Naciskanie przycisków na padzie ma się do prowadzenia samochodu jak dziwka do dziewicy.
Dowód na to, że GT nie jest symulacją?
to tylko 20 sec różnicy, myślałem że jak zacznie się jeździc w realu będzie o wiele gorszy wynik
Goozys[DEA] ---> Rzecz oczywista, że nie jest. Symuluje tylko pewne ściśle określone fragmenty rzeczywistości.
|eLKaeR| --> Ja to wiem, ale inni... Znam takich co twierdzą, że padający deszcz w GT zachowuje się jak prawdziwy :D
ja potrafie wykręcić o wiele lepszy czas niż Jerremy NSX-em na Laugnie :P
Takie eksperymenty nie maja sensu. Przede wszystkim, w grze mozesz wyciskac takie czasy, ze w rzeczywistosci nigdy ich nie osiagniesz. Majac pada jezdzisz bez ryzyka, bo zawsze mozna zrobic restarta. Gnasz po zakrecie 150 km/h, a w real life okolo 90:) Bo chyba nie chcesz stracic zycia??:P
juz wole ta "symulacje" z gt4 niz niesmowite zachowanie wozu w most wanted :P
GT4 jest fajna gra, dajaca duzo zabawy, ale symulowac to moze co najwyzej marki i ksztalty samochodow. to arcadowka do bolu. jesli ktos chce poczuc namiastke (podkreslam - namiastke) tego co dzieje sie w prawdziwym samochodzie , wybierze Richard Burns Rally, GTR albo GT Legends.
Że GT4 jest Arcade to wiadomo od dawień dawna i tu nie ma co się sprzeczać.
Ale przypomniało mi się, jak M$ reklamował Forza Motorsport. Wziął prawdziwego kierowce, który pojechał tylko odrobine szybciej niż w rzeczywistości ok. sekundy, ale jak to określił. Przed telewizorem mógł jechać na maksa,bo się nie bał zahamować pół metra dalej itp :P
Jesli ktos natomiast chce sprobowac w swoich sil w grze podobnej do GT4, ale zarazem znacznie abrdziej symulacyjnycm charakterze to polecam Enthusia: Professional Racing.
w tej grze czuc, ze prowadzi sie albo Honde Civic albo Audi A8 4.2 quattro albo tez Pontiaca Firebirda Trans-Am z tylnym napedem i 400km pod maska. opanowanie samochodow to prawdziwe wyzwanie.
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-30 12:14:05]
FAJEK -> Jesli ktos natomiast chce sprobowac w swoich sil w grze podobnej do GT4, ale zarazem znacznie abrdziej symulacyjnycm charakterze to polecam Enthusia: Professional Racing.
Nie zgadzam sie sie z Toba. Enthusia to taka namiastka tego czego mozna sie spodziewac w GT4. Samochodami jezdzi sie jak by lewitowaly, w ogóle nie moglem sie wczuc w ta gre, sorry ale Enthusia przegrywa z GT4 pod kazdym wzgledem. Oczywiscie, nie zmienia to faktu, ze po GT4 spodziewalem sie czegos wiecej :-/ ( ale mimo to spedzilem przy tej gierce miesiac a przy Enthusi ok 2h bo gierka jak dla mnie jest slaba i tyle )
I jezeli ktos chce pojezdzic i czuc co nieco realizmu to polecam LFS ;D
w tej grze czuc, ze prowadzi sie albo Honde Civic albo Audi A8 4.2 quattro albo tez Pontiaca Firebirda Trans-Am z tylnym napedem i 400km pod maska. opanowanie samochodow to prawdziwe wyzwanie.
I mam rozumiec, ze w GT4 tego nie czuc ? Bo nie bardzo rozumiem to czego zmierzales piszac te slowa.
W sumie powiem tak, i GT4 i Enthusia zawodza ( po tej drugiej spodziewalem sie naprawde wiele! ) i tyle :)
Pozdrawia :)
Enthusia przegrywa z GT4 pod kazdym wzgledem.
czy moge prosic o wymienienie elementow w ktorych enthusia przegrywa z gt4? i oczywiscie o uzasadnienie. bo okreslenie:
Samochodami jezdzi sie jak by lewitowaly, w ogóle nie moglem sie wczuc w ta gre
to tylko i wylacznie odczucia indywidualne. dokladnie tak samo byl okreslany Richard Burns Rally, w ktorym 95% graczy nie potrafilo przejechac pierwszego zakretu i "nie moglo sie w niego wczuc", gdyz jak twierdzili "samochod zachowywal sie nie naturalnie". jak wiadomo nie od dzis, RBR to najlepszy symulator rajdow, ktory bardzo wysoko podniosl poprzeczke w "odwzorowaniu realizmu".
ja widze jedno pole na ktorym enthusia przegrywa: grafika. zgodze sie ze gt4 ma ladniejsza i bardziej atrakcyjna grafike.
EDIT:
polecam zpoznac sie z tym filmikiem (link).
do Enthusi TRZEBA miec kierownice (najlepiej DFP), bo granie padem to tak jak granie w RBR na klawiszach.
http://www.konami.com/gs/officialsites/enthusia/contentImages/mov_enth_6.htm
Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2005-12-30 13:13:51]
Jak wiadomo prawdziwe symulacje nie mają powodzenia, bo dla wielu sa za trudne, dla nich prawdziwa symulacja to taka, która są w stanie prowadzić 400 konny samochód tak jak zwykłego Golfa, tylko z wyższą predkością w zakręcie...
W przypadku GT4 można mówić o braku realizmu z jednej przyczyny - brak jakichkolwiek uszkodzeń, wtedy z większym respektem by się może podchodziło do takich gierek.
FAJEK ->
No dobra.
W obie gierki gralem na Driving Firce Pro.
Model jazdy –
GT4 – mam wrazenie, ze ten model jest bardziej „skillowy”, tutaj bardziej czuje po czym jade i czym jade, tutaj jak dla mnie lepiej czuc, czy auto ma naped na przod na tyl czy na 4 kola. Jest bardziej „zywy”
Enthusia – ten model nie daje mi tyle radosci z jazdy co w GT4. W poslizgi nie wpada sie tak fajnie, mam wrazenie, ze gra jest wolniejsza. Ja wiem, ze jest to jak najbardziej subiektywne ale model jazdy jest nudny i tyle.
Grafika –
Nie ma o czym pisac
Gameplay –
GT 4 – sam fakt, ze przy gierce spedzilem ponad miesiac przemawia do mnie na jej korzyść. Te trasy, ten klimat, mozliwosc modyfikacji aut. Soundtrack ject calkiem niezly. Fakt, ze z wolnego auta można zrobic “mala rakiete” na kolach ;). Jest tego na pewno wiecej, ale teraz jakos nie moge sobie przypomniec
Enthusia ( o co chodzi z tym intrem ;D ? ) – tutaj nie mozna modyfikowac samochodow. Przez to, ze gra ma jakis system ulepszen, ktore dostajemy w zaleznosci jak nam poszlo w danym wyscigu jest jak dla mnie chybiony. Zreszta ta gra jest sztuczna i sterylna. I znow wroce do modelu jazdy, jest slaby w porownaniu do GT4, tam jezdzi sie fajniej, tam jest wiecej zycia.
Powtorze znowu, obie gry mnie zawiodly, a Enthusia no coz... mialem nadzieje, ze bedzie to GT4 killer.
dokladnie tak samo byl okreslany Richard Burns Rally, w ktorym 95% graczy nie potrafilo przejechac pierwszego zakretu i "nie moglo sie w niego wczuc", gdyz jak twierdzili "samochod zachowywal sie nie naturalnie"
Ja uwazam, ze RBR ma swietny model jazdy wiec te slowa nie do mnie :)
Nie chce byc zle zrozumiany nie jest wielkim fanem GT4 ale w mojej opinii ta gra jest lepsza.
Ps. Nie jest zadnym recenzentem wszystko co napisalem to subiektywna ocena.
Ps. Nie jest zadnym recenzentem wszystko co napisalem to subiektywna ocena.
Czuje, ze w tym zdaniu napisalem cos bardzo glupiego ;D Prosze to pominac :)
Teraz ja trochę o realizmie. Wg mnie aktualnie zdecydowanie najbardziej realistycznymi tytułami są:
1 - GT Legends - wg mnie zdecydowany faworyt, daje więcaj funu od GTR
2 - Grand Prix Legends - klasyka w pełnym tego słowa znaczeniu (a także Nascary tej samej firmy)
3 - Richard Burns (niech spoczywa w spokoju:/ ) Rally - wiadomo, najlepszy sim rajdów
4 - GTR - gra serio TRUDNIEJSZA od real life, ale i tak spox
5 - LFS S2 (wszystko by było ok, gdyby autorzy nie poszli na efekciarstwo i strasznie ułatwili drifting)
Oczywiście mówimy tu o jeździe na porządniej kierownicy z FF i powyłączanymi wszystkimi ułatwieniami prowadzenia.
Gdyby Clarkson zrobiłby porównanie na którejś z TYCH gier (i NIE na padzie!!!), wzsystko miałoby jako taki sens.
kaznigga --> podałeś same pecetowe gry, nie grasz na konsoli?
maciek -> jedyną (niestety) symulacją na konsole jest Richard Burns. Reszta to mniej lub bardziej ambitne gry arcade. kaznigga wymienił najlepsze symulacje dostępne ogólnie na rynku, czyli na PC:).
maciek ==> fakt jest taki, że jedyne, co przyciąga mnie do np. takiego konsolowego GT4, to grafika i licencja na większość marek samochodowych świata. No może jeszcze fun, ale od tego to jest Burnout Revenge :D
czy ktos wie ktory to jest odcinek TG???
Jak ktos chce poczuc jak sie jezdzi samochodem, to niech zrobi prawo jazdy, bo wszystkie gry sa tylko grami.
czy ktos wie ktory to jest odcinek TG???
S07E06
Vasago -->
fakt posiadania przeze mnie prawa jazdy nie daje mi mozliwosci pojezdzenia sobie po miescie Bugatti Vyron'em czy innym Lamborghini Murcielago po miescie/torze z predkoscia 300km/h.
FAJEK -->Tyle, ze porownujac wrazenia plynace np z jazdy Fiatem Punto w grze i na zywo, rownie dobrze moglbys tam zamiast Bugatti miec latajacy dywan albo siedmiomilowe buty. I tak nijak sie to ma do rzeczywistosci.
Vasago --->
nie rozumiem.
mam wsiasc do wspomnianego fiata, pojezdzic po miescie, przywalic w barierke, byc moze kogos potracic, po to aby sie dobrze bawic? jednym slowek taki REAL NFS. slaby pomysl moim zdaniem.
co z tego, ze pewnie i moglbym kupic sobie jakiegos Lancera Evo, skoro i tak nie pojede nim 200km/h przez las, nie zalicze dachowania czy dzwona w drzewo.
nie mam na to ani kasy, ani drugiego zycia. w grach to mozliwe.
gry sa po to aby dawaly radosc i pozwalay na to, czego nie mozna zrobic w realnym swiecie.
idac tym tropem, zamiast grac w SWAT4 moge isc na bazar i za 200pln kupic od ruskich kałacha i pobiegac z nim po okolicy...
Vasago -> a jednak ma się, pod warunkiem, że posiadasz sprzęt, który pozwoli to w miarę realnie odwzorować - w tym przypadku dobra kierownica. Różnica pomiędzy grami, a symulatorami jest ogromna.
FAJEK ---> amen
FAJEK-->Idac tym tropem mozesz sie zglosic do GROM-u i powiedziec, ze chcesz jechac na misje,bo od roku grasz w Rainbow Six.
W pelni zgadzam sie z tym co napisales nizej, czyli ze "gry sa po to aby dawaly radosc i pozwalay na to, czego nie mozna zrobic w realnym swiecie."
Dokladnie tak jest, dlatego trudno mowic o symulacji czegokolwiek. Symulatory sluza do nauki. A gry to czysta rozrywka i tyle.
Wolkov -->Przyznam, ze nie wiem jak sie w rzeczywistosci jezdzi 40-letnim Jaguarem po Donington Park, ale w przypadku jazdy normalnym samochodem o mocy ponizej 150 koni po ulicach miast, roznica miedzy tym co znam z doswiadczenia, a tym co pokazuja gra jest dla mnie olbrzymia. Bierze sie to chocby z tego, ze kazda zmiane w zachowaniu samochodu najpierw sie czuje, a dopiero potem widzi (np w postaci wyprzedzajacego nas tylu). Dlatego jestem pewny, ze ktos, kto bije wszelki rekordy np we wspomnianym RBR po zajeciu miejsca w normalnym samochodzie nic by dzieki swoim elektronicznym doswiadczeniom nie zyskal.
Wiadomo, że gry to tylko rozrywka, ale na pewno wiele osób chciało by poczuć namiastkę jeżdzenia prawdziwym samochodem wyścigowym. A do takiego i żadnego innego nie wsiada się i odrazu pobija rekord toru ;-) Jedyni grają w platformówki, drudzy w strategie, każdy patrzy inaczej. Tylko czemu fani arcade typu GT4 głoszą wszech i wobec, że ich gra to symulacja i tylko modelu zniszczeń brak to pełni doznań lol
Ok, panowie...
Oglądaliście ten ODCINEK Top Gear DO KONCA?
W polowie programu Jeremy mial juz 1.51, jego czas poprawil sie o 10 sekund. Tak wiec, jesli to mozliwe prosilbym wypowiedzenie na temat TP i na temat czasu jaki uzyskal Jeremy.
Co do gier...
GT4 mam, posiadam i chwale. Nie jest to moze symulator odwzorowany w 100%. Przeszkadzaja temu 2 glowne czynniki. Zarabiane pieniadze (czyli z symulacj, na ktorej bys malo co zarobil robi sie arcade, ktory bedzie mial wieksza popularnosc) i mozliwosci konsoli/komputera. Moze w tej "przyszlej" generacji konsol (vide X360 i PS3) docekamy sie czegos konkretnego (zapowiadana jest juz kolejna czesc z serii Gran Turismo). Tak wiec w obecnej chwili proponuje przemilczec temat ;].
Link9292 -> w GT4 czas to 1min i 41s, pierwsze kolko in real life to 2min i 1s, ostatnie jakie pokazano w programie to 1min i 57s. Czyli "W polowie programu Jeremy mial juz 1.51, jego czas poprawil sie o 10 sekund" - to tak nie do konca prawda ;)
Moj blad, sorki ;].
Co nie zmienia faktu, ze nikt nie widzial konca tego odcinka ;]
Link9292 -> Co nie zmienia faktu, ze nikt nie widzial konca tego odcinka
To ja sie moze pochwale.... widzialem do konca ;D Nawet dwa razy juz go widzialem :) !
...NathaN... -> wlasnie szkoda, ze nie bylo takiego motywu. Bo jestem pewien, ze The Stig mogl by naprawde wycisnac podobny czas. I wtedy byl by to hold oddany Hondzie NSX.
Dokładnie, bo przeciez jeremy mowi, ze kierowcy wyscigowi nie czuja tego niby strachu jaki on czuje hamując przed zakrętami on zaraz myśli co by było gdyby, a kierowcy profesionalni tego nie czują.
A co do Stiga to wszystko zalezy od znajomosci kazdego centymetra trasy :] Co innego jak by mial jechać NSX na donnington.
Tuz przed koncem programu Clarkson mowi jaki mial ostateczny czas i to 1.51 wziales sobie z... no powiedzmy palca u nogi. A to jaki czas mialby Stig nie ma znaczenia. Podobnie jak nie liczy sie o ile Schumacher objechalby potem Stiga. Celem tej zabawy byla demonstracja, ze nie mozna sie niczego nauczyc jezdzac na ekranie telewizora.
I co by to zmienilo?
Oczywiscie, ze nie mozna sie nauczyć poprzez granie, ale jeśli ktos dobrze sobie radzi w grach typu sim-arcade to moze miec jakies zadatki na kierowce...
Vasago -> kto bije wszelki rekordy np we wspomnianym RBR po zajeciu miejsca w normalnym samochodzie nic by dzieki swoim elektronicznym doswiadczeniom nie zyskal
zacznijmy od tego, ze po 40h jazdy L-ka kazdy - srednio rozgarniety - potrafi prowadzic auto. pozniej mozna poczytac sobie kilka ksiazek o technice jazdy i.. koniec. w tydzien jestes kierowca.
pozniej to juz tysiace kilometrow praktyki, doswiadczen, szlifowania i jeszcze raz szlfowania, zanim bedziesz mogl powiedziec, ze dobrze prowadzisz.
dopiero wtedy instalujesz RBR/GTR/ect i majac solidne podstawy zaczynasz eksperymentowac. bo do tego sluza symulatory. nie do symulowania samych warunkow, tylko dla sledzenia efektow dzialania w danych warunkach. mowiac wprost - zeby sie przekonac, co sie dzieje po nacisnieciu hamuca w srodku zakretu przy 80km/h na luznej nawierzchni. ups! - lepiej nie probowac w realu ;)
moze symulatory nie oddaja rzeczywistosci w 100%, ale pozwalaja na wypracowanie odpowiednich nawykow i wyeliminowanie blednych. rozbudowuja wyobraznie i ucza przewidywac. oswajaja. dodaja tez odrobine odwagi i pewnosci siebie (nie mylic z brawura), bo odkrywaja Twoje ograniczenia.
zreszta, skoro wpierw czujesz, ze tyl wyjezdza, a do$piero pozniej to widzisz (jak na ekranie), to w realu zawsze jestes 1s do przodu ;)
Nobrain --> To moze napiszesz nam jaki mial czas Jeremy?
Vasago -> symulacje takie jak GPL, GTL, GTR, NASCAR czy RBR nie są użytkowymi symulatorami do treningu dla zawodowców, ale programami, które mają za zadanie wprowadzić gracza jak najbliżej realiów prawdziwych sportów samochodowych. Zaprogramowano w nich na podstawie oficjalnych danych o wiele więcej funkcji niż w zwykłych grach wyścigowych jak TOCA czy GT4.
Jeżdżąc w wyżej wymienione i czytając opinie przeróżnych specjalistów (niejednokrotnie prawdziwych kierowców wyścigowych) na ich temat, jestem niemal przekonany, że model jazdy jest dość bliski temu rzeczywistemu. Co nie zmienia faktu, że jazda na kompie, pomimo że ambitna, to nie jazda na serio :)
Swoją drogą szkoda, że pan Clarkson nie wybrał sobie GTR i kierownicy do porównania z rzeczywistością na torze, wówczas mialoby to jakiś sens.
Najbardziej mnie rozwaliło to, że Clarkson grał na krzyżaku :) Ja nie potrafie już grać w GT4 na krzyżaku, gram tylko na analogu.
GT4 wymiata i basta, mój czas NSX-em na Lagunie Seca to 1:40, myślałem że wykręce lepszy czas ale widać Jeremy sie postarał