Fajna, ale nieco gorsza od dwójki i jedynki. Ma w sobie więcej ciekawostek i duchów np. Duch w wannie, pacjent szpitala z minigunem w ukrytym pokoju (dla ciekawych zapraszam na Hitman hideout) i jest krótsza od drugiej części. Zasługuje na 9 :)
Właśnie ukończyłem i po genialnej części 1 i 2 moje oczekiwania były ogromne i po części się nie zawiodłem ALE fabuła cierpi na to samo co w 2 czyli nie jest dokończona już sama 2 zapowiadała na końcu COŚ no właśnie coś a trójka to COŚ zamiast wyjaśnić jeszcze bardziej utajnia no ale jest jeszcze cześć 4 i mam nadzieje że wreszcie się wszystkiego dowiem.Graficznie bardzo ładna,Muzyka nie jest tak Epicka jak w 2 no ale nadal wysoki poziom za to ta część ma najlepszy klimat jak i ciemną atmosferę która była trochę w 1 (w 2 już nie).Misje są dosyć wymagające (grałem na poziomie profesjonalista) i trzeba naprawdę trochę pokombinować ale jest jeden szkopuł DLACZEGO POŁOWA GRY TO TE SAME MISJE CO W C47>>?<<.Za to sama rozgrywka jest trochę usprawniona lepszy ekwipunek( jak w Tomb Raiderach XD) lepsze AI które działa jak należy,zwiększona nieliniowość teraz można wykonać misje na kilka sposobów. Gra jest bardzo dobra lecz odrobinę słabsza niż część 2 jednak nadal godna polecenia i też ja polecam tą część gdyż jest to ten sam Hitman tyle że mniejszy, mroczniejszy i bardziej usprawniony ja zaś biorę się jutro za część 4 i mam nadzieje że będzie trzymać wysoki poziom.
Kompletnie nie ogarniam. W misji "Posiadłość Beldingfordów" robię wszytko po cichu, ale i tak jestem demaskowany. Na przykład jednego gościa można otruć, więc to robię. Biorę truciznę, idę otruć beczkę z whisky, po czym oddalam się do tych krętych schodów. Po chwili widzę komunikat, że hrabia został otruty a kilka sekund później, że zostałem zdemaskowany... WTF? Jakim cudem powiązali mnie ze śmiercią człowieka, jeśli nawet w pobliżu mnie tam nie było?! I nawet jak się przebiorę, nawet gdy stanę na strychu to zaraz przybiegają strażnicy i do mnie strzelają... Ja tam myślałem, że w tej grze właśnie o to chodzi by zabijać po cichu, ale skoro po takich akcjach jestem demaskowany to zwątpiłem. Widzę, że twórcy nie postarali się przy konstrukcji misji, w "dwójce" było to wykonane o niebo lepiej. Będzie lepiej jak zabiorę się za Krwawą Forsę.
Gra ukończona, poza tą misją o której pisałem wcześniej, na szczęście, później nie ma takich nielogicznych sytuacji. Grało się przyjemnie choć wydaje mi się, że w Kontraktach mamy jakby nieco mniejszą swobodę niż w "dwójce". Na normalnym poziomie trudności jest łatwiej niż to było w Silent Assassin. Klimacik i fabuła utrzymane są w mrocznych klimatach co przypadło mi do gustu. Jakoś nie przeszkadzało mi to, że połowa misji w Kontraktach to recykling misji z "jedynki". Wreszcie można je przejść z ulepszoną mechaniką i czerpać z tego przyjemność. Dzięki temu każdy będzie mógł ukończyć najciekawsze misji z Kryptonimu 47 bez użerania się z koszmarnym gameplayem i mechaniką. Także jeśli ktoś będzie chciał nadrabiać serię (tak jak ja) to pierwszą część może sobie z czystym sumieniem podarować.
Druga najlepsza odsłona Łysego zaraz po Blood Money.