Avowed i Assassin's liczą na to, ze deszcz z ciemnych chmur nastrojow anty-woke wyleje sie na tego, kto pierwszy wypusci swoją propagandową gierke, a wtedy drugiemu uda sie prześlizgnąć pomiedzy negatywnymi nastrojami.
ale tak nie bedzie. obie te gry zasluguja na pogarde za implementowanie szkodliwej inzynierii spolecznej i to nie jest cos, co mozna przeczekac.
na pohybel takiemu łajdactwu.
Chyba najbardziej oczekiwaną wiadomością byłaby ta, że gra została całkowicie skasowana
Ubisoft odwleka swój pogrzeb, ale to ich nie uratuje. Gracze chcieli gry osadzonej w Japonii, więc dostaną grę osadzoną w Japonii z czarnym samurajem a roli głównej. I to jest wina graczy, że Ubisoft stał się pośmiewiskiem.
Boją się pewnie Henryka z Czech, Murzyn samuraj vs Henryk rycerz, wybieram Henryka.
To już nawet nie jest kwestia gry, a bardziej reputacji Ubisoftu. Ta firma po prostu ostatnio bardzo mocno straciła w oczach graczy poprzez swoje durne zachowania. Teraz po prostu zbierają to co zasiali.
Wsadzenie czarnoskórej postaci jako jednego z głównych bohaterów w grze o feudalnej Japonii, to był straszny strzał w stopę, tym bardziej, że już od jakiegoś czasu gracze są strasznie wyczuleni na wszelkie treści woke lub LGBT. Jakoś mnie to nie dziwi, bo ostatnio wszędzie promuje się te idologie i ludzie mają już tego dość.
Dodatkowo tutaj dochodzi kwestia tego, że ta gra powinna być skierowana bardziej do azjatyckiego gracza (zwłaszcza Japonii) i tutaj pojawia się taki temat, że azjaci z reguły są o wiele mniej tolerancyjni niż zachód (taka kultura i tyle) więc wsadzenie czarnego samuraja do gry z ich okręgu kulurowego mocno ich poraziło po oczach. Dodatkowo z tego co kojarzę Ubisoft nie postarał się w kwestiach zgodności historycznej, co tylko dodatkowo wkurzyło japończyków.
Tak czy inaczej, ta gra nie będzie wielkim sukcesem, a na pewno nie takim sukcesem jakiego życzyłby sobie Ubisoft i tutaj żadne opóźnianie premiery już w niczym nie pomoże, to jest tylko odciąganie nieuniknionego.
nie mogę się doczekać grania afrosamurajem i poczuć inkluzywną immersję
Opóźnienie premiery, aby "jeszcze bardziej udoskonalić i dopracować grę". Czy ktoś jeszcze nabiera się na te brednie deweloperów?
Lepszy kolejny miesiąc niż katastrofa na start i po dwóch tygodniach (znowu) przeprosiny. Nie mówię, że w marcu będzie idealnie ale lepiej tak.
Miesięczna obsuwa to jak brak obsuwy. Równie dobrze mogliby opóźnić o 4 miesiące - też byłoby więcej czasu na dopracowanie gry. Wszak premiera jest tylko raz.
Miałem napisać, że wybielają JASUKE, ale mnie wyprzedzili... no cóż...
I nie... jakieś tam SZADOŁS nie jest ostatnią nadzieją. Ostatnią nadzieją to jest powrót do robienia gier na poziomie np. AC4 Black Flag.
No co tu gadać, nie zmieniam zdania... Chcę grać w assassin's creeda w Japonii to idę grać w Ghost of Tsushima.
No i nad czym oni tam niby tak pracują, że drugi raz przesuwają premierę? Przecież to będzie takie samo mdłe i nudne gówno jak każdy Assassin XD
Czy naprawdę wszyscy normalni położyli laskę na tę firmę i cudakom pracującym tam teraz trzeba tłumaczyć podstawy?
UPS czuć trupem w powietrzu. Takie majstrowanie krótko przed premierą nic dobrego nie przyniosło żadnemu tytułowi. Na kilometr śmierdzi porażką.Słabe.
Ubi$yf i dopracowany gry xD Widać było to dopracowanie po premierze star wars outlaws.
Oni po prostu wiedzą, że gra się nie przyjmie. Jak to mawiają w necie "dead on arrival". Może to nie będzie porażka na miarę Concorda ale pewnie coś na poziomie Veilguarda, czyli i tak strata finansowa. Ubisoft od dawna wydaje prawie sam szajs. Do tego uparcie nie chce dać ludziom tego o co proszą od dawna, nowego Księcia, Splinter Cella etc. Beyond Good & Evil 2 to tez jedna wielka ściema (minęło 16 lat). Chociaż patrząc na to co to studio wyprawia t może i lepiej.
To może niech ten tytuł skasują i zrobią nowego Asasyna w Japonii bez poprawności politycznej.
Shadoukira - No Widzisz, ja wszystkie te gry kupiłem i mogę się wypowiedzieć.
- The Crew Motorfest - dla mnie, najsłabsza gra w tym zestawieniu bo obok samochodów są jeszcze samoloty i łodzie, co nie bardzo mi podchodzi ale tam gdzie się jeździ jest ok.
- Assassin's Creed Mirage - gracze chcieli powrotu do korzeni i to właśnie dostali a przypominam, że pierwotnie miał to być dodatek do Valhalli. Gra jest bardzo fajne ale widać już, że silnik jest przestarzały.
- Avatar:Frontiers of Pandora - bardzo fajna gra, która stawia na eksplorację i zbieractwo a nie na walkę, która jest wymagająca bo korzystamy głównie z łuku a przeciwnicy są mniejsi i trudno ich trafić ;)
- Prince of Persja The Lost Crown - tu też były protesty, że to nie jest Książę, itp. Sama gra, bardzo dobra.
- Skulls and Bols - zważywszy na problemy produkcyjne jest ok, nie gram w MMO i ogólnie w multi ale tu mi się akurat podoba, fajnie czuć progres swojego statku, choć brakuje rozbudowanej gry na lądzie.
- Rogue Prince of Persja - gra jest we wczesnym dostępie, więc na sprzedaż przyjdzie jeszcze pora.
- Beyond God and Evil - to remaster, więc to ta sama gra, tylko z ulepszeniami.
- Star Wars Outlaws - gra bardzo dobrze oddaje klimat uniwersum Gwiezdnych Wojen i podoba się fanom tegoż uniwersum, mamy tu bardzo dobrze odwzorowane Planety i lokacje, na szczególną uwagę zasługuje Tatooine, są fajne elementy przygodowe i zręcznościowe a historia to taki heist movie, bo zbieramy ekipę żeby dokonać skoku, ja jestem bardzo zadowolony ale ponownie widać przestarzały silnik, głównie po wyglądze przeciwników.
Graczom nigdy nie dogodzisz i nawet gra, która zbiera same pochwały będzie przez pewną część graczy miażdżona, np. Red Dead Redemption II - dla jednych, rewelacja, dla drugich, najnudniejsza gra świata ;)
Corphen - Piszesz o pre orderach a z drugiej strony mówi się, żeby nie kupować pre orderów ;)
Moim zdaniem, trzeba poczekać na faktyczną premierę, to w końcu jest dalej AC, taki Eivor też pasował do serii jak pięść do nosa, nie był to typowy skrytobójca. Tutaj mamy podział, jest właśnie taki odpowiednik Eivora w postaci Yasuke i jest Naoe.
Druga część GoT też jest krytykowana bo ma kobietę w roli głównej, ciekawe, która gra sprzeda się lepiej?
xan11pl - Dlaczego bezkrytycznie, skoro wypisałem też wady?
Nie gram w MMO, Skull and Bones to pierwsza gra tego typu w którą zagrałem, zagrałem w otwartą betę i gra mi się na tyle spodobała, ze kupiłem ją na przecenie za mniej niż 100 zł.
Jestem fanem Star Wars od 1997 roku i Outlaws bardzo mi się podoba i nie rozumiem hejtu na ten tytuł - owszem, problemy techniczne były ale cierpi na nie większość współcześnie wydawanych gier, gra sama w sobie jest na prawdę udana.
Np. recenzja na Star Wars.pl daje grze 87%, w tym 100% za spójność uniwersum, więc fanom się podoba.
Ci, którzy piszą, że każda gra Ubi to kalka Asasyna lub Far Cry nigdy nawet nie grali w te gry, poza tym, Ubisoft wydaje najwięcej nowych marek spośród wydawców:
- Watch Dogs
- The Division
- For Honor
- The Crew
- Steep
- Trials Rising
- Immortal Fenyx Rising
- Avatar:Frontiers from Pandora
- Star Wars Outlaws
CDP RED jedzie tylko na Wiedźminie i na CP 2077, Blizzard na Diablo, Activision na Call of Duty, Rockstar to głównie GTA i może RDR, BioWare na Dragon Age i Mass Effect, Bethesda na TES, itp.
Corphen - Tylko co się graczom nie podoba bo ja widziałem głównie hejt na to, że bohaterką jest kobieta oraz narzekanie na to, że nie można nosić przy sobie z dziesięciu rodzajów broni jak w każdej strzelance, którą gra nie jest?
Na Steam masz w większości pozytywne + odróżnijmy zwykłych graczy od graczy fanów uniwersum.
Na nowego DA też narzekają głównie Ci, którzy w grę nawet nie grali i Ci, którym przeszkadzają te legendarne zaimki a przypomnę, że taka Inkwizycja, która była bardziej MMO niż RPG dostała tytuł GOTY, ja się odbiłem ze trzy razy a Straż Zasłony przypadła mi do gustu.
Sebo1020 - Raz piszesz o "firemce" a zaraz, że Masz na to wywalone ;)
Ja też mam wywalone na to, jak radzi sobie dana firma i jak gra mi się podoba to ją kupuję i tyle, problem polega na tym, że jeśli Ubisoft upadnie to serii AC już nie będzie a to wykracza ponad problem, czy mi się dana gra podoba, czy nie - zaraz Ktoś napisze, że można przejąć prawa do marki, itp. ale wiemy z doświadczenia, że takie znane marki potrafią być zamrożone na lata lub na wieczność, nie życzę też Ubisoftowi przejęcia przez komunistyczny i pro Rosyjski Tencent.
Hahah wiedziałem że tak będzie!
Robią wszystko co mogą aby dowieść ale nie, nie uda się.
"Eksperci" mówili, że gra i tak się nie ma czego bać, a sprzedaż będzie bardzo wysoka.
overwhelming excitement
To tak dla podkreślenia, jakby ktoś jeszcze się zastanawiał, czy Ubisoft jest odklejony od rzeczywistości.
Gdyby byli prawdomówni, to napisaliby "underwhelming indifference".
Nie mam pytań.
Szydzić już teraz, czy poczekać na premierę?;D
Ale dobra, to nie będzie zła gra jako gra. To tylko kolejne AC Origins, z większymi lub mniejszymi zmianami, w skórce Japonii.Z nagonką na postać Yasuke, i tyle.
Gra się sprzeda jak każda poprzednia. Tylko to Ubi nie uratuje. Mogą sobie dłubać ile chcą, ale nie sprawią że ta gra im tyłki uratuje. Bo to musiałaby być jakość RDR 2.
Za szybko lecą z tymi Assassynami, jeszcze po Original nie zdążyłem zagrać w żadną kolejna część. Zmarnowali tylko hajs i czas na stworzenie tego wszystkiego.
No to jednak jeszcze 2 miesiące daje sobie ubisoft by zmierzyć się z upadkiem i koniecznością restrukturyzacji firmy.
Squirrel - Seria Assassin's Creed NIE JEST grą historyczną, to seria SF bazująca tylko na historii, która tak modyfikuje ową historię, żeby pasowała ona do świata przedstawionego. W końcu w tej wersji historii mamy konflikt Asasynów i Templariuszy, mamy Jabłko Adama i inne Boskie artefakty, mamy magiczną włócznię Leonidasa, mamy starożytną rasę Kosmitów, mamy mitologię Egipska, Grecką i Nordycką, mamy Odyna i Lokiego, mamy w końcu maszynę, która poprzez kod DNA odczytuje wspomnienia przodków danej postaci, tak więc, nie jest to realistyczne odbicie naszego świata, tylko jego fikcyjne, odrealnione odbicie i tutaj, wszystko jest możliwe.
Nie dziwie sie przesuwaja. Jak wyjdzie KCD2 to malo kto bylby sklonny jeszcze w tym samym miesiacu marnowac kase i czas na AC Shadows. Ich jedyna szansa zeby znowu nie wtopic to dopracowac gre i wydac wtedy kiedy nie bedzie zadnej konkurencji.
Herr Pietrus - Tylko Murzynki shinobi nie było a czarnoskóry samuraj jest na kartach historii, to trochę taka sytuacja jak w przypadku serialu i powieści "Shogun", tam się Japończycy nie oburzali, że biały nosił miecz, itp?
Pamiętaj, że gra to jest FIKCJA, która jest tylko oparta na historii.
Cygi - Cały Assassin's Creed to fikcja literacka, jest to na wstępie każdej gry z serii.
Podobnie masz w przypadku serii Wolfenstein czy C&C Red Alert.
Te opóźnienia są bardzo dziwne biorąc pod uwagę, że ciurają cały czas na tym samym silniku z tymi samymi assetsami i mechanikami nie powinni mieć problemów z ukończeniem gry.
HETRIX22 - Tylko dlaczego wszystko musi być takie samo i stereotypowe?
Mamy już Ghost of Tsushima, w tym roku będzie druga część, więc trzeba się czymś odróżnić i Yasuke będzie właśnie tym wyróżnikiem + mamy dwie, zupełnie różne postacie, które preferują zupełnie inny styl rozgrywki i będą się od siebie różnić znacznie bardziej niż rodzeństwo z Syndicate.
Mnie niepokoją inne rzeczy, jak ta cała kryjówka i budowa wioski niczym w jakimś RTS ie ;)
Już widzę jak się ubi przejęło, że jakieś randomy komentujący na gry online ,krytykują ich grę
Grę zaczęli tworzyć gdy woke jeszcze było wszędzie wpychane i forsowane, a grę wydają gdy jest od tego całkowity odwrót i mają kupę w gaciach
Corphen - Jak mógł ją zmyślić, skoro jest to opisane jeszcze w innych źródłach?
"Po raz pierwszy na kartach historii Yasuke pojawił się w 1579, gdy przybył do Japonii wraz z pochodzącym z południowej Italii misjonarzem Alessandro Valignano. Duchowny został tam wysłany jako wizytator misji jezuickich w Indiach (rozumianych nie jako współczesne państwo, lecz ogromny obszar geograficzny obejmujący wschodnią Afrykę, oraz południową i wschodnią Azję). Po dwóch latach działalności w Japonii misjonarze odwiedzili Kioto, ówczesną stolicę. Pojawienie się tam wówczas czarnoskórego Yasuke wzbudziło ogromne poruszenie wśród mieszkańców. Zainteresowanie jego osobą było tak duże, że w końcu został przedstawiony daimyo Nobunadze Odzie, jednemu z najpotężniejszych ówczesnych władców feudalnych i inicjatora zjednoczenia państwa. Nobunaga początkowo uznał, że przybysz pomalował skórę atramentem, więc kazał mu się rozebrać od pasa w górę i zmusił do szorowania. Wówczas dopiero przekonał się o jego niezwykłym wyglądzie i faktycznie się nim zainteresował. Wydarzenie to zostało opisane przez lokalnych jezuitów dwukrotnie: w liście Luísa Fróisa do Lourenço Mexia w 1581 oraz w tzw. Rocznym raporcie misji jezuickiej w Japonii z 1582, które opublikowano jako Cartas que os padres e irmăos da Companhia de Jesus escreverăo dos reynos de Japăo e China II w 1598. Także japońskie źródło, tzw. Kronika Pana Nobunagi (lub Shincho koki, jap. ????), odnotowało ten incydent: „23 dnia 2 miesiąca [tj. 23 marca 1581 r.] z krajów chrześcijańskich przybył czarny giermek [? ? ? kuro-bozu – zapewne „pomocnik”]. Mężczyzna był zdrowy i miał dobre maniery, a Nobunaga chwalił siłę Yasuke. Siostrzeniec Nobunagi dał mu pewną sumę pieniędzy na pierwszym spotkaniu”.
W połowie maja misjonarze odbyli podróż do prowincji Echizen i spotkali się z przedstawicielami lokalnych klanów: Katsutoyo Shibata, Hidekatsu Hashiba i Katsuie Shibata. 30 maja powrócili do stolicy. Wkrótce później, lecz w nieznanych bliżej okolicznościach Yasuke został przyjęty na służbę u Nobunagi. Wiąże się z tym przypuszczenie, że potrafił mówić po japońsku lub uczył się tego języka intensywnie, gdyż możnowładca chętnie z nim rozmawiał. Naukę mógł rozpocząć z woli ojca Valignano, który chciał by jego współpracownicy potrafili porozumieć się z mieszkańcami ziem, na których działali. Yasuke szybko uzyskał wysoki status w otoczeniu daimyo, o czym świadczy fakt, że od swojego protektora otrzymał rezydencję, krótką ceremonialną katanę oraz nałożono na niego obowiązek posiadania broni. Według Thomasa Lockleya oznaczało to, że uzyskał rangę samuraja, jednak kwestia ta jest dyskusyjna z powodu braku dostatecznych źródeł z tamtego okresu.
Okres, w którym Yasuke przebywał w Japonii nie należał do spokojnych. Unifikacyjne ambicje Nobunagi oznaczały liczne konflikty zbrojne. W pierwszej połowie 1582 połączone siły Ody i Ieyasu Tokugawy zaatakowały i pokonały Katsuyoriego Takedę pod Tenmokuzan. Następnie Oda wraz z Yasuke przemaszerował przez ziemie klanu Takeda i w drodze powrotnej spotkał się z Tokugawą. Będący w orszaku Ieyasu Matsudaira Ietada opisał czarnoskórego wojownika, jako mężczyznę mierzącego ok. 188 cm o kolorze skóry przypominającym węgiel drzewny. Matsudaira twierdził również, że nosił on miano Yasuke (? ?)[17].
W drugiej połowie 1582 Nobunaga uwikłany był w konflikt z klanem Mori, w jego trakcie nakazał on jednemu ze swoich dowódców, Akechiemu Mitsuhide, wymarsz na zachód, w celu pomocy oddziałom Hashiby Hideyoshiego. Mitsuhide zignorował jednak rozkaz i skierował swoje wojska do ataku na świątynię Honno-ji, gdzie przebywał Nobunaga, który zginął w trakcie walk w płonącej świątyni, bądź poprzez seppuku (tzw. Incydent w świątyni Honno-ji). Yasuke, znajdujący się w Honno-ji w czasie ataku, przeżył incydent i udał się do pobliskiego zamku Nijo, gdzie przebywał syn Nobunagi, Nobutada, został tam ponownie zaatakowany przez siły Akechiego Mitsuhide i wzięty do niewoli. Na widok Yasukego, Akechi miał stwierdzić, że jest on zwierzęciem, a nie człowiekiem i nie zasługuje na honorową śmierć przysługującą wojownikom. Zamiast tego nakazał przekazać go jezuitom, którzy wówczas prowadzili kościół Nanbanji w Kioto. Wersja ta jednak budzi wątpliwości, odnośnie jej autentyczności. Nie istnieją inne, zapisane wzmianki o Yasuke. "
Gdyby w serii wykorzystano postać króla Artura czy Robin Hooda to też byłyby protesty bo nie są to postacie historyczne?
Źródła są podane:
Wydarzenie to zostało opisane przez lokalnych jezuitów dwukrotnie: w liście Luísa Fróisa do Lourenço Mexia w 1581 oraz w tzw. Rocznym raporcie misji jezuickiej w Japonii z 1582, które opublikowano jako Cartas que os padres e irmăos da Companhia de Jesus escreverăo dos reynos de Japăo e China II w 1598. Także japońskie źródło, tzw. Kronika Pana Nobunagi (lub Shincho koki, jap. ????), odnotowało ten incydent: „23 dnia 2 miesiąca [tj. 23 marca 1581 r.] z krajów chrześcijańskich przybył czarny giermek [? ? ? kuro-bozu – zapewne „pomocnik”].
Robin Hood, podobnie jak Artur to zlepek kilku różnych postaci a Yasuke faktycznie istniał i nie ma znaczenia, czy był tym samurajem czy nie, bo gra to CZYSTA FIKCJA i w jej realiach Yasuke mógł być samurajem, więc w czym tkwi problem?
Nie przeszkadza Ci Odyn, Loki cy włócznia Leonidasa?
Nawet ten portal podawał jeszcze jako przykład innego historyka:
"Swoją opinią postanowił podzielić się również pochodzący z Japonii historyk, Yu Hirayama, który jednogłośnie stwierdził, że Yasuke rzeczywiście był jednym z japońskich wojowników.
W jego poście opublikowanym w serwisie X możemy przeczytać:
Ostatnio wiele mówi się o Yasuke, czarnoskórym mężczyźnie, który służył u Ody Nobunagi. Dane historyczne na jego temat są dość skąpe, lecz nie ma wątpliwości, że był „samurajem” służącym Nobunadze.
Swoją opinię Hirayama poparł trzema argumentami, które podawać mają źródła historyczne. Zgodnie z nimi Yasuke otrzymał od Nobunagi „wynagrodzenie”, rezydencję oraz długi miecz. Świadczyć ma to o tym, że był on co najmniej samurajem niższej rangi."
Przecież te przykłady były z serii AC a nie z GoW ;)
Włócznia Leonidasa była magiczna?
Jak pisałem wyżej, inny, tym razem Japoński historyk uważa, że Yasuje był samurajem:
"Swoją opinią postanowił podzielić się również pochodzący z Japonii historyk, Yu Hirayama, który jednogłośnie stwierdził, że Yasuke rzeczywiście był jednym z japońskich wojowników.
W jego poście opublikowanym w serwisie X możemy przeczytać:
Ostatnio wiele mówi się o Yasuke, czarnoskórym mężczyźnie, który służył u Ody Nobunagi. Dane historyczne na jego temat są dość skąpe, lecz nie ma wątpliwości, że był „samurajem” służącym Nobunadze.
Swoją opinię Hirayama poparł trzema argumentami, które podawać mają źródła historyczne. Zgodnie z nimi Yasuke otrzymał od Nobunagi „wynagrodzenie”, rezydencję oraz długi miecz. Świadczyć ma to o tym, że był on co najmniej samurajem niższej rangi."
Co to w ogóle za problem, czy Yasuke był czy nie był samurajem, skoro to tylko gra i tutaj może sobie być nawet Kosmitą? Ludzie nie odróżniają fikcji od prawdy.
Rozważałem zakup odrobiny akcji Ubisoftu pod odbicie na Shadows, ale jednak się wstrzymam, bo coraz bardziej czarno (no pun intended) to widzę
Ja tam w żadne poprawki nie wierzę. Przesuwają premierę na mniej wyładowany premierami marzec. To najlepiej świadczy, co sądzą o swojej grze. Kiedyś mogli rywalizować z najlepszymi, teraz są na skraju upadku.
lis22 - jaki jest sens tych wszystkich wypocin bronienia ubi i ich gierki ?, myślisz ze jak będziesz klepał smuty o wątkach historycznych, to wszyscy pobiegną po gierkę do sklepu?, dla statycznego klienta jest to bez znaczenia, jaka jest historia postaci ...po prostu patrzą się na czarnoskórego samuraja w feudalnej Japonii i pukając się w głowę, zastanawiają się, czy to nie jakiś troling, równie dobrze mogliby dać mu do ręki smartfona... taki ma to wydźwięk, oczywiście to jest decyzja ubi oraz ich przekaz artystyczny tylko potem niech nie piszą żali jak mi się gierka nie sprzedała, bo im się target widowni pomieszał, z drugiej strony nikt przecież nikomu nie zakazuje zakupu gierki, nawet bym zachęcał tych wszystkich co to są tą grupą docelową, aby nawet i po dziesięć kopii kupili, bo tak jak ich cudowna firemka będą jedynie pisać żale w internetach, że przez posty anonimów w internecie sprzedaż była słaba hahaha
Brawo! Świetna decyzja. Lepiej wypuścić dopieszczony produkt niż takie guano jak CP2077, które było niegrywalne na premierę. W tej sytuacji zdecydowanie Ubi>CDPRed :)
Trochę mi to ułatwi życie bo jestem wielkim fanem Assassinów w tej nowej formule, od Origins włącznie i zawsze staram się ograć na premierę, ale na pewno chciałem też zagrać premierowo w Avowed.
Ja tam UBI upadku nie życzę.
Ale życzę im klapy, która otrzeźwi ich i zmusi do gruntownych zmian.
Bo szkoda takiej europejskiej marki, szkoda praw do gier, szkoda tego wszystkiego ,co przez lata robili bardzo dobrze.
Tak, trzeba chyba zaryzykować i modlić się o porażkę. Wóz, albo przewóz. Ja życzę im odbicia się od dna, ale widocznie muszą go wcześniej dotknąć.
Corphen - W kwestii Yasuke:
"Niewiele o nim wiadomo na pewno poza tym, że faktycznie istniał. W 1579 roku zszedł z pokładu portugalskiego statku w Kuchinotsu, towarzysząc jezuicie Alessandro Valignano, wizytatorowi misji chrześcijańskich w Azji. Jak donoszą współczesne mu źródła, mierzył 6 shaku i 2 sun, czyli prawie 190 cm wzrostu. Nawet dziś byłby uznany za wysokiego, zaś w tamtych czasach uchodził za olbrzyma. Wskutek zbiegu okoliczności dwa lata później stanął przed obliczem najpotężniejszego człowieka w kraju, Ody Nobunagi, i został członkiem jego straży przybocznej. Towarzyszył hegemonowi u szczytu jego sławy i osiągnięć militarnych, a potem w upadku i tragicznej śmierci. Przeszedł do historii jako Yasuke, pierwszy Afrykanin wśród samurajów.
Thomas Lockley poświęcił sześć lat, by z dociekliwością detektywa – po ponad czterystu latach – prześledzić koleje losu Yasuke, czego owocem jest ta książka. Nie jest to jednak referat z owoców badań, lecz fascynująca, wciągająca i pouczająca opowieść, nie tylko o afrykańskim samuraju (a jednocześnie pierwszym samuraju nie-Japończyku), lecz również o Japonii i świecie w szesnastym wieku, chrześcijańskich misjach, niewolnictwie, handlu i wojnach, ukazanych z całkiem nowej perspektywy."
Jest to opis książki "Yasuke. Afrykański samuraj w feudalnej Japonii".
Jest jeszcze takie coś:
" Nobunaga wkrótce uczynił Yasuke pierwszym czarnoskórym samurajem. Było to wyjątkowe wyróżnienie, a do awansu Yasuke na dworze doszło w niezwykle krótkim czasie, który trwał niecały rok. Yasuke otrzymał prywatną rezydencję i krótką, ceremonialną katanę. Afrykańczyk stał się ulubionym wojownikiem daimyo, który dyskutował z nim i trzymał przy sobie jako osobistego strażnika, chroniącego m.in. przed powszechnymi zamachami.
W 1581 roku Yasuke dołączył do sił Nobunagi w inwazji na prowincję Iga. Pierwsza kampania, w której Afrykańczyk walczył pod dowództwem Nobunagi skończyła się sukcesem. Warto podkreślić, że feudał w źródłach jest opisywany jako władca niezwykle utalentowany w rządzeniu i strategii, ale przy tym okrutny i despotyczny.
Jednak w kolejnym roku, plany Nobunagi dotyczące zjednoczenia całej Japonii legły w gruzach. W czerwcu 1582 roku generał samurajów, Mitsuhide Akechi, zdradził swojego daimyo i zaatakował jego rezydencję w Kioto. W obliczu klęski Nobunga popełnił „seppuku”, czyli rytualne samobójstwo.
Jedno z podań, które przytacza badacz historii Yasuke Thomas Lockley mówi, że ostatnim rozkazem Ody dla Yasuke było zabranie jego miecza i ściętej głowy i przekazanie jej jego synowi Nobukatsu. Yasuke zbiegł i wraz z Nobukatsu i jego ludźmi schronił się w pobliskiej fortecy.
Yasuke unika śmierci i znika z kart historii
Jednak tydzień po śmierci Nobunagi zdradziecki generał Mitsuhide szturmem zdobył zamek, pokonując Nobukatsu. Yasuke w trakcie oblężenia nie popełnił seppuku, jak nakazywała japońska tradycja, a zachodnim zwyczajem miał oddać miecz przeciwnikom. Zszokowani wojownicy pojmali go i przekazali Mitsuhide. Ten miał powiedzieć, że Yasuke jest bestią, a nie prawdziwym samurajem i nie zasługuje na honorową śmierć, a następnie odesłać go do jezuitów do Kioto.
W ten sposób Yasuke miał się stać „roninem” - samurajem bez pana. Jednak jego dalsza historia jest nieznana. Mógł powrócić do swojej poprzedniej roli strażnika jezuickich misjonarzy i zginąć w trakcie antychrześcijańskich działań kolejnych przywódców, albo zostać marynarzem, czy nawet korsarzem."
Źródło: WPROST.pl / Thomas Lockley, „African Samurai” / BBC / CNN
Assassin's Creed to FIKCJA bazująca na historii, można sobie powiedzieć, że jest to alternatywna rzeczywistość, więc w czym tkwi problem?
Wy nie chcecie grać ale nie przeszkadzajcie tym, którzy chcą a tak to wygląda, że my nie chcemy grać i nie chcemy, żeby inni grali.
Ciekawe, czy gdyby bohaterem gry został bohater książki i serialu "Shogun" byłyby takie same protesty czy nie, bo to w końcu był biały?
Corphen - Większość wypowiadających się chce anulowania gry i zniszczenia Ubisoftu i broń Boże, żeby komuś podobało się coś, co nie podoba się innym ;)
Jeśli chcą Sympatie to musią usunąć Denuvo Jakoś Cyberpunk nie miał żadnego Denuvo.
Ehhh znowu mi opóźnili. Szkoda. No to Avowed wjeżdża na premierę, a AC mam nadzieję, że już na pewno w marcu. Trzeba postawić Shadows na półeczce.