Ludzie zmieniają pracę, no nie może być, GOLowcy w szoku.
100 "deweloperów" nieokreślonej maści, tylko kogo trzymają pod tym hasłem? Ludzie z marketingu? Managerów wszelkiej maści?
Bo czytając creditsy Cyberpunka widać, że działy programistyczne zostały mocno skurczone a z dobre 80-85% osób albo jest nowa albo nie pracowała nad żadną grą (jak jeden z programistów, który za czasów Wiedźmina 3 pracował w GOGu).
Więc takie gadanie, że 100 nieokreślonych osób to weterani nie ma większego sensu.
Wiedza, że im się pali podłoga po tym, jak ogłosili że wiedzmin 4 będzie się skupiał na seksizmie wobec kobiet w średniowieczu...
Niestety ale Woker 4 i CDPR są dla mnie, jak i tysięcy graczy skończone - szczególnie po wypuszczeniu filmu ,,ESG score" gdzie mówią jak to chcą iść w pragnienia INWESTORÓW.
A granie Ciri czy jej orientacja to żaden problem i mało kto się tym przejmuje, wszak było to w książkach. Cała reszta będzie leżeć i kwiczeć
Irytuje mnie to, że rodacy najchętniej hejtują innych rodaków np. tych tworzących gier. Naprawdę beznadziejna sprawa, jeszcze ciągle niewiele wiadomo o samej grze, która nieprędko wyjdzie, a ludzie już hejtują i szmacą ich ile tylko wlezie, byleby tylko hejtować, bo polacy coś robią i bredzą jakby już dużo wiedzieli o grze będącej wciąż w fazie produkcji. Naprawdę to się robi paskudne, że na starcie, gdy w zasadzie nie wiadomo za wiele o produkcji, to ludzie są w stanie pomawiać wymyślając na temat gier różnych bzdur jakby one były prawdziwe i oficjalne. Wstyd, żeby już na start uciekać do żenujących oszczerstw dla samego hejtowania. Smutne, że ludzie potrafią z jadem atakować rodaków i potrafią być tylko wredni wobec nich, żałosne. Jakby tym hejterom polscy twórcy zrobili jakąś krzywdę. To się zrobiło naprawdę bardzo bezczelne, przykre, niedorzeczne i niesmaczne. Polacy mają pecha, że ich rodacy najmocniej hejtują ich i tylko dlatego, że są polakami, więc hejtują dla hejtowania. Ręce po prostu opadają.
Lewaki i idioci lubią generalizować. Jak 10 osób na 10 000 na twitterze powie, ze Ciri jest chujową główną postacią, bo jest kobietą, to nagle wszyscy gracze tak mówia. Tak samo jak 100 deweloperów ze starego teamu zostało z nwm 500, no to nie ma co sie bać o jakość gry. Hahahhaha
Ale ich boli i piecze, że ludzie zauważyli i mówi się o tym, że weterani z ogromnym doświadczeniem uciekli od nich, do innych, lepszych miejsc, a niektórzy nawet otwarli własny biznes.
Ci co odeszli to nie byli jacyś amatorzy czy Oskarek na stażu, to ludzie z wieloletnim doświadczeniem z statusem Seniora, taka jedna osoba jest warta kilkudziesięciu.
Może gdyby CDPR tak mocno nie koncertował się na DEI, ESG czy LBGT to ludzie inaczej by reagowali na nich.
A reakcję ludzi nie biorą się znikąd.
CDPR jest mocno chory, wręcz ma bzika na punkcie DEI oraz LGBT, oficjalna strona i profile są wręcz zalane tym do granic absurdów.
Raporty mówią o ESG i pchaniu się w Diversity, te same raporty mówią też, że to całe DEI jest ważnym celem i to się powtarza w każdym raporcie na przestrzeni 2-3 lat.
Zaś co do tęczy, to z dumą promują marsze, robią specjalne zbiórki, streamy, szkoda że tak nie chcą pomóc ludziom hetero, no ale to by przeczyło chorym ideologią.
No i jeszcze jest ten cały CEO, który perfidnie kłamie ludziom w oczy.
Ja rozumie, że to jego biznes, trzeba dbać o inwestorów ale robienie z siebie takiego błazna to totalna żenada.
Co do własnych biznesów.
Jednym z nich "Rebel Woves" którego nazwa to jawny pstryczek w stronę CDPR.
Człon "Rebel" był używany przez CDPR kiedy byli w swoim prime, natomiast drugi człon to "Wolves" czyli wilki, to nawiązanie do tego, że ci ludzie pracowali nad sagą Geralta.
Jak sami mówią, Postanowiliśmy założyć własne studio i kierować nim po swojemu
także ewidentnie zmiany w CDPR im się nie podobały.
Z BioWare też większość weteranów nie odeszła od razu, to było powolny lecz systematyczny proces. Oby w tym przypadku historia się nie powtórzyła.
Okrutnie bawi ten damage control, szczegolnie tutaj - na GOLu :D
Prawda jest jedna. CDPR to cien i karykatura firmy, ktora niegdys byla. Firma przezarta jest przez 'aktywiszcza', a Wiedzmin 4 bedzie porazka. Porazka, ktora na pewno sie sprzeda, ale na pewno nie tak dobrze jak zycza sobie tego wlodarze tego DEI scieku. To z kolei bedzie poczatkiem konca. Dlugiej, powolnej smierci jak w przypadku Ubicrapu.
Wbrew pozorom to też dobre zjawisko (poza tym, że pewna rotacja pracowników to rzecz normalna), bo dzięki temu rozwija się branża gier w Polsce. CD Projekt wyszkolił kadry mające doświadczenie w pracy nad ambitnym projektami, a potem zakładają własne studia. Efekty już było widać w kilku udanych produkcjach niezależnych.
Nie rozumiem o co z tym DEI chodzi w TW4? Przecież ta gra jeszcze nie wyszła, nie ma nawet daty premiery. Wszak jest wiele gier z kobietą jako glownym bohatetem i nie ma w nich tego syfu zwiazanego z diversity, equity i inclusion. Moze bedzie dobrze i bez niepotrzebnych zaimkow.
Ale to sporo odeszło, ciekawe czy to tylko wypalenie i zmiana chęci pracy czy też nie podobało się to co dzieje się wewnątrz studia.
Zawsze myślałem że wiedźmin to rodzaj męski od wiedźmy, a teraz będziemy grać babą wiedźminem, co to się podziało, jakiś błąd w matrixie?
Oczywiście że musimy grać jedną jedyną babą wiedźminem, tak jak w AC Shadows będziemy grać jednym jedynym murzynem samurajem. Piękne czasy.
xD te wszystkie posty frustratów z jakimiś dziwnymi skrótami i hasłami wytrychami niezmiernie śmieszą. Ciekawe jak ci ludzie wychodzą z domu i funkcjonują w społeczeństwie. Niezależnie od ich urojeń, ja się 10 razy zastanowię nad tym zanim kupię cokolwiek od CDPR. Zawiedli mnie jako konsumenta przy CP2077. Większość questów na zasadzie przynieś, podnieś, pozamiataj, prostackie dialogi, bugi, które są do dzisiaj po tylu updatach i "reworkach" (a część została naprawiona dopiero 3 lata po premierze... 3 LATA), mechaniki jedzenia, lootu, craftingu pokopiowane z Wiedźmina 3 gdzie to były najsłabsze elementy tej gry. Optymalizacja przeciętna, grafika i świat przedstawiony niespójne. Jedyne co się broni bez zarzutu to cutsceny (te niezbugowane), aranżacja dialogów i ścieżka dźwiękowa (efekty, OST jak i radia).
A to że CDPR był średnim miejscem do pracy to wszyscy wiedzieli od lat. Zarządzanie tam kulało, a płace były przeciętne dla większości pracowników, co potwierdzały tylko coroczne raporty i eksodusy pracowników po premierach. No ale co się dziwić jak ze 3 razy otarli się o bankructwo, przy każdej kolejnej części Wiedźmina.
Iwińskie, Kicińskie i inne bardzo dobrze znają się na sprzedawaniu gier. Ale nigdy nie zatrudnili fachowców od planowania produkcji.
O zakład, że po pierwszych przeciekach fabularnych to gra trafi do czyśćca "przekładamy premierę by ją doszlifować?" do momentu braku cierpliwości inwestorów ? Komuś zależy na uwaleniu cdpr by go później wykupić za bezcen.
To normalne, że ludzie w tej branży przychodzą i odchodzą, choćby i dlatego, że mogą nie być zainteresowani pracą nad danym projektem. Np. ktoś mógł zatrudnić się w CDPR, bo chciał pracować nad Wiedźminem, ale już niekoniecznie nad Cyberpunkiem, więc odszedł. A do tego dochodzi wypalenie zawodowe, problemy zdrowotne, kiepskie warunki i atmosfera pracy, chęć pójścia "na swoje" (indie), lepsza oferta itd.
Zresztą, do tej pory każda odsłona Wiedźmina miała inną ekipę obsadzającą kluczowe stanowiska (np. reżysera czy głównego scenarzysty), a przecież każda gra z serii była niezaprzeczalnie lepsza od poprzedniej. Stąd też takie gadanie, że W4 będzie porażką, bo robią go w jakimś tam stopniu inni ludzie niż W3, to bardzo słaba manipulacja, najprawdopodobniej wynikająca ze złej woli.