Nie kupię. Nie obchodzi mnie historia lesby z daddy issue. Jak czytam pani producentka wykonawcza to od razu wiadomo że to będzie woke. Ja chcę Geralta. białego wilka z jego humorem i dużym popędem. Ja gram w gry dla klimatu, dla postaci. Mechanika to rzecz dodatkowa jak i grafika.
GOL widzę za to nie wyobraża sobie, aby nie zrobić codziennego newsa o wiedźminie 4. Czy wy tutaj Sobie zrobiliście jakieś hmm wyzwanie, że codziennie będzie jakiś news o wieśminie od momentu ukazania się zwiastuna do premiery gry?
Co do romansów to obawiam się jednak mocnego spadku nie tylko na jakości, ale też na ilości.
Od W1 i tych nieszczęsnych kart (które jednak były swego rodzaju próbą ominięcia ograniczeń technologicznych), REDzi mieli nieustanny wzrost aż do W3 kiedy to osiągnęli poziom praktycznie w branży niespotykany - romanse wychodziły naturalnie, wiązały się z ciekawymi wątkami fabularnymi gdzie raczej wątek romansowy był punktem wyjścia dla ciekawej historii (Ucieczka czarodziejów z Novigradu, Ostatnie Życzenie, Wieża szczurów..) a nie - jak w wielu innych grach - wątek fabularny był pretekstem do tego żeby można było rozegrać romans.
Przede wszystkim udało się zachować balans między ilością - która pozwalała graczowi na tak ważny w grach RPG wybór (do dzisiaj gracze kłócą się o Triss, Yennefer czy Shani - a warto zaznaczyć, że wybór tej czy innej czarodziejki to nie jest tylko wybór "estetyczny", ale kluczowy element życia, osobowości i przyszłości Geralta) - a jakością - w W3 (w przeciwieństwie do W1 i trochę W2) nie mogliśmy romansować kogokolwiek, ale tylko te postaci, które miały fabularnie sens. Co prawda znaleźli się tacy co narzekali na brak opcji romansu z Ciri, Anną Henriettą czy Tomirą, ale twórcy słusznie z tego zrezygnowali bo nie pasowało to po prostu do historii.
Niestety - w CP77 już było znacznie gorzej - przede wszystkim ze względu na ogólną bolączkę gry, czyli za małą ilość treści fabularnej (fabularnych questów było po prostu całościowo dużo mniej niż w W3), ale też ze względu na odgórne decyzje (można się tu zastanawiać na ile decyzje te były podyktowane ideologicznie...), w wyniku których dostaliśmy pełną "reprezentację" romansów (mężczyzna hetero i homo, kobieta hetero i homo), która de facto zastąpiła wybór gracza, wyborem CDPu co do preferencji bohaterów umieszczonych w grze.
W ten sposób, już na etapie tworzenia postaci - traciliśmy połowę opcji romansowych, aby potem następnie przytłaczająca większość graczy utraciła kolejną połowę dlatego, że kilku % społeczeństwa przygotowano 50% "wyborów". A jak od dwóch wyborów odejmiemy jeden to mamy zero wyborów. Nie chcę wchodzić w kłótnie ideologiczne - obiektywne fakty są takie, że większość graczy nie miała żadnego wyboru do podjęcia w trakcie w tej kwestii w trakcie gry, co jest wyraźnym spadkiem w porównaniu do W3.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia dodatku, gdzie pomimo iż trwał on tyle co niejedna pełnoprawna gra to nie uświadczymy w nim ani jednego dodatkowego romansu. I to pomimo tego, że okazji ku temu było naprawdę sporo - wystarczy wziąć przykład z kasyna i rozmowy z bliźniakami Cassel, gdzie aż prosiło się wpisać klasyczny wątek z gatunku szpiegowskiego, gdzie musimy uwieść jedno z rodzeństwa w celu osiągnięcia swojego celu (dodatkowo poskutkowałoby to znacznie silniejszym wpływem kolejnej sceny, której nie będę spoilerować ale kto grał ten wie...). Z jakiegoś powodu CDP RED nie sięgnął po to mimo, że fabularnie pasowałoby to doskonale i było na wyciągnięcie ręki...
Po całym tym wywodzie można by odnieść wrażenie, jakby nie wiadomo jak zależało mi na wątkach romantycznych w grach, jednak bynajmniej nie o to chodzi. Moje obawy dotyczą bardziej ogólnej kwestii - tego czy REDzi wciąż gotowi są pisać historie tak aby były one logiczne i wciągające, czy też skrupuły nie przyblokują ich przed pokazaniem takiego czy innego wątku. Romanse jak na razie odpowiadały za dużą część ich historii i bardzo często były to najbardziej zapadające w pamięć wątki. Jeśliby okazało się, że tym razem sami na siebie nałożą ograniczenia, może nie w postaci tradycyjnej obyczajności ale po prostu poprawności politycznej, to może to poskutkować wyraźnym spadkiem jakości scenariusza.
I to nie tyczy się tylko romansów - bo te, szczerze powiedziawszy i tak będą miały dla większości znaczenie w przypadku Ciri jako głównej bohaterki - ale praktycznie każdego wątku. Do tej pory REDzi często jechali po bandzie w poszukiwaniu dobrej historii, nieraz niewątpliwie przesadzając, jednak dostarczając nam naprawdę kawał zapadającej w pamięć opowieści. Jeśli tendencja samoograniczania się z CP77 i PL zostanie utrzymana to przy WIV może być z tym znacznie gorzej...
e tam dla mnie te romanse i tak są mało ważne bo te ich sceny erotyczne to są żałosne i trwają pare sekund
Będzie ciężko, większość naszego ciemnego, średniowiecznego społeczeństwa ma taką mentalność że mężczyzna mający kilka romansów to super gość a kobieta mająca kilku partnerów to zwykła dziwka.
Znaczące romanse CDP, Ciri w balii z łaziebną i Jaskier pod biurkiem Foltesta, już widzę podjaranych youtuberów z różowymi włosami.
No i się zaczęło. Gra o ratowaniu świata i mordowaniu potworów i oczywiście musimy słuchać o romansach. Dlaczego ludzi tak ciągnie do romansideł, że aż są "obowiązkowe"?
ambicje na potworzenie sukcesu wiedzmina z netflixa, lore designer cian maher jest ich wielkich fanem
No to pograne. Dzięki CDP za rujnowanie takiej marki. Nie życzę powodzenia temu woke produktowi
Który to już artykuł o wiedźminie 4 ?
Trzydziesty ósmy ?
Romansów to ja mam od kija w necie, ja chce dobrą rozgrywke a nie wybory przed kim jako Ciri d*py damy
Ale to jak to tak chłop ma grać babą i romansować z chłopami.
Czy im się sufit na łeb zwalił?
Tylko zróbcie to na jakiejś innej zasadzie niż zostało to przyjęte na przestrzeni lat w grach, chodzi i o to że wątek romantyczny jest prowadzony przez całą grę mocno liniowo i jakiekolwiek fizyczne interakcje są na przedstawiane dopiero pod koniec przygody.
Tylko, żeby scenki łóżkowe były lepsze bo w W3 względem W2 widzieliśmy pod tym względem wyraźny regres.
O romanse raczej nie ma się co martwić. Cyberpunk 2077 i Wiedźmin 3 miały jedne z najlepiej napisanych romansów w grach.
ludzie poczekajcie do pierwszego gampleya z tym hypem czy cos, ta gra wyjdzie w 2028 jak dobrze pójdzie.....
To już pograne ??
W CP2077 to zrozumiałe: tran*sy, peder*aści itd. - taki świat (Ale nie taka przyszłość! Na to nie pozwolimy!). Ale tutaj? Wysiadam z tego pociągu, wole pograć na Amidze, Commodore, Atari, Spectrumie.
Ciekawe czy będzie wybór pomiędzy kobitą a chłopem tym razem. Jak w 3 pomiędzy Yen a Triss. Nie przeszkadza mi jeżeli od początku postać (w książkach, grach, filmach itp) jest tak zrobiona a nie po latach zmieniają ją/go przez ideologię.
Ciri w książkach była napaloną małolatą.
Jak dobrze, że Sapkowski wymyślił Mistle.
Człowiek kultury.
Każdy normalny facet wie, że panny bi są najlepsze. Czyli na golu w sumie tylko V wie, bo reszta widziała jedynie na filmach.
Parę modów i można zwiększyć imersje romansów w grze :)
Rozumiem, że nie da się dobrze poprowadzić fabuły gry bez romansu? Dobra gra bez pornosa nie jest dobrą grą?? A jak to już jest romans w ramach jednej płci czy w ramach jednego hmmm gatunku to już w ogóle erekcja w mózgu i na dole...
Nie wiem kto im za to płaci ale wygląda mi to na jakiś sabotaż; tym samym wpada kolejny powód, by tą grę omijać szerokim łukiem.
Kazdy RPG z ambicjami i bez kreatora postaci to chyba jednak zart. Gra role-playing gdzie grasz jedna role, na 3 sposoby. Ale tzytzki pokarzo i pewnie jakis znany pysk zeskanuja dla publiki.