pierwszy raz w USA kobieta ma realną szansę zostać prezydentem (prezydentą?;)
To w wyborach z 2016 roku taka szansa pierwszy raz miała miejsce. Co więcej Hillary wygrała wówczas w głosowaniu powszechnym.
Nie wiadomo kto wygra. Bo w Stanach zawsze jest wyniki 49% do 51% niezaleznie kto kandytuje.
Jednak patrzac na bukmacherow i gielde (a to jest duzo wiarygodniejsze zrodlo niz te mityczne "sondaze"). To wygra TRUMP.
A może to jednak Trump powinien wygrać dla naszego dobra?
Jednak, zdaniem Rahmana, to poczucie celu zostało teraz utracone i - co zaskakujące - powrót Trumpa do Białego Domu może być tym, co je przywróci.
W jego opinii wyzwania, z którymi obecnie zmagają się państwa członkowskie — bezpieczeństwo, obrona, migracja i polityka fiskalna — mają charakter wspólnotowy, ale trudno z nimi sobie radzić na poziomie UE z uwagi na to, że te obszary tradycyjnie należą do kompetencji państw narodowych.
Właśnie w tym Trump "mógłby pomóc" Unii Europejskiej. Chodzi o "ożywczy efekt, jaki może wywołać szok jego drugiej prezydentury" - ocenił komentator Politico.
Zupełnie na spokojnie podchodzę do tych wyborów. W USA nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Niemal zawsze, co 4 lata do końca jest na styk, już się robią trochę nudni. Gdyby kandydował Kaczor Donald i Myszka Mickey to też by było 51% do 49% , albo 52 % do 48%. Amerykanie lubą szow i zawsze taki robią :)
Do 2016 miałem totalnie wywalone na wybory w USA. Czasem nawet nie zauważałem, że takowe się odbyły.
2016 zmienił wszystko, więc z ciekawością obserwuję ten wyścig, jak cztery lata temu. Tegoroczne wybory też są wyjątkowe - "gamechangerem" miał być zamach na Trumpa, który miał zabetonować zwycięstwo pomarańczowego, tymczasem okazała się nim być "podmianka" kandydata u demokratów (Harris, jak się okazało może przynajmniej powalczyć, Biden, w takiej formie, nie dostałby nawet takiej szansy).
Natomiast, w dzień elekcji, patrzę na to wszystko, ze spokojem:
https://x.com/PersElection/status/1853683348822180144
^^Będzie, co ma być - niezależnie od tego, czy czekają nas cztery lata jazdy "bez trzymanki" z pomarańczowym, czy prezydentura Harris.
Wczoraj już był jeden potwierdzony głos oddany przez obywatela Chin. Te wybory to przecież śmiech na sali.
Dla osób śledzących wybory, pamiętajcie tylko, że ogólnokrajowe sondaże i wyniki nie mają żadnego znaczenia. Liczą się tylko zwycięstwa (bo nawet nie uzyskane głosy czy przewaga) w 7 stanach wahających się, reszta głosów nie ma w praktyce żadnego znaczenia. I choć na chwilę obecną sondaże ogólnokrajowe dają przewagę Harris tak realnie większe szanse ma Trump bo prowadzi minimalnie w aż 5 z 7 stanów wybierających tak naprawdę prezydenta (stan na niedzielę).
Tak więc zapowiada się, że po raz trzeci z rzędu gdy prezydentem zostaje kandydat republikanów to zostaje nim pomimo uzyskanie mniejszej liczby głosów (tak było w 2016 jak wygrał Trump i w drugiej kadencji Busha juniora w 2004).
Idiotyczne to amerykańskie głosowanie, pamiętam jak Al Gore wygrał, a i tak prezydentem został decyzją sądu Bush.
Wygra Trump - wybory sfałszowane przez ruską agenturę (w kraju który ma jeden z najlepszych wywiadów na swiecie)
Wg wielu specjalistów KGB i FSB są o wiele sprawniejsze niż CIA i NSA oraz FBI.
Odnośnie Trumpa są same domysły i poszlaki, ale nie ma dowodów, wszystko co mogą powiedzieć od 2016 roku to: After years of investigations by U.S. government bodies from the Justice Department to the FBI to Congress, the American public has no idea if Russian President Vladimir Putin has “something” on Trump. oraz Eight years after the FBI first began probing Trump’s Russia connections in mid-2016, national security officials are still puzzled by the former U.S. president’s unrelenting deference to Putin, as well as the enduring mystery of Trump’s decades-old relationship with Russian and former Soviet investors and financiers, some of whom helped save his failing businesses years ago.
h ttps://foreignpolicy.com/2024/10/30/enduring-mystery-trump-relationship-russia/
Co prawda śledztwo dziennikarskie udowadnia zależności Kreml - Donald, ale tak naprawdę nie ma żadnych namacalnych dowodów. Jeśli masz czas, to możesz zobaczyć ten film, dotyczy ostatnich 30 lat działalności zagranicznej Rosji i jej wpływów na inne państwa. Co ciekaw pomimo niektórych oczywistych faktów, dowodów jakichkolwiek brak. Film porusza tez kwestie Trumpa i historii finansowania jego przedsięwzięć.
h ttps://m.youtube.com/watch?v=-fA5mTzp3QE
Tam nie ma żadnych wyborów, wszystko jest już ustalone i wygra Kamala nawet pokazywali to w The Simpsons.
100% może iść zagłosować to i tak się nie liczy.
Tez się zastanawiam jak jest naprawdę w relacjach Putin - Trump. Niemniej zwróć uwagę, że wszystkie linki, które podałeś nie przedstawiają żadnych dowodów, a jedynie domniemania (tak samo jest z moimi źródłami). Gdyby takie dowody istniały, to dziwne, że służby wywiadowcze USA nie są w stanie ich znaleść. To przemawia na obronę Trumpa lub wskazuje nieudolność tych służb.
Sorry, że piszę w oddzielnych postach, ale gdy chciałem odpowiedzieć pod postami dotyczącymi bezpośrednio tego zagadnienia, to zostałem wylogowany, a post się nie pojawił (być może był zbyt długi lub zbyt długo go pisałem).
W sumie ciężko mi się ekscytować wyborami na drugim końcu świata. Ale oczywiście, gdyby prezydentem znowu został ktoś tak zepsuty i zdegenerowany jak Trump to tak zwyczajnie, po ludzku byłoby mi przykro,
Tak tam ciekawostka, która pewnie nikogo:
"Jeśli natomiast zwycięży Donald Trump, to będzie zaledwie drugim prezydentem, który po przewie powrócił do Białego Domu. Do tej pory udało się to jedynie Groverowi Clevelandowi. Miało to miejsce ponad 130 lat temu."
Szczerze to zdziwiło mnie, że tylko jeden wrócił po przerwie.
Jarząbek
"Miałeś chamie złoty róg" swoją szansę w ramach założenia tematu i dyskusję ale jednak nie wytrzymałeś... Nie rozumiem, jeśli jesteś pijany, to nie pisz na forum.
Dzisiaj wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Kto Waszym zdaniem wygra - Donald Trump czy Kamala Harris? Wybory są ciekawe, gdyż pierwszy raz w USA kobieta ma realną szansę zostać prezydentem (prezydentą?;)
Najbardziej mnie bawią ci którzy myślą, że jak Trump wygra wybory to dojdzie do całkowitej zmiany polityki całego mocarstwa jakim jest USA i nazista Trump wycofa zupełnie pomoc dla Ukrainy bo to przecież przyjaciel Putina, Kima i samego Lucyfera. Słodkie to jest.
Bo przecież Trump wcale jeszcze nie był prezydentem...a nie, czekaj był. No i faktycznie, był to okres całkowitego chaosu światowego i skrętu Stanów w stronę nazizmu, faszyzmu, prawactwa, rasizmu i innych izmów.
Tragedią dla świata jest to że mocarstwo takie jak USA gdzie żyje ponad 330 milionów ludzi wystawia do wyścigu o fotel prezydenta Trumpa i kogoś tak miernego jak Kamala Harris. Pomijając fakt, że obecnym przywódcą tego kraju jest dziadek z demencją chodzący w pieluszce.
Ciekawe czy jak wygra Trump to będzie kolejny koniec świata, brak węgla, paliwa i jedzenia.
Ceny pójdą w górę a kacapy rzucą się nas nas z pistoletami.
Zdecydowanie bliżej mi do Republikanów (kwestie LGBT, klimatu), ale Trump to zdegenerowany rasista i mizogin i mam nadzieję że przegra.
Co za różnica, kto wygra? Dla Polski nie ma zbyt duzego znaczenia, oboje kandydatów traktuje nas jako podrzędnego sojusznika.
Mega mnie ciekawi co będzie. Tym razem absolutnie nie wiem kto jest mniejszym złem. Czy upośledzona curry lady, czy pomarańczowy cham