Wystarczy ściągnąć grę z torentów i mieć ją po wsze czasy.
Pamiętam, że na dawnym origin była afera, że odbierali gry, ostatnio Ubi z the crew a jakoś nie mogę sobie przypomnieć, żeby na steam były odbierane gry, nawet jak zostały wycofane to i tak są w bibliotece i można pobrać.
Skoro zakup produktu nie jest równoznaczne z jego posiadaniem to piractwo nie jest kradzieżą produktu!
Tak naprawdę zawsze kupowaliśmy licencje, nawet gry na płytkach obowiązuje to samo, kupujesz licencje i tak samo jak w wersji cyfrowej jest ona dożywotnia. Problem między wersją cyfrową a fizyczna jest taki, że korpo nie może kopii fizycznych kontrolować na rynku wtórnym, czyli dla nich to jest strata w przeciwieństwie do rynku cyfrowego.
Podobnie ma się sprawa z pieniędzmi fizycznymi i cyfrowymi, ale czy nam się to podoba, czy nie, cyfryzacja nastąpi prędzej, czy później.
Jedynie przypomnę, że na Steam również są gry DRM free.
"This is a list of games and software available on Steam that do not require the use of the Steam client itself (after the game or software is downloaded using the client), do not contain any third-party DRM (Digital rights management, e.g. Games for Windows - LIVE, Uplay, Denuvo Anti-Tamper, etc.), and do not utilize the optional Valve CEG (Custom Executable Generation) component, making them effectively launcher-free applications once downloaded. This allows usage of the game directly both offline and without utilization of Steam or third-party software running.":
https :// steam.fandom.com/wiki/List_of_DRM-free_games
Spacje wstawiłem, bo nie wiem, jak działają linki na forum.
Nic tak naprawdę to nie zmienia, nie bronie steama ale przypominam że na razie największe afery z usuwaniem licencji z kont nigdy nie zdarzyło sie steamowi (a nawet jeżeli to nie pamiętam nic takiego). Była afera z EA i afera z UBI. Jak gre kupiłeś na steam i ja wycofali nadal można sie nią cieszyć.
Poza tym wyobrażacie sobie że firmy kasowałyby ludziom licencje z kont? Przecież nawet największy patafian by ogarnął ze jest coś nie tak i duza jest szansa ze nie kupiłby wiece tam gdzie to sie stało. Poza tym od tego mamy abonamenty, kupujesz na chwile a jak chcesz dalej to płacisz dalej.
Taki komunikat to mogą sobie wsadzić. Póki zamiast "kup" nie będzie "wyporzycz" to nic się nie zmieni w świadomości ogółu graczy.
Dodatkowo apel do wszystkich, jeśli jeszcze nie podpisałeś petycji stop killing games to zrób to jeszcze dzisiaj, nie czekaj!
Powinni jeszcze dodać - i w każdej chwili możemy ci ją zabrać. A tak poza tym niech naprawią błędy bo już w co drugiej grze wywala idiotyczny napis "zaraz wracam" choć ja niczego takiego nie ustawiałem. Resetowanie się czasu sesji to też powoli zaczyna być normalką.
Ktoś tego nie wiedział? Od zawsze sformułowanie "zakup gry" oznaczało zakup licencji na używanie gry.
Akurat na Steamie to nie kupujesz nawet licencji na tą grę, tylko się tą licencję WYNAJMUJE za cenę zakupu i na czas określony okresem istnienia serwisu i/lub posiadania własnego połączenia internetowego.
Każda licencja powinna być dożywotnia o ile nie popełnisz jakiegoś przestępstwa na tym polu, konsekwencje którego upoważniają do jej utraty.
Kiedyś kupowało się grę na płytach jako produkt. Dziś niestety wypożyczamy licencje i bez Steama, czy innej platformy nie masz nic ze wszystkiego, co zakupiłeś. Oczywiście takie czarnomyślenie nie ma sensu, bo niby dlaczego Steam miałby komukolwiek odbierać te licencje. W końcu każde konto, każdy klient to potencjalnie więcej zarobionej kasy. Łyżką dziegciu jest jednak mrowienie z tyłu głowy, że w ogóle jest taka możliwość, a wszystkie gry, które "kupujemy" i tak są zależne od istnienia platformy.
Gracze to naiwna i głupia grupa społeczna. Żadne przepisy się nie zmienią, by produkt cyfrowy był własnością Waszą z możliwością odsprzedaży. Dlatego, że kropo na jedne durne przepisy, znajdzie 10 obejść.
Zakaz handlu w niedziele? - otwieramy czytelnie.
Nakaz przeniesienia pracownika z umowy śmieciowej po pewnym czasie? - przerzucenie pracownika do spółki pośredniej. Itd.