Jak ktoś może pamięta około rok temu kupiłem i zarejestrowałem po walce z urzędami autosklep do sprzedaży pieczywa
Drogie cholerstwo, bałem się tej inwestycji bo to jednak ponad 40k euro ale opłacało się
Przez kilka miesięcy używałem go raptem raz w tygodniu a dwa dni piekłem i sprzedawałem tylko w domu, ale od mniej więcej lutego trochę w końcu podziałałem i rozwinąłem piekarniczy biznes
Piekę teraz 3-4 dni w tygodniu, w 2 lub trzy dni mam ludzi do pomocy bo nie wyrabiam sam. Pomagają piec i sprzedawać.
Stałem się dość rozpoznawalny w okolicy bo gazetka trafiająca do każdego mieszkańca zrobiła ze mną wywiad i dała na okładkę więc dla mnie świetna reklama;)
Z 95% klientów Polaków teraz zmieniło się i myślę że max 40% to rodacy a reszta to Belgowie i inni obcokrajowcy
Myślę o otwarciu lokalu ale to już inwestycja rzędu 400-500 k euro więc naprawdę dużo myślenia trzeba wykonać
Podsumowując są plusy i minusy przejścia z IT do pieczenia
Plusy
większa satysfakcja z pracy i wdzięczność klientów, to jest naprawdę bardzo przyjemne
Godzinowo pracuje w tygodniu mniej. Czasem 15 czasem 25h
Zarabiam lepiej niż wcześniej
Zrobiłem sobie 6 tyg wakacji czego wcześniej nie robiłem a planuję jeszcze parę tygodniu w tym roku zrobić
Minusy:
Gdy pracowałem 3 dni w tyg bylo ok bo miałem dzień przerwy między pieczeniem, teraz gdy pracuje 4 to mam 3 dni pod rząd - piątek sobota i niedziela. I to znaczy 3 nocki trochę zarwane. Jak piątkowa i niedzielna to jeszcze ok bo wstaje o 4 to sobotnia to masakra jest.
Więcej minusów nie pamiętam.
Via Tenor
Gratulacje, bracie!
Właśnie takich wątków brakuje na forum. Pozytywny, treściwy i jeszcze mocno zakorzeniony w historii tego forum :)
Kolejny update - poszedłem do banku zapytać o kredyt.
Duży bo prawie 500k euro bym potrzebował na lokal i jego wyposażenie.
Dadzą albo nie dadzą, oto jest pytanie
Jak dadzą to pewno rok dwa będzie ostrego zapieprzu by jakoś to wszystko ogarnąc
Sam piec wcale nie największy kosztuje 36tys euro netto wiec tanio nie jest. Ale że zarobić można dużo to chyba warto ryzykować
Historia twoich przygód bułczano-chlebowych to jak na razie najlepszy odcinek Polacy za granicą jaki dotąd powstał. Pojawiaj się co jakiś czas, idealnie wypełniasz lukę naszego forumowego reality-show. Kiedyś był Gęstochowa, ale jego wątki się przejadły (jak bułki), teraz są inne czasy, ludzie chcą czytać o sukcesach, a nie o życiu od pierwszego do pierwszego.
Gratulacje!
Zdjęcie reklamowe doskonale dobrane, spracowane ręce, czysty ręcznik i ładny chlebek z apetyczną wadą, cóż więcej potrzeba dla mieszczucha.
Tak trzymaj.
GRATKI! :)) Trzymam nadal kciuki, żeby dobrze się piekło ;)
A powiedz, kocyku, jaki masz asortyment? Chlebki, bułeczki, jeszcze coś?Tylko wytrawnie, czy coś na słodko też? Pszenne, razowe, jakieś inne wymyślone? :)
Dla mnie to jest niesamowite, żeby na "głupim" chlebie zarabiać więcej niż w IT :)) Brawo, brawo!
Podejrzewam, że w końcu się skusisz na lokal ;) I wróżę z fusów że to będzie dobra decyzja. Co jak co, ale chleb to ludzie będą jedli zawsze ;) A im bardziej fancy, manufakturowe, kraftowe - tym lepiej!
BTW. oglądałam ostatnio materiał, że podobno najlepsze piekarnie w Warszawie rozwijają skrzydła i poza chlebem idą w cukiernictwo albo np. pizzę na kawałki etc.
Kocyś, ty w końcu sieciówkę na cały benelux otworzysz ;) Tylko nam za bardzo nie odpłyń! :D
Gratulacje, przyjemnie się patrzy na coś robionego z pasją. Jak będą jakieś większe update'y to wrzucaj dalej, chętnie przeczytam.
PS. Gdybyś poza torebkami szukał jeszcze jakichś innych gadżetów reklamowych/ozdobnych to też mam dobrego kumpla w tym biznesie :-)
Byle tak dalej. Zszokowala mnie informacja, ze lepiej na tym zarabiasz, z tego co sie orientuje, to zawsze kosiles dobry hajs i kusiles tu nim szukajac chetnych do pracy.
Takze tym bardziej gratuluję, nie dość ze realizujesz swoje marzenie, to jeszcze da sie z niego zyc.
Graty!
Zarabiasz lepiej niż wcześniej?
Przecież kosiles 500 ojro dziennie co daje 10k miesięcznie!
Ile Ty masz przebitki na tym chlebie? W Belgii bywam ale nie kojarzę aby chleb był jakiś przesadnie drogi.
Gratki. Też chciałbym mieć taką pracę, która oprócz zarobków dawałaby mi szczęście i satysfakcję. Niestety, jest u mnie ten problem, że ja ogólnie nie lubię pracować, więc to się raczej nie wydarzy.
Grunt to mieć pomysł na siebie.
Jakby co to jestem do pomocy, stagnacja w mojej robocie mnie zabija.
Również gratuluję, taki chlebek z masełkiem pewnie by cały zjadł na raz.
Czekam aż do wątku zawita ALEX i też pogratuluje (ale raczej nie ma co sobie robić nadziei ^^)
Gratulacje, pamiętam jak za gówniaka człowiek się zaczytywał ile w tej Brukseli nie zarabiasz, trochę mnie to zmotywowało do zap$dalania :)
Sprawdziłem ceny na Twojej stronie i jestem w szoku, np. za drożdżówki w Warszawie płacę o 50% więcej.
Z ciekawości - kto jest Twoim targetem, bo pisałeś, że z lokalnymi polskimi piekarniami sobie nie wchodzicie w drogę. Robisz raczej pieczywo premium a nie gównokit z fabryki, więc zakładam, że Ty jesteś tym droższym? To w ogóle heca, zaraz się okaże, że w sieciówie bułka u Was tańsza 3x od polskiej :D
No proszę, jednak lokal. Planujesz więc pewnie również zatrudnienie ludzi? Widzę, że biznes rozwijasz na całego, niedługo to inni będą piec, ty będziesz liczył szmal :)
W sumie logiczna kolejność, ale zaczynało się tak słodko, spokojnie i niewinnie od dochodowego hobby na informatycznej emeryturze... :)
Jak widać nigdzie nie ma już miejsca na romantyzm i drobne rzemiosło :P
Zalogowałem się, żeby dać łapkę w górę. Człowiek pracuje całe życie, nie wyobrazam sobie nie czerpać satysfakcji z pracy, wstawać dzień w dzień i robić coś, czego się nie lubi, lub tyrać ciężko fizycznie.
Skończyłem studia związane z IT i nie robię niczego w tym kierunku, bo nie dla mnie biura, czy nawet prace zdalne, nie usiedziałbym na dupie. A tu proszę, programista, co wciągał ludzi do siebie i fajny hajs proponował, piecze chlebuś. Tak trzeba żyć.
Zarabiałeś EUR 660 za godzinę i zacząłeś piec chlebki? 11.11.2024 aż 21 osób w kolejce? Brzmi jak sci-fi.
No teraz z lokalem i kredytem na głowie to już nie będzie mączna siwizna tylko taka prawdziwa ;)
Powodzenia
Ładny progress, ciekawe jak to będzie wyglądać za kilka lat, trzymam kciuki.
PS. Masz tego maila co kiedyś? Pisałem jakiś czas temu ale głucho.
Czytając naszła mnie ochota na bułkę. Taką białą "dupkę", jak z czasów dzieciństwa. Odpowiednio gęstą i wypieczoną. Nie ma już takich.
Miło czytać dobre wieści.
Przy pierwszym wątku była dyskusja o reklamie - były propozycje klasycznej strony WWW i reklamy w mapach Google.
Widzę, że obie rzeczy masz (adres strony łatwo znaleźć), a strona wygląda na aktualną.
Tak z ciekawości (dyskutowaliśmy nad sensem tych działań) - czy na samym początku to jakoś zadziałało na plus? Czy ktoś Cię przez to znajduje w XXI wieku fejsbókuf?
No i zobaczcie, czy sukces to nie jest stan umysłu?
Koleś z wypasionego programisty IT o godzinowych stawkach na poziomie minimalnej krajowej w Polsce złamał się na piekarza i dalej wymiata. Niektórzy się pukali w czoło, że zwariował, a gość zaraz będzie miał taką belgijską Putkę
Zawsze pisałem i mówiłem że nie ma niczego lepszego zawodowo jak bycie sam sobie królem. Dodatkowo cross połączenia zabawy z pracą to fajnym sposobem na życie. Mimo że od lat nie jem chleba ani ciast to jak będę w sterrebeek to anonimowo może załapie się na zakup jakieś drożdżówki a jak będzie dobra w co nie wątpię to z przyjemnością wystawię 5 gwiazdek.
Gratki. U siebie też zaczynałem od 0 i pochodzę raczej z biednej rodziny. Może o sobie tak nie myślę pewnie milionerem nigdy nie zostanę ciągle inwestuje w sprzęt, budynek ogólnie całą infrastrukturę ale cieszę się, że moje dzieci będą mieć genialny start jakiego ja nie miałem. Tak naprawdę zaczynając od 0 trzeba przez wiele lat rozwijać i z tego kasy nie ma. Za kilka lat dzieciom przekaże swoje wiedzę jak mają działać i zaraz po szkole będą godnie (jak lekarze) zarabiać.