Mówisz jakby kupienie VR za 1500-2000 zł dla jednej gry to dla przeciętnego gracza jak zakup paczki fajek.
Wpadłem zobaczyć o co tyle rabanu, bo usłyszałem trzask pośladków prawilnych obrońców jedynego słusznego grania w ALYX. Tak się składa, że mam już za sobą tę grę i zgadzam się z
Uważam, że wersja nonVR aż tak bardzo nie ucierpi na tym zmodowaniu. A wręcz przeciwnie może zyskać, bo mechaniki VR to były fajne, ale zbędne ficzery, bez których można śmiało się obejść. ALYX w formie klasycznego FPS na pewno będzie ciekawym doświadczeniem.
Nie słuchacie klakierów vr, którzy nie mają pojęcia o niczym.
Gra jest generalnie dobra, ale przehajpowna masakrycznie, ja grałem w vr, bo mam, ale jak nie macie to grajcie z modem i tyle, będzie ok.
Oczywiście te aspekty gdzie vr dawało najwięcej nie będą już tak fajne, ale tragedii pewno nie ma.
Wiele zresztą z nich i tak jest zwykłym zapychaczem w vr, bo gra ma bardzo graniczone pomysły, jak choćby te "zagadki" energetyczne, śmiesznie proste i to po prostu jest już potem nudne, nawet w vr, za każdym razem musieć układać by uzyskać dostęp do terminala, śmiech...
najlepsza to jest historia i przygodowość tej gry, a nie jakieś wtórne nudne mechaniki
Coś dla mnie, bo nie posiadam tych gogli a chciałbym sobie w ten tytuł pograć.
Nie warto psuć sobie doświadczenia. Powiedziałbym, że warto kupić Quest'a 2, bo był po 1200 zł. Ale teraz widzę, że ceny mocno podskoczyły i lepiej już zakupić trójkę. Serio, granie na VR w tę grę to złoto.
Za każdym razem w każdym wątku moda do tej gry, jak jakiś uśpiony wirus czekający na sygnał, zawsze ktoś musi napisać kolejny raz ten absurdalnie śmieszny komentarz.
No nareszcie, co temu Valve do łba strzeliło z tym VR to nie wiem, przecież to promil rynku gamingowego, bikt normalny nie kupi gogli VR za $500 żeby zagrac w grę za $60. Niech oni tego HL3 zaczną robić bo nie wyczymię.
Jak przejdę Episode Two w ramach maratonu z serią Half-Life to następną odsłoną będzie Alyx.
Tak czułem że w wątku o Alyx noVr będzie jak zwykle jęczenie że jak ktoś może zagrać sobie inaczej, aby poznać fabułę. Bo to się tak nie gra, bo tamto, sramto i owamto.
Pamiętajcie że większość z Was grając na emulatorach robicie to samo, więc bądźcie konsekwentni i kupujcie urządzenia do tego przeznaczone.
Dziwne ze jeszcze nie powstala oficjalna wersja. Przeciez po jakims czasie wypada gre sprzedac drugi raz i to szerszej publice. VR fajny bajer na jakis czas ale na dluzsza mete nie kazdy bedzie chcial siedziec z helmem na glowie i machac rekami w powietrzu :p
Co za dyskusja.
Jakbym miał kupić VR dla jednej gry za tyle kasy to wolałbym kupić Switcha dla wielu gier.
Ja kupiłem w sumie dla tej gry questa 2 i po trzech tygodniach sprzedałem ze strata 200 zł
O ile Alyx mega gra i bym w nią zagrał jeszcze raz nawet.. Tak wszystko inne, takie se
No i same google jak dla mnie niewygodne, siedzieć z czymś tak ciężkim na głowie to kiepska sprawa
bez vr to jest po prostu gra jedna z wielu.
dla mnie na takim zwykłym oculusie to była miazga i całkowicie nowe doznanie, a gram w gry od 40 lat.
Bez VR gra ma tyle sensu, co jazda CLK GTR'em po polu kukurydzy
Nie zgadzam się z opiniami, apropo wtórnych i nudnych mechanik. Samo celowanie podczas strzelania jest już ciekawsze niż namierzanie myszką na płaskim ekranie (jeszcze po załączeniu celownika kolimatorowego).
Zresztą cała gra jest zaprojektowana pod granie za pomocą ruchomych padów z VR'a, więc mody emulują założenia twórców.
W gry od Nintendo też można grać na emulatorze zamiast Switcha, ale wrażenia są zdecydowanie gorsze.
W Guitar Hero też możecie grać na klawiaturze zamiast gitary, ale wrażenia również są o wiele gorsze i w moim odczuciu, jest to po prostu oblizywanie szyby za ladą, a nie jedzenie loda.
Teraz kwestia samych odczuć z grania. Dla niektórych z was gogle VR, nie są tego warte. Ja jednak uważam, że zdecydowanie tak i granie w inny sposób to psucie sobie doświadczenia z obsługi gry.
To nie jest kwestia przyzywania summonów w soulslajkach, a obsługi telefonu z klawiaturą fizyczną vs. dotykową. Czyli doświadczenia sprzętowego. Wiadomo... można nadmuchać balon i w niego kopać, zamiast normalnej piłki do nogi - w obu przypadkach trafimy do bramki... przynajmniej jakoś.
Dla jednej gry oczywiście, że nie, ponieważ jest masa świetnych gier na VR. Po prostu stwierdzam fakt, że wrażenia z takiej gry są jak przechodzenie gry na YouTubie.
Nie warto psuć sobie doświadczenia. Powiedziałbym, że warto kupić Quest'a 2, bo był po 1200 zł. Ale teraz widzę, że ceny mocno podskoczyły i lepiej już zakupić trójkę. Serio, granie na VR w tę grę to złoto.