Jest w topce 1995 z adnotacją, że internet jest podzielony co do daty premiery. Przyjąłem wersje Wikipedii i fakt, że recka w SS pojawiła się w 95
Najlepsze gry 1994 roku:
UFO: Enemy Unknown - Wybitna strategia. Obie części X-COM to duchowi spadkobiercy.
Sensible World of Soccer - Ma najlepszą grywalność z wszystkich soccerów w jakie grałem. Cudo :)
System Shock - Jedna z najbardziej innowacyjnych gier FPP. Ambitniejsze podejście niż konkurencyjnego Doom.
Wing Commander III - Kultowy symulator. Rozmachem i filmowością powaliła na kolana. Większość ludzi w Polsce nie mogła zagrać na premierę.
Under a Killing Moon - Świetna przygodówka. Wraz z The Pandora Directive najlepsze części serii.
Little Big Adventure - Rewelacyjna przygodówka z elementami zręcznościowymi.
Beneath a Steel Sky - Najlepsza przygodówka Revolution Software wraz z Broken Sword 1 i 2. Genialny humor.
Universe - Bardzo klimatyczna przygodówka od Core Design.
Doom II - Świetny sequel, ale nie tak wybitny jak oryginał. W zasadzie to dość bezpieczny sequel :)
Heretic - Alternatywa dla Doom w klimatach fantasy.
Ruff 'n' Tumble - Wyśmienita platformówka. Uczta audiowizualna z wyśmienitą grywalnością. Ex Amigowy.
Alien Breed – Tower Assault - Trzecia część znakomitej trylogii strzelanek Team 17 z widokiem z lotu ptaka.
Banshee - Wyśmienita strzelanka od Core Design w stylu 1943 czy SWIV. Ex Amigowy pod kości AGA.
Benefactor - Genialne połączenie gry logicznej i platformowej. Ex Amigowy.
Theme Park - Wyborna strategia.
Warcraft - Pierwsza część kultowej serii Blizzarda. Więcej serca mam jednak do dwójki i trójki.
Master of Magic - Świetna strategia w klimatach fantasy.
Worms - Miodna strategia od Team 17. Dużo lepsza wersja reżyserska jedynki, który jest exem Amigowym i przewyższa nawet Worms Armageddon.
Jagged Alliance - Świetna taktyczna turówka choć nie tak wybitna jak dwójka.
Ultima VIII - Solidna odsłona, ale w dużym cieniu Ultima VII i Ultima Underworld, które są wybitne.
Final Fantasy VI - Rewelacyjne jRPG pod SNES.
Magic Carpet - Hicior Bullfrog. Kto nie chciałby polatać na dywanie. Swego czasu robiła duże wrażenie wizualne.
Super Street Fighter II Turbo - Najbardziej rozbudowana wersja kultowego Street Fighter II. Rewelacja.
Shadow Fighter - Zadziwiająco świetna bijatyka, bo znacznie lepsza od chociażby obu części Body Blows od Team 17. Ex Amigowy.
Virtua Fighter 2 - Genialna bijatyka 3d, gdzie liczy się dużo bardziej taktyka niż w konkurencyjnym Tekken. Opanowanie perfekcyjne tej gry zajmuje dużo czasu, ale ile frajdy przy tym i satysfakcji.
Tradycyjnie same fortepianowe wysrywy. Amigi, czy konsol brak. Nie ujmując nic Wiedźminowi, to zapytam jednak od kiedy pierwszy TES, UFO: EU czy SS są fortepianowymi wysrywami? Chciałeś w 1994 roku super produkcje na Amigę - trochę późno… może PS pierwsze - to trochę jednak zbyt wcześnie. Może miałeś na myśli jakieś mniejsze konsolki typu game boy, genesis czy super NES, na które pojawiały się gowno-gierki? Bierz przykład z Wiedźmina i zaimponuj własna listą tych super produkcji w 1994 roku na ówczesne konsole i Amigę, nie biorąc pod uwagę faktu, że Wiedzimin także w większości wymienił gry dostępne na PC.
Jest na liście UFO, ale brak mi innego podejścia do tematu taktyków: Jagged Alliance. Jedynka może nie była jeszcze tak rozbudowana i przyjemna jak dwójka, ale to zdecydowanie warta uwagi gra z tamtych lat.
To byl cudny rok. UFO Enemy Unknown jet grane raz na rok bo to jest super gra. System Shock mam original z 94/95 roku z lokalizacja robiona przez chlopakow z SS. Wspanialy to byl czas dla graczy, czas innowacji w mechanikach czy oprawie - kazda gra starala sie wniesc cos nowego. Wiem ze to taki boomer talk ale teraz gdy mamy gry uslugi z masa DLC trudno o taki poziom rozwoju jaki mial w tamtych czasach.
Az mi sie przypomnial Lords of the Realm, Dragonsphere, Ishar 3, Dominus, Blackthorne, Raptor, Cannon Fodder 2, Panzer General, Pizza Connection, Kajko i Kokosz i pare innych :]
Warto dodac, ze Theme park ukazało sie na Amiga kosci Aga, Ecs i Cd32 konsola. Poza tym na wszystko inne co wtedy bylo. Lista jest długa. 1994 to rok mnóstwa ciekawych produkcji grywalnych do dzisiaj.
Warto wspomnieć, ze wiekszosc graczy nie dysponowało PC w tamtych latach, a głownie Amiga , Atari ST, C64 czy Spectrumna, oraz tańsze konsole.
w 1990-91 (moj c64 kupiony 1990 i wymiana sie kręciła pełną para, nigdzie nie brakowało kaset piratów, ba z nad morza dostawałem piraty z ładnymi sliskimi okładkami jak oryginały) Opole , Wroclaw - sklepy pelne C64 i kaset. 92-94 sklepy wciąż pełne A500, A1200.W sklepach oryginały na polkach, pod polkami wiekszosc gier na Amige.
Nie twierdze , ze w stolicy nie mogło być inaczej, ale kurde tam tez, zylo i zyje wciąż sporo bogatych ludzi
Ale ile ludzie zarabiali wtedy? w 93-94. Kogo stać bylo na komp za 50 MLN? Pracujących za granica, albo prezesów . Nawet dystrybucja gier na stare konsole jak Niny lezala i kwiczała, bylo to co przywieziono z niemiec. Cena gry na N64 prawie pol wyplaty przeciętnej , ceny gier na PC 660 000 - do prawie banki. Pierwsze gry na CD 1,6MLN do 2,5MLN. Mialo byc jako odpowiedz powyżej, ale nie wyszło
Kweh! Ludzie w 94 jechali na Amigach, pirackim Pegasusie, a niektórzy wciąż katowali 8-bitowce (nawet w SS, czy Top Secret wciąż jeszcze był mały kącik dla 8-bitów). Nieliczni mieli pieca 286. Normalne pecety miały tylko resortowe dzieci i synkowie gnid ubeckich.
Nie musisz mi wierzyć - poczytaj ankiety z SS (pt. Bezkarność Gwarantowana) to przejrzysz na oczy. Reszort, noż kfa reszort :)
to taaak duzo czasu, aby przejsc z nikt nie ma PC na wszyscy maja PC, cnie?
Dajesz cytat w którym pisze, że w 96 nikt nie ma PC. Poza tym wszyscy to aż 8% respondentów.
I udzial ok 50procent to dosyc duzo, gdy pozostale systemy maja po kilka procent (a sumarycznie dajac druga polowe).
Raczej po paręnaście. I mówimy o roku 97. Nie o waszym 94, czy tam 90.
Później nagle pojawił się rok 1990 i 386 SX prawie w każdym domu.
Oczywiscie masz cytat na poparcie tego? Az tak duzo postow w tym watku nie ma, wiec dajesz.
Od 1990/91 roku w większości domów gościł 386 SX, z którym jeszcze mogła walczyć Amiga 500
post 9.7
On ma odklejkę. Owszem pc był i w domu ludzi , coraz więcej go posiadało. Tylko, że duża część to były zabytki. Nienadające się do nowych gier. Zreszta dziś widać podobnie - setki pytań pod grą jeszcze do niedawna, czy ta gra pójdzie mi na?
Pc i Pc do grania to dwie różne rzeczy. Jakby mieć A500 bez klawiatury i Joya, owszem sprzęt i masz, ale do tego by stał, a nie do grania.
Dlatego wspomniałem. Amiga wtedy wymiatała do 94, a nie do 92 jak napisał.
Owszem na poczatku lat 90tych w firmach i na uczelniach byly pecety na DOSie i Windowsie 3.11. Niektorzy mieli je w domu z roznych zrodel i nawet bylo w co na nich pograc. Ale do czasu premiery Windowsa 95 i PSX w Polsce rzadzily Amigi i klony NESa. Ilosc dobrych gier, grafika, dzwiek oraz cena urzadzen sprawialy, iz kazdy inny zakup byl slabo oplacalny.
W branży gier dominacja PC na świecie rozpoczęła się dopiero na początku 1994 roku wraz z popularnością gry DOOM i extendera DOS/4GW dla 32bitowego procesora 386DX 40mhz. DOOM był pierwszą grą która go wykorzystała. Dlatego też DOOM wymagał minimum procesora 386 40mhz, na którym, notabene, wyciągał 15k/s.
"Od 1990/91 roku w większości domów gościł 386 SX,"
"jednak od końca roku 1990 - początku 1991 na Grzybowskiej sprzedawano naprawdę głównie 386SX, nikt już nie chciał kupować Amig"
wg cennika z Bajtka 1/1991 nie sprzedawano w Polsce ŻADNYCH komputerów z procesorem 386. Ani w sklepach, ani na giełdach.
Pierwsza sprzedaż 386 rozpoczyna się dopiero na wakacje 1991 roku. Wtedy ten PC z osprzętem kosztuje 30mln przy średniej miesięcznej pensji na poziomie 2mln (a realnej 1,5mln).
Zresztą, na giełdach nikt nie kupował takiej klasy komputerów. To był ogromny wydatek. Ceny średniego PC na początku lat 90 sięgały na ogół 24 średnich miesięcznych pensji. Trudno określić je dokładnie ze względu na pędzącą inflację, która wynosiła nawet 700%.
Różnica między sklepem na giełdą oscylowała na poziomie tylko 15-20%. Ludzie kupowali głównie na raty i oczekiwali 12 miesięcznej sklepowej gwarancji. Pierwsze raty dawało PKO na 20% w skali roku. To były ogromne pieniądze.
Zanim zaczniecie wymyślać podobne głupoty proponuję posiłkować się prasą w tamtego okresu. W Bajtku znajdziecie comiesięczne cenniki z giełdy, sklepów i Pewexu. Przekrój komputerów w domach graczy pokaże Indywidualny Bank Danych.
Jeśli nie macie Bajtków w swoich biblioteczkach (czego jestem pewien), w łatwy sposób sprawdzicie to na stronie Archive.org
W ogole chwalenie sie pecetem w kontekscie gier w tamtym okresie jest raczej slabe. Najwiecej kontentu i zabawy bylo wlasnie na tych tanszych sprzetach :] Sytuacja zaczela sie zmieniac dopiero w drugiej polowie lat 90tych - faktycznie to chyba „ból dupy” amigowcôw jak słusznie Asmodeus napisal. Nie zauważyłem aby ktokolwiek się chwalił tutaj, że posiadał PC w 91 roku zeszłego wieku, zauważyłem różne oceny popularności komputerów wynikające z różnych kryteriów. Miałem wtedy Atari a rok później PC, i nie czuje się jakiś lepszy z tego powodu - zwyczajnie lepsze wypiera gorsze. Amiga była bardzo dobrym komputerem faktycznie z dużą ilością gier, ale została wyparta z rynku właśnie przez PC. W 1992 roku zdecydowanie większość moich znajomych miala już PC, na amidze bawiły się już wówczas dorastające dzieci, na co wyżej także zwrócono uwagę.
W 1991 roku najlepiej sprzedającym się komputerem do grania był właśnie PC (komputerem a nie konsolką czy handheldem). Commodore (Amiga) był już wtedy na ostatnim miejscu. Potwierdza to powyższe wypowiedzi Asmodeusa i Halabardy.
h ttps://en.m.wikipedia.org/wiki/1991_in_video_games
Ja dorosly wtedy nie bylem, az tak stary nie jestem :p Ale po doswiadczeniach z Amiga przesiadka na PC z DOSem nie robila juz na mnie takiego wrazenia. North & South oraz pare innych ktore wtedy sprawdzalem wygladaly jak kupa :p Dopiero Pentium na Windowsie 95 i wydane przez te kilka lat gry ktorych portow nie bylo juz na innych systemach lub byly gorsze wzbudzaly moje zainteresowanie. Dla mnie czasy swietnosci PC ktore przebily wrazenia z Amigi to dopiero Pentium II/III na Windowsie 98 SE z akceleratorem 3D, Sound Blasterem, podlaczonym modemem ADSL, 10/100MB karta sieciowa z wejsciem na kabel koncentryczny, karta telewizyjna, wieza, drukarka, padem i co tam sie jeszcze chcialo. Wtedy faktycznie byl wypas :]
Podsumowywujac, jesli chodzi o pierwsza polowe lat 90tych. Gralem przewaznie na C64, Amidze, pecetach, Atari, Pegasusie i automatach. Ale jesli mialbym wybrac tylko 3 sprzety do grania z tego okresu, to pomimo iz bardzo lubilem Wolfensteina 3D (i nie tylko) to bezdyskusyjnie wybralbym C64 i Amige, a do tego dorzucilbym jeszcze kieszonsolke U.F.O. (nie, nie game boya i nie jajeczka) :p Bardzo fajne sprzety, grania bylo na lata. A potem wiadomo, przesiadka na peceta :]
Widzę tu sporo postów z alternatywnej, aczkolwiek całkiem fajnie brzmiącej, rzeczywistości. Tak naprawdę to nawet na początku drugiej połowy lat '90 prawdziwy (tj. taki mogący pociągnąć np. kłejka w wysokiej rozdzielczości) pecet do grania nadal był sporą rzadkością w domach tzw. zwykłych Polaków i nadal stanowił naprawdę poważny wydatek dla przeciętnego człowieka. A ludzi grających wciąż na 8 czy 16 bitowych złomach wcale nie brakowało.
Zreszta wystarczy spojrzeć na najbardziej kultowe w szerszej świadomości tytuły - to są praktycznie wszystko gry z końcówki lat '90 i początku kolejnego wieku, bo wtedy właśnie PC zyskało tytuł niekwestionowanego lidera. Obraz zaczął się zmieniać dopiero gdy w miarę powszechne stało się, oczywiście przerobione, PS2.
W kontekście Areny "A to „wszystko” oznacza w tym przypadku fatalną optymalizację i niezliczone ilości irytujących bugów." jak widać, niewiele się zmienia :)
Via Tenor
UFO: Enemy Unknown – „na długo pozostanie bez konkurencji”
Nom, jak na razie jest to juz prawie 30 lat i nadal konkurencji brak (chyba ze liczyc TFTD). Jest Xenonauts, jest nowy XCOM - ale to tylko proba wznowienia starutkiego UFO i w wielu miejscach sa one ubozsze od oryginalu, a na pewno brakuje im klimatu ktory mial oryginal (walka w polu kukurydzy/zboza? check! systematyczne niszczenie calych budynkow aby dorwac kosmitow? check!).
Najzabawniejsze dla mnie jest to, ze chyba najlepszym nasladowca (?) byl X-COM: Apocalypse. Mial od groma wad, ale ogolnie byl tym, czego bym oczekiwal od nastepcy UFO:EU pod wzgledem destrukcji otoczenia, placenia za zniszczenia budynkow w miastach, walki z roznymi kultami etc. Oczywiscie plastusiowaci obcy nie pomagali ale to inna bajka.
Ah no i chcialbym tu wspomniec o czeskich UFO (After-). Moim zdaniem (a wiem, ze sporo graczy sie nie zgodzi ze mna) byl to chyba jedyny godny nastepca UFO:EU plus aktywna pauza (ok, pominmy "beastmenow" z czesci drugiej, to bylo dosyc glupie).
Na liscie brakuje tez wyzej wspomnianego Master of Magic, ktory do dzisiaj pojawia sie w roznych formach a w szczytowej pojawil sie jako Age of Wonders 2: Shadow Magic.
Tradycyjnie same fortepianowe wysrywy. Amigi, czy konsol brak.
Użytkownik Wiedźmin wysmażył lepszą listę niż pożal się boże redaktorek.
Myśle, że - paradoksalnie - wszyscy macie racje. To jaki ktoś posiadał komputer zależało - jak ktoś wyżej napisał - od wieku, ale także i możliwości finansowych. W latach licealnych 88-92 miałem starego spectruma, o od 90 Atari 500 ST, gdy zdałem maturę i dostałem się na studia PC 386 DX. Starsi kumple mieli już PC wcześniej, rówieśnicy w szkole i młodsi Atari i Commodore. PC kupiłem właśnie na Grzybowskiej na giełdzie komputerowej za pieniądze które zarobiłem podczas 2 miesięcy pracy wakacyjnej w Szwecji. Był jakieś 25% tańszy niż SX w firmie komputerowej. W 94 to już pracowałem i grałem na 486 DX2 50. Tez kupiony na giełdzie. Oba kompy - sugerując się naklejkami na nich - pochodziły z Holandii. Na pierwszym roku na studiach 92/93 praktycznie już wszyscy mieli PC.
czy Ty umiesz czytać? To ja napisałem, że Od 1990/91 roku w większości domów gościł 386 SX, a nie Asmodeus. Chodziło mi o domy, w których był komputer, ale to sprostowanie nie ma sensu gdyż brzmi jak stwierdzenie, że w większości domów gdzie są żony, to są one kobietami.
Tak jak napisał Asmodeus czy Iselor, PC już w początku lat 90. stał się standardem i na niego zaczęły wychodzić w większości najlepsze wtedy gry. Z amig być może korzystali jeszcze ci, którzy mieli swój pierwszy komputer w życiu i chodzili do 8 klasy szkoły podstawowej, ew. pierwszych 2 klas liceum (nikomu nie ujmując oczywiście). Od przełomu 1990/91 wszyscy moi znajomi mieli 386 SX (niektórzy nawet lepszy). Oczywiście zdaję sobie sprawę, że moi znajomi nie są wyznacznikiem ogółu osób posiadających wtedy komputer, jednak od końca roku 1990 - początku 1991 na Grzybowskiej sprzedawano naprawdę głównie 386SX, nikt już nie chciał kupować Amig. Miałem na 386SX (później DX) tyle zamówień, że niektórzy musieli czekać miesiąc na odbiór sprzętu (sprowadzałem te komputeru głównie z krajów Beneluxu gdzie wprowadzano 486 a 386 wysprzedawano za pół darmo (oczywiście jeśli kupowałeś wszystkie, które dane przedsiębiorstwo sprzedawało). W latach 1993/94 (a więc zaledwie 2 lata później) większość klientów na Grzybowskiej kupowała już 486 w różnych wersjach i na o wiele większą jeszcze skalę jak 386 wcześniej. Do Warszawy przyjeżdżali ludzi z całej Polski i wykupowali te kompy masowo (zarówno prywatne osoby pojedyncze sztuki oraz handlarze, którzy mniej płacili, ale kupowali w dużych ilościach). Od 2 połowy 1993 roku na giełdzie były chyba tylko 2 czy 3 miejsca gdzie mogłeś jeszcze kupić oprogramowanie na Amigę, wszystkie pozostałe sprzedawały gry i programy na PC.
Asmodeus- Serio, mam Ci przypomnieć jak wyglądała Polska w 1990/1991? Ile wynosiła średnia płaca i co można było za nią kupić? na giełdzie płaciłeś 30% mniej niż w sklepie za gorszy model. Ponadto nie uśredniaj zarobków - kompów nie kupowali ci, których nie było na niego stać. Dodatkowo po przemianach społeczno-gospodarczych z lat 89-90 praktycznie każdy nowy interes przynosił duże (niektóre ogromne) zyski, np. jedno tylko stanowisko z kasetami przynosiło średnio 100-120 tysięcu zysku dziennie w latach 1990 - 1992 roku (a stawiało się ich zawsze kilka najmniej), w tych samych latach handlując sprzętem (i oprogramowaniem) na Grzybowskiej (warszawska giełda komputerowa) na dużą skalę, już w kilka weekendów można było zarobić roczne zarobki (obliczając wg średniej krajowej) Polaka, później zresztą suma ta rosła nieproporcjonalnie do średniej krajowej. Wybacz, ale śmiem twierdzić, że wiele osób będących wtedy w wieku 19-25 i więcej, a nie posiadających żadnych układów (w porównaniu ze starszymi ludźmi wtedy jak Kulczyk, Niemczyk, Bagsik czy oszustami typu Grobelny, etc.) potrafiło zorganizować sobie naprawdę duże (jak na tamte czasy) pieniądze. Nie było tak kiepsko jak to przedstawiasz. Owszem - nie każdego było stać na komputer, ale w tym wypadku mówimy przecież o tych, którzy mogli sobie na taki wydatek pozwolić.
Edyta: lub raczej powinienem napisać - mało kto chciał kupować już wtedy Amigę.