Już naprawili te nieścisłości. Będzie edycja specjalna prosto z USA ;)
Ba, są nawet poważne przesłanki przemawiające za tym, że faktycznie był on uznawany za samuraja (pierwszego urodzonego poza Japonią), choć nawet opinie historyków nie przekonują części graczy do tej tezy.
Czy te opinie historyków są z nami w tym pokoju?
To że zrobili z niego samuraja to nie problem.
Problemem jest upieranie się że był na 100% samurajem a robią to z powodów ideologicznych.
Problemem jest też to że społeczeństwo będzie w pełni go akceptować (ślepe rasowe społeczeństwo), jest to nierealistyczne i ujmuje grze autentyzm.
Jak ktoś chce wiedzieć kto jest konsultantem historycznym Ubisoftu przy grze, niech zobaczy to
https://youtu.be/tTKX_nto9V4?si=KE70QLduWx3yxMV1
Kiedyś seria AC starała się być wierna historii i faktom historycznych. Weźmy np. Słynną walkę z papieżem. Walka z papieżem mnie nie oburza, ponieważ wszystkie fakty sie zgadzają. Na koniec Borgia przeżył. Ezio nie zabił go, bo nie zgadzało by się to z z naszą wiedzą historyczną. Cała walka Ezio z papieżem to historia ktora zatarła się w dziejach świata. Tak samo Leonardo Da Vinci nie wspomina w żadnych zapiskach o spotkaniu Ezio, bo wie ze nie powinien tego ujawniać. Oto chodzi w całym Assassin's Creed. O ukrytej walce dwóch frakcji, o której oficjalnie się nie mówi. Cała fabuła serii jest oparta o foliarskie teorie spiskowe, ale fakty ze świata naszego się zgadzają. To jest piękno tej serii.
Ubisoft idzie na latwizne. Zamiast przestudiować historie Yasuke i Nobunagi i dostosować fabułę pod fakty historyczne. To idą drogą ''Jak coś nie pasuje do naszej fabuły, tym gorzej dla faktów''
Jako poboczna postać i jako ciekawostka murzyn nie byłby taką złą opcją ale główny bohater całkiem mi tutaj nie leży bo znając Ubi to tym murzynem będziemy wycinać hordy przeciwników, odbijać forty i zmieniać całą Japonię, a Ubi jest znane z tego, że potrafią robić debilną fabułę.
Im więcej czytam o tym AC Shadows, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że te scenarzystki feministki to są też rasistki. Przecież to jest niepojęte co one w tym momencie odwaliły, a jak zobaczyłem wywiad z tą babką to po prostu szok, że coś takiego w ogóle przechodzi do opinii publicznej. Od kiedy choroby psychiczne są traktowane jako normalność?
Powiem wam, że przez tą grę zostałem szurem i zacząłem wierzyć w teorie spiskowe o Blackrock i Vanguard i planowym niszczeniu naszej kultury.
W moim dotychczasowym rozumieniu świata pomagało mi to, że większość rzeczy które miały miejsce dało się wyjaśnić jedną z najbardziej uniwersalnie ludzkich cech na świecie: chciwością. Ludzie dla kasy zrobią bardzo wiele bardzo złych rzeczy. Apoteozą tej cechy są korporacje - firma produkując żywność odetnie wodę od Afrykańskiej wioski bo zarobi kilka $. Firma produkująca mój telefon będzie zatrudniać dzieci żeby zaoszczędzić kilka $. Itp. Itd.
No ale tu nagle wpada coś co nie wpisuje się kompletnie w mój obraz świata - oto jedna z korpo podejmuję decyzję, której nie da się kompletnie wyjaśnić racjonalnie. Gra jest spalona w Chinach (tam otwarcie nie lubą ludzi o ciemnej karnacji), w Japonii (są wkurzeni za atak na ich kulturę) a i u części zachodnich graczy, którzy takich rzeczy nie lubią. Nie wiem jak popularny jest Ubi w Azji, ale podejrzewam że spalili setki tysięcy jak nie miliony sprzedanych egzemplarzy.
W zamian dostając nic. Niebieskowłose panie z Californi gry i tak by nie kupiły. Artykuły w zachodnich gazetach, że gry są seksistowskie i wspierają białą supremację i tak będą powstawać. Dokładnie 0 zysków krótko i długoterminowych. A pamiętajmy że rozmawiamy o Ubisofcie, który tak bardzo boi się podjąć jakiekolwiek ryzyko, ze od 10 lat robi taką samą grę! I oni nie wpadli na to że pakują się na minę? Nie zrobili jednego focusa?
Komuś musiało się jednak bardziej to opłacać z jakiegoś powodu.
To dlatego, że zachowali się rasistowsko wobec Japończyków. Dodatkowo celowo niszczą ich historię.
Ale ta seria miala tylko nawiązania historyczne. Pierwsza rzecz z gory - potwory. Nigdy zadnych nie bylo, a wiele czesci AC z tego co wiem ma jakiegoś
A ja powiem tak, że nie obchodzi mnie czy samuraj jest czarny. Ważne żeby Assassin's Creed był w końcu o Assassin's Creed, a nie grą o samurajach.
Mnie to nie dziwi. W wcześniejszych częściach mieli konsultantów historycznych, którzy byli historykami z prawdziwego zdarzenia, teraz na ich czele postawiono dziwną aktywistkę, która nie jest nawet historykiem - jej tytuł naukowy to "Associate Professor of Japanese Literature and Culture" czyli Profesor Nadzwyczajny Literatury i Kultury Japońskiej.
Do tego zajmuje się płcią i seksualnością, napisała książkę o stosunkach homoseksualnych między młodymi chłopcami, a Buddyjskimi mnichami w średniowiecznej Japonii...
"Być może problem nie byłby taki wielki, gdyby nie reputacja serii Assassin’s Creed jako względnie wiernej prawdzie historycznej."
To tak na serio?
Pomijając kwestię czarnoskórego samuraja, to te błędy w stylu za wysoki sufit, za duże maty czy to że niektóre postacie mają fryz który wtedy nie był jeszcze tak popularny... to naprawdę ogromne błędy które wyróżniają grę na tle jakże wiernych w każdym szczególe innych gier z tej serii... Jeżeli błędy będą się na tym kończyć to ta część pod względem prawdy historycznej będzie stała pewnie na równi z pierwszymi gdzie serio przykładali do tego wagę (bohater nigdy nie był historyczny, więc choć wciskania Yasuke wszędzie gdzie się da jest już nudne i zwyczajnie kiepsko oddaje realia, to pod tym względem ciężko aby był mniej "historyczny" niż inne główne postacie)
Ubisoft wpierdalajac czarnucha (i to nie jest rasizm tylko podkreślenie) na samuraja sam wiedział ze wchodzi na mine jezeli chgodzi o japończyków, przydałoby sie jeszcze zeby zrobili to co Egipt z Netflixową postępową Kleopatrą pozwać ich do sądu za zbezczeszczenie historii i kultury japońskiej.
Gdzieś mi mignął screen, że preorder to jest top 1 sprzedaży w Japonii to jak to jest? Tu irytacja, a tu kupujemy hurtowo?
Edit: @ Down Nie czytałem, bo praktycznie już nie czytam tych baitów pozbawionych treści na GOL. :)
Ale że tym razem deweloperzy z UBI położyli ogólnie wierność realiom, to się nie dziwię, skoro zatrudnili taką, a nie inną konsultantkę :)
Zaś co do czarnego samuraja - wystarczy poczytać japońskie komentarze pod trailerem, żeby wiedzieć, że to też Japończykom się nie podoba
Już pal licho wierność historyczną, pewnie połowa faktów, które dzisiaj uznajemy za historyczne w rzeczywistości wyglądała zupełnie inaczej, więc nie ma o co robić afery, ale naprawdę nie kumam tego pomysłu z czarnym samurajem jako głównej postaci. To jest dobry materiał na wątek poboczny, albo dlc, ale robić grę o samurajach, gdzie protagonista nie będzie nawet azjatą, to mocno kontrowersyjna koncepcja.
Mnie tam co prawda Ghost of Tsushima ostatecznie przekonało, że jednak nie jestem wielkim fanem samurajskich klimatów, więc jakoś tam przełknę, ale jakbym był, to też byłbym mocno rozczarowany.
Yurakuzu Byobu - "Sumo" 1605r. (Sakai City Museum).
Sam pomysł by bohater/ jeden z bohaterów był kimś "z zewnątrz" nie jest zły. Na tym bazuje przecież świetny serial Shogun. Dzięki temu wydarzenia są przedstawiane z różnych perspektyw co dodaje im kolorytu. Pytanie tylko dlaczego akurat tu? Do tej pory przecież główna postać była przedstawicielem kręgu kulturowego w którym osadzona była akcja. Czemu więc w wypadku Japonii postanowili to zmienić ?
Przed każdym asasynem jest wyświetlana informacja że gra jest fikcją na podstawie zdarzeń historycznych. Po co się tak pieklić. To jest grą a nie dokument historyczny
Ja tam zwykle mam gdzieś te całe kwiki o bycie woke czy nie. Jak mi się nie podoba to nie kupię, proste
Ale jak widzę takie g... To mi się portfel w kieszeni zamyka. Naprawdę Japonia ma suuuuuuuper historię i jakby się skupić na tej suuuuuuper historii to wyszłaby gierka, którą by niektórzy pewnie wspominali jak stare części AC, w Japonii sprzedaż byłaby ogromna, a Ghost of Tsushima, mogłaby buty czyścić.
Nie mam nic do czarnych w grach, bo co mnie obchodzi ich kolor skóry? Jakby była jakaś część AC w której np. walczyłoby się w Afryce niewolnikiem, ze złymi kolonizatorami z Europy to mogłoby być super, inne spojrzenie na historię.
Ale takie naciąganie historii i szukanie pojedynczej jednostki, która być może nawet nie istniała, byleby poprzeć swoją tezę?
Śmieszne
Ja uważam ze sam pomysł byłby ok, wszystko by było ok, gdyby nie to że WIEMY że wybrali czarnego ze względów lewoideologicznych.
Sam szum koło tej gry to jedna sprawa.
Druga to to, że teraz macie ludzi, którzy usilnie próbują edytować na wikipedii artykuł o tej postaci aby bardziej wpasowywała się w grę. TO jest dopiero poj...ane...
Zresztą to samo się działo przy Cleopatrze z Netflixa.
Poczekam na moda zmieniającego ryj bohatera i będzie git. Moda na konkretne rasy i orientacje zaczyna być lekko obrzydliwa
Akurat tydzień wcześniej gadałem z kolegami na temat feudalnej Japonii (gramy w L5K, niedawno oglądaliśmy Szoguna, więc temat mocno na czasie) i akurat jeden zapodał ciekawostkę o Yasuke, która oczywiście nas zaskoczyła, ale poczytałem i spoko. A tydzień później w necie inba, bo "REEEE jak to czarny samuraj?!!!!111" xD
herb Nobunagi Ody na stroju władcy w trailerze jest do góry nogami.
W Ubi wszystko ostatnio stoi na glowie. Kasuja kontynuacje gier ktore mialy potencjal i odwalaja coraz wieksza kaszane z seria AC byle kasa im sie zgadzala. A dla porownania z GoT byli w Japonii zadowoleni i gra sie tam dobrze sprzedala.
Gracze: Przeciez Wiadomo ze Assassins Creed nie jest calkowicie wierny historii...
Japonia: Ta gra to chory zart i obraza...
Czyli chcieli zrobić AC w Japonii, ale poszli w taką fantastykę, że nawet akcja nie dzieje się w Japonii, no nieźle.
Być może problem nie byłby taki wielki, gdyby nie reputacja serii Assassin’s Creed jako względnie wiernej prawdzie historycznej. Fakt, cykl nigdy nie stronił od bardziej fantastycznych elementów, ale mimo wszystko Ubisoft zwykle starał się odtworzyć realia danych czasów.
Słowo klucz to "względnie". Bo jasne, AC zawsze starało się odtworzyć określone realia co najmniej w takim stopniu, żeby odbiorca uwierzył, że jest w starożytnym Egipcie, w renesansowych Włoszech, czy w wiktoriańskim Londynie, tylko czy ktoś przedstawione tam realia kiedykolwiek weryfikował? Czy ktoś próbował rozkładać poszczególne gry na czynniki pierwsze i analizować każdy mebel, dywan, strzechę na dachu, miecz czy fragment ubioru? Odpowiedź brzmi... tak! Praktycznie każda gra z tej serii była oceniana pod kątem zgodności historycznej, i za każdym razem konkluzja była podobna, że projektanci Ubisoftu, a to ci zaskoczenie, bardziej skupiali się na oddaniu "ducha danej epoki", niż na zapewnieniu pełnej zgodności historycznej, którą i tak doceniłaby ledwie garstka naprawdę obeznanych z tematem.
Tu przykład analizy AC: Syndicate:
https://www.theguardian.com/technology/2015/dec/09/assassins-creed-syndicate-historian-ubisoft
Więc to nie tak, że przy Shadows Ubisoft nagle porzucił realizm. Po prostu doszukiwanie się takich "mankamentów" jest teraz na fali, choć ta seria zawsze była pełna nieścisłości i uproszczeń, tylko nikomu to wcześniej nie przeszkadzało. Teraz nagle zaczęło...
Seria Assassin's Creed NIGDY nie była grą historyczną, to czyste SF, które bierze sobie historię jako tło ale jest to historia przetworzona na potrzeby lore świata gry.
Mamy tutaj maszynę, która odczytuje pamięć przodków z DNA, mamy Boskie artefakty, walczyliśmy z Papierzem, pojawili się prawie Kosmici? Później dochodzi taż mitologia Egipska, Grecka i Nordycka.
Dla ścisłości, tak wychwalany Ghost of Tsushima też ma wiele błędów i przekłamań historycznych, min. wygląd i uzbrojenie Samurajów, które pochodzą z późniejszego okresu historycznego niż akcja gry. Gra, film, serial to rozrywka, to nigdy nie będzie coś, co wiernie oddaje realia historyczne bo to nie są produkcje czysto historyczne, tylko właśnie rozrywkowe, fabularne, opowiedziane przez scenarzystę a nie przez grupę historyków. Oczywiście, historycy są konsultantami przy produkcji takiej gry ale chodzi tu o wygląd budynków, strojów, uzbrojenia a nie o fabułę.
Wracając do Shadows to moim zdaniem, bohaterem gry jest Naoe, to Ona jest tutaj Asasynem, Yasuke traktuję jak bohatera drugoplanowego, który uzupełnia historię Naoe i ma własną fabułę ale nie jest głównym bohaterem, przynajmniej nie w takim stopniu jak Shinobi. Moim zdaniem, Ubisoft uniknął tutaj problemu Valhalli, gdzie postawny Wiking ma być zwinnym Asasynem, tutaj mamy Samuraja do walki w zwarciu oraz Shinobi, która będzie tym właściwym Asasynem i nie będzie już tego problemu, ze postać nie pasuje do okoliczności.
Seria gier w ktorej mozna spotkac meduze, cyklopa minotaura sfinksa i wiecej jest "atakowana" bo nie trzyma sie realizmu XDD.
No tak bo AC dotychczas był realistyczny szczególnie aspekt kosmitów. To nie tak że te gry są fikcją i tylko bazują na zdarzeniach historycznych.
I co za roznica,naprawde ktos bedzie zwracal uwage na odwrocony herb czy wlosy ulozone w stylu 100 lat pozniej.... żenada??
Tak zarzuca się nie historyczność Shadows, że zapominacie że Yasuke to jak najbardziej prawdziwa postać opisana u Japończyków parokrotnie. A tu mała bomba od Japońskiego historyka :
Tragedia dożyłem czasów w których gracze przyczepiają się do wysokości sufitu i wielkości mat w grze komputerowej
Nikt nie narzekał, że główny bohater w Nioh nie jest Japończykiem, just saying.
Niech się już Ci "gracze" nie zes*ają z tym marudzeniem... Ja czekam na jakiś gameplay. Jak mnie zaciekawi, to się ogra w Ubi+.
Świat zachodni jest coraz bardziej chory. Ta wstrętna gangrena zwana lewactwem wykoślawia wszystko. Kino w USA służy już teraz tylko do siania ideologicznej propagandy. To samo dzieje się z grami. Wielu młodych ludzi nie mających pojęcia o historii i świecie czerpie wiedzę z filmów i gier. I czego się nauczą? O czarnych samurajach, czarnych wikingach na których czele stoi kobieta również czarnoskóra tak jak w serialu Valhalla. Że Elżbieta I królowa Anglii też była czarna. Miłośnicy fantasy dowiedzą się że elfy i krasnoludy również były czarne. Co dalej? Czarny Jezus? Czarny Jerzy Washington? Czarny La Fayette a w Polsce homoseksualny afropolak czarnoskory Tadeusz Kościuszko. Na ukrainie biedny czarnoskóry Żełeński terroryzowany przez złego białego Putina. Bo biały to zawsze zły, negatywny a czarny prawy, uczciwy i honorowy. Tak jak w serialu Fallout.
Na innym serwisie napisałem taki komentarz:
Wiecie co mnie bawi jeśli chodzi o krytykę? Gra osadzona w alternatywnej wersji naszej rzeczywistości, gdzie kilkadziesiąt tysięcy lat przed ludzką cywilizacją istniała inna, o wiele bardziej zaawansowana. Mamy dwa zakony działające przez tysiące lat i rywalizujące ze sobą. Ukryte ostrza przebijające wszystko, skakanie z dachów do stogów siana, potężne artefakty wpływające na umysły itd. A najbardziej przeszkadza wszystkim, że wybrano historyczną postać o której niewiele wiadomo i stworzone z niej jednego z dwójki głównych bohaterów. I w tym wypadku uważam, że będzie on o wiele ciekawszy od japońskiego samuraja (ale jestem też kimś kto głównie wyśmiewa kulturę japońską tamtych czasów bo byli to zwykli idioci jak dla mnie), ponieważ pozwoli z innej perspektywy spojrzeć na ten świat. Zresztą mamy mieć też niby podział, że bohaterka będzie działała bardziej skrycie, a bohater ma działać bardziej otwarcie, więc wyśmiewanie, że "jak to, czarny w Japonii assasynem" jest trochę dziwne.
I myślę, że to kończy całą dyskusję.
Wysyp rasistowskich głupków aż przykro to oglądać. W woku cha cha cha robi się chińszczyznę. I jeszcze te "niewinne" wstawki o dziwce putlerze. Sługusy onuc ale na plusiki do max. Aż się rzygać chce jak się widzi ten spektakl rasowej nienawiści z niedorobioną ideologią "woke" rasową prawie faszystowską do zarzygu. Obrzydliwe.