W tym miesiącu panuje chyba jakaś bardzo zaraźliwa choroba mózgu wśród szefów korporacji. Czy może założyli się o nowy jacht kto zrobi w tym tygodniu najgłupszy ruch PRowy?
Reklamy w płatnych tytułach i jeszcze targetowane, czyli kolejny napad na prywatność. W tej branży już chyba żadne s***syństwo mnie nie zdziwi.
Wspierając piractwo chronisz branże gier przed złymi pomysłami chciwych korporacji.
My marzymy, aby prezes EA upadł i sobie głupi ryj rozwalił.
Hej hej hej, a czy takie coś nie miało już miejsca w przypadku gry UFC? Później tłumaczyli się że to rzekomy wynik błędu.
obecnie kilka zespołów w firmie pracuje nad pomysłami implementacji reklam do płatnych gier.
Czyli ten dzban nie tylko marzy ale realizuje te swoje glupie pomysly. Do tego niedawno wywalil z pracy 700 osob.
Każdemu komu marzą się reklamy w grach, które bazują na śledzeniu tego co robimy, albo może jeszcze wyskakujące reklamy? Marzy się również Fallus w dupus.
hehe tym pajacom to się marzy, ostatnia gra jaką od nich kupiłem to był Mass Effect : Andromeda , po tym gównie nie mam zamiaru nic więcej od tej firmy kupować. To są złodziejskie gnidy. Jak przeszło to z origin na to coś teraz zakupione przezemnie wcześniej gry i DLC do nich poznikały z konta. Pisałem z supportem, ale co jedna kur... odsyłała mnie do drugiej przez 7 miesięcy i ciąle to samo jedno pytanie prośba o weryfikację konta..... Weryfikacja zrobiona pytanie w czym mogą pomóc. piszę do tych cweli : Tu jest faktura od Was z origin orginalna na DLC i na gry. A te pajace do mnie : nie widzę tego produktu na Pana koncie i w czym mogę pomóc i tak cały czas wkółko. Dopiero jak sprawę zgłosiłem do urzędu ochrony klienta i konsumenta i wkleiłem tym gnojom numer sprawy i kiedy wokanda z nimi to w 3 dni wszystkie pierdolone dlc i gry zakupione w magiczny sposób znalazły się na koncie z wyrazami wielkich przeprosin za problemy i brak zrozumienia. Tłumaczyli się tym ,że po przejściu na nowy system mieli bałagan itd.
gry kiedyś: twórczość artystyczna i fantazje dające rozrywkę i możliwość oderwania się od rzeczywistości
gry jutro: płacenie 350pln za rozczłonkowaną zwartość bez jakichkolwiek praw do jej własności, z wymogiem 500 launcherów, wymogiem zalogowania się by sie zalogować, toną reklam nie do pominięcia i quizami by upewnić się ze na pewno czytałem reklamę i zasadami eula które zajmują trochę więcej kb w dysku i z zbierają czas i chęć do życia
A to EA nie ma przypadkiem patentu na system pobierający dane w trakcie grania z twojego systemu i wyświetlającego reklamy na tej podstawie? Czy to było Ubi?
Nie martwcie się, oni już od dawna o tym myślą. Czekają tylko na dobry moment.
Konkursu im. Atari & E.T. pt. "Najskuteczniejszy pomysł na rozwalenie branży gier" edycja A.D. 2024 ciąg dalszy.
Ja już tylko mogę rozłożyć ręce jak słyszę takie idiotyzmy.
Branżunio giereczkowa, kocham Cię i nienawidzę jednocześnie, eh.
W EA to już nie mają nic do roboty tylko kombinacje alpejskie jako tu jeszcze zarobić na tych graczach. Zabrali by się do roboty i zaczęli pisać porządne gry, sami filozofowie w tej firmie. Tu naprawdę potrzeba "Drogi Liścia" albo jakaś podobna terapia otrzeźwiająca.
jeśli taki np. Mass Effect 5 byłyby w wersji z NIENACHALNYMI reklamami na premierę za 19.99 zł a w wersji bez reklam za 379zł bym rozważył tańszą opcję
Przejdzie. Gracze grający w gry multi od EA oraz od Activision to największe głąby (od kiedy Ci wydawcy/producenci zaczęli zmieniać statystyki rozgrywki w czasie rzeczywistym a gracze uznali, że 'spoko, jakoś to będzie'). Może nie teraz ale za 5 lat będziemy się myśleli 'kiedyś to było'. Wystarczy zobaczyć jakie praktyki są stosowane w grach na komórki.
Reklamy w grach jak by nie patrzeć już poniekąd istniały np energetyki Monster w Death Stranding itp... niby nie jest to pewnie taka reklama o ktorej myślą korposzefowie ale też niby jest. Mnie to denerwowało i raczej odrzucało od picia tego jeszcze bardziej.
A może niech już pójdą po bandzie i za każdy nabój w grze mamy zapłacić żywą gotówką?
Microsoft w zeszłym roku o takich planach informował, że myśli nad wprowadzeniem reklam do gier. Wcale bym się nie zdziwił, że MS coś w końcu takiego w GP wprowadzi. Reklama po każdym przejściu poziomu w grze, albo po każdym loadingu w Starfildzie 30 sekund reklamy.
Szkoda że jego pierwszym i najważniejszym marzeniem nie jest wydanie jakiejś dobrej, jakościowej gry, bo tego bardzo im brakuje. Myślę, że to by im pomogło znacznie bardziej niż marzenia o rozwijaniu reklam w grach.
A później dodatkowo każą sobie płacić za pozbycie się reklam. Interes życia.
Naprawdę was to dziwi patrząc w co gra młodzież, w jaki sposób i ile godzin?
Dlatego warto mieć gry w klasycznej formie: na CD czy innym nośniku. Oczywiście mówię o najlepszych grach, czyli tych z okresu 1998 - 2012.
Baldury, Gothiki, Planescape Torment, Skyrim, Dead Space czy Bioshocki i Dishonored.
Wystarczy żeby bawić się bez końca, a pan Wilson niech sobie wsadzi w rzyć swoje reklamy i swoje pieniądze.
Mam nadzieję, że jednak gdy do tego dojdzie to gracze ogarną się i powiedzą nie w co nawet wątpię, bo już wielokrotnie przez całą dekadę pokazali głupotę.
Zamiast robić dobre gry, to oni tylko kombinują gdzie tu wcisnąć reklamy. Oczywiście zależy to też od produktu, bo przykładowo takie gry sportowe gdzie zawsze są reklamy typu Fifa, jakieś oficjalne wyścigi, NBA, NHL to mogą sobie być takie reklamy dopasowane do gracza. Ale jakby mi walnęli reklamę Durexa w Dead Space to bym się chyba załamał.
Pamiętam jak w jednej części Ghost Recona były wielkie reklamy AXE.
A ja mam pomysł.
Po co w ogóle tworzyć gry? Może niech tworzą już tylko same reklamy? Wyobraźcie sobie, reklamy w płatnych reklamach.
Rzygają tymi reklamami wszędzie, obrzydliwe. Skończy się tak, że nikt nie będzie grał w nowe gry, tylko fani będą wracać do starych dobrych tytułów które były robione porządnie.
A najbardziej w tym wszystkim jest to zabawne, że nie ma solidarności w graczach. Wystarczyłoby po prostu olać taką firmę i nie kupować nic od nich przez wiele lat, a im pozostałyby dwa wyjścia. Zamknąć biznes lub wrócić na stare i spróbować jeszcze raz.
Ale póki będą się sprzedawać bzdety pokroju skórek jak w Fifa/FC, to nic się nie zmieni i stąd fantazje prezesów o wszędobylskich płatnościach i reklamach.
W sumie to ciekawe czmu jeszcze tego nie zrobili? Gracze łykną jak wszystko, a przychody się zwiększą.
Sam się proszą o taki los a potem narzeka że ludzie nie lubią EA, że liczba pre-preoderów jest za niska i że ich gry słabo się sprzedają.
Klaun do kwadratu.
Spoko, taka czeka nas przyszłość. Powie się, że wszystko dla dobra graczy, gry będą mogły być w końcu tańsze, win-win itd... A koniec końców gry jeszcze zdrożeją i pójdą w abonamenty mimo reklam.
Jeśli mowa o wielkiej sieciowej grze usłudze (np. MMORPG) z wieloletnim wsparciem to reklamy wplecione w świat gry są dla mnie do zaakceptowania pod warunkiem, że stanowią element zorganizowanego marketingu (np. reklamy znanych marek w stylistyce gry) a nie bezsensowną papkę "spersonalizowanych" reklam np. produktów z allegro, które oglądałem.
No i co najważniejsze jeśli developer w ogóle myśli o reklamach to najpierw powinien zadbać o jakość swojej gry i pozostałe formy finansowania, bo jak mają wydawać niedopracowany twór z mikro transakcjami, płatnymi DLC co miesiąc i jeszcze reklamami to mogą mnie cmoknąć.
Jeśli umowy na product placement (nieinwazyjny) w dużych grach online ma zastąpić battlepassy i jakieś gówno-skórki to jestem na tak
Czekam na oficjalną opinię pan Chróstnego w tej sprawie. Albo chociaż jakiś wpis na X.
Mam wrażenie, że jedynymi normalnymi studiami/wydawcami robiącymi gry AAA zostało tych kilka japońskich.
Szczerze mówiąc... Od dobrych kilku lat praktycznie nie kupuję nowych gier. Jeśli już to dosłownie kilka nabyłem za jakieś bardzo atrakcyjne pieniądze, ułamek ceny premierowej. Sorry, ale mam dość. Gry są coraz gorsze, niedopracowane, te na które wyczekuję (ME5 na przykład) "robią się" dekadami", a jeśli już coś jest, to okazuje się że wepchnięto tam jakieś woke łajno, albo promocje dewiacji. Nie, nie za moje pieniądze. Zbyt długo żyję żeby dawać się tak dymać (54 lata).
Mam sporo innych hobby, gry stały się z czasem dla mnie rozrywką drugo-, a może i trzeciorzędną.
Skoro korporacje chcą zarżnąć tę branże, to w sumie mi to nie przeszkadza. Ja grać nie muszę, ani już - mówiąc szczerze - nie potrzebuję.