Mnie jakoś bardziej przekonuje takie Bractwo Stali niż to co pokazano w serialu. (13 minuta filmu)
Bractwo które karze karcerem za małe przewinienia i śmiercią za stratę sprzętu. Twarde zasady i dokładne cele.
Tymczasem w serialu.
Jesteś podejrzany o okaleczenie członka bractwa? Super damy ci awans i przestajesz czyścić kible.
Przyznajesz się do kłamstwa i sam się okaleczyłeś ze strachu? Super nic ci nie grozi, a nawet wszyscy będą cię słuchać m.in. gdy na końcu sezonu każesz skandować swoim towarzyszom imię Maximusa (który de fakto okłamał Bractwo i zabił swojego pana...)
Zabiłeś swojego pana? Ukradłeś Power Armor? Okłamałeś Bractwo w sprawie głowy? Nie ma problemu. Przywódca Bractwa weźmie cię na rozmowę o tym jak razem będziecie rządzić i będzie fajnie.
Jesteś nic nie wartym giermkiem bez znaczenia ? Super - damy ci klucz którym będziesz mógł wypiąć zasilanie z pancerza swojego pana.
Jesteś wyszkolonym członkiem wyposażonym w potężny Power Armor i właśnie w amoku atakujesz obcą bazę? Ok. Ale nie zapomnij przystanąć gdy zobaczysz Ghula w kapeluszu i koniecznie wysłuchaj jego długiego wywodu by dać się zabić.
Pomijam fakt, że w świecie gdy trzeba będzie się zmierzyć z walką o przetrwanie z pewnością ludzie będą mili gdzieś twoje zaimki, a już na pewno taka organizacja jak Bractwo Stali.(Czemu w serialowym Bractwie nie ma kobiet?)
Niech mnie też ktoś poprawi bo w walce z Ghulem ten chyba coś przeciął nożem w Power Armor? Jakiś przewód. Tymczasem Maximus naprawia to dając do spawania :/
Poziom absurdów w tym serialu mocno psuje odbiór, a historia Maximusa jest najgorsza ze wszystkich. Dodatkowo wybrali bardzo kiepskiego aktora który mnie osobiście tam w ogóle nie pasuje.
ps. Idiotyczną sceną jest też wesele. Brak zasad kwarantanny... i nikt nie zorientował się, że nikogo nie zna. Handlowano ze sobą i wymieniano ludzi. W ludzkiej naturze leży ciekawość i chęć poznawania. Ci ludzie powinni się bardzo dobrze znać skoro organizowane są wspólne wesela. Nieprawdaż ?
https://www.youtube.com/watch?v=LVw2U1jvo4c&t=782s
Obejrzałem 4 odcinki i czuję się jak w domu. Wg mnie super robota. Dawno nie miałem takiej uczty przy serialu.
Ciekawi mnie, co w serialu się wam NIE podoba?
Dla mnie był to watpliwej płci rekrut - giermek Dane. Jakoś sobie nie wyobrażam tej chudej pani z wąsem noszącej dużą torbę z wyposażeniem przełożonego.
No i technicznie rzecz biorąc to osobnik w Power Armor to Paladyn, a nie Rycerz, ale to już kosmetyczna wpadka.
Duży plus - za pancerz wspomagany i krwawe efekty, naprawde się tu nie cackają.
Reasumując -to naprawdę świetny serial.
Fallout to jedna z moich ulubionych serii zwłaszcza 1 i 2 - w wersji serialowej to mix którego nie byłem wstanie oglądnąć w całości po 2 odcinku zrezygnowałem, jest mi bardzo daleko do poczucia humoru które wylewa się z ekranu, tak jestem starym dziadem wychowanym na Monty Pythonie – pewnie dlatego oglądałem te wypociny z narastającym zażenowaniem.
Klimat, scenografia, efekty (choć nierówne), pomysł na główną oś fabularną - to wszystko tutaj pięknie zagrało.
Niestety moim zdaniem scenariusz a konkretniej dialogi w najlepszym razie średnie. Dowcipy to tragedia a nie komedia ("Poczęstowałbym cię pomidorem ale masz dziurę w szyi").
Już teraz wiem czemu Tim Cain, twórca dwóch pierwszych gier tak dyplomatycznie wybrnął jak go zapytali o wrażenia, powiedział, że głownie patrzył na wizualia...
Pytanie w ankiecie odnosnie The Last of Us jest zle sformułowane. Powinno brzmiec... Jak w The Last of Us - ekranizujemy cutscenki 1:1.
Ja jestem weteranem grajacym w Fallout'y od prawie 25 lat a jak sie wezmie po uwage a post apo RPG od ponad 30 lat (Wasteland) i nowy serial oceniam na 7.5 , serial ma potencjal ale producenci musieli by miec duzo wiekszy budzet , brakuje mi robotow , super mutantow (ok tylko reka jest ) , ghoul'e sa obecne ale w ilosciach sladowych , wiecej fauny bo mamy tylko yao guai , rad roaches , gluper , ale najbardziej klasycznej Dead claw nie ma , samochody w serialu sa z naszego swiata a nie z Fallouta ... Lucy i Maximus sa tacy sobie , moim fawortytem jest Cooper aka Ghoul bo on jest najciekawszy i wolal bym spin off z nim szukajacym jego rodzinny (99% sa w Vault 31) ... ale najbardzij boli Dogmeat , po Falloucie 4 najlepszym symulatorze posiadania Owczarka niemieckiego (wiem to bo w moim zyciu mialem 5 owczarkow niemieckich) , nie potrafie sobie wyobrazic Dogmeata jako nie Owczarka niemieckiego ... gdyby serial nie nazywal sie Fallout byl by 9.5/10 bo jest bardzo dobry , ale jako Fallout jest dla mnie 7.5/10 .
Znowu kompletnie zła recenzja na gry-online? Nowe, nie znałem.
Wiecie co, ocena 9/10 to jest tytuł bliski ideału. Czy serial Fallout taki jest? Oczywiście że nie XDDD W dzisiejszych czasach już chyba nie istnieją sensowne, normalne teksty, recenzje w tematach popkulturowych.
Serial zasługuje na mocne 6,5/10 - 7/10. Jest po prostu w miare porządnie zrobionym dobrym seansem. Nie jest wybitny, nie jest bliski ideału nie jest idealny. No sorry. Oczywiście wiedząc że to nie jest klimat falloutów 1-2. To jest serial bardziej Falloutowy 4, 76.
Między innymi bo:
- Maximus jest okropnie napisaną postacią. Ma wszystkie negatywne cechy jakie sobie wyobrażę plus cechy które są ze sobą sprzeczne. Dodatkowo jest nudny jak flaki z olejem, prawie każdą scenę z nim miałem ochotę pomijać. Debil, wieczne dziecko które nie wie po co żyje, robi to co mu się zachce w danym momencie, jego kolejna decyzja potrafi być sprzeczna z tym co było pokazane wcześniej. Zabijcie go, wyjdzie to serialowi na lepiej.
- Lucy jest postacią znośną, ale średnią. Dobrze jest zbudowana jej osobowość, zachowanie wobec pochodzenia - lekko naiwna, pełna optymizmu dziewczynka. Fajnie pasujący kontrast do innych postaci. Ale z drugiej strony też jest trochę nijaka i próbują ją budować na 'silną niezależną' kobietę - na szczęście słabo jej to wychodzi, bo dalej jest 'krypciarą' gdzieś tam głęboko. Można by było jej dać trochę więcej duszy i można byłoby jej dać więcej stanowczości i tej 'siły' bez niepozornego wchodzenia w klasyczną 'silną niezależną'.
- Przesadzili z slow-mo, praktycznie co walka jest to użyte i trwa to wieczność. Na dłuższą metę bardziej to psuje klimat niż buduje
- Sceny walk, śmierci są trochę zbytnio przerysowane - ale to raczej wina skupiania się na nowszych falloutach. Nie czuć grozy, tej mocy przemocy.
- Wątek Bractwa jest także nijaki, staruch fanatyk ot co chce większej władzy a reszta to bezmózgie maszyny do zabijania. Wydawało mi się że w grach mieli chociaż jakieś charaktery :)
Plusy, między innymi:
- Ghul! To jest rzeczywiście MVP serialu. Miewał słabsze momenty, ale i tak w porównaniu do reszty był o wiele lepszą postacią. Charakter się z niego wylewa, bardzo dobrze nakreślona motywacja i backstory, da się wczuć. Można zrozumieć co kierowało nim że przez te 200 lat tak się zmienił. No i jest badassem.
Jak mówiłem, zabić Maximusa i niech pokażą podróż Ghula z Lucy i na tym się skupią, będzie lepiej.
- Scenografia - Oj to jest dopieszczone. Tam gdzie CGI (prócz potwora który zjadł głowę) to prawie nie czuć CGI. Tła klmatyczne, widać na przedmiotach tą rdzę, brud (mimo że kolorowo bo nowsze Fallouty).
- Można podczepić do poprzedniego, ale rekwizyty - powerarmory to sztos.
- Główny wątek trzyma się kupy, spięcie dróg 3 głównych bohaterów ma jakiś sens, przeskoki są płynne, nie mamy momentów że nie wiemy o co chodzi albo wrażenia że coś pominięto. Spójnie. Bardziej wprowadzenie do świata z możliwością rozbudowy i większego pie*dolnięcia w drugim sezonie.
- Soundtrack jest OK. Ale tylko OK. Kompletnie nic nie pamiętam już z niego.
- Ochłap - bo to Ochłap. Ale mogli trochę więcej i lepszych scen wrzucić.
Serial jest świetny. Nawet ja, który uniwersum Fallouta zna średnio (bo grałem tylko w pierwszego Fallouta, New Vegas i Fallouta 4 - w tym zresztą spędziłem najwięcej czasu, bo mam edycję kompletną. Według mnie gra niezasłużenie krytykowana przez fanów) wyłapałem mnóstwo nawiązań do gier.
Widać też, co szczególnie pokazuje nam ostatni odcinek, że ten sezon to jest właściwie przedsmak/wprowadzenie. Dlatego można narzekać, że nie widzimy za wiele ikonicznej fauny
spoiler start
ale na sam koniec jasno widzimy, że Deathclawa prędzej czy później zobaczymy w serialu. Mamy też bardzo mocną sugestię istnienia supermutantów gdy w retrospekcji w siedzibie Vault-Tec jeden z zebranych mówi o stworzeniu mutanta superżołnierza w jednej z krypt
spoiler stop
, ale no muszą sobie coś zostawić na kolejne sezony. To samo widać też po fabule.
Najbardziej widoczne jest użycie naszych klasycznych aut z lat 50 i 60 zamiast Falloutowych napędzanych mini reaktorami, ale to wynika z budżetu - zbudowanie od zera zarówno wraków jak i w pełni funkcjonalnych kilkunastu - kilkudziesięciu aut mocno zawyżyłoby budżet, który i tak widać że jest niemały - serial wygląda lepiej niż niejedna produkcja kinowa.
Amazon zresztą zrobił naprawdę dobrą robotę z obsadą aktorską. Znów zresztą, bo to kolejny dobry serial, gdzie w przeciwieństwie do konkurencji od Netflixa czy HBO pokazali, że dobry wysokobudżetowy serial nie musi mieć w obsadzie wielkich gwiazd w rolach głównych. Tutaj najbardziej rozpoznawalni są chyba Walton Googins grający Coopera Howarda/Ghula, Kyle MacLachlan jako Hank MacLean, Matt Berry (epizod jako Sebastian Leslie głos Mr. Handy) i Michael Emerson czyli Doktor Wilzig/jego głowa.
Nie ogladam serialow i TV wogole.. z wyjatkiem Breaking Bad [ wszystko ] i The Walking Dead [ 5 pierwszych sezonow ]. The Last Of Us odpuscilem przez nieodpowiednich aktorow [ paskudna Ellie glownie ] ale Fallout jest fantastyczny. Nigdy nie gralem w pierwsze 2 Fallout'y ale z 3 i New Vegas spedzilem tysiace godzin i sporo tez gralem w 76. Taki nacisk na detale jak w tym serialu to jest szczyt szczytow, top liga, poprostu kosmos. Aktorzy, ich historie, potwory, Power Armor i humor sa na dobrym poziomie nawet bardzo dobrym. Muzyka tez mega i te stare piosenki. Ten serial jest nie tylko na podstawie growego uniwersum, ten serial jest przesiakniety grami z serii Fallout. Wyglada jak najnowsza odslona tej serii. Znowu odpalilem wczoraj Fallout 4 na moim PS5 na poziomie 'survival' i gra sie fantasycznie, oczywiscie widok z trzeciej osoby bo nienawidze ' first person view ' a juz za pare dni darmowa next genowa aktualizacja. Zajebiscie. Czekam na kolejny sezon.
Jestem po drugim odcinku i tak średnie bym powiedział. Pierwszy odcinek, to chaos z wątkami. Fabuła słaba. Główna bohaterka, to pusta lalka bez wyrazu. Główną ozdobą serialu, to pewnie będzie Ghul.
Parę scen niepotrzebnych, głupiutkich. Ogólnie klimatu Fallout, to tam jest tak pół na pół, nie przesadzałbym, że klimat się wylewa. Ikonicznych rzeczy w grze jest cała masa, a tutaj mamy tego tylko trochę.
Fabuła kuleje, głupota kłuje jak np. Rycerz (który dosłownie ma zakuty łeb), chcący sobie nie wiedzieć czemu postrzelać, ładuje się w starcie ze zmutowanym niedźwiedziem (Yao Guai?).
Spędziłem tysiące godzin w Fallout i spodziewałem się czegoś lepszego po tylu zachwytach.
Fallout odpuściłem sobie póki co i oglądam teraz "Them", tam jest trochę ciekawej.
Bardzo dobry serial. Po końcówce po prostu trzeba odpalić i przejść New Vegas jeszcze raz :)
Czekam na drugi sezon!
Obejrzałem na razie 3 odcinki i podoba mi się. Pomimo ogólnej "plastikowości" jest naprawdę ładny wizualnie, bohaterów da się lubić, no i cieszę, się, że nie zrobili z tego jakiegoś full poważnego postapo. Taka luźna, dosyć komediowa konwencja świetnie się sprawdza.
Trzy rzeczy, które mi trochę psuły odbiór tych paru odcinków:
- Bractwo Stali, które tak do końca nie wiadomo jakie ma być. No bo skoro niby są na tyle inkluzywni, żeby nawet dbać o niebinarne zaimki dla swoich transseksualnych kadetów, to w sumie czemu nie było wśród nich żadnych kobiet? Niby szczegół, ale miałem jakies takie ogólne wrażenie, że twórcy trochę nie mogli się zdecydować jak ostatecznie ma wyglądać ta frakcja.
- To co już jest chyba standardem obecnie w filmach i serialach: za ciemne sceny. Ja nie wiem jak można kiedyś było kręcić coś co działo się w nocy i wszystko było tam pięknie widać. Teraz wystarczy, że akcja się przeniesie do jakiegoś ciemniejszego pomieszczenia i od razu ciemno jak w dupie. Już mam naprawdę dosyć tego. Powinna powstać jakaś petycja czy coś do studiów filmowych, żeby znowu zaczęli oświetlać te plany.
- Pip-boye. To jest jedna z tych rzeczy nad którą nie myśli się jakoś specjalnie podczas grania, ale w serialu już trochę (mnie przynajmniej) rzuca się w oczy. Niby fajnie, że odwzorowali to tak jak w grach, ale cały czas mi chodziło po głowie, że przecież z takim wielgachnym czymś na łapie nie dałoby się normalnie funkcjonować.
Ale to szczegóły. Ogólnie dobrze się bawiłem i z chęcią obejrzę kolejne odcinki.
Widać, że twórcy odrobili pracę domową, nie tylko z gier Bethesdy, ale też klasyki Obsidianu i Black Isle.
Black isle to tam nie, chyba że w krajobrazach :P
Maximusa czeka długa droga, by nauczyć się, jak być uczciwym...
No tu się zgodzę w 100% w serialu BoS to Brotherhood of Steal xD
Serial ogólnie całkiem dobry, ale bazujący na Fallout from Bethesda, dałbym 8 ale za sposób w jaki pokazano BoS banda harcerzyków bawiących się w "wojsko" tylko 6.5.
kompletnie się nei zgadzam. rpzeciętny serial, bardzo spłycony w stosunku do gier.
Jak dla mnie uczta dla oczu :) Pełno smaczków dla fanów detale graficzki prześmiewczy patos zachowany ale są też minusy...za dużo komedii(i to średniej) za mało brudu jak dla mnie ;) Scenariusz też jak dla mnie naiwny i przekoloryzowany ale ogólnie jest dobrze.
No w części robione przez Bethesde nie grałem, ale jak czytam wypowiedzi to w tych grach BoS to była banda cieniasów, bo mało komu to jak ich pokazali w serialu przeszkadza xD
Jest dobrze, mam nadzieję, że sezon 2 będzie jeszcze lepszy :)
Obejrzałem całość i powiedziałbym, że jest ok. Najbardziej całość niszy Dane, no musi zniknąć i to jak najszybciej.
- Maximus jest nijaki; ni to zły, ni to dobry. Według mnie powinien stać się tym złym, zwłaszcza, że BoS jest jedną z najgorszych (pod względem sposobu funkcjonowania) frakcji w świecie Fallout.
- Ciapowaty brat Lucy, powinien zyskać więcej wyrazu i stać się bardziej istotną postacią w serialu. Zwłaszcza, że jest czynnikiem ryzyka dla Vault Tec w samym sercu ich spisku
- Lucy stała się bardziej interesującą postacią, więc mam nadzieję, że proces przystosowywania jej do warunków na powierzchni będzie kontynuowany i nie zostanie głupiutką mieszkanką krypty.
- Ghul jest chyba najbardziej interesującą postacią w całym serialu. Motywy poznajemy dopiero w ostatnich 10 minutach ostatniego odcinka co jest naprawdę fajnym zabiegiem. No i okazuje się, że jest chyba jedyną racjonalną osobą jak do tej pory, no może poza Lee...
- No właśnie, Lee. Chyba największe zaskoczenie, że ta "zła" okazuje się być to dobrą, która w dodatku była przyjaciółką matki Lucy, która skończyła jako zdziczały Ghul dzięki swojemu mężowi.
Bethesda ma teraz nie lada problem, żeby spiąć całość, i jednocześnie pilnować fabuły, żeby za bardzo nie odjechali, bo później nie będzie można traktować serialu jako integralnego elementu serii Fallout.
6/10, gdyby nie Dane byłoby 7,5/10
Zobaczyłem już całość. Muszę powiedzieć, że obawiałem się przeciętności takiej jak seriale na Disney+, ale miło się zaskoczyłem, jak nie lubię seriali i raczej po 4 odcinku sobie odpuszczam, tak ten zobaczyłem do końca. Oczywiście mogłoby być lepiej, ale nie jest źle, podobał mi się momentami nawet.
Serial dobry. Ale ja jestem wychowany na F1 i F2 więc oczekuję innej palety barw. Rdza to rdza wieloletnia (dodatkowo przykryta kurzem) a nie sztuczna (świeża). Za to serial to bardzo kolorowa, żywa paleta barw. Nie umiem odbierać tego świata inaczej niż "sztuczny". Dodatkowo stare F to większe poczucie beznadziei i zniszczenia i wypaczenia. W oparach sf. Serial zaś znów bardziej radosny i świat odbieram w oparach fantasy. Jak napisałem - serial dobry. Ale nie czuję tego "F". Może "f". Z przyjemnością obejrzę sezon 2. Pozdrawiam.
Obejrzałem w końcu całość.
Uważam, że serial jest dobry, choć ma wiele wad. Niemniej jednak udało się utrzymać do końca ironiczną konwencję, która jest kluczowa dla ostatnich "Falloutów", a sama fabuła była całkiem wciągająca. "Wizualia" na piątkę. Maximus denerwuje, choć razem z bezustannie głupkowatą miną dobrze się wpisuje w ton całego serialu.
Jeśli ktoś oczekiwał produkcji "na poważnie", to ma prawo czuć się zawiedzionym.
To na pewno nie jest jednak serial na 2/10 (jak sugeruje Aleks). Dałbym 7/10. Choć jako gracz za niektóre fajne momenty (wątek Vault-Tec, włamanie do kompa itp.) przyznałbym i ósemkę. Tak czy owak, widać, że twórcy (w przeciwieństwie do osób odpowiedzialnych za "Wiedźmina") dobrze znają materiał źródłowy.
Jak dla mnie mocne 8/10. Serial mocno osadzony w Falloutach Bethesdy, wciągający, dobrze zagrany.
Ma oczywiście pewne wady, głupoty fabularne, momentami słabe efekty, ale generalnie daje radę. Czekam na kolejny sezon.
w pierwsze fallouty patrzyłem jak gra wujek, w 3 i NV grałem jak podrosłem i się zakochałem. serial jest dla dzieci, mnie nie przekonuje.
Nie oglądałem jeszcze serialu i tak się zbieram czy obejrzeć, czy dać sobie spokój jak z Wiedźminem.
Na razie jestem po trzech odcinkach, nie jest źle, Ella Purnell, Walton Goggins dają bardzo radę, scenografia ok, fabuła ok, ale jeszcze nie oceniam, obejrzę całość to ocenię. Muzyka też jest bardzo dobra, klimatyczne klasyczne kawałki z lat 50 i 60 które były w grach robią robotę.
Obejrzałem cały sezon i naprawdę jestem pod wrażeniem. Klimat, scenografia i kostiumy zasługują na najwyższe uznanie. Fabuła nawiązuje delikatnie do "trójki" a odstępstwa wcale nie drażnią nawet zagorzałego fana serii. Spędziłem w uniwersum Fallouta setki godzin poprzez "trójkę", New Vegas i "czwórkę" wraz ze wszystkimi do nich dodatkami i serial ten polecam każdemu kto grał lub nie. Po prostu warto obejrzeć.
Bardzo dobry serial. Momentami jest trochę głupot, ale ogląda się przyjemnie. Widać też że jest to od twórców Westworld. Oby tylko następne sezony nie spadły z formą jak WW. Przydałby się też większy budżet, świat czasami wygląda mało postapokaliptycznie.
Brakuje jeszcze Leslie Nielsena, Jima Carrey i Billego Crystala.
W tym serialu aktorzy co 2 drugą scenę robią głupie śmieszne miny. Durnowaty serial, zmienili "kody źródłowe" niczym w Wiedźminie. Fallouty mają zabarwienie humorystyczne - lecz tu poszli już na maxa, zero powagi.
Już w więcej Fallouta jest w "Księdze Ocalenia" czy w "The Road" z 2009. Serial może się podobać jako komedia.
Mi osobiście ta wizja nie odpowiada i potraktuję to jako wielką wtopę, a był potencjał na miarę Dune czy Alliena.
tu https://www.youtube.com/watch?v=9tfqSvEIS2I tood ładnie wyjaśnił serial zagadza się z grami i następna gra będzie w świecie serialu.
Obsydian dobry był fabularnie i tylko to technicznie leżeli i gry to były góry bugów i glitchy.
pewnie to niepopularne stanowisko ale...
lektor to jest jakis przedziwny wynalazek. Jeden aktor glosowy, ktory przykrywa swoim glosem glos aktora, muzyke i wszystkie efekty dzwiekowe.
Napisy bylyby lepsze, ale wiadomo, ze nie kazdy potrafi czytac wiec mamy lektorow..
Wychowałem się na Fallout 1 i 2. Mam 44 lata obecnie i wciąż jara mnie Fallout. Ale serial to dno. Po 3 odcinkach zrezygnowałem. Ani śmieszne, ani straszne. Jakieś cukierkowe i głupkowate. Dla mnie straszny crap....
Jak odrobili prace domowa swietnei pokazuje ta recenzja...
https://youtu.be/orslRo3PeRk
Polecam swoja droga. Koles sie nie piesci i trafia w punkt.
Bardzo dobry serial, jedyne co mnie odrzuca to w 8 odcinku wymyślili sobie płuciowo-neutralne polskie słowa w spolszczeniu gdy przemawia ta/ten/to z bractwa rycerzy. Ja rozumiem polityczną progresywność ale odbieram to jako obrazę języka.
Obejrzalem 2 odcinki poziom fallouta 4 czyli zenua.
Nie rozumiem tych zachwytow. Zgadza sie tylko scenografia i muzyka. Pierwszy sezon to rozciagniety odcinek z ogromna liczba bzdur bez zwiazku z grami. Szykuje sie typowo serialowy gniot podobny do "Lost" i "Westworld". Jestem pewien, ze serial pojdzie w ich kierunku, a oddalac sie bedzie od fabuly gier. Po pierwszym sezonie nie zamierzam ogladac nastepnych. Jest w nim wszystko to, czego nienawidze we wspolczesnych serialach. Dlatego ich nie ogladam, a wlasciwie ogladam b.rzadko. Liczylem na fabule z gier. Zawiodlem sie. Gdzie macie w grach choc slowo o polaczonych kryptach? Lub info, ze tworcy krypt zrzucily atomowki na swoich obywateli? Smierdzi "Lost"-em na kilometr. Serial spodoba sie bezkrytycznym serialowym cpunom; fanom gier "Fallout" niekoniecznie.
Pierwsze 3 odcinki, które robił jeden reżyser i pisał jeden scenarzysta 8/10 pozostałe, które zrobione na dzisiejszą bzdurną modę zatrudniania do każdego innego reżysera i pisarza 6/10. Ogólnie dla fana lore 6,5-7 na 10, czyli ok dla zwykłego kowalskiego 8/10.
Jest parę wątków ciekawych, wzięli sobie jedną z alternatywnych wersji, ale część rzeczy nie ma sensu jak bractwo stali, które nie wie czym chce być itp. I ogólnie ich "unowocześnianie" gryzie się z tamtymi czasami, w których rozgrywa się serial.
To moja opinia.
Fajny ten bunkier był.
Wizualnie daje radę takie 7/10
Bohaterowie:
Babka 2/10
Maximus jęczy dupa -3/10
Ghul 10/10
Wspomnę że nie czytałem i nie oglądałem zwiastunów.
Po pierwszych 10 min było wiadomo że będzie rozpierducha i babka będzie ratować ojca ( mój ty bohaterze ?? ). Przepisany pomysł z F4 po przeróbkach i aby pasował do dzisiejszych czasów - super truper babka w weselnej sukni.
Maxi jęczy dupy nie chce mi się komentować.
Ghul cholernie mi się spodobał ale sam serialu nie uciagnie.
Ocena 3.5
P.s Teraz to już z górki, będzie coraz mniej sensu ale za to jest nasza dwójka bohaterów i czekam tylko na jednorożce sra... tęczą.
Rozumiem pewne zmiany - świat idzie do przodu ale nie muszą mi się podobać więc zaznaczę że to moja prywatna ocena i rzecz gustu a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje.
Serial jest dobry, dużo się dzieje, dobrze się ogląda, czuć klimat z gry. A oprócz tego niestety widać jak na dłoni śmiertelną chorobę która toczy amerykańskie kino: lewactwo. Pełno czarnych, główne role czarny i kobieta, to taki ideologiczny przekaz połączony z ukazaniem białych mężczyzn przeważnie w świetle negatywnym, czarnych przeciwnie jako dobrych. W krypcie 33 krąży kurdupel o wyglądzie Goebelsa. Dosłownie jego nowe wcielenie, z wyglądu. W sumie jednak jak dla mnie bardzo ciekawy serial. Mimo lewackiej propagandy która mnie mierzi.
jako parodia daje radę jako całość słaby, ale mocne -> za wizualia się należy