Przecież od początku było wiadome, że tam cała gra jest do zrobienia od nowa w zasadzie. Zachowa się jedynie szkielet fabuły i zadań bo reszta jest do wywalenia. Wiedźmin 1 jest bardzo archaiczny i przestarzały. Nawet na rok w którym wychodził miał ogrom ograniczeń przez silnik Aurora. Do kompletnej przebudowy jest np. cały pierwszy akt bo możliwość skakania skraca go do jakiś 2h.
Tam absolutnie wszystko trzeba zrobić od podstaw razem z projektem lokacji, które będą odpowiadały nowym technologią.
To nie będzie remake na zasadzie odświeżenia graficznego czy wymiany paru elementów. To będzie w zasadzie nowa gra z fabułą, którą znamy.
Dlatego tak bardzo czekam na ten remake bo ciekawi mnie jak to rozwiążą i ja zbudują całą grę z zachowaniem (Mam nadzieję) klimatu, który jest świetny. Na pewno do zmiany jest system walki na ten z W3 (oczywiście po poprawkach) bo oryginalny click, click, click to nudzi na śmierć.
Nie wydaje mi się by w pełni otwarty świat był tej grze tak bardzo potrzebny. W Zabójcach Królów było kilka mniejszych lokacji i myślę, że to był jeden z plusów tej gry. Wolę mniej a konkretniej.
półotwarte projekty lokacji wymuszające tzw. backtracking (naprawdę dużo backtrackingu) – tutaj należy nadmienić, że remake Wiedźmina ma zostać osadzony w otwartym świecie
Otwarty świat? Po co, skoro projekty lokacji w W1 są bardzo dobre? Ktoś narzeka na backtracking? Serio? Przecież to jest normalne w większości gry RPG ze względu na questów.
To jest śmieszne, że w dobie OnlyFansa karty z pierwszego Wiedźmina budzą u niektórych zgorszenie.
CDPR zdecydowanie złamie swój lore, są w końcu teraz częścią różnych skrajnych organizacji, które narzucają pewne elementy. Gra będzie kierowana do "współczesnego odbiorcy", wywalenie kart tylko to potwierdza.
W sumie jak teraz nad tym myślę, to pomysł z dodaniem do gry otwartego świata wydaje mi się coraz bardziej nietrafiony. Otwarty świat trzeba by było jakoś zapełnić, stworzyć całkiem sporo nowej zawartości. W rezultacie wyszedłby jakiś dziwny twór. W zasadzie zupełnie nowa gra... ze starą fabułą.
Jak dla mnie to trochę marnowanie czasu i zasobów. Wolałbym po prostu jedynkę z nową grafiką i może systemem walki i zostawioną całą resztą. Nowe pomysły, questy czy mechaniki lepiej zostawić na kolejną grę, która byłaby czymś w całości nowym, a nie jakąś dziwną hybrydą.
Przecież te karty są super, po co je kasować? Żeby tylko za bardzo rozdziałów, szczególnie czwartego nie przerobili.
Mam nadzieję, że soundtrack zostanie odświeżony i ponownie będzie nad nim pracował - Adam Skorupa.
I oby ten brudny klimat gry został zachowany - a nie, że zacznie być robienie czegoś bardziej kolorowego pod ameryczkę.
Przeniesienie Wiedźmina 1 do otwartego świata daje potencjał na dodanie ogromnej ilości nowych zadań pobocznych. Jeśli byłyby to sidequesty o takiej jakości jak w Wiedźminie 3 to jestem bardzo za. Nie znam innej gry, w której aż tak ogromna ilość questów byłaby dla mnie niesamowicie ciekawa. A jak na to wszystko zastosują dynamiczne ujęcia jak w dodatkach Serce z Kamienia i Krew i WIno to już w ogóle będzie cudo.
Klimatycznego soundtrucku, który warto byłoby jednak poszerzyć o kilka dodatkowych utworów.
*soundtracku
Ograniczenie misji typu idź na drugą częśc mapy, wydłużających sztucznie grę, by się przydało, chyba, że miałoby to jakiś konkretny cel.
Upodobnienie misji do tych z W3, nawet jeśli część misji jest już wpisana w fabułę, to można je dopakować osobistymi przeżyciami twórców. W sensie niektóre misje w W3 są inspirowane kulturalnymi dziełami, niektóre wydają się byc inspirowane życiem. I takich misji w W1 by się zdało więcej.
co do mechanik rozgrywki, to ja bym je zrobił od nowa i nie przywiązywał się do starych. Bo odtworzyć stary wibe moze być trudniej od zrobienia nowego lepszego.
Można zrobić ewentualnie w opcjach gry, by była możliwośc stosowania alternatywnego systemu walki (jak w oryginale), ale mi to do szcześcia nie jest potrzebne, wiem natomiast, że jak się tego nie zrobi, to będzie narzekanie, że tego nie ma. Ja sie od W1 zabierałem 4x po ograniu W3, bo nie byłem w stanie ogarnąć jak przejść tutorial (zadać cios w tym dziwnym systemie walki, bo tam konkretną rzecz trzeba było ogarnąć z tymi stylami itp.).
Grafikę możnaby współdzielić z Sagą, może nie chamsko 1:1 bo to pewnie inny okres historyczny, ale ciekawie mogą wyglądać te same miejsca trochę zmodyfikowane.
Jeśli gra wyjdzie po początku sagi(a raczej nie będzie inaczej), to moim zdaniem warto, by wiele elementów mechanicznych gameplayu było wspólnych, bo szkoda się skupiać na wymyślaniu koła od nowa, w oparciu o wytyczne z archaicznej gry.
Warto byłoby się za to skupić na jakiejś ekstra zawartości, z 1 dodatkowej ekstra mechanice względem sagi, a przede wszystkim warto skupić się, by chociaz trochę zadania nie przypominały "przynieś mi 4 marchewki, bardzo ich potrzebuje". Ja wiem że to się łatwo mówi, a jak przyjdzie co do czego, to trzeba sie nagiąć, żeby coś takiego wymyśleć, ale warto myśleć nad tym dużo, bo to trzyma Wiedźmina 3 na wysokim poziomie, te ludzkie problemy, w trochę filmowej scenerii. Inne gry, przy Wiedźminie 3 wyglądają czase jak paradokumenty przy Władcy pierścieni.
Z dodatkowych ekstra misji chciałbym zobaczyć np. to zlecenie na strzygę z filmiku wprowadzającego. Nie koniecznie zaimplementowane od poczatku do końca, ale przecież Geralt miał zaniki pamięci, to można zrobić, że nagle sobie o tym przypomniał i zrobić taki retrospekcyjny wycinek tej misji, który byłby satysfakcjonujący do rozgrywki i jednocześnie nie wymagał jakichś gigantycznych nakładów pracy.
Z kart można by zrobić easter egga, że gdzieś te karty w świecie leżą/można je zdobyć, lub rozwinąć to do całej scenki, że jak po znalezieniu ich mamy je w ekwipunku, to któraś z naszych "przyjaciółek" znajduje je wśród naszych szpargałów
Może konie niech zrobią w tym remake'u. Przejście 'Wiedźmina 1' zajęło mi ponad 60h i nie przypominam sobie, żebym widział choćby jednego. Chyba, że konie pojawiły się na świecie później niż dzieją się wydarzenia w grze ;-D To tak pół żartem. No ale dziwnie byłoby, gdyby w odświeżonej wersji gry Geralt znowu musiał wszędzie dreptać pieszo.
Ale co im karty z rysunkami przeszkadzaja? Ja je zbieralem. A i walenie w tempo mi nie przeszkadzalo, bo ten ksiazkowy mial podobnie. Po tym odroznialo sie wiedzmina od asasyna :p
System walki był akurat najlepszy w całej serii, choć rozumiem, że już do kolejnych części nie pasował.
Niech nie przesadzają - dać lepszą grafikę i nie majstrować w questach.
Ja bym nie chciał walki jak w W3.. Z drugiej strony wiem, że system z W1, który mi osobiście nie przeszkadza nie sposób wdrożyć z powrotem w remake'u. W W1 na wyższych poziomach ważne było przygotowanie do walki, eliksiry, dopakowywanie oręża runami albo nawet osełkami, znaki były okazyjne, a nie jak w takim W3, gdzie Quen dawało praktyczną nieśmiertelność przy odpowiednim buildzie. Cały czas z tyłu głowy trzeba było zachować pewną ostrożność w walce, bo można było zwyczajnie zginąć. I wraz z progresem Geralt sprawniej wymachiwał mieczem, co dawało jakiś obraz, że jesteśmy silniejsi.
Świat jeśli byłby na zasadzie W2 to byłoby okej, ale duży, otwarty nie pasuje do tej gry. Musiałoby to się łączyć z przebudową większości quest'ów - przykładowo obeliski na bagnach, które mogły zmęczyć już w oryginale, a mapa wcale duża nie była.
Dla mnie pewną częścią uroku W1 jest jego koźlawość czy to w modelach postaci czy pewnej biedocie w mechanice (skakanie i tak dalej). Spodziewam się, że remake nie da mi takich samych wrażeń i nie zastąpi mi oryginału.
Chcą nam odebrać karty erotyczne.
Co by na to powiedział Geralt?
spoiler start
Zaraza.
spoiler stop
No właśnie, na kij usuwać te karty? W czym komukolwiek one przeszkadzają? -_- One są bardzo ładnie wykonane i cieszą oko
To że geralt przeleciał tyle kobiet w jedynce też chcą usunąć? :P
Dobrym być może krokiem byłoby zrobienie wszystkiego wokół otwartego świata - od nowa i traktować jako pełnoprawny nowy tytuł konkurujący z W3.
Kiedyś się im pomysły mogą skończyć, a W1 był niszowy na start, prawie nikogo nie znam kto to ograł.
Bez swobody z W3 będzie nieco traktowana jak Boom Shoter - tylko z lepsza fabułą, skuszą się głównie fani oldschoolu.
Podobnie już dużo czasu minęło od wyjścia Mass Effect 1 - też charakteryzuje się świetną fabułą i właściwie jedyne czego brak to nowego silnika z nowymi bajerami w tym openworldowymi. W dodatku można by w każdym z tytułów trochę popracować nad zachowaniem AI/NPC i symulacją światów, żeby pojawiło się więcej w tych grach tego co trochę Bethesda porzuca z każdą następną grą - robi się nieco luka w zaspokojaniu potrzeb graczy jakby (nie chodzi o AI generatory tekstu, tylko o taką symulację jak spanie NPC w nocy praca w dzień,...)
Dla mnie wystarczy zmiana sposobu walki a otwarty świat pod warunkiem, że nie będzie pusty.
Mam cichą nadzieję, że zostanie wydana kolekcjonerka w formacie identycznym z tym z oryginału. Brakuje mi tego pudełka, bo uzupełnia to z dwójki, gdy stoi obok. A w cenie używki można sobie kupić samochód.
Akurat fabułę i dialogi trzeba trochę przerobić - bo będą razić i nie do końca pasują do następnych części. Pierwszy wiedźmin był tworzony z założeniem, że może to być jedyna gra, nie przewidywano trylogii - to się zmieniło po sukcesie. Dlatego jeśli ktoś przechodzi wszystkie trzy części, to będzie mu zgrzytać:
- starzy znajomi typu Zoltan czy Jaskier: bardzo szybko przechodzą do porządku dziennego nad powrotem Geralta uznanego za zmarłego, nawet nie zająkną się o Ciri, która była dla Geralta mega-ważną postacią w książkach i później w grach - ani o czarnowłosą czarodziejkę. Temat nie istnieje, WTF?
- Triss Merigold, z której zrobiono władczą, samolubną sucz i usiłowano zastąpić nią czarnowłosą czarodziejkę. Zachowuje się bardzo do niej podobnie, nawet mówi to co ona w książkach. I pozostaje taka do końca gry. Dopiero w drugiej części jej charakter podlega magicznej transformacji i znów staje się tą fajną, ciepłą kobietą przez którą niejeden miał problem z wyborem w trójce.
Ogólnie - pierwsza część to taki miks egranizacji książki i jednocześnie jej kontynuacji. Bardzo wiele elementów jest wyciągniętych z książek, lekko przerobionych i przedstawionych jako nowe: Azar Javed to pseudo-Vilgefortz, Magister to odpowiednik Profesora, Alvin to odpowiednik Ciri. Ale z tym to już nic się nie da zrobić bez totalnego przerabiania fabuły, a wtedy to już nie będzie "remake". Lepiej tak zostawić. Tym bardziej, że mimo wszystko były to naprawdę dobre postacie, a ich historie świetnie napisane i poprowadzone.
Właściwie jak się nad tym zastanowić, to chyba faktycznie remake pierwszej części powinien być bardziej podobny do drugiej części wiedźmina jeśli chodzi o budowanie świata niż do części trzeciej.
Czyli redzi powinni zrobić mniejsze, ale bardziej dopracowane lokacje, a nie jeden duży otwarty świat. Jakbyśmy dostali kilka lokacji wielkości białego sadu z trzeciej części to wydaje mi się, że byłoby to w pełni wystarczające i dałoby to również możliwości na wprowadzenie nowych questów do gry.
Ogólnie co na pewno jest do wymiany lub dodania:
- system walki na taki, który byłby bardziej podobny do części trzeciej,
- karty z panienkami, na zwykłe scenki jak w nowszych częściach,
- usunięcie upierdliwego backtrackingu, który zawsze mnie strasznie męczył,
- nowe potwory,
- większa swoboda w eksploracji lokacji,
- jakieś ciekawe aktywności poboczne jak np. polowania na potwory w trzeciej części Wiedźmina.
Czego niech nie wprowadzają do gry:
- wysypiska przedmiotów z pokonanych przeciwników, niech te zdobyte miecze i pancerze mają jakieś znaczenie, a nie co 5 min wymieniamy miecz i pancerz jak w grach typu Diablo.
- zamiast pytajników na mapie, to niech wypełnią świat zawartością tak, aby gracz sam chciał ten świat eksplorować i odkrywać jego sekrety (trochę jak w Gothicu).
Co niech zostanie:
- klimat pierwszej części, czyli szaro i ponuro (poza ciepłym aktem IV),
- muzyka,
- realistyczne zachowania NPC (czyli chowanie się przed deszczem itp.)
Jakby się zastanowić to pewnie coś jeszcze by się znalazło do wymiany lub dodania, ale na razie nie mam więcej pomysłów.