Co rok 25 - wóda czysta, 26 - poprawiny, wóda czysta. Kobiety i słabsi - likierki albo winko, co kto woli.
W tym roku nie będzie nic pite, bo rodzina ma żałoby i to dwie.
Ja sobie walnę z bratem wieczorem, nie jednym wieczorem świątecznym. Ja żałoby nie uznaję. Umarły tez lubił wypić, i ze mną pił, poza tym co umarłego to obchodzi w ogóle?
Od kilku lat min święta czy sylwester są bezalkoholowe :) I jest pięknie, same plusy.
Picie alkoholu jest dla biedoty i patologi umyslowej.
Bogaci dzentelmeni maja lepsze rozrywki.
U mnie w święta nigdy nie ma alkoholu, kompletnie nie kojarzę takiej tradycji/potrzeby. Ale ja mam dość małą rodzinę i pewnie wynika to z tego, że nie spotykają się szwagry raz do roku i nie bardzo ma kto opijać. No co, ojciec z babcią będzie łoił wódę?
Do kolacji wigilijnej riesling. Pewnie zdania są podzielone co do alkoholu na wigilijnym stole, ale odkąd pamiętam to wino zawsze było.
Gentleman Jack. Wyborne...
Wino czerwone półwytrawne i wódka. Finlandia najlepiej ale i Krupnik pójdzie.
Nie pijemy piw i whisky.
Propsy za wprowadzanie świątecznego klimatu! :D
U mnie kiedyś do Wigilii było wino czerwone półwytrawne, ale z biegiem lat przestało mi się komponować z pierogami, kapustą itd..
Prędzej symboliczna lampka "koniaczku" po kolacji, "na trawienie" ;)
W Święta pijemy whisky, chociaż rok temu był chyba klasyczny Cuba Libre z tego co pamiętam ;)
... z tego wszystkiego przypomniałam sobie o najlepszym-likierze-ever, kiedyś dostępnym luźno w sieciówkach, teraz już chyba tylko via net (zara zamawiam!)...
Southern Comfort! To smakuje jak prawdziwe Święta. :)
żubr, bo wali biedotą !!!
i wsiokami...
Z białych o normalnej cenie - Sauvignon Blanc, Gewurztraminer, Pinot Grigio oraz Garganega, z czerwonych droższych Batasiolo, Cloudy Bay, Dom Perignon - wszystkie w zasięgu portfela redaktora GOL.
Edit - o innych nie ma co wspominać gdyż mało kogo na nie stać :)
Wjedzie miód pitny najpewniej, trójniaczek i dwójniaczek jakiś, trunki wyborne ale i cholernie drogie ostatnimi czasy (w ciągu trzech lat ich ceny podskoczyły nawet o ponad 100%), dlatego trzeba się ratować jakimiś marketówkami, które nadal trzymają bardzo dobry poziom - Dwójniak Kurpiowski ze Stokrotki - przepychota.
Jako, że nie lubię alkoholu to praktycznie żadnego. Wypiję trochę wytrawnego wina do kolacji czy obiadu i tyle.
Wlasnie koncze zapiernicz w kuchni przy garach, na szczescie supportowal mnie Singleton, Jutro po kolacji pewnie szklaneczka Taliskera albo Wild Turkey 101, Ardberga pewnie na sylwestra pokosztuje.
Ja piję tylko i wyłącznie piwo. W pierszy dzień świąt jedziemy wszyscy do siostry i ja po kieszeniach pochowam sobie kilka butelek zimnego piwa ale żeby nie przyjechać na krzywy ryj to flaszeczka wódeczki już się chłodzi. W drugi dzień świąt z kolei wszyscy do rodzinnego domu zjeżdżają i tutaj akurat barek zapchany jest przeróżnym alkoholem ale zazwyczaj pije się rudą, panie jakieś kolorowe drinki z rureczką a ja jak zwykle konkret: piwsko tylko musi być naprawdę zmrożone ( zamiast do lodówki wkładam piwo do zamrażalki na kilkanaście minut)
Tylko raz albo dwa razy napiłem się alkoholu w święta, nigdy to nie było u mnie tradycją.
Bimberek
Alkohol nie, ale cuksy tak
spoiler start
Nie no zartuje, w swieta odpoczywam od takich rzeczy
spoiler stop
Żaden. Święta nie są od tego żeby opijać się alkoholem. Poza tym są przyjemniejsze napoje na święta. Kompot z suszek? Znasz taki napój na święta?
Co pijecie w święta? Wybieracie jakieś specjalne trunki na tę okazję? O szczególnym smaku albo szczególnie lubiane? Własnej roboty czy sklepowe? Osobiście alkohol pijam bardzo rzadko, więc na zachętę do uzewnętrzniania się nie dodam nic od siebie... Z tego względu trochę szukam inspiracji, a trochę udzielił mi się świąteczny nastój i brakuje mi typowych świąteczno-życiowych wątków na GOL-u, więc skoro zwyczajowy temat o karpiu, wodzie po śledziach i kluskach z makiem mamy już odfajkowany postanowiłem zaatakować temat z drugiej flanki. :)