Takiego lenistwa i lekceważenia graczy jeszcze nie widziałem. Wydawać remaster trzy letniej gry, który nic nie zmienia i nie wprowadza? Dla kogo jest ten odgrzewany kotlet? Dla ślepych? Oj $ony upadło baardzo nisko.
Remaster w stylu jakby tu dobrać się do kieszeni graczy za dodanie paru pierdółek. Ja rozumiem pierwszą część w sumie ładnie odświeżyli ale tutaj? Za mało zmian/nowości w stosunku do ceny. Remaster gry która ma 3,5roku to żaden remaster. Powiedziałbym nawet, że DLC to przesadzone słowo. To co tu dodali to w zwykłej aktualizacji powinno być XD
Poproszę remaster Tekkena 8.
po co Remastered do tej gry skoro orginalna wersja jest wybitna pod wzgledem graficznym ,pewnie niedlugo wyjdzie n PC i dlatego dali Remastered zeby nie wypadla blado kiedy to nastapi pozdrawiam
Skok na kasę. Zwykle nie oceniam gier, które nie miały jeszcze swojej premiery, ale tu za sam pomysł wypuszczenia tego należy się 1/10.
Skoro w 2024 roku na Pecety wyjdzie druga część Horizona (A przynajmniej jest już na Steamie okienko drugiej części) czyli Horizon Forbidden West - Edycja Kompletna (A ponoć miało na Pecety nigdy nie wyjść) to i pewnikiem The Last of Us Part II też na Pecety w końcu wypuszczą! xD
Gdyby gra oferowała dla nas multiplayer, to bym uznał, fajnie że wychodzi Remaster, a tak! Wystarczy mi to co mam na PS5 czyli stałe 60fps, graficznie nie jest naprawdę źle, a więc niech spier……ą??
NO Return mode ma być i takie kwiatki ->
Słuchajcie, jeszcze nie grałem w ten tytuł i mam pytanie: Posiadam wersję na PS4. Czy mozna kupić jakieś ulepszenie do wersji ps5 które będzie równoznaczne z tym jak bym kupił pudełkową wersję remastering , czy trzeba zainwestować 2 stówy w nowe wydanie?
Dokładnie, skok na kasę. piękna gra, piękna fabuła. Powinni wypuścić tylko na PC. grafika w tej grze i tak jest przepiękna.
Pozdrowienia dla wszystkich graczy;)
Ostatni z Nas: Część druga
(PS5 Remastered, 2 przejścia, ponad 50 godzin)
(srogie SPOILERY)
Swego czasu pisząc o tej grze, postawiłem na hiperbolizację językową, wklejając ten post tutaj tutaj, ocenzurowałem wszelkie wulgaryzmy, choć w pierwotnym tekście miały one znaczenie, tym bardziej, że zarówno angielska jak i polska wersja wersja językowa nie bierze jeńców...
Pamiętam jak kiedyś na łamach Neo Plus była polemika – jeden redaktor był zachwycony, że Ellie będzie równą bohaterką z Joelem, na co drugi stwierdził, że przecież to normalka – koleś będzie strzelał jak w większości gier, a laska będzie tylko tłem. I że NG mieliby jaja, jeśli to ona byłaby na pierwszym planie, na okładce gry, już nie wspominał o sterowaniu nią. Jego życzenie się spełniło. Musiało minąć tylko kilka lat.
NG nie wzięli jeńców. Główny bohater jedynki ginie w pierwszych 30 minutach. Po prostu dostaje srogi wpie**ol. To niesamowita sprawa jak rozprawiają się tutaj z tymi postaciami. Człowiek, z którym spędzasz sporo czasu (15 godzin gameplayu), wychodzi pierwszy przez drzwi i dostaje kulę w łeb. Bez ceremoniału. Bez pie**olenia przedśmiertnego. Po prostu kula w łeb. Podobnie inna postać (w znakomitej scenie pogoni) dostaje kulę, która rozrywa mu pół twarzy. Żyjesz, giniesz. Pi***ol się! Witajcie w po***anym świecie…
"**What we've got here is failure to communicate**" to kultowy tekst z wybitnego filmu ‘Cool Hand Luke’ (rok 67, moja ulubiona rola Paula Newmana i genialna scena z jajkami!!). Tekst przeniknął później do popkultury i spokojnie mógłby posłużyć za credo TLoU2. To gra o braku komunikacji, gdzie każdy gra do swej bramki. Myślicie, że po apokalipsie ludzie się pogodzą, zaczną współpracować? Fuckin’ bullshit!! Pamiętacie jak po śmierci Wojtyły zwaśnieni kibole z Krakowa podawali sobie łapki i się ściskali płacząc? Trzy tygodnie później jeden kibol zasztyletował drugiego kibola. Tyle z tego pojednania było.
TLoU2 pokazuje to samo, nie ma tu złudzeń (echo zakończenia komiksowego „Watchmen”, gdzie pokój był tylko chwilowy, wojna po krótkim wylizaniu ran zacznie się na nowo). Nie ma FEDRY, ludzie rozpierzchli się na różne strony świata, grają do innych bramek. Szukają swego szczęścia, przetrwania, drogi w życiu po apokalipsie. Niewielu się to uda…
Mamy wreszcie opowieść o odwecie – Ellie i Abby – awers i rewers. Dwie laski, które nakręca zemsta, niemożność pogodzenia się z przeszłością, ze stratą bliskiej osoby. Gdzie żadna nie odpuści. Do czasu. Pamiętacie jak pisałem, że przemoc do niczego nie prowadzi? Spokojnie obok MGS3, czy Undertale postawiłbym tutaj TLoU2 – przemoc nie jest żadnym rozwiązaniem, prowadzi tylko do kolejnych trupów i dalszej przemocy. I trupów.
Laska, która dusi się krwią grając na PSVita w „Hotline Miami’. Jesteś trupem laska.
Hau hau! „Je**ny kundel”.
Ludzie, którzy byli lojalni do końca, za co zapłacili najwyższą cenę.
Ludzie, którzy porzucili ścieżkę przemocy, ale znaleźli się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Bo Ellie tam była. J***ne trupy.
Ścieżka Abby (doskonała narracja, niechronologiczna, na dwie postaci, tak rzadko wykorzystywana w grach wideo) pozwala nam się przyjrzeć na kwestię poczucia winy i pokuty. „*Czy kiedyś kogoś torturowałaś?*” pyta dzieciak Lew? „Zmieńmy temat”*, odpowiada mu Abby. Tu wchodzi w jej skórę Joel, osoba, którą zabiła. Abby chce ocalić swe sumienie ratując dzieciaka, na którym jej zależy. Robi to samo co kiedyś Joel. Rozumie swój błąd, chce go naprawić. W przeciwieństwie do Ellie. Ona nie potrafiła wybaczyć. Przegrała to, co miała cudownego, to co sobie wywalczyła. Żyje przeszłością, zamiast spojrzeć w przyszłość i szczęście, które ma na wyciągnięcie ręki.
- Abby: - Co się nam stało? To jeszcze dzieci.
- Owen: Nie wiem. Może po prostu przestaliśmy szukać światła.
Ostatnio kupiłem książkę śp. Cormacka McCarthy’ego pt. „Droga”, bo musiałem wreszcie ją przeczytać. TLOU czy TWD to pikuś przy tym – w nich jest zniszczony świat, ale jakaś nadzieja, skupiska ludzi, gdzie można znaleźć szczęście. W „Drodze” nie ma nic. Nie ma zwierząt, wszędzie pył, oceany są czarne, a nieliczni ludzie są albo pożywieniem dla innych (opiekanie na ruszcie noworodka!) albo idą ślepi przed siebie skuci łańcuchem. Nie ma nadziei – to wędrówka w kierunku śmierci…
Bohater „Drogi” wciąż powtarzał swemu synowi, że są „dobrymi ludźmi” i że „niosą światło”. Czy w zdziczałym, zrujnowanym świecie warto je w ogóle nieść? I dla kogo? Czy tam na końcu drogi w ogóle ktoś został, by światło przyjąć?
10/10
Sony powinno tylko szybciej swoje tytuły udostepniać na innych platformach , to ze posiadam PS5 nie ma znaczenia dla mnie ogram gre na tym PS 5 i na Pc ktore osobiscie wolę . Sony powinno jak najwiecej i szybciej udostepniac swoje gry wiekszej ilosci graczy ,ktorzy chetnie zakupia ich gry na swoje pc, by ogrywac znakomite tytuly . Naszczescie juz idzie Horizon Forbidden West na pc , mam nadzieję ze niedlugo tlou2, ghost of tsushima i god of war ragnarok znajdzie sie na pc .
Mam nadzieję, że jest to ta sama zagrywka, jak to było z Part I czyli przygotowanie gruntu, pod wypuszczenie gry na PC.
grunt czy nie grunt sony wolno się uczy jeśli chodzi o PC ta gra jest stara a jeszcze nie wyszła na PC lol
Czy pod każdą Nintendo grą wychodzicie biadolić to samo? Sony i Nintendo mają masę exclusive, i trzeba w końcu posiadać 2 lub 3 systemy do grania, lub rezygnować z części gier.
Ponad 200 zl za ten syf z pewnie prawie zerową różnicą w grafice. A oni myślą, że jak jakieś komentarze twórców dodadzą i inne bzdety to wartość podbije jak za nówkę XD. A masz oryginał za mniej niż 100, a tutaj kasa jak za nową grę XD. Po co nowe gry robić jak jelenie kupią odgrzewane kotlety i kasa będzie się zgadzała. A potem ci sami będą pewnie narzekać czemu nowych gier nie ma, co tak mało gier w tej generacji jest.
To już jest chore, normalnie prawie jak z GTA V... odcinanie kuponów, jakby byli normalni to by dali jakąś aktualizację na nowszą generację jak to bywa w przypadku wielu tytułów, no ale nie, trzeba doić z idiotów...
Dlaczego gry online dało tak niska ocenę
A nic na ten temat nie napisało ?
Nie rozumiem takiego pier...olenia ze skok na kase czy odgrzewany kotlet , moim zdaniem takie remastery sa dobre dla ludzi ktorzy jeszcze nie grali w dany tytul gry, tak jak dla mnie lepiej bedzie zakupic takowa wersje i cieszyc sie lepsza grafika przy obcnym do niego sprzecie.
https://www.gry-online.pl/newsroom/sony-chce-wiecej-portow-gier-na-pc-najpewniej-zarabia-na-nich-kro/z124dd3
Przypomnę ten artykuł. Konsolowe gry niech będą tam gdzie są, dopieszczone. Nie kolejne nijakie niedopracowane na wszystko łącznie z kalkulatorem i odkurzaczem. Ps4 kosztuje tyle co 2dni pracy. Do dzieła, lepsze to jak klepać o tym samym prze dekadę. Czytalem, ze tutaj niektórzy wciąż czekają na port lub emulator na Fable2. Dawno bym czas spędzony na klepaniu głupot wydał na zarobienie paru groszy i zakup systemu z grą