Jest proste rozwiązanie na takie sytuacje - wystarczy, że powiedzieć, że dla bezpieczeństwa sam się skontaktujesz z bankiem, aby wszystko wyjaśnić i prawdziwy konsultant problemów ci z tego powodu nie będzie robił. Ja mam prostą zasadę, że nie załatwiam żadnych formalności z nikim, kto skontaktował się ze mną z własnej inicjatywy, bo nigdy nie ma pewności czy ktoś się nie podszywa.
"nie szwędam się po szemranych miejscach"
Lepiej byłoby gdybyś się nie SZWENDAŁ.
"Bank" kazał ci używać WhatsAppa? I mimo, że niby lampka ostrzegawcza się zapaliła, to i tak to zrobiłeś i wpisywałeś w nim komendy które kazali? Serio?
Słowem – wydaje mi się, że należę do tych bardziej uświadomionych w kwestii bezpieczeństwa w sieci użytkowników.
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/oszusci-sa-niesamowici-ponad-20-lat-korzystam-z-sieci-a-i-tak-pra/za26fff
Masz rację, wydaje ci się.
Koniec powinien nastąpić w momencie, gdy gość podał się za pracownika banku, jeżeli telefon nie był uzgodniony z bankiem to się kończy rozmowę i nie podaje żadnych danych, nawet imienia i nazwiska, nic nie potwierdza, dzwoni się samemu do banku by ustalić czy jest problem.
I tyle, szczerze to nawet nie mam pewności czy ten cały news nie jest zmyślony, przykro mi, ale takie ryzyko publikacji na portalu, który robi co robi i ma przez to zerową wiarygodność.
Całkowity redflag jest już w momencie, w którym sugerują używać komunikatora WhatsApp. Taki komunikator nie jest wymagany przy zakładaniu konta w żadnym banku, również żaden z pracowników banku nigdy nie wspomina o takim komunikatorze w kontekscie wysyłania jakichś ofert, reklam, czy w zasadzie czegokolwiek.
No to mam pewne wątpliwości z umiejętności korzystania z internetu skoro się nie rozłączyłeś i nie sprawdziłeś konta bankowego, a potem nie zadzowniłeś na infolinię tylko słuchałeś POLECEŃ randomowej osoby przez telefon.
Miałem prawie to samo. Różnica była taka, że powiedzieli ze dzwonią z arrivy (parabank) i że uznali mój wniosek o pożyczkę. Później rozmowa przebiegała podobnie. Jak zostałem zapytany o kwoty na rachunku to zapaliła się lampka (dopiero). Powiedziałem że resztę spraw załatwię w banku i na policji. Szczerze to nawet bardzo mnie nie próbowali od tego odwieźć. Pobiegłem do banku i wszystko sprawdziłem i na szczęście nie było prób wejścia na konto. Na policji powiedzieli, że nawet nie ma sensu pisać protokołu. Przekazałem numery z jakich dzwonili do oddziału cyberprzestepstw.
Mam 37 lat i jak autor tekstu wydawało mi się że jestem świadomym takich spraw człowiekiem, ale jak ktoś do ciebie dzwoni i mówi że dostałeś pożyczkę, której oczywiście nie brałeś, to czujność spada drastycznie.
Uważajcie!
prawie mnie dopadli
Trzeba bylo ich dopasc.Autor przeciez zna i lubi serię Yakuza wiec powinien wiedziec jak sie to robi. W 6 czesci Kiryu dostaje telefon od oszusta, udaje naiwnego i spotyka sie z nim, zadaje pytanie ktore upewnia go ze to oszust i spuszcza mu porzadne lanie.
"Cała konwersacja miała typowo „bankowy” przebieg, jaki z pewnością znacie z licznych tego typu rozmów telefonicznych, jakie nie raz i nie dwa przeprowadzaliście z konsultantami czy pomocą techniczną."
Nie?
Ale skoro masz problemy z bankiem to pewnie masz konto w mBanku, to chyba najpopularniejszy bank w polsce jeśli chodzi o afery z brakiem zabezpieczeń.
Niesamowici są tylko ci co dają się nabrać - jak ten koleś co uwierzył niedawno, że Książę z Dubaju chce mu kosztowności przekazać w prezencie, tylko niestety trzeba opłacić "cło". I zapłacił, tam bodaj 70 tysięcy. Albo ta kobieta, co uwierzyła "policjantowi" z telefonu, że ktoś chce ją okraść. Zasugerował jej aby wyrzuciła oszczędności przez okno - co też uczyniła. Albo ta co uwierzyła, że amerykański komandos zakochał się w jej zdjęciu z facebooka, ale nie stać go na bilet do Polski i trzeba mu przelać fortunę - przelała.
Wycieku danych nie zapobiegniemy. Na to musimy być przygotowani. Wg mnie część pracowników wynosi/sprzedaje Dane.
Skąd znają szczegóły łącznie z kwotami, szczególnie osób starszych. Do tego numery telefonu, adres
Ja w banku mam tylko kontakt tylko i wyłącznie z jedną osobą - opiekunem mojego rachunku. Każdą inną osobę, która by się ze mną próbowała skontaktować w sprawie mojego konta z góry traktowałbym jak scammera. No i biczek obowiązkowo włączony, tak w razie czego.
Nie kolego szanowny, nie jesteś świadomym użytkownikiem i masz mierne pojęcie o kwestii bezpieczeństwa.
Od lat trąbi się na każdym kroku: po odebraniu telefonu "ze swojego banku" z czymkolwiek innym niż oferta reklamowa należy niezwłocznie zakończyć rozmowę z potencjalnym oszustem, osobiście zadzwonić do swojego banku celem potwierdzenia/zaprzeczenia domniemanym rewelacjom. Na koniec wypadałoby zgłosić próbę oszustwa do CERT.pl.
A Ty mądralo internetowa kontynuowałeś rozmowę z oszustami na coraz to bardziej podejrzanych platformach. Masz więcej szczęścia niż rozumu.
Oszuści to są też w samych bankach nie dawno była afera z mBank który niby omyłkowo zadłużył gościa na 2 miliony zł.
Omyłkowo to było dopiero po aferze bo tak olewali klienta i kazali mu płacić.
A bank jak zwykle zamiast zrobić rekompensatę i wpłaci z 50 000 zł w zamian za pomyłkę to go olali
https://www.money.pl/banki/to-nie-koniec-glosnej-sprawy-klienta-mbanku-zapowiada-walke-6938606483462752a.html
Zadzwonił do mnie obcy numer telefonu
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/oszusci-sa-niesamowici-ponad-20-lat-korzystam-z-sieci-a-i-tak-pra/za26fff
Dalej nie czytałem.
Tak, ja wiem, że są osoby do których dzwonią inne nieznane osoby i muszą odbierać. Ale wtedy to się powinno mieć osobny numer do banku.
Telefonów się nie odbiera i cześć. A jeśli ktoś naprawdę potrzebuje się skontaktować (szkoła, urząd itp) to się też podaje inne numery - np. współmałżonka.
Kiedyś zadzwonił do mnie jakiś "doradca inwestycyjny" i próbował mnie przekonać, że "w listopadzie rozmawialiśmy o naszej ofercie " czy coś w ten deseń. Kiedy poprosiłem grzecznie, czy mógłby przypomnieć mi szczegóły rozmowy, to zaczęły się schody i gimnastyka. Chwilę później rozmowa została zakończona z mojej strony.
Na koniec zabrakło magicznej frazy: Audycja zawierała lokowanie produktu "alerty Biura Informacji Kredytowej". A poza tym tekst potrzebny ku przestrodze żebyśmy się pilnowali bo złodziej nie śpi. Niedawno moją lepszą połowę i jej koleżanki przerobili na kilkaset złotych przez włam na Messengera na konto jednej z nich i szybki przelew:-/
Dzięki za te info , wyciągnę lekcje z tego artykułu i jeazcze bardziej będę się pilnował. Pozdro !
Numery można odebrać, to nie problem. Ale trzymamy się zasady : czy to info o zmianach na koncie, kredytach, zagrożeniach, ostrzezeniach - szybka odpowiedź: Dziękuję za info, dzwonię samemu i sprawdzę. Tyle
Dla mnie to z kolei wygląda na fake'owy artykulik z nieoznaczoną reklamą firmy BIK, czyli oszustwo w pawie białych rękawiczkach.
Parę tygodni temu jakiś burak włamał się na FB mojej matki i w jej imieniu pisał o przelanie pieniędzy(Do jej koleżanki, kuzynki z Łukowa, i mega brata)
I tutaj wielkie brawa dla koleżanki mamy i mego brata co wykazali się czujnością i zadzwonili do mojej mamy z pytaniem o ten przelew, kiedy to kuzynka wykazała się totalną głupotą i przelała te pieniądze oszustowi bez rozmowy telefonicznej z moją mamą.
Konto FB udało się szybko odzyskać i policja prowadzi dochodzenie choć są pewne obawy że dojdzie do umorzenia.
No i jeszcze jedna sprawa, co prawda nie tak poważna ale jakiś inny buraczek myślał że uda mu się zmanipulować inne osoby.
Otóż dzień po wyborach buraczek podszył się pod jakiegoś posła i wypisał do losowych osób z pytaniem czy oddali na niego głos, Moja matka sprawdziła dokładnie jego profil z tym prawdziwym i odpisała mu tylko Dobranoc i go zablokowała, i tak kilka godzin po tym fałszywym profilu na FB nie ma nic, widać inni ludzie też nie dali się się zrobić w jajo i buraczek zwiną się zanim dostał zgłoszenia o podszywanie się albo mógł je dostawać i konto zostało za to usunięte.
Przedewszystkim, numer banku mozna spoofowac, czytaj: antyczne "zabezpieczenia" stosowane w telefoni umozliwiaja podanie jako numeru dzwoniacego numer inny niz ten z ktorego faktycznie sie dzwoni. Czyli oszust moze dzwonic od siebie ale wyswietla sie numer banku, rodziny etc. Tylko dzwoniac DO (pod) jakis numer masz jakakolwiek pewnosc ze wiesz z kim rozmawiasz.
Natomiast co do kredytow - dbam o bezpieczenstwo i wiem jakie hopki sam musialem przeskakiwac gdy to ja sie starajac sie o kredyt, dadza oszustowi na piekne oczy to jest to problem banku, sami maja wszystko odkrecic a pieniadze wraz z przeprosinami przyniesc w zebach.
Ps. A tak bardziej ogolnie, ludzie sa zbyt grzeczni dla dzwoniacych, sa zasady ktorych maja przestrzegac obydwie strony konwersacji jak dzwoniacy ma je w gdzies (narazajac odbierajacego telefon) to ja gdzies mam dzwoniacego.
Mialem identyczną sytuację jakiś tydzień temu, gość podszywał się pod pracownika banku Santander, powiedziałem mu że się rozłącze i zadzwonię na infolinię banku (rozlaczylem sie nie dając mu dojść do głosu) zadzwoniłem na infolinie i wszystko się wyjaśniło.... Dziwi mnie że aż tak długo prowadziłeś z nim tę debatę, nie wiem czy slecjalnie (bo już w głowie miałeś pomysł na artykuł) ale miałeś tam kilka przesłanek że to zwykły oszust
Moim zdaniem wydziały do walki z cyberprzestępczością w naszym kraju są lipne i słabo sobie radzą.
Mnóstwo wałków na wyłudzanie kasy czy danych.
Osobiście mam w każdy poniedziałek mnóstwo syfu w spamie, fałszywe karty podarunkowe z sieciówek, jakieś ściemy o weryfikacji maila. Człowiek starszy mniej obyty może dać się nabrać.
Allegro to już syf na maxa nic tam z tym nie robią, prywatne konta bez weryfikacji.
Ostatnio gościu kupił ode mnie lapka z odbiorem osobistym.
Jak zadzwoniłem pod jego podany numer( bo 0 info na czacie itp.) - odezwała się prywatna firma, która nigdy nie rejestrowała się na tym portalu. Ja typa zweryfikowałem w ciągu 30 sekund, a te patałachy jeszcze mi prowizje do zapłaty naliczyły i musiałem tam wyjaśniać - zamawiając kontakt przez infolinie, czaty czy maile.
Oczywiście fake konto - jakich tam mnóstwo, a przecież na bank tam pracują jacyś informatycy i inni "jajogłowi" od bezpieczeństwa.
sami eksperci w komentarzach jak oni by to nie zareagowali, pewnie sami namierzyli i zatrzymali oszusta xd ludzie zielonego pojęcia nie macie jak pracuje człowieka mózg, psychika w sytuacji gdy jesteśmy pod presją która generuje oszust. polak zawsze najmądrzejszy, wszystko zrobi lepiej do innych ;)
Pierwsza rzecz w podobnych sytuacjach - powiedzieć, że oddzwonię i zadzwonić do banku na ich jakiś realny nume. Wtedy można zapytać czy rzeczywiście taka sytuacja zaistniała.
Wielu cwaniaków dodaje przy okazji, że sprawa jest "tajna", żeby nie było telefonów gdzie indziej.
Dużo było tego typu przekrętów i to już lata temu się o takich słyszało.
Nie ma to jak " wujkowie dobra rada" zieeeew. Miałem podobną sytuację. Niestety mnie okradziono. I to może się zdarzyć każdemu. Po prostu systemy zabezpieczeń w bankach są w Polsce słabe i to wykorzystują przestępcy poza tym banksterzy w przypadku reklamacji są bezczelni.
Luke_f, Szefoxxx i Dritzz mają rację.
Mają plus ode mnie. To samo pomyślałem. Tak ważne i delikatne sprawy nie można załatwiać tylko przez telefonem. Takich spraw należy załatwiać tylko w banku.
Prawdziwe pracownicy banku NIE MAJĄ PRAWA podać imię, nazwisko i numer konta poprzez telefonu, bo przecież ktoś może podszywa się pod kogoś innego i podsłuchiwać w celu wydobycie wrażliwe danych. Przepis RODO obowiązuje. Mogą używać telefony lub e-mail jedynie do wezwanie ludzi na ważne spotkanie w banku i to tylko w wyjątkowym sytuacji.
Żaden z banków nie używa WhatsAppa do takich celów. Ba! Nie potrzebują to. Tylko oszuści tak robią. Tylko idiota na to nabierze.
Nie mam zaufanie do nieznajomi od telefonu. Zawsze trzeba być czujny i nieufny.
Lubię takie telefony. Zawsze staram się ciągnąć rozmowę jak najdłużej, bo wychodzę z założenia, że skoro ja się nie dam nabrać, to zmarnuje czas scamerom i nie okradną kogoś innego.
Raz dzwonił do mnie pan, standardowo "pracownik banku", standardowo ze wschodnim akcentem. Nie pamiętam jaki był temat rozmowy, ale potwierdziłem wszystko. Miałem wejść na Gugel i zalogować się na konto bankowe. "Ale Gugel nie oferuje kont bankowych". I skrypt się posypał. Pan z uporem maniaka kazał mi się logować na konto bankowe Gugela, a ja z podobnym uporem odpowiadałem, że Gugel nie ma ich w swojej ofercie. Koniec końców poobrażaliśmy się przez telefon, ruskie onuce, itp., a następnie rozeszliśmy.
Innym razem, znów pracownik banku ze wschodnim akcentem. Chciał ode mnie jakieś dane, pesel, nazwisko matki i inne tego typu. Nie jestem debilem, żeby takie rzeczy przez telefon podawać, więc odmówiłem. Dowiedziałem się, że jeżeli nie podam tych danych, to będę na czarnej liście. Słysząc wschodni akcent w każdym słowie odpowiedziałem "Na jakiej czarnej liście? KGB?" praktycznie nie wytrzymując ze śmiechu. Rozmowa niespodziewanie się zakończyła.
Ja mam bekę z tych co napisali że "tacy z nas eksperci".
Ludzie przecież już na samym starcie mamy:
Zadzwonił do mnie obcy numer telefonu. Pan po drugiej stronie, ze wschodnim akcentem (nie na tyle wyraźnym, by na tym etapie wzbudziło to lampke ostrzegawczą), przedstawił się jako Andrzej, pracownik mojego banku (podał faktyczną nazwę banku w którym mam konto).
Czy trzeba coś więcej aby nam się zapaliła lampka w głowie?
Bank nie dzwoni w sprawie konta, nigdy. Zasadniczo jak ktoś wyżej wspomniał: bank nie dzwoni wcale, a jak już robi wyjątek to żeby nam zaproponować kredyt.
Wschodni akcent (co to znaczy niewyraźny? od razu słychać że dzwoni jakiś Sasza) z miejsca wyklucza jakąkolwiek rozmowę.
Na koniec dodam że miałem już takie telefony, jak również sms z prośbą o "dopłatę za paczkę" (w funtach albo euro muhhaahahhaa), a nawet połączenia premium z Burkina Faso i innych dziwnych miejsc, którzy liczą że oddzwonię.
Nie wiem, jak można się tak nabrać. Takie sprawy najlepiej osobiście w banku się załatwia i tyle...
Jakim trzeba być nieogarem. Współczuję.
Do mnie dzwonili z Binance. Znali nr, dane, wszystko... Mówią, że obracali crypto, bo im zleciłem w 2020r.
- A ile tego jest?
- 0.7 BTC
- A to macie ode mnie prezent i przekazuję wam wszystkie środki. Nara
Zablokuj i wypi3rd4lajcie.
Dalej już nie czytam. Ale klik był.
Już samo odebranie takiego telefonu (w przypadku nieznanych numerów, niesprawdzenie na stronie "kto dzwonił?") i/lub nawiązanie dłuższej, niż 10 sekund, rozmowy z jakimś ruskiem, który cudownym trafem znalazł pracę w polskim banku (nie sprawdzając z własnej inicjatywy, poprzez zadzwonienie samemu do placówki banku), to idiotyzm, a co dopiero dalej....
Świadomi ludzi korzystają z gotówki i pamiętają czasy w których to co dzieje się dzisiaj było tylko w sferze teorii spiskowych.
Zadzwonił do mnie obcy numer telefonu
Z technicznego punktu widzenia numer raczej nie zadzwoni.
No chyba, że ktoś zna kogoś kto ma na imię Numer.
Ale jeśli ktoś zna, to nie będzie obcy Numer.
I gdzie ta niesamowitość w historii?
Odebrałeś nieznany numer. Nie odbiera się takich. Pierwszy kłopot z głowy. Kazde ważne numery, można mieć przypisane. Nawet te bankowe. A Banki rzadko kiedy dzwonią do klienta. Do mnie nie zadzwonili od 10 lat ;D I tak jak pierwwszy komentarz mówi. Jak już odebrałeś, i ktoś niby dzwoni z banku, albo z czegokolwiek, to się rozłączasz, i dzwonisz z przypisanego numeru i pytasz. I gdzie tu jest ten spryt złodzieja? A mam wrażenie, że takie kwiatki są tylko wtedy, jak dużo płacimy, i logujemy sie do banku przez telefon(oczywiście przez PC też może być) Ale masa ludzi którzy dali się wrobić,albo cos ich takiego spotkało, okazywało się, że głównie coś robią na telefonie, a nie w domu na PC. I często nie wylogowywali się z apek itp itd. Skądś te dane muszą mieć.
Ale mnie to w sumie nie spotyka, bo na smartfonie nie płace niczym. A do banku mam stareńki telefon ;D Tylko pod bank.
Ja mam konto w mBanku i oni mi karza weryfikowac rozmowe z konsultantem przez aplikacje mobilna wiec nie wiem jak mozna sie dac tak nabrac na jakis kredyt...
Ehhh autorze... Szkoda słow. Pojechałeś do bangkoku i prawie wpadłeś bo zakupiona dziwa była transem?... A już miała w ustach... Fascynujące. Niczym żale gwiazdy porno przebłysk geniuszu po 5 latach że stare chuje spełniają swoje fantazje.