Nie sądzę. W Polsce we wczesnych latach 2000 księża i mohery paliły Harrego Pottera, dzisiaj zrobiłyby to chętnie lewicowe nastolatki. Nic się nie zmienia. Wszystkie te głupoty i odchyły stały się jedynie bardziej medialne.
Odpowiadając na pytanie z wątku - tak.
Obserwujemy teraz pokolenia które wychowały się w stu procentach w erze internetu, social mediów, szumu informacyjnego i masy cyfrowych bodźców, co jak wielu psychologów i mądrych ludzi udowadnia, nie wpływa dobrze na młodych. Wzmacnia w nich opieranie własnej wartości na poczuciu wyjątkowości, potrzebę zdobywania walidacji w internecie, zamyka ich w bańkach informacji i radykalizuje / polaryzuje w światopoglądzie. A to wszystko w czasach gdzie standard życia poszybował na poziom wygód, niespotykany dotąd w historii świata.
Boomerowanie, boomerowaniem, ale tak gwałtownych zmian w tempie / sposobie życia / zdobywania informacji itp., do tej pory nie było. Ktoś wyżej pisał o starożytnej Grecji, ale to chybione porównanie, bo tempo zmian i rzeczy które wtłaczamy w codzienne życie jest zupełnie inne niż tam, jest najszybsze do tej pory w dziejach ludzkości więc kolejne pokolenia w zasadzie wzrastają w warunkach eksperymentów społecznych, bo dopiero badamy wpływy tych wszystkich rzeczy na rozwijające się mózgi. Dzieciaki w latach 90 tych dorastały w zupełnie innym świecie niż dzieciaki teraz, stąd "30 letni boomerzy", bo i jak ma to wyglądać inaczej, skoro wszystko dzieje się tak szybko?
Również ktoś mądry powiedział, że skoro nastolatki żyją w najlepszych i najwygodniejszych czasach, muszą realizować swoją potrzebę buntu przeciwko światu w inny, bardziej radykalny sposób, dlatego polityka tożsamości płciowych itp., tak bardzo rozlewa się na młode pokolenia, które szukają dzisiaj przynależności do jakiejś grupy.
Ciekawe tematy ogólnie ;)
Każde pokolenie jest..
Te starsze, powiedz jakiś fakt o kościele czy wytknij PiSowi jakieś przestępstwo, to dowiedz się jak bardzo przewrażliwione jest starsze pokolenie.
A mnie się zdaje, że to trochę pochodna chaosu:
- tego, że dziś każdy przyswaja dziennie tyle informacji, ile 500 lat temu 2 osoby przez całe życie (po przeliczeniu na dane w kb);
- tego, że załamał się wykres indywidualizmu vs. kolektywizmu (kiedyś naturalnie świat przechodził od kolektywizmu społecznego do indywidualizmu, po czym była wojna, zerowała wszystko, ludzie wracali do kolektywizmu; dziś od kilkunastu lat panuje indywidualizm bierny, czyli jedna z najgorszych form, bo dość upośledzająca);
- można by napisać o wielu innych rzeczach powiązanych, jak choćby spadek średniego iq w ostatnich latach (jakoś od lat 80 malej, ale przez ostatnich 10 bardziej), czy spadek poziomu testosteronu (co ma, społecznie, olbrzymie znaczenie), ale tak, jest tego masa i co z tym zrobi Kowalski?
Warto zapytać o rolę mediów, które coś małoistotnego, ze statystycznego punktu widzenia, potrafią ukazać jako coś codziennego. I to robią wszystkie stacje, a najgorsza jest w tym wszystkim pewna gazetka na W i pewna stacja na TVP (chociaż ta z N na końcu ich goni).
Obecnie jest w miarę dobrobyt więc pewnie z tego powodu pewnie tak to mniej więcej wygląda. ,,Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy” Odpowiedzialni za takie a nie inne społeczeństwo mają częściowo roczniki mniej więcej 70-95, bo to te roczniki wychowują obecnych nastolatków.
Jeśli jest jakiś problem to raczej wynikający z przebodźcowania i tego jak działają socjal media ale uwaga: NIE obwiniałbym młodego pokolenia o coś, czego są ofiarą.
To raz.
Dwa, to przebodźcowanie i postawy skrajne nie są widoczne tylko w młodym pokoleniu.
Trzy, paradny przykład z Monty Pythonem o tyle, że można znaleźć info z okresu gdy film powstawał jakie wywoływał kontrowersje i jak bardzo nikt nie chciał go finansować. Ba, na YT można znaleźć piękną debatę pomiędzy filmowcami z grupy oraz, między innymi, anglikańskim biskupem. Piękny przykład kościelnego płatka śniegu.
Coraz częściej rozważam powyższe zagadnienie i dochodzę do wniosku, że najczęściej reakcje są zbyt przesadzone i niewspółmierne do bodźca, czasami wręcz granicząc z jakąś masową histerią. Posiłkując się obecnymi wzorcami, gdzie dominuje często wręcz zakaz konstruktywnej krytyki bądź w zasadzie nieszkodliwego żartu można dostrzec, że oburzenie odbiorców zakrawa na absurd. Zastanawiające, czy obrana droga na ironię nie narzuca pewnego dyktatu, zgodnie z którym należy żyć i postępować pod groźbą wykluczenia z życia społecznego bądź kulturalnego.
https://www.antyradio.pl/muzyka/Rock-News/utwor-queen-zbyt-kontrowersyjny-fat-bottomed-girls
https://rozrywka.spidersweb.pl/monty-python-zywot-briana-kontrowersje-john-cleese
https://natemat.pl/505339,cancel-culture-to-bron-obusieczna-pytanie-czy-zawsze-trafia-do-celu
Dla równowagi uzupełniam o grono katolickich konserwatystów :
Czy współczesne młode pokolenie jest zbyt przewrażliwione i narcystyczne ?
Tak, jest. w Dużym skrócie nie nadaje się do niczego :)
według mnie nie powinno się ruszać sztuki.
można dawać ostrzeżenia przed, wyjaśnienia o innych czasach - chociaż wydaje mi się, że rozumne osoby powinny potrafic same sobie osadzić dzielo w szerszym kontekście - ale zmienianie treści to krok za dużo. jeżeli uważamy, że coś jest rasistowskie, seksistowskie, blablabla to powinniśmy to pokazywać takim jakim zostało stworzone, żeby wyciągać z tego bardziej aktualne wnioski. inaczej skazujemy się na powtarzanie tych samych błędów.
ale akurat przykład z Queen słaby, bo usunęli ten kawałek z płyty, która miała być udostępniona na platformie dla dzieci (małych, nie nastolatków).
Nie wiem, sprawdź, pogadaj z kimś z tego pokolenia i napisz swoje odczucia. Parę linków z aferami o niczym nie świadczy. Większość ich ma zalążki w necie, a w tym miejscu prawie każdy jest przewrażliwiony i narcystyczny. Ale to nic nadzwyczajnego, tutaj dużo łatwiej napisać nam coś kontrowersyjnego, przed sobą nie mamy rozmówcy i nie mamy dzięki temu żadnych hamulców.
Hehe. Mnie bawią starsze pokolenia i te młodsze, ale i moje. Każdy próbuje szufladkować każdego, później każdy z czyichś wymyślonych szufladek próbuje wychodzić. Mam styczność z dużą ilością ludzi- zależy od człowieka, nie od pokolenia. Ale jest też jak uogólniać by miało to „sens”.
Tak jak wyżej koledzy piszą: obecnie świat dzielnie i odważnie próbuje rozwiązywać problemy o których nie miałem pojęcia :D. Problem w tym, że przed „rozwiązywaniem” tych problemów, one problemami nie były. Internet szybko potrafi pokazać przewrażliwienie ludzi, bo każdy może się wypowiedzieć.
Via Tenor
To ostatnio podsłuchałem rozmowę dwóch (no na oko 18-20-latków) co mieli się wybrać na rower, ale zobaczyli chmury na niebie i zrezygnowali bo deszcz będzie padał (a padał jakis mały przelotny przez 10 min i to po godzinie).
To kiedyś człowiek wracał w ulewy i jakoś się przeżyło, a Ci już falują gaciami.
Wow. Dawno nie widzialem na GOLu watku pelnego dwudziesto- czy trzydziestoletnich mentalnych boomerow. Kontynuujcie XD
Otóż, tak właśnie jest. Są często przewrażliwieni, reagują zbytnią egzaltacją. W wielkim skrócie, ich reakcje na dane bodźce są nieadekwatnie intensywne. Tak jakby zatracili zdolność stopniowania uzewnętrznianych emocji.
Do tego mają problemy z samym rozumieniem emocji. Tak jakby większość z nich miała zespół aspergera (może ma).
Niestety otaczający świat niejako wymusza na nich takie zachowanie.
Oby tylko nikt się nie poczuł dotknięty i urażony ... : W latach 70 i 80 rodził się punkrock z hasłem "no future". Zaczęli The Damned, za nimi poszło Sex Pistols i inni. Nie mamy przyszłości, nie wierzymy w system, odebraliście nam perspektywy – mówili punkowcy. Brzmi znajomo ? Ja jestem z pokolenia X. Dorastałem w latach 90. Było dziwnie, często ciężko. Ale i wesoło. Aha, wtedy narodził się grunge. Najpierw Mudhoney, potem Nirvana i inni. Grunge był napędzany złością i frustracją. I negacją rzeczywistości. Rodził się hiphop, kolejna muzyka buntu. Czy pokolenie Z też umie wykrzyczeć swój bunt ? Czy siedzi tylko na TikToku, zalewając nas swoimi żalami ? - Konrad Bagiński https://innpoland.pl/191030,generacja-z-to-roszczeniowe-obiboki-felieton
Z ciekawości zapytam. Jak jest z tym rynkiem pracy ? Pracodawcy chętnie zatrudniają Z' tki czy raczej mają duże obawy i wolą szukać kandydatów pośród generacji Y - milenialsów ?
Są młodzi ludzie narcystyczni i przewrażliwieni, są też normalni, są też zaburzeni - zawsze tak było i będzie. Niestety jednak, zauważyłem że rozwój technologii i telewizja mają raczej negatywny wpływ na młodzież. Wyrośnie nam w końcu pokolenie paralityków. Dzieciaki ciągle zgarbione z nosami w telefonach, boiska puste, coraz mniej małolatów uprawia sport - bo po co jak można w fife pograć... Coraz mniej dzieciaków czyta książki. W telewizji ukryta prawda i inne tego typu syfiaste produkcje też nie pomagają w rozwoju dzieciaków które sobie zaśmiecają tym mózgi. Nie wiem tylko czemu takie rzeczy lecą w telewizji, zamiast jakiś ciekawych dokumentów, jakiś edukacyjnych fajnie zrobionych programów - jakby celowe ogłupianie narodu. Nawet zdobywanie kobiety - kiedyś robiło się to tradycyjnie, normalnie. Trzeba było zagadać, zaimponować. Teraz wchodzi się na Tinder gdzie jest wiele kobiet po przejściach które same pchają się do łóżka. Czy świat troszkę nie schodzi na psy? Chociaż mi to zawsze jest dobrze, nie ważne w jakich czasach bym się urodził, byle 19 wiek +
Jak pisałem o tym dawno temu na przykładzie z życia (nieudany podryw młodych lasek), to osoby które tu ,,boomerują" mnie zjadły niemal... cieszę się że przyznaliście mi wreszcie rację panowie
Tuta wątek:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15041552
W skrócie, tak. Żyjemy w złotych czasach dobrobytu. A, że lubią być młode osoby antysystemowe, to wymyślają sobie problemy z którymi dzielnie walczą. Woke lewaki na razie w tym przodują. Choć skrajne prawaki też teraz zyskują na znaczeniu. A dlaczego? No właśnie dlatego. Skrajności sa najbardziej popularne bo ludziom się zdarzyło za bardzo znudzić.
Czy współczesne młode pokolenie jest zbyt przewrażliwione i narcystyczne ?
jest. w dodatku roszczeniowe, nie szanuje ciężkiej pracy, pieniądza i historii
Może jeszcze nie w cebulandi, wszak my jesteśmy na szczęście ostro do tyłu, ale te co chwila pekające dupy o "pronouns" pokazują jak ostro spierd.... jest tamto społeczeństwo. Całe to woke gówno to jedno wielkie egocentryczne urojenie i to skończy się ostrą tragedią. Jak się nic nie zmieni ci ludzie będą rządzić za 15-25 lat i będzie jezda bez trzymanki.
Czy ktokolwiek miał do czynienia z patologiczną formą bed rotting (dosłownie gnicia w łóżku) ? Ciekawi mnie jego geneza, czy nie jest wynikiem FOMO bądź innych schorzeń cywilizacyjnych.
https://zdrowie.radiozet.pl/psychologia/stres-i-relaks/bed-rotting-to-nowy-trend-wsrod-mlodych-eksperci-ostrzegaja - może to faktycznie "nowocześniej" nazwane wylegiwanie się ... .
Ale pytanie gdzie.
Większość argumentów za pochodzi z krajów anglosaskich. U nas powiedziałby, ze sprawa jest podzielona, ale zawsze była. Ot wpływy amerykańskiej kultury trochę zabużyly zwyczajowe proporcje ale nie powiedziałbym, żeby różnica względem poprzednich pokoleń była gigantyczna.
Jednak nie zapatruje się na przyszłosć pozytywnie, bo anglosaski wpływ rośnie niestety. A tam dzieje się naprawę dziwnie, choć zmiany dotycza wszystkich pokoleń to młodszych w większym stopniu. Dla mnie najlepiej byłoby odciąć wszystkie socjal media z USA, Kanady i może UK w Europie (osobne instancje dla reszty świata i osobne dla nich). Z YT bylby problem, ale to poświęcenie, które byloby tego warte (na szczęście z USA sledzę z 4 kanały na krzyż). Nagle masa problemów by zniknęła.
Dochodze do wniosku, ze narzekasz jak stary dziad poniewaz kazde pokolenie narzekało na kolejne, nawet w starozytnej Grecji czy Rzymie wiec taka typowa tradycja geriatryczna.
Wypisz wymaluj kuce. Żyją w bańce informacyjnej wykreowanej przez Korwina i lekturę Ayn Rand. Dziwią się jak w ogóle można mieć inne poglądy niż prawicowe. Każdą krytykę oceniają jako komunizm i lewactwo. Uważają się za kogoś lepszego, bo udało się im dorwać pracę w IT. Są sfrustrowani, że kobiety ich ignorują i nadzieje widzą w powrocie do dzikiego kapitalizmu, gdzie oczywiście oni będą milionerami, reszta będzie walczyć o przetrwanie, a kobiety o dostęp do nich.
Ciekawi mnie czy istnieje granica nowego pokolenia. Tzn. ile będziemy w stanie przymykać oko na te zmieniające się czasy... Czy jak kiedyś w końcu by zalegalizowali pedofilię to czy wtedy też niektórzy tutaj będą mówić "takie czasy nadeszły, my nie rozumiem bo to nie nasze czasy". Akurat przykład z pedofilią to nieakceptowalne ekstremum, ale wiecie o co mi chodzi, zresztą nie tak dawno temu geje też byli równie źli co pedofile według społeczeństwa.