Zgadzam się z artykułem, ostatnio przechodziłem RDR2 ponownie i zajęło mi to około 100h, bo napawałem się widokami, robiłem masę side questów i odkryłem prawie całą mapę. Genialna gra.
Próbuję właśnie przekonać babcie do gier wideo przy użyciu RDR2. Póki co ma problemy nawet z powolną jazdą konną, ale - posługując się cytatem z Uncharted - "wielkość od skromnych początków".
Ja mam około 600 godzin, tylko w singlu. A i tak jeszcze się trafi coś czego nie widziałem (ostatnio odkryłem chatkę ze "swinio-dziko-ujwie-czym").
Mi ten powolny typ rozgrywki mega odpowiada. Jak kiedyś lubiłem dynamiczne gry, BF'y, Doom, etc., tak teraz mi się po prostu nie chce w takie gry grać bo mnie męczą. Jeb jeb jeb! I po sprawie. A ja się lubię zagłębić w świat, zwiedzać go, chłonąć. A nie na szybko lecieć. Między innymi temu mi tak mocno siadło The Last of Us Part 1 ostatnio. Oby Starfield był w podobnym stylu, wolniej ale immersywniej (na AC Mirage niby czekam ale jak zobaczę zaś pierdyliard skrzynek i innych gówien do zebrania do pasuje).
To fakt, ja wytrzymałem 1h z RDR2, ale nie idzie mi również z cRPG'ami (które na prawdę szanuję), a świetnie się czuję w grach FROM. Różni ludzie, różne potrzeby.
Właśnie ogrywam rdr2 pierwszy raz. Na liczniku 50h. Gra się świetnie. Chce zajrzeć w każdy kont, zrobić wszystkie zadania i poznawać świat. Mam nadzieje, że skończę przed dodatkiem do cp2077.
Wyjątkowa gra. Dobre w niej jest też to, że kończymy grę, fabuła się kończy i w tym momencie zaskoczenie, bo gra toczy się dalej, historia toczy się dalej. Człowiek się zastanawia, jak dalej potoczyły się losy bohaterów i RDR 2 pokazuje to, dzięki temu można się dalej bawić. Nie spotkałem się z czymś takim w innych grach.
Ja mam 200h + online
Grało się zajebi5cie ale pod końcem lekko się już męczyłem.
Kompletnie nie kręcą mnie klimaty westernowe. Grę kiedyś kupię za jakieś grosze na wyprzedaży. Jedynke przeszedłem, ale mnie nie ruszyła.
RDR2 jest świetne, ale nie wyobrażam sobie grać w jakąkolwiek tego typu grę dłużej niż 200h. Jeśli wybierałbym się na bezludną wyspę to tylko ze strategią od Paradoksu.
Przeszedlem kiedys na PS4 i sprzedalem, jakby wyszla wersja na PS5 z 60fps to kupilbym jeszcze raz zeby ponownie ograc
Rdr2 to coś więcej niż gra. To była chyba pierwsza udana próba przeniesienia naszego realnego świata na wirtualny ekran. Pamiętam jak kupowałem sobie bilety na seanse do kina, albo jak brałem udział w kolejnych partyjkach blackjacka. Wtedy pierwszy raz w życiu poczułem, jakbym rzeczywiście tam był, a nie kierował po prostu człowieczkiem na padzie.
Za młodu dokładnie tak wyobrażałem sobie przyszłościową grę idealną i taką właśnie dostałem. Smuci mnie jedynie, że to może być ostatnia taka gra, 5 lat od premiery, a ja nadal szukam gry, która dostarczy mi podobnych emocji.
To prawda. Red Dead Redemption 2 to było coś.
Byłem pod wrażeniem, ile dbałość o detali i szczegóły może mieć ta gra.
Mi jednak znudziła się po blisko 100 h. Aktywności poboczne i otwarty, niesamowicie interaktywny świat są super ale nawet to się z czasem nudzi gdy gra nie daje nowego celu. Na początku byłem przekonany, że RDR2 odrzuci mnie po kilku godzinach a tymczasem okazał się kapitalny dla takiego niedzielnego gracza jak ja. Włączyłem, pokręciłem się trochę po okolicy, wykonałem zlecenie na jakiegoś bandytę, zrobiłem jedno zadanie z wątku głównego i wyłączyłem. Idealna gra nie wieczorny relaks.
Zgadzam się również z autorem, ta gra to doświadczenie... podobnie jak Wiedźmin 3. Po przeczytaniu troche mnie naszła refleksja - co ludzie widzą w wychwalanym Baldur's Gate 3...oskryptowany świat, który czeka aż przekroczymy jakąś framuge drzwi żeby zasypać nas toną dialogów i cutscenką oraz iluzją wyboru i konsekwencji... wszystko sprowadza się (jak dotąd mam 100 h i akt 3) do tego z kim prowadzimy te same oskryptowane rozmowy oraz ile postaci mamy w obozie w zależności czy im pomogliśmy, fabuła mam wrażenie idzie jak po sznurku. Oby końcówka była lepsza.
Arcydzieło, dla tej gry kupiłem ps'a ;)
Brak mikro płatności i wszystko dopięte na tip top.
Szkoda,że zrobili tylko port jedynki, a nie remake.
No nic teraz czekam na W4, to może znowu uda się rozkoszować grą, bo ostnimi czasy to ciężko.
na bezludną wyspę? tak jak już ktoś wspomniał - paradox rządzi! ja wybrałbym ck2 lub 3. Fakt - rdr2 jest świetną grą (niemniej podchodziłem do niej z kilka razy i nie przebrnąłem - ale o tym na końcu). Ostatnio wkręcił mnie tak w3. No ale obecnie jest bg3! To jest dla mnie chyba najlepsza wersja gier na długie godziny (ale nie na bezludną wyspę). Trudno - jestem starej daty crpg-fanem. Zobaczymy jeszcze co pokaże starfield (jako psychofan sf - biorę w ciemno). Od mniej więcej 2 lat zauważyłem u siebie znaczny spadek chęci do gier typu wiedźmin 3 czy rdr2 czy podobne open. W ogóle nie mam już takiej chęci i siły by spędzać przy takich grach długie godziny. I nie chodzi o brak czasu - przeznaczam go na gry na androidzie (strategie mmo). Po prostu ciężko mi się wczuć. Złapać wiatr w żagle. Jak kiedyś (pt!, bg1,bg2, iw1, iw2, nwn1, nwn2 oraz wspaniałe da origins). Trochę off ale powiem Wam, że bg3 najbardziej przypomina mi właśnie da origins - ale bardzo mało osób takie ma odczucia. Przyrównują bg3 do przeróżnych gier. W ciągu tych 2 lat tylko raz poczułem ten dawny wiatr. Dzięki ME trylogia - odświeżona wersja. O matko - ale się bawiłem. Nawet platynę pociągnąłem na steamie. Cóż - kończąc - życzę każdemu by jak najdłużej utrzymał mu się ten smak, ten wiatr w żaglach..
RDR2 to gra na pewno bardzo dobra, ale nie idealna. Mnie w tej grze najbardziej urzekła mnogość mechanik i stopień ich dopracowania, bo pod tym kątem ta gra naprawdę błyszczy i do dnia dzisiejszego nie ma chyba innej tak świetnie dopracowanej gry pod względem mechanik.
Dzięki temu, że ta gra posiada tak wiele mechanik, to ilość rzeczy, które można robić w tej grze jest naprawdę ogromna, chociaż prawdą jest też to, że ta gra wymaga sporej ilości czasu, bo tempo tej gry jest dosyć powolne, zwłaszcza jeśli porównamy ją do innych gier akcji.
Jednak jeśli miałbym już na coś ponarzekać przy tej produkcji, to niestety fabuła, która mnie przez co najmniej pierwszą połowę gry niezbyt interesowała. Dopiero jak nasz bohater zaczyna mieć pewne problemy (nie powiem jakie aby uniknąć spoilerów), to gra według mnie nabiera większej głębi i robi się o wiele ciekawsza.
Ogólnie RDR2 to z pewnością gra warta uwagi, bo pomimo kilku wad, to gra to bardzo dobre i ciekawe doświadczenie. Właściwie uważam, że jest to jedna z najlepszych gier dostępnych na rynku.
Już odbiegając trochę od tematu, to moim małym marzeniem jest otrzymanie gry tak samo lub nawet lepiej rozwiniętej pod kątem mechanik, ale w świecie fantasy, tylko że ta gra powinna mocniej iść w stronę gry RPG. Niby najnowszy Baldur trochę taki jest, ale nie do końca, bo mimo wszystko wolałbym dostać grę RPG z widokiem TPP jak np. Wiedźmin 3. Gdyby przykładowo taki Wiedźmin posiadał tak świetne rozwinięte mechaniki jak RDR2, to dosłownie słuch by o mnie zaginął ;D, bo jako fan światów fantasy zapewne bym wsiąkł w ten świat bez opamiętania :D
Arcydzieło. Fabuła pękła po 230h co miało przełożenie na 8 miesięcy grania :) teraz tylko odkryję mapę do końca i mogę uznać grę za kompletną. Jak skończę, to wjeżdża część pierwsza :D
A ja RDR2 nawet nie ukończyłem bo tytuł mnie po prostu wynudził
Czym jest 300 godzin jak gra wciągnie? Końcem marca zacząłem grać w Fernbusa, już mam ponad 400 godzin na liczniku. Jeśli gra wciągnie to godzina trwa tyle co 10 minut a 10 godzin tyle co 1 godzina. Więc 300 godzin to na prawdę małe piwo. Wiem z doświadczenia że tak jest.
Ja gram od czasu premiery. Już setki godzin spędziłem i w ogóle mi się nie nudzi ani nie przeszkadzają powolne mechanizmy. Wręcz przeciwnie. Poświęcam im pełnię czasu. Jak ktoś lubi tylko nawalankę to nie zrozumie tej gry. ??
Zgadzam się absolutnie. Podpisuję się pod każdym Twoim słowem. Ta gra jest niesamowita. Właśnie przechodzę grę poraz 4. I zapewne za jakiś czas wrócę do tej gry.
O nie, ktoś lubi inną grę niż ja. Jak można grać w takie ślamazarne coś, fuj fuj, strzelanie do dupy. Co ludzie w tej grze widzą...
A nie, to przecież tgolik, on by pozabijał każdego kto by zle słowo powiedział o Cyberpunk 2077.
Przecież długi ślamazarny gameplay, który w 80% stanowi jeżdżenie koniem z miejsca na miejsce to najczęściej wymieniana wada RDR2. Nie przeczę, że to bardzo dobra gra, ale akurat teksty typu: "gra jest długa i mam w niej ponad 300 godzin" są śmieszne i o niczym nie świadczą, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przez większość tego czasu nie robi się nic ciekawego w samej grze.
Rokstar jest jak Nintendo tworzy świetne gry ale nie szanuje swoich fanów, mogą odwalać co roku afery a i tak zdecydowana większość kupi ich gry. Potem ludzie trochę popłaczą, że kolejny raz maja w tyłku fanów tworząc kolejny gówniany remake lub remaster za pełna cenę i co z tego jak większość kupi.
Miałem ochotę w to kiedyś zagrać, ale po tym nagłówku chyba sobie daruje.
Świetna gra (też nie dla każdego, mój kolega pograł 3 godziny i się znudził) ja ukończyłem w około 80 godzin nie widzę sensu wracać. Są dwa zakończenia ja jak dobrze pamiętam dobre i złe. Nie widzę sensu powtarzać dla jednej sceny która jest w necie. Gra to jedna historia na którą nie można wpływać. Według zdania mojego brata jedynka była lepsza pod względem histori. I jest mniej mechanik realistycznych które irytująca czasem we 2
Gierka fajna pod każdym względem ale jeden i poważny minus to system ścigania naszej postaci. Wybierzcie się Arthurem w zakazane tereny czyli np do tego Meksyku to jak przekroczycie granice i przejedziecie jakiś skrawek mapy to stróże prawa wyskakują z kapelusza i zabiją naszą postać. Cały ten "policyjny" system jest baaardzo kiepski.
Mam ponad 1700 godzin przegrane na RDR2 fabuła + online i platyna też jest zrobiona ??
Kupiłem RDR2 niedawno (była promocja). Próbuję grać, wczuć się, ale ta gra ma tyle idiotycznych mechanik że jest bardzo ciężko.
Kwintesencja RPG, czyli rozmowy z NPCami, w rdr2 wygląda tak że jak się zbliżysz do npca to możesz tylko zabić albo uciec, ale nie porozmawiać. Każdy spotkany jełop zbliżanie traktuje jak agresję.
Misje fabuły potrafią odpalić się automatycznie i wtedy dupa blada. Nie da się zrobić sejwa. A jak wracasz do gry z automatycznego zapisu to nie wiadomo w którym miejscu na mapie świata się pojawisz.
Szkoda, że fabularnie ta gra to tragedia i ma sporo usypiających momentów. Gdyby nie to byłaby możliwe, że idealna w swoim gatunku. A tak niestety jest tylko bardzo dobra.
RDR2 - wyrwalo drzwi z futryna.
GTA6 - roz&%8oli kosmos.
Rockstar to jedyna firma ktora zawsze dowozi (wczesniej byl to jeszcze CDP, ale po cybergaju i aferami wypadlo poza top 10 :(
Przecież tu rozgrywka toczy się tak ślamazarnie! Nie wiem, co ludzie w niej widzą poza rozbuchaną grafiką. No i ta mechanika celowania i strzelania z poprzedniej epoki...