DŻAST STOP OJL!
Przykleję Ci się do zbiornika i korka oleju w ramach protestu, koniec tego dobrego!
Wymieniacie według książki-komputera?
Czy jak niektórzy zalecają w nowym pierwsza wymiana u swojego mechanika po 3 tyś. km druga również u swojego mechanika po 10 tyś. km i właściwa po następnych 2 tyś. km czyli razem już po 15 tyś. km w serwisie. A potem każda co 10 tyś. km. I przed wymianą wlewamy płukankę lub naftę, silnik włączamy na 20 min.
Wymiana oleju i dodajemy ceramizer?
Ja przy nowym aucie wymieniłem olej na starcie po 2-3 tys. a później co około 10-15 tys w zależności jak się ułożyła wizyta w aso. Płukanek nie robiłem bo nie mam do nich przekonania, szczególnie przy nowym aucie i pilnowaniu wymian oleju. W twoim przypadku wymiana po 13 tys samemu a przy 15 tys w aso ma niewielki sens. Ja bym wymienił przy 3 tys a później po tych 12 tys kolejnych w aso. Możesz też przecież pojechać do aso trochę wcześniej na wymianę, nie musisz czekać idealnie do wskazań z aso.
A mamie w nowym kazali wymienić dopiero po 30 tys. No ledwo opanowałem śmiech. Pierwsza wymiana jak najwcześniej, chodź 'niby'już te nowe silniki nie muszą mieć tej pierwszej wymiany szybko. A i tak ogólnie ze zmianą oleju w przyszłość progu w granicach 8-10 tyś bym nie przekraczał. Bo te oleje jakościowo jakie są takie są. Lepiej wymieniać częściej zwykły niż, lepszy po dłuższym dystansie.
Edit, jeszcze u mamy w aucie ubyło trochę oleju i jak to mama się uparła nie może tak być. Telefon do salonu i kazali jej kupić obojętnie jakiej marki byle oznaczenia i parametry oleju się zgadzały z tym który jest wlany do auta. Ja wiem że teraz oleje są mieszalne itp. Ale w przypadku nowego auta taka porada z serwisu jest właściwa??
Co do płukanki jak nowe to nie widzę sensu i nie ma takiej potrzeby. Ja w swoim olej wymieniam maks 13 tys, lub raz w roku. Jak auto ma już przejechane i trochę latek, to płukanka wskazana i tylko na plus przy wymianie oleju.
U siebie nie wymieniałem oleju przez 3 lata bo jechałem na dolewkach oraz wlewałem 0.5l uszczelniacza. W końcu przyszedł ten czas i wymiana oleju i filtra. Wlana płukanka, telefon do zaprzyjaźnionego mechanika i zmiana oleju z 5W30 na 10W40. Stanu oleju jeszcze nie sprawdzałem ale auto już 2 miesiące chodzi bez zarzutu, wycieków też nie zaobserwowałem pod samochodem. Zostało mi jeszcze 0.5l na dolewki w razie czego.
W sumie w temacie.
Co to te płyny uszczelniające i jak to działa?
Rok temu miałem remont silnika (regenreacja głowicy, pierścienie, coś tam). Przed remontem zero problemu z olejem. Jeździłem, co ileś tam zmieniałem, nie sprawdzałem poziomu i cały czas na bagnecie było git.
Po remoncie po jakimś miesiącu dosłownie zaczał cieknąć strumieniem.
Rozebrali jeszcze raz i złożyli. Było ok, bo już plam nie zostawiał w garażu, ani kropli.
Ale obecnie znów bierze olej. Początek czerwca wymiana, na bagnecie w pół drogi od min do max. Dzisiaj sprawdzam, 2 k km przejechane, na bagnecie ledwo widać. Dołałem 1 l, muszę dolać jeszcze, czyli pewnie 1,5-2l oleju na 2k km przejechanych.
Niby nie kapie, ale przy wymianie mi też powiedzieli, że się gdzieś tam "poci" (inny mechanik niż ten od remontu).
Czy to jeszcze akceptowalne i po prostu dolewać? Spróbować tych jakich uszczelniaczy? Czy da się coś zrobić sensownego. Szczerze już chce jak najmniej w to inwestować, bo inwestycja niepewna. Miałem nadzieję, że po remoncie na dłużej będzie spokój.
Cholera a ja w swoim audi z 1998 roku wymieniłem dwa razy odkąd kupiłem w 2007 roku i rozrządu też nie wymieniałem chodź trzeba hehe.
samochód zrobił od 2007 250 tys km i oprócz akumulatora, alternatora i zawieszenia wszystko działa ... siadam jadę jak Pan.
Klima chłodzi odkąd kupiłem, nigdy nie napełniana.
Reasumując dobre macie te auta :P