Zbliżają się wybory parlamentarne. Warto więc zadać sobie pytanie, w jakim stanie znajduje się Polska po dwóch kadencjach rządów PiS-u. Politolodzy i socjolodzy wskazują zazwyczaj na dwa czynniki, które decydują o sile państwa: to poziom zaufania społecznego do instytucji i organów publicznych oraz wydolność państwa, czyli jakość aparatu biurokracji, który zapewnia możliwość skutecznej interwencji w kluczowych obszarach funkcjonowania kraju, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych. Przyjrzyjmy się zatem w dużym skrócie tym właśnie zagadnieniom.
UMIESZ LICZYĆ? LICZ NA SIEBIE
W chwilach największego kryzysu (np. pandemia, wojna w Ukrainie) okazało się, że rząd PiS-u zazwyczaj stosuje taktykę pozornego rozwiązywania problemów poprzez tymczasową abdykację i zrzucanie odpowiedzialności na innych. Jeśli dzieje się coś złego albo wymagane jest podjęcie działania, które niesie z sobą ogromną odpowiedzialność, politycy PiS-u nagle rezygnują z absolutnej centralizacji zarządzania i przyjmują za pewnik, że ludzie sobie jakoś poradzą.
Dlatego w czasie pandemii lekarze (wielodobowe dyżury, brak odpowiednich zabezpieczeń, wsparcia logistycznego i psychologicznego itp.), nauczyciele (deficyt szkoleń i sprzętu, wydatki na zdalne nauczanie z własnej kieszeni, brak platform edukacyjnych, narzędzi edukacji elektronicznej itp.) czy rodzice uczniów (samodzielna organizacja domowego nauczania na własnym sprzęcie, przy użyciu prywatnego oprogramowania i w tragicznych warunkach w przypadku rodzin wielodzietnych itp.) zostali właściwie pozostawieni sami sobie. Gdy z kolei pojawiła się konieczność przyjęcia milionów uchodźców, rząd PiS-u z własnej woli (o czym wiemy dzięki informacjom wewnątrzpartyjnym) usunął się w cień, pozostawiając inicjatywę w rękach obywateli i organizacji pozarządowych, ponieważ doskonale zdawał sobie sprawę, że państwowe instytucje, które działają na zasadzie kartonu sklejonego gumą i powiązanego sznurkiem, mogą tylko przeszkadzać, a nie pomagać. Nauczyciele w szkołach również musieli sobie radzić sami z problemem włączenia Ukraińców w polski system edukacyjny. Cała odpowiedzialność spoczęła (i do dziś spoczywa) na barkach pedagogów i dyrektorów.
To samo dotyczy wielu innych kryzysów, na które rząd albo reagował ex post, albo które sam - wskutek bierności, ignorancji lub złej woli - wywoływał. Warto przypomnieć chociażby katastrofę ekologiczną na Odrze, kryzys zbożowy albo obecny kryzys "śmieciowy". Państwo tutaj nie działa, dlatego jego rolę muszą przejmować aktywiści, dziennikarze, organizacje pozarządowe czy samorządowe. Co gorsza, rząd nie tylko umywa ręce, ale też często obarcza winą za zaistniałą sytuację opozycję (np. "wina Tuska" sprowadzającego niemieckie śmieci) albo tych ludzi, którzy musieli przejąć inicjatywę w trudnym momencie (np. groźba poważnych kar dla pielęgniarek obawiających się o zdrowie swoich rodzin w czasie pandemii), lub trwający kryzys pogłębia (jak w przypadku afery respiratorowej, maseczkowej czy też zatrucia wód gruntowych po akcji gaszenia pożaru składowiska śmieci).
To wszystko sprawia, że ludzie coraz bardziej tracą zaufanie do instytucji państwowych (co ma tragiczne skutki dla przyszłości tego kraju) i dochodzą do wniosku, że w trudnej sytuacji muszą radzić sobie sami, czyli - w przełożeniu na polszczyznę - kombinować, gdyż ani prawo, ani instytucje państwowe nie będą służyć obywatelowi. W krajach, gdzie nie rządzą populiści, społeczeństwo zupełnie inaczej zapatruje się na instytucje państwowe i swoje własne bezpieczeństwo (także finansowe).
CHAOS (NIE)KONTROLOWANY
Rząd w Polsce zazwyczaj generuje chaos, a nie zaprowadza porządku. Widać to nie tylko na płaszczyźnie legislacyjnej, chociaż - jak wiemy - księgowi i przedsiębiorcy już od wielu lat coraz częściej wyrywają sobie włosy z głowy. Chaotyczność działań PiS-u daje o sobie znać we wszystkich dziedzinach życia społecznego. A przecież jednym z najważniejszych czynników gwarantujących prężne funkcjonowanie państwa jest przewidywalność działań administracji (całego aparatu rządowego i podległych mu urzędów). Z czego wynika ten chaos? Nie tylko z łatwej do zaobserwowania ignorancji wąskiego grona osób decyzyjnych (o czym za chwilę), ale też z charakterystycznego zwłaszcza dla populistów przeświadczenia, że zawsze konieczne jest przedkładanie interesu partyjnego ponad interes obywateli.
Pisałem już o tym, że rząd "próbuje zachować twarz", zrzucając winę za porażki i kryzysy na innych. (Tego rodzaju zachowanie jest, notabene, poddane wyjątkowej krytyce w poezji Zbigniewa Herberta, którego środowisku PiS-u uznawało jeszcze przed laty za swojego duchowego przywódcę). I dlatego zabezpieczenie interesu partyjnego często wiąże się z atakiem na konkretne grupy społeczne czy organizacje. Obywatel, którego praca służy dobru wspólnemu (np. nauczyciel, działacz organizacji charytatywnej, lekarz itp.) nigdy nie może być pewien tego, że otrzyma od rządu wsparcie. Bo w sytuacjach kryzysowych, gdy wymaga tego interes partyjny, środowisko PiS-u uruchamia całą dostępną machinę propagandową i urzędniczą (prokuratura, kuratorium, policja, farmy trolli), nie cofając się przed niczym, aby represjonować lub zohydzić społeczeństwu pewną grupę ludzi. Tak było w przypadku nauczycieli, lekarzy rezydentów, pielęgniarek, działaczy WOŚP, protestujących uczniów itp. To klasyczny przykład zasady: "dziel i rządź". Albo inaczej: polaryzuj społeczeństwo, czyli działaj w populistycznym interesie partyjnym, prezentując niespójne, chaotyczne poglądy, aby w wykreowanym zamieszaniu ludzie stracili z oczu istotę problemu.
To również wprowadza w życie społeczne poczucie niepewności. A także potęguje brak zaufania do państwa i polityków. Ludzie raz po raz przekonują się, że "rząd się sam wyżywi" (co zresztą ostatnio niemal wprost wyznał Marek Suski, odpowiadając na pytanie dziennikarza o brak środków z KPO), ale w trudnej sytuacji zostawi wielu obywateli (zwłaszcza tych niepokornych lub nienależących do twardego elektoratu) na lodzie. Odczuli to nie tylko pracownicy usług publicznych (lekarze, nauczyciele, pielęgniarki, urzędnicy) w czasie pierwszej fali pandemii. Całe społeczeństwo mogło się przekonać, jakimi priorytetami i wartościami kieruje się środowisko PiS-u, kiedy rząd zaczął organizować wybory kopertowe, aby uniknąć rzeczy dla wszystkich osób obdarzonych zdrowym rozsądkiem oczywistej, czyli wprowadzenia stanu wyjątkowego. PiS obawiał się przesunięcia wyborów, które dawałoby opozycji nieco większe szanse na poprawę wyników sondażowych. Jak się później okazało, interes partyjny (możliwie szybka organizacja wyborów) był ważniejszy od bezpieczeństwa czy zdrowia wielu Polaków.
Bezpośrednim efektem adoracji interesu partyjnego jest m.in. degrengolada instytucji publicznych. Ludzie mają sobie radzić sami, brak sensownych (czyli właśnie niepodporządkowanych interesowi partyjnemu) reform, a wszelki zmiany mają na celu ugruntowanie władzy (poprzez transfery dla pokornych i lojalnych lub ofensywę ideologiczną). Nic dziwnego, że szkoła staje się coraz bardziej pruska (i zideologizowana), nauczyciele masowo odchodzą i zmieniają zawód, a rodzice lokują coraz więcej dzieci w placówkach niepublicznych (i w chmurze). Nic dziwnego, że za rządów PiS-u czas oczekiwania w kolejce do lekarza specjalisty wydłużył się ponad dwukrotnie, a lekarze wyjeżdżają na Zachód (choć rząd odżegnuje się przed prowadzeniem tego rodzaju statystyk "migracyjnych") lub wybierają specjalizacje, które nie wiążą medyka z placówkami publicznymi. Nic dziwnego, że Sieć stała się rezerwuarem memów na temat polskiej policji, skoro podstawowym gwarantem zrobienia kariery w służbach porządkowych jest lojalność wobec przełożonych przywiezionych "w teczce", a nie profesjonalizm zawodowy.
RODZINNE UWŁASZCZENIE
Ten sam interes partyjny ("nigdy się nie przyznajemy do błędu") okraszony uśmiechem do betonowego elektoratu ("wstajemy z kolan") sprawia, że Polska musi płacić ogromne kary w konsekwencji łamania przez rząd prawa unijnego. To już ok. 550 milionów. Suma ogromna, jeśli weźmiemy pod uwagę np. fakt, że cały budżet na psychiatrię dziecięcą wyniósł w 2023 roku - 40 milionów. To pokazuje, że chaos (także światopoglądowy), o którym piszę, opiera się na wyjątkowej hipokryzji ekipy rządzącej. Z jednej strony PiS ciągle powtarza, jak ważna jest przyszłość polskich dzieci i wychowanie młodzieży, a z drugiej - w Polsce jeden psycholog szkolny przypada na 785 uczniów, a w 450 gminach na 2477 nie ma ani jednego takiego specjalisty. Chociaż borykamy się w kraju z dramatycznym kryzysem psychologicznym u dzieci i młodzieży (według szacunków w Polsce ok. 630 tysięcy dzieci potrzebuje pomocy specjalisty, często psychiatry), PiS specjalnie ignoruje ten problem albo - jak w przypadku wielu kryzysów - zrzuca odpowiedzialność na innych.
Wydatkowanie pieniędzy publicznych również podporządkowane jest nie dobru obywateli, ale interesowi partyjnemu. PiS nie tylko używa różnych sztuczek (np. ukrywanie długu), aby dokonywać operacji finansowych i konstruować budżet skrojony pod ofensywę propagandową. Środowisko rządowe nie kryje się nawet z tym, że znaczna część pieniędzy podatników transferowana jest nie do wyborców, ale do członków rodziny partyjnej. Wszyscy słyszeli chyba o tworzeniu różnych funduszy, z których pieniądze przekazywane są dziwacznym organizacjom lub podmiotom na zasadach albo niezbyt przejrzystych, albo skonstruowanych z konkretnym beneficjentem na myśli, albo w ogóle nieprzestrzeganych. Albo o wielu innych "przekrętach" na bazie pieniędzy podatników. Stąd też dożynki sponsorowane z funduszu dla ofiar przestępstw, wille dla katolickich lub prawicowych "edukatorów", pikniki wyborcze opłacane z budżetu państwa (a nie partii), budowanie prywatnych mieszkań dla działaczy za państwowe pieniądze. I tak dalej.
Co więcej, mafijny charakter dystrybucji pieniędzy podatników potęguje wrażenie chaosu, o którym pisałem, i pogłębia brak zaufania do instytucji publicznych. Zasada jest prosta: nie prawdziwe potrzeby obywateli, ale potrzeby partyjne regulują przepływ pieniędzy. Dla "swoich" (ulokowanych również w SSP) nigdy nie zabraknie, ale już na przykład samorządy - jak to pokazały ostatnie dni - nie mogą się doprosić środków na utylizację niebezpiecznych odpadów, a związki zawodowe w sferze budżetowej - na podwyżki, które chociaż zrekompensują inflację. Rzecz jasna, na transfery socjalne, która pozwalają utrzymać władzę, pieniądze się zawsze znajdą. W pakiecie dystrybucyjnym środków publicznych wyborcy PiS-u, choć sami nie są często zwolennikami sojuszu tronu i ołtarza, godzą się jeszcze na precjoza z gatunku "złote, a skromne" (np. drogi miecz, który okazał się falsyfikatem sponsorowanym przez podatników) przekazywane dostojnikom kościelnym w celu zwiększenia zasięgów propagandy.
Członkowie partii uwłaszczają się tym sposobem na majątku państwowym (lista milionerów jest coraz dłuższa) lub korzystają z przywilejów, których zgodnie z prawem nie powinni posiadać. Wystarczy przypomnieć niedawną aferę z mężem pani Witek, który blokował w publicznym szpitalu miejsce na OIOM-ie, żeby marszałkini mogła zaoszczędzić, nie przenosząc chorego na prywatny oddział paliatywny. Albo wykorzystywanie np. pojazdów czy środków służbowych do załatwiania prywatnych interesów (np. rajdy kolumn rządowych na partyjne wiece albo loty Kuchcińskiego). Do tego dochodzi jeszcze wszechobecny nepotyzm: członkowie rodzin działaczy partyjnych również żerują na pieniądzach podatników, zasiadając w różnych radach, fundacjach, choć nie mogą się pochwalić stosownymi kompetencjami. I tak walka z pychą władzy, którą PiS niósł na sztandarach wyborczych, zamieniła się we własną karykaturę. Warto przy okazji pamiętać, że wytrychem, który umożliwił PiS-owi mafijne zawłaszczanie publicznych pieniędzy, była m.in. nowelizacja stosownych przepisów prawnych, dzięki której zlikwidowano konkursy na ważne stanowiska i wprowadzono tryb powołań, zastępując merytoryczne wymagania wobec urzędników - uznaniowością (czytaj: lojalnością partyjną). To był jeden z przejawów walki z elitami, której domagali się wyborcy. I znów stała się ona własną karykaturą, ponieważ PiS po prostu wprowadził w życie wcześniej krytykowaną zasadę TKM (określenie wymyślone przez Marka Kuchcińskiego), czyli "teraz, kurwa, my".
CHŁOPEK ROZTROPEK W PAŁACU
Promowanie lojalności, interesu partyjnego i nagradzanie własnych ludzi ciepłymi posadkami doprowadziło do całkowitej wymiany kadr w instytucjach publicznych na ludzi, którzy nie mieli zielonego pojęcia o tym, czym mają się zajmować. Jednym z najśmieszniejszych przykładów była nominacja na ministra kultury Piotra Glińskiego, który dopiero po dłuższym czasie urzędowania zorientował się, że jego resortowi podlega znaczna część szkół (podstawowych i średnich) w Polsce. Ale mamy również ministrów rolnictwa, którzy o rolnictwie nie mają zielonego pojęcia. Albo ministrów finansów, których nazwisko znane jest chyba tylko badaczom Wikipedii. Albo ministrów spraw zagranicznych, którzy wymyślają nieistniejące państwa. Ryba psuje się od głowy. Niżej możemy np. znaleźć nauczycielkę plastyki, która stała się wiceprezesem PGNiG. Co gorsza, kierując się wyłącznie kryterium lojalności, PiS gotów jest nawet włączyć w szeregi swoich kadr skompromitowane osoby o wątpliwej moralności, które skalały się m.in. współpracą z organami władzy komunistycznej, i powierzać im wyjątkowo ważne funkcje (np. w TK).
Oczywiście, ignorancja na fotelu ministra (czy prezesa) mogłaby zostać (przynajmniej częściowo) zrównoważona sensownym doborem współpracowników. Problem polega jednak na tym, że pod rządami PiS-u zasada "mierny, ale wierny" dotyczy nie tylko najwyższych stanowisk w państwie. Dlatego Rafał Matyja, niegdyś jeden z najważniejszych autorytetów w środowisku PiS-u (autor hasła budowy IV RP), stwierdził, komentując politykę kadrową obecnego rządu: "w trakcie ostatnich ośmiu lat dokonała się w tym obszarze dewastacja, jakiej nie dopuszcza się żadna normalna władza w państwie". Warto w tym kontekście przypomnieć, że w partii (i w rodzinie) jest mnóstwo gęb do wykarmienia, więc np. liczba osób w kancelarii premiera wzrosła z ok. 500 (w 2015 r.) do ok. 1300 (w 2022 r.).
Skutki braku ekspertów na ważnych stanowiskach potęgowane są jeszcze chorobą, która trawi wszelkie populistyczne rządy, czyli centralizacją władzy. Dawniej kluczowe decyzje (tzw. kierunkowe) podejmowane były w środowisku rządowym, które liczyło ok. 50-100 osób. Teraz niemal o wszystkim decyduje grupa kilku działaczy partyjnych skupionych wokół Jarosława Kaczyńskiego. Pozostali urzędnicy wyższych szczebli zdani są na "przekazy dnia" i nie podejmują żadnych działań, póki "centrala" nie wyda stosownych dyspozycji. To, siłą rzeczy, prowadzić może do paraliżu instytucji państwowych i do "ociężałości" w reakcji na poważne problemy. Urzędnicy niższego szczebla, który wiedzą więcej na temat konkretnych spraw ("eksperci"), muszą się podporządkować urzędnikom wyższego szczebla, którzy wiedzy nie posiadają, ale mają za to legitymację partyjną (lub są w rodzinie członka partii). To kolejna przyczyna degrengolady instytucji państwa. W Polsce króluje "partyjniactwo" i "dziadostwo" w zarządzaniu sektorem publicznym. A ludzie nie ufają urzędnikom, których wiedza pozostawia wiele do życzenia (nawet na tle zwykłego obywatela). Dochodzi więc do tak absurdalnej sytuacji, że np. przeciętny nauczyciel wie więcej na temat zasad kształcenia młodzieży, funkcjonowania szkół oraz sposobów rozwiązania najważniejszych problemów edukacyjnych niż minister oświaty (otoczony grupą rzekomych "ekspertów").
ZAPUŚĆ SONDĘ, GŁUPCZE!
Prawdziwi eksperci zostali wyrzuceni poza nawias decyzyjny. Podejmując kluczowe dla funkcjonowania kraju decyzje, partia opiera się albo na "ekspertyzie" starszego człowieka, który uważa, że problemy demograficzne wynikają z imprezowego trybu życia kobiet, albo na wskazówkach z pracowni sondażowych. Wyniki badań społecznych i względy PR-owe są ważniejsze od strategicznych przesłanek rozwoju państwa. To zresztą istota populizmu. Ignorowanie ludzi, którzy znają się na rzeczy, sprawiło, że w kręgach rządowych brak tzw. "elit percepcji" (termin Matyi), czyli ludzi rozumiejących świat i przekładających wiedzę na projekty polityczne. Rząd jest zatem w pewnym sensie ślepy. Patrzy na świat niemal wyłącznie przez pryzmat sondaży.
Rząd nie gromadzi wiedzy potrzebnej do przeprowadzenia sensownych reform. Skupia się głównie na informacjach, które pozwolą utrzymać się przy władzy. Nie pełni więc ważnej roli społecznej: nie dostarcza ludziom sensownych wskazówek, jak radzić sobie z pojawiającymi się problemami i jak zmieniać świat (życie) na lepsze. Gorzej: brak wiedzy nie pozwala ekipie rządzącej nawet tych problemów zauważyć. To właśnie dlatego zwykli ludzie albo dziennikarze przejmują czasem funkcję, jaką pełnić powinni urzędnicy państwowi. To dzięki dziennikarzom (i lekarzom w mediach) dowiadywaliśmy się, czym tak naprawdę jest COVID-19 i jakie są skuteczne albo nieskuteczne metody ochrony przed wirusem (i na pewno nie chodziło o zakaz wchodzenia do lasu). To dzięki pewnemu maturzyście mogliśmy śledzić statystyki na temat rozwoju pandemii w Polsce. To dzięki mediom społecznościowym ludzie organizowali pomoc humanitarną. To dzięki niezależnym fundacjom znamy skalę problemów psychicznych młodzieży w Polsce. To dzięki grupie nauczycieli (Dealerzy Wiedzy) wiemy między innymi, jak rozwija się bardzo niebezpieczny problem wakatów w szkołach. To aktywiści i youtuberzy objaśnili przyczyny stopniowego pogrążanie się polskiej nauki w niebycie. Niezliczonych kryzysów, które ujawniali dziennikarze i na które rząd próbował mniej lub bardziej nieudolnie reagować, nawet nie będę wyliczał, choć miały one bezpośredni wpływ na życie i zdrowie wielu ludzi.
Obywatele i media przejmują więc zadania państwa (rządu), co jest kolejną przyczyną niemal całkowitego zaniku zaufania społecznego do instytucji publicznych. Bo władza słucha wyłącznie opinii "swoich". Nie ufa "obcym". "Obcy" nie jest lojalny, a pod pozorami obiektywizmu knuje spisek. A ponieważ zdecydowana większość środowisk intelektualnych (naukowców, filozofów, literatów, działaczy społecznych, ekonomistów) odwróciła się od rządu PiS, władza posługuje się - jak pisałem - niemal wyłącznie "ekspertyzą" prezesa partii lub pracowni sondażowych. Ba, rząd nie słucha nawet opinii własnych prawników (z centrum legislacyjnego). Od zaplecza eksperckiego, któremu odmówiono reprezentacji w rządzie, ważniejszy jest słupek sondażowy (czyli interes partyjny). W konsekwencji proces "doganiania" Zachodu pod względem jakości życia i modernizacji usług publicznych zszedł na dalszy plan, a rząd nie potrafi podjąć jakichkolwiek sensownych prób rozwiązania podstawowych problemów Polaków (np. mieszkaniowych, zdrowotnych, edukacyjnych) i udaje, że problemów w ogóle nie ma. Albo, co gorsza, twierdzi, że jest lepiej, niż było. Polityka weszła na poziom metapolityczny: jest zabawą dla samej zabawy, a nie służy wprowadzaniu pozytywnych zmian w życiu obywateli.
Konsekwencją rozbratu z merytoryką w uprawianiu polityki jest również częste przechodzenie instytucji publicznych w tryb tajności. Skoro brak nam ekspertów, to nie prowadzimy pożytecznych badań, nie monitorujemy zagrożeń i nie poszukujemy skutecznych rozwiązań, a co za tym idzie - błądzimy po omacku i musimy ukrywać swoją niewiedzę albo niewygodne fakty. Przez połowę Polski przeleciała rosyjska rakieta? Cicho sza! Mamy coraz więcej samobójstw wśród dzieci? Cicho sza! Nie wiemy, jak się rozwinie inflacja? To powiedzmy, że będzie dobrze! Zamiast dofinansować sektor badawczy i polską naukę - transferujmy pieniądze na kiełbasę wyborczą albo na apanaże, które pozwolą utrzymać wierność pretorianów. Ignorancję się jakoś zatuszuje. Dziennikarzom trzeba natomiast utrudnić dostęp do informacji. Zawsze można też udawać Greka, czyli "zbierać pieniądze na dach, ale nie przeprowadzić remontu". To częsta taktyka PiS-u: rząd wskutek działań obywateli dostrzega problem, zrzuca winę na oponentów, obiecuje jego rozwiązanie, a następnie czeka... aż wszyscy o całej sprawie zapomną, a głosy protestujących przycichną. To chociażby casus zatrucia Odry, kryzysu na rynku mieszkaniowym czy deformy Zalewskiej. Myślę, że niejeden obserwator sceny politycznej ma w tym wypadku deja vu. Przypomina sobie czasy komunizmu i słynny żart o Kaczyńskim: jedyną rzeczą, która nie podoba się prezesowi w PRL-u, jest to, że wówczas nie sprawował władzy.
DRUGA FALA PRYWATYZACJI
Z wymienionych wcześniej powodów wielu Polaków zwątpiło w sens działania prospołecznego czy też w sens protestów przeciwko władzy. Nie ufamy politykom, nie ufamy instytucjom państwowym. Zaczynamy się zamykać w obrębie własnego ogródka i mamy w nosie innych ludzi. To z kolei sprawia, że wybieramy partię, która gwarantuje (natychmiastową) gotówkę, a nie (długotrwałe) reformy. Wpadamy w sidła, z których bardzo trudno się wydostać. Zyskując coś tu i teraz, tak naprawdę w perspektywie długofalowej - wiele tracimy. Mając na względzie swój dobrostan, szykujemy bliskim marną przyszłość.
Zadowalając się szybkimi transferami socjalnymi, które mogą być zresztą (przynajmniej w pewnej części) potrzebne, oddajemy jednak PiS-owi wolną rękę w pozostałych kwestiach, a tym samym - przyzwalamy na kontynuację dotychczasowej polityki w zakresie funkcjonowania instytucji publicznych. A to polityka, która jest po prostu tzw. "drugą falą prywatyzacji". Polacy otrzymują pieniądze (o coraz mniejszej sile nabywczej), którymi następnie finansują (coraz droższe) usługi z sektora prywatnego. W tym samym czasie jakość usług w sektorze publicznym systematycznie się pogarsza. Do czego to prowadzi? Do absurdu. Dobrym przykładem jest edukacja i służba zdrowia. Przyjrzyjmy się pierwszemu z nich.
Od kilku lat sytuacja w szkolnictwie woła o pomstę do nieba, także wskutek zmian wprowadzanych przez rząd PiS-u. Warunki pracy i płacy są tak złe, że liczba wakatów nauczycielskich co roku wzrasta. Szkoła pogrąża się w anachronicznym, pruskim modelu kształcenia. Młodzież ma coraz więcej problemów natury psychologicznej. To wszystko jest bezpośrednio lub pośrednio konsekwencją bezsensownych działań (deformy, procedur nadzoru kuratoryjnego, biurokracji, systemowej walki z nauczycielami, ideologizacji, fatalnych programów nauczania, egzaminozy itp.) lub zaniechań (braku badań stanu psychicznego uczniów, braku reakcji na palące problemy, zrzucania odpowiedzialności za błędy systemowe na dyrektorów itp.) rządu.
Rodzice coraz lepiej widzą, że ten statek tonie. Próbują więc ratować swoje dzieci. Robią to najczęściej na trzy sposoby: albo finansują korepetycje, albo uciekają do szkół niepublicznych, albo logują się do "chmury" (edukacja domowa). Każdy z tych sposobów ma swoje wady. I każdy wymaga mniejszych lub większych nakładów finansowych. Np. koszt korepetycji systematycznie wzrasta (przeciętne ceny w niedużym mieście to 100-200 zł za godzinę). Dobra (czy lepsza) edukacja staje się więc dostępna tylko dla osób z grubszym portfelem. I nawet transfery socjalne nie zrekompensują kosztów prywatnej edukacji osobom z mniej zamożnych rodzin. Dla nich zostaje więc szkoła publiczna.
Działania PiS-u, które polegają na zaniechaniu dobrych reform edukacji i konserwowaniu pruskiego modelu kształcenia, przyczyniają się zatem do pogłębiania nierówności społecznych. Obywatele z mniej zamożnych rodzin, którzy godzą się na brak zmian systemowych (np. w kształceniu nauczycieli, w systemie wynagrodzeń, w dotowaniu psychologii dziecięcej itp.) w zamian za obietnicę transferów socjalnych, w gruncie rzeczy działają na własną niekorzyść (i na szkodę swoich dzieci). Przyzwalają bowiem na systematyczne pogarszanie się jakości usług publicznych, a nie będą w stanie skorzystać w pełni z benefitów sektora prywatnego, który dzięki działaniom PiS-u zacznie przeżywać (lub już przeżywa) rozkwit. Wykluczenie społeczne, z którym poprzednie rządy próbowały walczyć (m.in poprzez reformę gimnazjalną), stanie się coraz większym problemem.
Transfery socjalne PiS-u rzeczywiście poprawiły sytuację materialną wielu rodzin (zwłaszcza uboższych) i w wielu przypadkach były jak najbardziej pożądane. Ale nie przyczyniły się do rozwiązania kryzysu demograficznego i nie pomogą w walce z wykluczeniem społecznym. To plaster przyklejony na ranę, która jątrzy się coraz mocniej. Co więcej, stosowane przez PiS zabiegi socjalno-ekonomiczne (np. zwiększanie płacy minimalnej przy równoczesnym zamrożeniu płac w sferze budżetowej) doprowadziły do "spłaszczenia" struktury społecznej w Polsce. Chodzi o to, że w pewnej mierze dotychczasowa warstwa średnia (rekrutująca się często spośród pracowników sektora publicznego), która poświęciła sporo czasu i sporo zasobów finansowych na zyskanie pewnej pozycji społecznej, została stopniowo sprowadzona do roli warstwy balansującej na granicy płacy minimalnej. To oznacza de facto "likwidację" (lub drastycznie zmniejszenie liczebności) warstwy średniej, która przecież odgrywa istotną rolę zarówno w obiegu gospodarczym, jak i w dobrym funkcjonowaniu instytucji czy usług publicznych. Ludzie, którzy zarabiają coraz mniej (w relacji do siły nabywczej pensji), muszą ograniczyć konsumpcję i skupić się na dorabianiu, jeśli nie chcą zrezygnować z dotychczasowego stylu życia. Konsekwencje będą znowu opłakane. Np. jakość usług publicznych jeszcze bardziej się pogorszy (bo praca na kilka etatów prowadzi w sposób oczywisty do spadku jakości naszych działań). Nie na tym polega ograniczanie nierówności społecznych.
KAPITULACJA PAŃSTWA
Polityka PiS-u prowadzi do tego, że oferta usług dla bogatych będzie coraz lepsza, a dla biedniejszych - coraz gorsza. Państwo kapituluje. Rząd nie ma programu długofalowych reform, które rzeczywiście rozwiązałyby najważniejsze problemy społeczne i ekonomiczne. Tak naprawdę "prywatyzuje" i szkolnictwo, i służbę zdrowia, przyczyniając się równocześnie do pogorszenia jakości usług publicznych. W ostatecznym rozrachunku (a nie doraźnie) beneficjantem polityki PiS-u, paradoksalnie, nie jest ani warstwa uboższa społeczeństwa, ani warstwa średnia, choć partia rządząca lubi się mienić trybunem ludowym. Beneficjentem jest natomiast liczna rodzina partyjna, której członkowie systematycznie powiększają grono milionerów w Polsce. Tak rodzi się nowa "elita". PiS tymczasem udaje, że rządzi, zajmując się głównie rozgrywkami na szczytach władzy (w celu utrzymania zajmowanej pozycji) i kontrolowaniem wyników kolejnych sondaży poparcia. Jak to mówił jeden z bohaterów literackich: "Celem władzy jest władza".
Według badań wielu wyborców PiS-u marzy o państwie opiekuńczym w stylu skandynawskim. Kiedy jednak mają wyrazić swój stosunek do reform, które leżą u podstaw państwa opiekuńczego (nie wiedząc o tym, że Szwecja czy Norwegia szły drogą tego rodzaju zmian), najczęściej dają się poznać jako przeciwnicy wprowadzonych tam rozwiązań. PiS dobrze zdaje sobie z tego sprawę. Dlatego zamiast refom proponuje m.in. zemstę na elitach, doraźne transfery socjalne i poczucie bezpieczeństwa wynikające z polityki antyuchodźczej. Działa? Działa. Ale też, niestety, pogłębia kryzys zaufania do państwa i jego instytucji, pogarsza jakość usług publicznych i zmniejsza skuteczność administracji w zwalczaniu różnorodnych kryzysów. Nic dziwnego, że mieszkańcy Zielonej Góry nie wychodzą z domów, choć rząd PiS-u przekonuje, że jakość powietrza po długotrwałym spalaniu szkodliwych substancji jest bardzo dobra, zaś reakcja państwowej administracji na kolejny kryzys wywołany tak naprawdę przez opozycję - wzorcowa. To spadek, jaki zostanie Polakom po rządach PiS-u: smród politycznej zgnilizny, z którą nie chcemy mieć nic do czynienia. A do tego ponad 200 tysięcy tzw. "nadmiarowych zgonów" w latach 2020-2022 (według raportu OECD).
Link do poprzedniej części wątku:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16030258&N=1
Łapcie funfact:
Aktualnie na TVN24 leci Czarno na Białym o przekrętach w powiecie zgorzeleckim. Ogólnie przekrętów jest tyle, że głowa mała. Żaden, podkreślam, żaden wcześniejszy Rząd nie rozkradał tak Polski i nie szkodził tak Polsce, żaden Rząd nie miał tylu afer i przekrętów, co te kurwy z PiSu. Ale do sedna, Czarno na Białym trwa od 20:30 do 21:00. W całym powiecie zgorzeleckim nie ma prądu. Przerwa w dostawie od 20:30 do 21 :)
Stalin, Putin, czy Hitler? A może nauczyli się od każdego z nich i doprowadzili do perfekcji swoje metody?
Dalej będziecie przekonywać, że za PiSu jest cokolwiek lepiej?
Naprawde dawno nie widzialem tak bardzo bardzo rozzalonej osoby z powodu wynikow wyboru jak alex. Ciekawe jak dlugo bedzie w zalobie?
Skandaliczne i niemieszczące się w głowie wsparcie TVPiS.
Skandaliczne i niemieszczące się w głowie wsparcie spółek Skarbu Państwa.
Skandaliczne i niemieszczące się w głowie wsparcie kilkudziesięciu orlenowskich gazet lokalnych.
A i tak tracą władzę.
JEBAĆ PiS!
to exit pole można sobie wsadzić między pośladki, PIS raczej będzie miało w okolicach 38% , a konfa też nadrobi - bo przyznawanie się, że oddało się na nich głos spotyka się anatemą ze strony tzw. demokratycznej opozycji, więc się nie przyznają.
To się już po jednym dniu "ładnie" zestarzało.
Przed chwilą PKW podliczyła 100% komisji. Frekwencja 74,38%, a więc opozycja ma bardzo silny mandat do rządzenia.
W Senacie pogrom PiS-owców - 66 mandatów dla (jeszcze obecnej) opozycji, a więc więcej niż PiS zdobył w Senacie w 2015 r. i Marszałkiem Senatu został kumpel "ciepłego człowieka" (wtedy PiS zdobył 62 mandaty senatorskie).
P.S. PiS-owcy, Przeproście i Spierdalajcie. Chociaż nie, w dupie mam wasze przeprosiny - po prostu spierdalajcie.
Nigdy nie myślałem, że przyłożę rękę (mam nadzieję) do objęcia w Polsce władzy przez lewicowo-liberalną koalicję, a jednak - dla czarodziejów z PiSu nie ma rzeczy niemożliwych. Wybierajmy mądrze.
A jak nie zaczyna denerwowac ten szmaciarz
Piep...y ruski agent, potomek moskali zrodzony z nieprawego loza bolszewickiego ma czelnosc szczuc na innych i wyzywac od zdrajcow. Ma szczescie ze Polska to nie USA bo juz by mu lep ktos odsztrzeli.
Jak ci wokol niego moga nawet tego sluchac?
A na tych zlotach pisiorow gawiedz sie modli do kochanego jarunia, qwa co za kraj.
Glupi narod nie zasluguje na wlasny kraj :/
...to jest komedia, dlatego wam to nie spracuje, PISowcy którzy rozdają karty, decydują kto ma władzę dadzą mandat zaufania PISOwi
...wytłumacz mi jak pisowcy mają głosować na opozycję, skoro po waszej stronie nie można krytykować opozycji
...Przecież, aby wygrać wybory to musicie zabiegać o nasze głosy, albo liczyć na ....przypadek
Czytam te pierdy Manolola co jakiś czas i pora w końcu wyjaśnić jedną drobną kwestię:
Was pisowców Manololo nikt do niczego nie będzie przekonywał.
Was pisowców nikt do niczego nie potrzebuje.
Was pisowców jest jakieś 25-30% wśród zazwyczaj głosujących i 16-18% wśród wszystkich uprawnionych do głosowania.
Reszta to elektorat przechodzący, opozycyjny lub niezdecydowany/niegłosujący, którego ty ze swoimi betonowymi poglądami nijak nie reprezentujesz.
Nikogo już nie obchodzi twoje poczucie krzywdy i odrzucenia, które sprawiły, że stałeś się pisowskim betonem. Nikt już cię przepraszał i o powrót prosił nie będzie. Opozycja o głos pisowskiego betonu nie walczy bo pisowski beton nie jest jej do niczego potrzebny. Ot, spisani na straty w wyborach, które bez problemu można bez nich wygrać.
Jesteś Manololo popłuczynami po Ziemkiewiczach, Karneckich i Janeckich. Oni klepią usłużnie propogandę Kaczyńskiego z nienawiści do mitycznego "salonu", który ich odrzucił. Ty zaś powtarzasz ją bezrefleksyjnie (czasem słowo w słowo) z żalu i zawiści do paru użytkowników, którzy nie wpuścili cię do grupy "fajnych na forumku". Różnica między wami tylko taka, że tamci przy okazji chociaż się nieźle nachapali z kasy od Biereckiego i państwowych spółek, a ty już zawsze będziesz biedny.
Manolito usunal sie w kat, pewnie leczy kaca po marszu, ale w watku Alex postanowil go dzielnie zastapic, robiac z siebie forumowego kretyna :)
Najlepszy występ w tej pseudodebacie zaliczył Hołownia, no wspiął się dziś na wyżyny. Scheuring- Wielgus wypadła dużo lepiej niż się spodziewałem, wstydu Lewicy nie przyniosła (minus za przejęzyczenia- "300 mieszkań ", "premier Obajtek "). Bosak, to najbardziej merytoryczny z Konfiarzy, nie wypadł źle. Ten gość z pisowskich samorządowców, na podobnym poziomie.
Tusk- dużo poniżej swoich możliwości, był spięty, lepiej wypada na wiecach, wśród ludzi. Nie zarządził dziś.
Pinokio Morawiecki beznadziejny, gość jest pierdolnięty, powinien leczyć tą swoją obsesję.
Jakbym miał typować- KO słabszy występ Tuska nie zaszkodzi, choć 'boosta" nie będzie. PiS nic nie zyska, może tylko stracić, Morawiecki był absolutnie żenujący, łącznie z tą sztuczną mimiką, w której, jak małpę, wytresowali go sztabowcy.
Trzecia Droga może być zadowolona, Hołownia może czuć się zwycięzca, jeśli gdzieś będzie "boost", to właśnie tu i dobrze, bo oni mają wysoko ustawiony próg wyborczy.
Jebać pis!
O tak, do konfiarzy dorzucam jeszcze TVP.
Ta trucizna sącząca się w serca ludzi od tylu lat.
Aż trudno uwierzyć, że to chyba już koniec.
Jeszcze to chyba do mnie nie dociera.
Dezercja Kaczyńskiego nie pomogła: PiS traci dwa mandaty w Świętokrzyskim, Giertych wchodzi do Sejmu.
Ja nie mam tu wymagań wielkich reform i wizjonerstwa. Autentycznie styknie trochę "ciepłej wody w kranie", stabilności i przewidywalności. Tyle.
Z takiej bazy:
- odblokowanie KPO, bo pieniądze się przydadzą.
- TVP
- poprawa relacji z państwami Zachodu.
- podtrzymanie kontraktów militarnych, które już idą, a przynajmniej tych, które są nieźle ocenione - i tu w kuluarach rzekomo się mówi o tym, by nie robić rewolucji. I bardzo dobrze.
- jasny kierunek w sprawie atomu.
- TVP
- zniesienie tych idiotycznych kłód pod nogi OZE.
- TVP
- dofinansowanie psychiatrii dziecięcej
- zabranie prokuratorów spod spódnic.
- TVP
- wyrzucenie na śmietnik historii czarnkizmów w edukacji
- TVP
- O ile na śluby jednopłciowe nie ma co liczyć w tym rozdaniu, tak już cmon. Związki partnerskie. Przysięgam, że krowy nie przestaną dawać mleka.
- TVP
- dużo umiaru i pokory. Iść przed siebie z werwą i pamiętać o starych błędach.
A i jeszcze pełnić rolę adwokata dla koncepcji Ukrainy w UE.
To był niesamowity zryw narodowy przywracający w Polsce demokrację.
Miałem momenty kiedy myślałem że już umrę w tym folwarku PiS, absurdalnym pomyśle zakompleksionego człeka z Żoliborza, odciętego od Europy i świata..
Patrzę na wyniki wyborów i już wiem że otacza mnie wspaniała większość myśląca podobnie jak ja.. Stary człowiek jakim jestem, dziękuje Wam za to ;)
I juz wiadomo, czemu Kaczystanski nie bedzie startowal w Warszawie.
Zaden normalny warszawiak nie zaglosuje na kmiota przez ktorego zlikwidowane zostanie lotnisko Chopina, a jak wyborca bedzie chcial sobie gdzies poleciec to moze z CPK pod Lodzi leciec
Ile zarabia się na państwowym? 1200 zł za godzinę pracy [LISTA PŁAC]
https://www.fakt.pl/pieniadze/ile-zarabia-sie-w-panstwowych-spolkach-obajtek-dostaje-96-tys-zl-za-dzien/g0zr9nf
Bizancjum ... . Tymczasem budżet, przypomnę, przez błąd brutto - netto tego stetryczałego gnoma będzie dodatkowo obciążony o 8 mld. więcej (przeskok z 12 mld na 20 mld) na 14 emerytury.
Po wczorajszej konwencji PiS w Katowicach, należy stwierdzić jedno: wyborcy PiS to debile. Teczka, o której bredził Morawiecki, nie była bowiem żadnym dowodem na jakiekolwiek obciążenie Tuska czymkolwiek, lecz była dowodem (jednym z wielu) właśnie na debilizm wyborców PiS.
Idźcie na wybory, to przesądzi nie tylko o przyszłości naszej, ale też naszych dzieci, a może i wnuków. Nie dajcie sobie wmówić, że normą są rządy skrajnie niekompetentnych, nie znających się na niczym, myślących wyłącznie o własnych korzyściach ciemniaków, chamów, prostaków, oszustów, kłamców i złodziei, dla których nic nie znaczy Polska i jej przyszłość, nic nie znaczy los kolejnych pokoleń, nic nie znaczy prawo ani demokracja. Którzy chcą budować układ rodem z PRL, państwo totalitarne i jednopartyjne. Którzy wycierają sobie gęby wartościami i tylko stroją się w patriotyczne piórka.
Nie ma ludzi ani polityków idealnych, nie ma idealnych partii i nieomylnych władz, ale poziom patologii za rządów PiS przebił wszystko, co do tej pory widzieliśmy, niewiele już brakuje do odtworzenia tego, co widzieliśmy na własne oczy w czasach Polski Ludowej lub w absurdalnych, surrealistycznych filmach z tamtej epoki.
Nie dajcie sobie wmówić, że normą jest niszczenie wszelkich instytucji państwowych, że normą jest okradanie i okłamywanie was na każdym kroku, odbieranie wam praw obywatelskich i bezczelność polityków oraz pogarda dla szarego człowieka. Nie dajcie sobie wmówić, że państwo musi być nieudolne, ministrowie skrajnie głupi, urzędnicy skrajnie niekompetentni, zakłamani, a sprawiedliwość zarezerwowana tylko dla swoich.
Jeszcze nie jest za późno. Ale niewiele czasu nam zostało.
Pisy tak straszą jak to oni będą przekupywać posłów opozycji a zupełnie nie biorą pod uwagę opcji odwrotnej. To opozycja może zacząć proponować tym mniej radykalnym pisowcom przejście do obozu rządzącego.
No chyba, że jaruś zweryfikował przed wyborami osoby na listach i wybrał tych: miernych miernych ale miernych. :D
Przez ostatnie kilka miesięcy, wyborcy PiS byli bombardowani wiadomościami, że wszelkie nieszczęścia, niepowodzenia, generalnie wszystko co złe, to wina Tuska, który... od 8 lat nie pełnił żadnej funkcji w naszym państwie, również platforma/koalicja nie rządziła w Polsce.
W ostatnich tygodniach dowiadujemy się, że Tusk JUŻ / NADAL nie będzie rządzić.
Ponadto Tusk wycofuje się ze swoich obietnic wyborczych, ponieważ JUŻ / NADAL nie będzie rządzić.
Wyznawcy PiSu, co wy zażywacie, że takie coś wam tak gładko wchodzi?
Edytka:
Na zdjęciu Patryk Jaki - który wielkim prezydentem Warszawy by był (ale nie jest i nie będzie) - głosujący przeciw, a nawet za robakami na talerzach :)
Szukając wpisu manipulita o karawanie do wcześniejszego posta, natrafiłem na taką perełkę (z wątku o Marszu Miliona Serc), której wcześniej nie widziałem. Ależ to jest piękne! Cudowne!
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16340356#post0-16341224
Panie Duda jak szaleć to po całości. Dawaj Bosaka na premiera! Szkoda że Mniejszość Niemiecka nie weszła bo można by posła Gallę wyznaczyć i zobaczyć czy platforma by poparła niemiecki rząd:)
Karuzela śmiechu kręci się w Internecie coraz szybciej.
Muszę przyznać, że Bul-Komorowski już dawno stracił miejsce na podium (chyba nawet w starych, dobrych czasach Leśnego Ruchadła).
Pakt Senacki wersja 2.0 formalnie dopięty :). Senat to wisienka na torcie, ale wobec totalnego zawłaszczania wszelkich instytucji przez pisiorów i robienia w nich chlewu, nawet wisienka ma znaczenie. Cztery lata temu się udało i myślę, że teraz będzie podobnie.
W ramach wspomnień:
https://twitter.com/jacek_liberski/status/1692118412581896703
^^Tak było: NIKT nie dał się kupić bandytom Kaczyńskiego. Tym bardziej warto teraz głosować na senatorów "sprawdzonych w boju" :).
Dobra wiadomość i niezła kapitulacja PiS :)
https://twitter.com/donaldtusk/status/1692501505427816454
^^ I w taki oto sposób ten kretyn Duda został z tą komisją jak Himilsbach z angielskim :)
Panowie, czy Oskarek spodoba się głosującym emerytom (i Manolito)? Może macie dostęp do jakichś sondaży na biurku Prezesa?
I chciałbym też zapytać przy okazji: dlaczego Tusk, uciekając do Brukseli, okazał się zdrajcą, a najwspanialsza (w historii Polski) pani premier, bogini ludu miast i wsi, Szydło Beata, nadal pozostała najwspanialszą w historii Polski panią premier, choć wybrała wypłatę w euro, a nie pracę na rzecz rodzimych wyborców? Ktoś? Coś?
I jeszcze jedno mnie nurtuje: dlaczego hasło wyborcze PiS-u brzmi jak slogan reklamowy domu starców?
coraz bardziej podoba mi się pomysł by kiedy przechodzisz na emeryturę = tracisz prawo głosu. jedynie możesz głosować w referendach lub specjalnych wyborach dla emerytów dotyczących ich spraw jak: waloryzacje emerytur, darmowe leki, zmiany, które dotyczą tylko emerytów.
czemu młodzi mają cierpieć przez kolejne 30 lat w wyniku tego, że starsze społeczeństwo dało się omamić populistycznym hasłom, a kasa na ich łapówki idzie z kieszeni młodych pracujących ?
Brawo Morawiecki!! BRAWO!! Choc raz nie bal sie powiedziec prawdy xD
https://twitter.com/CTomczyk/status/1704379087773413845
Przypominam jednak, że to jest efekt zlikwidowania dyplomacji przez Waszczykowskiego. Dogadać się nie potrafi tylko kretyn.
https://x.com/sz_twardoch/status/1704540335051821087?s=20
Jednak Szymon z TD na debatę idzie. Niby dobry wybór bo Kosiniaka łatwiej byłoby połączyć z Tuskiem.
Pinokio jak nie powie "Tusk" przez 15 sekund, to mu się zwarcie w mózgu robi xD
Nie oglądam na co dzień wypowiedzi (jak już to czytam) Mateuszka i jestem przerażony jak perfidny jest w mówieniu propagandy. Kompletny brak szacunku do wyborców, ma ludzi za debili i nawet się z tym nie próbuje kryć.
Morawiecki jakby nie znał wcześniej pytań to by byla niezła jazda.
Cała debata to kampania pod podbicie słupków pod koalicję PiS/Konfederacja
Bolzga armia wstaje z kolan!
https://www.rp.pl/wojsko/art39242661-najwazniejsi-dowodcy-polskiej-armii-podali-sie-do-dymisji-wniosek-gen-rajmunda-andrzejczaka-na-biurku-prezydenta
Albo idzie wojna i uciekaja albo na tydzien przed wyborami pokazali, ze nie chca brac udzialu w PiSowskiej szopce
Dobrze, ze mamy terytorialsow to nas obro... znaczy sie uciekna
Manolito człowieku no co ci szkodzi, to są tylko 4 lata, zewrzyj zwieracze i zagłosuj na KO.
Kaczynski obiecuje, bedzie jak w Anglii!
Czyli bogatsi bogaci i biedota na benefitach. Wszedzie bedzie drogo albo syf. Do tego getta dla sprowadzonych bandladeszow i innych ciapkow i polexit.
Bedzie qwa swietnie!
No i nie trzeba było jednak łasić się do manolitoidów. Wybory można (i należy) wygrywać (nawet jeśli to oznacza słabszy wynik), nie idąc na kompromisy z ludźmi, którzy na uwagę nie zasłużyli, bo przyzwalali na szerzenie zgnilizny w polskim społeczeństwie.
Cieszy też wynik "referendum". Podobno frekwencja wyniosła 40%. To doskonale pokazuje, ilu ludzi ma dość PiS-u.
A frekwencja w wyborach to ponad 70%. Większa niż w 1989 roku. Polacy zrozumieli, że PiS był był takim zagrożeniem jak niegdyś komuniści.
Teraz czas sprawdzić, jak zachowa się podnóżek prezesa. Ostatecznie się pogrąży (całując łapkę starego patriarchy) czy zostanie tchórzem (odwracając się od swoich kamratów)? I tak źle, i tak niedobrze. Przegrana postać.
Ale skowyt i płacze. Do wszystkich piszących dyrdymały typu „co to teraz będzie z Polską”, „tera to się zacznie, pozabierają wszystko, kościoły pozamykają, koniec wielkiej Polski”.
Jakoś jak Was ruchali przez 8 lat, to nie narzekaliście. A teraz robicie z siebie znawców polityki. 8 lat ciągnęliście wiedzę z TVP i takie są skutki. Już to mówiłem i się powtórzę, PiS dawał Wam poczucie takiego braku odpowiedzialności i zmartwień za ich działania, bo dostawaliście ochłapy, żeby siedzieć cicho. Dzięki PiSowi mogliście sobie cicho siedzieć w waszych kurwidolach i obrażać ludzi na lewo i prawo. Ale pora na zmianę, pora znowu otworzyć Polskę na świat. Ten prawdziwy, a nie ten co zwiedził Alex ;p
Tyle waszego, że możecie się teraz pożalić :)
Via Tenor
PISowcy którzy rozdają karty
to MY decydujemy kto rządzi w tym kraju
Moi drodzy, niemal 14mln wyborców pokazało:
Pisowcom - faka.
Kaczyńskiemu - że nie chcą jego Wolski.
Manipulito - że gówno warte są jego prognozy.
Nabierz powietrza Manipulito, sporo masz do przełknięcia :D
To powinien być obecnie najpopularniejszy obrazek.
Moi kandydaci wiszący na moim płocie spokojnie się dostali do Sejmu i do Senatu. W mojej obwodowej komisji zdecydowane zwycięstwo KO: 696 vs 358 PiS. Frekwencja 81,54%.
Prezes wyciąga "wnioski" z przegranej. Między innymi Polska2050 założona przez rosyjską agenturę:P. Znowu "układ " nie pozwolił.
Mogę zaryzykować tezę, że ich czekają teraz lata "wielkiej smuty", przynajmniej tak długo, dopóki na czele partii będzie stał ten oderwany od realiów dziad :)
Ej, wiecie, że złodzieje i oszuści, którzy przegrali walkę o władzę, zamierzają jeszcze na szybko w ciągu najbliższych tygodni rozdysponować miliony naszych pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości dla różnych "zaprzyjaźnionych" podmiotów?
To kolejny dowód na to, że kaczystom chodziło wyłącznie o kasę dla rodzinki. I kolejny dowód na to, że podnóżek prezesa nieopatrznie nazywany prezydentem będzie robił wszystko, żeby sabotować powstanie nowego rządu, przedłużając okres przejmowania władzy.
Mam nadzieję, że dojdzie jednak do ostrych rozliczeń. Zero litości dla tych gnojów. A szuja z pałacu musi odejść kiedyś w całkowitej niesławie.
Dobry komentarz z profilu, który już tutaj polecałem:
Zacznę od wyświechtanego wstępu: opisywaniem tego, co się dzieje w naszym pięknym kraju nad Wisłą, zajmuję się już od paru ładnych lat (ponad 10). Obserwowaniem tego, co się dzieje, zajmowałem się jeszcze dłużej. Niemniej jednak, czasem bywa tak, że trafiam na zajawkę artykułu, która jest tak bardzo pojebana, że po jej przeczytaniu mam szczerą nadzieję na to, że to jest po prostu jakiś bait, bo przecież to już jest, kurwa, przesada. W 99 przypadkach na 100, po przeczytaniu artykułu okazuje się, że ta zajawka to w sumie i tak była lajtowa.
Nie inaczej było z tą zajawką: „Ola poroniła. Do szpitala zjechała policja. Prokuratorka kazała opróżnić szambo i w ściekach szukać płodu”. W trakcie lektury tekstu (uwaga natury ogólnej: tekst jest WYŁĄCZNIE dla ludzi o mocnych nerwach) wyszło na to, że ten wstęp był bardzo, ale to bardzo łagodny. W telegraficznym skrócie: pani Ola bardzo chciała mieć dziecko, ale niestety poroniła (w trakcie ciąży była pod opieką lekarską i brała leki mające pomóc jej w utrzymaniu tejże ciąży) i w tym właśnie momencie (i to nie jest nadużycie, bo dopiero co ją przewieziono do szpitala) spadła jej na głowę prokuratura od Zbyszka, która dodatkowo poszczuła na nią policję (ja wiem, że policjanci pewnie będą się tłumaczyć tym, że oni tylko wypełniali polecenia, ale, do kurwy nędzy, można było zastanowić się nad tym, czy aby na pewno przesłuchiwanie osoby, która dopiero co poroniła i wymaga opieki lekarskiej, to najlepszy pomysł).
Ja sobie najpierw pomyślałem, że to jest po prostu efekt tego, że zygotariańska urawniłowka niektórym ludziom pierze banie tak bardzo, że empatia im się wyłącza zupełnie (swego czasu dyskutowałem w internetach z osobami, które mi tłumaczyły, że przeciwnicy aborcji w ramach „ochrony życia” powinni mieć prawo do mordowania lekarzy, którzy dokonują aborcji).
Dopiero potem dotarło do mnie, że to nie był ten przypadek. Tzn., owszem, prokuratorka, która pastwiła się nad panią Olą musiała mieć odpowiednie predyspozycje, ale to nie była samowola. Ona działała zgodnie z wytycznymi, które ktoś wcześniej dla niej przygotował. Zresztą, nie tylko ona. Bo nawet gdybyśmy byli gotowi uwierzyć w to, że ktoś z personelu medycznego (najprawdopodobniej ratownik) poinformował policję o tym, że „ma podejrzenia, że aborcja była”, to w normalnych warunkach (czytaj: przed ziobrokraturą), najprawdopodobniej policja by się zapytała takiego „zgłaszającego” o to, „skąd pomysł, że to była aborcja”, a ten by zaczął dukać, że no w sumie dlatego, że było poronienie, to zapewne skończyłoby się to tak, że kazano by takiemu osobnikowi (czy też osobniczce) spierdalać i nie zawracać dupy.
Natomiast w czasach ziobrokratury to zgłoszenie wystarczyło do tego, żeby striggerowana prokuratorka domagała się pobrania krwi od pani Oli (wytłumaczono jej, że jak nie da po dobroci, to pobiorą od niej tę krew na siłę [tak, nadal mowa o osobie, która dopiero co poroniła i wymagała opieki lekarskiej]) i zasugerowała szambiarzom, żeby zawartość szamba przelewali przez sitko.
Gdyby to nie była jakaś procedura, to nawet ktoś z łbem spranym przez zygotariańską propagandę zawahałby się przed tego rodzaju działaniami. Nie, nie ze względu na przyzwoitość, ale na to, że mogłoby to mieć dla wyrywnej prokuratorki (i policjantów) negatywne konsekwencje. Owszem, taka osoba mogłaby mieć na tyle „mocne plecy”, żeby się nie obawiać konsekwencji, ale tego rodzaju ludzie zdają sobie również sprawę z tego, że pleców nie należy nadwyrężać, bo mogą potem zawieść w najmniej odpowiednim (dla takiej osoby) momencie. Zupełnie inaczej wygląda to w sytuacji, w której taka osoba, owszem, robi pojebane rzeczy, ale robi je zgodnie z wolą swoich przełożonych (i np. zgodnie z obowiązującymi „procedurami wewnętrznymi”).
Wniosek z tego wszystkiego płynie jeden: Zjednoczona Prawica nie skończyła jeszcze grzebania przy kwestii aborcji i jeżeli jej się na to pozwoli (czytaj: jeżeli będą rządzić [bądź też współrządzić] trzecią kadencję, to będzie jeszcze bardziej przejebane, niż teraz.
Od siebie dodam, że osoby, które zajmują się teraz takimi działaniami, jak (nazywajmy rzeczy po imieniu) znęcanie się nad kobietą, która poroniła i wymaga opieki lekarskiej, powinny w przyszłości (w domyśle: po zmianie władzy) zostać objęte czymś w rodzaju „ustawy dezubekizacyjnej”. Jeżeli tacy ludzie nie poniosą żadnych konsekwencji, będzie to zachęta dla innych ludzi o takich, a nie innych skłonnościach. No bo jeżeli nikt nie poniósł konsekwencji za takie rzeczy, to znaczy, że „można wszystko”.
Think tank Manolito (a według mnie jedna z najbardziej obrzydliwych kreatur wśród publicystów) zabrał głos.
NBP nie zawodzi. Te banery to niemalże to samo, co hasła propagandowe w okresie PRL.
Ta nowa minister to okazuje sie nie byc taka przypadkow a osoba. Spore pieniadze za nia stoja, a pis takich lubi miec w swoich szeregach.
Blaszczak jednak powiedzial, ze sie pomylil i zmienia pytanie
Dla mnie, wyborcy KO, Kołodziejczak na listach to spory niesmak. Natomiast, jak to rzekł pewien "pączkowy" symetrysta (a de facto pisior): Polityka to nie jazda figurowa na łyżwach, liczy się skuteczność, a nie noty za styl.
Żaden głos nie może się zmarnować i się nie zmarnuje :). Trzeba będzie zatkać nos, ale to tyle - strategicznie jest to dobra decyzja. Tusk ma determinację i robi wszystko, żeby te wybory WYGRAĆ, a nie tylko zapewnić sobie miejsce w Sejmie i przez kolejne cztery lata zalegać w ławach opozycji, bez żadnej sprawczości. I dlatego KO ma mój głos.
Co mnie zaskakuje, to że w twitterowej banieczce wyborcy KO dobrze tą decyzję przyjęli, widząc, że KO będzie mogła choć trochę powalczyć o wieś (a to ZAWSZE była ich pięta achillesowa), a nie dostać tam, tradycyjnie, łomot. A idzie o każdy procencik. Za to symetryści i pisowcy (z Morawieckim na czele) się zesrali, co dla mnie znaczy tyle, że Tusk także tym razem ma nosa i nie przestrzelił :).
Czytam teraz tą książkę Dziubki, o pisowcach. Niby człowiek już wszystko o nich wie, że to oszuści, bandyci. Cyniczne, zakłamane sukinsyny, bez żadnego kompasu moralnego, bez zasad. Wiadomo, że własną matkę by sprzedali, byleby pozostać przy korycie.
Po czym się okazuje, że oni są jeszcze gorsi...
https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-parlamentarne-2023/news-jaroslaw-kaczynski-oglosil-haslo-wyborcze-pis,nId,6971064
Bez zaskoczenia. Będą grzać temat budowania na kredyt wielkiej armii i ochrony granic przed nielegalnymi imigrantami, oraz zagrożenia z strony 100 wagnerowców.
Już wcześniej wskazywałem, że pachołki pisowskie dążą do likwidacji lotniska w Warszawie. Zresztą budowa CPK nie ma żadnego uzasadnienia logistycznego, bo przepustowość lotniska jest w pełni wystarczająca, nie mówiąc o atrakcyjnym położeniu przez które przebiegają najważniejsze linie komunikacyjne.
Wiem co muszą czuć warszawiacy, bo u nas na Śląsku też dążą do zniszczenia lotniska w Pyrzowicach, by przekierować ruch na nierentowne lotnisko w Radomiu.
Historia dobrze pokazuje, co brać nauczycielska sądzi o PiS-ie:
Rządowe media atakują zmarłą, na której grobie umieszczono osiem gwiazdek - symbol sprzeciwu wobec rządów PIS. Zarządca cmentarza chce gwiazdki usunąć, bliscy kobiety się nie zgadzają.
- Jeśli będzie trzeba, spotkamy się w sądzie - zapowiadają.
* * *
Śmierć emerytowanej nauczycielki w małym powiatowym miasteczku w Wielkopolsce przeszłaby bez echa, gdyby nie materiał TVP Poznań.
Materiał opublikowany na stronie regionalnego oddziału telewizji publicznej nosi tytuł: "Wulgarny napis na nagrobku".
Autor Krzysztof Kaźmierczak pisze:
"Grób z wulgarną polityczną inskrypcją znajduje się na Cmentarzu Komunalnym w Międzychodzie. Umieszczono go na nagrobku zmarłej w tym roku kobiety. Odnaleźliśmy jej profil na Facebooku. Znajduje się na nim wiele wulgarnych i obelżywych wpisów o charakterze politycznym. Nie wiadomo, czy umieszczenie napisu na nagrobku było wolą zmarłej, czy też jej rodziny".
Temat szybko rozchodzi się po innych prawicowych mediach. Nagłówek z "Frondy" bije po oczach: "SZOKUJĄCE! Nienawiść wyryta na grobie. Gdy 8 gwiazdek przesłania wieczność".
"Niezależna" podaje: "Nienawiść nawet w grobie. Osiem gwiazdek na... nagrobku".
"Wulgarne polityczne hasło na cmentarzu" - donosi rządowe Radio Poznań.
RODZINA GWIAZDEK NIE USUNIE
Rodziną zmarłej potwierdziła, że wyrycie ośmiu gwiazdek było ostatnią wolą pani Anety (na prośbę rodziny imię zmienione). Kobieta zmarła wiosną tego roku, po ciężkiej walce z rakiem.
- Nie zgadzamy się z tym, że został pogwałcony regulamin i jeśli będzie taka potrzeba, spotkamy się z firmą Aqualift w sądzie - zapowiadają.
HEJTERKĄ NIE BYŁA
Znajomi pani Anety opowiadają, że do tej pory nie była szerzej znana w Międzychodzie, choć angażowała się w wydarzenia obywatelskie, protestowała przeciwko rządom PiS, sympatyzowała z Koalicją Obywatelską.
- Wraz z nią i jej mężem jeździliśmy do Warszawy na miesięcznice smoleńskie, by wspólnie przeciwko nim protestować. Aneta więcej aktywna była jednak na Facebooku - opowiada Elżbieta, koleżanka zmarłej.
- Niestety, końca PiS-u nie doczekała. Te gwiazdki to było jej życzenie. Rodzina jej prezent zrobiła.
Prof. Krzysztof Podemski, socjolog z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, również uważa za skandaliczne rozliczanie zmarłej i jej rodziny z ośmiu gwiazdek na nagrobku.
- Grzebanie w czyimś życiorysie i wydobywanie treści pojawiających się w mediach społecznościowych osoby zmarłej po to, by ją zdeprecjonować, jest skandaliczne. Podobnie jak czepianie się jej rodziny. Zwłaszcza że w naszej kulturze przyjmuje się, że ostatnią wolę zmarłego należy respektować - mówi.
https://twitter.com/WZembaczynski/status/1698243288904458711
#BezpiecznaPrzyszloscPolakow, no chyba, ze jestes z opozycji to wtedy nie.
W tvpos o tym nie powiedza, ale niech ktos sprobuje oplic pisowca to zaraz bedzie, ze to atak z nienawisci
Powiem tak: gdy w pokoju nauczycielskim ktoś przedstawił ten pomysł PiS-u, reakcją grona była salwa śmiechu.
Po pierwsze, wycieczka "jedno- lub dwudniowa"? (Tu nawet siostra zakonna parsknęła śmiechem, bo myślała, że może się uda do Rzymu zabrać biedniejsze dzieci). Po drugie, wyłącznie po Polsce? (Kolejna salwa śmiechu). Po trzecie, żaden nauczyciel na tego rodzaju wycieczkę nie zamierza jechać (na jakieś dłuższe to może jeszcze by się ktoś skusił, ale spędzenie dwóch dni w autobusie i kilku godzin na zwiedzaniu - zero chętnych). Po czwarte, znając poprzednie dokonania PiS-u, realizacja tego pomysłu (np. zasady i kwoty dofinansowania) będzie zapewne tragiczna. Po piąte, w szkołach jest milion pilniejszych spraw do załatwienia niż dofinansowanie wycieczek.
Potrafią tylko stosować przekupstwo. Nic więcej. Zero oferty programowej. Zero sensownych zmian i reform.
Niemniej jednak brawo dla PiS-u: może jakaś szkoła wybierze się na "Diunę" do IMAX-a. W końcu tego rodzaju kina są w polskich miastach, więc można powiedzieć, że poznajemy Polskę. ;)
Ohohoho, widzę, że emeryci się obudzili i PiS dowiezie sporą przewagę. (W rodzinie ludzie głosują na PiS z jednego tylko powodu: "obiecali, że zapewnią wcześniejsze albo wyższe emerytury, a Tusk wszystko zabierze albo sprywatyzuje").
No i dobrze. Niech ten wymierający kraj będzie zarządzany przez starszych i starych. Młodzież powinna wyjechać. Staniemy za jakiś czas nad przepaścią, bo przecież nie każdy emeryt może być członkiem rodziny polityka PiS-u, a 15. emerytura nie wystarczy, żeby wnuczek kupił mieszkanie. Bye, bye, klaso średnia.
Dla mnie win-win. Córkę namawiam z całych sił, żeby po skończeniu edukacji ruszyła na Zachód. Szkolnictwo się już całkowicie pogrąży, więc w publicznym systemie oświaty zostanę dla ZUS-u, biorąc tylko minimalną liczbę godzin, a po lekcjach zaśpiewam 200-300 zł za godzinę korepetycji (popyt jest ogromny). I może nawet szybciej uzbieram na nową kartę graficzną. Trzeba przyznać, że prywatyzacja usług publicznych wyszła chyba najlepiej PiS-owi. Zrobili to po mistrzowsku. Suweren chce, suweren będzie miał. ;)
Tylko trochę szkoda tego kraju (i ludzi młodych, w tym uczniów). Bo wyborców PiS-u żałować nie zamierzam. Mają w nosie swoje dzieci i wnuki, więc podejrzewam, że im nawet dzieci i wnuki odpowiednio za niedźwiedzią przysługę kiedyś "zapłacą". ;)
Jak informują służby państw NATO, kilkaset osób odnotowanych na liście osób podejrzanych o terroryzm dostało polskie wizy, wjechało na teren Polski, porusza się po Unii Europejskiej, dzięki polskim wizom z orzełkiem wydawanym przez polskie ministerstwo. To jest ogromny skandal.
BRAWO PIS!!
Niemcenowi zbanowali konto na insta xD
Na Lewicy,widzę że stabilnie - pojawiły się, gdzieniegdzie sondaże dwucyfrowe (i to naprawdę bardzo dobrze!), Żukowska dwojga imion, nie palnęła ostatnio nic nadmiernie kompromitującego, no to związany z Lewicą kolektyw, musi narobić gnoju na Igrzyskach Wolności:
https://x.com/DominikaLasota1/status/1703423819426173304?s=20
^^Fanem Balcerowicza nie jestem (prof. zatrzymał się w swoich poglądach w latach 90- tych XX w.), natomiast, to są Himalaje hipokryzji i zwyczajnie śmierdzi tutaj próbą cenzury. Otóż pani Dominika Lasota wraz z kolektywem Wschód brała udział, na tych samych Igrzyskach Wolności, w panelu (jako prowadząca!) dzień wcześniej, tj. 16 września. I NIKT jej nie przerywał, nie zakłócał wystąpienia i nie sugerował, że nie ma prawa zmieniać Polski,bo jest np. siksą (czyli jest młoda i niedoświadczona), tak jak ona odmawia tego prawa Balcerowiczowi, bo jest boomerem (czyli jest stary i nie przystaje do dzisiejszych czasów).
Powiem Wam, że jak zawsze kibicuje młodym, bo jestem już w wieku, gdzie myśli się przede wszystkim o przyszłości swoich dzieci, a nie swojej, tak takiego plaskacza w ryj, od tych, za którymi zawsze bym stanął murem (nawet jeśli mi się nie podobają ich poglądy i uważam, że się mylą), to nigdy nie dostałem:/ A to kij z nimi, jak chcą Polskę zmieniać awanturnictwem, to beze mnie!
ps. Mogę się założyć, że występ Lasoty i tej drugiej siksy na pewno się w PiSie spodobał:).Nie wiem, też gdzie miałby odchodzić prof.Balcerowicz, który, od wielu lat, jest poza polityką i jego wpływ na rządzących jest ŻADEN.
https://wiadomosci.wp.pl/poslanka-po-wciagnieta-do-radiowozu-tusk-reaguje-6943298877889248a
Rosja już tu jest! Symetryści zaraz wytłumaczą, że nic się nie dzieje, tymczasem milicja... znaczy "policja" już zatrzymuje za zwykłe informowanie obywateli, za przekazywanie prawdy! Oto kacza "wyspa wolności "!
Tutaj dłuższy film, już po wypuszczeniu posłanki. Funkcjonariusz milicji zaczyna się orientować, że posunął się za daleko:
https://x.com/piotrlopaciuk/status/1704172127765606654?s=20
^^To jest banał, ale gdyby nie UE i USA (ostatnie "bezpieczniki" jakie zostały), to mielibyśmy tutaj pełną Białoruś, łącznie z mordowaniem przeciwników politycznych przez "nieznanych sprawców ". Żoliborski obszczymur nie zawahałby się nawet przez chwilę !
manipulito
My po prostu - w przeciwieństwie do ciebie - myślimy o przyszłości m.in. twojej córki i nie chcielibyśmy, aby nie z jej winy, lecz przez twoje złe i antypolskie wybory ku chwale twojego nadpasterza musiała żyć w zamordystycznym kraju. Albo żeby przez twoje złe i antypolskie wybory musiała nosić przez kilka miesięcy martwy płód i taki wydać na świat ku chwale twojego nadpasterza lub żeby coś jej się stało, bo w przypadku zagrożenia jej życia lub zdrowia ciążą, lekarze - przez twoje złe i antypolskie wybory ku chwale twojego uberpasterza - będą się bać dokonać aborcji, co mogłoby się tragicznie dla niej skończyć, przez co nie miałbyś ani córki, ani wnuka/wnuczki.
Wreszcie myślimy też o twojej przyszłości, abyś w razie czego - bo przecież potencjalnie i teoretycznie to też się może zdarzyć przez twoje złe i antypolskie wybory ku chwale twojego uberpasterza - nie musiał 12h zajmować się wnukiem lub wnuczką z porażeniem mózgowym bądź innym ciężkim upośledzeniem umysłowym, lecz żebym mógł ten czas poświęcić na granie w DOS3/4/5/6/7/8/9/10 lub BG4/5/6/7/8/9/10. Nie mścij się za swoje życie na swojej córce, bo ona nie jest niczemu winna, ale jeżeli naprawdę masz w dupie przyszłość jej i przyszłość jej dzieci, to pomyśl chociaż o sobie i swoich gierkach.
Z wczoraj:
Pinokio: Nie ma naszej zgody na nielegalna imigracje!
Konus: Polska pokazuje, ze mozna walczyc z nielegalna emigracja!
Beda zabierac paszporty Polakom?
Polska rzadzi zaszczany dziad co nie rozroznia emigracji od imigracji, importu od exportu, netto od brutto, a rownie glupi wyborcy mu przyklaskuja :) Sielanka na Wisla :)
A dla równowagi, Terlikowski pozytywnie o filmie (pewnie dlatego, że go widział).
www.deon.pl/po-godzinach/film/tomasz-terlikowski-zielona-granica-zadaje-wazne-pytania-o-chrzescijanstwo-i-solidarnosc,2616017/amp
PiSlamisci głupi nie są, wiedzą że mogą zaważyć pojedyncze procenty.
-->
Plus każdy głos na bezpartyjnych samorządowców to głos zabrany opozycyji. Nie przez przypadek PiSlamisci płacą za ich reklamy i pomagali zbierać podpisy.
Kaczyńskiemu, to już nieźle peron odjechał- gość pierdoli (inaczej się tego nie da nazwać) o germanizacji, o "kulturkampf". A te pisowskie przygłupy, którymi jest otoczony biją brawo, zamiast dzwonić po karetkę, bo przecież wódz jest mocno nie w formie.
Ale może w sumie to i dobrze, niech ludzie codziennie oglądają, jaki to jest odklejeniec :)
Łukaszenko... tzn. Kaczenko dał przyzwolenie na przemoc i przemoc jest:
"Manolita" startują z łapami nawet do kobiet - zero zdziwienia, żoliborski gnom chciał przecież protesty kobiet pacyfikować za pomocą wojska.
Zostały trzy tygodnie kampanii, jeśli pisowcy do tego czasu kogoś z Opozycji nie zamordują, to będziemy mogli mówić o cudzie :/
ps. Ten zaczadzony wyborca PiS wykrzykiwał do Wcisło oczywiście teksty wprost wyjęte z kaczej propagandy.
https://twitter.com/KrzysztofBrejza/status/1706929959330009565
BUM! Ponad milion ton węgla z rosyjskich portów trafiło w ostatnim czasie do Polski. Transport małymi jednostkami (by nie rzucał się w oczy) z obwodu leningradzkiego realizują rosyjscy marynarze. Dziś przedstawię dokumenty i nagrania potwierdzające ten proceder. #RosjanieWPorcie
Czekamy na ze to nie do nas albo, ze to nie problem, bo to w sumie jeden statek czy cos xD
Byłem wczoraj na Zielonej granicy. Naprawdę dobry i niejednoznaczny film. To całkowita bzdura, że jest antypolski. Wręcz przeciwnie - jest propolski. Jasno stawia sprawę, że za sytuację na granicy jest odpowiedzialna Białoruś z Rosją. Polacy przedstawieni są w tym filmie jako bohaterowie starający się pomóc ludziom wbrew aparatowi państwowemu. Pewnie, Służba Graniczna wykazuje się brutalnością i patologią (słynna scena z termosem lub przerzucanie zwłok), ale koniec końców mają swoje sumienie. To krytyka nie Służby Granicznej, a władzy. Urzędowo narzuconej patologii , która ma miejsce niczym fala w wojsku. Przymykania oka, a wręcz narzucania takich zachowań pod pretekstem służby ojczyźnie. To obraz tego jak patologiczna władza i brak przestrzegania procedur jest w stanie wyzwolić z ludzi potworów, które tylko wykonują rozkazy "w służbie kraju". Szkoda tylko, że nie nagrano tego filmu kilka miesięcy później, bo zabrakło wątku wizy za 5000 dolarów, która mogła być idealną puentą całego kryzysu.
Nie lubię Agnieszki Holland za jej poglądy, ale muszę przyznać, że film jej się naprawdę udał. A te wyciągane z kontekstu zdania pokroju głosowania na PO lub krytyki marszu niepodległości mają... no właśnie, swój kontekst i w nim można je nawet odczytać jako krytyka skrajnych wyborców PO.
W sprawie wypadku wszystko już jest jasne, 31 latek już prysnął za granice, tatuś biznesmen z Łodzi , a rodzeństwo tatusia pracuje w łódzkiej policji w drogówce i kryminalnym. Czuje się bezpiecznie w Państwie Pizdu. W sprawę jest zaangażowana firma tuningowa, która podkręciła nielegalnie autko.Dane powyższych osób w necie.Historia jak z Dyzmy, pozwolono mu uciec i wystawiono list gończy.
wPolityce tymczasem oskarża dziennikarzy wp i onetu. ze kłamią, bo Majtczak miał uciec przez podłych internautów, którzy opublikowali nagrania! Gdyby nie to, gość by nie wiedział, że spowodował śmiertelny wpadek i spokojnie czekałby do czwartku na konferencję Zera! A tak, no to się o spowodowaniu wypadku dowiedział i uciekł wcześniej... (Choć prawdopodobnie przed konferencją wcale nie uciekł - był przecież od początku kryty przez policję - zero informacji o BMW w pierwszych info o wypadku dla prasy, wypuszczenie go jako świadka po przesłuchaniu... wymieniać dalej?)
Co za śmierdzące karnowskie k....y...
Mama przestała wychodzić na spacery z psem, panowie z ochrony nie pozwolili jej też jeździć np. metrem czy tramwajem. Musi więc poruszać się wyłącznie samochodem. Jej wolność została ograniczona. Mama jednak zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i wie, czym kończy się nakręcanie hejtu. To słowo brzmi niewinnie, ale tak naprawdę oznacza nienawiść. Nakręcanie nienawiści może doprowadzić do zbrodni - Kasia Adamik, córka Agnieszki Holland
Adrian i Ziober maczali w tym swoje łapska, wskazując cel nienawiści tysiącom zacietrzewionych imbecyli.
Potworna nagonka władz na Agnieszkę Holland i jej nowy film. Prawica rozpętała histerię.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/2226258,1,potworna-nagonka-wladz-na-agnieszke-holland-i-jej-nowy-film-prawica-rozpetala-histerie.read
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,143907,30260276,pis-bez-szans-na-wiekszosc-mocne-wyniki-trzech-partii-opozycyjnych.html#do_st=RS&do_a=1440&do_sid=1440&do_w=57&do_v=992#s=BoxOpLink
Ojojoj, wygląda na to, że opozycja wygra chociaż na marszu nie przeprosiła ze sceny Manolola i nie błaga o jego głos.
Cóż, matematyka jest nieubłagana, nikt pisowskich oszołomów do większości nie potrzebuje :)
Tekst o autach pod lidlem pięknie rozpracował jak nasz krezus gónwo wie o tym co się dzieje.
Gdyby jeszcze zrozumiał różnicę między średnią, miedianą i dominantą, to życie byłoby piękniejsze.
W tej chwili na konferencji, NIK publicznie rozjeżdża finanse TVPiS. Nie żeby to było zaskoczenie, ale przynajmniej jest rzetelne i oficjalne wyliczenie nieprawidłowości TVPiS w zakresie finansów.
https://www.youtube.com/watch?v=HSDN1vGqkRk
Nic dziwnego, że pisiorskie kurwie w TVPiS robiły, robią i będą robić wszystko i dopuszczą się każdego sqrvysyństwa, żeby tylko PiS nie stracił władzy, bo inaczej oznaczałoby to dla nich nie tylko utratę setek tysięcy, a nawet i mln zł rocznie, ale - patrząc na to, o czym w tej chwili mówi NIK - dla niektórych z nich oznaczałoby to także utratę wolności, bo przewały są ewidentne.
Poziom zbydlęcenia pisiorów osiąga apogeum.
https://twitter.com/aleksandraqz/status/1711069901861933321
K... a jaki cyrk, pytania dłuższe niż odpowiedzi i to jeszcze powtarzane dwa razy
Wyborcy PiS to debile :D
Lewica też zaskakująco OK. Jest osobiście i jest uniwersalnie.
Kolejność: Hołownia, Bosak, Wielgus, Maj, Tusk, Morawiecki.
Przekonałem dwie dziewczyny do pójścia na wybory. Obie ta samą metodą. Pokazałem im jak zmienić miejsce głosowania przez internet. Wystarczyło ;)
Połowę sąsiadów na ulicy przekonałem, banery wywiesiłem na płocie, paru sąsiadom też załatwiłem.
Idźcie i zwyciężajcie!
Głosowałem na KO ale bardzo się cieszę z wyniku PSL. Szczerze, nie spodziewałem się aż takiego sukcesu. Brawo!
Kurcze, chyba się udało. Jest szansa, że moje dzieci będą żyły w lepszym kraju. Ale na spokojnie jeszcze się nie podpalam, a jednak .... Kurcze, chyba się udało :)
No i jest late poll:
Late poll I Opozycja utrzymuje 248 mandatów
PiS - 36,6% (-0,2)
KO - 31% (-0,6)
Trzecia Droga - 13,5% (+0,5)
Lewica - 8,6% (bz)
Konfederacja - 6,4% (+0,2)
^^Takie wyniki oznaczają, że PiS ma POzamiatane :D
W sumie ciekawy jestem wybiegów jakie podejmie PiS by władzy nie oddać. Niby koniec końców nie mają demokratycznych szans na utrzymanie władzy, ale ich przywiązanie do demokracji jest niemal nieistniejące.
Co do oczekiwań wobec nowego rządu, to nie mam co pisać, bo wszystko co siedzi mi w głowie, co jest ważne i co powinno być priorytetem napisał już
Gdybym miał bawić się w "top of the tops", to edukacja MUSI być absolutnym priorytetem. Wierzę, że to ogarną - słyszałem i Trzaskowskiego i Hołownię i Tuska. Plus posłanki z Lewicy - wypowiadali się z punktu rodziców/dziadków, wiedzą co trzeba zrobić. To będzie orka na ugorze, ale trzeba chociaż zacząć, JUŻ TERAZ! Podwyżki dla nauczycieli - wiadomo: najszybciej jak się da.
Czarnka już nie będzie, a ze szkół zaraz wypieprzą tych kuratorów - inkwizytorów! Czujecie to?
Kredyt zaufania nowy rząd ode mnie dostaje na pierwsze 100 dni (czyli od grudnia, bo nie wierzę, że Duda nie będzie robił pod górkę), potem zaczynam krytykować i rozliczać, jeśli będzie trzeba :). Do tego czasu będę ostro recenzował opozycję (nową hihihi), na "prośbę" Manolito - ktoś musi to wziąć na siebie, skoro nasz forumowy "kolega" po ośmiu latach jechania po Opozycji zacznie krytykować nowy rząd, musi być jakaś równowaga, w przyrodzie :)
Pokora, praca, umiar! Muszą o tym pamiętać i MOIM ZDANIEM będą pamiętać, osiem lat bez władzy, POKORY nauczy każdego (dlatego szczerze życzę tego teraz pisiorom), wiedzą jak się kończy brak tej pokory, przerobili to już na sobie, a teraz widzą jak kończy PiS. A kończy jak na tym obrazku:
https://twitter.com/naprawdejoanna/status/1713916944796070114
^^Była władza, benefity, słudzy na zawołanie, pstryknięcie palcami, ochroniarze i kordony policji. A koniec jest taki, że starszemu panu, młody człowiek pokazuje gdzie jest koniec kolejki. Jak się dziadzia odnajdzie w nowej rzeczywistości, gdzie będzie na stare lata latał od sądu do sądu? Włóczył się po prokuraturach? Zeznawał przed komisjami? Nie wiem i nie obchodzi mnie to, bo to jest zły człowiek - SAM do tego doprowadził, że mnie nie jest starszego, schorowanego już człowieka żal.
Ci którzy teraz przejmują ster władzy w Polsce powinni sobie ten krótki, nagrany w komisji wyborczej, gdzieś w Warszawie filmik wziąć głęboko do serca. Żeby pamiętali, że władza nie jest dana raz, na zawsze.
Z cyklu "mądrości z dupy Manolito": musicie Nas, wyznawców PiS szanować, bo bez nas nie wygracie wyborów, od 2014 r. rozdajemy karty!
https://twitter.com/grzegorzosiecki/status/1714155763193565691
^^W porównaniu z wyborami parlamentarnymi w 2019, PiS stracił ponad 500 tys. wyborców, a Opozycja Demokratyczna (KO, 3D, Lewica) zyskała 2 mln. wyborców, z hakiem. Dziękuję, do widzenia :)!
ja na poczatku licze na male rzeczy, chetnie zadowole sie uchyleniem immunitetu mejzie i wpakowaniem go za kraty
Pisiorki, ktorym teraz nie bedzie sie podobalo, powinni wyjechac do Bialorusi albo Rosji. Ludzie tam maja prawie identyczna mentalosc jak wy, a panstwo posiada swojego "wlatce", niczym król Jarosław. Tesknic za TVP tez nie bedziecie.
Poczujecie sie jak w domu.
Trzy dni po wyborach, a nie spełniono jeszcze żadnej obietnicy! Rząd Donalda Tuska natychmiast do dymisji !!!
Przemysław Szubartowicz. Nie lubię, nie cenię, przed wyborami gość siał straszny defetyzm, non stop najczarniejsze scenariusze. Natomiast pod poniższym podpisałbym się oburącz:
Polski surrealizm. Politycy przegranego obozu, którzy jeszcze nie oddali władzy, ręka w rękę z najbardziej ideowymi symetrystami rozliczają niepowołany rząd z niespełnionych obietnic przed zaprzysiężeniem nowego parlamentu. Bareja z Mrożkiem by tego nie wymyślili.
A kto według Was, jest DRUGIM największym przegranym, tych wyborów? Bo PIERWSZYM, to wiadomo, że złodzieje i oszuści z PiS.
Ja sam nie mogę się zdecydować, czy to symetryści? Czy niektórzy dziennikarze? A może SPORA część analityków? Socjolodzy? Politolodzy? Eksperci :)? Przypomnę, może kilka (z dziesiątek, które pominę),najbardziej oczywistych "kwasów", często mających wydźwięk kapitualacji:
- KO/PO ma "sufit" na poziomie 24-26% przy pełnej mobilizacji
- Tusk nie wygra wyborów, bo ma za duży elektorat negatywny. Nie będzie premierem, KO powinno postawić na Trzaskowskiego
- 3D pod progiem
- Lewica nie wejdzie do Sejmu, bo co trzeci wyborca Lewicy będzie głosował na KO i Lewica nie przekroczy 5% progu
- koalicja 276 w wykonaniu PiSu i Konfy (Pawłowski snuł takie scenariusze, wtórował mu Duma) :D
-supermocna Konfa :D
- Jedna Lista Ostatniej Szansy (i sławetne badanie dla Gazety Wyborczej, później powtórzone oraz "ckliwy" apel Jarosława Kurskiego)
- "cyniczni wyborcy" Sadury i Sierakowskiego
- wyborcy PiS zmobilizowani, wyborcy Opozycji zdemobilizowani
- młodzi nie pójdą głosować, bo mają wszystko w dupie (największa WTOPA analityków sceny politycznej, IMO)
- jak wyżej, tyle że kobiety :)
- młodzi głosują przede wszystkim na Konfę :)
- programowy ul PiSu i Opozycja zostaje daleko w tyle (Gajcy)
- sondaże wewnętrzne PiSu około 40% :) (znowu Gajcy i "przyjaciele" :D)
^^W tym całym oczekiwaniu na nowy rząd, z premierem "Belzebubem Tuskiem" (Sroczyński) i obalanie (jedna, po drugiej) tez Sroczyńskiego, że Opozycja, nawet jeśli jakimś cudem wygra, to będzie miała związane ręce, bo powsadzała na stołki "nieusuwalnych" swoich, chciałbym napisać, że jestem pod wrażeniem tego, co zrobił facet, kompletnie nie z mojej bajki - prof. Antoni Dudek. Otóż gość, w jednym z wywiadów, w ogóle o to nie pytany, przyznał się do błędu, powiedział, że mylił się totalnie, co do Tuska. To jest jednak sztuka, gdy cała reszta nie ma odwagi posypać głowy popiołem, tylko udaje, że nic się nie stało :).
A tak po ludzku, to cieszy mnie, że z powyższych podpunktów mogę się teraz śmiać, z wielką ULGĄ, w już wolnej Ojczyźnie!
ps. A jako bonus - Opozycji wybory miały też przegrać: "atak na papieża" :D, mandat Tuska za przekroczenie prędkości, propagandowy serial "Reset" i jeszcze to, co było "ostatnią nadzieją Manolito", czyli film Agnieszki Holland :P. No i nie zapominajmy też, że KO miał pogrążyć "bojkot" Campusu "Polska Przyszłości" przez tak znamienitych symetrystów jak Meller, Sroczyński, Wróbel (i ktoś tam jeszcze), bo Nitras miał czelność, na twitterze przeprosić wyborcę, a wyprosić z tegoż Campusu, Sroczyńskiego (wyzywającego ludzi od "kundli") :P
Z cyklu przeżyjmy to jeszcze raz.
"Bez nas nie wygracie" już nie chciało mi się szukać, ale może ktoś poświęci na to swój cenny czas...
Aleks jawi się ostatnio jako trybun ludowy, więc z pewnością mu się to spodoba:
https://twitter.com/MarekBorowski/status/1717086374845649227
Kilka osób i wiele milionów.
"to inwestowanie w armię nic nie da, tylko ofiar będzie więcej"
ktoś to napisał, ktoś to przeczytał, czy ktokolwiek zastanowił się co ona pierdoli? I teraz ta idiotka będzie szefem MSZ
^^Ty nadal NIC nie rozumiesz :) Między innymi dlatego, zebraliście w dupę, to jest jeden z powodów. Ciągle żyjecie przeszłością, zamiast przyszłością. Nawet Opozycja, ZA DARMO Wam dawała diagnozę (choćby Trzaskowski na wiecach, ale też Hołownia z Kosiniakiem Kamyszem: dość kłótni, DO PRZODU! ), że właśnie dlatego dostaniecie lanie. Nie chcieliście słuchać i patrząc na to, co odstawiacie już po wyborach, nadal nie będziecie chcieli. I dobrze :)
Wrzucasz jakiś stary filmik z Nowacką (2014 albo 2015 r.) i w głowie Ci się Manolito, nie mieści, że ludzie mają takie starocie W DUPIE :). I później ZDZIWIONY, jak reszta pisiorów, że nie działa. Wam do głowy nie przyjdzie, że NORMALNY człowiek to ogarnia, że ktoś może zmienić zdanie (z różnych powodów, zmiana sytuacji geopolitycznej, to jeden z nich). Mnie bardziej interesuje, czy powiedzmy za rok, czy dwa NADAL będę musiał ślęczeć z synem nad lekcjami, a nie co pani Barbara chlapnęła z dekadę temu :D.
Przypominasz taką dość prymitywną wersję redaktora Roberta Mazurka:
"Witam panie pośle! Pan chce wprowadzać aborcję, do dwunastego tygodnia, a tutaj mam pana wywiad, z 1998, dla Dziennika Pierdziszewa, gdzie był pan przeciw, no co za hipokryzja, jak się pan z tym czuje?"
^^To jest ten sam poziom. A ten pociąg już dawno odjechał, choć Wam, to nawet już peron odjechał :).
I jestem PEWIEN, że tego nie ogarniecie, bo widzę jakie wyciągacie "wnioski", jakie Kaczor wyciąga "wnioski" (choćby w Warszawie poleciał Kraszewski, który nie był tępym bucem i chamem, a zastąpi go wulgarna Gosiewska), to powiem tyle: wiosną, w wyborach znowu zbierzecie w dupę, a ty będziesz mógł, na pocieszenie wrzucać jakieś stare filmiki :).
Za Matczakiem nie przepadam, ale dobrze podsumował manię wielkości naszej pacynki:
Przesłuchałem jeszcze raz wystąpienie PAD. Można te kilkakrotnie powtarzane te same frazy skrócić następująco: „jestem bardzo ważny, wszyscy do mnie przychodzą i się ze mną konsultują. Morawiecki ma 194 posłów, ale mu wierzę, że ma większość. Tusk ma 248, ale mu nie wierzę, że ma większość. Potrzymam was jeszcze trochę w niepewności, bo lubię być w centrum uwagi, a następnie podejmę decyzję dobrą dla PiS, a bezsensowną dla Polski. A w kolejnym przemówieniu będę argumentował, że to jest decyzja dla Polski najlepsza”.
Dudek też słusznie zauważył, że twórcy Konstytucji nie przewidzieli, iż taka dzicz będzie oddawać władzę, działając wyłącznie we własnym interesie i próbując wszystko utrudnić. Oj, powtórzmy za Lecem: tonący brzydko się chwyta.
"Morawiecki: zawsze byłem zwolennikiem kompromisu aborcyjnego".
Zaraz się dowiemy, że nigdy nie chciał zostać premierem, ale go zmuszono.
Ostatnie kilka dni to przyklad jak szybko prawdziwemu-polakowi-katolikowi-prawaczkowi-pisiorowi blyskawicznie mieknie rura jak tylko pomysli, ze moze byc potraktowany tak samo, jak traktowal innych przez ostatnie 8 lat. Typowe dla polskiego kato-hipokryty.
"Nieee, to ze przez 8 lat napierdalalismy w was to tylko taki zarcik. Joke, kumasz? Dawaj reke na zgode. Ale wyciagnij ja piewszy, bo przeciez to ty masz moralna wyzszosc". jprdle...
Moze posluchajcie wypowiedzi Manolola sprzed kilku lat i zastosujcie sie do niej? Parafrazujac: "wygralismy wybory wiec mozemy wszystko, jak wy wygracie to bedziecie robic co chcecie". Mkay? Wiec out, do zobaczenia za kilka lat.
A to, ze wasze prosby o pojednanie sa gowno warte udowodnil juz Adrian i cala reszta ferajny, ktora DALEJ brnie w gowno i rozkrada kraj - byle szybciej, byle jak najwiecej zajumac zanim trzeba bedzie zmienic wladze. Chcecie pojednania? Niech w ostatnich dniach (nie)rzomdu wyjdzie od odstepujacej wladzy. A nie: przy wyjsciu nasrac na wycieraczke aby za chwile zapukac i poprosic o papier toaletowy bo dupa brudna.
To na początek ciekawy temat - liczba urodzeń w Polsce w 2023 prawdopodobnie spadnie do 280 tys. Współczynnik dzietności mamy na poziomie 1,26. Brawo PiS i ich polityka prorosy... znaczy się prorodzinna.
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,30007752,liczba-urodzonych-dzieci-w-polsce-spada-na-leb-na-szyje-gorzej.html#s=BoxOpImg4
- Jak wynika z danych GUS, w ciągu ostatnich 12 miesięcy w Polsce urodziło się tylko ok. 291 tys. dzieci. To najmniej w historii. Co więcej, jeśli druga połowa roku będzie równie słaba jak pierwsza, to w całym 2023 r. urodzi się w Polsce mniej niż 280 tys. dzieci. To wynik gorszy od najgorszych prognoz rządu z 2016 r., gdy ruszał z programem 500 plus - mówi Mikołaj Fidziński
To wszystko co napisał Bukary to prawda aczkolwiek naiwność że zmiana władzy coś zmieni mnie poraża.
Nie zmieni nic- kierunek został obrany i na wyborach możesz tylko zdecydować , która partia jest bardziej pod Ciebie bo jeżeli chodzi o Państwo to wszystkie mają je w 4 literach.
Miłego.
Jednak jablko nie pada daleko od jabloni, jeden glupszy od drugiego
No tu być może się myliłem — odpowiedział Suski. — Mój syn powiedział: słuchaj tata, jednak w Unii są takie prawa, jak kiedyś w Związku Sowieckim, że właściwie dzieci nie mają żadnych praw, można je kasować — stwierdził. Dodał, że w krajach muzułmańskich "kobiety rodzą po pięcioro, siedmioro dzieci, a Europa, jeśli chce zabijać własne dzieci, to niedługo skończy się kalifatem".
Goebbels pękałby z dumy. https://oko.press/lex-czarnek-3-0-juz-w-sejmie-seksualizacja-pis
Ruskie rakiety na terytorium Polski? Znalezione przez obywateli i tylko dzięki temu o tym się dowiedzieliśmy.
Białoruskie smigłowce nad terytorum Polski? Sfotografowane przez obywateli i tylko dzięki temu o tym się dowiedzieliśmy.
Wyborcy PiS to debile. Gdyby wyborcy PiS nie byli debilami, to politycy PiS nie gadaliby takich bzdur, nie łgaliby tak ewidentnie i bezczelnie i nie robiliby takich rzeczy, jakie robią, bo po prostu nikt by tego nie kupował, każdy by widział, że politycy PiS traktują go jak debila, a tym samym już dawno każdy wykonałby gest Kozakiewicza w kierunku polityków PiS. Ale nie wyborcy PiS! Wyborcy PiS nie dość, że tego nie widzą, nie potrafią sprawdzić informacji, nie potrafią dodać 2 do 2, nie potrafią połączyć kropek, nie potrafią logicznie myśleć, nie posługują się rozumem i zdrowym rozsądkiem, to jeszcze usprawiedliwiają każde kłamstwo i sqrvysyństwo swoich pasterzy i proszą o jeszcze, i proszą o więcej. Bo wyborcy PiS to debile, a jednocześnie szkodniki pośrednio współodpowiedzialne za niszczenie państwa polskiego i degenerowanie narodu polskiego przez PiS.
Poprzeczkę wobec fasadowego "premiera" Pinokia Morawieckiego mam zawieszoną wyjątkowo nisko. A później i tak się okazuje, że i tak za wysoko:
https://twitter.com/300polityka/status/1686811090787647495?s=20
^^Jaki to jest matoł, to się w pale nie mieści:/. Pieprzony zdrajca ośmieszy nawet Polskę przed sojusznikami, byleby dowalić Opozycji. Zwykły zdrajca, sprzedawczyk, zakłamana szuja, z krzywym ryjem. Wstydzę się, że ktoś taki reprezentuje Polskę.
Ważna informacja dla osób (takich ja ja), które w referendum nie zamierzają brać udziału:
Pamiętajcie, żeby:
- nie wziąć karty;
- odnotować odmowę na liście wyborców.
W przeciwnym wypadku (np. biorąc kartę lub oddając nieważny głos) zwiększycie frekwencję referendalną i przyczynicie się do uznania jego ważności.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,30045828,ordo-iuris-analizuje-dzialalnosc-telefonu-zaufania-dla-dzieci.html
W realiach wg. PiS wszyscy są zdrowi i nie mają problemów psychicznych, w tym dzieci. Wskaźnik samobójstw ... jakie samobójstwa ? Telefonysrony, wszyscy muszą być szczęśliwi !
Tak było. Doszli do władzy, to zaraz zaczęli rozbrajać Polskę. Maciarenko najpierw skasował Patrioty, później helikoptery. Trzeba im stale przypominać, te niewygodne fakty, bo zdrajcy z PiS są na tyle bezczelni, że swoją zdradę cedują na innych. A prawda, sama się nie obroni, trzeba jej pomóc:
https://twitter.com/TomaszSiemoniak/status/1687690437174202368?s=20
W punkt:
A co za tydzień do krnąbrnego wyborcy?
Minister Edukacji:
Może by się Pan dziećmi zajął, bo to już kolejna jedynka z matmy w librusie u pana Krzysia w szkole
Minister Finansów:
A skąd to ma się na kolejne wakacje jak na Pana konto bankowe wpływa co miesiąc tylko 3856 zł wypłaty?
Minister Cyfryzacji:
A może na spacer do parku by Pan poszedł a nie 4 godziny i 12 min siedzieć w telefonie na tiktoku w poprzednim tygodniu
Minister Rodziny:
Może by Pan wspomógł ojczyznę w kryzysie demograficznym. dawno małżonki nie było w rejestrze ciąż
Minister Spraw Zagranicznych:
A dlaczego zamiast do Władysławowa na wakacje wspierać krajową gospodarkę to 3 miesiące temu leciał Pan do Egiptu na wakacje?
Minister Spraw Wewnętrznych:
Znów Pan nie był na wyborach. nie głosował Pan na nas. no nie ładnie, nieładnie
Tak to mniej więcej idzie w tym kierunku.
Niby kabaret. Ale jak widać w Polsce wszystko jest możliwe...
https://twitter.com/RafalMundry/status/1687856157505851392
To Kaczyński był autorem pomysłu wyprowadzenia wojsk na ulicę podczas protestów kobiet przeciwko ustawie aborcyjnej. Miał zostać wprowadzony stan wyjątkowy. Odpowiednia decyzja była już przygotowywana, ale ostro sprzeciwiły się jej trzy osoby: Mateusz Morawiecki, Jarosław Gowin i Michał Dworczyk. Ten ostatni uważał, że armia się po tym wizerunkowo nie podniesie.
Kaczyński potem przyznał w jakiejś rozmowie, że brał pod uwagę, że wojsko jeszcze bardziej rozjuszy ludzi i to się skończy dymisją całego rządu. Ale na pewnym etapie był skłonny podjąć takie ryzyko".
"Kulisy PiS" Kamil Dziubka
No ale to PO najgorsze jest, a tutaj macie PSYCHOPATE, ktory wyslalby WOJSKO przeciwko obywatelom kraju ktoremu ma sluzyc
Z ramówki TVP Historia zniknęły odcinki popularnego programu "Sensacje XX Wieku", które prowadził Bogusław Wołoszański. Telewizja Polska nie podała powodu, ale wszystko wskazuje, że jest to związane z kandydaturą Wołoszańskiego do Sejmu z list KO. https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/polityka/tvp-msci-sie-na-boguslawie-woloszanskim-zaskakujaca-decyzja
Znany i lubiany od kilkudziesięciu lat. Niech pozbywają się wartościowych ludzi i zastępują swoimi partyjnymi działaczami dla których jedyną wartością jest psia wierność wobec hegemona.
Kolejny dzien, kolejny WAŁ finansowy pisu:
No ale ktos na nich glosuje
Manolito, cieszę się, że wśród szkód, jakie PiS wyrządził w Polsce, wymieniłeś również pogarszającą się sytuację materialną nauczycieli. Warto jednak pamiętać o tym, że szkody dotyczą w tym wypadku nie tylko konkretnej grupy zawodowej, ale w ogóle szkolnictwa i jakości nauczania. Cała reforma "systemowa" (likwidacja gimnazjów) zapoczątkowała lawinę złych decyzji, które doprowadziły edukację do zapaści. I nie chodzi tylko o ideologizację w duchu skrajnego konserwatyzmu katolickiego, czyli odejście w nauczaniu od... nauki właśnie. Na szczęście, dzięki w miarę ogarniętym nauczycielom można z tym walczyć (nie znam np. żadnego historyka, który korzystałby z podręcznika Roszkowskiego), a poza tym szybka laicyzacja młodego pokolenia jest już faktem. Chodzi również o zmiany centralizacyjne (wzmocnienie roli kuratoriów obsadzonych niekompetentnymi osobami), przeredagowanie podstaw programowych (kompletnie niedostosowanych nie tylko - jak to się mówi - do "nowych czasów", ale też sprzecznych z podstawowymi zasadami nauczania i neuropsychologii), modyfikacje siatki godzin ("przeładowanie" roczników pewnymi lekcjami), postępującą "ocenozę" i "egzaminozę" (choć to również "spadek" po wcześniejszych ekipach rządzących), szereg problemów logistyczno-lokalowych (podwójne roczniki, kumulacja, legendarne kolejki do toalet, brak miejsc dla dobrych uczniów w szkołach itp.). To wszystko sprawia, że PiS zakonserwował w Polsce szkołę typu pruskiego, która w wielu krajach tzw. Zachodu jest już reliktem przeszłości. Jeśli połączymy wszystkie wymienione tutaj problemy ze sfrustrowaną i przemęczoną kadrą nauczycielską, która przede wszystkim musi teraz dbać o zapewnienie rodzinom poziomu życia klasy średniej, mamy receptę na katastrofę.
Jeśli zaś chodzi o przekonanie, że nauczycieli jest w Polsce za dużo, to po raz kolejny odsyłam do profilu Dealerów Wiedzy, żebyś zgiął pokornie kark przed nieubłaganą statystyką:
W sierpniu oficjalne (czyli nieco zaniżone z uwagi na różne "strategie" dyrektorów) statystyki kuratoriów wskazywały na prawie 27 tysięcy wakatów. Co gorsza, widać wyraźny trend: co roku liczba wakatów zwiększa się o 15-20%.
Tego rodzaju statystyka potwierdza, że głęboko się mylisz, wiążąc po prostu liczbę nauczycieli z liczbą uczniów i kreśląc prostą zależność: im mniej uczniów, tym mniej potrzeba nauczycieli. To nie działa w ten sposób. Uczniowie to nie stado owiec, które można matematycznie podzielić i oddać pod opiekę określonej liczby pasterzy. Dlaczego?
Moglibyśmy, rzecz jasna, odwołać się przede wszystkim do etyki, pomijając na chwilę statystykę. Otóż łatwo zakreślić inną zależność: im mniej uczniów przypada na jednego nauczyciela, tym lepsza będzie jakość nauczania. Zmniejszanie się liczby uczniów przy zachowaniu liczby nauczycieli byłoby zatem korzystne dla wszystkich. Warto jednak zauważyć, że tego rodzaju zjawisko nie występuje w Polsce: klasy (choć uczniów jest podobno coraz mniej) stały się jeszcze liczniejsze (nawet 40-osobowe). To m.in. pokłosie "deform" edukacji. Rozumiem jednak, że etykę masz w nosie (bo wówczas byś nie popierał PiS-u, który polskie szkoły wrzuca w czarną dziurę i w tunel czasoprzestrzenny prowadzący do XIX wieku). Wróćmy więc do zagadnień nieco bardziej "materialnych".
W Polsce nie da się dokonać takiej "rejonizacji" szkół, żeby równomiernie rozłożyć na całej planszy liczbę nauczycieli i uczniów. Na jednego nauczyciela przypada u nas ok. 10-11 uczniów. Wydawałoby się, że to całkiem dobry wynik (zwłaszcza że w edukacyjnej forpoczcie świata, czyli np. w Finlandii czy Singapurze, ta średnia jest nieco wyższa i wynosi ok. 12-13 uczniów na nauczyciela). Ale praktyka szkolna pokazuje, że na jednego nauczyciela w polskiej klasie przypada ok. 30-40 uczniów. (Np. w Finlandii średnia to 19 osób w klasie). Magia? Nie. Wchodzą tutaj bowiem w grę czynniki, które całkowicie pomijasz w swojej argumentacji. Chodzi m.in. o skomplikowany system siatki godzin, czyli liczbę lekcji różnych przedmiotów ustaloną odgórnie dla poszczególnych roczników. Co więcej, wakaty nauczycielskie rozkładają się nierównomiernie w zakresie poszczególnych specjalizacji, np. brakuje głównie nauczycieli przedmiotów ścisłych i psychologów, chociaż ostatnio jest też już nawet popyt na polonistów. Dalej, kryzys pogłębia również fakt, że po strajku coraz więcej nauczycieli odchodzi z zawodu (lub na emeryturę). A ponadto braki nie rozkładają się też równomiernie w całej Polsce (o ile na wsi nie jest jeszcze źle, o tyle w miastach i miasteczkach mamy do czynienia z poważnym kryzysem).
Co więc należy zrobić, żeby kryzys wakatowy rozwiązać? Na pewno nie można po prostu zwolnić np. 30% nauczycieli (a pozostałym podnieść wypłaty), bo to całkowicie sparaliżuje szkoły. Dosłownie. W tym wypadku proste recepty "matematyczno-rynkowe" w stylu Konfederacji (która dodałaby jeszcze pewnie bajdurzenia o zapewnieniu "konkurencyjności" szkół) nie zadziałają. W obliczu takich braków wakatowych nie da się po prostu zmniejszyć liczby nauczycieli. I nie mam na myśli tylko "zwolnień grupowych". Nie sposób również czekać na to, aż natura dokona dzieła, czyli część nauczycieli wymrze, a część przejdzie na emeryturę. Z uwagi na brak napływu świeżej krwi do zawodu (brak zastępowalności) to również byłaby recepta na katastrofę. Rozwiązanie, które postulujesz, przypomina pomysły na likwidację ZUS-u: ok. niech każdy się ubezpiecza od tego momentu, ale co z robić z tymi, którzy już są na emeryturze? Innymi słowy: pozbycie się części nauczycieli i rozdzielenie "pozostałych środków" na pensje dla reszty jest po prostu niewykonalne, gdyż "zablokowałoby" proces edukacyjny w polskich szkołach na kilka lat.
Żeby system się poprawił, trzeba iść RÓWNOCZEŚNIE co najmniej trzema ścieżkami reform: po pierwsze, przyciągnąć do zawodu młodych ludzi atrakcyjnymi warunkami pracy i wyższą pensją, a do tego zapewnić wysoki poziom kształcenia nauczycieli na uczelniach (musi być ostry przesiew, do szkół powinni trafiać najlepsi); po drugie, trzeba zreformować system edukacyjny i przemyśleć przy tym restrukturyzację w zakresie materialnym (baza szkół, rejonizacja) i programowym (zmiana siatki godzin, programów nauczania); po trzecie, zamiast nauczycieli zwalniać (lub dokładać godzin w ramach obowiązkowego pensum), trzeba poczekać, aż przejdą na emeryturę i zapewnić zastępowalność pokoleń w zawodzie. To tak w uproszczeniu. (Bo nie będę teraz rozwijał drugiego punktu, który jest bardzo skomplikowany). Dzięki temu liczba nauczycieli się nieco zmniejszy, do zawodu będą trafiać najlepsi (i dobrze zarabiać), liczba uczniów w klasach się zmniejszy (co jest pożądane), a jakość nauczania się poprawi. Utopia? Nie. To możliwe, czego dowodem jest chociażby Finlandia. PiS żadnego z tych rozwiązań wprowadzać nie zamierza. Zapowiedzi ministra Czarnka pokazują, że wszystko będzie zmierzać w najgorszym możliwym kierunku: nauczycielom "dorzuci się" nadgodziny w ramach pensum (żeby się zajechali), Kartę Nauczyciela się zlikwiduje (żeby zmusić pedagogów do jeszcze większej i dłuższej pracy), pensji się nie zwiększy (bo to nie jest elektorat), młodych do zawodu się nie przyciągnie, kształcenie nauczycieli przerzuci się na uczelnie katolickie, ale za to programy się jeszcze "bardziej" zreformuje (w duchu nauczania Jana Pawła II).
Taką wizję przyszłości polskiej szkoły popierasz. A biorąc pod uwagę fakt, że edukacja jest jednym z podstawowych czynników decydujących o jakości życia w danym kraju, działasz w ten sposób na szkodę Polski. Tym stwierdzeniem kończę, bo muszę się w końcu udać do Wrót Baldura.
Interia tez podaje coraz mniejsza przewage PiSu.
Alez tam musi byc kałowaniagara leciec na Nowogrodzkiej
Gówno, błoto, patyki, styropian i dykta.
... Jak widać jakiś człowiek (i cóż z tego, że szef rządzącej partii ?) może obudzić się rano, chlapnąć dowolną kwotę i to może stać się prawem. Mało tego: może zrobić to przed wyborami, płacąc naszymi pieniędzmi za przychylność obywateli. Budżet do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych dopłaca. ... - Piotr Kuczyński
Pomyliło się dziadydze brutto z netto. I co z tego, słowo stało się ciałem. O ludzie ... Bareja lepszego scenariuszu chyba by nie stworzył.
https://www.money.pl/emerytury/pis-musial-polknac-te-zabe-to-jest-granica-absurdu-6933356500102080a.html
Gdzie te twoje urojenia
To jest niewiarygodne, jak ta władza niszczy przyszłość tego narodu - i to za przyzwoleniem takich cyników, jak przywołany - nomen omen - do tablicy M.
Cały Kaczyński - wyjątkowo mściwa, zdradziecka kanalia :)
https://twitter.com/MarcinPrzybylek/status/1696451445065711630
W książce Kamila Dziubki jest inny przykład - Kaczyński kazał się stawić, przed swoim obliczem Marcinowi Mastalerkowi (gość, w dużej mierze odpowiedzialny, za zwycięską kampanię Dudy w 2015), a ten odmówił (była wiosna 2015, trwała kampania prezydencka, Mastalerek był akurat z Anżejem, na kampanijnym szlaku i fizycznie nie mógł spełnić prośby Kaczora). Jesienią 2015 roku Kaczyński wyciął go z list, na kongresie partii, publicznie, przy wszystkich (Mastalerek dostał propozycję nie do odrzucenia - miał startować albo on albo Kaczyński, w takiej sytuacji Mastalerek zrezygnował "dobrowolnie"). Oczywiście, trzeba tutaj dodać, że ten mściwy dziad, kiedy "na kimś wisi", to przełknie każdą obelgę (vide Rydzyk, który Marię Kaczyńską nazywał czarownicą).
Za siebie napiszę tak - żadnej litości, bo to staruszek, bo chore kolana i takie tam. To jest wyjątkowo zły człowiek. Jeśli Opozycja wygra wybory, to gość nie powinien wychodzić z sądów i prokuratur. Jeśli przesłuchania będą odbywały się rano, a dziad będzie chciał pospać, to powinien być wywlekany z łóżka i na nie doprowadzany :).
Niech pierwszy rzuci kamien kto nigdy nie pomylil brutto z netto!! Oczywiscie, wodz jest nieomylni i nawet jak sie myli to sie nie myli. Taki to mamy kurwidolek w tym pisowskich 'dobrobycie'. Odbiora sobie? Sprzedadza szybciej grunty po Okeciu?
Dodrukuja, rzecz jasna
Jest rok 2167 dziennikarka pyta się kto jest odpowiedzialny za składowiska odpadów? Poseł Pismu odpowiada: przez ostatnie osiem lat rządów PO...
Giżyński bredzi z mównicy sejmowej, że "komisja ds. Tuska jest potrzebna, bo w 1992 roku...", podczas gdy komisja ma się zajmować latami 2007-2022.
Wyborcy PiS to debile.
A wiecie, co jest "najlepsze"? Że - zakładając czysto hipotetycznie, że szeroko rozumiana opozycja demokratyczna obejmie władzę jesienią - co prawda raczej nie uda się zlikwidować tej komisji, bo do tego potrzebna jest ustawa, którą musiałby podpisać Duda (a on tego nie zrobi, choćby dlatego, że zasiada w niej Zybertowicz), ale Sejm będzie mógł uchwałą zmienić jej skład i narzędziem wymyślonym przez PiS, obecna opozycja demokratyczna zacznie dobierać się PiS-owcom do dupy. I teraz "najlepsze z najlepszego" - jestem przekonany, że wtedy te yebane pisiorskie sqrvysyny będą pierd*olić, że ta komisja jest niekonstytucyjna, a więc nielegalna.
- Będę głosował na Konfederację. PiS też może być, bo mam poglądy prawicowe, ale wolę jednak powiew świeżości - powiedział młody mężczyzna. Inny skwitował: "Na wsi PiS to jest totalne zero już". Dopytany, kto najlepiej będzie reprezentował wieś powiedział: "Myślę, że Mentzen da radę. Dobrze się na razie przedstawił".
To sie k* wsioki zdziwią XD
Ale wtopa, któryś służbista z pis pewnie zapomniał się przelogować, "awaria" hehe.
Bobolito pytam się no gdzie są pieniądze z KPO? No gdzie są do k.. nędzy?
Aha... wiadomka, terz bedzie tylko o stopach, a nie tym, ze NIELEGALNIE sprzedawali wizy imigrantom ze wschodu.
Po dzisiejszej sytuacji na rynkach KAZDY świadomie głosujący na pis ogłaszany jest przeze mnie idiotą. Można mieć różne poglądy ale ruch dzisiaj jest ewidentnie ruchem przed wyborami i pokazuje, że mają w dupie ten kraj. Liczy się tylko władza.
Niezmiernie mnie bawi w ostatnich dniach to, że KAŻDY pomysł wyborczy PiS-u opozycja obraca w mem, który wali rządzących prosto w twarz i zmusza do obrony Częstochowy.
Wczoraj i dziś tak jest np. z jedzeniem szpitalnym.
Bez latającego na łączach Pegaza PiS zamienia się w bandę dzieciaków w majtasach. Prezes to chyba już nie kontaktuje za bardzo. A społeczeństwo powierza takim klaunom władzę. Oni się nawet nie nadają do zarządzania kurnikiem.
Co zaś do popisów Glapy i ich wpływu na życie Polaków: myślę, że za kilka lat na nauczycieli w Polsce będzie trzeba polować jak na białe kruki. Odkładajcie na katolickie szkoły prywatne.
Bylo pewne czemu PiS kombinuje przy glosach polonii. Tutaj tylko potwierdzenie:
https://twitter.com/Anna_Mierzynska/status/1700083378429534538
2015: PiS miał wynik wyższy od PO w 43 z 87 państw, w 2 wyniki takie same;
2019: PiS wynik wyższy od PO tylko w 11 z 92 państw
Łoooooooo... panie!
To ma być program partii, która rządzi 8 lat i się szykuje na kolejne 4. To wszystko, co mają do zaproponowania? I to w sytuacji, gdy praktycznie wszystkie usługi publiczne leżą i kwiczą.
LOOOOL
Suweren to jednak ma wisielcze poczucie humoru.
I taka jazda aż do samych wyborów:
https://wiadomosci.wp.pl/to-jedyna-szansa-dla-pis-sondaz-pokazuje-kto-moze-rzadzic-6940717720566368a
ale radzę jednak trochę refleksji nad sytuacją.
^^Super, czy taką refleksję podejmie też Lewica (która w średniej sondażowej, idąc w tej samej konfiguracji co w 2019, nie tylko nie jest w stanie dobić do ówczesnego, całkiem niezłego, swojego wyniku, ale nie osiąga nawet wyniku dwucyfrowego)? Czy taka refleksja będzie też ze strony Trzeciej Drogi (Hołownia i Kosiniak Kamysz obiecali, twardo 15% "wzwyż", a nieco później przeskoczenie Konfy, w sondażach)?
Czy tylko Tusk, KO i my, wyborcy drużyny Donka, mamy się wiecznie biczować, za wszystkie nieszczęścia tego świata? Ronn, Ty już niewiele się różnisz od Galopującego Majora czy Mr. Mistrzowskiego (to tacy twitterowi "bojownicy" Lewicy, coś jak ci sławetni "Silni Razem", po stronie Platformy). Ten drugi, to jest niezły (nomen - omen) "mistrz". Co by się nie działo - zawsze KO winna :). Jak im pospadały notowania (marzec-kwiecień, był taki moment, w Ibrisie, KO miała najniższy wynik od 2019 - 22%), to gość (za oficjalnym przekazem Czarzastego) gardłował, że KO nie jest w stanie przebić szklanego sufitu 30%, Tusk jest gorszy niż Schetyna i reszta Opozycji ma problem, bo KO jest słaba :). Jak ciężką pracą, zapierdolem, sondaże odbudowali, przebijając 30% (sam zawsze tonuje tutaj nastroje, ale około 30% realnie mają), to - a jakże, znowu była to wina Tuska, bo "zabiera tlen reszcie Opozycji". Także nie dogodzisz :). No i "hit" z ostatnich dni - to że kandydat Lewicy nie zebrał wystarczającej ilości podpisów i zawalił Opozycji jeden okręg (ten z Trzeciej Drogi się odwołał, skutecznie), to oczywiście wina KO, bo powinna pomóc zbierać podpisy :D
https://twitter.com/SENATpolebitwy/status/1701836740359606429
Z serca radzę, żeby zamiast CIĄGLE krytykować podwórko sąsiada, który jest przecież po tej samej stronie mocy, zerknąć też na swoje, czy aby nie ma tam syfu. Bo może kręci się tam jakiś Jaskiernia, Dyduch albo Ikonowicz. Może Żukowska dwojga imion popiła i napierdala w przyjaciół, ile fabryka dała, nie we wrogów. Może Magda Biejat mówi, że z Tuskiem, to NIGDY i NIGDZIE, ale do Senatu (z rekomendacji m.in. Tuska), to owszem i niech wyborcy KO ją poprą, choć ona mając do wyboru Dudę albo Komorowskiego, nie wybrała nikogo. Chyba, że wszystko po stronie Lewicy jest super i niezależnie od wyniku będzie można powiedzieć, że ekipa Czarzastego, Biedronia i Zandberga "dała z siebie wszystko". Jeśli Opozycja stworzy rząd, to ze względu na "gryzienie trawy" przez Lewicę, jeśli będzie trzecia kadencja PiSu (IMO nie samodzielna, NIC na to nie wskazuje), to wiadomo - nawaliła KO, jej wyborcy i Tusk osobiście :).
Zobaczymy 15.X, ja do tego czasu opuszczam wątek, robi się tu niepotrzebny, zbędny festiwal złośliwości, a tego to już na twitterze mam "po korek". I wystarczy. Wrócę po 15.X albo się cieszyć z wreszcie dobrej zmiany albo bóldupić i recenzować pisowskich złodziei, przez następne lata :). W każdym razie - więcej wiary, mniej defetyzmu, w 2019 r. PiS też szedł po "większość konstytucyjną", tak pokazywały niektóre sondaże :).
Chcą nam dokuczyć i wykurzyć nas z domów - skarżą się mieszkańcy terenów, na których ma powstać Centralny Port Komunikacyjny. W opuszczonych budynkach najpierw widowisko ćwiczyli policyjni antyterroryści. Ostatnio zabudowania podpalali i gasili strażacy. To w ramach ćwiczeń - tłumaczą służby.
Metody stosowane przez bandytow i rezim. Ale widac strazakom tez to nie przeszkadza (bo to ze policji nie przeszkadza to wiadomo, bo to takie nasze kapitalistyczne ZOMO)
Afera goni aferę, kłamstwo goni kłamstwo, tymczasem Mianolito:
nie mam czasu na politykę, gram w DOS2, poza tym nic ciekawego się nie dzieje
Trzeba poczekać, aż Tusk krzywo spojrzy, będzie reaktywacja, bo co tam traktowanie swoich wyborców przez PiS jak totalnych kretynów, nic ciekawego się nie dzieje, taki standard.
Standardy moralne PiSu w dwóch odsłonach:
1. Ta bardziej (pseudo)katolicka - gdzie wyroki sądów się nie liczą, bo władza jest ponad sądami:
- Wyrok sądu to nie jest sąd ostateczny. Musimy mieć przed sobą perspektywę Sądu Ostatecznego, on jest najważniejszy - powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podczas rozmowy, w której stwierdził, że nie zamierza przeprosić reżyserki filmu "Zielona Granica".
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30190700,zbigniew-ziobro-nie-chce-przeprosic-za-slowa-o-agnieszce-holland.html#s=BoxOpImg3
2. Ta bardziej sowiecka - gdzie jak cię ktoś złapie z ręką w jego kieszeni to upieraj się, że to nie jest twoja ręka - tak samo mów, że nie ma żadnej afery, to tylko wymysł wrogów rewolucji:
Media coś napisały, sprawa tak w ogóle nie wyglądała, a Prawo i Sprawiedliwość zawsze wyciąga konsekwencje - tak w wielkim skrócie można podsumować wywiad, jakiego Beacie Lubeckiej z Radia ZET udzielił rzecznik PiS Rafał Bochenek. Zapytany o kłopoty partii i odwołanie wiceministra Piotra Wawrzyka w związku z aferą wizową, Bochenek zapytał: - Ale o czym pani w ogóle mówi, pani redaktor?
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30190716,bochenek-odzegnuje-sie-od-afery-wizowej-ale-o-czym-pani-w.html#do_st=RS&do_a=1440&do_sid=1440&do_w=57&do_v=992#s=BoxOpLink
chociaż już wiadomo o co z tym płotem chodziło, pisowcy patrzyli jak im kasa za łapówki przecieka i go postawili by nie mogli uniknąć płacenia za wizę.
Jedno Wam jeszcze powiem - Kłamolito, to się teraz schowa w najciemniejszym kącie, jak ostatni szczur, żeby nawet nie pierdnąć, nie zasugerować i nie skomentować tego, że pisiory próbują "uciszyć" Wawrzyka :).
Przypuszczam, że nawet on nie uwierzy w "typową próbę samobójczą, bez udziału osób trzecich" :)
Manolito gdzie jesteś, no gdzie? Pamiętajcie jakby co winny Tusk, tak zadecydował Halo, co mu nogi walą.
/m mode on
Zaszczuliscie go!!! Tak mowiliscie, ze wszystkich do wiezien i kamieniolomow bedziecie, a on schorowany, dobry czlowiek byl!! A teraz rzucil sie pod pocią... znaczy sie chcial popelnic samobojstwo!!
/m mode off
Aborcja, wizy, covid, inflacja, obajtek, odra, Pegasus, zboże, spadające rakiety, wysypiska smieci, śmierc nastolatka. Odporne mamy spoleczenstwo.
Zaczyna sie orka Grodzkiego!!!!
Zaczal grubo - "afera pis, wizy sprzedawane na straganach, winnymi sa najwyzsi polscy urzednicy!!!"
A co Pinokio mówi:
— My wypalamy nieprawidłowości gorącym żelazem. Tak, kilkaset wiz w sposób nieuczciwy było przyznanych. Kilka osób jest aresztowanych. Tak postępuje uczciwa władza — przekonywał szef rządu.
— Nie wiem, co powie marszałek Grodzki w swoim orędziu, radzę wyłączyć telewizory, jak w czasach Jaruzelskiego [...]. Przełączcie państwo na jakieś science fiction, będzie w tym więcej prawdy — kontynuował Morawiecki.
— Nie dajmy przykryć tej największej afery PO, którą chcą nam wywołać. Chcą przyciągnąć setki tysięcy migrantów — mówił premier. W jego ocenie polityczni oponenci "mają schowane intencje" i "chcą z Polski zrobić drugą Lampedusę".
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/mateusz-morawiecki-o-aferze-wizowej-nie-dajmy-przykryc-tej-najwiekszej-afery-po/h0ptdse,79cfc278
Jak zwykle, złodziej najgłośniej krzyczy, żeby łapać złodzieja. Ale ich tupet za każdym razem mnie zadziwia.
Takiego sondażu CBOS nie zaserwowało od dawna. Jarosław Kaczyński bierze pełną władzę, a jego główny oponent nie notuje nawet 20 proc. poparcia.
https://natemat.pl/510946,sondaz-cbos-wysoki-wynik-pis-jaroslawa-kaczynskiego
Tych sqrkowańców do reszty pogięło. Niech dadzą od razu z 45 % poparcia pomazańcom Jarosława, którego elektorat święcie wierzy w każde guano wychodzące z jego otworu gębowego.
Wiecie czego najbardziej się boję? Wykluczenia Polski ze strefy Schengen.
Jesteśmy już postrzegani jako państwo mafijne, bo tak w istocie jest. PiS wykorzystuje władzę do realizacji swoich przestępczych interesów.
To co najbardziej warto podkreślić w tej aferze, to proceder sprowadzania muzułmańskich terrorystów.
Kilkaset z odnotowanych na liście osób podejrzanych o terroryzm przebywa dziś w państwach Europy Zachodniej. Nie wiem czy stoi za tym tylko chęć zarobku czy próba politycznej destabilizacji zachodu, ale trudno obok tego przejść obojętnie.
Po prostu… nie jestem jakimś fanem Stonogi, ale w jednym miał racjęc, no.. w sumie w w dwóch rzeczach. Tak, Was, pisiorow, powinno się jbć. A my wszyscy, głosujący, przekonaliśmy się, że faktycznie, platforma nas tak nie tego, jak tego nas PiS :) taki miły akcent na wieczór.
Są już wyniki prawyborów w Wieruszowie. Wyniki ucieszą wielu z Was :). Natomiast wiadomo - podchodzimy z dystansem!
https://x.com/PersElection/status/1703491276920779119?s=20
Niżej wyniki prawyborów, w tej samej miejscowości w 2019 r., żeby mieć właściwy obraz sytuacji. Wnioski każdy wyciągnie sam:
Wyniki w Wieruszowie. Czyli miasta okreslanoego "Polska w pigolce".
Zobaczymy czy za 4tyg ten screen sie dobrze zestarzeje.
Pushbacki napędzały handel wizami? Pośrednicy z MSZ zarejestrowani w Moskwie
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Pushbacki-napedzaly-handel-wizami-Posrednicy-z-MSZ-zarejestrowani-w-Moskwie-8612986.html
- Kiedy służby graniczne używały tzn. pushbacków, zrzucały osoby z polskiej granicy na teren Białorusi, to te osoby mogły później za łapówkę w Mińsku, a być może w Moskwie, otrzymać polską wizę i wjechać jakby nic do Polski - o procederze poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba w rozmowie w tvn24.
W sumie dotychczasowe teorie spiskowe o tym, że przepychanie uchodźców przez Białoruś na polską granicę mogło być ustawką Kaczyńskiego dogadanego z Łukaszenką zaczynają dziwnie sklejać się w całość... Nie dość, że zarobili wizerunkowo wśród swojego elektoratu to prawdopodobnie jeszcze finansowo na wizach i na pewno jakieś przewały zrobili na budowaniu muru, bo nie byliby PiSem, gdyby tego nie zrobili.
No cóż, PiS pohandlował wizami. Było do przewidzenia, że te bolszewickie sprzedawczyki mogą to zrobić. Ciekawe ile Manolito płacił za noc z Prezesem…
Tutaj jest jak myślę dobre podsumowanie całej tej afery z "peło chce pozwolić ruskim zabić połowę polaków!!!!"
https://twitter.com/wolski_jaros/status/1704182753011421432
Nie jestem wielkim fanem Wolskiego, ale podsumował to dobrze. Polecam każdemu piszącemu o "skandalicznym" planie. Chyba że ktoś taki uważa że jeśli alternatywą jest obrona na granicy i kompletne zniszczenie potencjału obronnego i w efekcie zajęcie całego terytorium, to niech tak będzie i wojsko nie powinno mieć planu zakładającego, że nie da się tej nieszczęsnej granicy obronić...
Afera wizowa dopiero się rozkręca i zaczyna właśnie wybijać w temacie uczelni. Oj, coś czuję, że DOS2 będzie ogrywane na wbicie potrójnej platyny.
Jako bonus - jak dokumentnie
Nie migneła mi tutaj informacja na temat tego co odwala orlen.
Ceny oscylują już koło 6 zł, mimo że baryłki drożeją i u sąsiadów jest prawie po 8 zł. Zarzucono obajtkowi, że żeby sprzedawać po kosztach czerpie z zapasów interwencyjnych. Orlen w odp napisał, że nie korzysta z rezerw strategicznych. Tylko, że nikt o tych rezerwach nie mówił, bo to zupełnie co innego.
Zobaczycie jak po 15.10 paliwa wypieprzą do góry, to stopy podniosą do 10%.
https://twitter.com/OmzRi/status/1705571962297233669
Tej parodii prezydenta ktoś wreszcie musi powiedzieć w sądzie, że nie wystarczy robić naburmuszonej miny i zawieszać głosu w stylu JPII, żeby być mężem stanu.
Czy manolitoidy gdzieś już rozwiązały najważniejszą zagadkę ostatnich dni? Było jakieś wyjaśnienie tego cudu nad Wisłą?
spoiler start
Przez wiele miesięcy PiS doił niemiłosiernie Polaków, a manolitoidy się cieszyły, prosząc o więcej.
spoiler stop
Zostawcie Alexa w spokoju, chłop w końcu ma satysfakcję i jest Vipem Premiu, żyje w swojej bańce mydlanej w której jest królem na skraju puszczy.Niech gra sobie w gry i strzela ze swojego pistoleciku. Wystarczy postawić tabliczkę z napisem 'nie ruszać', gatunek endemiczny.
Myślę Panowie, że skoro już dyskutujecie z kłamolito (podziwiam, że Wam się chce!), to powinniście mu najpierw spróbować wytłumaczyć czym jest film dokumentalny, a czym film fabularny :). Jeśli uda mu się ogarnąć takie podstawy (szczerze wątpię), to wtedy moglibyście spróbować z nim pogadać o filmie Holland. Co (IMO) i tak byłoby bez sensu, bo kłamolito to przecież typowy pisowiec - on oburza się tylko o to, czego nie widział :)
ps. Obrazek niepowiązany.
Tak czytam jak to nasz sarmata Alex zdefektował wczoraj swoim otworem gębowym i nie mogę się oprzeć jednemu wrażeniu. Te zakłamane kalkulacje i pozorowana wiara w nie. Te, powracające jak bumerang, nawiązania do majątku żony. Chwalenie się, teoretycznie w sposób anonimowy, nieruchomościami w różnych miejscach w Europe i na świecie (bo, jak wiemy, Europa nie jest na świecie ;)). Wszystko mi tu bardzo przypomina pewnego Mateusza. Ależ to byłby twist i chichot losu.
Czytam sobie właśnie trylogię Historia Trzeciej Rzeszy Evansa, Grzesiek polecał na swoim kanale i musze powiedzieć, że książka jest świetna, idealny miks konkretów i precyzji (w zasadzie każdy fragment od odnośnik do źródła) z jednak dosc lekkim językiem. Czyli coś w sam raz dla amatorów historii, którzy już jednak jakąś wiedze mają ale daleko im do poziomów akademickich. Ale do rzeczy.
Właśnie czytam rozdział o reformie oświaty, która miała miejsce po dojściu nazistów do władzy w 33'. I jest tam kaki cytat z 1934 jednego z obserwatorów:
Zasadniczo wszystko, co przez stulecie pracy udało się zbudować nauczycielom odeszło do przeszłości. Ostała się jedynie zewnętrzna skorupka; budynki szkół, nauczyciele i uczniowie nadal tu są, ale po duchu i wewnętrznej organizacji nie ma już śladu. Z premedytacją odgórnie je zniszczono. Nie ma już mowy o właściwych metodach pracy w szkołach ani o swobodzie nauczania. W ich miejsce mamy szkoły pełne wkuwania i bicia, narzucone metody nauki i sztywnie ograniczone materiały dydaktyczne. Zamiast swobody nauczania mamy niezwykle ciasny umysłowo nadzór nad szkołami oraz szpiegowanie nauczycieli i uczniów. Swoboda wypowiedzi nauczycieli i uczniów jest zakazana, podobnie jak wewnętrzna, osobista empatia. Cały system został opanowany przez nastrój militaryzmu i musztrę
Oraz fragment bezpośrednio z książki:
A jednak nauczyciele musieli mierzyć się z falą krytyki ze strony nazistowskich działaczy wszystkich szczebli, począwszy do samego Hitlera po, jak określiła to pewna grupa nauczycieli, „ton potępienia pod adresem pracowników oświaty” w przemówieniach przywódcy Hitlerjugend, Baldura von Schiracha. W rezultacie tak jawnego braku poszanowania, kontynuowali, „nikt nie chciał już zajmować się nauczaniem, bowiem jest ono tak traktowane przez czołowych urzędników i przestało być szanowane”165. Ta obserwacja nie była bezpodstawną skargą. Nieustające naciski ze strony rządu, aby ograniczać pensje w celu zapewnienia pieniędzy na inne wydatki budżetowe, takie jak zbrojenia, wzmacniały „efekt odstraszający”. W małych szkołach wiejskich nauczycielom coraz trudniej przychodziło wiązanie końca z końcem, bowiem pozbawiono ich tradycyjnych źródeł dodatkowych przychodów wynikających ze sprawowania funkcji pisarzy wiejskich, a w okresie narastającego konfliktu Partii z Kościołem wielu nie mogło już pracować jako opłacani organiści czy przewodniczący chórów166. Coraz więcej nauczycieli przechodziło na wcześniejszą emeryturę lub opuszczało zawód, by trudnić się czym innym. W 1936 r. w szkołach elementarnych było 1136 nieobsadzonych stanowisk; do roku 1938 ta liczba wzrosła do 3000, podczas gdy coroczna liczba absolwentów uczelni pedagogicznych, 2500, absolutnie nie spełniała szacowanych potrzeb systemu edukacji, określanych na 8000 nowych nauczycieli każdego roku167. W efekcie do 1938 r. średnia wielkość klas we wszystkich szkołach zwiększyła się z 37 uczniów na nauczyciela w roku 1927, do 43 podopiecznych na pedagoga, a w gimnazjach zaledwie jeden na czternastu nauczycieli nie przekroczył czterdziestego roku życia. Nauczyciele, którzy pozostali w zawodzie szybko stracili większość entuzjazmu, z jakim powitali nadejście Trzeciej Rzeszy.
U nas jeszcze aż tak źle nie jest, choćby nauczyciele mogą wybrać podręczniki, ale czy nie wygląda wam to trochę na cel Czarnka.
W sumie podobieństw widzę od zatrzęsienia, choć najwięcej byłoby ich w poprzednim tomie książki opisującym drogę nazistów do władzy i metody z jakich korzystali. Oczywiście nie wszystkie były ich autorstwa i były stosowane również wcześniej, jednak sposób ich nagromadzenia i wykorzystanie ich były unikatowe. Teraz ze zgrozą obserwuje ich ponowne wykorzystanie. Co ciekawe w wypadku konfy, która ideologicznie jest skrajniejsza od PiS tego tak nie widać. Choć znajdzie sie tam trochę neonazistów tak większość ich retoryki, sposobu prowadzenia kampanii itd. raczej przypomina rozwiązania amerykańskie niż z Niemiec okresu międzywojennego.
Trzeba przyznać, że bezpartyjni pisowcy to niezła zagrywka pislamu. Żywcem wyjęta z podręcznika Putina. Tworzą sztuczne partie opozycyjne.
--
Lider listy Bezpartyjnych Samorządowców jest członkiem partii PiS. Tusk miał rację, ich bezpartyjność to mydlenie oczu
Dariusz Langa, radny radzyński z legitymacją PiS, otwiera listę Bezpartyjnych Samorządowców w wyborach do Sejmu w okręgu chełmskim. A zamyka ją Ewa Koziara, kandydatka PiS na wójta Konstantynowa.
--
Zapora na granicy polsko-białoruskiej jest nieszczelna, a od początku roku uchodźcy pokonali ją 30 tys. razy, przy czym 13 tys. osób przedostało się następnie do Niemiec — wynika z wewnętrznego raportu Straży Granicznej, do którego dotarła "Gazeta Wyborcza".
Zaporę można jednak łatwo sforsować — wynika z raportu. "Można też przeciąć ją zwykłym ręcznym brzeszczotem do metalu, bo jej [pręty] wykonano z aluminium i są puste w środku. Łatwo je też rozgiąć np. lewarkiem samochodowym. Takich uszkodzeń jest już co najmniej 1 tys." — ustaliła "GW".
Ponadto zapora jest płytko osadzona w ziemi — na mniej niż 1 m — co sprawia, że można pokonać ją, wykonując podkop.
Dobrze że u Baćki soli, kaszy i brzeszczotów uże niet :)
Posłanka PiS zapewnia (jak za komuny), że paliwa nie zabraknie:). I wkleja zdjęcie, gdzie po powiększeniu widać, że zatankowała prawie 500 litrów za 3 tys. zł. Epickie samozaoranie :P
https://x.com/BorysSzopa/status/1708060594253795738?s=20
Sąsiadka wywiesiła baner PiS, więc i ja wywieszę.
Jaką treść polecacie, by powkurwiać pisowców? Tych w moich miejscowości nie brakuje.