Ale wiecie że 10% z 1000 to 100? Bo niektórzy, chyba myślą że to ma być 10 a nie 100 planet.
Zapytany o kompatybilność ze Steam Deckiem, deweloper odpowiedział, że chciałby poruszyć ten temat kiedy indziej.
Czyli fani raczej nie mają co liczyć na poprawne działanie. Gdyby planowali wsparcie myślę że inaczej by sformował odpowiedź.
Jeśli chcemy, to wszyscy członkowie naszej załogi mogą być robotami.
Oczami wyobraźni widzę już mody które zastępują załogę hot babkami ;)
Nie ma pojazdów i wierzchowców? No trochę xD. Tu już mają minusa. A co do pustostanów na planetach, to widzę, że w komentarzach wiedza o wszechświecie wśród ludzi jest tak mała, jak wartość tureckiej liry. Chcąc oddać realizm kosmosu, to te 10% to w ciul dużo. Nawet za dużo.
Hype mocno 2 dół, jeśli chodzi o tą pozycję. No na samą premierę jej nie kupię, trochę czasu poczekam, aż gra nabierze kształtów, ale im więcej Tod kitu wciska tym mniejszą mam ochotę na tą grę... Gra w kosmosie bez bezpośredniego latania w kosmosie XD ... Dobre sobie....
To wszystko wydaje się niestety składać w niezbyt interesującą całość. Model rozgrywki, w którym ląduję na powierzchni ciała niebieskiego i eksploruję ją pieszo, przemierzając losowo wygenerowany teren wokół statku (wiem, że wygenerowany z ręcznie robionych klocków, ale jednak wygenerowany), nie brzmi jakoś super zachęcająco. Zwłaszcza, że w tym wywiadzie Howard sam przyznał, że mamy wylądować, połazić po okolicy, zebrać surowce, odhaczyć jakieś losowe POI i lecieć dalej, eksplorować kolejny świat. W praktyce może to powodować, że "ogrom świata" będzie jedynie fikcją, a większość światów będzie oferować content gorszy od "znaczników Ubisoftu".
Trochę leniwie podeszli do sprawy.
Będzie takie połączenie Mass Effect z Falloutem 4.
Planety to będą po prostu mniejsze i większe mapki z granicami dookoła, oddzielone ekranami ładowania.
A mogli zrobić coś naprawdę oryginalnego, planety zrobić faktycznie planetami.
Żeby można było podróżować po powierzchni dookoła planety.
Jak nie będzie się można poruszać po planetach pojazdami to nie będzie sensu daleko chodzić. No chyba że statkiem można będzie w każdym miejscu wylądować to może jeszcze.
Swoją drogą im bliżej premiery to mam coraz większe obawy że ta gra to będzie niezbyt udana.
To że nie będzie życia wcale nie oznacza, że na planecie nie będzie co robić. To raz. A dwa to, że poza tym pewnie w tym 1000+ planet będzie jeszcze cała masa takich na których wcale nie da się wylądować jak choćby gazowe olbrzymy które były pokazane podczas prezentacji mapy na Starfield Direct i przewijają się w widoczkach przez cały pokaz.
Prawdopodobnie przetestuję tę grę, ale może gdzieś pół roku albo nawet rok po premierze, jak już gra będzie trochę naprawiona i pojawią się do niej mody, które będą ją na pewno mocno ulepszać pod wieloma względami, tak jak w każdej poprzedniej produkcji od Bethesdy. No i przy okazji gra może już trochę stanieje.
Co do samego newsa, to z punktu widzenia samego kosmosu i jego realizmu, to 10% planet, które są zamieszkane przez jakieś istoty to i tak sporo.
Natomiast z punktu widzenia gracza, pytanie jest takie czy przez to, że 900 z 1000 planet w grze nie będzie zamieszkane, to czy gra nie będzie trochę nudna jeśli trafimy na taką pustą planetę (chyba, że flora takich planet będzie ciekawa), tym bardziej, że nawet nie dostajemy żadnych pojazdów do poruszania się po tych planetach, a to może dodatkowo wydłużać eksplorację.
Czyli aż 100 planet będzie reprezentować - mniej lub bardziej - rozwinięte cywilizacje? Czy chodzi tylko o „jakiekolwiek formy życia”?
Takim info nie ma co wyrokować, nie wiemy nic o wielkości map na tych planetach ani aktywnościach. Brak życia na planecie może oznaczać np. że będziemy walczyć z maszynami.
Mnie bardziej martwi stan techniczny produkcji. Gra jest niepłynna na opublikowanych gamepalayach, które zapewne powstają na kompach z 4090 :x
Nie wiem jak ktoś może narzekać że gra o eksploracji kosmosu pozwala eksplorować kosmos, tych planet musi być mnóstwo i większość musi być jałowymi pustyniami żeby całość wyglądała choć troche realistycznie
To nie upakowany świat fantasy gdzie co 10m jest nowa jaskinia z bandytami i trollami
Może 90% to trochę dużo, ale z drugiej strony to nie musi być akurat nic złego, wszystko zależy jak inaczej zagospodarują te planety.
Czyli tylko na 10% planet będzie co robić, a reszta to będzie zapchaj dziury ze znajdźkami, żeby później można było na materiałach promocyjnych mówić o setkach planet.
"Na planetach będziemy musieli przemieszczać się pieszo " bruhhhhh....
W Starfieldzie nie będzie możliwości łowienia ryb za pomocą wędki.
A za pomocą granatu?
No te 100 planet z życiem to i tak więcej niż ilość planet z życiem we wszystkich exclusivach Sony na PS5 razem wziętych XD
To taki mój argument na poziomie na którym fanboje PS prowadzą dyskusję.
No to po co te 900planet bo nie rozumiem? Po co takie zapchaj dziury, chyba ze w ramach fabuły będziemy na nich coś szukać. Nie można było zrobić 200 ale porzadnych z jakimś zadaniami.
Szczerze wolałbym kosmos złożony ze 100-200 planet, to wciąż ogrom przestrzeni, a dochodzą zapewne jeszcze inne ciała i formacje niebieskie, i z tego jakieś 10-20 zamieszkanych, niż kosmos z 1000 planet i 100-tką zamieszkanych. Jak dla mnie zapowiada się przerost formy pod tym kątem (w sumie jak w każdej ich grze), liczyłem po cichu, że jednak ktoś tam wciśnie hamulec w tematyce tworzenia świata.
Czym mniej planet zamieszkałych tym większa radocha ze znalezienia ich... poza tym to jest 100 planet .. to mało ? oj chyba nie, mogli zrobic nie 1000 planet tylko 200 i mieli byscie 50 % tego byscie chcieli ? ja wole 1000 i 100
W grach które mają olbrzymie światy nikt nie liczy że każdy metr będzie super zagospodarowany. Nikt nie będzie zwiedział ponad tysiąca planet tylko kilka i tyle. Reszta to zapełnienie mapy bo to w końcu kosmos. Nie wiedze tutaj żadnego problemu. W NMS nikt nie zwiedza wszystkich planet. Większość ludzi pewnie pobiegało po kilkunastu albo kilkudziesięciu planetach i tyle.
Nie no to już jest przesada z tym odwiedzaniem tylu planet, nie mogli dać z 10 ale większych rozmiarów i żeby każda była dopracowana ?
Ale wiecie dzieci, że na planetach bez życia nie koniecznie musi oznaczać, że są niezamieszkałe a tym bardziej, że są puste?
90% planet bez życia.
Chciałbym się dowiedzieć czy w tych 90% nie trafią się czasem jakieś kopalnie i czy na tych 10% z życiem rośnie przynajmniej trawa, którą wżerają zwierzęta.
Podobno ma być planeta tylko z oceanarium i Morskim życiem b. Dobrze rozwiniętym.
Oj, żeby tego nie zje...li. 76 kupiłem w przedsprzedaży i byłem bardzo zadowolony. Ale skala pomiędzy tymi gramj wydaje się nie porównywalna. Uwielbiam ED i RPG w takim świecie to marzenie. Jak SC, którego dewelopmemt nigdy się nie skończy. Powodzenia, szczególnie nam graczom wyczekującym tą grę!
P.S. kupiłem premium edition na cdkeys, prawie stówkę taniej jak gdzie indziej i bez machlojek typu VPN czy kont steam.
Czyli jak w ME, nie jest tragedia. Zresztą w realnym życiu, ile znamy planet zamieszkanych przez istoty rozumne?
Jestem w pociągu hypu ale z zapiętymi pasami oraz bez preordera - kupię dopiero po 2 tygodniach jeśli gra okaże się tym czym ma być - ale po bethesdzie spodziewam się że będzie problem za problemem o optymalizacji nie wspominając no i kłamstwach Toda, wtedy poczekam jeszcze dłużej
Coś mi się wydaje że plus minus 20 planet z różnorodnym zagęszczeniem npców , questów fauny i flory to sztos by był.... dodatkowo do 100 z życiem to już całkiem rewelacja.
Jeżeli gra ma żyć 10 lat to przez ten czas można na prawdę "uzbroić" jeszcze dziesiątki planet plus niebywała praca moderów.
To nie jest gra na lecenie na hurra - eksplorację trzeba dozować jak w RDR2 - czasami siąść i pograć w zasadzie bez większego celu , polatać i pozwiedzać.
Taki sens ma ta gra.
Najgorszym faktem jest brak możliwości używania pojazdu do przemieszczania się po planetach. Nie wyobrażam sobie jak ma wyglądać eksploracja planety na pieszo... Wychodzi na to, że planety będą bardzo ograniczone wielkościowo, lub będziemy mieć tylko ich niewielki skrawek do eksploracji.
To jest sprawa fundamentalna, waham się więc, czy kupić grę przedpremierowo czy jednak na nią poczekać.
Ta wycieknięta (nie leaki) alfa/beta jest nawet niezła
Gra o podboju kosmosu i przemieszczanie się pieszo? Serio? Planety powinny być bez życia, zgadzało by się to bardziej z rzeczywistością, a odkrycie czegoś ciekawego dawałoby więcej radochy.
Bardzo dobrze, 100tka żywych planet wystarczy, większość kosmosu powinna być "martwa".
Z oficjalnych informacji wynika, że nie będzie wydania płytowego na Xboxa - tylko forma kodowa. MS kolejny raz przekracza granice i próbuje zlikwidować pudełka na xboxie. For the players.
Było minęło:
https://twitter.com/StarfieldNews/status/1673007007291301889
Update:
Standard editions of #Starfield will have a disc, while the Constellation Edition has an engraved code on a collector's item.
Naprawdę zastanawiam się co z wami ludzie jest? Ile macie godzin w starfielda że już opinię wydajecie? Chociaż jedno zadanie fabularne przeszliście? Znacie stan gry na premierę, wszystko bajery ficzery już macie rozgryzione? To że na 10% planet będzie życie ja rozumiem że to są planety jak nasza ziemia, że życie powstało poprzez ewolucję. Nikt nie powiedział że na reszcie planet nic nie będzie? A ja już widzę setki jak nie tysiące opcji jak te niezaludnione planety mogą się prezentować. Nie dzieli się skóry na niedźwiedziu, a właśnie większość to tutaj robi.
Jak oni tej gry nie dowiozą i będzie dramat z działaniem w dropiących 30 klatkach, brak wielu elementów, które obiecali, albo wrzucone tylko jednostkowo, to niech oni lepiej nie przejmują Acti, bo to się źle dla tamtych franczyz skończy.
Tyle lat na rozwój gier, firm związanych z produkcją, technologią, marketingiem itd. a oni nadal tego rynku nie ogarniają. Co oni z tą kasa robią? MS nie ma swojego osobnego zespołu robiącego, chociażby motion capture, które robiłoby to dla ich gier? Co oni przez te 15 lat stagnacji robili? Przecież po przejęciu Bety, powinni wszystkie technologie wpompować w Starfilda. W końcu to ma być tytuł, który zaprezentuje, że MS potrafi w gry.
Dla mnie osobiście liczę, że jednak Starfield dowiezie. Jak będzie fatalnie działał na moim SS, to sobie odpalę na PC. Liczę, że w końcu MS coś da graczom wartościowego. Dla graczy więcej dobrych gier to lepiej.
Obawa jest ogromna, bo od startu nowej generacji, zbyt wiele dobrych informacji o MS nie było, a mając z tyłu głowy to ile firm po zakupie przez MS zostało zlikwidowanych, przyjęcie Zamieci nie napawa optymizmem na przyszłość.
Osobiście Starfil będzie dla mnie wyznacznikiem czy zawracać sobie w przyszłości głowę grami od MS czy nie. Nie dowiozą, to trudno. Sprzeda się Xboxa i wymieni najwyżej kartę na coś lepszego niż staroć 3060.
To chyba było do przewidzenia?...
Swoja drogą, jak juz wiele osób zauważyło, łącznie ze mną, to akurat w miarę logiczne i realistyczne, a 10% z 1000 to 100, czyli i tak o wiele za dużo, żeby zachować przyzwoitą jakość... :) 5% byłoby może OK.
10% z 1000 to dalej cholerne 100 planet, jeżeli dla kogoś to jest mało to niech idzie grać w RimWorld na na największym świecie albo w Factorio z modami lub Minecraft czy cokolwiek innego z proceduralną generacją świata xd
10 procent to bardzo mało jak na tak dużą grę. Ci co krzyczeli puste swiaty to mieli racje w wiekszosci.
Jakby ktoś miał zwiedzić w 2-3 miesiące 100 miast to mogę się założyć że miałby potem i tak duże trudności aby wymienić ich wszystkie nazwy i opisać co gdzie widział z głowy;)
Ilość nigdy nie idzie w parze z jakością. Wolę 10 upakowanych, ciekawie zaprojektowanych planet, niż 1000 generowanych proceduralnie. Nie wiemy też jak duże to będą planety. (np.1 planeta = mapa w RDR2?) Zapewne sama procedura startowania i lądowania będzie trwała 2-3 min. aby wydłużyć grę. BTW ciekawe ilu graczy zwiedzi choć 10% planet, jak na nich nic nie będzie to gra się szybko znudzi.
Im bliżej premiery tym bardziej myślę, że ta gra to będzie jeden wielki kaszan. Niestety nie zapowiada się to dobrze. Z 1000 dostępnych planet, na 100 z nich będzie życie. Życie czyli rozumiem, że pojawią się jakieś zwierzęta lub przeciwnicy. Z tych 100, zapewne na kilku będą jakieś miasta. Po co mi w takim razie 900 planet na których nic nie ma? Po co w ogóle latać i zwiedzać te planety? Kolejną rzeczą która mi się nie podoba, to to że na planecie nie można się poruszać za pomocą pojazdów lub wierzchowców - szczerze mówiąc to ciągle mam nadzieje że to jakiś żart jest. Czyli będę miał 1000 planet i nie ma tam możliwości poruszania się pojazdami? To czym ludzie żyjący na tych planetach się poruszają? W przyszłości nie będzie pojazdów tylko wszyscy będą używali jet-packów? Następna sprawa to jest już słynne 30 fps na konsolach. Na szczęście ja tę grę uruchomię na PC, więc ominę 30 fpsów ale tak czy siak, gra która została już ogłoszona system sellerem (przed jej wydaniem!!!!) powinna chyba mieć tryb 60 fpsów. Śmieszne jest także że szefowie Xboxa twierdzą że nie jest potrzebny XSX Pro - śmiem twierdzić, że się mylą. To tylko moje skromne zdanie. Od samego początku wydaje mi się że ta gra będzie takim, trochę bardziej zaawansowanym No Man's Sky, niestety ale każdy news o tej grze zdaje się to potwierdzać.
Reakcje typowe
Na eksie xboxa zycie bedzie tylko na 10% planet, haha niech se wsadza w d tego srajfielda.
Gdyby to byl eks sony
Patrzcie, mamy 1000 planet i az na stu bedzie zycie, niesamowity kolejny eks sony, chwala starfieldowi!!!
Nudne to juz jest, kazda konsola ma swoje exy, po co sie nad tym rozwodzic i probowac dyskredytowac wydawce, ktorego sprzetu sie nie ma.
Uuuuuu to jest gorzej niż myślałem. Planet będzie czy. Skalista, skalista i uwaga niespodzianka, skalista. Będzie też śnieg i jedno drzewo. Imponujące. Będzie co zwiedzać. Mnóstwo pustostanów. Super. Jednak nie ma na co czekać.
Via Tenor
Czyli powtórka Mass Effect 1, gdzie wielu, poboczne planety są puste, a niewiele planety są wzbogacone o ciekawe lokacji i questy? To było do przewidzenia.
Więc 90% planety będą zapełnione tylko przez fanów modów. Czyli standard Bethesda.
Niektórym komentującym, to chyba sufit na łeb się spadł tutaj. Przecież wszystko to kwestia skali. Wystarczy przez chwilę pomyśleć, prosta matematyka, jeśli ma być 1000 planet i na około 10% ma być życie, to wychodzi na to, że na około 100 planetach to życie będzie, więc to wciąż OGROMNA liczba, patrząc przez pryzmat wielkości świata gry.
A że niektórych myślenie bardzo boli, a z najprostszymi równaniami na bakier, to już inna kwestia, lepiej wysmarować wysrywy nabijające się z Bethesdy lub wyrażać wielkie rozczarowanie, zamiast przez kilka sekund pomyśleć i dojść do logicznego wniosku, że zaraz, zaraz, ale w Starfieldzie ma być około 1000 planet, to nawet jeśli na 90% z nich nie będzie życia, to te 10%, czyli około 100 planet, to i tak bardzo, bardzo dużo. Wiem, że to arcytrudne, bolesne i powoduje u niektórych męki, a zwoje mózgowe błagają o litość, no ale ludzie, przynajmniej spróbujcie ruszyć makówką.
Czego się spodziewaliście? Że na każdej z 1000 planet będą dinozaury biegały? To nie jest No Mans Sky, gdzie na praktycznie każdej planecie na której lądujesz, trafiasz na w gruncie rzeczy dokładnie te same zwierzęta i po odwiedzeniu 100 światów rzygasz tym kopiuj wklej (i nie zrozumcie mnie źle, bardzo szanuję i lubię No Man's Sky, obecnie to bardzo dobra gra i warto dać jej drugą, czy trzecią szansę, a Hello Games można stawiać za przykład jak odkupić winy i odzyskać zaufanie graczy).
Zatem to jest bardzo dobra informacja, ponieważ istnieje szansa, że na każdej z tych 100 planet będą zupełnie inne formy życia i będzie to znacznie ciekawsze i oryginalniejsze doznanie, a także odkrycie takiej planety, będzie po prostu dużo, dużo, dużo bardziej satysfakcjonujące i wręcz mobilizujące do dalszej eksploracji. Lepiej, żeby te formy życia były na 100 planetach i na każdej inne niż na 1000 planetach i na większości takie same.
I to też pokazuje jak ludzie zwracają uwagę tylko na suche cyferki, nie zwracając uwagi na cokolwiek innego. Gdyby np. w Starfieldzie miało być nie 1000, a 100 planet i Howard powiedziałby, że na 70% z nich będzie życie (lub bez życia tylko na 30% planet), to przecież takiej reakcji by nie było jak w tym wypadku, pomimo tego, że życie byłoby nie na 100, a na 70 planetach. No ale przecież 30%, a 90%, to przecież różnica, prawda? Owszem, jeśli się nie myśli i nie zestawia faktów oraz nie bierze pod uwagę skali świata.
Kolejna rzecz - Starfield prezentuje tutaj dość realistyczne podejście, ponieważ w rzeczywistości faktycznie na większości planet najprawdopodobniej życia nie ma, a na pewno nie wielokomórkowego w zaawansowanych formach, więc to jak najbardziej ukłon w stronę realizmu.
Poza tym kto powiedział, że jeśli na danej planecie nie będzie życia, to nie będzie tam co robić? A to co, już nie może być jakichś budynków, ciekawych artefaktów, minerałów, widoków, najemników, kopalni itd. itp.?
Co do modów, to jest to również bardzo dobra informacja. Oznacza to, że gra będzie się stale rozwijała, a wyobraźnia moderów gier Bethesdy jest dość bujna. Nie zdziwi mnie, jak dodadzą jakieś stwory na "pustych" planetach, nowe miasta czy... pojazdy, którymi będzie można się poruszać po terenie. Myślę, że istnieje na to spora szansa.
A porównania do Mass Effect... No sorry, ale co to za porównanie w ogóle? To zupełnie inne typy gry. Kocham Mass Effect, to jedna z moich ulubionych serii gier i każdą część od ME1, ME2, na ME3 kończąc, oceniłem na 10/10. Tylko tam gra jest nastawiona w 99% na fabułę i historię, jest to dużo bardziej zamknięta i sterylna gra, nie jest to open world pełną gębą, jak Starfield, a porównanie lądowania na planetach w Mass Effect do lądowania na planetach w Starfieldzie, to tak, jakby porównać latanie w Microsoft Flying Simulator 2020 do latanie Hydrą w San Andreas, no ludzie, co tu zestawiać? Na planetach w Mass Effect mogłeś wylądować tylko w jednym, wyznaczonym miejscu, zawsze tym samym i tylko wtedy, kiedy pozwalała na to gra (w dodatku na jednej na kilkanaście planet była jakaś "anomalia"), ponieważ była tam misja poboczna lub główna, a obszar "zwiedzania" był mega ograniczony i stosunkowo niewielki. Nie było mowy o jakiejś swobodnej eksploracji i lądowaniu na dowolnej planecie w dowolnym punkcie, a chyba Starfield nam na to pozwoli i będziemy mogli lądować w dowolnym punkcie, dowolnej planecie (chyba, że to gazowy olbrzym, to ciężko o wylądowanie, ale wciąż może będą na orbicie jakieś bazy itd) i zwiedzać bez żadnych ograniczeń, tylko cały glob będzie dostępny do eksploracji, a nie ściśle wyznaczona i ograniczona powierzchnia.
10% planet z życiem i 1000 z buta , ta gra to będzie walking simulator o którym Xbox marzył
Jak to nie będzie łowienia ryb? To niemożliwe. Żadna szanująca się gra w obecnych czasach nie może się obejść bez łowienia ryb, oraz towarzystwa psów i co najmniej jednego kotka...
W moim osobistym konkursie na grę roku Starfield vs Zelda zapisuję zatem 0:2. Zelda ma oczywiście łapanie ryb i to w dwóch trybach: ręcznym i kłusowniczym zonai. I te ryby są bardzo ważne w przygotowaniu różnych specjałów. No i jak to nie ma ujeżdżania zwierząt i prowadzenia pojazdów na planetach w Starfieldzie? No tutaj Zelda wyprzedza zatem kosmiczną produkcję Bethesdy o kilka lat świetlnych - bo oprócz ujeżdżania różnych koni i niedźwiedzi mamy konstrukcję własnych pojazdów do poruszania się po ziemi, wodzie i powietrzu, według własnej wyobraźni - to jedna z większych frajd! No Starfield, postaraj się, bo mimo wszystko bardzo ci kibicuję :-)
Co do planet to było wiadome, chodzi o to aby te 10% było interesujące, a nawet jeszcze ważniejsze - aby całe przemieszczanie się pomiędzy nimi i eksploracja, sens ich istnienia, robiły gameplay atrakcyjniejszym a nie męczącym.
Starfield to jedna z najbardziej wyczekiwanych pozycji, które mają zadebiutować w tym roku.
Przez kogo wyczekiwana? Bo ja pierwszy raz o niej słyszę.
Wygląda jak Mass Effect czyli kolejna strzelanka tpp ze zdobywaniem expa bo teraz w każdej grze grze się zdobywa expa, rozwija postać i zbiera tysiące gratów.