Dzieńdobrybardzo
Druga niedziela tygodnia (handlowa).
Jako że stetryczałe smoki zębem czasu nadgryzione wielce, rzadko wymruczą coś na tematy ogólnie współcześnie nurtujące gawiedź liczną, mam zapytanie.
Czy uważacie młodych-młodych za (w znacznej mierze) pojebów?
dziadkowie mówili o dzieciach, że są pojebami
oni o nas tak samo
a młodzi to pojeby
Jaram się na przemian z wybuchami dzikiej radochy :)
Laibach nadal na ścieżce pogrywania sobie Rammsteinem.
Jak usłyszałem wpakowane w to jeszcze PIL to całkiem wymiękłem.
Genialne!
https://www.youtube.com/watch?v=2_pcmPQOaw0
Jutuba na bazie śmierci Prigożyna:
Marcin Strzyżewski: "ciała po katastrofie lotniczej wyglądają inaczej niż przed"
Mam się z czego śmiać do wieczora i z uśmiechem usnę.
Już wiem czemu nie trawie niedziel.
Rano odmówił współpracy mój wieloletni monitor. Podłączyłem zabytkowy crt, wrażenia bezcenne. Wypala oczy.
Teraz siedzę na sor i czekam kiedy będę mógł odebrać ojca.
Coś jeszcze jebnie?
Mokro i nieciepło.
Główne zajęcie uprawiane to starczyzm, czyli udane połączenie starości i tetryctwa.
Na mokro radzę sobie przy pomocy mieszanych alkoholi a na nieciepło napaliłem w piecu.
Przeglądam neta w poszukiwaniu zestawu do reanimacji moich starych jak Widzący kalumni głośnikowych.
O dziwo znalazłem w zasadzie bez trudu.
Tak tedy będę dręczył sąsiadów dudnieniem i już mi się jakoś tak cieplej na duszy zrobiło.
Zrodziła ta obserwacja lekko filozoficzną refleksję, jeżeli nie można uszczęśliwić wszystkich, to niech dręczenie jednych drugich wywyższy.
Co stwierdziwszy pociągłem (to taki zamierzony małopolskizm) łyk płynu z solidnego kubasa.
https://www.youtube.com/watch?v=6waXtxosJ4A
Ostatnia niedziela sierpnia.
Pogoda taka sobie.
Badadan trochę komercją trąci?
https://www.youtube.com/watch?v=-R7qqsT6-T8
Ta kolejna niedziela.
Ładna nazwa, granie też niczego sobie - https://www.youtube.com/watch?v=b1MJ-kLt_jM
Takie "przymulasto" ogniskowe ;)
Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16205648&N=1
Dziś padła kotka mojej siostrzenicy. Niewychodząca, siedmioletnia kotka. Przestała jeść, oczywiście myśleliśmy, że coś zeżarła, były badania, usg itp. nic nie znaleźliśmy, wróciła do domu chwilę było ok, ale potem od nowa, aż w końcu serce jej stanęło. Był kot, nie ma kota.
Kupiłem staremu Diablo4 na dzień ojca, trójkę przeszedł w każdą stronę. Ale poziom jego nieogarnięcia jest epicki. Zapytał mnie czy można czy wejść w czwórkę i zagrać w trójkę? I teraz wytłumacz takiemu o co biega, zważywszy że tłumaczyłem mu ostatnio działanie bezprzewodowej karty sieciowej i się zapienił że mówię do niego jak do głupka. A gość nawet nie wiedział, że ma wifi w domu. Powiedziałem mu więc, że na razie nie jest to możliwe, ale pracują nad tym i być może w przyszłości będzie można.
Nie potrzebuję amunicji, tylko podwózki
Zajebista gra Diablo4 jak na razie padre nie pograł bo po stworzeniu postaci dostał crasha. Wiem że trzeba czekać min. rok od premiery żeby kupić w miarę grywalny produkt ale jednak to zawsze nieco frustruje. Zapłacić kilka stówek i zamiast butów dostać podeszwy i jedną sznurówkę.
Witam
Wewieś śpiewa, wewieś tańczy.
Politico: Przygotowanie czystki w armii pod nuty z Wagnera.
https://www.youtube.com/watch?v=GGU1P6lBW6Q&ab_channel=TheWickedNorth
xbox s ? Na co to komu?
Pierożyn i jego ostatni monolog przed marszem na stolnicę https://www.youtube.com/watch?v=XDHfS_JMEIA
"...kiedy rosyjskie wojska weszły bez amunicji, na terytorium Ukrainy, nie rozumiejąc co mają robić"
Piękne podsumowanie specoperacji :D
Taczki sprzedam bo muszę miejsce na nowe studio zrobić.
neurochirurgia rozbujała się w Indiach... kawałkiem sprzed dwóch lat. Nie używałem w nim sitaru, raczej jest rzetelnie germański.
Rzetelnie germański kawałek? Hmmmm....
https://www.youtube.com/watch?v=NeQM1c-XCDc&ab_channel=RammsteinOfficial
Chyba będę w Jastrzębiej Górze pod koniec lipca a to oznacza że mogę wbić do Gdańska na kawę jacyś chętni?
Kawa dobra rzecz :)
Z Rammstein lepiej być ostrożnym aktualnie ;)
DAF jest bardziej germański :D
https://www.youtube.com/watch?v=IdOMCIhsgco
ja tam szykuję się na lofoty
za dwa tygodnie o tej godzinie będę miał lądowanie kamperem na duńskim wybrzeżu
Po pierwsze będę przejazdem, a po drugie łyka tylko jak latam.
Francuskie promocje
https://streamable.com/pmue6x
Joł :)
Jak nie taczki to próbuję opanować nową zabawkę.
Zabawka wygląda i brzmi tak - https://www.youtube.com/watch?v=k6toqsSoxSw
Carbon Based Lifeforms ma nową płytę od kilku dni. Długą i fajną.
Etnobotanika też ma nowa płytę - "Leśne duchy" - tez dobrą.
Pogratulować, czy coś .... ?
Gratuluję wiary w numerologię.
Twój świat może zakończyć się z wybiciem numeru 6666.
Otworzy się portal i arcydemon zstąpi.
https://www.youtube.com/watch?v=VkAAA666m7I
Myślałem, że na żywo to im się nie uda.... się myliłem :)
https://www.youtube.com/watch?v=F7AOEZTJE1w
Piąteczek.
Żubrówka o smoku jabłkowym.
Lemoniada z Tymbarka.
Zbieram siły przed maratonem filmowym.
Sobota w domu, gdyż gorąco.
Jajo na twardo w sosie majonezowo-jogurtowym, z groszkiem.
Żubrówka o smoku jabłkowym z lemoniadą z Tymbarka, tym razem nie cytrynową, lecz o akcencie arbuzowym.
Star Trek i doniesienia z frontu.
W kuchni bulga wywar na ptaku, czekając na brukselkę.
P.S.: Wentylator z firmy Honeywell działa znakomicie.
P.S.2: Tak, to ta sama firma , która która produkuje odrzutowe silniki lotnicze i jednostkę napędową do Abramsów. ^^
Padła mi grafa, wyświetlając piękne artefakty.
W trybie pilnym udałem się do Komputronika, po jakieś budżetowe zastępstwo. Okazało się, że najtańsze dostępne na miejscu jest GF GTX 1650. Jako że osobiście nie mam 9 stów na rozkurz od łapy, zaczęliśmy gadać o kredycie. Okazuje się, że mogę obecnie wziąć sobie kompletnie absurdalną kwotę, rozłożoną na pięć lat, tylko ze względu na pracodawcę.
Tymczasem moi znajomi, zarabiający od wielu lat kilkakrotnie więcej, w prywatnym biznesie, mogą sobie o tym pomarzyć.
Ten świat jest dziwny...
na allegro masz możliwość kredytowania się na 3 raty za darmo, lub więcej ale już za kaskę
Też dziś wygoniło mnie z łoża o 5 ale po półgodzinie stwierdziłem, że walę to i właśnie wstałem. Dzisiaj też przyszły do mnie wyniki badania DNA i tak jak przypuszczałem w oparciu o własne badania genealogiczne, sprawy mają się następująco --->
Dołączę. Pobudka jak do roboty, wnuczkę nakarmić, dobrostan koci wygłaskać i michy napełnić, dziecię odesłać do Wiatrakowa. Uff...
Setup na resztę dnia gotowy. Jazda w klimaty.
https://www.youtube.com/watch?v=BYo9F1sFFu8
I u mnie problem.
Na wewsi prund wyłączą o 8:00 do 18:00.
A Widzący w ferworze robót stolarsko-konstrukcyjnych.
Wszechotaczające problemy.
I żadnych szans na upitek, obudziłem się z bólem głowy jak na kacu.
Gówno nie szczęście.
Dobry
Nieźle, bez łebskich bólów.
Za to potwierdzam występowanie charakterystycznych objawów smokostarczych.
Gnaty sztywne i robić mi się nie chce.
Też tak macie?
Gratulacje, ja jeszcze tylko 216 godzin do urlopu.
A to moja brygada wiecznych urlopowiczów - - - - - >
Koniec przerzucania ziemi w ogrodzie -> https://www.youtube.com/watch?v=p0E9urVs-2o
Pora na setup jak tydzień temu... tylko piwo zmieniłem na Raciborskie Rżnięte.
Wzbogaciłem setup.
Nowy The Bug -> https://www.youtube.com/watch?v=xeEJWGlvf1s&list=OLAK5uy_kgzaOrpJg7bZ3J_QwjnGnnKhMQUIwuHg4&index=1
Też skończyłem nowy numer ;)
W badaniu rok do roku,wyszło, że dzisiaj można kupić więcej jabłek, śledzia i wódki. Cała reszta podrożała, drożeje i drożeć będzie.
Siedzę, a mógłbym leżeć... :)
Fach mycia okien mam już w ręku.
Zostaje tylko...
https://www.youtube.com/watch?v=bIO7YH0526o
A u nas tradycyjnie lipiec w pełnym rozkwicie, 12 C i deszczyk.
Pomorze łelkom to.
Chwilo trwaj :)
Dobrze, że nie gram w tej lidze bo zdolna ta młodzież.
Raczej dla odpornych na gatunkowy miks i darcie mordy -> https://www.youtube.com/watch?v=7kVK8F3Db2w
Ugh... ten tydzień mnie wyczerpał...
Nie lubię młodzieży drącej mordę, pogram sobie klasykiem
https://www.youtube.com/watch?v=aINIm520-Nc
Wiadomości z kraju - "Klaudia Halejcio zjadła jagodziankę Magdy Gessler".
Się nie dziwię, że koniofederastom rośnie :)
Dzień dobry.
Większość soboty produktywnie przespałem. Śniły mi się różne rzeczy....
Wyniosłem trochę śmieci, zrobiłem zakupy.
Teraz zastanawiam się czy sprzątać, czy się napić....
Dzień dobry wszystkim, czy jakoś tak.
Siódma niedziela w tym tygodniu.
Jak oni to robią, że siódma niedziela jest niehandlowa?
I po co?
Dobry bo pracowity :) Dzisiaj miks pod mastera.
Po kilku tygodniach mogę, odrobinę dumny z siebie, stwierdzić, że złapałem podobny poziom obsługi technicznej (bo muzycznie to inna bajka). https://www.youtube.com/watch?v=yc-Gipcg0WM
neurochirurgia pod strzechy - >
Tygrys zaliczył koło podbiegunowe. A ja dziś w nocy ruszam na północ. Najdalej jak się da.
Jak ich nie kochać https://youtu.be/xhdGipqrKNY
A jednak okazało się, że dla przyjezdnych dzisiaj jest poniedziałek.
Klasyczny, lipcowy, nadmorski.
Potem będzie wtorek, dalej środa, czwartek, piątek.
Wszystkie podobne, deszcz i zimno.
Tak się zastanawiam, kto jedzie w lipcu nad nasze morze?
Desperaci.
Sprzedałem wnuczkę na obóz dzienny w pobliskiej leśnej miejscowości. Cały tydzień robię za szofera. Byndzie padać albo nie byndzie.
Muszę jutro zrobić przegląd techniczny pieca. Na coś się przydadzą uprawnienia.
Wrócę do roboty to odpocznę.
Art. 189a. [Handel ludźmi]
§ 1. Kto dopuszcza się handlu ludźmi,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
A propos słonia - mam ochotę odpocząć gdzieś opodal lasu - masz może namiar na jakąś fajną lokalizację w Obornikach, czy okolicach? Możliwie niedrogą i niekrępującą, albowiem tzw. "grusza" poszła mi na wyrównanie deficytu budżetowego. Tak na kilka dni. Coś polecasz?
Młode wywiezione do lasu, a ja czuję już zew pieca do konserwacji. Słonecznie.
Nie chce mi się.
Będę musiał sobie nowych oprawców poszukać. 400 z tysiąca już poleciało. Na szczęście mam gwarantowane pół roku świadczeń bez obowiązku pokazywania się. Robię sobie dłuższe wakacje i idę grać poważnie w darmowe Guild Wars 2.
Powrócilim z wojaży.
Pogoda była przecudna.
Żarcie sztos.
Miejscówka była tak zajebista, że się nie ruszaliśmy z miejsca. Zresztą trzeba być desperatem, żeby mieszkać w Trójmieście i jeździć samochodem. Sorki Widzący ;)
Spokojnie mogę skopać dupsko każdemu poniedziałkowi, z całą pewnością jutrzejszemu.
https://www.youtube.com/watch?v=QI7RKvAKFFw
Chyba pora dokonać jakiś nowych nagrań, a nie grzebać przy setnym projekcie.
https://www.youtube.com/watch?v=sXnbqqjE3-g
Po pracy.
Upał, cytrynówka, muzyka na full.
Wiatrak słynnej firmy Honeywell na full.
Sąsiad z szóstego zmarł.
Za miesiąc jadę sobie na szkolenie integracyjne do Szklarskiej.
Za chwilę będzie sos z duszonych pieczarek.
Kawczak pamiętaj o prezerwatywach, integracja integracją, ale zdrowie najważniejsze.
Nie wiem czy sprzedają tak małe rozmiary.
Sąsiad podobno bryknął z balkonu.
Sos jest zarąbisty.
Miks Książęcego IPA z Okocimiem też ma bardzo pozytywne aspekty.
Zobaczymy jutro.
Piwo zimne preferowane ostatnio i dużo dymu.
Poniedziałek?
I po głośnikach :)
https://www.youtube.com/watch?v=Jsu9xEWSXqg
Niedziela. Znalazłem zimne w lodówce. Dziwne.
Zestawik prawie jak mój.
https://www.youtube.com/watch?v=2okLjC4q2Vc
Niedziela.
Adekwatny tytuł i thermin jest :)
https://www.youtube.com/watch?v=yimOu1LImas&list=PLfRv-D7DpUfE0kCWkPg91WI05McF13JEd&index=34
Wesele epickie.
13 lat strzeliło jak z bicza https://gazetawroclawska.pl/wroclaw-libacja-na-skwerku/ar/297518
Poranną witam zmianę.
Kolejna, tym razem piąta, niedziela tygodnia.
Pogoda lekko się zebździła, ale ma iść ku poprawie.
Dżakuza nagrzana, kacpiryna łyknięta, będziemy zmitrężone ciało poddawać regeneracji aby je przygotować do nieuniknionego piątoniedzielnego upodlenia.
Umysł uciemiężony będziemy wyzwalać poddając go tradycyjnej toksykacji mającej w swej istocie osłabić nieznośną lekkość bytu.
Do tego niebiańskie odgłosy opartych o węgiel form życia.
Eeeeh...
Rzeczą wspaniałą jest wziąć sobie urlop wewpiątek.
Ciało przyzwyczajone do surowego traktowania już o 5 rano jest w gotowości.
Jedno otwarte oko potwierdza godzinę i system nerwowy jest gotów katapultować cię z łózka, co już w ciągu najbliższych 15-30 min może cię doprowadzić do osiągnięcia postawy pionowej, poprzedzonej staropolskim " o k...", powtarzanym okazjonalnie, przy prosteście tego, czy innego stawu.
Nagle myśl: "Dziś nie muszę! Wziąłem wolne!"
Chwila paniki, czy aby wszystko na poniedziałek zostało zrobione i jak bardzo nie.
Krótka kontrola i...
Relaks. Organizm uspokaja się i zapadasz w sen na kolejne dwie godziny.
O 7:00 leniwie wstajesz, bo pęcherz ma swoje prawa. Ćwierkając jak skowronek uznajesz, że można coś zjeść i pożerasz to, co zostało z obiadokolacji. Popijasz jakąś cieczą, prawdopodobnie wczorajszą kawą, ale lenistwo nie pozwala ci ani zanalizować napitku, ani zrobić nowego. Włączasz sobie jakiś interesujący cię film z jutuby i ...
Zasypiasz na kolejne dwie godziny.
Wstajesz, myjesz to, co pozostało ci z uzębienia oraz inne, strategiczne rejony cielesnej powłoki. Włączasz ulubiony serial. Pakujesz i wynosisz śmieci. Idziesz na leniwe zakupy do pobliskiego hipermarketu. Odbierasz zamówioną przesyłkę z paczkomatu.
Sprzątasz chałupę i pichcisz, jednocześnie popijając zakupione wino.
Oddajesz nagromadzone butelki po piwie, a za uzyskana kwotę kupujesz kolejną butelkę wina, o całkiem akceptowalnym smaku i jednocześnie zostaje ci z tej transakcji wolna dycha w papierku.
Wracasz. Żarcie czeka, ale jeszcze nie czas na zaspokajanie głodu. Masz coraz większy problem ze znalezieniem kolejnych odcinków serialu.
Wino jeszcze jest.
A ty... masz jeszcze tyle czasu....
Ja mam tak, że jak mam wolne, to czas dostaje strzała z podtlenku i kiedy mrugam trzeci raz, znowu jestem w robocie.
Już mniej niż ja nie można jarać.
Kocham wszystkie dni poza kieratem.
Póki co przede mną niedziela handlowa.
https://youtu.be/5uQDF_KoSQQ?si=Vl_7xy7PYH6lGJPr
"Jak zwykle w porę, mam wyjebane i talent
Żyję sobie jak dachowiec, no i amen, na razie, miau!"
https://www.youtube.com/watch?v=cy2FVxOUdDA
Koty to skur....syni matki natury, cytując klasyka.
Edit. Znalazłem https://youtu.be/FSh8lcLdzVY?si=CWpHQvAk4VIsHIyv
spoiler start
Skoro zamawiałeś, żeby coś jebło ... .
spoiler stop
Jako wieloletni anonimowy wielbiciel waszej karczmy stanowczo protestuję przeciwko wykorzystywaniu kotów w celach marketingowych. Dorośnijcie i oddajcie im należną boską cześć !
Z wyrazami szacunku, poważania itp. .
Abesnail.
Ćwiczenia perkusyjne do prostego numeru muzycznego.
Dobranoc, jutro też niedziela... albo dzisiaj :)
https://www.youtube.com/watch?v=Py8m7Ovo6vw
pisałem o bg3?
kurde, ta gra jest naprawdę dobra w odniesieniu do efektu mandeli i starych wrót baldura
fajnie się gra po sieci, bo z kumplem przechodzimy
Granie to stan ducha, współgranie to wspólny stan ducha.
W nowym numerze Scientific American jest ciekawy artykuł o synchronizacji umysłów, w grze na bank zachodzi to samo.
Ja gram. Fajnie jest pogadać z Amerykańcami, Francuzami, Szkotami, czy Czechami, porównując mentalność oraz spojrzenie na świat :-)
Nie ma czasu. Trzeci dzień negocjowania z przeróżnymi oprawcami. Jeszcze Chińczyków brakuje do kompletu ale niewykluczone, że lada dzień też zaliczę konferowanie. Zachciało mi się puścić przynętę i mam odrobinę przerastające oczekiwania efekty.
Na razie na czele peletonu Niderlandy... bo mam najbliżej :P
Dobrze, że nie muszę się spieszyć z decyzjami.
Monitor crt trafił ponownie na strych, mam jakiś znaleziony w domu rodzinnym Ale i tak na dniach kupię coś nowego tylko muszę mieć kiedy popatrzeć co ja właściwie chcę.
Nowy singiel gotowy. Nie mam kiedy wysłać wydawcy.
Jutro dzień w rozjazdach.
Przyczepiło się i nie chce odejść. Produkcyjnie niezłe cacko, skład też niezły ale trochę trąci komercją ;)
https://www.youtube.com/watch?v=rkjNL4dX-U4
Nie wiem jak nazwano płytę z tego koncertu (o ile powstała), ale ja bym ją zatytułował: " Trudne poszukiwania melodii w dysharmonicznym świecie "
https://www.youtube.com/watch?v=3rHyLyXNz3o&list=PLmH0p3X3Q0s_qIryDuFnrpTNRC_EwobQj
Niedziela? Może kosiarką pojeżdżę? Degustację przeprowadzę? Tyle opcji do wyboru.
Tak jest pasztet niech błogosławi i żeberka!
O! Tak!
Żeberka!
Składam swą silną dietetycznie wolę na ołtarzu dobrze uduszonych żeberek.
Pomiędzy żeberkami umieszczam kawał boczku.
Taki rozpływający się boczuś z zarumienioną skórką.
Długo duszony w śliweczkach suszonych i wędzonych ze smażonymi jabłkami.
Ooooo! Panie!