Jeżeli różnica w cenach nie jest duża to zawsze wybiorę steam. Powód prosty, workshop, forum dyskusyjne itd.
Od Epica odrzuca mnie przede wszystkim perspektywa zamknięcia sklepu w najbliższych latach i utrata posiadanych przeze mnie licencji na gry (w przypadku cyfrowej dystrybucji nie kupujecie gry na własność. Kupujecie...licencje na jej użytkowanie i dotyczy to również Steama. A ta licencja może zostać przez sklep anulowana).
Oczywiście może się to też przydarzyć Steamowi pewnego dnia, ale jest to bardziej odległa przyszłość, niż nierentowny Epic, z racji wysokich dochodów i monopolu na rynku.
Najchętniej kupowałbym tylko fizyczne kopie gier, ale jest z tym coraz gorzej. Dobrze, że chociaż GoG jeszcze istnieje...
Fatalny launcher Epica; jego wydajność i zasobożerność, brak większości funkcji Steama, cenzura (brak możliwości wystawiania recenzji gier przez graczy), czy brak alternatywy dla "Dyskusji Steama" (gdzie można często uzyskać pomoc innych graczy), też mnie odrzuca od pozostania przy Epicu na dłużej.
Mijają lata, a ich launcher dalej przypomina wczesną betę...
Nie podoba mi się też wspomniana polityka wykupywania licencji na gry na rok czy dłużej.
Coraz częściej można zauważyć "przekręty", gdzie wydawca bierze kasę od Epica z góry (za ekskluzywność), a następnie wydaje bubla, bo po co się starać, skoro Tim już im dobrze zapłacił.
Mi najbardziej żal tego GoGa.
Jest to jedyna konkurencja dla Steama, która rywalizuje z nim faktycznie oferując coś dla konsumenta - brak DRM, 21 dni zwrotu, brak obowiązkowego launchera, świetna usługa GOG 2.0 (który sprawia, że nie przeszkadza mi kilka launcherów), mnóstwo starszych gier, których nigdzie indziej nie da się kupić, całkiem niezłe promocje (choć jest też sporo naprawdę słabych).
Niestety, przez to, że większość wielkich wydawców nie chce ryzykować ze sklepem non-DRM przez co ogrom nowych AAA nie wychodzi... A bez nowych AAA nie ma co liczyć na przyciągnięcie mainsteamu, który lubi mieć wszystkie gry w jednym miejscu.
A bez mainstreamu nie ma przychodu, który by pozwolił na tak agresywny marketing jak np. Epic i dlatego darmówki na GoGu są rzadko i jest to zwykle drobnica... Nie ma też funduszy na tłumaczenia, na zwiększenie zasobów skierowanych na wprowadzanie nowych gier itd.
Szkoda...
Osobiście, za każdym razem kiedy mam w podobnej cenie grę na GoGu albo gdzie indziej - wybieram GoGa.
Niestety większość graczy chyba nawet nie ma o nim pojęcia przez co najbardziej prokonsumencki sklep radzi sobie najgorzej ze wszystkich...
Skąd ty Alex znasz tyle dzieci z biednych domów, dla których jedynym sposobem zbudowania biblioteki gier jest odbieranie darmówek na srepicu? Litości, naście lat temu Epic szedłby jak walec, ale w dobie promocji, bundli, gier multi free to play, które kochają dzieciaki (a to nie tylko Fortnajt)? Naprawdę sądzisz, że są tacy, którzy nie mieli konta na Steam przed pojawieniem się Epica?
No dobra, o co ja właściwie pytam :)
Lubię ten twój trolling, ale musisz trochę urozmaicić repertuar i uaktualnić program. Takie zagrożenie, o jakim piszesz, istniało, ale coś chyba nie chwyciło... Może nowe exy kogoś złowią, przecież są takie pro-konsumenckie 'D
Co do Darkest Dungeon 2: W tej chwili można łatwo wyliczyć ile kopii sprzedało się na steamie, wystarczy wziąć średnią liczbę graczy (13321.4) i średnią liczbę godzin którą każdy gracz spędził w grze w ciągu ostatnich 2 tygodni (22h 21m) i wychodzi na to że w ciągu ostatnich 2 tygodni na steamie w DD2 zagrało minimum 200 tysięcy unikatowych użytkowników. Do tego trzeba by dodać kilka procent osób które nigdy nie odpaliły kupionej gry i odjąć kilka procent za osoby które dzielą się biblioteką - ale tu nie mamy żadnych liczb więc nie da się tego policzyć. Wychodzi na to że popremierowa sprzedaż DD2 to 87% dla Steama i 13% dla EGS - ale tylko w przypadku jak prawie 100% kupujących na steamie odpaliło grę, jeśli na przykład tylko 90% kupujących na steamie odpaliło grę to stosunek wygląda dużo gorzej (95 do 5).
Tak słaba sprzedaż zgadzała by się z komentarzami bardzo małych deweloperów którzy mówią że na Epica to się idzie po pieniądze za ekskluzywność a później robi się premierę na Steamie bo bardzo małe gry na EGS nie zarabiają nic.
"Nie oznacza to jednak, że branża growa na PC skazana jest na nieunikniony monopol." Steam nie ma monopolu, autor powinien się z definicją zapoznać.
Ja kupuje gry tam, gdzie jest taniej a launcher nie ma dla mnie większego znaczenia a, że EGS akurat ma często kupony, to u nich wychodzi najtaniej, ale rozumiem jeżeli ktoś woli mieć wszystkie gry na Steam to pewnie jest wygodniejsze no i Steam bądź co bądź jest bardziej rozbudowany od EGS, ale dla mnie najważniejsze, że uruchomi grę i tyle :D
Przekleję swój komentarz z łowców:
Jeszcze zanim Epic ze swoim launcherem wszedł na rynek sam im kibicowałem, ale zrobili to na prawdę od najgorszej możliwej strony oferując bardzo kiepską i ociężałą aplikację, z grami, na które wykupili wyłączność. Delikatnie to ujmując, nie byłem zachwycony takim podejściem.
Sporo od tego czasu zmieniło się na lepsze, aplikacja poprawiona, dostała sporo funkcji, jest szybsza (ewentualnie jest alternatywa w postaci Heroica), a gier na wyłączność prawie nie ma prócz tytułów indie z czym nie mam problemu, bo akurat bardzo małym studiom zastrzyk gotówki jest bardzo potrzebny, doszedł cashback.
----
Jest lepiej, ale pierwsze wrażenie robi się tylko raz i w moim przypadku te pierwsze wrażenie było bardzo złe, i raczej nie jestem w tym odosobniony. Wątpię czy ten sklep odniesie w przyszłości jakiś sukces, jeśli w ogóle.
Jak się w tym roku plejki nie dorobię, to raczej kupię u nich Alana 2, ale to będzie mój jedyny zakup u nich na najbliższe lata.
Rywalizacja o klienta między Steam a Epic Games Store rozpala pecetowych graczy.
Szczerze to nie wiem kogo ta "rywalizacja" jeszcze rozpala. Żadnej rywalizacji tu tak naprawdę nie ma. To tak jakby ktoś miał się fascynować rywalizacją między GOG a Steamem. Totalna nisza kontra lider rynku. Epic nawet nie próbuje walczyć o klienta. Na Steamie jedna gra w tydzień/miesiąc zarabia więcej niż wszystkie gry na EGS przez rok. To nie jest rywalizacja, to pogrom. Tim jakby miał honor i godność to by zwinął ten biznes bo on nigdy nie zacznie zarabiać. Rynek jego biznes zweryfikował negatywnie.
Chyba największym ściekiem Epic jest jego Epic Store exclusive, gdzie w takim przypadku jak Fortnite to rozumiem bo to ich gra to nie rozumiem że najnowsze produkcje jak Dead Island 2 czy nowy Alan Wake są na Epic, możliwe że to się zmieni bo czasem to tylko jest roczna sprzedaż ale jak ktoś nie ma Epica w ogóle tylko sam steam i chce pograć w tę grę to musi zakupić jedną gierkę na innej platformie. Pewnie zaraz ktoś napisze a co za problem pobrać inną platformę i to kupić, Epic ma ogromne problemy z serwerami i tylko chyba w Fortnite to działa jakoś to jak ktoś buduję swój profil steam, gdzie wystawia swoje opinie, fotki i ma komunikacje z ludźmi to chce mieć nową grę na swojej platformie tak samo jak młodzi ludzie lubią mieć wszystko na Epic, sam Tim chyba zaznaczył że stara się zniszczyć monopol Valve ale gdyby nie Valve wiele gier oraz ich twórcy nie zarobili by i nie zyskali sławy ( nie ważne jak można nienawidzić Doty czy cs tam są ludzie którzy pracują ciężko i zarobili głownie przez słynną platformę)
Nie ma co się dziwić, z Epicka warto korzystać tylko, jak nam za to "płacą" (darmowki, kupony, za to wszystko dopłacają). Steam to dla mnie platforma prawie idealna (prawie, bo potrafią bez powodu nie przyjąć gry do sprzedaży), Epic wydaje się tylko nędzna kalką, która coś tam próbuje imitować, ale i to mu nie wychodzi. Epic dalej (przynajmniej u mnie) jest najgorzej działającym launcherem. Po co kupować za prawie tyle samo na gorszej platformie, jak można wybrać tą która ma dodatkowe funkcje i przede wszystkim działa.
Tu warto powiedzieć o GOG, który wciąż ustępuje Steamowi, ale przynajmniej oferuje coś od siebie, a nie tylko nieudolnie kopiuje funkcje konkurencji. Epicowi nie "kibicuje", odbieram darmowki, ale kupuje tam rzadko. (3 gry tam kupiłem, ostatnia chyba rok temu).
Już widze oczami wyobraźni jak biegnę założyć konto poza steam nawet gdyby cała biblioteka tam była za darmo dziś
Epic drażni mnie wyłącznością pewnych gier na swojej platformie przez rok, albo i dłużej. Przykładem tutaj jest gra Control. Czekałem na nią z wypiekami na twarzy, a tu bodajże miesiąc przed premierą ogłoszono, roczną ekskluzywność na tą grę... Konsekwencją tego było pobranie gry z internetu z innego źródła, i dopiero po roku gdy gra pojawiła się na steam kupiłem wersję ultimate. Jedyny plus to taki, że z dodatkami taniej mi wyszło niż gdybym musiał kupić to samo osobno. Dla mnie Epic może być, konkurencja steam się przyda, ale mimo wszystko, samego Epica omijam szerokim łukiem, nawet te darmowe gry mnie nie przekonują.
Epic ma po prostu gównianego launchera bez podstawowych funkcji od lat. Nawet tak prostej funkcji nie ma jak możliwość odpalenia gry online będąc offline nie mówiąc już o trybie rodzinnym którego pewnie nigdy nie będzie w EGS. No i praktycznie nigdzie nie kupicie kluczy do tytułów na EGS a jak nawet są to drożej jak w oficjalnej dystrybucji. Do tego Steam zaczął ostatnio częściej rozdawać gry...
Ja tam lubię epica, ostatnio Spidermana za ok 130 zł kupiłem, osiągnięcia ma zrobione lepiej niż steam ale wciąż ich klient jest fatalny chyba tylko raz ma gorszy.
Kupuje gdzie taniej, ale ze wskazaniem na Steam. Workshop i grupy dyskusyjne robią im robotę.
Kupiłem Bannerlord na Epic i nie mogę grać w moda cRPG, bo jest dostępny tylko w workshopie Steam.
Czekałem rok na wydanie Snowrunnera na steam bo nie chciałem budować drugiej biblioteki. Wolę steam.
Moja noga w sklEpiku nie postanie, nawet konta tam nie założę. Niech sobie rozdają nawet Diablo IV Ultimate Edition, kompletnie mnie to nie interesuje. Oby zdechło to jak najszybciej. Społeczność zamiast wspierać inicjatywę GOG, co do grania bez DRM, to rzuca się na te darmówki wspierając wpychanie na siłę ekskluzywnego konsolowego bagna na PC. Czasami już nie ogarniam ludzkiego myślenia
Ja akurat bardzo lubie Steam z tego wzgledy ze ma fajne statystki gier w ktore gram, pokazuje ile godzin spedzilem z kazda gra, co w niej odkrylem, w co graja moji znajomi, co oni odkryli i lubie te cale achievements. Wszytsko jet ladnie i jasno pokazane i latwe do znalezienia. Czasem mam jakas gre na Epicu ale i tak wole kupic ja na stam
Jak dla mnie epic jest porównywalny do uplay origin social club czy battlenet. Platforma do opalania gierek których nie ma i nie będzie na Steam. Jeśli chodzi o ekskluzywność to rok to traktuje to jak otwarte beta testy przed wydaniem na Steamie. Fakt trzeba poczekać ale warto
Ja poszedłem o krok dalej: część otrzymanych za darmo gier tak mi się spodobała, że kupiłem je ponownie na Steam :-) EPIC traktuję wyłącznie jako platformę, na której za darmo mogę ograć tytuły, których bym nie kupił. Jako platforma jest strasznie uboga i biedna w funkcje, a jako aplikacja ładuje się strasznie powoli.
Jeśli jakaś gra mnie interesuje a jest tylko na Epicu to oczywiście że kupuje na Epicu jak mi zależy (jak Metro Exodus czy Straznicy Galaktyki). Ale jak jest wybór na Steam to kupuje tam.
Ogólnie mam to gdzieś. Ludzie mają cechę adaptacyjną, zresztą jak większość żyjących stworzeń. Kiedyś nie było steama, to jeździło się raz na jakiś czas do sklepu jak real, potem był empik, kolekcje klasyki, Cdaction. Potem jak miałem internet, czyli dopiero w 2007/08 I to słaby, to musiałem założyć konto na steam, bo w tamtym okresie grałem w CS. Więc musiałem. Ale jeszcze przez 5 lat, większość gier miałem z płyty. Z steama korzystam tak częściej od 2015 jak kupiłem nowego PC, i mogłem coś nadrabiać. To gry miałem za grosze ;) I tym mnie kupił steam. Promkami na starsze tytuły. Funkcjonalnością. Ostatnią grę na płycie, kupiłem w 2018 roku chyba. Tylko dlatego, że mam co roku kartę do empiku, to sobie wykorzystałem. No i steam ma wbudowany licznik FPS. Coś czego Epic nie może zrobić....o ważniejszych rzeczach nie wspomnę. W sumie Epic mam głównie dla darmówek. Gdyby nie one, to bym raczej nie korzystał, bo i po co? Ale teraz mam już parę gier, więc mam dwie platformy, i teraz mogę już na Epicu też kupować. Już mi to zwisa, gdzie będzie taniej tam kupię. Chociaż dalej wolę na steam. Głównie z powodu licznika FPS, i komentarzy i recenzji, plus ogólnie lepiej działa.
Najtaniej za 170 widziałem na steam a to dzięki kuponowi epic tak tanio wyszło, mimo wszystko przez fatalnego klienta zazwyczaj wybieram steam.
Steam to przede wszystkim dużo sprawniejsze narzędzie. Origin (już nieistniejący) i Ubi jeszcze jako tako były wygodne, GOG jest dla mnie nieintuicyjny, chociaż zaczęli już poprawiać głupie kwestie w interfejsie. Natomiast Epic jest dziwny, bardziej przypomina sklep niż narzędzie do trzymania biblioteki gier. Co jednak najważniejsze, Steam ma dużo funkcji, których inne platformy nie mają. Chociażby ten workshop. Ściągasz grę w GOG i mody wrzucasz gdzieś bokiem z githuba czy innego Nexusa. Ściągasz na Steamie i nie tylko dodajesz mody jednym klikiem, ale wręcz pamięta co wygrałeś jakbyś ponownie zainstalował i aktualizuje mody automatycznie. Tak samo branche gier, niektóre mają po kilka wersji i Steam bez problemu pozwala się przełączyć między wersjami. Co jednak mnie najbardziej ściąga do Steam, to wbudowana obsługa kontrolera. Po prostu działa, podłączasz pada i wszystko w nim jest. Nawet gry z innych platform uruchamiam przez Steam. Wspominałem o UI ze Steam Decka? Możesz uruchomić go w big picture i obsługiwać kontrolerem z kanapy. O ile remote play nie należy do wydajniejszych (u mnie sunshine i moonlight robią ogromną różnicę w stabilności streams), o tyle dla większości ludzi jest wystarczający. Czyli możesz odpalić steam na laptopie/tablecie, sparować pada, odpalić big picture i streamowac gry z dużego PC w innym pokoju. Nikt nawet nie zbliżył się do takiej funkcjonalności. Teraz mniej z niej korzystam, bo wsparcie dla kontrolera w sunshine jest lepsze (wspiera layout PlayStation), ale dawniej każdą grę działająca lepiej z kontrolerem uruchamiałem właśnie przez remote play z obsługą kontrolera w big picture. Epic i inne to tylko sklepy, Steam to coś więcej.
Gdyby nie te darmowe gry to bym pewnie nigdy tam nie zajrzał. A i to mi się nawet nudzi i nie wiedzieć czemu wolę kupić grę niż dostać za darmola.
Teraz dopiero ogarnąłem. Na Epicu nie ma funkcji, a raczej pierdółki, pokazującej ile czasu graliśmy w daną grę. Tylko w zainstalowanych to jest. Totalnie nie rozumiem czemu.
Walka ze Steamem jest z góry przegrana, to jak walka z googlem jeśli chodzi o wyszukiwarkę. W pewnym momencie Steam tak zdominował rynek (między innymi dzięki wymuszaniu rejestrowania pudełkowych wersji gier), że stał się wręcz synonimem grania na PC. Przez lata budował swoje funkcjonalności i po prostu nie było alternatywy, a kiedy już alternatywa zaistniała, przyzwyczaili się do Steama tak, że nie chcą z niego rezyngować. Co może teraz zrobić platforma, która chce wejść na rynek? Ani niższe ceny ani brak DRMów ani nawet exclusicy jak widać po epicu i gogu nie wystarczają. Ludzie nie chcą innych platform, bo nie są Steamem.
Obawiam się tylko, że to wszystko skończy się tak jak z walka AMD z Nvidią. Wszyscy wiedzą, że konkurencja jest potrzebna, ale i tak kupują Geforce'y, bo dla pojedynczego konsumenta bardziej liczy się pragamtyzm. Na końcu okaże się, że jedna z firm jest poza konkurencją i dyktuje warunki, na które wszyscy musimy się zgodzić.
Osobiście kupuje tam, gdzie jest lepsza cena, a że steam to najdroższe miejsce do kupowania gier bezpośrednio, to nie kupiłem tam gry od dobrych kilku lat. Na samego stima owszem, ale za pomocą kluczarnii. Sam stim ma badziewnie wyprzedaże. Przez kupony Ubi czy Epica bardzo często też gry premierowe są tańsze. Na PC gry i tak kupuje zazwyczaj po roku od premiery lub gdy wyjdzie wersja FULL, bo do ogrywania w dniu premiery mam PS5 i SS.
To na jakim Lancerze jest gra w ogóle mi nie przeszkadza, bo to tylko aplikacja do uruchamiania gry. Większość gier i tak odpalam w chumurze, a do tego nie potrzeba lancherów.
Grając lokalnie na PC mam Playnite, gdzie mam wszystkie gry nie tylko z PC.
Gog Galaxy to dramat. Chyba zaraz po aplikacji xboxowej, najgorszy lancher.
Ciągłe kłopoty z połączeniem ze Steam, czy Ubi. Dlatego polecam Playnite.
Z DD2 sprawa jest prosta - nie dość, że gra była na epicu to jeszcze był to early access więc ponad 200 tys sprzedanych kopii to i tak niezły wynik dla tej platformy. Sam kupiłem ją na epicku na premierę i wtedy kosztowała mnie chyba z 70 czy 90zł? Raczej nie mam co żałować biorąc pod uwagę, że teraz kosztuje 185 :p
[…] Nie mam zamiaru korzystać z EGS, ponieważ nie podoba mi się to, jak lubią trzymać gry z dala od innych platform zamiast po prostu zbudować lepszą alternatywę. – ShinyStarXO
Ciekawe czy takie osoby przestaly korzystac rowniez z windowsa, z racji ze microsoft tez przejmuje studia trzymajac gry z dala od innych platform :).
Swoja droga jeden argument ktory nie pada, youterzy 10-12 lat temu nagrywali gierki, minecrafty bo dzieci to ogladaly. Dzis te dzieci dorosly, ci sami youtuberzy robia filmiki dla juz starszych osob
To samo tutaj, jak bylem mlodszy to nie moglem sobie pozwolic na kupowanie gier na steamie. Dzisiaj mialbym bez kupowania pelna biblioteke gier. A dzieci w koncu dorosna :)
Dobrze, że w ostatnich latach gram głównie na konsolach i nie mam takich śmiesznych problemów. No a nawet jak zdarzy mi się jeszcze coś kupić na PC i danej gry nie ma na moim ulubionym GoGu, to nie płaczę z tego powodu, tylko kupuję tam gdzie ona jest. Przecież to są tylko cyfrowe sklepiki sprzedające licencje na gry, a nie konsole, na które trzeba wydać ponad 2,5k xD
Dla mnie Epic jako narzędzie jest jak najbardziej ok i w zupełność wystarcza - korzystam ze steam od samego początku, ale nigdy nie bawiłem się w te ich dziecinne plakietki i karty, nie korzystam z tamtejszych modów, ani reszty zbędnych fajerwerków. Kupuję grę, włączam launcher i tyle.
Wypowiedzi starych pierdzieli rocznik 85 czy 79 bo budowali bibliotekę od 15 lat, nie chodzi o to gdzie obecnie kupują dziadki 40+ tylko chodzi o to gdzie będą kupować osoby które obecnie mają po 12-15 lat i już gigantyczną bibliotekę gier na Epicu. Jak jeszcze do niedawna miałem jakaś tam listę znajomych na epicu i było zalogowanych 2-3 osoby obecnie jest 20-30. To tylko pokazuje że nic nie jest wieczne.
Bez żartów - steam nie ma nawet startu do Epic.
Przecież to właśnie na Epic mam wielokrotnie więcej gier już z samej uwagi na ogromną liczbę wartych uwagi darmówek. Tam buduje swoją bibliotekę gier i nie mam żadnego powodu żeby przenieść się na steam. Darmówki, atrakcyjne ceny na wyprzedażach, Fortnite. Co mnie interesują jakieś bezużyteczne funkcje z których nigdy nie skorzystam jak gry są po prostu po to żeby w nie grać a Epic gwarantuje to w atrakcyjnej cenie?
Artykuł i argumenty w nim zawarte kompletnie nietrafione - dla mnie wszystko jest na odwrót. Epic jest tą platformą, którą odpalam codziennie, steama sporadycznie. Epic ma tą moc przyciągania, traktuje uczciwie klienta więc tam preferuję zostawiać swoje pieniądze.
Jeszcze jedno: To nie jest głos graczy - to jest głos dzieci milionerów bez szacunku do pieniądza bo nie miał kto ich tego nauczyć. Nie przeszkadza im kupowanie gier za 300 zł i napychanie kieszeni chciwcom, którzy umieją tylko wyciągać łapska po pieniądze oferując niewiele od siebie. Ja z takimi ludźmi nie mam nic wspólnego.