No i gitara. Preorderowcy przetestują, a gracze później kupią tańszą i na dodatek naprawioną grę. Preorderowcy=Testerzy
To po kij to wydają w takim stanie? Nie mogą miesiąc się wstrzymać? Recenzenci grubo w łape dostali że takie wysokie oceny dali.
Star Wars Jedi: Survivor będzie łatane tygodniami, EA potwierdza
I taka wiadomość ma zachęcać do kupowania "zwłaszcza" ich gier na premierę? czy maskować ich niekompetencje?
Rozumiem, że to dzisiejsze standardy wydawania gier, ale to nawet głupio o tym czytać.
Oni to robią specjalnie, że w razie szybkiego złamania piraci dostaną najgorsze wydanie.
Sytuacja jest prosta, obecnie większość ludzi ma dostęp do szybkiego połączenia internetowego, wiec wydawcy to wykorzystują wypuszczając niedopracowany gry, które są łatane przez duże patche po premierze. Nie mam z tym problemu, jeśli gra jest faktycznie naprawiona, gorzej jak nic z tego nie ma i gra po 2-3 miesiącach dalej kiepsko działa. Na pytanie, dlaczego wydawcy wypuszczają gry w takim stanie, można odpowiedzieć jedynie, bo mogą. Gry im się sprzedają, to mogą. Nie chcesz czegoś takiego, to nie kupuj na premierę. Taniej i zdrowiej to wyjdzie. Nie wydasz 300 a 120 zł a zdrowiej, bo się nie będziesz wkurzał podczas generowania shaderów przez 2 godziny po starcie gry.
Wyobrażam sobie jak by wyglądały praktyki tworzenia oprogramowania przełożone na produkcję samochodów: Kupujesz samochód, wyjeżdżasz z salonu i nagle okazuje się, że hamulce działają lub nie, jak im się zechce, kierownica zostaje ci w ręku, wycieraczki odpadają po pierwszym użyciu, a w dodatku wózek żre 100 l/100 km. Ale nic się nie martw, bo producent deklaruje, że zależy mu na twoim dobrym doświadczeniu podczas używania tego wozu, więc w ciągu najbliższego roku podda twój samochód serii poprawek, które wyeliminują najdotkliwsze (i tylko takie) usterki oraz zmniejszą zużycie paliwa do niecałych 75 l/100 km.
Ale to nie wszystko. Twój nowy, wspaniały samochód nie jest pomalowany, co producent przedstawia jako zaletę, bo za drobną opłatą możesz wybrać kolor jaki tylko dusza zapragnie. Odkrywasz też, że masz jedynie światła postojowe, a pozostałe możesz sobie dokupić w dowolnym z tysiąca stylów. Co więcej, za miesiąc pojawi się płatny dodatek w postaci brakującej rury wydechowej.
A po pół roku dowiadujesz się, że twój nowy, wspaniały wóz wychodzi w wersji Car of the Year, wyposażony we wszystkie dodatki i udogodnienia, za to pozbawiony wcześniejszych usterek i o połowę tańszy.
Ciekawe, że to, co w branży gier jest normą, wszędzie indziej byłoby nie do zaakceptowania i stanowiło podstawę do zbiorowych pozwów, a nawet mogłoby doprowadzić do błyskawicznego bankructwa takiego producenta.
Dlatego early access uważam za jedyny pro-konsumencki trend który pojawił się w branży ostatnimi laty. Wydawcy indie mają jaja powiedzieć "hej, gra jest jeszcze nie skończona, ale jak nie możecie się doczekać, to możecie już grać!". Wydawcy AAA wydają gry w gorszym stanie niż niektóre Early Accessy, i jeszcze udają że to gotowy produkt.
Najbardziej śmieszą mnie komentarze na tego tweta, gra ewidentnie skopana na premierę a tam ludzie serio piszą ze dziękują deweloperowi za ciężka prace i czekaj z zapartym tchem na premierę bo złożyli już wcześniej preordeka....
ale za to jakie pieknie posmarowane recenzje gra miala :D gol tez niezle zeruje jadac na dwa baty w swoim stylu.
Może nie każdy się zgodzi, ale podziękujmy CDPR za pokazanie branży gier, że można wydać grę w stanie rozkładu lub optymalizacyjnej katastrofy i nadal zarobić miliony/miliardy dolarów. CP2077 chcąc lub nie przełamał rynek w tym kierunku i od tej premiery jest tylko coraz gorzej a wydawcy mają optymalizację głęboko w rzyci.
Oczywiście to nie tak, że CP77 było pierwszą porażką w tym zakresie. Było pierwszą porażką, która zarobiła takie ogromne pieniądze mimo wszystko. Okazuje się, że nagle nie warto dokładać do deweloperów, żeby dopracować grę. Nie trzeba dokładać do testerów, do sprawdzania konfiguracji. Lepiej wydać grę w stanie byle jakim. A za zaoszczędzoną kasę... wypłacimy dywidendy i premie.
Star Wars Jedi: Survivor będzie łatane tygodniami, EA potwierdza
Jak widać sony zapoczątkowało nowy trend z the last of us part I na PC, a EA to podchwyciło.
A recenzenci jak stado baranów 86 srednia na meta, gdzie sam stan techniczny -2,3 punkty.
Czego to się nie zrobi, żeby dostać kopię recenzencką i zostać zaproszonym na event
gdybym pracował jak QA w gamedev martwiłbym się o swoją pracę.
bo albo ja wykonuja ch***** albo wcale, albo to co hamulcowi zgłaszaja jest olewane. czyli w zasadzie klepią dniówki na marne bo potem i tak prawdziwi QA czyli klienci pierwszego miesiaca-dwóch wykonują prawdziwe testy :D
Chyba już musimy się pogodzić, że gry w dniu premiery będą niegrywalne lub niedopracowane niezależnie od platformy.
Żyjąc w idealnym świecie, liczyłbym na wywalenie tej gry z Ps Store, przecież nie ma tam miejsca na gry, które nie osiągają zakładanego klatkarzu.
A czekaj EA wydaje też Fifę, a to jednak nie, im wolno.
W sumie dobrze przynajmniej że informują Jak ma być łatane tygodniami to ja sobie te tygodnie spokojnie przeczekam do pierwszej obniżki. Przy okazji przejdę część pierwsza żeby sobie odświeżyć.
Wychodzi na to, że gra była pisana na konsole i to jest port pc na premierę. Kolejny raz wychodzi problem przy portowaniu na pc. Konsole pamięć zunifikowana a na pc nadal sztywny podział na ram i vram. Teraz na pc lepiej mieć słabszy procesor mniej ramu a za to kartę z dużą ilością vram. Nie warto mieć max procesor masę ramu i mocną kartę graficzną, ale tylko z 8 GB vram, bo wszystko się udławi. Na konsolach dzięki szybkim dyskom strumieniowane są dane które w danej chwili są potrzebne, na pc jest inna filozofia i ładuje się ile się da do dostępnej pamięci vram pomimo że nie są i nie będą potrzene.
Grałem na razie 6 godzin. Przycięcia o których wszyscy mówią zdarzają się sporadycznie i są niewielkie, nie wpływają na rozgrywkę. Raz gra mi się wysypała. I to wszystko z niedogodności. Próbuję dojść do leśnego węzła na tą chwilę. Mam problem z "małpką" i nie mogę dalej przejść :/
Edit- małpka opcjonalna, można iść dalej:)
Ja to mam zawsze szczęście że jak kupuję swoją grę na premierę to zawsze ona działa
Wykupiłem abonament żeby w to zagrać i wow, nawet menu nie udało się wyświetlić. Gra wywaliła się do pulpitu po 3 sekundach od uruchomienia. 7 to zdecydowanie zbyt hojna ocena.
Zawsze się wesoło czyta te komentarze " no pre-order" Prawdziwa karuzela śmiechu. Dobrze, że wasze apele nie mają żadnego skutku . Trzeba wam jednak przyznać z pełnym szacunkiem, że dzięki wam nie trzeba chodzić do cyrku bo sami dostarczacie masę śmiechu