... psy ogrodnika, durne korpo nastawione na trzaskanie kolejnych ujowych części FIFY i Battlefielda z coraz większym woke, ale za to niedopracowane i obsrane mikrotransakcjami. Po co mieliby robić singlową grę z dobrą fabułą i ciekawym twistem świata? Lepiej zdusić zawczasu jednego z najlepszych i najbardziej znanych projektantów gier. Ha tfu na nich.
EA to największy pasożyt w branży. Ile świetnych studiów i serii zarżnęli to głowa mała
EA, korpo geniusze, którzy zamiast trzepać hajs na dobrych markach, to kiszą je w zamrażarce, wydając gówno marki, które mogą sprzedawać na równi z pozostałymi, mając dodatkowy przychód...
Electronic Arts odrzuciło obie te propozycje. Wydawca stwierdził, że w obecnych warunkach rynkowych opracowanie nowej odsłony tej marki nie jest dobrym pomysłem. Jednocześnie nie zgodził się także na udzielenie licencji, twierdząc, że seria jest zbyt ważną częścią dorobku EA.
Wszystko jasne...
Przeklęte chciwe szefowie EA... Jak długo i ile marki gier muszą zepsuć? Nawet nie chcą oddać licencji nawet w zamian za udział w zyskach, jak nie chcą sami robić gier.
Twórca stwierdził również, że jeśli w przyszłości EA zdecyduje się nową Alicję, to on nie chce mieć nic wspólnego z tym projektem.
Nie dziwię się. Nie chce brać udziału w tworzenie słabe gry z mikropłatności i sztuczne przedłużenie gier, co nie ma wspólnego z kreatywności i innowacyjności. Od tego można dostać wypalenie i zmęczenie życia. Nie chce też pomagać chciwe ludzie EA w osiągnięcie lepsze zyski.
Kojima też odszedł od Konami i co osiągnął? Death Stranding, który wyróżniał się od przeciętne gry AAA i to pozytywnie w moim odczucie. Jest wyjątkowy na swój sposób. Czasami warto jest być niezależny, jak dysponujesz spore gotówki.
Pewnie projektant Alice już sporo zarobił, więc woli być niezależny i nie musi słuchać kaprysy szefowie EA już więcej. Znajdzie lepsze ludzi do tworzenie gier. Życzę biedne twórcy powodzenia.
Biorąc pod uwagę to jakie wzięcie miała Wednesday, mogę się założyć, że sporo ludków by chciało ograć nowe Alice McGee.
Co za żenada.
Od lat śledziłem ten projekt i widać było że twórcy są nieźle zajarani tworzeniem tego i ewentualnym startem pracy nad grą.
Ale tak - lepiej zakopać ID do którego ma się prawa niż oddać je w ręce najlepszej możliwej do tego osoby.
Mam nadzieję że McGee z ekipą coś jednak wymyśla, wydadzą podobna grę i zgarną za to masę kasę plując na EA
Niestety ludzie, gry stały się produktem, który ma zadowolić masówkę i sprzedać się w jak największej ilości egzemplarzy, by napchać kieszenie krawaciarzom i poślednim ludziom, którzy pewnie nawet w gry nie grają. Czasy, kiedy gry były dobre i mogły być dobre dawno minęły. Niezależne studia próbujące wybić się z fajnymi tytułami i pomysłami są zgniatane przez wielkie korpościerwa produkujące kopie dla mas, bo wszystko ma być nastawione tylko na kasę, akcje, terminy i "słupki". Niezależnie już od samej gry i czy byłaby hitem, czy nie, gdyby nie nasz korpo-world i nastawienie tylko na pieniądz, ten i wiele innych zarżniętych projektów ujrzałoby światło dzienne. No ale jest jak jest.
Szkoda wielka a akurat dziś od rana temat Alicji w różnej formie mi się przewija, czy to gier, bajek, filmów lub serialu Alice in Borderland a wszystko to bo akurat zabrałem się nadrobić film Kraina Snów.
Rozumiem, że prawa do serii należą do EA? Bo na na jego miejscu bym innego wydawcę poszukał.
Przecież ta gra nie byłaby hitem, mało by się sprzedała, jak psychonauts 2, a EA liczy na duże zyski
"Electronic Arts odrzuciło obie te propozycje. Wydawca stwierdził, że w obecnych warunkach rynkowych opracowanie nowej odsłony tej marki nie jest dobrym pomysłem. Jednocześnie nie zgodził się także na udzielenie licencji, twierdząc, że seria jest zbyt ważną częścią dorobku EA. " AHA :))))))
zawsze i wszędzie j EA.
Seria jest dla nas bardzo ważna, ale nie dopuścimy do powstania kolejnej części :V
Przecież książka Alicja w krainie czarów jest już od dawna w domenie publicznej więc można bez problemu zrobić grę o Alicji, kocie, gąsienicy, królowej itd nie pytając sie nikogo o zgodę
Takżę z kontynuacją mógłby mieć problem ale już nie ze zrobieniem od nowa platformówki 3d z Alicją mordującą wszystkich nożem
Nie kupię od nich ani jednej gry. Poczekam aż będą za friko. Nie dają zrobić, ale też nie dadzą licencji, ale sami nie stworzą nic w tym świecie przez x lat.
Obie części Alice to gry na 10, ale oczywiście EA chce pogrzebać jedyną godną ich firmy markę.
Alice to znakomite, pomysłowe gry, które zapadają w pamięć i wspaniale by było, gdyby doczekały się remastera tak, by zoomery mogły je poznać.
Niestety, tak jak EA ubił DK3 (i wiele innych) tak pewnie nigdy nie doczekamy się nowej Alicji.
Oczywiście szkoda, pierwsza Alicja w czasach swojej premiery była grą fantastyczną, no ALLEEE...
Czy ja dobrze rozumiem, że zaczęli robić zarys gry, będąc zewnętrznym studiem, bez jakiejkolwiek wstępnej umowy/zgody EA, jako właściciela praw autorskich?
No więc EA, po prostu zgody nie udzieliło - do czego miało pełne prawo.
Równie dobrze któryś z byłych członków CDProjekt Red (którzy są rozsiani chyba po każdym studiu tworzącym gry w Polsce...?) mógłby zacząć garażowo, w ramach mini-studia tworzyć dajmy na to "Wiedźmin-Pani Jeziora The Game", a po paru latach prac (i zbierania kasy...) spytać się właścicieli praw (Cdprojekt&Sapkowski) o zgodę - i jej nie uzyskać.
Dość analogiczna sytuacja-a chyba w tym drugim przypadku by zdziwienia nie było ;).
pewnie niee chcą zeby zrobił zbyt mocną gierke EA raczej kojarzy sie z nijakością.
Wuj im w 4 litery. Niech upadną. Branża by odetchnęła od taśmowego klepania gier.
Ale może innej firmie robiącej gry by się spodobał jego pomysł na trzecią część Alicji. To że toksyczne EA odmówiło, to nie jest chyba już powód żeby całkowicie rezygnować. Walić EA. Są inne firmy które na pewno by były zainteresowane Alicją3.
Prawda jest taka, że jakby chciał zrobić remake albo remaster to odrazu by sypnięto kasą, ale na nowy produkt to nie. Branża jest w głębokim kryzysie i kisi się już od kilku lat, bo zbyt dużo władzy dostali biznesmeni a za mało pasjonaci i ambitni twórcy, którym zostało pracować na własną rękę. W dodatku na zachodzie co raz bezczelniej poczynają sobie środowiska skrajnie lewicowe.
A mógł wypromować swój projekt na Kickstarterze, ale w formie „duchowego następcy"... może jacyś gracze byliby jeszcze zainteresowani? Facet dostał parę mocnych kopniaków w życiu, ale to nie zawsze powód by się poddawać.
Czytaliście cały artykuł. Z niego wynika że on chciał to na własną rękę robić i kasę na produkcje od EA wyciągnąć ale się EA nie zgodziło. Z niego też wynika że taka kontynuacja może kiedyś powstać ale oni to mogą zrobić według własnego widzimisie.
A McGee oprócz Alicji, to co w tej branży osiągnął, że czuje się taki mocny, że do wydawcy zagaduje żeby mu udzielić i licencji i sfinansować grę, która jest w posiadaniu EA? Pomijając to, że te dwie Alicję, to gry bardzo specyficzne i naprawdę mogę zrozumieć tutaj EA, że nie chcą się w to bawić i inwestować grubych dolarów( bo pewnie tyle chciał McGee) na produkcje, która na pewno by się wydawcy nie zwróciła. Ktoś wyżej napisał o Kojimie ale to przykład nie na miejscu, bo można go lubić lub też nie ale jego wkład w branżę i wydane gry mówią same za siebie. Równie dobrze, te dwie części Alicji mogły być wypadkami przy pracy.
Ale czemu wy się dziwicie? EA to nie fundacja charytatywna, a McGee nie jest partnerem do rozmów o poważnych tytułach bo od 2000 nie brał udziału przy żadnym udanym projekcie.
Przypomnę, że był główną postacią produkcji Bad Day L.A., gry która miała swoją światową premierę w... CD Action a recenzenci z całego świata nie zostawili na tym projekcie suchej nitki.
Do tego przecież już w 2011 robił kontynuację Alice, miał 9 milionów budżetu (dla porównania Wiedźmin 2 miał 10 milionów) a gra nie dość, że nie była udana to jeszcze się w ogóle nie sprzedała.
To czemu EA miałoby z nim teraz gadać o kolejnej kontynuacji czy oddaniu komuś tej licencji? On nawet na swoim patronie nie potrafił uzbierać zbyt dużego zainteresowania, 3000 osób przy potencjalnie wielomilionowym projekcie to dosłownie tyle co nic.
Lepsza żadna Alicja niż jakaś nowa ale z kolorową tęczową obsadą bohaterów bo dzisiaj innej by nie było.
Nawet ich rozumiem. W obecnych czasach pewnie trudno byłoby im sprzedać trójwymiarowy platformer (tym właśnie były poprzednie gry z serii), a zakładam, że właśnie taką grę chciał zrobić McGee, który, swoją drogą, nie jest żadną gwarancją sukcesu. Przyglądając się jego ostatniemu dorobkowi można nawet dojść do wniosku, że sukces Alice to bardziej kwestia szczęścia niż kompetencji... No i fakt, że od lat pozostaje poza branżą (a więc może nie ogarniać najnowszych trendów) też nie pomaga.
Osobiście widziałbym nową Alice jako grę z otwartym światem w stylu GoW Ragnarok czy Darksiders II.
Sorry, ale czasy Dooma, Quake''a i Hexena to minęły 100 lat temu. Facet poza branżą od ponad dekady, zbiera wśród swoich fanów pieniądze na napisanie scenariusza do gry, brzmi to trochę mało poważnie. A pamiętacie, że Bad Day LA miało światową premierę w CD-Action? To było coś, mimo że gra zalatywała crapem.