po 22 masz ciszę nocną, więc dzwoń gdzie trzeba i po zawodach
po 22 masz ciszę nocną, więc dzwoń gdzie trzeba i po zawodach
Minusy chowu klatkowego.
Jestem skłonny uwierzyć, że ten wpis ma jakiś ukryty przekaz. Zbyt dużo razy użyto w nim słów "pukać" i "walić" by miało chodzić o zwyczajny remont.
Tez mam niedojebanych sąsiadów - pomimo rozmowy dalej się tłuką , nie remont tylko walenie w podłogę czy inne … niedojebanie mózgowe najwyżej klasy wiec jedyne co zostaje to budowa domu i sprzedaż mieszkania najgorszym lujom by im truli życie
Czy ludzie naprawdę nie mają żadnego wyczucia i współczucia dla innych i liczą się dla nich tylko własne 4 litery?
Tak.
Ach, z rozrzewnieniem wspominam sobie swoje historie (licznie opisywane także na tym forum) - zaraz minie rok, jak mam naprawdę błogi spokój, bo sąsiada ostatecznie ewakuowano - ale ile krwi napsuł i nerwów zjadł, to moje będzie do grobowej deski.
Rozwiązanie? Dzwonić. Policja/SM.
Życzę skuteczności!
EDIT
ach kurczę...
po 22 masz ciszę nocną, więc dzwoń gdzie trzeba i po zawodach
Ale problemy...
1. Dzwonisz do proboszcza.
2. Za ( gora ) 40 minut masz pod oknami szturm modlitewny w intencji niewalenia.
3. Po max 1 godzinie problem znika ( lub nie ).
Ludzie - zacznijcie reagowac na problemy jak na XXI wiek przystalo...
Jane- Dlaczego jako mężczyzna udajesz kobietę? Po co to wszystko, aż tak da radę ten teatrzyk własne ego zbudować??
Megera - Tak z ciekawości, gdzie w Sosnowcu robisz?
Rozumiem, że sytuacja jest frustrująca dla Ciebie. Nie wszyscy ludzie mają jednak taki sam poziom empatii i zrozumienia dla innych. Możliwe, że Twój sąsiad po prostu nie zdaje sobie sprawy z faktu, że jego działania mogą przeszkadzać innym ludziom w nocy. Może warto spróbować jeszcze raz porozmawiać z nim w spokojny sposób i wyjaśnić mu, jakie są Twoje potrzeby i oczekiwania. Jeśli to nie przyniesie skutku, możesz spróbować skontaktować się z zarządcą budynku lub odpowiednimi służbami miejskimi, które mogą pomóc w tej sprawie.
Czemu wy jeszcze nie śpicie?
Ja to wiadomo, bo sąsiad szur i szura po nocy, ale wy?
1. kupujesz co najmniej 2 głośniki niskotonowe o średnicy minimum 30cm i mocy co najmniej 50W.
2. Kupujesz wzmacniacz, który uciągnie te głośniki przy mocy maksymalnej.
Najlepiej kupić głośniki gitarowe - wg norm mają wytrzymać 120% mocy przez 5 godzin zanim się rozlecą.
3. w zależności gdzie sąsiad mieszka przykręcasz głośniki do ściany/sufitu/podłogi w miejscu graniczącym pomiędzy twoim mieszkaniem, a mieszkaniem sąsiada
4. robisz np. z telefonu - generator niskich tonów (takich jak wiercenie udarowe - można nagrać) i ustawiasz mu godziny pracy wtedy gdy nikogo nie ma u ciebie, a sąsiad jest - dobrze byłoby umożliwić zdalne włączanie/wyłączanie generatora
5. podłączasz generator do zestawu wzmacniacza i głośników
6. używasz włączając w czasie, gdy cię nie ma w domu
7. jeśli jesteś/chcesz być bezczelna/y - na drzwiach wieszasz wydrukowany tekst "Paweł i Gaweł"
Godzina 23:30 a ten sobie remont urządza w mieszkaniu, jakieś walenie młotkiem za ścianą zaraz obok od sypialni.
Ogólnie całymi dniami coś piłują, szpachlują, walą, stukają, wiercą. Typowy klasyk takiego jednego zepsutego jabłka w przepięknym sadzie.
Poszłam do niego, no bo nie ma opcji. Rozumiem, że jutro jest weekend, ale to nie powód, żeby słuchać jego serenady remontowej po nocach.
Pukam do drzwi i pukam. W końcu otwiera łaskawie i mówię grzecznie, że już chyba za późno na takie walenie, a gościu do mnie, że no co ma zrobić i że przeniesie się do innego pokoju coś robić.
Ok, przeniósł się, ale to wciąż słychać >.<
Czy ludzie naprawdę nie mają żadnego wyczucia i współczucia dla innych i liczą się dla nich tylko własne 4 litery?