Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: watek dla golowych staruszkow, czyli okolice 40, 40+

13.03.2023 10:37
Widzący
😍
2
3
odpowiedz
1 odpowiedź
Widzący
242
Legend

Okienko szczęścia otwiera się gdy dzieci pójdą na "swoje", czyli przestają zawracać dupę każdą pierdołą.
Reszta zależy od Was, my spędzamy ze sobą większość czasu, wyjeżdżamy razem, pijemy razem, bawimy się razem, większość rzeczy robimy razem a to czego nie robimy razem ma pełną akceptację drugiej strony.
Jest nam z tym naprawdę dobrze.
A żeby nie było, Ty jesteś w wieku naszych córek.

13.03.2023 11:19
cycu2003
10
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
cycu2003
243
Legend

U mnie jest inaczej bo mam dziecko niepełnosprawne, 6-letnie, ale do przedszkola chodzi także jak nie choruje (a tu jest 50/50) to z żoną jedziemy na śniadania, łazimy na spokojnie po sklepach albo coś robimy w domu. Mały będziemy już zawsze z nami więc tutaj odpada oczekiwanie na wylot z domu :P
Wywóz do dziadków odpada bo raz że daleko a dwa to bym slyszal potem 5 lat przypominanie że się zajęli raz.
Wieczorem już nam się nie chce ostatnio nic oglądać chyba że coś się pojawi ciekawego na vod. Ja siadam do switcha i popykam z 1.5h ale też oko leci. Żona coś swojego ogląda na telefonie. I jakoś plynie

post wyedytowany przez cycu2003 2023-03-13 11:20:00
13.03.2023 20:03
29
2
odpowiedz
1 odpowiedź
112
3 grosze

Niektóre pary są z sobą z przyzwyczajenia lub innych przyczyn wynikających z zewnętrznych warunków.
Jeśli dwoje ludzi chce razem być i jest 20+, 30+ lat razem, to kontaktu nie mierzy się czasem.
Po latach małżeństwa, gdy o czymś pomyślę i właśnie otwieram usta, aby to wyrazić - słyszę głos Żony, która dokładnie w tej chwili też o tym pomyślała i zaczęła mówić o tym przede mną.
Czasem mam wrażenie, że żyję w jakimś matrixie lub zaczynamy z Żoną zmieniać się samoistnie w startrekowy Borg lub systemszokowy Many.
Oglądamy razem filmy, które nas interesują i o których można potem porozmawiać.
Robimy rzeczy, o których możemy porozmawiać.
Siedzimy obok siebie rozmawiając w myślach, bo nie musimy mówić o rzeczach, o których paplaliśmy w wieku większości osób, które się tu wypowiedziały.
Gdy któreś z nas robi coś samo, to też często o tym rozmawiamy.
Długodystansowo ważne są 4 rzeczy (muszą być spełnione jednocześnie):
1. zawsze możemy na siebie liczyć (i "zawsze" znaczy "zawsze")
2. jedno musi drugie umieć rozbawić
3. trzeba się lubić (nie kochać lecz lubić! - oczywiście kochanie nie jest wykluczone ;) )
4. w BFa można grać tylko w czasie, gdy Ona ogląda jakiś serial z dokładnością do czasu zamknięcia rundy ;)
Reszta sama się zrobi.

ps. nie wiem ile ma Widzący, ale jest szansa, że jestem tu najstarszym staruszkiem
ps2 - dopisek - 5-ty warunek - nieważne co ktokolwiek o nas myśli lub mówi

post wyedytowany przez ZŁ 2023-03-13 20:17:15
13.03.2023 21:59
Counter S Best
34
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
Counter S Best
7
Centurion

Ale po co żyć jak masz 40+ na karku?

13.03.2023 10:50
Maverick0069
😉
5
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Maverick0069
101
THIS IS THE YEAR

Ja mam córy 14 lat i 11 lat.... spędzam z żoną cały wolny czas.... godziny dziennie - był to dla mnie priorytet więc tak sobie życie ułożyłem ... żeby uniknąć drugiej zmiany i powrotu do domu jak ona już śpi i wstawania gdy ona już wyszła do pracy - rok tak mieliśmy i to dramat... człowiek usycha .
jemy razem , jeździmy na rowery razem , w ogrodzie działamy razem , po zakupy jeździmy razem , seriale i filmy razem , - jak ja gram to ona sobie książkę czyta i siedzi obok .
Moja recepta to jak najmniej pracy , jak najwięcej odpoczynku i relaksu i to z osobą z którą chcesz i która tego chce a czy w willi czy w kamperze komuś dobrze to jego sprawa.

13.03.2023 12:10
Mazzz
16
1
odpowiedz
Mazzz
13
Centurion
Image

Tu mam dobry sposób na dzieci:

13.03.2023 12:20
X-Cody
😃
17
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
X-Cody
121
Ożywieńczyni

Co prawda jeszcze przed 40-stką, ale mam dwóch chłopaków (5 i 7) i z mężem jak nam się uda wyjść raz na kilka miesięcy to jest dobrze. Czasu dla siebie mamy średnio 1,5h dziennie jak dzieciaki pójdą spać. Babcie daleko, czasem bierzemy opiekunkę. Plus tego jest taki, że nie marnujemy czasu na scrollowanie, jasne, czasem poklikam, ale jak już w końcu dzieciaki pójdą spać to wole poczytać książkę, albo obejrzeć fajny serial. Nie robię rzeczy, które są oklej, tylko takie które są dla mnie fajne i coś mi dają (czegoś się dowiem, relaksuje, bawi itp.)
Czy brakuje nam z mężem czasu dla siebie? Tak. Ale nie narzekamy, bo chcieliśmy dzieci, cieszy nas rodzina i czas spędzony z dziećmi. Wiemy też, że będzie lepiej :)

13.03.2023 12:49
Drackula
18
1
odpowiedz
14 odpowiedzi
Drackula
237
Bloody Rider

Ja na wolny czas nie narzekam. Zawsze kilka godzin dziennie mam dla siebie.
Wczesniej dzieciaki mialy opiekunke, teraz juz nie potrzebuja. Nadal chadza spac o 8 wiec 4-5 godzin wolnego.
W weekend o ile gdzies nie wychodzimy to dzieciaki potrafia sie juz same zorganizowac i bywa ze z tatusiem nawet powyglupiac sie nie chca ;)
Zona ma swoje sfiksowania wiec nikt mi “odpoczywac” nie przeszkadza .

13.03.2023 15:18
Mazzz
23
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Mazzz
13
Centurion
Image

Miał być wątek dla „staruszków”, a nie inkubator i kurnik. Kiedyś w wieku czterdziestu lat dzieci miały około 18-tki.

13.03.2023 16:46
Fett
26
1
odpowiedz
6 odpowiedzi
Fett
240
Avatar

Jednak pocieszające jes to, że nie tylko ja tak mam. Myślałem, że jestem nieogarem totalnym

13.03.2023 19:30
😁
28
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
bolek2018
79
Generał

Straszne narzekanie na dzieci i żony. Jest proste rozwiązanie - rozwód i wtedy hulaj dusza - piekła nie ma !
Dziecko tylko co jakiś czas i spokój a nawet można go nie widzieć. A żony już nie będzie nigdy w domu.

post wyedytowany przez bolek2018 2023-03-13 19:31:16
14.03.2023 22:30
😉
35
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
QrKo
154
Yarr!

Ciężko z tym ostatnio było ale idzie ku lepszemu... Chyba... Młoda 4 lata niebawem, zostanie u babci na kilka godzin powoli przestaje być problemem (charakterek taki że wszystko od zawsze z mamą, ze mną zasnęła 2 razy w życiu...). Młody 2 z hakiem ale całkowite przeciwieństwo, zostanie z każdym, zaśnie wszędzie, praktycznie zero problemów z wyrwaniem się, byle tylko miał pod ręką koparkę albo traktorek. Od września pójdzie do przedszkola więc trochę nas to odciąży. Lato też zapowiada się dużo lepsze niż wcześniejsze, bo już co raz więcej bawią się sami, nie trzeba nad nimi wisieć i pilnować przez 100% czasu, a jak się robot koszący spisze to zaoszczędzę kilkanaście godzin w miesiącu, więc może nawet będzie sens kupić kartę graficzną, bo aktualnie jade na integrze :-)

Dobrze wiedzieć, że więcej ludzi jedzie na tym samym wózku, podnosi trochę na duchu :)

post wyedytowany przez QrKo 2023-03-14 22:30:52
13.03.2023 10:25
1
el.kocyk
180
Legend

tak z ciekawosci chce zapytac bo ostatnio rozmawilem z kilkoma parami i wyszlo mi ze chyba jestem jakis dziwny
konkretnie chodzi mi o czas spedzany z partnerem, bez dzieci i innych przeszkadzajek - ile go macie?

przyjaciolka powiedziala mi ze jak znajda czas z mezem by wyjsc gdzies raz na miesiac (i nie chodzi mi tu o zadne drogie wyjscia a po prostu wyjscia) to jest dobrze,
inna znajoma para podobnie, wieczorami padaja i najwyzej na co maja sile to netflix

pytam bo starosc juz za progiem a mozecie sie smiac ze mnie ze kryzyk wieku sredniego (choc nie czuje tego) to w ostatnich latach najbardziej na mnie wplynel Fish ze swoim "mam za malo czasu"
czulem tak juz od lat, ale dopiero ten kawalek ubral w slowa to co chcialem wyrazic

i nie chodzi o nachapanie sie wrazen i przygod na sile a o nie marnowanie czasu na rzeczy ktore tego czasu nie sa warte a wychodzi mi ze mnostwo tego czasu ktory marnujemy na scrollowanie neta i glupie seriale

a moze po prostu po 25 latach zwiazku spedzanie kilku wieczorow w tygodniu razem, naprawde razem a nie po prostu siedzac obok siebie juz ludzi nie nęci?
z czystej ciekawosci zastanawiam sie jak to jest u innych i dlatego tu pisze. moze komus sie bedzie chcialo odpowiedziec

13.03.2023 10:43
Orrin
3
odpowiedz
1 odpowiedź
Orrin
236
Najemnik

Mam córkę, która w kwietniu będzie miała 2 lata. W sierpniu ma się pojawić syn. Pracuje na etacie 7-15. Wieczorami próbuje rozkręcić swój sklep internetowy.
W tygodniu z żoną udaje się obejrzeć odcinek serialu. W weekend staramy się spędzić ze sobą więcej czasu. W ciągu dnia z małą, a jak pójdzie spać to sami.
Strasznie nam brakuje wspólnego wyjścia na miasto, niestety najbliższa babcia 80km.

13.03.2023 10:50
4
odpowiedz
1 odpowiedź
Annac1
22
dziad5

Wszystko kręci się w okół dziecka. Prawie 6 lat :D dobrze ze jest jeden :D więcej dzieci nie chce :D

Żona nie pracuje więc tragedii z czasem nie ma, ale priorytety i różne ograniczenia narzucają tryb dnia i nocy.

13.03.2023 10:57
blood
6
odpowiedz
3 odpowiedzi
blood
245
Legend

Mam troje dzieci w wieku 4-8 lat, więc zostawić ich samych nie można, a na dziadków rzadko można liczyć, bo mają swoje zajęcia i problemy. "Randkowego" czasu sam na sam z tego względu dużo nie ma, ale spędzamy ze sobą większość dnia. Pracuję zdalnie, więc jesteśmy razem w domu w ciągu dnia, mamy wspólne hobby w postaci ogrodu, spacerów i jeździe rowerem po pobliskim lesie, oglądamy wspólnie te same seriale, mamy wspólnych znajomych wśród sąsiadów. Większość czasu za obopólną zgodą i potrzebą spędzamy razem. Z rzeczy które robię sam to przed pójściem spać brzdąkam na gitarze, albo gram w gierki.

13.03.2023 11:00
Kyahn
7
odpowiedz
Kyahn
273
Rossonero

Ja mam dzieciaki 12 i 10 lat i nawet jak na ferie pojadą do babci to nam z żoną po pracy nie chce się razem spędzać czasu :) Każdy robi to na co ma ochotę, nie przeszkadzamy sobie i tak się widzimy minimum 8h dziennie. Jeszcze wiosną, latem, gdy jest piękna pogoda jak najbardziej możemy gdzieś się pójść na spacer, pojechać w jakieś fajne miejsce itd, ale zimą? Tak się złożyło, że oboje jesteśmy ciepłolubni.

Staramy się natomiast powoli wprowadzać podróże bez dzieci. Rok temu udało nam się ogarnąć tydzień po Portugalii, w tym roku planujemy tydzień Rzym-Neapol.

13.03.2023 11:17
sturm
8
odpowiedz
sturm
187
Australopitek

U nas jedna babcia 600km a drudzy dziadkowie 9000km także ciężko dzieci podrzucić. Ale właśnie jakieś dalsze podróże czasem się udaje kupując bilety przez Polskę i zostawiając dzieci dziadkom. I wszyscy są super zadowoleni:)

Na co dzień to różnie bywa ale parę razy w tygodniu mamy rano czas dla siebie. Jak starsze w przedszkolu a młodsze śpi. Od tego maja młodsze też idzie do przedszkola, ja odpuszczam sobie poranki w pracy więc może uda się więcej czasu spędzać razem.

13.03.2023 11:18
Paudyn
9
odpowiedz
4 odpowiedzi
Paudyn
241
Kwisatz Haderach

i nie chodzi o nachapanie sie wrazen i przygod na sile a o nie marnowanie czasu na rzeczy ktore tego czasu nie sa warte a wychodzi mi ze mnostwo tego czasu ktory marnujemy na scrollowanie neta i glupie seriale

Tak nieco obok glownego tematu przewodniego, dopadly mnie podobne przemyslenia i to bez dzieci ;p Im starszy jestem, tym generalnie bardziej dociera do mnie, ile chcialbym jeszcze zobaczyc, poznac, nauczyc sie, natomiast czas tak jakby miejscami uciekal przez palce i czlowiek naprawde zaczyna zwracac uwage na to, w jakis sposob spedza czas z ludzmi i nie tylko.

Swietnie dogaduje sie z dziecmi, ale dzis wolalbym juz chyba pominac ten etap. Tym bardziej, ze najblizsza babcia tez bylaby oddalona o co najmniej 1000-1200km ;) Co wiecej, regularnie robie za wujka i widze, ile trzeba poswiecic tym mniejszym maluchom ;P

post wyedytowany przez Paudyn 2023-03-13 11:48:13
13.03.2023 11:48
elathir
12
odpowiedz
elathir
103
Czymże jest nuda?

Co prawda jeszcze przed 40 trochę, dziecko 3 lata więc w przedszkolu pierwszy rok, czyli 60% czasu w domu chore lub po chorobie lub inna przerwa 40% w przedszkolu. Czasu wolnego tyle co jak w weekend z dziadkami zostanie, bo kładzie się koło 21, więc o wolnym czasie wieczorem ciężko mówić bo człowiek padnięty.

A w weekendy, wychodzą 1-2 w miesiącu, korzystamy zależnie od pogody, jak ładna to jakieś muzeum, spacer, cokolwiek, jak paskudna to w domu z filmem lub planszówką.

Jak przyjdzie wiosna i sezon chorobowy się skończy, to będzie więcej czasu. Planujemy jakieś koncerty (mamy bilety na dwa) jakąś operę (kupujemy bilety jak trafią do sprzedaży bo opery są na maj czerwić wiec powinny być w sprzedaży w połowie marca).

Natomiast z indywidualnymi rozrywkami jest prościej, bo się po prostu przy dziecku wymieniamy jak nie pracuje, więc każdy ma trochę czasu dla siebie.

post wyedytowany przez elathir 2023-03-13 13:57:59
13.03.2023 11:49
HETRIX22
13
odpowiedz
10 odpowiedzi
HETRIX22
203
PLEBS

Zawsze się dziwnie czuję jak cały czas słyszę od znajomych, że nie mają na nic czasu, a są to osoby bezdzietne. Ja mam praktycznie codziennie kilka godzin czasu dla siebie, a pracuje normalnie 8h. Nawet często mamy problem żeby jakoś produktywnie zagospodarować czas w weekendy.

post wyedytowany przez HETRIX22 2023-03-13 11:49:39
13.03.2023 12:03
aope
😊
14
odpowiedz
1 odpowiedź
aope
198
Corporate Occult

Małe dzieci zmieniają wszystko :) U mnie jeszcze nie tak dawno było sporo czasu na spędzanie go razem, jakiś serial czy wyjście do kina etc. Aktualnie czasu nie ma na nic. Wracam z pracy, moja zmęczona opieką nad dzieckiem, wyjście do knajpy/kina/gdziekolwiek jak się uda raz w miesiącu to jest dobrze. Same wyjścia też nie są takie jak wcześniej, bo jednak i zmęczenie daje o sobie znać i rodzicielstwo - wychodzisz aby się zrelaksować ale myślami wciąż jesteś przy dziecku. Więc z mojej perspektywy zmienia się wszystko. Ale nie narzekam - znam co najmniej 3 pary, którym po porodzie się kompletnie wszystko rozsypało, nie dały rady wejść w nową sytuację, zmienić nawyków, poświęcić część swoich zainteresowań. Bo to jest zawsze poświęcenie czegoś - jak nie części swojego hobby, to czasu z dzieckiem. Ot, weekendy - młoda na drzemce, wiem, że mam te 2 godziny czasu "dla siebie", ale jeśli mam wybrać przykładowo komputer czy sen, to wybieram te drugie. W tygodniu po pracy wiem, że mógłbym się na godzinę zamknąć w gabinecie i oddać jakiemuś hobby, ale wybieram czas z maluchem. Itd. itp. Wczoraj ogarnęliśmy wieczorem tematy, usiedliśmy przed tv, odpalamy Apple TV, obejrzeliśmy 3/4 odcinka serialu do którego się zbieraliśmy od jakiegoś czasu, młoda się obudziła i tyle, finito, "jakoś w tygodniu" dokończymy :)

post wyedytowany przez aope 2023-03-13 12:06:35
13.03.2023 12:09
15
odpowiedz
6 odpowiedzi
zanonimizowany1314272
33
Generał

Abstrahując od dzieci, dkaczego wybieracie oglądanie serialu jako formę wspólnego soedzania czasu? Brak sił na cokolwiek innego?

13.03.2023 12:55
Deser
😉
19
odpowiedz
1 odpowiedź
Deser
273
neurodeser

"Upadek w dorosłość".
Ładnie się komponuje.

13.03.2023 13:38
Minas Morgul
😊
20
odpowiedz
10 odpowiedzi
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Mnie jeszcze do tej 40 trochę brakuje, ale niechybnie się zbliżam :D.

Na razie czytam brzuchowi ważną literaturę.
Dotarliśmy już do Rivendell.

Mam tylko problem z pieśniami elfickimi bo czego bym nie robił, to idzie w rytm "cebulaaa staniała".

Tak więc znany temat: wózki, foteliki. Chłopak. Termin w maju :).

Nie powiem, przyda mi się ta rewolucja, mimo, że żyję sobie szczęśliwie. Ot, tak już ta moja psychika jest skonstruowana, że wszędzie widzę jasne punkty.
Widziałem jednak siebie robiącego dokladnie to samo w ciągu najbliższych lat, a dziecko jednak tym pudełkiem wstrząśnie i nie mogę się doczekać :).

13.03.2023 14:39
Drenz
22
odpowiedz
1 odpowiedź
Drenz
25
Senator

Z żoną mamy dwuletniego synka, który oczywiście pochłania jakąś tam ilość czasu, ale nie tyle jak sobie wyobrażaliśmy. Jednak z żoną czasu dla siebie za dużo nie mamy, bo się nieco rozmijamy - gdy wracam do domu z pracy, ona jedzie udzielać korepetycje a ja zajmuje się synkiem. Mamy ewentualnie czas dla siebie wieczorem, o ile ancymon zaśnie w miarę wcześnie. Pogadamy, sporadycznie coś obejrzymy. Dla żony jest to jednak zdecydowanie za mało i chce więcej czasu spędzać we dwoje. Dlatego po wykończeniu mieszkania będę się starał co nieco tego wspólnego czasu wyłuskać na jakieś wspólne wyjścia do knajpy, czy do kina, czy gdzieś indziej. Tak, abyśmy mieli 100% dla siebie.

13.03.2023 16:06
jasonxxx
24
odpowiedz
3 odpowiedzi
jasonxxx
153
Szeryf

No tak, u nas to sie utarło się, że 40+ to staruszek.
Ja mam 42, startuje w Pucharze Polski w wyścigach motocyklowych, do którego trenuję cały rok: biegam co 2 dni po 8-10 kilometrów, 3x w tygodniu chodzę na siłownię.
W domu 2 dzieci. Z młodym (9) trenujemy co 3 dni piłkę na boisku osiedlowym, pitbajki i gokarty 2-3 razy w miesiącu, w lato co tydzień, z młodą (13) koszykówkę (wynajmuję salę szkolną i chodzimy raz w tygodniu) + wożę ją na konie raz w tygodniu i razem aktualnie uczymy się na odznakę. Pracuję na etacie 8-10 godzin pon-piątek i czasem soboty. Oprócz aktywności fizyczno-sportowych rodzinnie jeździmy sobie na wycieczki, z żoną chodzę do kina, teatru (w tym wieku dzieciaki się ogarniają już na ten czas same, wcześniej po prostu był kurs do babci) + oczywiście wspólne ferie i wakacje.
Zmęczenie? xD Zmęczyć to się można jak się tyra 10 godzin w kopalni. Dobra forma fizyczna z odpowiednia dietą + umiejętność organizacji czasu zamiast narzekania i wszystko.

post wyedytowany przez jasonxxx 2023-03-13 16:07:29
13.03.2023 17:52
27
odpowiedz
zanonimizowany1382126
6
Centurion

U nas raczej też klasyka. Mamy jedno dziecko (5,5 roku), pierwsze i ostatnie;) Z żoną jesteśmy jedynakami więc jest to dla nas dość naturalne plus żona jest typem martwiącej/przejmującej się, ja z kolei "lekko" nerwowy, także dzieci w większej ilości nie dla nas:)

Czasu dla siebie zbyt dużo jeszcze nie mamy, synek za bardzo nie jest chętny do nocowania u dziadków, nie mówią nawet o jakimś wyjeździe z nimi. Ostatni wspólny wyjazdowy weekend bez dziecka mieliśmy jakieś 2 lata temu...koszmar. Obiecaliśmy sobie, że w tym roku czy mu się podoba czy nie, jedzie z dziadkami na wakacje. Wieczorami głównie gadamy ze sobą, raczej nic nie oglądamy. Szczerze to porzuciłem filmy i seriale, mało co wydaje mi się ciekawe. Kina superbohaterskiego nie toleruję, także i tak odpada mi jakieś 50% repertuaru.

Dziecko chodzi dość wcześniej spać, okolice 21. Pogadamy więc sobie trochę a potem jak żona pójdzie spać to jest trochę czasu na zagranie w coś. W weekendy jest trochę lepiej, w sobotę albo niedzielę zazwyczaj możemy podrzucić juniora do dziadków (na szczęście mieszkają rzut beretem) i wtedy jakiś spacer albo tzw domowe obowiązki.

Także trochę tego czasu jest ale oczywiście nie wystarczająco. Pewnie z czasem będzie lepiej jak młody podrośnie.

post wyedytowany przez zanonimizowany1382126 2023-03-13 17:53:44
13.03.2023 20:19
NewGravedigger
30
odpowiedz
2 odpowiedzi
NewGravedigger
190
spokooj grabarza

Kurde trafiłeś w moje ostatnie rozterki.

Oboje 36 lat i mam wrażenie, że pochłania nas praca. Wraca się do domu, dalej robota bo trzeba zarobić na swoje hobby. Niby bardzo dużo podróżujemy ale zaczałem się zastanawiać, czy to też nie jest jakaś pułapka bo żyje się od tego wyjazdu do wyjazdu w międzyczasie zapracowując się na śmierć i właśnie praktycznie nie korzystając z wolnego czasu (bo kasę można przeznaczyć na wyjazd a poza tym i tak trzeba na to zarobić a potem jest się zmęczonym). Nie rozumiem jak ludzie moga mieć własny biznes i jeszcze ogarniać dzieci.

13.03.2023 21:09
Herr Pietrus
32
odpowiedz
6 odpowiedzi
Herr Pietrus
230
Ficyt

Pocieszę was, zgredziki, ja coraz częściej łapię się na tym, że mam zbyt mało czasu dla siebie, nie mieszkając jeszcze aktualnie z partnerką. Ba, łapiałem się na tym także w okresach bycia singlem, mając już te 29-30 lat.

Do dziś zachodzę w głowę skąd człowiek miał w wieku nastoletnim czy studenckim energię na tyle nauki plus aktywne (choćby w tak mało ambitny i wyszukany sposób jak granie, oglądanie albo czytanie) spędzanie pozostałego wolnego czasu, którego momentami, obiektywnie patrząc, było niewiele więcej, a zdarzało się, że i mniej. Oczywiście, nie obciążały wtedy człowieka niektóre obowiązki domowe, wciąż jednak motywacja, energia, ciekawość były jakby większe...

A o tym co się zmienia między dwojgiem ludzi po nastu latach pożycia to może napiszę za te naście lat, choć nie sądzę, że wtedy GOL nadal będzie istniał... Niemniej, już po roku czy dwóch pojawia się wypalenie... ale to może tylko nie z tą jedyną? :P

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2023-03-13 21:10:25
13.03.2023 21:55
33
odpowiedz
GoHomeDuck
65
Senator

No nie wiem, jak się nie robi dzieci z nudów i głupoty, to jeszcze zostaje czas na życie.

15.03.2023 16:32
maviozo
37
odpowiedz
1 odpowiedź
maviozo
233
autor zdjęć

U mnie w sumie podobnie jak u b212.
Z wyłączeniem dni, jak jadę na robotę wyjazdową :)
Albo jak ona jedzie.

A no i w tle jeszcze jeżdżenie z bąbelkiem do szkoły, w tym do muzycznej. I zakupy, czasem w międzyczasie.

W sumie jeszcze nie dotarłem do progu 40, 40+ więc nie powinienem pisać :D

post wyedytowany przez maviozo 2023-03-15 16:47:15
15.03.2023 22:48
38
odpowiedz
2 odpowiedzi
el.kocyk
180
Legend

Amadeusz ^^ - znaczy chcesz biec TDS albo UTMB? w moim istatnim biegowym roku bieglem Rzeznika, Eigera i TDS wlasnie
niestety dzien przed TDS zrobilem sobie pecherz na cala piete:( ni uwierzylbys jakbys zbaczyl ze mozna miec cos takiego
po 60 km musialem zejsc z trasy bo to nie mialo sensu:(

gratulacje decyji nie posiadania dzieci, tez mysle ze to mnostwo ulatwia i jak ktos nie jest zdecydowany na 100% to nie powinien probowac miec

16.03.2023 07:07
Cainoor
39
odpowiedz
4 odpowiedzi
Cainoor
271
Mów mi wuju

Fajny temat. Czasem dobrze poczytać, ze inni maja podobnie i człowiek nie jest sam. Niby to oczywiste, ale mimo wszystko jak się ma to przed oczami to jakoś podnosi na duchu :)

13.03.2023 11:20
11
odpowiedz
zanonimizowany1314272
33
Generał

Wspólne oglądanie serialu xDD

post wyedytowany przez zanonimizowany1314272 2023-03-13 11:20:18
13.03.2023 14:35
Drackula
21
odpowiedz
2 odpowiedzi
Drackula
237
Bloody Rider

Jeszcze jedna sprawa; jak ktos pomiedzy praca a dziecmi cierpi na ciagly brak czasu i zmeczenie to warto rozwazyc opcje kupienia sobie tego czasu.

My wydalismy 100k+ GBP na opieke dla dzieciakow, glownie nianki. Niby spore pieniadze, ale z perspektywy czasu to dobra inwestycja. Nie tylko nie czujecie sie przemeczeni ale rowniez co wazne, male dzieci nie rozwalaja wam calkowicie kariery zawodowej.

post wyedytowany przez Drackula 2023-03-13 14:37:12
13.03.2023 20:58
A.l.e.X
31
odpowiedz
2 odpowiedzi
A.l.e.X
151
Alekde

Premium VIP

dzieci zmieniają wszystko "tato kupa" ;) co nie zmienia faktu że jak ma się czasu do oporu to też i dzieci nic nie zmieniają po prostu wolny czas spędza się z nimi i jest to też wolny czas. Dzieciaki właściwie mają swoje życie wcześniej przedszkole, potem szkolne masę zajęć dodatkowych czy też własnych więc o ile na początku to one zabiegały o mój / nas czas teraz ja / my zabiegam o ich :) Gdyby nie dzieci to pewnie byśmy umarli z nudów bo ile można imprezować czy spotykać się z znajomymi a właściwie ze znajomymi to od pewnego czasu spotyka się tylko z tymi co mają dzieci czyli są dwie imprezy starzy z sobą, dzieciaki z sobą. Dziennie mamy z żoną z 10-12 godzin dla siebie tylko co to właściwie znaczy po 20+ latach znajomości każdy ma właściwie swoje sprawy życiowe i hobbistyczne. Takie wyjazdy wspólne to nawet nie liczę bo to norma czy też razem imprezowanie bardziej chodzi mi o to że po 20 latach człowiek nie myśli już o tym samym co 20 lat temu aby każdą minutę spędzać przy sobie i wisieć na sobie. Moim zdaniem jest idealnie właściwie jestem na permanentnych wakacjach od 10 lat. Bardziej mnie martwi co będzie potem jak dorosną i założą własne rodziny i daleko wyjadą. Liczę że jednak uwzględnią nas wokół siebie na model życia włoskiego. Kiedyś tego nie rozumiałem ale dzisiaj rozumiem coraz bardziej ludzie powinni mieszkać pokoleniowo najlepiej na model włoski, po co komu 1000-2000m2 dom w którym mieszkają 4 osoby ? Widzę to bardziej tak że może jedna z nich pomyśli aby na dużej działce z dużą posiadłością obok znalazła się mała rezydencja dla rodziców którzy chętnie pomogą z wnukami. Wręcz liczymy że nie pójdą w nasze ślady i postarają się o dzieciaki w wieku 20 lat.

14.03.2023 23:13
👍
36
odpowiedz
18 odpowiedzi
b212
131
Generał

10 pobudka
10-11 prysznic i śniadanie
11-16 praca, bo szybko ogarniam a że z domu to dojazdy odpadają (czasami zdarza się tyrać i 10-17 żeby nie było)
16-17 godzina na obiad z żoną
17-18 godzina na serial z żoną

18-21 coś tam sobie człowiek poczyta, podłubie, pouczy się, co kilka dni jakieś sporty czasami solo, czasami ze znajomymi, czasami z żoną
21-22 godzina na spacer z żoną, nie mamy psa, żona bardziej się słucha na podwórku
22-1 znowu czas wolny, nauka, jakieś side gigi, projekty i inne rzeczy (mój mózg najlepiej pracuje w nocy)
1-2 mycie, segzy z żoną i spanie

Podstawa w życiu to mieć fajną żonę i nie mieć dzieci. I broń boże nie pracować na cały etat stacjonarnie. Jak będę stary to mi nikt szklanki nie poda, bo i tak nie dożyję. Ogólnie patrząc z boku to oboje z kompletnie innych światów (koder i humanistka), ale działamy trochę jak startup czyli większość czasu obok siebie przy komputerach (dobra, bardziej korpo, bo mamy osobne pokoje). Trochę jak LAN party na przełomie wieków. IMO nie da się piękniej żyć szczególnie jak masz słuchawki z ANC.

Jak swego czasu oboje dymaliśmy z biura to nawet bez dzieci nie było czasu absolutnie na nic, weekend to było (dużo za krótkie) wybawienie.

post wyedytowany przez b212 2023-03-14 23:29:29
Forum: watek dla golowych staruszkow, czyli okolice 40, 40+