Reasumując sprawę retrospektywnie, na drodze dedukcji dochodzę do konkluzji, że niektóre studia, niektóre gry tak mają. Mimo swoich wad i niedoróbek, mimo tego, że wiemy jak takowa gra będzie wyglądać i że będzie wybrakowana, to i tak do nich wracamy, bo mają w sobie tę namiastkę czegoś, czego szukamy (resztę sobie dopisujemy wyobraźnią albo modami) a czego nie znajdziemy w innych grach.
Przy okazji chciałbym pozdrowić mojego serdecznego ko(newke)legę, autora tego tekstu. Oby więcej takich wartościowych tekstów.
Widzimy się w Siole Szaleństwa!
Zgadzam się, gra jest słabym RPG, żenującym Falloutem, ale świetną grą Bethesdy. Lokacje, klimat, modowalność, historie mniejszych lokacji (opowiedziane albo środowiskowo, albo pojedyńczymi tekstami) biję konkurencję.
Jak ktoś chce spróbować grać w grę, to nie polecam jednak vanilla. Najlepiej zacząć z grać np. z:
https://www.wabbajack.org/modlist/wj-featured/tpf-fo4
Paczka powyżej zawiera ulepszone UI, naprawia wiele bolączek gry, nie oferuje wiele nowych elementów - więc jest najbliższa oryginalnej wizji Bethesdy.
Jak ktoś już ograł Fallouta i ma ochotę na ulepszoną wersję, to polecam Magnum Opus:
https://www.wabbajack.org/modlist/wj-featured/magnum_opus
Magnum Opus zawiera wiele nowych elementów, szczególnie Sim Settlements, który znacznie ulepsza budowanie osad, dodając do nich fabułę, automatyczne budowanie przez osadników, ekonomię.
A jak ktoś ma ochotę na coś zupełnie nowego, to polecam:
https://www.fallout4experiences.com/whispering-chills
Zmienia grę w horror, usuwa większość ludzkich NPCów i dodaje wyłącznie questy fabularne skupiające się na zjawiskach nadprzyrodzonych. Jest to mod na „raz”, czyli przejście głównych questów (nie ma ich aż tak wiele), tylko po to, żeby zobaczyć co można wyciągnąć odpowiednim modowaniem z Fallouta. Jest to rozgrywka na jakieś 15h i szczerze polecam każdemu, kto lubi klimat Lovecrafta i Silent Hill.
Zgadzam sie co do wersji na nalesniki. O dziwo ukonczylem gre po stronie Bractwa. Pojawila sie wersja VR i kupilem ja kilka lat pozniej......to bylo nowe niesamowite doznanie. Klimat mozna bylo kroic nozem. Kazda miejscowka to nowe doznania. Nie wiem jak to wytlumaczyc, ale po prostu tam jestes. Wszystko ma rozmiary jak w RL. Gra nie raz i nie dwa mnie wystraszyla. Walka z Deathclaw to bede pamietal przez lata.
Gra "pusta", ale diabelnie uzależniająca. Eksploracja potrafi wciągnąć na dziesiątki godzin.
Świetna gra wbiłem platyna nuka world był moim zdaniem najlepszym dodatkiem
Napykałem chyba najwięcej godzin w F4. Gdyby nie ten Paździoch w kapeluszu to gra byłaby perfekcyjna.
Bardzo ciekawy artykuł. Według mnie Fallout 4 jako rpg to tak średnio daję rade. Ale exploracja świata, rozbudowa bazy, strzelanie rewelacja. Super towarzysze jak piesek, dziennikarka Piper, albo robocica Ada:). Pozdrawiam autora, super temat. Polecam moda co pokazuje cały dialog jaki mamy odpowiedzieć, a nie tylko jedno słowo typu sarkazm.
Drogi Jakubie...fajny artykuł. Wywołał we mnie dźwięczną słodycz w mym sercu. Czytałem uważnie i chłonąłem każde słowo niczym gąbka. Niestety Fallouty od Bethesda dla mnie są nudne. Do Fallouta 4 miałem wgrane prawie tyle samo modów co do Skyrim, a i tak do ideału dużo brakowało i męczyłem się na tyle, że byłem wielce rozczarowany, a przecież pasje mają sprawiać przyjemność, a nie ból. Nie lubię, gdy coś sprawia mi przykrość.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
A i jeszcze jedna rzecz: podobał mi się sposób w jaki w tej grze zrobiono power armory, mimo że wywraca lore do góry nogami. Bo od pierwszego Fallouta było tak, że power armor to zwykły endgame''owy pancerz ze statystykami trochę lepszymi niż słabsze pancerze (np. Elite Riot Gear z New Vegas statystykami dorównywał już power armorom). W Falloucie 4 zrobili z power armora prawdziwy czołg, działający bardziej jak taki opancerzony egzoszkielet do którego wchodzisz jak potrzebujesz mega odporności. I to na krótki czas, bo rdzenie fuzyjne działają ledwie kilka minut (według lore powinny działać praktycznie w nieskończoność).
To była jedna z najlepszych rzeczy jakie zrobili. Oczywiście Bethesda to Bethesda i zamiast dać power armor jako potężną zabawkę do endgame to w pierwszych 10 minutach gry dają ci power armor, miniguna i strzelaj sobie do deathclawa.
Nie chciałem w to nigdy grać, z względu na brak dialogów, a raczej niewiadomą co się powie. Ale są Mody, i to będzie pierwsza gra, w której kiedyś sobie moda na dialogi zainstaluję. Ale czy i tak zagram? Nie wiem. Pewnie jak będzie za friko na Epicu to zagram ;P Z F3 miałem to samo. Po New Vegas, dowiedziałem się, że F3 jest gorszy w każdym aspekcie, i nie warto w niego za bardzo grać. A nawet w NV była masa rzeczy, które były irytujące. Ale F3 w końcu Epic dał za friko, to grzech nie skorzystać. No i 200 godzin w podstawce pykło...Nie wiem kiedy i jak. Na początku gra mnie jarała, jak każda produkcja, w którą gram pierwszy raz, szczególnie z eksploracją. I jak zwykle, taka gra mnie przytłoczyła. Bo co zrobić najpierw? gdzie iść najpierw? Potem się dowiedziałem, że jest skalowanie poziomu ;D Po 15 godzinach miałem tej gry serdecznie dosyć, za jej ułomność, strzelanie jak w Xcom(95 % szans i miss z metra...) Za to że wrogowie potem stawali się gąbkami na pociski. I za wiele innych pierdół, choćby za bezsensownych system moralności, gdzie za złe rzeczy(według mnie) dostaję dobrą karmę, a za dobre rzeczy złą karmę.
Ale no z czasem było lepiej. Po 70 godzinie, chciałem porzucić grę kilka razy. Za każdym razem przy korzystaniu z Vats ;D Po prostu miałem dosyć tej głupoty. A celowanie normalne to koszmar. Ale jednak siła tej gry, czyli lore i eksploracja zwyciężyły. Teraz zacząłem dodatki. Więc jeszcze parę godzin. I co dziwne, gra zajmie mi więcej czasu niż Skyrim ;D Nie spodziewałem się tego, ale jak się wchodzi w każdy kąt, i praktycznie ciągle się skrada, i powtarzałem pewne rzeczy, to jakoś to stukło. Więc w F4 też pewnie będą podobne uczucia mną kierowały. A potem w Starfield. Będę narzekał, wkurzał się, a i tak przejdę, i będe się nawet dobrze bawił w tej kupce ;D Tak jak ktoś wspomniał. Są niezdrowe rzeczy, ale i tak je jemy, i mamy to gdzieś :)
Mój ulubiony Fallout. Można powiedzieć, że poprzednie odsłony miały bardziej rozbudowaną fabułę (choć nie uważam, żeby ta z czwórki była jakoś specjalnie zła, wątek Instytutu to chyba mój ulubiony motyw w całej serii), lepsze dialogi, bogatszą mechanikę, rozwój postaci... no miały. Ale potem wychodzę na to pustkowie... i jestem kupiony. Sama eksploracja w tej grze jest tak genialna, że przykrywa mi jej wady i winduję ją na ulubioną pozycję w serii. Serio, w żadnym innym Falloucie nie miałem takiej immersji, nawet to memiczne zbieranie puszek robiło mi klimat postapo-włóczęgi, który wędruje po ruinach i stara się przeżyć. Nie jest to gra idealna, rozumiem nawet tych, co wolą cyferki i heksy z pierwszych części, ale dla mnie i tak ulubiony Fallout i mam nadzieję, że piątka (jeśli kiedyś wyjdzie) zrobi to podobnie, tylko lepiej.
Te wszystkie wymysły fpp zniszczyły Fallouta ?? 1 i 2 - setki godzin spędzonych przy kompie jeszcze za dzieciaka że słownikiem ?? oczekiwania na kolejną część, mod vb, i zonk 3 będzie fpp. I już wiedziałem że po grze, wielką szkoda że tytuł tak marnie skończył. 3 później te Vegas i 4 - jedno wielkie rozczarowanie.
Ja się pozbyłem spadków fps dopiero na 12400f 32 GB DDR4 3800 MHZ, na tym kompie wreszcie pełne ultra 60 FPS, może 2 razy chrupnelo do 50ciu przez 136 godzin gameplayu, na dachu wieżowca przy zawalonym pomoście
Typowa gra od beth, pełna błędów, z fabułą napisaną na kolanie, ale wciąga.
Najlepsza gra ever. Chyba tylko Starfield może spróbować przebić to arcydzieło. Aktualnie ma 1821 h przegrane, i na pewno wrócę :)
Zależy jak patrzymy na ten tytuł. Jeśli odbieramy to jako kolejny Fallout to jest średnio, natomiast jeśli patrzymy na to jak na postapo grę akcji z elementami RPG to naprawdę broni się klimatem. Co do jednego w pełni się zgadzam - bez modów nawet nie ma co podchodzić do tego. Sam mam na liczniku ok 720h nabite i nie ukończyłem głównego wątku, ale za każdym razem bawię się wyśmienicie. Jak dla mnie to najlepsze są części 2D, potem właśnie Fallout 4. Ciekawe jaka będzie 5 ale widząć jak Bethesda wydaje TES IV to ja prędzej doczekam emerytury w tym chorym kraju niż oni wydzadzą Fallouta V
Szczerze to Wiedźmin 3 też jest słabym rpg''iem, ale bardzo dobrą grą akcji w elementami rpg(które najlepsze nie są).
Piesku, jest słabo, ale gramy dalej...Mistrzostwo :D
Fallout zacząłem od czwórki i pochłonąłem ją jak pieczeń z dzika. Teraz jest Fallout 76 i 1500 godzin za mną.
Jakie mody polecacie dla kogoś, kto będzie robił pierwsze podejście do F4?
Są jakieś gotowe listy, sprawdzone packi itp?
Jak dla mnie dodatki uratowały tę grę. Grając na premierę dałem zaledwie 5.5 i choć może to ocena nieco zbyt ostra w stanie "surowym" Fallout 4 był zarówno kiepskim Falloutem jak i kiepską grą. Po łatkach, dodatkach w tym świetne Far Harbor jest dużo lepiej, choć ciągle wolę podejście Obsidianu do uniwersum. New Vegas mimo technicznych bolączek, które ciągną się do tej pory jest grą bliższą klasycznym odsłonom, bardziej oddającą klimat pierwszych dwóch Falloutów.
No i jeszcze dochodzi kwestia modów, które potrafią mocno spersonalizować rozgrywkę.
Miał być jakiś remaster gry z ulepszoną grafiką, RT i modami.... I cisza...
w niektórych lokacjach klatki spadają do zera
W jakich? Czemu autor rzuca takie hasła i nie podaje przy tym zadnych przykladow?
Też wróciłem ale ciągle te same zadania typu "idź i zabij bandytów". Baza też postawiona na ch...mać bo jakieś takie wszystko krzywe. Trzeba jakiś solidny remaster albo remake F4.
Reasumując wszystkie aspekty kwintesencji tematu dochodzę do fundamentalnej konkluzji: Fallout 4 ssie.
Tekst z raczej mało uczciwymi opiniami o grach Bethesdy. Że nie ma genialnych gier w portfolio? A jak inaczej nazwać TES: Morrowind i Skyrim, które są kultowe dla całych grup graczy? Że nie imponują grafiką? Jak pamiętam, wszystkie gry z serii TES (M., Oblivion, S.) w czasie premiery imponowały grafiką. Mam wrażenie, że w ostatnich latach modny zrobił się hejt na Bethesdę, nie wiem czy z powodu osoby Todda Howarda, czy dlatego, że gracze wychowani na serii TES są już po prostu starzy, a młodzi znają Bethesdę z memów, a nie gier (jest jeszcze trzecia opcja, że ciągle żywi są ultrafani Fallouta 2d, którzy nie mogą przeboleć przejęcie serii przez Bethesdę).
Wracasz ciągle do gry, którą uważasz za słabą? Może masz jakieś problemy psychiczne autorze?
Jedyne co w tej grze wypada dobrze na tle pozostałych części to dodatek Far Harbor, który był mega klimatyczny i miał zaskakująco dobrą fabułę, a także po raz pierwszy w historii 3D falloutów dobrze zrobione strzelanie, które nie wyglądało już jak mechanika na siłę doklejona do silnika z Obliviona.
Ewentualnie jeszcze modyfikacje broni, ale ten system był raczej dosyć biedny, polegał tylko na jak najszybszym zrobieniu sobie maksymalnego ulepszenia. Wolałbym żeby różne ulepszenia miały plusy i minusy i zmieniały sposób używania broni. Ogólnie bronie były słabo zbalansowane, pistolet to najprzydatniejsza broń przez całą grę, Minigun jest bezużyteczny.
A to co najbardziej sprawia, że nie chce mi się e Fallouta 4 grać zbyt często to katastrofalne dialogi, zalew powtarzalnych radiant questów na kazdym kroku i poniekąd wymuszanie na graczu bawienia się w budowanie osad, którego nienawidzę.
A no i oczywiście totalnie bzdurne niektóre questy wymyślone chyba przez kogoś kto nie ma pojęcia o uniwersum, np. ten w którym ghul siedział zamknięty w lodówce od wojny, czyli przez jakieś 200 lat.
Fallout 4 był chyba o ile dobrze pamiętam ostatnią prze zemnie kupioną grą w pudełku w Media Markcie którą kupiłem i pograłem 3h i poszła do kosza. Ogólnie gra słaba, F3 i New Vegas biją ją na łep.
"Nie od dzisiaj wiadomo, że Bethesda Softworks, oprócz kilku pojedynczych przypadków, genialnych produkcji w swoim portfolio nie ma. Owe wyjątki od reguły można by uznać za wypadki przy pracy albo po prostu Todd Howard rzeczywiście przysiadł na dłużej przy biurku zamiast przy mikrofonie. Fallout 4 nie był jednak odstępstwem od normy.
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/fallout-4-jest-slabym-rpg-ale-i-tak-do-niego-wracam/z82459d"
Może i Fallout 4 arcydziełem nie był(nawet daleko mu do tego) , i to z wieloma bugami. Mimo to 12 mln kopi się sprzedało, kilka nagród też zdobyło, a ludzie grają do dziś i nie tylko dla modów(chodź głównie). Czyli gra wyszła bardzo dobrze. A jeśli wetniemy pod uwagę inne "duże" gry singlowe studia od czasów Morrowinda, to Bethesda zdobyła sporo nagród i (jest jednym z bardziej utytułowanych zespołów w branży). za swoje gry, w tym kilka GOTY.
Także zamiast usuwać komentarze, może lepiej przyznać się do błędu? Wiem, że w Polsce, a zwłaszcza na GOLU uznaje się tylko Gothika albo Wiedźmina, a inni twórcy RPG-ów to nie umieją gier robić. Jest to cholernie nieobiektywne i nie powinno mieć miejsca w artykule na "poważnym" portalu.
Fallout 4 to świetna gra, którą uwielbiam, szczególnie z modami.
Fallout4 był tak słaby, że zapomniałem o jego istnieniu i myślałem, że ostatni gra RPG Bethesdy to był Skyrim.
Fallout4 ukończyłem, ale to była biedna fabularna, taka gra wydmuszka bez duszy i głębi.
Z Falloutem 4 to tak jak Cyberpunkiem 2077.
Podobne gry i podobne problemy.
Dużo fetchquestów, pomysł na historię był ale gorzej z wykonaniem.
Tak samo niedopracowane itd.
ps. Oczywiście też problemy techniczne które na premierę Fallout 4 jednak miał większe.
Debile i patałachy co śmieją się z moderów, tak można powiedzieć o ''graczach'' co naśmiewają się z gier Bethesdy. Jacy zjeb*** ignoranci, bethesda UDOSTĘPNIA zadarmo narzędzie do edycji ich gry.
Tak będzie z ich nowym dziełem, bo to poprostu F4 w kosmosie, znowu wysyp sezonowców w grze bethesdy będzie
Ja mimo paru podejść nie byłem w stanie ukończyć. Gra leży na prawie wszystkich płaszczyznach - strzelanie jest do kitu i ze wszystkiego wali się tak samo, fabularnie leży i robi pod siebie, postacie i dialogi to dno, Boston jest nijaki i brzydki, zadania poboczne nudne jak flaki z olejem. Tylko muzyka trzyma jakiś poziom. A przykładowo New Vegas też miał wiele z tych wad, a jednocześnie przyjemnie mi się go ogrywało parę razy. Nawet tego Skyrima który cierpi na te same wady (oprócz fabuły w dodatku z wampirami i mrocznego bractwa) ukończył) ukończyłem te 2/3 razy kiedy nie miałem, chociaż były to też momenty kiedy naprawdę nie miałem już w co grać. Dlatego powtarzam, że Bethesda tworzy w swych najlepszych porywach średniaki (maks 5/10), ale nigdy bym tego dobrymi grami nie nazwał.
Fallout 4 to kapitalna gra tylko trzeba czasu aby odkryć wszystkie małe detale składające się na fantastyczną całość. Tyle lat minęło od premiery i nawet dzisiaj aktywność steam Fallout 4- > 21K graczy.
Według mnie też Fallout 4 jest słaby i dokładnie z tego powodu do niego nie wracam. Powiedziałbym nawet, że nie mogę do niego wrócić gdyż gra jest tak słaba i nudna, że po prostu po kilku godzinach całkowicie odechciewa się grać. Nie ma więc sensu nawet próbować. Nawet ja na standardy gier Bethesdy to F4 wypada blado.
Mówicie że Fallout4 jest słaby i narzekacie na dialogi a wychwalajcie mass effecty z jego i fantylnymi bohaterami i dziecinnymi dialogami.