Gamingowy pc z fabrycznym chłodzeniem i kartą na dolnym porcie 5 mm od zasilacza.
a i jeszcze ram w złych slotach.
"a także złe zamontowanie zasilacza przez co dmucha ciepłym powietrzem bezpośrednio na grafikę."
Serio? Przecież tak zamontowany zasilacz wyciąga powietrze które powinno dojść do karty, bynajmniej na nią nie dmucha.
Pamiętajcie moim mili, że później takie upośledzone jednostki piszą recenzje gier na Steam czy innym MC jak to dana gra jest słabo zoptymalizowana i w ogóle gÓnwo nie działa. Dodatkowo idę o zakład, że gdyby takie zdjęcie dało się zrobić ich systemom operacyjnym to wyglądało by to dokładnie tak samo.
Maj God, ale syf. W życiu nie miałem tak zapuszczonego peceta.
Z ciekawości sobie zajrzałem do wątku i bez żadnego zdziwienia komputer siedział na dywanie.
Ludzie, na litość boską, czyśćcie elektronikę.
Straszny syf spowodowany nieszczelną obudową i miejscem gdzie się dużo kurzy. Wielokrotnie konserwowałem komputery nawet 10-letnie w najzwyklejszych obudowach do których nikt nigdy nie zajrzał bo miały nawet plomby januszowych sklepów. I nawet w jednej piątej nie było tam takiego syfu, mowa oczywiście o domowych komputerach gdzie się regularnie sprząta pomieszczenia. Bo w firmowych sprzętach, szczególnie tych na magazynach to spotykałem tyle kurzu lub gdy komputer tyłem stoi do okna i latem potrafi go nałykać się sporo.
Tutaj jeszcze sądząc po zdjęciu na górze jest bardzo duży wentylator i chyba nie był założony filtr. Więc gdy dziury na górze bez filtra, to całkiem realne.
No i oczywiście klasyk, kilka takich w życiu też mi się trafiło głównie u stolarzy mimo stania w osobnym pomieszczeniu "wdychały" równo -> https://www.youtube.com/watch?v=oLUEdh0sMlU
Typowy random z Reddita tu akurat taki co nie wyłaczał PC i zapomniał, że kiedyś kupił sobie kompa a to taka skrzynka do której trzeba co jakiś czas zaglądać. Jak go wyłączył i odpalił z tym kurzem to pewnie nawet sąsiadów roztoczami by poczęstował.
A ja, abstrahując od artykułu i sposobu poskładania kompa, nie rozumiem najeżdżania na to, że nie jest gamingowy bo ma oryginalne chłodzenie. Może utknąłem w moich czasach, gdzie gamingowy pecet to był taki, na którym chodziły wszystkie lub przynajmniej większość gier z półki z nowościami w sklepie. Wtedy to był wyznacznik a nie czy ma ledy, chłodzenie cieczą z silnika czołgu czy myszkę o rozdzielczości wyższej niż lustrzanka sprzed paru lat. Fajne to były czasy.
Pracując jako serwisant już niejedno widziałem. Ten kurz nie jest taki przerażający widok jak może się wydawać. Wiele sprzętów jest gorzej upapranych. Głównie wtedy, gdy ktoś trzyma w domu zwierzaki. Sierść jest wtedy dosłownie wszędzie.
Najdziwniejsze rzeczy jakie widziałem to odchody szczura w obudowie komputera (?!!!), zdechłe myszy (jedna nawet w wentylu laptopa, który się przegrzewał), mocz pod klawiaturami laptopów, ogromne kawałki paznokci, skarpeta.
Z takich pozytywnych gdy raz przyjechał transport poleasingowców z Niemiec, w środku obudowy SFF między HDD a DVD były dwa banknoty 50 Euro.
No paczpan. Tylu domorosłych specjalistów i tyle rzeczy źle zrobionych. Ale komputer śmiga już od 6 lat, jak widać na obrazku jest eksploatowany i jakoś się nie psuje. Mało tego - właściciel twierdzi że wszystko chodzi ok, a więc pewnie nie zauważył spadków wydajności w trakcie tych 6 lat. Więc w czym problem? Domyślam się że zdecydowana większość z tu wypowiadających się nie miała nawet komputera przez 6 lat bo jest albo za młoda, albo wymieniają go wcześniej. To i tak długo jak na żywotność takiego sprzętu.
Ciekawe, że przy takim swetrze niby wszystko działało poprawnie. Kiedyś, jak byłem jeszcze dzieciakiem i nie znałem się kompletnie na tym wszystkim też doprowadziłem do obrośnięcia radiatora chłodzenia procesora swetrem. Efekt był taki, że temperatury mi skakały prawie do 100 stopni na rdzeniu, a komputer sam się wyłączał.
W piwnicy gra? Serio, mój stary PC stoi pod biurkiem od 8 lat. Warstwa kurzu? Normalna w normie. Mój aktualny nie był w przeglądzie już chyba 4 lata(tak wiem, musze iść,ale mam jeszcze dwie gry do skończenia ;D a nie chcę przerywać) Ale wiem że kurzu będzie tam mało. Obudowa z filtrem, z tyłu mi kurz raczej wydmuchuje Więcej go na ziemi niż np na wentylatorze. Jak wymieniałem 4 lata temu podzespoły, to kurzu po 3 lat też bardzo mało było. Na karcie graficznej zero. To był jakiś Radek, który miał technologię, która miała nie dopuszczać kurzu. Nie wiem co to było, ale działało cholernie dobrze. Sam zrobiłem kiedyś eksperyment. Nie ścierałem kurzu przez 3 miechy. I wiecie co? Nie było go wcale więcej po 3 miesiącach niż po pierwszych 14 dniach. Zamieniał się bardziej już w pył ;D Teraz normalnie co tydzień odkurzam i robię porządki, i jest spokój. Według mnie, sporo ma na znaczeniu miejsce zamieszkania. Sam mieszkam trochę dalej od głównej ulicy, a w koło mam jednak sporo zielonego. I jest u mnie dosyć mokro, więc kurz się tak nie zbiera. Gorzej jak robi się suchu. Wtedy kurz zbiera się szybciej.
Nie wiadomo jakie to podzespoły
O ile procesor pewnie nie miał problemów to karta graficzna już na pewno.
Kiedyś znajomy dał mi podobnie zaniedbany komp miał go z 7-8 lat więc jeszcze więcej dał mi go żebym sprawdził co się dzieje bo on nawet obudowy ściągnąć nie umiał i przeczysciłem na początku samą kartę i problem się rozwiązał.
Potem przeciwciałem całość.
Prawidłowo to powinno się wymienić jeszcze pasty na GPU I CPU ale że wtedy nie miałem to tak zostało
Podobny komputer miał mój szwagier. Nie otwierany wiele lat ale co ciekawe po czyszczeniu pochodził chwile i zdechł. Osobiście czyściłem go kompresorem i może za duża moc.
To co on, odkurzał tym komputerem? Widywałem komputery, w które też nikt latami nie zaglądał, ale nie wyglądały aż tak tragicznie. To cud, że mu to działało, ja też kiedyś prawie spisałem PCta na straty i już szykowałem się do kupna nowego, bo sam mi się wyłączał, ale wystarczyło wyczyścić go w miejscach, gdzie nigdy tego nie robiłem i potrafi działać do dziś.
Amator zawsze bedzie amatorem jesli nie przyswoi chociaz podstawowej wiedzy na pewne tematy.
Before success can manifest
You got to go through the learning process
Come and learn!
Nie trzeba mieć mega chlewu, żeby komp się kurzył. Gdy mieszkałam w wynajmowanym pokoju z dziewczyną, dwoma królikami i ich klatkami z trocinami to musiłam kompa co 3-4 miesiące czyścić. Do tego obudowa była z czasów, gdy o filtrach nikt nie słyszał. Teraz po 2,5 roku otworzyłam kompa i kurzu była cienka warstewka.
Płyta główna ze zdjęcia jest pod mikroarchitekturę Haswell z 2013 roku, a komputer kupiony został w 2017 roku.
2017 rok to premiera Coffee Lake, a wcześniej premierę miały jeszcze procesory Kaby Lake i Sky Lake. Więc Haswell prawdopodobnie nie był już w sprzedaży, przynajmniej nie w sklepach oferujących nowy sprzęt.
Najprawdopodobniej jest to bardzo budżetowy PC z portalu aukcyjnego. Ten komputer nie był gamingowy w momencie zakupu. Myślę, że słowo "gamingowy" zostało dodane dla beki i denerwowania czytelników.
Dotarłem do innych zdjęć tego komputera i wygląda na to, że karta to GeForce GTX 760 2GB, ta premierę miała w 2013 roku.
Ja to nawet konsole zawsze czyściłem sprężonym powietrzem... a co dopiero PCta xd
Jak mieszkałem u rodziców, to miałem taki pokój, którego okno było bardzo nieszczelne i robaki właziły jak chciały. Często więc musiałem odkurzać, aby pozbywać się robaków. Czasami natykałem się na pajęczyny w moim komputerze. Często się zastanawiałem też czy wlatują też do środka monitora. Niestety nic nie mogłem na to poradzić, okno to było sprawa rodziców, a ci nie chcieli z tym nic zrobić...
Ja mam sleepera w budzie z 2004 roku, czyszczę kompa raz pół roku, ale ten gościu ma naprawdę niezły syf.
Mały szegół, wiatrak zasilacza akurat zasysa tutaj powietrze a nie dmucha w GPU jak zostalo napisane.. i tak chujowo ale napiszcie chociaż poprawnie co jest nie tak. Poza tym RAM źle, a o tymże GPU w złym slocie to juz nawet jek trzeba pisać, tak to jest jak sie kupuje gotowce z allegrosza po taniości.
Brudas, ja otworzyłem swoje PC po dwóch latach to nawet białego nalotu nie było, tylko że ja sprzątam x2 w tygodniu i mam obudowę z filtrami.
Oddałem znajomemy karte graficzną po 3 latach siedzenie w obudowie i była czysta jak nowa, myślał, że nie używałem jej.
Laptopa też po 10 latach rozkręciłem i nawet wentylator nie był biały. Wystarczy nie mieć syfu wokół siebie i odkurzać okolice gdzie sprzęt się użytkuje.
Jak ktoś ma zabrudzony sprzęt to bardzo źle o nim świadczy!
Ale ta osoba musi mieć chlew w mieszkaniu - ten kurz nie bierze się z niczego, a wymuszona cyrkulacja powietrza (wentylatory) daje właśnie takie efekty.
Artykuł o tym że jakiś brudas nie sprząta swojego komputera i na dodatek nie ma wstydu bo chwali się w rzeczami które z założenia powinny być wstydliwe.