Najogólniej mówiąc: tak.
Można byłoby go bronić, że przecież na zabawę/wesele jak znalazł, ale równie dobrze można tańczyć też i do innej muzyki a w mojej karierze nawet zdarzyło się wesele ciężko metalowe w Voodoo klubie w Warszawie. O prawda wężyk po sali do tej muzyki mi się jakoś...nie spinał, ale ludziom to nie przeszkadzało.
Natomiast największy mój problem z diskopolem jest taki, że sukcesywnie zaniża poziom oczekiwań odbiorców, niszcząc im smak na odbieranie muzyki, sam niewiele niestety ma do zaoferowania. W tym gatunku chyba zrobiono już wszystko co można, za jego tworzenie biorą się coraz większe beztalencia i koło się zamyka. A do tego wielu twórców bezcześci utwory spoza gatunku remiksując czy zwyczajnie kradnąc melodie i przerabiają na tę modłę. Ale w sumie to akurat nie jest dolna granica upadku, bo dalej są jeszcze wersje "klubowe" i hiphopowe, które dokładają tylko warstwę wątpliwie wykonanego i wątpliwie merytorycznego tekstu.
Jeśli filmik ma bronić ten gatunek, to wychodzi, że disco polo nie jest złe, jest tragiczne.
Choć przez krótki czas wychodziło stamtąd więcej hitów niż z innych normalnych gatunków w Polsce. Ale od kiedy zostaliśmy zmuszeni widzieć wszelkich Zenków śpiewających ciągle to samo na absolutnie każdej imprezie telewizji polskiej, to ludzie zaczęli już tym rzygać, także gatunek lata tłuste ma już dawno za sobą.
Aczkolwiek nie wiem jak to wygląda na wschodzie.
Jeszcze smutniejsze jest to, że wszelakie TVP które kiedyś faktycznie promowało ciekawą oraz ambitną muzykę to teraz zasypuje ludzi właśnie takim badziewiem z Zenonem na czele kręcąc nawet o nim filmy...
Dajcie mi na to przykład, że jest złe, bo filmik pokazuje coś innego...
youtu.be/tmNp-sgcCYc
Liczbę utworów disco polo, które mogę słuchać bez bólu uszu mogę policzyć na palcach jednej ręki, więc jest bardzo złe. Już nawet polski rap mi lepiej wchodzi, a też go nie lubię.
Jako zjawisko? Tak jest bardzo złe. Społeczeństwo będzie potrzebowało wiele lat lub nawet dekad, aby wyplewić to z polskiej kultury.
Jako muzyka. I dunno - okres absolutnego hejtowania disco polo mam już chyba za sobą. Gdy widzę kolejnego lalusia z czerwonym ryjem śpiewającego "o mojej jedynej ukochanej" gibiąc się w teledysku w towarzystwie jakichś dziuń i wynajętego BMW 3, to tylko spokojnie przekręcam oczami i mówię w myślach "powodzenia".
Disco-polowców bardziej rozpatruję w kategoriach biznesmenów, aniżeli artystów choć wiem, że są też tacy jak np. Marcin Miller, którzy naprawdę jarają się muzyką wszelaką.
Kocham disco polo i tylko to się dla mnie w życiu liczy.
spoiler start
Wykręca mnie od czytania takich słów właśnie ;D.
spoiler stop
Zależy jakie Disco Polo, jest sporo fajnych piosenek któr ciągle słucham, ale fakt np Zenek Kartoniuk wkurwia mnie niemiłosiernie... ze swoją aparycją slodkiego lalusia.
Osobiście - nienawidzę. Do tego stopnia że nawet w okolicznościach weselnych, będąc "po wpływem" nawet mi nóżka nie dygnie - tylko humor tracę. Dla mnie jest to apoteoza prostoty. Ale takiej uwsteczniającej. Trzy akordy na krzyż połączone z tekstami rodem ze szkoły dla uczniów specjalnej troski. Pochwała prostactwa - nie prostoty, bo do tej nic nie mam. Ja rozumiem że jest w tym kasa. Ale muzycznie to jest dno dna, kilometr mułu i batyskaf z dzidą szukającą dna właściwego. Muzyczny odpowiednik PiS. Rak toczący branżę muzyczną. Jak ktoś to lubi - spoko - o gustach nie dyskutuje. Nie mam z tym problemów. Ale dla MNIE osobiście - NIE. Tak duże nie, że większego się nie da. Lobotomia dla ucha.
P.S. Nie wiem czy Disco Polo jest złe - nie wiem czy spełnia definicję zła ( choć jest blisko ) - za to z pewnością jest T R A G I C Z N E...
Mimo że pałam szczerą nienawiścią do tego gatunku "muzyki" to ze starych lat pozostało mi kilka śmiesznych tytułów
https://www.youtube.com/watch?v=QqmcdBwgZGc
[link]
Ale co to znaczy złe? Muzyka służąca do tańca na imprezach i do wesel i tyle. Nikt nikomu nie robi krzywdy gdy sobie słucha w domu. Poziom popu puszczanego w radiach wcale nie stoi na specjalnie wyższym poziomie a tańczyć się przy tym nie da. Inna rzecz że jest różnica między tym co gra Bayer Full a tym co gra Basta. A Shazzę zawsze będę szanował, bo jest ikoną disco polo, ale grała też dance, pop i synth pop.
Abstrakt: disco polo jest złym, gminnym i wulgarnym gatunkiem muzyki.
Negacja: disco polo to muzyczny performance, niedbający o techne, ale o emocjonalne uniesienia.
Konkret: disco polo nie jest muzyką.
Innego rozwiązania nie widzę.
A wiec to by znaczylo ze kazdy disco polowiec jest okazem zdrowia bo to trudny zawod - trzeba przeciez raz wysilic mozgownice, dwa wrzucic w to serce.
Tekst pisany "na kolanie", podkład da się zrobić w 1-2h. To idealny przepis na upośledzenie muzyki w ogóle. Nikogo nie oceniam, każdy ma swój gust, ale jaka muzyka, taki odbiorca.
Przy głębszym kielichu na weselu to śmiało, ale na codzień to masochizm.
Nie. Chyba, że zmusisz do słuchania tego gów... cały autobus, jak to ostatnio zrobił kierowca busa w którym jechałem :)
niektóre kawałki są naprawdę fajne i bardziej podchodzą pod pop niż DP, chociaż oficjalnie są jako disco polo wlasnie
Jeżeli tego słuchają Polacy....to ja już wolę disco polo.
oczywiscie, disco polo jest muzyka dla debili
Sam jesteś debilem. Nie pozwolę mojej żony obrażać.
Sam lubię muzykę taneczną, ale power dance, które przegrało walkę z disco polo. Trudno.
Niby niech każdy słucha, czego chce, ale no disco polo to nie jest muzyka wysokich lotów. Może na weselu buja, ale poza tym nie da się tego słuchać
Mogę i wyjść na hipokrytę, nie lubię(obecnie) disco polo ale namiętnie słucham italo disco.
To jest fajne Disco Polo
https://www.youtube.com/watch?v=lw9ktk6D8SY
A To ujowe...
https://www.youtube.com/watch?v=eRZ5NcEJNLY
Aha dziękuję za opinie. Ja np nie lubię hip hopu i co w tym złego? Uważacie ze disco polo to taka wiocha i muza do zatańczenia ale tak nie jest. I dużo ludzi takiej muzyki lubi słuchać. Dowod:
Nie no, jest złe, nie da się zaprzeczyć. Ale osobiście uważam, że nie aż tak złe, są gorsze rzeczy. Ponieważ to proste piosenki o dupie marynie, to z zasady dodaje im bezpretensjonalności, a to już jest coś. Przez 13 lat robiłem w miejscu, które miało załączone RMF gdzie leciały te wszystkie Podsiadły, Lisowskie i reszta tych wszystkich wynalazków stworzonych na potrzeby radia. I szczerze, to było tak chujowe, że gdyby ktoś tam stwierdził "od dziś zamiast tego będziemy grać disco polo", to pewnie byłbym pierwszym, który by temu przyklasnął.
Odpowiadając na pytanie w tytule wątku - żadna muzyka nie jest "zła" ani "dobra" z definicji. Muzyka to tylko rezonans z tym co ludzie czują wewnątrz i jak spędzają czas.
Disco polo to więc odpowiedź na potrzebę wyrażenia siebie przez miliony osób w tym kraju. Możemy to lubić lub nie, jednak nie zmieni to faktu że dla wielu osób to najlepszy sposób zabawy i wyrażenia samego siebie. Czy to ironicznie czy to szczerze.
Ponieważ jestem metaluchem nigdy fanem disco-polo nie byłem, ale co się wybawiłem na rodzinnych imprezach przy tej muzyce to moje. Zawsze uważałem że ta muzyka jest ...ujowa i prostacka, ale przy tym taka swojska, pocieszna i swój urok ma.
Jednak Jakiś czas temu za sprawą pewnej nastolatki w rodzinie, dowiedziałem się o istnieniu k-popu. Powiem szczerze że gdy zaprezentowano mi kilka teledysków z tego gatunku, doznałem chyba jakiegoś szoku kulturowego. Oczywiście nie dałem tego po sobie poznać, żeby nie robić nikomu przykrości, ale takiego festiwalu muzycznej żenady chyba już nigdy więcej nie będzie mi dane ujżeć.
Najpewniej jednak jest to po prostu różnica pokoleń, a ja jestem starym dziadem co się nie zna.