Nie każdy wie komu Adam zawdzięcza swój sukces.
Otóż u progu jego wielkiej eksplozji formy i kariery siedziałem sobie z łojcem i oglądaliśmy mało popularny sport wtedy.
I mówię do łojca: skoczy 130m a łojciec patrzy na mnie z uśmiechem ze to niemożliwe. nikt tyle nie skoczył.
A Adam ... 133m.
Nie sądzę by wiele osób najpierw tańczyło i skakało, a potem odpalało Małysza i zaczynało płakać. A poza tym jak picie piwa nie sprawia ci przyjemności to po co je pić.
Oglądałem parę razy te skokowe starocie jak puszczali na retro TVP sport. Nie wiem jak można było to kiedyś w całości oglądać. Ci najsłabsi skoczkowie skakali, jakby pierwszy raz w życiu skocznię widzieli. W dodatku brak punktów za wiatr, teraz by to nie przeszło.
Najlepsza era to były lata, kiedy Małysz przekazywał pałeczkę Stochowi. Potem powolne dołączanie do światowej czołówki, w której do teraz jakimś cudem się utrzymujemy. Małysz tak jak Kubica, był jedyny, dlatego wszyscy go wspominają. Ale pod względem sukcesów, to niestety Stoch go zrzucił z polskiego tronu.
Serio, powinieneś odstawić alkohol i przy okazji skorzystać z pomocy specjalisty.
Swoją drogą brakuje takiej platformy, gdzie można by obejrzeć W CAŁOŚCI jakieś starsze sezony skoków narciarskich w przyzwoitej jakości. Pewnie było by to dla jakiejś niszy, ale nie zdziwiłbym się jakby nie była wcale taka mała ;)
nie, nawet podczas słynnej Małyszomani na trzeźwo skoki narciarskie były mi całkowicie obojętne. A najbardziej bawi jak skaczą w czerwcu na igielicie :D
Jak ktoś jest młody, to tego nie zrozumie.
Nie było w Polsce takiego sportowca jak Małysz. Może Robert Lewandowski dopiero potem.
Ale to co robił Małysz to praktycznie co weekend było „pięcioma golami w dziewięć minut”. On nie tylko był najlepszy, styl w jakim to robił był absolutnie niesamowity.
Małysz był jednym z największych sportowców jakich mogłem obserwować w życiu. Potem Stoch dobrze skakał na Igrzyskach, ale paradoksalnie nie robi to na mnie aż takiego wrażenia.
To było coś naprawdę niesamowitego
Nie, ale wczoraj wypiłem dwa browary zapominając o tym, że wziąłem mocny lek przeciwbólowy na plecy i spałem 17 godzin.
Chłopie, nie przejmuj się. Nasmaż kiełbaski z cebulką sobie, odpal browara, włącz sobie Iron Maidena i życie stanie się lepsze.
Mam tak samo, ale na trzeźwo.
Tyle radości co Adam Małysz to mi chyba tylko dała Sasha Grey.
Ja tam przy alko jestem radośniejszy i bardziej towarzyski.
Wróciłbym do oglądania skoków, ale po takiej przerwie nawet nie wie kto tam skacze.
Od dłuższego czasu picie nie sprawia mi przyjemności, tylko może pierwsze piwo, wtedy odpalam sobie np. Aces High Iron Maiden i gibam się po pokoju, skacze itp.
Apotem z czasem przychodzi faza melancholii i płaczu, najczęściej włączam ten filmik i płaczę ze wzruszenia jak to było wtedy, oglądałem na żywo przed tv z dziadkiem. Gdzie się podziały tamte emocje? Gdzie dziadek?
Zawsze się rozklejam jak Szaran krzyczy te ,,chyba za krótko" po lądowaniu Shmidta.
Adam był i jest wielki i nic tego nie zmieni.
Jak pomyślę że ludzie rodzący się gdy Adam kończył karierę, mają już 12 lat to mnie szlag trafia.
https://www.youtube.com/watch?v=4GrpkoU9Mh4&t=243s
Musisz mieć ostre problemy psychiczne. Najpierw skaczesz, później płaczesz. Idź do psychiatry lepiej, póki nie jest za późno.
Odstaw Alko, zacznij ćwiczyć, biegać, rower basen czy inna aktywność fizyczna, zapal raz na jakiś czas zioło zamiast alkoholu i będziesz zrelaksowany.
No nie Gęsty, to już nie jest dobre prowo, teraz to robisz z siebie większego cringe-mana i przegrywa niż we wszystkich dotychczasowych wątkach razem wziętych. Wielu odbiorców może tego nie wytrzymać. Niektórych ludzi bawią rzeczy "tak głupie/dziwne, że aż śmieszne", ale wielu czuje zażenowanie, zakłopotanie, dyskomfort.
Ja miewam nostalgie na trzeźwo, ale w ważniejszych rzeczach. Co prawda typy już upadły, ale polecam. Niektórzy niestety nie zrozumieją
[link]
Ciężko czuć nostalgię do czasów, gdy w polsce była bieda, bezrobocie na poziomie 15-20% i każdy chodził goly niczym święty turecki.
Weekend z sukcesami naszego skoczka to jak dla mnie za malo, zeby tesknic za tymi ponurymi czasami.
Ale coz, taki hydro teskni za rozpadajacymi sie blokami pomalowanymi graffiti i pijanymi karczkami siedzacymi na kazdym rogu, czekajacych na to, zeby kogos zaczepic.