Hej! Część z was mnie pewnie kojarzy, udzielałem się sporo kilka lat temu. Forum przeglądam, ale nie mam siły i chęci by pisać. Podobnie z grami. Nie grałem w nic przez przeszło 3 lata. Przyczyną tego było, że zachorowałem na schizofrenię paranoidalną. Trafiłem do szpitala psychiatrycznego po próbie samobójczej. Przyznam, że pobyt tam dużo mi pomógł. Powoli uczę się żyć na nowo. Wyprowadziłem się od mamy i wynajmuję teraz pokój w Krakowie. Mam zamiar wrócić do mojej pasji jaką są gry komputerowe. Mam też zamiar nauczyć się grać na perkusji i napisać zbiór opowiadań w klimacie horroru. Zapisałem się do szkoły w kierunku terapeuta zajęciowy.
Jeśli dręczą was jakieś myśli, albo cały czas męczą was niepowodzenia, to pamiętajcie, że z każdej sytuacji jest wyjście. Ja wpadając w chorobę nie widziałem światełka w tunelu. Odciąłem się od znajomych, od rodziny, nie dbałem o siebie a teraz wychodzę na prostą. To oczywiście dzięki lekom, bo bez nich nie byłbym w stanie funkcjonować.
Niemniej chcę wam podziękować za to, że mimo choroby miałem co robić, czyli przeglądać codziennie moje ukochane forum.
Jak widać na screenie zbroję się przed zagraniem.
Trzeba mieć ogromne jaja, żeby na "głupim forum o gierkach" mieć odwagę tak szczerze, otwarcie napisać o sobie. Szacun ogromny. Mam nadzieję, że każdego dnia czujesz się lepiej, trzymam kciuki! Schizofrenia paranoidalna jest straszną dziwką. Dasz radę, chłopie!
Jak to wyglądało ze słyszeniem tych myśli przez innych ludzi? Wiem, że to pewnie głupie pytanie ale rzadko mam możliwość uzyskania takich informacji. Tak świadomość, że to fizycznie niemożliwe ulega jakiemuś wyłączeniu czy jak? Czy słyszy się też myśli innych?
Dziękuję za słowa wsparcia. Wiele dla mnie znaczą. Moje życie ponownie nabiera kolorów. Nie stawiam sobie nie wiadomo jakich celów do osiągnięcia. Teraz do wszystkiego chcę dojść krok po kroku. Pierwszy cel, to kupno karty graficznej, bo tą którą posiadałem to sprzedałem, żeby mieć z czego żyć. Na zdjęciu lista gier czekających na odpalenie po zakupie karty.
Elegancko byku, cieszy ogromnie każda osoba, która wychodzi na prostą. Z chorobami psychicznymi da się walczyć i to z pozytywnym skutkiem, niestety zanim wiele osób zda sobie z tego sprawę, bywa już za późno.
Cale szczescie, ze Ci sie nie udalo.
No i fajnie, ze wrociles do grania i pisania na forum. Duzo sil i duzo radochy z ogrywania uzbieranej kupki wstydu! :P
Ps.
b212 Ty tez sie trzymaj. Wiem, ze to zostawia slad na cale zycie. Czlowieka nachodza rozne mysli - “a co gdybym…” ale niestety nie da sie wszystkiego przewidziec. :(
gratuluje klucha, gratuluje sily i odwagi.
mialem w bliskim otoczeniu osobe z podobnymi problemami i ona niestety przegrala te walke, czesciowo z winy swojego otoczenia wlasnie, w tym mnie. mam nadzieje, ze Ty od bliskich dostajesz tyle wsparcia i zrozumienia, ile potrzebujesz.
Też choruję na schizofrenię, tylko ja leczę się prywatnie i nigdy nie byłem na rencie bo bałem się, że nie znajdę pracy.
Możesz mi wierzyć lub nie ale jak zobaczyłem na steamie twój nick (im Alive) to chciałem wątek założyć że nasz ukochany kluhmen wrócił
Warto wspomnieć, że kluhmen często prowadził rozdawnictwa i podzielił się niejedną grą z nami na golu. Zaiste dobry człowiek
Byłem w podobnej sytuacji fajnie, że wróciłeś na dobry tor tak trzymaj i wal do przodu.
No właśnie widziałem na Steamie w aktywnościach, ze kluhmen wrócił i jeszcze dobre gry kupił więc musiałem dać łapkę w górę. Trzymaj się i do przodu!
Disco Elysium to cudowna gra, ale główny bohater ma spore problemy z sobą samym: myśli samobójcze, samotność, słyszy w głowie różne głosy, rozmawia sam ze sobą czy z nieżywymi obiektami. Nie wiem więc czy to będzie dla ciebie super doświadczenie...
Dużo zdrowia i trzymaj się dzielnie!
Duży szacunek i to podwójny - po pierwsze za to, że się mimo wszystkich przeciwności nie poddałeś i zawalczyłeś o siebie, czego dzisiaj widzisz pozytywne skutki. Po drugie, za to że masz jaja żeby o tym napisać, mogę się tylko domyślać ile odwagi wymagało takie otwarcie się publiczne.
Wszystkiego dobrego!
Trochę mnie zaskoczył ten wątek - bo nick kojarzę i przykro mi, że tak to się dziwnie potoczyło.
Cieszę się, że nie umarłeś i jesteś na lepszej drodze. Obyś już z niej nie zboczył.
Z perspektywy drugiej strony - czyli osoby która całkiem niedawno przeszła przez samobójstwo w najbliższej rodzinie - powiem Ci, że nic gorszego nie można zafundować nie tylko bliskim, ale również tym o których nawet nie pamiętasz. Te wszystkie choroby o dziwnych nazwach, wypadki itd. to jest nic w porównaniu do tego jak ktoś się odwali i już zawsze będziesz myślał, że mogłeś zrobić tak czy srak, powiedzieć to czy tamto, być wtedy tu a nie tam...
Ja Ciebie z forum kojarzę i życzę wszystkiego dobrego, moja babcia złapała w zasadzie to samo za młodu i przeżyła prawie 90 lat w świetnym zdrowiu i humorze. Czasem jak popieprzyła leki to bywało strasznie, ale to nie koniec świata, najprawdopodobniej jesteś w lepszej pozycji niż ludzie z np. cukrzycą, także z fartem mordeczko i forumujemy dalej.
Zdrówka dużo! :)
I dużo fajnych przeżyć-zarówno w świecie rzeczywistym, jak wirtualnym :).
Dużo zdrowia :)
Nie chorowałem na to co Ty. Ale z nie mniejszego guana się wygrzebałem. Szacunek ! :) Graj z nami :)
Kurcze... Nie sadziłem że choroby psychiczne dotykają tak wiele osób. Własciwie coraz więcej słyszę o takich przypadkach wśród znajomych, rodzinie i nawet tu na forum. Sam też miałem drobny epizod depresyjny.
A autorowi tematu szczerze gratuluję powrotu do zdrowia ! Tak trzymaj !
Via Tenor
Dużo zdrowia i aby było już tylko lepiej i jeszcze lepiej, miło też że myślisz o innych zwierzając się publicznie na forum. Wiele osób co to przeczyta mając podobne problemy może zacząć myśleć trochę inaczej nim będzie za późno.
Fajnie że wróciłeś, każdy fajny gracz na tym forum jest potrzebny.
BRAWO. Bardzo odwazne wyznanie. Po pierwsze - trzymaj sie, po drugie - trzymam za Ciebie kciuki.
Ciesze sie, ze próba sie nie powiodla i ze dzieki terapii wracasz na odpowiednie tory.
Witamy!
Widzę, że z Krk jest sporo użytkowników. KIedyś można wyjść na miasto na planszówki :D Jak nie będzie się kleić rozmowa to zawsze w coś zagramy.
Cześć,
Chciałem tylko napisać że życzę dużo zdrowia autorowi wątku.
Trzymaj się, i Disco Elysium to epicka gra, ale uważaj bo główny bohater jest ostro pokręcony.
Tez miałem ziomka co na ponad rok wylądował w szpitalu psychiatrycznym, nie wrócił w pełni zdrowy, ale jest lepiej, najgorzej mówi ze uciekło mu te ponad rok z życia i teraz nie wie co się dzieje.
Powodzenia. Ale muszę Cię ostrzec że taki powrót do grania może być ciężki. Nakupowałem sobie gier i od 50% się odbiłem. I to chodzi o takie klasyki jak Planscape Torment czy Original War.
Ludzie, to zeszłoroczny wątek! podniesiony przez jakiegoś oszołoma i to w sprawie zupełnie nie na miejscu.
Chociaż przynajmniej tyle dobrego, że klucha żyje dalej i coś na forum pisał
Taki mały update, tego co u mnie. W bieżącym roku udało mi się przeczytać w sumie 15 książek. Nie jest to wynik wybitny, ale dla schizofrenika z przeważającymi objawami negatywnymi (czyli między innymi, niechęć do zainteresowań) jest to ogromny sukces. Kupiłem sobie też czytnik ebooków, co znacznie ułatwiło czytanie. Akurat z tego elementu mojego życia jestem zadowolony. Jeśli natomiast chodzi o gry, to już nie jest tak kolorowo. Granie stanowiło kiedyś ogromną część mojego życia. Teraz praktycznie nic z tego nie zostało. Stałem się posiadaczem Steam Decka. Kupiłem go z myślą, że może coś "zaskoczy" i chęć do grania wróci, ale się myliłem. Kupiłem masę gier, których nawet nie mam sił ograć. A czekają na mnie takie tytuły jak: Red Dead Redemption 2, Diablo IV, Spider-man od Sony, Cyberpunka 2077 i mnóstwo innych tytułów. Niestety w ostatnich trzech miesiącach mój stan psychiczny znacznie się pogorszył. Już nie czytam i nie gram. Gdy nie jestem w pracy, to tylko leżę i patrzę w sufit i tak mijają kolejne dni. Po prostu nie mam sił. Jestem zmęczony życiem. Nie wiem też co robić, by ten stan poprawić. Próbowałem wielu leków, biorę największe dawki obecnych a mimo to czuję się, jakbym był pusty w środku. Wszystko co kiedyś sprawiało mi radość, bezpowrotnie przepadło. Moje największe marzenie, czyli napisanie zbioru opowiadań w klimacie horroru, zdaje się być niemożliwe do wykonania. Nawet napisanie tego postu sprawia mi trudność . Wydaje mi się, że z każdym kolejnym dniem choroby robię się coraz głupszy.
Trzymam kciuki aby ułożyło Ci się jak najlepiej + abyś wrócił z zapałem do naszego wspólnego hobby :)
Sam przerabiałem ten temat. Nie miałem schizofrenii, ale rosnąca depresja, paranoja oraz zaburzenia lękowe skutecznie zaniechały u mnie jakichkolwiek chęci na rozrywkę, w tym i na granie w gry przez dobre półtorej roku. Na szczęście po kolejnych etapach leczenia, pasja u mnie wróciła i od sierpnia cisnę z kolejnymi tytułami. Jest to dla mnie pewnego rodzaju terapia.
Trzymaj się stary.
Spoko. Choroba jak choroba, ale wytłumacz mi jak to jest, że w XXI w. jak wydaje ci się, że słyszysz głosy lub sądzisz, że inni wiedzą o czym myślisz, to nie jesteś w stanie sobie powiedzieć: qrwa, chyba mi bije na dekiel, bo to jest niemożliwe! Rozumiem średniowiecze, ale teraz? Choroby psychiczne tworzą sami ludzie.