Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Opinia Nie lubię gier FromSoftware, ale nie mogę się oderwać od Elden Ring

15.01.2023 13:50
Metaverse
4
18
odpowiedz
1 odpowiedź
Metaverse
68
Senator

Przypomina objawy syndromu sztokholmskiego:)
Ofiara nie widzi możliwości ucieczki;
Nie lubię gier FromSoftware, ale nie mogę się oderwać od Elden Ring
Agresor znęca się fizycznie lub psychicznie
Wspomniałem o perfidnym utrudnianiu rozgrywki
trudno mi wychwycić moment, w którym mój bohater dostaje łomot, a szczególnie kiedy jest bliski zgonu

Ofiara uczy się zachowywać zgodnie z oczekiwaniami;
Wszystko jakby opiera się na obserwacji paska zdrowia,
Ludzie z zewnątrz zaczynają być postrzegani jako agresorzy, chcący skrzywdzić jej jedynego opiekuna;
Soulsy nie potrzebują trybu „easy”,
Arcade’owe podejście do poziomu trudności stało się zresztą wizytówką gier FromSoftware, a dla wielu fanów nawet czymś w rodzaju „nietykalnej religii”. Głupio byłoby więc teraz coś tu zmieniać

pozytywne uczucia wobec sprawcy;
Zatracam się w tym magicznym świecie i podpisuję pod opiniami, że Elden Ring zasłużyło na tytuł gry roku.

15.01.2023 13:48
Coen55
3
11
odpowiedz
Coen55
75
Centurion

Gadanie...
Ileż ja się naczytałem jaki to Elden Ring jest nowatorski, ile osób odkryło że mogą grać w soulsy chociaż wcześniej ich nie lubili. Podobnych opinii słyszałem mnóstwo, jaki ten Elden Ring jest inny.

No i jako ktoś kto ukończył wszystkie soulsy, gdy sam wreszcie zagrałem okazuje się, że to jest dokładnie to samo co wcześniej, tyle że niektóre lokacje ciut większe. Są to zdecydowanie najlepsze i najbardziej rozbudowane soulsy, ale eksploracja wygląda niemal tak samo. Już w Demons Souls mieliśmy kilka scieżek którymi można było pójść. W obu grach występują naturalne bariery w postaci zbyt trudnych przeciwników.

To nie soulsy się zmieniły, tylko ludzie. Otwarty świat widać lepiej się "sprzedaje" graczom.

post wyedytowany przez Coen55 2023-01-15 13:49:27
15.01.2023 13:23
Sasori666
1
5
Sasori666
192
Korneliusz

Mam podobnie. Inne Soulsy mnie nudziły, a Elden Ring mnie wciągnął.
W moim przypadku otwarty świat był najlepszą zmianą

15.01.2023 14:19
👍
7
3
odpowiedz
5 odpowiedzi
tomzkat
104
Konsul

Jest dokładnie tak jak piszecie.Ja osobiście nie znoszę Dark soulsow od każdego było odbicie jak od trampoliny, tak samo bloodborne,a tu bajka! Gra na swój sposób jest łatwa.Nie możesz czegoś przejść zajmujesz się czym innym ,a jest czym zawsze! Grywalność na poziomie Skyrim.Gra roku to wiadomo!

15.01.2023 15:27
10
3
odpowiedz
10 odpowiedzi
michalj
0
Pretorianin

Ja natomiast mam odwrotnie, z świetnej formuły, gdzie w płynny sposób przechodziło się między zróżnicowanymi lokacjami zrobili grę w stylu Ubisoftu, z 10 kościołami do odhaczenia żeby zdobyć łzę do ulepszania butelki, 10 takimi samymi złotymi drzewami, z tym samym bossem, 10 takimi samymi wieżami z tym samym skarbem- miejscem na zaklęcie, masą powtarzalnych lochów ze schematem: miejsce łaski-> drzwi do bossa-> dźwignią do znalezienia, setką bossów, którzy bossami są z nazwy, bo w kolejnej lokacji to normalni przeciwnicy, 10 takimi samymi więzieniami w których siedzą "bossowie"... dodatkowo masą słabo wykonanych etapów platformowych, totalną pustotą otwartych lokacji, a do tego nie poprawili tego koślawego AI, co nie pomaga w odbiorze gry... no i nieczytelne questy, których konstrukcja nie działa najlepiej w otwartym świecie i często trzeba szukać porad w necie.
Gdy wchodząc do katakumb widziałem kolejnego przerośniętego kota, tylko z inną bronią, albo nawet kilka na raz to zbierało mi się na wymioty, jak przy odhaczaniu pytajników ze Skellige... a Caelid przypomniało mi o Izalith z DS1, które było niczym test zone z tymi wszystkimi przerośniętymi potworami nawalonymi co kilkadziesiąt metrów.
Tak więc mam nadzieję że wrócą do starej formuły, na co się nie zanosi, sądząc po sprzedaży, bo wątpię bym dał drugi raz radę przejść coś tak powtarzalnego, nawet dla samego klimatu... na szczęście zamknięte lokacje trzymały poziom i gdyby nie one pewnie nie dałbym rady męczyć kolejnej gry a la Skyrim...

15.01.2023 16:20
Mówca Umarłych
12
3
odpowiedz
Mówca Umarłych
125
Pan Milczącego Królestwa

To ciągłe przekonywanie o tym, że ER jest wspaniały robi się męczące, natrętne przekonywanie o tym, że każdy musi w to zagrać.
Następny artykuł "Nie lubię gier ale granie w Elden Ring nadało cel mojemu życiu".

post wyedytowany przez Mówca Umarłych 2023-01-15 17:00:23
15.01.2023 18:54
wytrawny_troll
16
2
odpowiedz
wytrawny_troll
84
Exactor

Trawestując klasykę :
Wicia! Sto razy mówił, że masz neinawidzić całe to Elden Ring.
- Ale ja tak patrząc nienawisć w sobie potęguje. Jak sie napatrze i w nocy sie przyśni, to jej tak nienawidzę, że strach

15.01.2023 21:21
😒
24
2
odpowiedz
1 odpowiedź
PseudonimTwojaKsywka
13
Legionista

Widać, że autor nie grał ani w żadne gry arcade'owe ani w tym bardziej trudne gry. Gry From software nie mają żadnego znamiona gier arcade. Gry arcade są nastawione na śrubowanie wyników oraz ocenianie gracza jak dobrze mu idzie. Gry od From soft to zwyczajne rpg z wysokim poziomem trudności, jak i również wysoki poziom trudności nie równa się arcade.

15.01.2023 22:46
28
2
odpowiedz
AdyNDZ
28
Chorąży

jeśli chodzi o kupca, który od lat nie miał żadnego klienta, i znajduje się pośrodku niczego, to pokazuje twoją nieznajomość lore tych kupców

16.01.2023 02:17
Edziek
30
2
odpowiedz
Edziek
44
Generał

Co do pasków zdrowia to mnie akurat wkurzają te sygnalizatory w innych grach jak np. czerwone obwódki i przytłumiony dźwięk gdy jestem bliski zgonu.
Doceniam to że w Eldenie jest tak mało rozpraszaczy i nauczyłem się zerkać na pasek. Moim zdaniem gra ma być "cicha" podczas walki aby dodatkowo nie rozpraszać innymi sygnałami niż te niezbędne.

16.01.2023 20:16
Oolepec
38
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Oolepec
55
Pretorianin

Ach te dyskusje o tym, czy dana gra jest RPG czy arcade tracą sens. Wiele gier czerpie po prostu z różnych gatunków i dobrze!
Fajnie, że powstają jeszcze wierne gatunkom gry i fajnie, że są też te poligatunkowe.
A co do samego ER. Jestem tą grą zachwycony i to, że nie ma tu wioski z NPCami mi zupełnie odpowiada. Dla mnie ta gra jest jak sen. To uniwersum jest tak oniryczne i już sam sposób w jaki zdubbingowani są tutaj NPCe jest jakiś surrealny. To zaszczucie mojej postaci, to częste umieranie, te fantastyczne stwory i lokacje, muzyka itd. Jak jakiś chory sen, który jednak ma spójność i cholernie wciąga!
Jeśli jakaś gra mi się podoba to sobie czasem dopowiem coś sam, żeby to przeżycie wzmocnić i mieć po prostu więcej radochy z grania. Dajmy się ponieść naszej wyobrazni . Przecież my gramy dla tej radości z grania, chyba nie? :)

15.01.2023 18:42
😉
15
1
odpowiedz
zanonimizowany1373004
9
Generał

Uwielbiam Dark Souls 1-3 i Elden Ring i tyle. Bloodborne, Demon's Souls i Sekiro też. ;)

Takie są moje skromne opinie i tyle.

To kwestia gustu.

15.01.2023 21:05
dzl
23
1
odpowiedz
dzl
103
John Yakuza

Pomimo tych różnych wad, które niby mi przeszkadzają, i mimo że gra wysyła mi info o ranach i zgonie z prędkością priorytetu Poczty Polskiej, tak czy siak w końcu o tym zapominam. Zatracam się w tym magicznym świecie i podpisuję pod opiniami, że Elden Ring zasłużyło na tytuł gry roku.

Jak bardzo się mogę z tym zgadzać. Tak, Elden Ring ma swoje bolączki, pewne rzeczy można by zmienić lub poprawić, ale obcowanie z tym tytułem dla mnie było wyjątkowym przeżyciem.

Jeszcze wrócę do kwestii gry roku. Gra roku nie musi być perfekcyjna, nie musi być dopracowana, czy mieć przepiękną grafikę czy historię rodem z Ojca Chrzestnego.
Musi mieć coś wyjątkowego, co sprawia, że od niej ciężko się oderwać.

16.01.2023 02:37
Sh4d0w_1938
😐
31
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Sh4d0w_1938
55
Centurion

Ja mam tak, że nie lubię gier od From Software, a Elden Ringa nienawidzę szczególnie.
Nienawidzę go za to, że miałem do niego już 3 podejścia i nie potrafię za nic w świecie polubić tej gry, chociaż bym bardzo chciał.

Nic mi się w nim nie podoba, szczególnie drewniana walka i ta niesamowita toporność (gorsza niż w gothicu, czy starych elden ringach), ciągły backtracking, 0 informacji co robić i jak robić.

Według mnie to gra stworzona przez sadystów dla masochistów.

post wyedytowany przez Sh4d0w_1938 2023-01-16 02:39:05
16.01.2023 11:26
Persecuted
34
1
odpowiedz
Persecuted
148
Adeptus Mechanicus

Kwestia priorytetów. Dla mnie świat zawsze stoi na pierwszym miejscu, a sama rozgrywka ma znaczenie drugorzędne. Jeżeli więc jakiś souls-like ma ciekawy z mojej perspektywy świat, to mogę dać mu szansę (vide Mortal Shell, Lords of the Fallen albo The Surge, z którymi bawiłem się całkiem dobrze), ale gry od FS moim zdaniem na tym polu zawsze wypadały słabo. Ich światy to wielkie areny / tory przeszkód, których jedyną rolą wydaje się być dokuczanie graczowi, bo ich design w ogóle nie wskazuje na jakąkolwiek użyteczność dla mieszkańców (trochę jak pałac z serii PoP, gdzie też można sobie zadawać pytania o sensowność zamieszkiwania w czymś takim...). Brakuje w nich natomiast choćby namiastki symulacji życia, którą miał nawet stareńki Gothic, nie wspominając o grach z serii Wiedźmin czy Assassin's Creed. Tam NPC mieli swoje rutyny (kładli się spać, pracowali, rozmawiali), reagowali na nasze poczynania, można było z nimi pogadać itd., przez co miało się wrażenie realizmu, namacalności, prawdziwości. Z kolei to, co od lat serwuje FS, jest dla mnie zbyt makietowe i puste by stworzyć jakąkolwiek iluzję i pozwolić mi uwierzyć, że ten świat ma jakikolwiek sens. No ale jak pisałem, jest to kwestia preferencji i priorytetów. Gry FS od zawsze stały rozgrywką, reszta stanowiła dodatek. Dla mnie jednak to właśnie ten "dodatek" stanowi esencję, bez której nie potrafię się dobrze bawić.

post wyedytowany przez Persecuted 2023-01-16 11:37:49
16.01.2023 12:57
35
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Marv
34
Pretorianin

Moja przygoda z soulslike'ami zaczęła się dwa lata temu od świetnego Sekiro, potem DS 2, który był bardzo dobry, potem był Nioh - jeszcze lepszy. Wstrzymałem się z ogrywaniem ER, bo najpierw chciałem zacząć od klasyki czyli wrzuciłem na tapetę DS 1 (remastered) i póki co, w 2/3 gry jestem tak zmęczony pazdzierzem mechanicznym tej gry, że już kilkukrotnie miałem myśl "a może by to rzucić w diabły i zacząć Nioha 2?" Właśnie te długie animacje, przeciwnik dostający nagle boosta, bicie przez ściany itd. W tym momencie chcę ukończyć DSR i myślę czy warto zaczynać ER, jeśli mechanika jest nadal tak toporna to niestety, ale chyba czeka mnie dłuższa przerwa od gier From Software. Na drugim biegunie jest Nioh, który jest uczciwy względem gracza i jak giniesz to tylko i wyłącznie przez swoje błędy (gra jest trudna, ale nie dowala gracza w hamski mechaniczny sposób). Mam nadzieję, że ER jest jednak trochę lepiej pomyślany i nie odbiję się pod kilku godzinach, bo ten setting jednak leży mi bardziej niż Niohowski.

post wyedytowany przez Marv 2023-01-16 13:01:12
19.01.2023 18:08
40
1
odpowiedz
zanonimizowany602264
153
Legend

Mi się gierka podobała do czasu bossa Renala. Ta walka jest tak głupia i bezsensowna, że odechciewa mi się jej grać powoli.

15.01.2023 13:56
😁
6
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1370475
15
Pretorianin

Ja to mam odwrotnie. Uwielbiam gry FS ale nie mogę zdzierżyć ER.

15.01.2023 16:49
SpookyYuuki
13
odpowiedz
1 odpowiedź
SpookyYuuki
61
Generał

Ludzie lubią otwarte światy. Na tyle że zapominają że grają w souly. Zawsze twierdziłem że te gry nie są takie trudne. Demonizuje się te gry. Wiadomo że jeśli się mało gra i ma się mało czasu na gry to mnóstwo gier będzie trudnych. Otworzyli świat, spędzili wiele godzin więc stali się lepsi i zapomnieli że to soulsy. Wystarczy otrzeć łzy i wziąć się do roboty. Nie każda gra jest rekreacyjna jak Journey. Czasami trzeba się postarać aby coś otrzymać. A co do otwartości Eldena to powiedziałbym że jest taki półotwarty. Nie można pójść wszędzie jeśli ciągle dobrze pamiętam. I tak jest w porządku chociaż powiedziałbym tak: walka jest najlepsza (bo sekiro nie liczę) w serii ich gier ale otwartość świata zaszkodziła. Bo jestem jednym z tych którym na PC ta gra źle działała przez długie miesiące i wydaje mi się że otwartość świata + DRM zaszkodziła optymalizacji. Super się odkrywa ten świat i przeżywa różne przygody ale ta większa liniowość to było w sam raz. Nie chciałbym w takim Bloodbornie łazić po otwartym świecie. Zwiedzanie lokacji jedna po drugiej jest gitarka. Ale to gust, opinia i takie tam.

15.01.2023 20:23
18
odpowiedz
3 odpowiedzi
krontes
39
Pretorianin

Z początku też odbiłem się od niej, ale coś u mnie zaskoczyło i wciągnęła mnie ta eksploracja i walka. Mam na liczniku ok 80h i stanąłem na ognistym gigancie

15.01.2023 20:47
21
odpowiedz
3 odpowiedzi
GoHomeDuck
65
Senator

bo nie lubię gier absurdalnie trudnych. Zwłaszcza w tak perfidny sposób, w jaki robią to Soulsy

Soulsy nie są ani absurdalne trudne, anie tym bardziej perfidne. Ba, Soulsy to jedna z bardziej uczciwych gier, każda śmierć jest wynikiem jedynie Twojego błędu.

15.01.2023 20:58
22
odpowiedz
Friedman
24
Centurion

Dałem spokój sobie z tą grą na Bestii. 110 level czy 130, nieważne, dla mnie była nie do zajechania. To trochę dziwne, bo prócz jakiegoś tam smoka reszta bossów padła. W grze rzeczywiście jest coś masochistycznego, lub raczej w człowieku, co ta gra wyzwala. Muszę przejść, muszę zobaczyć co jest dalej. Dla mnie to dobry tytuł i zapewne zgranie wszelkie nagrody za GOTY, bo lepszy Ragnarok to tylko exclusive, a wiadomo, że jak ktoś zagrać nie może to w ogóle nie ocenia lub nawet ocenia negatywnie.

15.01.2023 22:32
27
odpowiedz
zadymek01
50
Pretorianin

Nie ma polskiej wersji "ultimate"? A co powiecie na "definitywny"?

16.01.2023 11:09
Angry Zeus
33
odpowiedz
Angry Zeus
33
Generał

Mnie się w ogóle nie podoba - miał być RPG z otwartym światem, tymczasem świat wieje nudą, zmęczyłem się tym tytułem po 15h rozgrywki - w zasadzie nie polega na niczym innym jak walce z bossami o wyolbrzymionych możliwościach. Coraz gorzej na rynku gier. Dobrze, że przynajmniej symulatory lotu dają radę - inaczej nie byłoby już w co grać (no poza wyjątkami).

16.01.2023 16:23
A.l.e.X
36
odpowiedz
5 odpowiedzi
A.l.e.X
151
Alekde

Premium VIP

Najpierw warto rozszyfrować skrót RPG - role-playing game (dosłownie „gra w odgrywanie ról”) aby wiedzieć że ani Dark Souls, ani Demon Souls ani też ER nie są grami RPG. Są to zręcznościowe gry akcji. Gry RPG to gry w zasadzie narracyjne gdzie podejmujemy decyzje i wcielamy się w daną postać.

17.01.2023 00:44
Heisenberg95
39
odpowiedz
Heisenberg95
44
Pretorianin

Jak nie możesz się oderwać to się odczep...

15.01.2023 13:28
GreedyDodger
2
odpowiedz
GreedyDodger
56
Konsul

Nie wiem jak ER bo jeszcze nie grałem, ale wszystkie te gry typu DS są jakie takie monotonne i cały czas czegoś mi w nich brakuje

15.01.2023 14:37
8
odpowiedz
adis19
72
Pretorianin

A dla mnie niestety tylko jedna gra z Soulsów podeszła, i to było Sekiro.
Te toporne poruszanie się, jak i walka jest dla mnie nużąca w Dark Soulsach i Elden Ringu :/

post wyedytowany przez adis19 2023-01-15 14:38:03
15.01.2023 22:18
26
odpowiedz
3 odpowiedzi
Smutny.Pan
23
Konsul

A kiedy otrzymany tekst, że Elden Ring zasługuje na GOTY, bo ktoś po zagraniu w niego wyleczył się z białaczki? :p

Ale według mnie bardziej potwierdzenie reguły, że nie trzeba od razu ideału, totalnej perfekcji, by coś się jednak podobało i sprawiało frajdę

Dotychczas chyba nie powstała ani jedna gra, która byłaby bliska perfekcji/ideału (w tym sensie, że praktycznie każdy istotny element gry byłby bliski takiemu opisowi).
I to, że podobają nam się gry przeciętne lub nawet słabe, które "chwyciły" nas jakimś jednym czy dwoma elementami, nie jest niczym nowym. Tutaj zatem autor nie wymyślił koła na nowo.

Plus ogólnie sam tekst wygląda... no dziwnie? Jak taka próba uzasadnienia lubienia swojego guilty pleasure?
No może to, to i to oraz tamto jest słabe i wymaga dużo poprawy, no ale klimacik jest więc jest fajne. No i zasługuje na GOTY.

Dodatkowo widzę, że tekst powiela mit o tym, jakoby wprowadzenie niższych poziomów trudności, miało jakoś ubić doświadczenie płynące z gry dla innych. No i że to byłoby zupełnie bez sensu.
Mi samemu wprowadzenie poziomów trudności jest zupełnie obojętne. Grywam bardzo często w slashery (takie jak DmC) na wyższych poziomach trudności, które są niebotycznie bardziej wymagające od jakiejkolwiek gry Fromsoftware. Zatem trudność gier fromu mi nie przeszkadza i jak dla mnie wciąż może być tak jak jest.
Niemniej nie zmienia to faktu, że uzasadnienia przeciwników poziomów trudności są... żadne? Nie no, serio. Ani razu nie spotkałem się w internecie z jakimś argumentem, który miałby ręce i nogi.

post wyedytowany przez Smutny.Pan 2023-01-15 22:19:36
16.01.2023 10:10
32
odpowiedz
Jaya
62
Generał

Miałem do wyboru na weekend: ERing 10h razem ogranych, Dying Light 2 - może 50h, Rimworld 300-400h nie pamiętam, Sniper Elite 5 - 10h. W co zagrałem? Znowu 95% czasu w Rimworld'a z modami i 5% reszty w Snipera, z myślą, że może ulepszę miecz i pociacham zombie i poskaczę po dachach w Dying Light 2 (tyle, że tyle rzeczy sknocili w stosunku do DL1, że trzeba czasu aby zagoić rany i sobie nie przypominać)

ERing też na myśl przychodził do głowy, ale - zbieram po woli argumenty i tylko jedna myśl mi przychodzi do głowy: Nakręcić filmik dlaczego nie znoszę ERing'a i co w tej grze skopali w porównaniu do Skyrim'a czy też Sekiro, a co jeszcze daje nadzieję na frajdę.

16.01.2023 16:27
37
odpowiedz
2 odpowiedzi
Redman2
2
Generał

Jak takie gry jak ER będą na topie, gejming się skończy

15.01.2023 13:56
😉
5
odpowiedz
Shaman
41
Pretorianin

soulsy, elden itp sa w gatunku gier RPG tylko ze moim zdaniem duzo blizej im do super mario bo to bardziej gry ZRECZNOSCIOWE

gralem w soulsy i eldena i nie mialem problemu z poziomem trudnosci (chodzi o powtarzanie jakies mechaniki az sie jej nauczymy tak jak w grach zrecznosciowych dla dzieci ;D)
ale duzo bardziej wole typowe rpgi akcji (najlepsze jakie ostatnio gralem to cyberpunk77 i kroniki myrtany)

15.01.2023 14:59
Marder
9
odpowiedz
1 odpowiedź
Marder
256
Senator

Nie lubię gier FromSoftware, ale nie mogę się oderwać od Elden Ring

To nie wiem chyba to jakoś można leczyć, są środki farmakologiczne, jakieś terapie :)

15.01.2023 18:10
-=Esiu=-
😉
14
odpowiedz
4 odpowiedzi
-=Esiu=-
205
Everybody lies

Dobra gierka ale bez przesady.

Tak nudnego, pustego i kompletnie niezachęcającego do zwiedzania świata nie miał nawet Horizon Zero Dawn...

15.01.2023 20:10
17
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1359977
9
Senator

Elden Ring jest znośny jak się grę odpowiednio zbalansuje trainerem.
Zwiększyć wytrzymałość x4, zwiększyć atak x2 i nagle gra robi się wymagająca, ale już nie czuć, że jest oszustwem ustawionym tak, żeby przeciwnik był silniejszy od ciebie.

Znajomy pokazał mi kilka miejsc gdzie można farmi duszę jak się przeciwnik sam zabiją, więc tak też można nabić trochę leveli.

Grę trzeba poprawić i robi się solidny średniak.

15.01.2023 20:45
20
odpowiedz
1 odpowiedź
kiloherc
59
Centurion

Nie czytałem txt ale dodam komentarz. Najlepszą grą From Software jest Demon Souls. Elden Ring to Zenek dla gawiedzi. Mijazaki swoje wyżyny miał w Demon Souls - tam jego dusza- później to wymuszone przez wydawców pieniądze...

15.01.2023 20:29
19
odpowiedz
1 odpowiedź
plolak
45
Generał

Ja nie lubię specjalne utrudnionych gier wręcz jest to dla mnie decydująca sprawa grać czy nie grać tym bardziej że gram tylko na konsoli więc bez żadnych oszustw więc to jedyny wydawca w którego żadna gre nie zagrałem.
Mimo że wiem że gry by się spodobały.
Ale mam wyjście z sytuacji.
Planuje wymienić laptopa więc przy okazji kupię gamingowego i mając pod ręka trainer czy jakieś kody zagram w elder ring balansujac grę do poziomu uczciwego.

post wyedytowany przez plolak 2023-01-15 20:34:24
15.01.2023 16:13
xandon
👍
11
odpowiedz
2 odpowiedzi
xandon
42
Generał

"Na cycki Mariki, musisz być bardzo głodny" ;-)

Passa pieśni na temat ER trwa w najlepsze i jego fenomen rośnie :-) Nie wiem czemu nie czytam żadnych zachwytów na temat świetnego Ragnaroka czy Horizona, tam zamilkło już chyba tydzień po premierze? A ten pusty, nudny, archaiczny, powtarzalny, kopiowany ER, bez fabuły, questów i grafiki, wzbudza w ludziach tyle zachwytów, emocji i przemyśleń? Jest też taką drzazgą w oku niektórych forumowiczów, którzy nie przepuszczą okazji do krytyki. Ten wpis znowu dla Was mili, czyli kolejna laurka ode mnie. Bo ogrywany właśnie next-genowy Wiedźmin 3, swoją drogą świetny, uświadamia mi po raz kolejny jak wybitne jest Elden Ring :-)

Po pierwsze to właśnie doświadczenia Elden Ring zainspirowały mnie, aby dać drugą szansę Wiedźminowi, poprzez stworzenie własnego wyzwania na przejście gry, które dałoby mi satysfakcję - tak się często myśli w ER. I znalazłem. Gram w Wiedźminie od początku na najwyższym poziomie trudności, nie wyciągnąłem ani razu miecza, oprócz fabularnych wymuszeń samej gry, korzystam wyłącznie z builda znakowego Igni + Yrden, obecnie ze zbroją Gryfa, i paroma alchemicznymi sztuczkami. Na samym początku gry, kiedy trzeba było sobie poradzić z paroma przeszkodami takiego podejścia, było paradoksalnie najciekawiej, od poziomu ~10 już zasadniczo łatwo. Ale miałem i mam mega zabawę w optymalizacji tego builda, uzupełniani jego elementów, i nareszcie jakiś fun z walki, w przeciwieństwie do mieczy jakie pamiętam z pierwszego przejścia. Dla gracza Soulsowego walka mieczami w W3 wydawała się nazwijmy mało atrakcyjna. Obecnie bawię się świetnie, ale za każdym razem uświadamiam sobie jednocześnie przez porównanie mięsistość, geniusz i różnorodność systemu walki Elden Ring, nie mówiąc o wrogach i bossach. Jeżeli komuś brakuje różnorodności na tym polu w ER, co często jest podnoszone, to pewnie w Wiedźminie zanudzi się na śmierć.

Magia świata. Wiedźmin ma piękny świat...., po którym tęskni się jak nigdy do świata Elden Ring, zwłaszcza w kwestii przemierzania, odkrywania, zapuszczania się w nieznane, rozwiązywania różnorodnych dungeonów, ogólnie eksploracji. Cóż z piękna W3, skoro po paru godzinach przemierzamy niczym nie różniące się lasy, krzaki, odwiedzamy identyczne chatki i ruiny, podobne proste jaskinie, wszystko na płaskim tzn. jedynie pagórkowatym terenie. Z kolei w takim Novigradzie można się zachwycić szczegółowością i życiem miasta, ale identyczność miejsc i zaułków, też szybko się nudzi i nawet tam zmusza do używania mapy :-( Zrobione jest to wszystko cudnie, z sercem i dbałością o szczegóły, i można się w to wczuć jak najbardziej. Ale dla grywalności? Kończy się niestety na skakaniu po drogowskazach, bo rzadko wiadomo w Velem gdzie się jest, wszystko wygląda podobnie, a od drogowskazu zwykle prosta droga przez krzaki do celu - można obrać kierunek na mapie, zamknąć oczy i po chwili biegu jesteśmy na miejscu, nie musząc praktycznie myśleć jak dojść do celu. Na tym tle konstrukcja otwartego świata Elden Ring po prostu błyszczy jak złoto. Zachęca do naturalnej, organicznej eksploracji i odkrywania kolejnych tajemnic z czystej ciekawości, nawet bez sztucznego wspomagania mapą czy znacznikami, oferuje różnorodność obszarów, zagadek środowiskowych, ścieżek dotarcia, odkrywania tego, co widzimy na horyzoncie, znalezienia sposobu dotarcia, odkrywania tego, czego nie widać, wspaniały mix otwartego świata i lokacji zamkniętych. Miód.

Lore, fabuła, narracja. Lore obie gry mają cudne. A narracja i fabuła wiadomo - dwie różne, odmienne o 180 stopni szkoły,a w odbiorze - indywidualna sprawa. Po zrobieniu tak z 50 questów w Wiedźminie przypominam sobie pierwsze przejścia Elden Ring, gdy z pasją odkrywałem tajemnice historii ziem pomiędzy, mojej w niej historii, tajemniczych questów, w tym moje pierwsze zakończenie z Ranni, gdzie jeszcze po zakończeniu myślałem długo cośmy tam razem zrobili :-) W Wiedźminie mój gameplay polega obecnie na wybieraniu z listy kolejnych 2 questów dziennie, często według klucza sugerowanego poziomu - dla zbierania punktów doświadczenia, questów niektórych świetnych, wielu średnich, niektórych z czasem niezbyt ciekawych, i posuwanie tak progresu do przodu. Nadzieja na naturalną immersję przy takiej eksploracji i progresie fabularnym padła dość szybko po opuszczeniu Białego Sadu, trochę z żalem. Będąc teraz w połowie gry mam tylko nadzieję, że ten sposób narracji nie zabije mi przyjemności z gry, którą mam wciąż na bardzo wysokim poziomie.

Podsumowując, tak oto na wybranych przykładach ten krzywonogi i bezzębny Elden Ring potrafi zachwycić na tle świętego Wiedźmina, któremu swoją drogą wciąż zamierzam dać min 9. ER ma po prostu to coś, czego niewiele gier dziś posiada i błyszczy na tylu polach, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Wczoraj widziałem nawet jakiś mod implementujący Ragnaroka wewnątrz ER, serio :-) :-)

15.01.2023 21:39
25
odpowiedz
sadsd328234905d
1
Junior

Tell Me You're Stupid Without Telling Me You're Stupid. Brawo dla autora tego artykułu. Na dzisiaj wystarczy już internetu.

16.01.2023 00:04
29
odpowiedz
4 odpowiedzi
trak711
44
Chorąży

Na przygodę z grą Elden Ring zabrałem swojego przyjaciela Cheat Engine. Odbywaliśmy zatem przygodę w trybie fabularnym bez żadnych wyzwań gimnastyczno refleksyjnych. Wytrzymałem kilka godzin bo chciałem poznać fabułę. Nie udało się. Moim zdaniem gra jest przekombinowana i toporna.

post wyedytowany przez trak711 2023-01-16 00:44:30
Opinia Nie lubię gier FromSoftware, ale nie mogę się oderwać od Elden Ring