Preordery... najgorszy syf tej branży. Ludzie nie uczą się ani na cudzych ani na własnych błędach.
W tym kontekście słowo transfob jest krzywdzące i niesprawiedliwe. Ludzi preorderujących gry powinno się nazywać idiotami.
Siła marki i marketingu.
O grze, jej gameplayu i fabule niewiele wiadomo, ale co tam; masowe pre ordery lecą...
Tak ciężko ludowi zaczekać na gameplay i recenzje popremierowe?
To nie te zamierzchłe czasy, że zabraknie fizycznych pudełek :)
Patrząc na studio obawiam się, że to jednak będzie średniak, raczej na coś mocnego fabularnie nie ma co liczyć. Prędzej na prostą grę z otwartym światem i jakimiś tam aktywnościami. Wyjdzie pewnie coś ala Just Cause (tak, wiem że to nie to studio, po prostu spodziewam się takiego średniaka jak ta seria).
Wygląda pięknie na gameplayach ale wyjdzie pewnego coś bliżej 6-7/10.
Preorder i na liście bestsellerów. Tak samo było rok temu w przypadku Elden Ring. Gra na miesiąc przed debiutem na szczycie listy najlepiej sprzedających się gier, jest premiera i co? Bubel techniczny, słaba optymalizacja, gubienie klatek i mnóstwo negatywnych opinii. Ale widocznie nauki dalej jest za mało lub pieniędzy za dużo, bo inaczej nastąpiłaby zmiana w myśleniu i podejściu ludzi. Ktoś mi napisze, że jest Refund na steamie ale nie chce mi się wierzyć, że gracze masowo grę zwracali. Prędzej się modlili do pana Boga From, by grę połatali i naprawili i grali w nią w takim stanie jakim była.
O ile w przypadku From, to można im wybaczyć, bo oni zwyczajnie nie potrafią w optymalizacje i kodowanie, każda ich gra miała większe lub mniejsze problemy pod względem technicznym ale Avalanche? Czy ta ekipa kiedykolwiek czymś zabłysnęła? Musiałem sprawdzić na Wikipedii, czym się oni zajmowali i jakie gry zrobili. Gry od Disneya głównie i słabo je kojarzę. Bardziej ze względu na filmy niż same gry. Nie wiem, ja bym do tego podchodził z bardzo chłodną głową i nie napalał się na preorder i tym, że to pierwsza tak naprawdę duża gra w tym świecie.
Ehh... Mam straszny dylemat z tą grą.
Z jednej strony nie chcę robić preordera na tą grę, bo doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że sprzedaż 'nagle' podskoczyła po tym, jak nagle na każdym kanale związanym z grami pojawia się filmik w stylu "dlaczego HL jest świetne". Już pomijam fakt, że samą grą jestem średnio zainteresowany.
Z drugiej zrobiłbym preorder tylko po to, żeby wkurwić wszystkich tych deb...li wyzywających ludzi od transfobów.
Fobia to strach, ja się nie boje osób które są chore psychicznie i nie wiedzą czym chcą być. Chłopem czy babom. Pociagnalbym temat dalej ale to nie portal od tego. Osobiście preordery to debilizm ale co poradzić. Osobiście kupię jak to zwykle za rok albo dwa
Kupię z tydzień po premierze bo to moje ulubione uniwersum. Kto robi recenzje na golu?
No juz widze jak gra wychodzi i okazuje sie byc wielkim gownem, ale wazne ze preordery sa zlozone XD
Via Tenor
Powodem tego są mnożące się nieprzychylne komentarze, w których użytkownicy nazywają osoby preorderujące grę transfobami
XXXDDDDD
Czytałem takie wiadomości i znam takich szczegóły. Co za bzdury... To dla mnie głupoty. XD
Kupię Hogwart's Legacy po premierze, jeśli okaże się dobry i mam w nosie opinie histerycy. To tylko fikcyjny świat o magowie i czarodziejki wyprodukowany przez Avalanche Software pod okiem Warner Bros. Nie ma nic wspólnego z transfobia.
Dla mnie, ludzie wyzywających innymi od transfobów to banda deb...li i tyle.
Liczę, że jak najwieksza ilość frajerów kupi grę przed/na premiere. Uwielbiam czytać płacz mentalnych dzieci, gdy po raz kolejny są nabici w butelkę za pomocą reklam.
To dla przypomnienia. ->
XD
Historia lubi się powtarzać.
Taa... nigdy się nie nauczą.
Ale zaraz, bycie określanym transfobem dobrze świadczy o człowieku, a kupowanie gier w preorderze to czysty debilizm. Proszę nie mieszać pojęć.
Ale czemu ktoś ma się przejmować tymi, co te negatywne komentarze robią? Cały tysiąc największych oszołomów?;D Naprawdę. Nie powinniśmy się przejmować garstką ludzi. Nie może garstka decydować o tym, jako coś ma wyglądać. A korpo się tak zaczęły tych wszystkich organizacji bać, że to aż śmieszne jest. No ale wszystko wyszło z USA...to dzięki prawnikom z tamtego kraju, i chorym ludziom, mamy na paczce orzeszków, info że może zawierać orzechy ;D Jedyna grupa którą należy słucha c tak bardzo, to niepełnosprawni. Bo naprawdę mało usprawnień dla takich ludzi jest. A inni? Szczekają tylko ci, którym przeszkadza wszystko. Nie bawi ich np dowcip o psach, no to go będą chcieć zabronić.
Pewnie to jakiś myk by zdobyć sobie sympatię ludzi którzy jak słyszą, że znowu kogoś wyzywa się od faszystów czy fobów to od razu zaczynają tego kogoś bardziej lubić.
Nop, nie dam się nabrać. Poczekam na recenzje i dłuższe gameplaye.
To może być najlepiej sprzedajaca się gra 2023 roku. Jest to pewne jak w Rzymskim Banku. Lepiej, jak miesiączka u kobiety ;) Czekam, ale preordera nie zamawiam.
Mam takiego głoda na grę w tym świecie, że ledwo wytrzymuję...
10 luty przybywaj!
A ja będę w opozycji. Mimo, że projekt wygląda ambitnie i wygląda ładnie (z pominięciem beznamiętnej mimiki twarzy), to nie wierzę, że Avalanche będzie w stanie dostarczyć produkt wyrastający ponad przeciętność. Wszystko u nich niby zawsze jest na miejscu, ale w dotychczasowych tytułach za każdym brakowało przebłysku geniuszu. A że mają ostatnio tendencję spadkową, to ja wolałbym poczekać za recenzjami.
No niby wypadałoby zamówić preordera na złość tym lewicowym, cancelującym amebom, ale z drugiej strony po gównianym Red Dead Redemption 2 oduczyłem się zamawiać preordery. Dodam tylko, że od czasu wspomnianego RDR2 nie czekałem tak bardzo na żadną grę, natomiast podzielam obawy Qverty'ego, że niestety studio nie udźwignie tytułu. Te trailery, które wypuścili do sieci też wydawały się dość nudne. Oby mile nas zaskoczyli, bo mój wewnętrzny hype jest przeogromny. To nawet nie musi być arcydzieło 10/10, niech to będzie poziom 8/10 i już będzie git, klimat zrobi resztę.
Gra która miesiąc przed premierą nie dostała ani jednego normalnego gameplaya i nie wiadomo czy tak jak w Gotham Knights po 2 godzinach będzie monotonna nuda ale ludzie kupują, tragedia.
Ja lubię czuć hype na gry, na które czekam.
Lubię wtedy zrobić preorder i grać w dniu premiery.
Akurat na Hogwarts Legacy się nie nastawiam, bo nie lubię tego uniwersum. Ale w pełni rozumiem, że ktoś się jara i nie może doczekać. To taka celebracja, zwieńczenie oczekiwania. Dajcie ludziom się cieszyć.
A ryzyko, że wtopią pieniądze jest po ich stronie i widocznie dla nich akceptowalne. Z resztą jeśli gra nie spełni oczekiwań, to będzie straszny gnój, więc twórcy muszą dowieźć bez względu czy sprzedają w preorderach czy już po premierze.
To chyba pierwsza gra, ktora nie pojdzie mi na kompa. i5-6500 oraz gtx970. Cholera, czas upgradeu sie zbliza. Juz przy Spider-manie mam dropy, bo cpu nie daje rady
Zazwyczaj nie kupuję gier... Ale to kurde... Moje marzenie z dzieciństwa.. mam ochotę kupić od Bardzo dawna i wesprzeć twórców
Świetnie. Dawno nie miałem tak dużych nadziei w stosunku do gry tego typu. Zobaczymy jak to będzie wyglądać ale na ten moment sam klimat mocno buduje hype. Naprawdę liczę na sporą swobodę i realne wybory. Wielka szkoda braku Quiditcha (jeśli gra będzie chociaż w połowie tak dobra na jaką wygląda, taki dodatek bym przygarnął w przyszłości) oraz tego że Rowling nie współpracuje z autorami (lubię poczucie kanoniczności). Preordera nie składam bo mam co robić, jednak gra w zasadzie wygląda na must have w przyszłości.
"Powodem tego są mnożące się nieprzychylne komentarze, w których użytkownicy nazywają osoby preorderujące grę transfobami." Ale zachecacie, chyba sobie kupie ten preorder :)
Przez jakiś czas ta gra miała tagi: protagonista złoczyńca, kapitalizm, symulator ludobójstwa. Ktokolwiek myślał, że na Steamie to będzie wyglądać źle dla gry powinien udać się do lekarza specjalisty od urazów mózgu.
w których użytkownicy nazywają osoby preorderujące grę transfobami
to ciekawe bo z tego co pamiętam to twórcy tej gry właśnie odcięli się od jk rowling, a w samej grze można będzie przecież stworzyć postać trans
Preorder jest dla ludzi, którzy nie są zbyt mądrzy. Branża gier dała wszelkie powody, by nie robić preorderów.
Nie rozumiem kupowania gier przed premierą. Przecież nie wiadomo co się kupuje, a ta gra akurat tania nie jest. Ale dobra, nie będę wyzywał preorderowców, pewnie mają jakiś cel.
A właśnie. Jaki jest cel kupowania preorder prócz tego, że można zagrać dzień wcześniej? Przecież kopii gry dla nikogo nie zabraknie, to nie pudełka. Dostaje się jakąś zawartość? Jakieś bonusy nie dostępne dla kupujących w dniu premiery? Cokolwiek?
Jestem już dwie dekady w grach i trzymam kciuki, żeby ta gra była dobra, ale niestety doświadczenie sprawia, że palą mi się wszystkie lampki w głowie, że to będzie totalnie pusta i nudna gra. Grę tworzy studio, które nigdy nie wydało dużej gry a gra jest tak hajpowana, że masakra. Przewiduje że spirala hejtu się wyleje jak przy cyberpunku.
Kupiłem preorder Cyberpunka by chociaż częściowo zaspokoić swój hype na tę grę. Przed premierą nie miałem żadnych oczekiwań co do tej gry, wyszedłem z założenia, że jaka by zła nie była to i tak będzie dobrze. Komputer wyposażony w zabójczego AMD FX-8350 i GTX 1050Ti praktycznie prawie nie spełniał wymagań. I wiecie co? Spodobał mi się, spędziłem w nim piękne 150 godzin, przymierzam się do ponownego przejścia mimo niezbyt estetycznie wyglądającego świata. Aż tak ludzi denerwuje co robią ze swoimi pieniędzmi? Osobiście nie widzę problemu z preorderami, dopóki twórcy nie oferują zawartości P2W jak w przypadku Battlefronta 2, gdzie oferowali ulepszone na maksa postacie które normalnie trzebaby odblokowywać, wtedy jeszcze poprzez lootboxy, których na szczęście potem się pozbyli
A ja rozumiem ludzi, którzy korzystają z preorderów. Kupuje się sercem i emocjami często i nie ma w tym nic złego. Jeśli nie możesz się doczekać na daną grę to kupno preorderu jest pewnym potwierdzeniem też dla siebie samego, zapewnieniem sobie, przybliżeniem jej premiery, namacalnym dowodem dla samego siebie, że jest to coś mojego, moja pasja i gra, którą chcę mieć. To działa na innym poziomie niż racjonalne "zaczekaj, wstrzymaj się jak będzie działać".
Ja tak miałem z Cyberpunkiem, kocham ten świat i klimat i pomimo problemów z grą, nie żałuję preorderu (u mnie na PC działała świetnie). Stała się jedną z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek grałem. No, ale ja patrzę na klimat, historię, postacie, miasto, głębie, a w d... mam czy na ulicach jest dużo ludzi, aktywna policja czy realny model jazdy samochodem.
Mam problem z tą grą. Uniwersum kompletnie nie moje. Książki i filmy traktowałem zawsze jaki rozrywkę dla dzieci i młodzieży i nie biorę tego na poważnie, taka bajka. I właśnie obawiam się tego luźno fantastycznego podejścia. Z drugiej strony po tym co do tej pory pokazano gra wygląda bardzo solidnie i wcale nie jakoś bajkowo. Dużym plusem jest możliwość stworzenia własnego czarodzieja. Mimo iż ten rok dla mnie stoi pod znakiem Starfield i Diablo 4, to nie rezygnuje z Hogwarts Legacy.
Oczywiście nie za taka cenę. Jeśli gra będzie warta uwagi to myślę ,że około 150 zł będzie można wydać :)
Tak naprawdę to jest gra gdzie pre-order wchodziłby u mnie w grę ale po tym jak podali wymagania to nie ma na to szans. Czekam na tego typu grę od wielu, wielu lat i chciałbym aby się udała ale mam pewne obawy...
Tak przekornie, to gdyby to drugie Avalanche było deweloperem to miałbym trochę mniejsze obawy.
Wszyscy co czekają to spodziewajcie się fabuły z targetem 7-10lat unikniecie zawodu
Nie mogę się doczekać płaczu kretynów, którzy zapreorderowali, kiedy gra (mam nadzieję, że nie) okaże się bublem na premierę. Będzie niezły ubaw. Robienie preorderów na gry w tych czasach po tylu akcjach jakie były na przestrzeni kilku lat jest głupotą. A potem się ktoś dziwi czemu firmy robią gry na odpieprz, a potem naprawiają przez rok.... W sumie jakbym prowadził własną firmę to prawdopodobnie też tak bym robił. Kasa jest, wystarczy obiecać naprawę produktu i wszyscy są szczęśliwi ;P
Via Tenor
Jeszcze co do preorderów, bo wypada coś sprostować:
Preordery na PC = ABSOLUTNIE NIE. Czy gra fajna, czy zła, czy skopana, czy nie, po wpisaniu kodzika na steama 3 stówki poszły się J*. CHyba że ktoś jest absolutnie na miliard% pewny że gra będzie dopracowanym hitem, to 300zł nie będzie bolało.
Preoredry na konsole = jak najbardziej tak. Jeśli człowiek czeka lata na konkretny tytuł, zapowiada się świetnie i po trailerach jest jeszcze bardziej zachęcony, to nawet jak gra okaże się fabularnie słaba czy źle zoptymalizowana, płytkę odsprzeda i strata będzie znikoma. Choć Microsoft walczy z używkami już lata (i GP to kolejny etap) to dziękować, że jeszcze można odsprzedawać gry.
Ja zdecydowałem się na pre-order odkąd zobaczyłem, ile ta gra będzie oferować a już w ogóle kiedy ci kretyni z reedita zaczęli nazywać fanów gry transfobami.
No chyba preorder pójdzie tylko na złość takim niepełnosprytnym mącicielom...
A swoją drogą Ci co narzekają na preordery to ja nie wiem gdzie żyją. Wiele branż od zawsze ma "preordery", za które zapłata nazywa się "zaliczką" (znacie takie słowo)? Mało tego, sprzedaż "na odległość" jest jednym wielkim preorderem bo tak samo jak w przypadku gier, nie mamy absolutnie żadnego pojęcia co do nas kurier przywiezie (pozdrawiam memiczny Wish). Tak nie było wiadomo co przyjdzie, że aż Państwo wymyśliło ustawowy obowiązek przyjmowania zwrotów jeżeli klient uznał, że jego "preorder" się nie udał.
O... a do kina marudy chodzicie? Zapłaciliście kiedyś za bilet PO seansie? :)
Dlaczego zatem gry mają nie korzystać z opcji najpierw płatność potem towar skoro wiele (jeśli nie wszystkie) branże taki mechanizm używają?
Kurcze, zrobię chyba jeszcze drugi preorder …
A ja kupie specjalnie by zagrać na na nosie LGBT+. Dlaczego moja ideologia osóby hetero ma być gorsza od osób homo? Jeśli ktoś ma rozdzielenie jaźni i ma 3 persony "w sobie" to jest chory psychicznie, a jeśli chłop myśli, ze jest babą to już głaskanko po główce jaki to biedny bo nikt nie akceptuje. Ku[pię na PC i na PS5, mam nadzieję, że Rowling zarobi :)
Nie ma czegoś takiego jak "transfobia". To fikcyjne słowo zostało wymyślone przez lewactwo, natomiast rozumni ludzie takich absurdalnych słów jak "transfobia", "homofobia" itp. nie używają.
Czy ta giereczka nie jest troszeczkę przehajpowana? bo gra wygląda jak z 2017 roku a nie 23 i nie widzę tu nic specjalnego, taka o gra dla dzieciuchów.
Po pierwszę to HL całkowicie olewam bo nie znam bardziej idiotycznego i infantylnego uniwersum ale rozumiem - nostalgia to potężna siła. Po drugie, aż mi was żal (ale w sumie nie za bardzo) preorderowcy bo ta gra to będzie niezły niewypał jak w zasadzie większość dużych premier w ostatnich paru latach. A WY nigdy nie uczycie się na błędach. Minusujcie ile chcecie ;)
kiedyś zmusiłem się do obejrzenia jakiegoś HP z dziećmi i był to przysłowiowy nokaut intelektualny, fantastyczne zwierzęta już były lepsze i dało się to obejrzeć familijnie. Więc preordera nie składam chyba że coś mnie zaskoczy z recenzji.
Czekam z niecierpliwością na HL, ale nawet z sympatii do serii HP i samej J.K. Rowling zwłaszcza za odwagę wyrażenia sprzeciwu tej nachalnej tęczowej propagandzie, to nie zamówię przed pierwszym dużym gamplayem. Nie mniej mam nadzieję, że będzie to dobry tytuł.