Zgadłem autora wątku. Wspomnienie o Wrotach Baldura i grze Gothic od razu sugeruje kim jest twórca wpisu, który oczywiście od wielu lat pielęgnuje u siebie kompleks Gothica.
Poza tym w tamtych czasach licealnych większość grała w Diablo II.
U mnie i znajomych tylko Baldur. Gothic był znany jako ta śmieszna drewniana gierka od Niemców, rozdawana w jakimś czasopiśmie. Dopiero z gola dowiedziałem się, że ktoś w to na poważnie gra i lubi.
U mnie w gimnazjum nikt nie grał w Baldura. Ci co mieli same dwóje i tróje grali w Gothica, ci co mieli same czwórki grali w Gothica i ci co mieli czerwony pasek również grali w Gothica.
każdy gra w co chce.taki sposób segregowania graczy jest niesłuszny,krzywdzący i często nie ma pokrycia w tym kto kim jest i w co gra bo każdy ma własne gusta
U mnie dresiki i patusy graly w Fife i FootballManagery. W Gothica grala biedota, a w BG brudasy.
Nie kojarze zadnego znajomka tnacego w Gothica, ale tez nie obracam sie wsrod dresiarzy, takze byc moze jest cos na rzeczy :D
Nigdy o czymś takim nie słyszałem. Z tego co pamiętam z tamtych czasów to dresiarze grali w Fifę, platformówki typu Crash, albo ewentualnie Tekkena. Erpegami ogólnie gardzili, bo były "dla pedziów".
Erudyci, oczytani (...)
Ja z Gothiciem mialem stycznosc na studiach. Zastanawialem sie kto jest wiekszym drewnem, ta gra czy nowe dziewczyny w pokoju obok z pierwszego roku.
Wygral Gothic bo dziewczyny po kilku imprezach sie rozkrecily a Gothic pozostal drewnem wraz z kolejnymi odslonami :)
Gothic był grą dresiarzy
No nie wiem, oni mi bardziej wyglądają na metalowców ;)
Zastanawiam się czy podzielacie moje spostrzeżenia. W zamierzchłych czasach gracze zazwyczaj dzielili się na obozy, a jedną z wyraźniejszych osi podziału było to, czy byłeś gothikowcem, czy baldurkowiczem.
Odnoszę wrażenie, że te dwie grupy graczy jakby wzajemnie się wykluczały. To znaczy - wielu graczy grało w obie produkcje, ale jednak eugenika gimnazjalnych cRPG-ów robiła swoje.
Nie twierdzę oczywiście, że Gothic był grą nizin społecznych, ale jednak mam wrażenie, że potrafił w sobie bardziej rozkochiwać osoby, które raczej nie grzeszyły przesadną inteligencją, często zahaczające o lekką patologię, miały problemy z nauką. Czasem aż byłem pod wrażeniem jak niektórzy koledzy z gimnazjum dla Gothika uczyli się wreszcie czytać.
Jak sobie analizuje baldurkowców, to jednak zupełnie inna struktura intelektualna. Erudyci, oczytani, jeśli nie prymusi, to chociaż uczniowie ze szkolnej czołówki, wielu odniosło sukces w dorosłym życiu.
Mówię oczywiście o tendencjach, bo znam też oczywiście wyjątki potwierdzające tę regułę - jeden z kolegów od baldurka jest dziś przegranym doradcą finansowym, a jeden z kolegów od Gothica ma dobrze prosperujący kebab w Rawie Mazowieckiej, więc nie chciałbym generalizować.
Mam też oczywiście swoją teorię co decydowało o takim przebiegu wypadków - Baldur wymagał czytania, a czytanie jest rozkoszą elit. Do tego miał dwuwymiarową grafikę, która uruchamiała wyobraźnię, podczas gdy Gothic siermiężnym (z dzisiejszej perspektywy) 3D podawał rozwiązania wizualne na tacy...
W moich stronach nie było nawet takiego podziału bo był tylko gothic. Jak tam u innych?
U mnie wszyscy grali w Gothica, było kilku dresów ale większość to były normalne osoby, ze mną włącznie.
Grą dresiarzy był NFS Most Wanted.
Dorzuciłbym może do tego graczy Might&Magic, którzy naśmiewali się z reakcji graczy Heroes of Might&Magic na elementy sci-fi (obecne w RPGach, nie w strategiach w tej serii), tym samym pozbawiając graczy potencjalnie świetnego materiału.
Nie było żadnych podziałów, przynajmniej u mnie. Dres, czy chłopak z tak zwanego dobrego domu grali w Gothica i tak samo w Baldura. Na przerwach wymienialiśmy się spotrzeżeniami co do samej gry jak i tego kto w jakim miejscu jest. Jak ktoś był dalej i gdzieś stanął, a dana osoba była już dalej z przodu z fabułą, to zawsze pomagała. Ehhh, piękne czasy to były.
Widzę że podziały wiecznie żywe, ja najbardziej ze swoich czasów pamiętam idiotów obrzucających się błotem PlayStation kontra Xbox. Nintendowcy przeważnie stali z boku mając to w dupie. Ale jeśli chodzi już o Wrota Baldura oraz Gothic to siepali wszyscy po równo wymieniając się płytami.
Natomiast ja byłem dziwnym przypadkiem ponieważ ogrywałem konsolowe klasyki ze wszystkich sprzętów, to jednocześnie na komputerze grałem w Counter-Strike, Unreal Tournament, Quake 3 Arena, Baldur's Gate, Icewind Dale, Gothic, Morrowind, Diablo II, Stacraft czy Natural Selection oraz Earth Special Forces. Ale te ostatnie to dla bardziej wtajemniczonych.
gry były zwykle dla mnie, nie oglądałem się na innych. a u mnie w szkole grało się niestety w tibie.
edit. aha i nigdy nie grałem w żadnego gothica bo to zawsze było drewno. baldurs - niestety dopiero 3 cześć bety, ale grałem w Planescape Torment.
Taki se wątek. Za mocno się starasz. Jak zwykle. Lepiej byś pobiegał i schudł, Kubusiu.
5/10, bo nie jesteś gejmingmanem, więc ludzie odpisują na temat.
Via Tenor
U mnie Gothikiem zachwycały się może 2-3 osoby, prym wiodła Tibia reprezentowana przez mentalny beton, do którego nic nie docierało. JA2, IGI 2, Unreal Tournament, Half-Life, nowe gry? Komu to potrzebne? Sam jedyny preferowałem Morrowinda, Icewind Dale czy Divine Divinity i wyszedłem na tym lepiej niż cała reszta, nie byłem mega prosem w nauce, ale nadal nad tibiarzami i fanami Gothika.
Zacne prowo. Celuje w 30+ a mimo to szarpie za nogawke i sklania do odpowiedzi ;)
Ja bylem z tych co ograli i lubili obie gierki.
Podział na Baldurowiczów i Gothicowców? Nigdy takowego nie widziałem. W tamtym okresie istniał raczej podział na zwolenników Morrowinda i Gothica. Nawet w moim własnym domu pojawiały się sprzeczki co do tego, która gra jest lepsza.
rownolegle do morrowinda to akurat wyszly neverwinter nights i icewind dale 2, gothic wyszedl rok wczesniej
Ja grałem w Baldury i Gothica. Nigdy nie słyszałem u swoich znajomych o takich podziałach. Ci co grali w gry RPG zazwyczaj lubili obie serię, tak samo jak ja.gothic jest u nas grą kultową, ale większość miłośników gier RPG ceni też bardzo Baldury.
"Mój mąż, proszę państwa, jest z zawodu dyrektorem i on gra w gry tylko z wyższej półki"
Z takim pseudoinelektualnym bełkotem, jak ten autorstwa mohenjodaro już dawno się nie spotkałem, zatem przyznaje mu tytuł honorowego członka nowej grupy społecznej - gamingowych snobów.
U mnie w tym okresie królował Morrowind i Final Fantasy VIII, IX. Zarówno w Gothica jak i Baldura zagrałem później (okolice 2004-2005), a o tym podziale nigdy nie słyszałem, i choć stawiam Baldura dużo wyżej, to nie sądzę, że to gra dla stereotypowych "Sebixów". Inna sprawa, że w przeciwieństwie do fanów Baldura, fani Gothiców nie dorośli do dyskusji o negatywach tej serii.
Zaczynałem łazić do postawówy i pamiętam, że już wtedy miałem tę grę całkowicie w dupie pomimo znajomości ze szkolnymi gotikowcami. W gimbazie byli już Metinowcy - jeszcze gorsi.
Jak chodziłem do gimnazjum w mojej wsi, to też tam wszyscy wielbili Gothica. Z moich szkolnych kolegów wyrosła głównie patologia i kryminaliści. Wieś po 10 latach się nie rozwija, a wręcz cofa w rozwoju i coraz bardziej przypomina jakąś zabitą dechami wioskę z podlasia. Przypadek? Nie sądzę
Co innego jak poszedłem do liceum do średniej wielkości miasta, ani jednego fana Gothica, poznałem wspaniałych ludzi z którymi utrzymuje kontakt do dzisiaj.
Może powodem takiego stanu rzeczy jest to że Gothic to gra gdzie najgorszy margines społeczny z którego społeczeństwo nie ma żadnego pożytku jest wrzucany do kolonii karnej, dlatego taki fandom, bo potrafią się utożsamić z bohaterami gry?
W szkole średniej grało się w Might and Magic 6 i 7 oraz Baldur's Gate 1 i 2 oraz Planescape Torment i na przerwach lub luźnych lekcjach gadało się o postępach z kolegami i koleżankami, którzy też mieli Pc. Lubiliśmy grać w te same gry.
U mnie Gothic to już okres studencki. Nie dzielę tego, że Baldur's gate dla elit, a Gothic dla dresiarzy, bo nie znam żadnych dresiarzy nawet, a poza tym Baldurka i Gothic łączy bardzo wiele. Proste i przystępne RPG nie przypominające tego jak prezentowały się gry tego gatunku w latach 80' i przez większość lat 90'. Porównać wystarczy gry z serii Ultima o ile Baldury są od nich prostsze, a przecież Bioware, Larian i Piranha mocno kopiowali z tej kultowej serii, ale podali w bardziej przystępny sposób. Pod kilkoma względami Ultima 7 z 1992 oferuje więcej niż gry, które kopiowały z niej i wyszły 10 lat później. Niestety z obecnej perspektywy komendy w grze, zabawa ekwipunkiem i walka dla wielu będzie za mało wygodna, by postanowili udać się w epicką podróż oferującą świetną fabułę, ogrom różnych fajnych inteakcji z NPC i światem oraz niewiarygodną ilość contentu.
Porównując Ultima 7 z 1992 do Baldur;s Gate z 1998 to ogromny krok wstecz mamy w grze Bioware. Dopiero Baldur's Gate II jest arcydziełem przez duże A.