Odpowiedzi na zasadzie, skoro Tolkien tego nie napisał to nie znaczy, że tak nie było, oni uprawiają taką mentalną gimnastykę, że szkoda słów.
Oczywiście, że nie zachowuje się męsko.
Męsko to zachowywał się Aragorn, który brał odpowiedzialność za podległych mu ludzi, był gotów ruszyć na wojnę by bronić słabszych od siebie i wyznawanych przez siebie wartości, był wyrozumiały i łagodny dla tych którzy wyrażali skruchę, waleczny w boju, rozsądny przy podejmowaniu decyzji, troskliwy i łagodny wobec niewiast.
Męsko zachowywał się Frodo, który pomimo własnych słabości gotów był znosić trudy i cierpienia oraz poświęcić własne życie.
Męsko zachowywał się Gandalf, który służył radą, podejmował najcięższe decyzje i brał za nie odpowiedzialność, poświęcił życie dla wyższego celu, był nieustannym wsparciem dla innych i cierpliwie pomagał innym wzrastać w cnotach.
To są rzeczywiste męskie wzorce tj. postawy do których wypełniania powinni aspirować mężczyźni.
Natomiast to co prezentuje sobą amazońska Galadriela jest co najwyżej wypaczoną wersją męskich postaw - agresja, buta, pycha, próżność, umiłowanie wojny, nieopanowanie, lekkomyślność. Wszystkie cechy, które przejawia, powinny zostać napiętnowane i ukazane jako cechy złoczyńcy a nie bohatera.
Nie muszę chyba wspominać, że nie reprezentuje sobą również tych cech, tradycyjnie przypisywanych kobietom, które wykazują bohaterki stworzone przez Tolkiena - cierpliwość, troskę, ciepło, gotowość do wspierania innych, umiłowanie piękna, łagodność, poświęcenie, wierność etc.
Kolejna sprawa - Żaden z bohaterów Tolkiena, nawet ci bardziej obciążeni wadami jak Boromir, nie idzie na wojnę dla przyjemności. Każdy z nich widzi wojnę jako coś złego, potwornego i strasznego. Wszyscy jednak idą na nią wbrew sobie ponieważ pcha ich do tego troska o innych, poczucie obowiązku, wiara w wyższe wartości etc. Niestety u amazońskiej Galadrieli nie jest to już takie oczywiste...
Tolkien też nic nie pisał o samochodach w śródziemiu więc pewnie były. Seria to gniot absolutny, o tytuł paździerz dekady może jedynie konkurować z netflixowym Wiedźminem.
"mutton chops" w kontekście zarostu to nie "kotlety" (JPRDL) tylko bokobrody.
koledze "redaktorowi" polecam wzięcie się za naukę języka bo taki poziom to kompromitacja dla serwisu.
Twórcy Pierścieni Władzy odpowiadają na zarzuty wobec serialu: „Galadriela nie zachowuje się męsko”
Zachowuje się jak nastolatka, a momentami nawet gorzej. Cała kreacja tej postaci to jedna wielka żenada oraz brak profesjonalizmu w podejściu do jakiegokolwiek materiału źródłowego.
Jakim cudem, po tym wszystkim co zrobili z materiałem źródłowym, oni jeszcze mają czelność pisać o czymkolwiek co napisał, bądź czego nie napisał Tolkien xD
>Jeżeli coś pasuje do naszej tezy, napisał to Tolkien
>Jeżeli coś napisał Tolkien ale to nie pasuje do naszej tezy to my robimy adaptację, nie musimy trzymać się źródła
>Jeżeli czegoś nie napisał Tolkien to nie oznacza, że tak nie mogło być. Walić kanon.
Jeszcze, żeby to był po prostu dobry serial fantasy to jeszcze by to jakoś przeszło. Ten serial wprost robi z widzów idiotów. Ładne widoczki, nic poza tym...
W Galadrieli od Amazonu nie ma nic męskiego, to durne połączenie Grażyny z Mary Sue.
Podsumowaniem tej postaci był finał 6 odcinka, jej szarża na czele jeźdźców i stanie naprzeciw wybuchającego wulkanu. Wszystko co do tej pory działo się wokół niej wyglądało jakby świat nagle głupiał i niedołężniał wobec jej obecności, a jego mieszkańcy stawali się fajtłapami, co jeszcze bardziej ukazuje kuriozalność tej postaci i beznadziejne dążenie twórców do robienia z niej superbohaterki za wszelką cenę.
Nie przeszkadzałoby mi to gdyby robiono to kierując się logiką (pojęcie, którego w serialu brakuje) i smakiem, tymczasem podaje się to łopatą waląc nią widza w głowę.
*** *** ***
Z powodu jej zachowania niektórzy przypuszczają, że to Sauron, a ta prawdziwa siedzi gdzieś uwięziona.
*** *** ***
Serial cierpi na wiele bolączek małych i wielkich, ma też jedną pozytywną stronę - wątek krasnoludów, który jako jeden z niewielu ogląda się przyjemnie i zaciekawieniem.
Dlatego mamy włosy na brodzie nakładane z miłością jeden po drugim (mowa o postaci Disy), a także takie, które przypominają kotlety.
lmao
Już abstrahując od zgodności serialu z kanonem (która jest właściwie ujemna), to ten serial jest po prostu słaby i głupi. Masa leniwego pisarstwa, chodzenia na skróty (na zasadzie, że widz jest głupi i nie zauważy), brak logiki w wydarzeniach. Masakra.
Ale czego się spodziewać po showrunnerach bez żadnego dorobku, którzy przez 10 lat starali się pisać scenariusze do filmów i byli odsyłani z kwitkiem. Którzy są tak aroganccy i zadufani w sobie, że są święcie przekonani iż ich "dzieła" są wybitne a inni po prostu się nie znają, są homofobami, rasistami, faszystami etc. (dosłownie powiedzieli, że świat Tolkiena ma długą historię przyciągania faszystów).
"Chciałbym zobaczyć, gdzie u Tolkiena jest napisane, że nie [...]"
A spójrzcie może na to co JEST napisane? Rozumiem, że każdy inny artysta tworzący ilustracje do książek Tolkiena po prostu się pomylił, rysując wysokie elfy z długimi, rozpuszczonymi włosami i jasną karnacją? Już "Dany kind of forgot" było lepszą wymówką.
I fajne sobie zarzuty wybrali - nie to, że serial jest nudny, idiotyczny (płynięcie oceanu wpław, cały ten plan Agara), sprzeczny z oryginałem (pierścienie wykuto 1500 lat przed narodzinami Elendila, ex-Mordor nazywają mylnie Southlands). Nie, lepiej odpowiedzieć na to, że oni modernizują Tolkiena. Ktorego ludzie kochali za oldschoolowość (jeśli można tak napisać o ksiażkach, od których całe fantasy niejako pochodzi).
A już wisienką na torcie są liczne sceny gore. Pokażcie mi chociaż jeden opis ropiejących ran czy amputacji u Tolkiena.
Czekam az Sauron otworzy w Valinorze budke z tacosami i hot-dogami. W koncu Tolkien nie napisal, ze tak nie bylo.
Miałem nadzieje na epickie fantasy, tymczasem Pierścienie Władzy to taka baśń filmowa. Najbardziej ten serial przypomina mi ekranizacje historyczne z lat 50-60 gdzie szablonowość postaci ścigała się z patosem i banałem wygłaszanych przez nie mów. Oto wielka zasługa Amazona w "skyrimizacji" kina fantasy. Po ostatnim odcinku straciłem cierpliwość i nadzieje.
To jak zmasakrowano Numenor i to, że są parodią książkowych numenorczyków to jedno, a drugie to kwestia czasu, badass sródziemia będzie chyba tylko chwile panował w mordorze, żeby Isildur zdążył mu odciąć palce przed śmiercią xD ale co najgorsze, twórcy mają widzów za absolutnych ale to abolutnych debili, nie rozumiejących co właśnie widzą.
Tu nawet nie chodzi o ich arogancję czy zupełna niezgodność z literaturą Tolkiena.
Tu chodzi o głupotę tego serialu i fatalne pomysły a postać Galadrieli to jakaś karykatura elfiej wojowniczki.
Ilość bzdur i nielogicznosci sięga monentami zenitu
Do tego akcja posuwa się wolno i czasami chce się spać.
Trudno mi dobić do końca ale został jeden odcinek więc dam radę.
Naprawdę kasa nie znaczy że serial pozamiata.
Po rozpadzie TVgry sądziłem, że serwis się jakoś podniesie, zatrudni ludzi z charyzmą, niestety wieszczę tu podobny los jak CD-ACTION. Ciężko się patrzy jak firma się tak obrzydliwie sprzedaje "ZASTRZEŻENIE Firma GRY-OnLine S.A. otrzymuje prowizję od wybranych sklepów i usług, których oferty prezentowane są powyżej."
"Chciałbym zobaczyć gdzie u Tolkiena jest napisane, że Galadriela nigdy nie pojechała do Númenoru - tego po prostu nie ma."
Tolkien nie opisał też karabinów i mieczy świetlnych, ale przecież nie napisał wprost, że ich tam nie było. Więc dawajta drugi sezon; orkowie będą walić z kałasznikowów, a elfowie wywijać świetlówkami.
Ja tam Hobbita i Władcę parę razy czytałem, ale Silmarilion i inne tylko po razie, więc nie znam wszystkich wydarzeń drugiej ery na pamięć i wiele mógłbym przez to twórcom wybaczyć. Ale to nawet jako serial fantasy, w oderwaniu od wierności Tolkienowi wypada tak sobie. Dziury logiczne, głupoty, niedająca się lubić bohaterka, dialogi... To naprawdę nie tak, że nie chciałem dać Pierścieniom Władzy szansy.
Ci twórcy mają chyba jakiś poważny problem ze swoim ego, jakby byli wampirami emocjonalnymi. Nie przyjmą żadnej krytyki i koniec, a do tego są święcie przekonani o swojej nieomylności. Poważny przypadek.
Zarówno J.D. Payne, jak i Patrick McKay zgodzili się z jednym z zarzutów fanów, który dotyczył wolno rozkręcającą się akcji. Przyznali, że niektórym odcinkom z pierwszego sezonu brakuje odpowiedniego tempa. Są jednak przekonani, że z czasem sposób prowadzenia zaowocuje i fani będą mogli odkryć rzeczy, które były możliwe właśnie przez taką, a nie inną narrację.
Obydwojgu należy się jakaś anty-nagroda za to, że usiłując przyspieszyć akcję, sprawili że stała się ona niemiłosiernie nudna i nielogiczna. Bierzesz źródło i próbujesz upchnąć wydarzenia z kilku tysięcy lat w "miesiąc" (bo takie mniej więcej wrażenie czasowe można odnieść).
Naprawdę nie mam problemu z krasnoludzicą (jedna z lepiej zagranych ról w tym serialu), czy z osławionymi "kotletami". Niech sobie takie klisze baldursgejtowe będą, ale tam naprawdę jest sporo problemów wynikających z tego, że autorom się coś pozajączkowało ze skalami czasu.
Z jednej strony mamy Galadrielę, która zachowuje się, jakby jeszcze nie przeszła przez dojrzewanie. W skali naszego świata byłby to ktoś, kto był obecny przy wyganianiu Adama z raju, i nie chodzi tylko o ilość lat, ale same wydarzenia. Silmarile, których tak bardzo chcą unikać autorzy, ponoć zostały stworzone pod wrażeniem piękna jej włosów, w których można było dostrzec błysk Telperionu i Laurelinu. Czyli nie jest to taka prosta Grażyna, która biega wydzierając się na niesfornych ludzi. Jeśli elfy nie są takie, to właśnie dlatego, że skala ich życia skłania je do innego myślenia. Stąd też sam pomysł, że Gil-Galad machnąłby ręką na poszukiwania Saurona, bo mu się elfy zmęczyły jedną dłuższą wycieczką, jest bez sensu (chwilę potem laska płynie przez ocean, ale to już pomińmy, bo Grażyna tak po prostu ma).
Z drugiej strony mamy ludzi, którzy o Sauronie mówią, jakby to był znajomy dresiarz z sąsiedniej wioski, a nie ktoś, kto się ukrył (zaznaczmy, że w ukrywaniu był dobry) na mniej więcej 40 ludzkich pokoleń. To tak, jakby ktoś się ukrył w czasach Chrystusa i teraz idziemy do Pcimia i pytamy Sebixów i Karyn, co o nim sądzą. Ale tu idziemy nawet dalej, bo taka Branwyna sobie może nawet o Morgocie wyrazić zdanie, bo przecież zna. To już jest jakby pytać o antagonistów w sumeryjskim panteonie. I tu jest pies pogrzebany, przez to elfy stają się "ludźmi z dziwnymi uszami" a nie przez tę czy inną perukę.
To jest mój największy problem z tą produkcją, która "może zawierać śladowe ilości Tolkiena", nie wykorzystuje szansy, żeby pokazać tę różnicę perspektyw. Wszyscy myślą jak ludzie i działają jak ludzie, w dodatku w XXI wieku.
Jedno czego nie rozumiem - jeśli naprawdę było im wszystko jedno w kwestii źródła, to po co wydawać 250 milionów? Nie łatwiej było olać Tolkien Estate, nie przejmować się prawami i mieć większą swobodę do nawiązywania? Kara zasądzona przez sąd pewnie wyszłaby podobnie. A w międzyczasie można było zatrudnić do pisania kogoś, kto w ogóle ma blade pojęcie o Tolkienie (to nie jest tak, że to jakiś wymarły gatunek).
Payne: Chciałbym zobaczyć gdzie u Tolkiena jest napisane, że Galadriela nigdy nie pojechała do Númenoru - tego po prostu nie ma.
To, czy była, czy nie była w Númenorze, to jest najmniejszy problem, bo sam serial pokazuje dobitnie, że gdyby jej tam nie było, stałoby się to samo. Tak się kończy rozwiązywanie wszystkiego przy pomocy "deus ex machina" - finalnie Numenorejczycy wsadzają na statki tysiąc koni i jadą do śródziemnego Wietnamu, pomimo sprzeciwu społeczeństwa, bo im listki zaczęły spadać z drzewa. Od samego początku nie było żadnego napięcia, bo wszyscy wiedzieli jak to się skończy, z samą królową "Kulka pokazuje przyszłość, dlatego jestem przeciw, a kiedy to się sprawdza, to jestem za" na czele.
Niech oni wyjaśnią za to dwie rzeczy. Czemu gra jak drewno? No chyba że tak jest napisana postać, że ma mieć badyla w tyłku, mieć beznadziejne kwestie,i ogólnie grać słabo? Enty mają więcej kunsztu aktorskiego niż ona.
Druga sprawa.
spoiler start
Kto normalny wpadł na pomysł, zakończenia odcinka 6 w ten sposób, wiedząc, że wiele postaci musi przeżyć. A tym czasem, Lawina piroklastyczna którą dostała w ryj, nie robi jej kompletnie nic. Ale za nią wszystko sie pali, niektórzy ludzie zginęli, inni nie( co jest śmieszne) I przeżyła MASA ludzi. Sporo z nich, nie miało nawet zadrapania, ani nawet nie byli brudni. Rozumiem Fantasy, ale nawet Fantasy ma jakieś prawa i logikę. Dało sie to zrobić dużo lepiej. A nie w taki idiotyczny sposób
spoiler stop
Galadriela to zwykła feministka. Ale chyba o to w tym serialu chodzi?
Ten serial to bezdyskusyjnie paskudna szmira. Najgorszą postacią jest oczywiście Galadriel, chociaż pozostali też nie są o wiele lepsi. Jedyny któremu kibicuje to Adar, i jego ekipa, oni są w porządku. Dzięki nim i muzyce H.Shore ocena 2/10
Tak, ale nie.
Przeczytaj proszę chociaż Silmarillion.
Będziesz wtedy może w stanie zrozumieć dlaczego tak wielu ludzi ma żal do Amazonu i tych pseudo reżyserów o spaczenie pracy Tolkiena.
Pracy która jest wzorcem dla wielu książek, gier (patrz D&D) i filmów fantasy.
Elfy, krasnoludy czy niziołki - ich dzisiejsze wyobrażenia w szeroko rozumianej kulturze mają swój początek właśnie w jego książkach.
Jeśli uważasz że kłamie to poszukaj sobie jak elfy były opisywane i czym były w mitologi germańskiej i nordyckiej.
Dodam kilka słów od siebie.
Plusy tego serialu (skupię się na aktorach):
- Elrond (Robert Aramayo - Anglik) daje radę, ma przyjemny głos, chociaż wolałbym, żeby miał dłuższe włosy
- Durin IV (Owain Arthur - Walijczyk) - odpowiedni, tolkienowski krasnolud
- Elendil (Lloyd Owen - Walijczyk) dobrze gra, imponujący głos
- Ar-Pharazon (Trystan Gravelle - Walijczyk)
- Nori (Markella Kavenagh - Australijka) - dobrze gra, trochę przeszkadzają głupie liście we włosach
Minusy:
- Galadriela (Morfydd Clark - Walijka) oprócz innych wad jest naprawdę nieładna
- Harfooci (Harfoots) bez żadnego powodu mówią z irlandzkim akcentem, a niektórzy z nich są czarnoskórzy, w tym matka Nori
Galadriela jest w porządku. Najbardziej irytującymi postaciami są Donald Tusk i ten cygański dzieciak.
Zawsze będę to powtarzał mam bardzo dobre adaptacje filmów czy seriali na podstawie książek.I mam bardzo kiepskie adaptacje ta należny do bardzo kiepski.Jedynie co mi się podobało w tym serialu to widoki i muzyka.Reszta beznadziejna.Nawet Elendir w serialu stwierdza że Galadiera zachowuje się jak głupia niestabilnie emocjonalnie nastolatka z liceum.
Nawet jeżeli miałbym pominąć to, że zmasakrowali świat Tolkiena, to i bez tego serial jest po prostu słaby i nijaki. A sama aktorka grająca Galadriele jest strasznie słaba i nietwarzowa. Miny które robi są okropne. Naprawdę na castingu nie było lepszych?
Dwa odcinki bitewne . W gumowych zbrojach za 730 mln dolarów. To pewnie konie będą na biegunach a tarcze z logo voca- coli.
Że co? Że co? Co oni tam p...? Bo nawet czytać mi się nie chce o tym, a tym bardziej oglądać. Dwa odcinki mi wystarczyły
zamiast analizować każdą klatkę, polecam oglądać ten serial dla........ beki, przynajmniej pośmiejecie się i nie zmarnujecie czasu na te idiotyzmy.
Proszę, nie najmujcie zabójców na mnie, ale serial nawet mi się podoba. Elfy są trochę zbyt głupie jak na mój gust, i faktycznie serial nie jest super wierny źródłom, ale mimo wszystko dobrze mi się ogląda. I teraz się trzymajcie: nawet gejo-elf by mi nie przeszkadzał, taka nieskrępowana miłość między elfami niezależnie od płci nawet by pasowała do żyjących wiele tysięcy lat istot.
Mnie śmieszą ludzie, którzy na siłę próbują znaleźć coś, aby tylko serial był przedstawiony z złym świetle.
Oh nie. Ten włosów nie ma, tamta nie takie miny robi. Tragedia.
Aha! Zebrało się grono ekspertów i krytyków filmowych. Uwielbiam to czytać. :)
Z tym że na koniec dnia to o czym piszecie nie ma i nie będzie miało wpływu na odbiór tego serialu przez masy. Nie ma filmu, który wiernie odzwierciedla książkę, zwłaszcza, że ta interperetowana jest subiektywnie przez każdego z osobna. Produkt, który przedstawił Amazon jest wyłącznie wizją reżysera(ów) i tak należy go odbierać. Nie zaś jako wierne odzwierciedlenie wizji Tolkiena. Hejtowanie w niczym nie pomoże, a świadczy jedynie o niestabilności emocjonalnej.
Stąd rada: nie podoba się? Nie oglądaj, bo tracisz czas, którego nikt ci nie odda, a który mógłbyś przeznaczyć na oglądanie choćby najnowszego dzieła Patryka Vegi.
Dla mnie serial rewelacja a powyzsza krytyka bezsensowna, jesli nawieksza wada serialu sa kwestie kosmetycznie wygladu postaci to chyba jest niezle?