Jako że ten animec ma polski dubbing, co jest równie rzadkie w tym gatunku co białe kruki w przyrodzie, tak w tej wersji go oglądam. I jest bardzo przyjemny. I szczerze chyba po polsku więcej klną, co nawet pasuje do świata przedstawionego. A co do "typowego" przerysowania postaci i jazdy po archetypie, ja tego w anime wręcz nienawidzę. To nie ma za grosz wiarygodności. I o ile w shonenach to tak nie przeszkadza (choć przeszkadza strasznie) to w innych produkcjach jest zwykłym lenistwem twórców. Moje ulubione animce to takie,.gdzie postaci zachowują się jak ludzie a nie jak archetypy z anime. Może to weebosom nie przeszkadza ale zwykłym widzom, zwłaszcza z zagranicy drażni okrutnie. Między innymi dlatego taki Spy Family czy Aggretsuko tak zyskały na Zachodzie i u ludzi spoza bańki. Bo pomimo bycia anime komediami, są bardzo ludzkie
Świetny serial i polski dubbing naprawdę daje radę. Jak przeklinać to tylko po naszemu ;))
Obejrzałem. Całkiem udana produkcja. Myślę, że osoby, które dobrze znają grę, będą czerpać większą przyjemność z seansu.
Polecam miłośnikom CP2077 i cyberpunka.
Właśnie obejrzałem pierwszy odcinek i jest fajnie. Po robocie lecę dalej z tematem, bo zapowiada się ciekawie
Obejrzałem dwa odcinki z japońskim dubbingiem i napisami, fajny klimat, taki trochę CP2077 po japońsku, o wiele lepsze niż serial aktorski Wiedźmin.
Jestem szczerze zaskoczony bo generalnie nie lubię anime ale Edgerunners daje radę. Fajnie się to ogląda i tego słucha (wybrałem dubbing angielski).
Smaczki z gry znacznie podnoszą walory filmu.
Niezła oprawa muzyczna.
Uu Forbes tez mocno na plus. Nie ma bata, warto zobaczyc
https://www.forbes.com/sites/paultassi/2022/09/14/netflixs-cyberpunk-edgerunners-is-absolutely-incredible/
Jako groteske oglada sie dobrze. Takie anime pt. dac mlodemu napalonemu gangusowi dopalacze, wrzucic w swiat cyberpunka i zobaczyc rezultat. Prosta fabula, dobre zakonczenie.
Dzięki tej anime wróciłem do gry. Polecam też Let You Down by Dawid Podsiadło (taka mini zamknięta historia). Generalnie SZTOS!!
Mnie najbardziej ciekawi jak ta premiera wpłynie na odbiór CP77. Redzi pewnie liczą po trosze na powtórkę z premiery Wiedźmina, ale na to nie ma większych szans - nie ta skala serialu. Mimo wszystko jednak ostatnio sporo się wokół gry zadziało. Aktualizacja 1.6, dlc edgerunners, premiera serialu i przecena gry. To już daje jakieś efekty bo gra wskoczyła na drugie miejsce bestsellerów steam (obecnie na 3) oraz pierwsze na GoG. W weekend był też wyraźny choć daleki od spektakularnego skok graczy. Pytanie na ile się to utrzyma oraz na ile serial N. trafi do szerszego grona niż fani CP77 i czy zdoła ich zachęcić?
Swoją drogą - ciekawe czy GOL machnie teraz artykulik o tym ile miejsc przed DL2 jest teraz CP77 tak jak zrobili to kiedy gra Techlandu była na przecenia a gra REDow niedługo po...
Eh... niestety mam wrażenie, że technicznie jest zrobiony mocno po taniości. To widać szczególnie w scenach akcji, gdzie mocno bije po oczach ich karykaturalność.
Poza tym czy ktoś z was zapamiętał choć jeden utwór z soundtrucka? Pytam bo mam wrażenie, że muzyka jest wprost koszmarnie nijaka. O ile w grze cała muzyka aż rwała po ścianach o tyle tutaj ma wrażenie włożenia jakichś tanich pseudoradiowych kawałków. Ja wiem, że jest hype na CP ale ten serial od strony artystycznej jest naprawdę słaby.
Fabularnie natomiast trzyma fajny poziom, bo ssie pytanie co będzie dalej.
Skrótowe, dziecinne, naiwne... niby to częste w anime, ale tutaj wszystko wydaje się jakieś nieudolne. Teoretycznie bohater już na początku ląduje w czarnej du....e, ale praktycznie tego nie czuć, może poza scenami z wystawianiem faktur :P W ogóle niewiele tutaj głębi i emocji. Anime często są "dziecinne", ale paradoksalnie potrafią być jednocześnie mocno klimatyczne, często wręcz pompatyczne/egzaltowane - i ten styl jest w nich OK, często jest wręcz pożądany.
Tymczasem Edgerunners wypada jak przeciętna kreskówka dla młodszych dzieciaków z japońską kreską dla niepoznaki.
A może to ja toleruję tylko specyficzne anime?
Natomiast podobają mi się rysunki, a jeszcze bardziej podoba mi się paleta kolorów, wygląda to świetnie. Szkoda że animacje miejscami strasznie chaotyczne i np w walkach niewiele widać, ale ogólnie również wypadają pozytywnie.
Ostatnie w co wierze to w wasze recenzje Cyberpunka :)
obejrzalem trzy odciniki, fabuła lekko generyczna, ale ogląda się dosyć przyjemnie. Pod warunkiem że oglada się z japonnskim dubbingiem^^
Obejrzę to tylko i wyłącznie z powodu studia trigger. Raczej się nie zawiodę bo to trigger ale z drugiej strony pozytywna opinia na temat cyberpunka u was na portalu wzbudza mieszane emocje.
Obejrzałem całość! Jednym tchem!
To akurat rzadko u mnie się zdarza ostatnio.
Moim zdaniem, to anime przejdzie do grona klasyków, zaraz obok Akiry, Ghost in the Shell, Evangeliona, Cowboy Bebop - bez nawet najmniejszego cienia wątpliwości.
Tak dobrego animca sci-fi nie było od lat 90. Te wszystkie Texhnolyze, Ergo Proxy itp - prób było wiele, żeby stworzyć takiego klasyka, ale to co tutaj pokazali... zupełnie się tego nie spodziewałem, a czekałem na coś takiego od lat!
Jestem pod olbrzymim wrażeniem. Zaczarowany!
W ogóle, jak oni pomyśleli nawet o takich szczegółach, jak dopasowywanie muzyki do akcji na ekranie, dużo post punka, hc, nietuzinkowej elektroniki. Muzyka w tym show, momenty jej wykorzystania, nawet w tle, to jest całkowite 10/10.
Animacje, nieoczywiste kadry, kreska - magia, całkowity sztos i mistrzostwo. To wszystko ręcznie rysowane, klatka po klatce, bez żadnego trójwymiarowego CGI. No, ale to studio Trigger, założone przez animatora Evangeliona, reżysera Gurren Lagann i Kill la Kill (swoją drogą - Cyberpunk to najlepsze anime od studia Trigger - przebili samych siebie!).
Ciekawe postaci, miejscami sztampowe, ale w pewien sposób unikalne, dające się lubić i tak dalej. Nie zapomnisz kto jest kim i nawet postarali się by w drugoplanowych postaciach zawrzeć w krótkim czasie antenowym jakąś ich historię, osobowość. Jest konkret!
Scenariusz ogólnie trzyma w napięciu i nie pozwala się oderwać ani na chwilę, do tego jest bardzo spójny, prosty w obsłudze i wszystko tu trzyma się kupy.
Wszystko jest tak doskonale przemyślane, że jest czas i na wartką akcję, dosłowny krwawy rozpierdol na ekranie, jak i na chwile melancholii, jakiejś takiej zadumy, typowej dla ambitniejszych animców. No i sporo czarnego humoru.
Ogólnie ostra jazda bez trzymanki! Pozytywne, punkowe wariactwo do szpiku kości, do tego z przesłaniem. To anime jest tak soczyste, że klimat po prostu wylewa się z ekranu tak, by zapełnić nasze gałki oczne i dziurki uszne swoim unikalnym sokiem zajebistości. Dodać do tego fakt, że w dużej części jest to również polski twór - coś cudownego.
Jesteśmy świadkami narodzin klasyka w świecie anime i mówcie sobie co chcecie, ale od tego stwierdzenia mnie nie odciągniecie.
zapomniałem napisać jest polski dubbing ale zdecydowanie lepszy angielski + napisy
Jest dobrze tylko ten Podsiadło tu pasuje jak pięść do nosa.
Oglądam z jap. głosami a tu nagle polskie disco polo.
No dramat po prostu.
