Via Tenor
widocznie umiem interpretować tylko billboardy z Aldi, że makaron 4jajeczny za 3,99
Jak to miło, gdy Kobieta zna swoje miejsce.
No ale czego tu nie rozumieć?
W latach 50 tych średnia rodzina miała 5 dzieci
W latach 80 tych średnia rodzina miała 3 dzieci
a dzisiaj średnia rodzina ma 1 i 1/2 dziecka.
i pytanie, gdzie są te dzieci na które PiS zabiera nam podatki i wypłaca 500+ aby dzieci było więcej.
Trzeba zamówić w szwajcarskich laboratoriach armię polskich dzieci klonów, gotowych pracować za miseczkę ryżu na emerytury boomerów.
ten nawiedzony typek z fundacji kornice to moglby pozamykac kilka zbiorek na siepomaga zamiast przepalac hajs na takie propagujace fundamentalizm koscielny dziadostwo
Właśnie ciągle się zastanawiałem, o co chodzi z tą kampanią. Że ktoś na to spojrzy i pomyśli sobie ''o ch*j, idę się szybko rozmnażać ''?
Moja interpretacja taka jak na necie, czyli jest to reklama pokoi do wynajęcia w Medugorje.
Możemy się śmiać, ale te billboardy na pewno w jakimś stopniu działają. Wystarczy, że jaka sfrustrowana niedoszła mamuśka przechadzając się z mężem to zobaczy i może coś ją tknąć, żeby zacząć temat (tak jak autor założył cały wątek tutaj) i zaczyna się rozmowa o dzieciach. Nawet jak 0.01% ludzi dzięki temu billboardowi zrobi sobie dziecko to będzie to w małym stopniu sukces.
tak, bo nieintencjonalne rodzicielstwo jest takie zajebiste, generalnie do tego zawsze dazylismy jako narod - swoj wiek juz masz, ozen sie z kimolwiek i moze bede mial na kogo ary przepisac
serio, tyle przykladow totalnej patoli w 90s w polsce, a ludzie dalej jada na tym, ze mlodzi sie boja robic dzieci, bo sa "wygodni"
a moze sa, d'uh, swiadomi?
W piątek się aż na światłach zagapiłam, tak bardzo mnie zainteresował billboard (aktualnie na co trzeciej tablicy na Śląsku).
Trochę go nie zrozumiałam (widocznie umiem interpretować tylko billboardy z Aldi, że makaron 4jajeczny za 3,99)
Trochę już można poczytać w internetach nt interpretacji, ja mam interpretacji co najmniej kilka (każda beznadziejna), no ale, zapraszam do dyskusji.
Kto się połasił na pincetplusa i z tej okazji postanowił zorganizować sobie dziecko? :P
BTW - chyba chodzi o to, że TE niewdzięczne dzieci z wyżu lat 50. i 80. nie chcą się rozmnażać? Chyba w innym wypadku nie podkreślanoby słówka TE...
Jak ktoś ma szczęście to i 3 mu się od razu urodzą
No i 500+ nie pomaga, bo kazdy mysli, że kazdy wyborca PiS narobi sobie dzieci i będzie żył z 500+.
Drugie dno tych śmiesznych bilboardów to prawdopodobnie niedoszłe przedwczesne wybory parlamentarne, które właśnie miały być jakoś na wiosnę - była duża szansa że większość parlamentarna padnie, poszedł sygnał o wyborach i prewencyjnie ludzie w jakiś sposób związani z rządem wykupili wcześniej te billboardy.
Wyborów nie ma, więc można się wykazać kreatywnością.
Jak to gdzie są te dzieci przecież to proste jak budowa cepa te dzieci są na bilbordzie przecież chyba to proste nie ?
Pytanie - gdybyście mogli porozmawiać z inicjatorem i fundatorem tych akcji, co byście mu powiedzieli?
Kiedyś też kobieta nie musiała pracować zawodowo. To i łatwiej było i jej ogarniać dzieci i dom, i mężczyźnie tolerować dzieci po powrocie z roboty :)
Swoją drogą, dlaczego prawica nie rozumie że to nie wymieranie Europy jest problemem, tylko mnożenie się na potęgę biedniejszej części Azji, Afryki i Bliskiego Wschodu? Ludzi na Ziemi już wystarczy...
I nie, nie jestem antynatalistą, ba, nie wykluczam nawet posiadania jednego dziecka, chociaż obecnie z kilku powodów nie planuję takowego z partnerką, bo i etap znajomości jeszcze chyba nie ten :P
JKM odpowiedzial na ta zagadke juz dawno temu kiedy prorokowano terazniejsza kleske demograficzna Polski. kiedys ludzie na stare lata potrzebowali dzieci do opieki, a teraz maja od tego panstwo ktore sie nimi gorliwie i pieczolowicie opiekuje od poczatku do konca. na wszystko maja przeciez gotowy program partyjny czy jakis inny europejski kalendarzyk fit cool obywatela :) potrzeba posiadania dzieci zostaje naturalnie wyparta przez potrzebe konsumpcji albo jest przez nia tlumiona. to dzieci nie ma i nie bedzie.
Paradoksalnie uważam, że problemem par , które nie chcą mieć dzieci nie jest zła sytuacja finansowa a wręcz odwrotnie ... młodsze pokolenie zasmakowało życia jako single , bez zobowiązań, bez wyrzeczeń a takich wyrzeczeń jest masa gdy ma się dzieci - wiem co mówię bo mam dwie córki w wieku 11 i 14 lat .
Dochodzi do tego większa świadomość tego czego nie będzie jeżeli będę musiał czy musiała przez najbliższe 18 lat wychowywać dziecko a jak za 4 lata przyjdzie kolejne na świat to mam wyjęte co najmniej 22 lata z życia.
Śmiechem żartem dostępna antykoncepcja i lepsza edukacja w tym zakresie też nie działa dobrze na dzietność ... żebyśmy się źle nie zrozumieli - super , że to funkcjonuje ,ale w latach 50 pewnie gorzej funkcjonowało i stąd te dzieci ... ludzie nie mieli co robić z czasem poza pracą to wychowywali dzieci a kobiety kreowane były od dziecka na przyszłą matkę a dzisiaj co 2 kobieta chce być bizneswoman , podróżować po świecie - dzieci w tym nie pomagają i one o tym wiedzą...
Ale spokojnie .... Afryka i Indie nadrobią za nas .
I na koniec pojadę trochę stereotypem - uważam , że dzisiejsi młodzi faceci nie mają jaj żeby wziąć dzieciaka na siebie , zrezygnować z imprez i zamiast nowego Gpu czy gałki do zmiany biegów w BMW kupować pampersy ....
Dziś ludzie chcą mieć wygodne życie,
im więcej dzieci tym to życie jest mniej wygodne, nie znaczy że jest gorsze ale mniej wygodne.
ilość żłobków, przedszkoli itp tu nic za bardzo nie zmieni.
do tego kiedyś kiedy większość ludzi pracowała na roli/gospodarstwie, to im więcej dzieci tym więcej pomocników do tej roli, dziś już takiej potrzeby nie ma.