Te porównywanie tych gier do NMS/SC to jest jak porównywanie każdej strzelanki do takiego CODa, a każdej gry survivalowej do Rusta. Ok, są wspólne cechy, ale te gry idą w zupełnie innym kierunku. NMS to nie RPG, tam prawie nie ma fabuły, wszystko co tam żyje jest generyczne, dużo opcji (np. zarządzanie statkiem), sprowadza się do innego skina oraz pojemności. SC to już w ogóle inna bajka, mocno nastawiona na multi, gdzie mamy bardzo typowe dla MMO, powtarzalne misje i zadania, fabuły brak, "trochę" grindujemy, przede wszystkim gramy z innymi lub przeciwko innym.
Niemy bohater? W sumie dobrze, bo jeśli miałoby to być zrealizowane jak w F4, to już wolę nic nie słyszeć z ust naszego bohatera.
Budowa baz/crafting? O ile będzie się to dało pominąć (w Skyrim i F4 w sumie poza tutorialem się dało), to nie powód do narzekania, bo niektórzy to lubią i fajny dodatek.
W sumie jak tak sobie myślę, to bliżej temu do ME (3 i A) niż wymienionych gier.
Potencjał do modowania większy niż w przypadku Skyrima. Modderzy będą mogli tworzyć nowe planety/mapy/rasy/lokacje nie musząc martwić się o fabułę/lore świata Elder Scrolls.
Zobaczymy 10 lat po premierze, ale to może być większy hit niż Skyrim.
Jeżeli fabuła będzie oscylować wokół starożytnej rasie obcych i ich artefaktach/ruinach to chyba puszczę pawia.
Gordon Freeman też się wiele nie nagadał, a seria HL z przytupem (a raczej z brzękiem łomu) weszła do kanonu gier kultowych.
Oby i tu...
W Metro Exodus wyszło to słabo, gra była świetna ale niemy bohater nie pasował do ilość dialogów jakie się odbywały podczas podróży, ciekawe jak będzie w tym przypadku.
I dobrze, że główny bohater będzie niemy, nie ma polskiego dubbingu to i tak będzie tylko szybkie czytanie i przewijanie głosów.
Możemy także nadać jej specjalne cechy, które będą miały zarówno pozytywne, jak i negatywne efekty (np. Extrovert, Extrovert, Extrovert).
No nie wiem co bym wybrał :)
A gdzie: Stafield jako gra survival?
Starfield jako rasowe RPG
Uśmiałem się.
Bethesda robi tak "rasowe rpgi" że w każdym z nich fabuła, postacie, dialogi leżą i kwiczą (no dobra oprócz Morrowinda, chociaż tern teraz to archaiczne drewno)
Czyli z grubsza będziemy szukać artefaktów, które ostatecznie doprowadzą nas do konkluzji, że ludzkość stworzyła jakaś wymarła starożytna rasa z innej galaktyki. Super, bo nigdy czegoś takiego w historii kina, tv czy książek nie było. Fajnie, ze coś nowego wymyślili :)
Cóż, Fallout 4 był wyjątkiem z RPG od beth, gdzie główny bohater gadał swoim głosem.
Ta gra zapowiada się na totalnie generyczny sci-fi. Obym się mylił.
Przecież ta gra zapowiada sie na kosmiczny sandbox z elementami RPG a nie fallouta 4 w kosmosie i przyciągnie poza starymi także nową grupę graczy od różnych space simów jak star citzen, no ma sky, space engineers i w porównaniu z tymi grami gra będzie miała super rozbudowaną fabułę, lore i postacie
Bethesda coraz bardzie wychodzi od założeń czystej gry action RPG w sandboxy gdzie nie tylko można eksplorować świat ale też budować i go zmieniać
Na tyle systemów gwiezdnych i planet jest nierealne, żeby Becia każdą z nich robiła osobno. Zapewne będzie kilka planet dopieszczonych związanych z głównym wątkiem a reszta tworzona proceduralnie
Te wszystkie gameplay-e z YT sprawiają wrażenie jakby gra dobrze muliła, albo leciała na 30 FPSach.
Dziwi mnie takie negatywne podejście wielu komentujących, bo zawsze myślałem, że "niemy" bohater, to raczej standard w grach RPG, a "mówiący" bohaterowie, to raczej wyjątki, a nie reguła. W starszych Falloutach i TES Oblivion/Skyrim miałeś napisany cały dialog, który wybierałeś, więc tak naprawdę niepotrzebnie słuchałbyś go drugi raz. To ważne w RPG stawiającym bardziej na "Role Playing" niż fabułę*, gdzie w zamyśle to ty tworzysz sobie charakter postaci (dlatego w TESach startujesz jako więzień, który nie wiadomo czemu się tam znalazł).
*W ogóle, skąd się to wzięło, że "fabuła, to najważniejszy element gry RPG?", widziałem wiele razy, a w takich klasykach jak Fallout 1/2 fabuła kończyła się w sumie na "znajdź ten ważny przedmiot, a potem zniszcz bazę wroga", a cała gra opierała się na eksploracji, poznawaniu świata i zadaniach pobocznych. Już nie wspomnę o serii Might and Magic czy Eye of the Beholder, gdzie fabuły było jeszcze mniej, a zadania poboczne to było krótkie zdanie z opisem tego co masz zrobić.
Nie chcę nic mówić, ale obecnie mocno zmodowany Skyrim wygląda niewiele gorzej, a na ten moment wydaje się lepiej zoptymalizowany. W każdym razie mają jeszcze dobrych kilka miesięcy na poprawę w tym aspekcie. Ciekawi mnie tylko, czy część planet będzie unikalna, czy jednak wszystkie będą generowane proceduralnie i tylko np miasta będą zamkniętymi lokacjami, które będą tworzone ręcznie.
W grze z rzutem izometrycznym typu divinity orginal sin czy pillarsy to mogę to zaakceptować ale niemy bohater w grach takich jak the outher worlds albo fallout 3/new vegas to dla mnie minus.
Czyli kiepska wiadomość.
Kurde, nie da się połączyć w jedną całość "rasowe RPG" i tysiąc generowanych proceduralnie światów. To się po prostu nie uda.
Przez niemego bohatera nie ograłem między innymi, ponoć bardzo dobrego Metro Exodus oraz nie ukończyłem The Outer Worlds. No cóż kwestia gustu. Oczywiście co do fizyki i animacji dialogów nadal mam nadzieję, że jakoś to będzie wyglądało np. Miodem na moje oczy są dialogi w Horizon Forbiden West - mimika twarzy, gestykulacja, nawet postaci pobocznych, rewelacja. Starfielda ze względu na to, że będzie w Gamepass na start, na bank ogram, a czy na XSX czy PC to już kwestia gdzie lepiej siądzie, jednak nie zapłacił bym na premierę tak jak za exy Sony i to właśnie ze względu na niemego bohatera :/
Ile to już gier było zapowiadanych jako cuda na kiju?
A ile było rozczarowań?
Nie skreślam tej gry, ale nie mam też złudzeń że spełni się chociaż połowa wiązanych z nią nadziei.
kurde, ale by było zajebiście, gdyby bohater faktycznie był "niemy" i posługiwał się językiem migowym. a wiadomo, kwestię słyszenia można by było załatwić jakimiś implantami czy inną technologią.
Gracze doceniający prostotę i nie szukający kosmicznie (hehe) wielkich gier z pierdyliardem opcji zamiast fajnie dopracowanych gier w którym siłą napędową jest po prostu pomysł to szczęśliwsi gracze, trust me
I całe szczęście, nie potrzebuję żeby ktoś czytał mi to co już przeczytałem. Można to rozwiązać w Mass Effect czy Fallout 4, ale wtedy czasem bohater wygaduje głupoty, których krótki opis nie sugerował.
Dla mnie bomba.
Gry Bethesdy albo się kocha albo nie. Ci co lubią ich gry będą się świetnie bawić a reszta będzie narzekać jak za premiery każdej gry od tego studia. Ja się nie mogę doczekać
Wiele osób przyczepia się do niemego bohatera, w grze RPG jest to (osobiście dla mnie) najlepsza opcja jaka może być, nie lubię grać postacią narzuconą z góry, przez to nie dałem rady wymęczyć np. żadnego wiedźmina.
Oczywiście nie mam zamiaru bronić gry w innych kwestiach :X poczekam i ogram za darmo w gamepassie, wtedy się wypowiem.
Widzę że wszyscy już to grali, to dobrze, bo z tego co widać, jedyną wadą jest brak głosu głównego bohatera, to dobrze.
Szykuje się kolejny gniot na miarę Skyrima, który w nieskończoność będzie naprawiany przez graczy.
Żałosne. W 2022 roku tworzyć bohatera bez osobowości, bez głosu, kogoś nijakiego.
Przecież to kompletnie niewiarygodne. Ktoś gada, a Twoja postać nie odzywa się nawet słowem jak np. w Metro.
Przykre że nadal w branży gier panuje taka bylejakość. I oszczędzanie na podstawowych elementach.
Ile taki Wiedźmin by stracił, gdyby nie miał głosu. Myślałem że gry wreszcie idą w dobrą stronę, w stronę większej filmowości, wiarygodności i spójności świata, ale nadal takie dziadostwo.
Bojkotuję tą grę.
Starfield pozwoli nam na eksplorację ponad 1000 planet (m.in. Jemison, Gagrin i Anelson
Piekne, proceduralnie wygenerowane puskowia 1km x 1km do budowy baz!
Starfield jako rasowe RPG
Hihihi
Rozgrywka będzie napędzana przez wątek fabularny,
Juz mnie napedza ta fabula na poziomie fanfika pisanego przez ucznia podstawowki
Fabuła będzie podatna na wpływy gracza. To od nas zależeć będzie, jak potoczą się poszczególne wątki historii.
Czyli inny kolor zbroi npc.
Na naszej drodze spotkamy wielu NPC-ów, z którymi będziemy mogli wejść w interakcję.
"Interakcja" u bethesdy: :) :(
W świecie gry istnieje także przynajmniej kilka frakcji (m.in. The Crimson Fleet, United Colonies, The Freestar Collective, The Enlightened). Prawdopodobnie będziemy mogli się z nimi sprzymierzyć.
Super, inny kolor zbroi
Tworząc postać, dogłębnie dostosujemy jej wygląd w rozbudowanym kreatorze.
Wybierzemy również historię naszej postaci, co wpłynie na jej początkowe umiejętności (np. Diplomat, Gangster, Combat Medic). Możemy także nadać jej specjalne cechy, które będą miały zarówno pozytywne, jak i negatywne efekty (np. Extrovert, Empath, Unwanted Hero).
Ale skonczy sie na kreatorze dla amerykanow ze jest super bo mozna zrobic shreka a te cechy to skoncza sie na dodatkowym emoji w odpowiedzi.
Naszą postać będziemy rozwijać, inwestując zdobyte doświadczenie w poszczególne skille, które podzielono na pięć kategorii: fizyczne, społeczne, walki, naukowe oraz techniczne.
Poprzednie gry usilnie zapewniaja mnie ze to bedzie na pewno bardzo wplywajacy na rogrywke i angazujacy rozwoj postaci.
Nasz bohater będzie „niemy”. Wybierane przez nas dialogi nie będą dubbingowane. W trakcie rozmów nie zobaczymy także twarzy protagonisty (rozmowy rozgrywane są z perspektywy pierwszoosobowej).
Super wybor ta perspektywa z twarzy, szczegolnie z mimika bethesdy.
Starfield jako sandbox
Super, masa nudnych i zle wykonanych zapychaczy czasu
U Beci i tak postać jest płaska jak kartka papieru, więc to czy ma głos, czy go nie ma raczej by nic nie zmieniło...
Ta gra to dosłownie będzie reskin Fallouta 4 w kosmosie. I o ile sam niemy bohater nie przeszkadza mi absolutnie, wręcz czasem nawet grając w Skyrima można było się dzięki temu bardziej wczuć w postać, tak próbowałem czterokrotnie podejść do Fallouta 4. Ale za każdym razem odpadałem po kilku godzinach grania. Najgorsze w tej grze było dla mnie budowanie baz i osad, do których gra mnie notorycznie wręcz zmuszała. Czułem się przez tak jak by uwiązany, cokolwiek bym w grze nie zrobił, jakiego itemu nie zebrał, wszystko skłaniało się ostatecznie do tego, że muszę wszystkie śmieci zbierać po to żeby ulepszać osady. Dodać do tego jeden z najgorszych systemów zarządzania ekwipunkiem, jaki powstał, w dodatku ograniczony limitem który był śmiesznie mały, sprawiało, że nie można było się wciągnąć w żadną wyprawę jakoś konkretnie, bo co 5 minut nasza postać stawała się obciążona, i musieliśmy rzonglować ekwipunkiem, zastanowić się co wyrzucić, i wracać do bazy zrobić zrzut śmieci. No żenujący był to aspekt.
Tutaj w Starfieldzie widzę, że będzie podobnie, tylko że na ten aspekt zostanie nałożony jeszcze większy nacisk. Pominę to, że technologicznie gra wciąż widziała lata 2010, i już wiem, że to gra nie dla mnie. Jedyne na co liczę, że odpuszczą sobie tę żałosną, na siłę wciśniętą mechanikę z gier survival w TES 6, bo tego chyba bym nie zniósł
Czytajcie na głos wybrane przez was opcje dialogowe to wasz bohater zyska głos. Mi to bardzo odpowiada bo można lepiej się wczuć w stworzoną postać.
2023 rok, gra AAA i niemy bohater. Co za szajs. Coraz więcej znaków wskazuje na to, że można omijać grę szerokim łukiem
Żenada z tym niemym bohaterem. Który mamy rok? Po tym widać, że Becia zamiast iść do przodu to grzęźnie w przeszłości. Zamiast poprawić to co było w F4 przez zrobienie lepszych dialogów to nie, wywalamy wszystko i idziemy na łatwiznę i taniość...