No popatrz, kiedy była na tym forum dyskusja o ostatniej strzelaninie to jakoś się tak strasznie nie obnosiłeś z informacją że miała miejsce w stanie Nowy York :). Mniej pasowało do tezy? ;)
Problem nie jest w dostępie do broni ale w zdegenerowanym społeczeństwie.
W Polsce nikt do siebie nie strzela z rewolwerów, zabójstwa z użyciem noża tak jak ostatnio w Warszawie lub innego niebezpiecznego narzędzia to na szczęście, jeszcze wyjątki. W Europie generalnie jest podobnie natomiast w Meksyku lub krajach Ameryki południowej morderstwa to codzienność.
Stany zjednoczone mają problemy społeczne i etniczne a zabójstwa z bronią palną to tylko sposób w jaki się objawiają. Jeżeli legalną bronią potencjalny morderca kogoś nie zabije to zrobi to nielegalną bronią/ samorobnym granatem/ samochodem. Proste.
Amerykanie to taka niby cywilizacja a jednak prymitywy. Spójrzmy na Szwajcarię. Obywatele uzbrojeni po zęby a jednak nie słyszałem by tam były jakieś tragedie z tym związane.
Spokojnie, jak znowu wybiorą Pomarańczowego na prezia, to z pewnością wyjdzie z taką inicjatywą.
Broń sama nie strzela. W Szwajcarii czy Finlandii mają ludzie pełno broni i nie ma takich tragedii. Usa do dość dziwny przypadek. 18 latek może sobie legalnie kupić broń, ale nie może napić się alkoholu.
Tymczasem w Oklahomie zginęli kolejni ludzie. A to tylko dlatego, że pacjenci szpitala wraz z piżamą i wenflonem nie dostają pod kołderkę glocka, którym mogliby się przecież obronić przed napastnikiem. Jak słusznie zauważył Pietrus, posiadanie broni w miejscach publicznych powinno być obligatoryjne. W biedronce, na placu zabaw, w chlalni gorzały czy w końcu w szpitalu.
Kolejna tragedia w USA, tym razem znowu w gun free zone. Napastnik znowu użył nielegalnie zakupionej broni, a ofiary okazały się bezbronne z powodu idiotycznej polityki stref wolnych od broni palnej. Kiedy wreszcie władze USA się opamiętają i zlikwidują gun free zones oraz zliberalizują dostęp do broni w stanach takich jak Teksas?
Czy to przypadkiem nie z tego powodu tam się takie cyrki dzieją że właśnie jest łatwy dostęp do broni i praktycznie bez większego problemu może ją nabyć każdy w sklepie jak chleb u nas.
Super pomysł, lepszego w życiu nie słyszałem.
"Kate umówiła się z Michaelem, kiedy ja chciałem ją poderwać, dlatego zabiłem oboje"
"Ryan miał za dobre oceny, więc dostał kulkę"
"Chris się na mnie krzywo spojrzał na korytarzu, więc wysłałem go do piachu razem ze wszystkimi jego kumplami"
Mnie zastanawia co nas to obchodzi. USA ewidentnie na to leje ale my rozpoczynamy publiczne debaty na temat dostępności broni.
Jakoś nie zastanawiamy się nad tym, że w afryce czy afganistanie można kupić ak47 za kiść bananów.
Calkowicie nie rozumiem dlaczego republikanie nie daza do zalegalizowania sprzedazy granatnikow i mozdzierzy.
Ja bym poszedł o krok dalej i zmusił nauczycieli do posiadania broni. Bo czemu inni mają płacić swoim życiem za to że nauczyciel nie chce się czuć bezpiecznie?
Dla mnie, Polaka, to trochę abstrakcyjny problem. Nie chodzi o to, że inna kultura, po prostu nigdy w moim życiu nie było łatwego dostępu do broni palnej w Polsce, a jednocześnie nigdy w swoim życiu nie doświadczyłem strzelaniny ulicznej czy jakiekolwiek innej, a odgłos wystrzału słyszałem jedynie na strzelnicy albo na filmie. I chciałbym żeby tak pozostało.
Oczywiście, że problem jest dla nas abstrakcyjny. Ale USA powraca co kilkanaście miesięcy jako wzór w dyskusjach przy okazji różnych niecodziennych zdarzeń w Polsce (jakiś napad, w którym ktoś ginie, "a mógłby się obronić" itp.). Do tego są w polskiej polityce osoby, które nie kryją się z fascynacją bronią palną i niezmiennie podnoszą postulat liberalizacji dostępu do niej. Wreszcie, mimo wszystko dyskutujemy też raz na kilka-kilkanaście miesięcy o najgłośniejszych przypadkach z USA.
Dlatego też można zastanowić się, dlaczego posiadanie broni w miejscach publicznych nie jest obligatoryjne :P
Murrica, piękny kraj.
W sumie jakbym był gliną to też bym się pod ogień z karabinu nie pchał. Naród ma broń, to niech się broni - ba, sami twierdzą, że po to im potrzebna, i że w drugiej poprawce nie chodziło tylko o milicję.
Gdyby w naszym kraju był taki dostęp do broni jak w USA to już pewnie dawno bym siedział.
Myślę że powinni zrobić dostęp do broni taki jak u nas. co prawda jest on trochę skomplikowany, ale jak działa to działa więc nie ruszać
Zdecydowanie program uzi w każdym domu załatwiło by sprawę. Ewentualnie akcja „włóż dziecku ingrama do tornistra. Dwie pieczenie na jednym ogniu bo i populacja pedofili mocno by się zmniejszyła xD
Mnie najbardziej rozwala argument o tym, że złego gościa z bronią może zatrzymać jedynie dobry gość z bronią.
Otóż wg FBI przypadków, gdy uzbrojony dobry gość z bronią zatrzymał napastnika jest 3%.
Dla porównania, przypadków gdy nieuzbrojony dobry gość zatrzymał napastnika jest ponad 12%.
Dodam też, że niestety często zatrzymanie napastnika zdarzyło się już po tym jak zaczął zabijać więc nie oznacza to braku ofiar.
Smutne, prawdziwe.