Robiłem przedwczoraj dungeona. Postać poziomu 30+ i jakaś randomowa grupa. Wszystko szło gładko. Przed głównym bossem dostałem kicka bez słowa wytłumaczenia. Nie jestem laikiem i bez kozery powiem, że w dmg umiem (warrior arms). I wiecie co? Mam to w dupie. Na następny dzień pomogłem jakiemuś kolesiowi ubić elitarnego potworka w open world. Bardzo mi podziękował za pomoc. Teraz jestem w gildii, w której panuje spokojna atmosfera. Bez ciśnienia i spinki. Jak ktoś będzie się za ostro napinał, to podziękuję i znajdę sobie ekipę, która będzie warta mojego czasu. Trzeba się szanować.
Co za brednie. WoW nigdy nie był bardziej przystępny niż teraz, a toksyczność istnieje w każdej produkcji online.
Masakra, MMO silnie nastawione na competetive posiada graczy, którzy tiltują się na zielonych. Nie chce stawać po ich stronie, nie sram na nowych, ale rozumiem, że ludzie mogą się denerwować w tego typu grach. To nie jest problem wowa. I jeszcze wrzucanie Asmongolda, który sra na wowa już od X lat, a dalej w niego gra, mimo potężnego narzekania, jaka to ta gra słaba nie jest. Dajcie spokój.
Lata wymuszonych zmian, oglupianie systemow gry i zduszanie jakiegokolwiek socialu w zarodku. Wszystko to w celu uczynienia gry mniej "toksyczna". Efekt? "toksyczne" community.
No kto by sie spodziewal.
Zreszta to jest zamierzone, tylko celem nie tyle jest.bylo toksyczne community, co jego brak.
Wait. Czy aby MMO nie mają jakichś obostrzeń co do udziału w rajdach? Jakieś: wysoki level, posiadanie grupy itp? No i wiecie, end game i te sprawy, gość powinien do tego czasu już coś ogarniać...
To jak się tam noob przyplątał?
Od premiery przez kilka lat grałem w SWTOR, gdy raidy nie były jeszcze tak ułatwiane jak w późniejszych patchach, a koszt naprawy itemów lata temu był bardzo duży. I tam było dokładnie to samo. Jak wchodził do nas ktoś kto nie ogarniał kompletnie nic, nawet tego, że stanie w czerwonym kole=śmierć i często powodowało to wipe całej grupy, to po co jest taki gracz? Oczywiście były organizowane raidy dla uczących się i tam było mile widziani. Raidów później z Group Findera unikało się jak ognia, bo zawsze trafiały się osoby, które były 1 raz i z automatu wiadomo było, że zajmie to kilka godzin, albo nie przejdzie się 1 bossa, bo często tacy gracze padali już na zwykłych mobach.
Oczywiście że to jest wina gry. Skoro gra wymaga grę na jakimś poziomie to też powinna wprowadzić na ten poziom. Skąd nowy gracz ma wiedzieć jak ma grać skoro zwykłe questy są banalnie proste w LFG inni Cię prowadzą a do raida nie wejdziesz bo nie masz achivmenta, według mnie właśnie uczy tych wszystkich rzeczy co do których ludzie mają zarzuty do nowych graczy.
W tym od groma mechanik które nie są nigdy wcześniej nawet wspomniane tylko dopiero w raiddzie. Czy nie doświadczając 30 mechanik jesteś w stanie na nie zareagować oglądając filmik na youtube?
Po za tym po co mam się angażować w grę i poświęcać dla niej mój cenny czas i oglądać jakieś filmiki jak gra nawet niechce mi pokazać podstaw.
Dodatkowo jest mnóstwo mechanik które są toksycznogenne, powinni zająć się tym na nie macaniem koleżanek z pracy.
Brak warunków do wprowadzaniu nowych i uczenia ich gry prowadzi do wyludnienia tytułu.
Nie jestem nowym graczem, ale też nie hardcorem wracałem zawsze na nowy dodatek zobaczyć co się zmieniło. Jedynie w vanilli podobała mi się interakcja z innymi ludźmi w tej grze ale to może też przypadek. Od kilku lat gram jedynie gry multi ze znajomymi. No i nie jestem graczem jednej gry dlatego nie mam cierpliwości do gry jak wow, ostatnio zrobiłem całą fabułę w FFXIV (choć przez wiele lat mnie gra odrzucała) i tam ktoś myśli nad kompozycją gry nie to co w wowie gdzie wszystko jest z przypadku.
Wy tu o raidach, a w artykule mowa o dungach. Gdzieś ci ludzie muszą się nauczyć grać, i jeśli to nie jest mythic większy niż zero to tak naprawdę nikt nie powinien mieć do nich pretensji.
Ja osobiście nigdy nie miałem takiej sytuacji. Jak wróciłem na Legion po LK to te wszystkie nowe dungi to był nowy świat dla mnie, zawsze pisałem że jestem nowy, zawsze ktoś mi pisał co robić i czego nie robić na dungu. Nigdy nie miałem jakiejś toksycznej sytuacji.
Z drugiej strony znam takich ludzi, dla których ekspienie w wowie to wyzwanie (classic), no ale też ci ludzie zdają sobie z tego sprawę, a dungów na 70 unikają jak ognia.
Wszystkie instancje/raidy na poziomie Normalnym jedyne czego wymagają to nie stać w gównie po pas. (dodam że przeważnie w lfg i tak trafiasz na koksów, którzy akurat coś tam robią, a więc czasami wystarczy tylko biegać, bo i tak wszystko umiera, zanim zdołasz przycisk wcisnąć)
Na poziomie Heroic wypadałoby się przed uczestnictwem w raidzie zapoznać z taktykami, nie trzeba ich wcale czytać wystarczy obejrzeć poradnik na yt żeby mniej więcej załapać o co chodzi w walce (resztę podłapiesz w czasie akcji, dungi nadal są proste na tym poziomie zakładając, że dany dung już robiło się na normalu, a więc mniej więcej wiesz co zaraz będzie) wymagane są tu już addony takie jak np. DBM
Na poziom Mythic i Myhic+ nie ma co się wybierać jak się jest nowym, bo tu się zaczyna "jazda/toksyczność". (z resztą jak jesteś nowy to i tak cię nikt nie weźmie na te poziomy "trudności" - mowie tu o przypadkowych grupach a nie o ludziach z gildii)
Nigdy tez nie rozumiałem, po co ktoś na dzień dobry mówi, że jest nowy xD kogo to obchodzi? i w czym to niby pomaga? healer i tak nie będzie specjalnie na ciebie patrzył, bo jak stoisz w gównie albo umierasz od wielkiego czerwonego znaku to niby kogo to jest wina. Tank też nie będzie specjalnie biegał obok ciebie, żeby czasem przypadkiem coś cię nie trafiło. To stwierdzenie nikogo nie obchodzi a jak widać niektórych denerwuje, bo w niczym to nie pomaga. Takie coś można ogłosić w gildii, a nie przypadkowym osobom w instancji.
WoW na wyższych poziomach jest toksyczny tak jak każde mmo czy jak każda gra multi. Na normalach każdy ma cie w dupie chyba, że biegasz po instancji jak byś miał problemy z ogarnięciem klawiatury i myszki a w dodatku wyłączony monitor.
Na pytanie gdzie mają się podziać nowi gracze? Odpowiadam... w gildiach...
Błędne sformułowanie w tytule. Nie, WoW nie jest nieprzyjazny, nieprzyjazna jest każda gra. Nie spotkałem tytułu, w którym "nieogarnianie" byłoby powszechnie szanowane za sam fakt, że ktoś jest nowy. Szacunek dla nowych to czysto ludzka kwestia, kompletnie niezależna od gry w jaką się gra.
Z drugiej strony są czynności które wymagają więcej ogarnięcia i wtedy nie ma przebacz, jeżeli mamy coś do odbębnienia na szybko to niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto będzie chciał spędzić dodatkową godzinę na robieniu tego, bo akurat trafił się nieogarniający gracz - przy takim przemiale jaki jest w WoWie, gdzie chodząc po LFG spotykasz setki różnych osób nikt nie ma czasu pytać, czy jesteś nowy, pijany czy po prostu głupi.
Rzecz w tym, że każdy kiedyś zaczyna, w dowolnej grze. I każdy kiedyś nieogarniał i miał przez to problemy z innymi graczami. I każdy chyba wie jak sobie z tym radzić, po prostu zaciskasz zęby i grasz dalej aż się nauczysz.
No dobra, powiedzcie mi coś czego nie wiem. Czy to nie oczywiste że MMO są w większości toksyczne? Po co od razu robić z tego newa?
W wowie wnerwiaja mnie tylko... raidy.
30 min po release już są grupy"achiev only". Jeśli zacząłem dodatek trochę później jest cholernie trudno znaleźć grupę ktora cię weźmie bez achiev.
Na normalu.
Rwa.
Grałem w wiele takich gier. Największa toksyczność jaką spotkałem była w wocie i lolu.
W każdej takiej grze się trafi toksyczna społeczność :P Jedyna rada dla nowicjuszy to po prostu olać to i nie czytać hejtu na czacie, robić swoje. To ich problem jeśli im się nie podoba, że nie przerushują dunga ;]
Dobrze że lol czy cs są przyjazne nowym graczom. Wszędzie można natknąć się na miłe i nie miłe sytuacje. Problem z ludźmi jest taki że będą pamiętać jeden negatyw, a 100 pozytywów będą ignorować. "WoW nie jest przyjazny dla nowych graczy; toksyczność weteranów odstrasza" Zamieńcie nazwę gry wow na dowolną grę i będzie można mówić tak o każdej grze. I final fantasy i black desert i lol, dota, new world itd itd.
Raidy i dungi toksyczne? Chyba ktoś jeszcze ranked PvP nie grał. Polecam spróbować, to się pozna "prawdziwą" toksyczność
Wow to powalona gra u podstaw może dlatego wychodzi ta toksycznosc.
W niektórych grach mmo podczas grindowania cały czas podnosisz swoje umiejętności jako gracz, przez co na raidzie będziesz mniej więcej tak samo dobry jak inni.
W wowie lvlujesz postać kupujesz najlepsze dostępne czary dla twojego lvla, nawalasz nimi na raidzie, a potem okazuje się że raidowi koledzy mają jakieś oprogramowanie które pokazuje im że robisz 1/10 dmg co reszta pomimo tego że używałeś najlepszych dostępnych czarów i cały czas atakowałes przeciwników :-).
Sprobujcie sobie wyobrazic jak wyglada weteran Wowa w realnym swiecie. A teraz wyobrazcie sobie jak ten nerd kozaczy przy kompie do innych ludzi, żeby wylać żale mieszkania z mamą i pracą 8h pn-pt za 4k brutto.
To żadna nowość, że społeczność WoWa jest bardzo chamska i prymitywna. To było widoczne już dawno temu. Zdecydowanie najlepsza społeczność graczy jest w Guild Wars 2. Nie powiem, że jest to społeczność idealna, ale zdecydowanie najlepsza. Jednak nawet teraz, gdy początkujący gracz zacznie jakieś meta eventy, to może liczyć na pomoc, na objaśnienie taktyki itp. WoW był fajny tylko na początku, gdy się poznawało grę i grało ze znajomymi. Szybko jednak okazało się, że WoW jest zdominowany przez bardzo chamskich graczy. Zresztą ostatnim naprawdę dobrym dodatkiem do WoWa był WotLK, a później gra stawała się z roku na rok coraz nudniejsza. Aktualny WoW to już totalny crap.
Na pirackich serwerach było to samo ale rzeczywiście wiele osób tak nieogarniała, że nawet lepiej było wziąć na 25 rajd 22-23 osoby niż dodatkowe 2-3 które robiły śmieszny dmg albo słabo leczyły.
Z resztą już po pierwszym bosie zawsze z rajdu leciało kilka osób.
Z drugiej strony też nie jest tak różowo, ogromna większość dzisiejszych graczy to leniwi "każuale", którzy uważają, że wszystko za nich mają zrobić inni. W Lost Ark to jest plaga, większość osób nie zadaje sobie minimalnego trudu, by spojrzeć na jakieś poradniki jak budować postać jak łączyć ze sobą elementy ekwipunku czy umiejętności by najlepiej ze sobą współgrały, tylko walą na oślep byle co byle jak i jakoś to będzie, to samo ze znajomością mechaniki danych instancji i nie chodzi o to by nowy gracz wszystko wiedział, ale by choć wiedział co go czeka w szczegulnosći kiedy błąd jednej osoby to wipe całej drużyny.
Poniżej macie świetny filmik gdzie gościł tłumaczy jak brak doświadczenia, wpływa na nierealne oczekiwania i zaburza obraz gry.
https://www.youtube.com/watch?v=yQsmmUhLzEA
Sprawa jest prosta, nikt nie chce totalnego nooba na raidzie. Niech wpierw zdobędzie expa w pomniejszych gildiach na łatwiejszych bossach. Pomijam fakt, że wow został znacznie uproszczony od premiery co powinno w znacznym stopniu ułatwić start nowym. Czym innym jest dawanie inva do gildi noobsom i ich ciśnięcie, że są lamusami - to nie jest w ogóle do ogarnięcia.