Zrobiłem specjalną checklistę dla niezdecydowanych:
a) jeśli zawsze chciałeś być członkiem sekty a jesteś za biedny na Apple i zbyt rozsądny na przyłączenie się do Świadków Jehowy,
b) jeśli nie przeszkadza Ci wydanie dwóch średnich krajowych na urządzenie którego głównym interfejsem jest ekran działający jak w Buicku Rivierze z 1983 roku a wszystko to napędzane CPU z Sony Ericssona k300i,
c) jeśli jesteś za młody na pokaz garnków i koców za 7000 zł a chciałbyś zobaczyć podobnego pajaca w akcji (i to we własnym domu!),
d) jeśli nie przeszkadza Ci płacenie hajsu co roku za dostęp do przepisów mimo że wydałeś miliony na samo urządzenie,
e) jeśli jesz głównie śmietanę z cukrem,
f) jeśli zawsze masz w kuchni 30 misek z pokrojonymi i przygotowanymi składnikami,
g) jeśli nie lubisz zmywać a te 30 misek się nie liczy (picrel),
h) jeśli nie lubisz gotować i nadal nie planujesz polubić,
i) jeśli nie umiesz gotować i nie planujesz się nigdy nauczyć.
Jeśli odpowiedziałeś TAK na minimum 10 pytań - to zdecydowanie sprzęt dla Ciebie.
Czytając ten wątek mam wrażenie, że każdy ma zatrudnienie w Vorwerku.
Im dłużej czytam ten wątek tym bardziej mam wrażenie, że Thermomix to nie urządzenie, a sekta :D
Mam podróbę z Lidla. Tzn. podróba to może za duże słowo bo w nim jest silnik z starszego termomixa. Jak ktoś nie umie gotować to faktycznie pomaga. Ale jak ktoś nie ma zapału do gotowania to ten sprzęt tego magicznie nie odmieni. Na plus, że sam miesza, mieli, ubija etc. Na minus, że jest dedykowany najbardziej do dań jednodaniowych. Przy bardziej złożonych daniach trzeba wyrabiać w jednym kroku, później myć ten pojemnik i następny krok. Trochę to upierdliwe, ale samo urządzenie da się myć. poprzez wlanie płynu z wodą i ustawienie mieszania. Przepisów nie ma tylu co w termomixie, ale ludzie na grupie FB co chwile wrzucają przepisy przetłumaczone z TM na wersję lidlową. W sumie to różnice są często czysto minimalne. Jakiś maniak to swego czasu nawet jakiś kawałek kodu napisał w c# co robił translacje przepisów i wrzucał to sobie na ten tablet wbudowany w lidlomixa. U mnie to urządzenie jest może raz na miesiąc włączane więc cieszę się, że nie wywaliłem na to 5k. Oprócz tego odrzuca mnie ten model sprzedaży domokrążców z Vorwerka. Prezentacje urządzają jak naciągacze od garnków.
Cześć, jestem Marta i jestem thermomixiarą od 11 lat ;)
Ciągle ten sam, prehistoryczny model Tm31, sprawny do dziś, zero awarii. Użytkowanie kilka-kilkanaście razy w miesiącu. Ostatni raz wczoraj - zupy ogórkowej w zasadzie już nigdy nie gotuję "tradycyjnie", tylko TM.
PLUSY:
- oszczędność czasu i energii - nie dość, że gotuje szybko, to jeszcze zapewnia spokój głowy, nie trzeba latać do kuchni co 5 minut sprawdzać, czy nic nie kipi/nie przypala się, nastawiam i wychodzę obejrzeć serial ;)
- różnorodność zastosowania - poza tradycyjnym smażeniem i pieczeniem robi w zasadzie wszystko
MINUSY:
- ofc cena, ale to jest inwestycja na lata; ani przez chwilę nie żałowałam ani jednej wydanej złotówki
- IMHO przesadzona jest opinia, że ilość ugotowanych potraw to wyżywienie dla 4osobowej rodziny - może jak dzieci są malutkie i jedzą coś innego, niż dorośli :P
Czy jest to urządzenie debiloodporne? Cóż, nie zawsze - do dziś pamiętam, kiedy to małżonek zaserwował mi "leczo", które okazało się kiełbasiano-paprykową pulpą, bo zapomniał kliknąć "obroty wsteczne", także... ;) Ale na pewno ułatwia życie osobom, które po prostu nie lubią i nie potrafią gotować.
Po tych 11 latach bazujemy praktycznie regularnie na tych samych ulubionych przepisach. OFC różnice smakowe są wyczuwalne - kiedyś celowo porównałam boeuf stroganoff, dzień po dniu robiąc klasycznie i TM - różnica wyczuwalna z uwagi na rodzaj obróbki termicznej (brak klasycznego smażenia w TM), aczkolwiek wersja thermomixowa wcale nie smakowała źle.
No i chyba przez moje natręctwa nie jestem przekonana np. do gotowania ziemniaków czy makaronu - uwielbiamy np. spaghetti z tuńczykiem, po latach praktyki makaron gotujemy klasycznie na gazie, TM robi sos. Uważam też, że TM wywala się na risotto, no ale nie da się zrobić poprawnie czegoś, co standardowo wymaga stania nad garem cały czas.
Te wady absolutnie wynagradza jedno hasło - masa na placki ziemniaczane robi się w 20 SEKUND. :) Nigdy w życiu już nie będę trzeć ziemniaków ręcznie :P
I masło można zrobić własne... A likierki jakie pyszne wychodzą! Swego czasu fajnie działało jako prezent np, butelka własnej roboty advocata albo "Baileysa".
Z ciekawości, pytanie do użytkowników nowszej generacji - czy w tych zintegrowanych przepisach da się np. pominąć jakiś krok, zrobić coś po swojemu/zmodyfikować, czy wywala jakiś error i następuje koniec świata? ;) Np. jak na moim przykładzie ze spaghetti z tuńczykiem - "WRONG, ALERT, nie ugotowałeś makaronu, uja sobie zrobisz a nie sos"? ;)
W drugą stronę jak na razie działa mi świetnie, tzn. nowe przepisy jestem w stanie sobie zmodyfikować tak, by stary model ogarniał.
Jakiś czas temu byłem na prezentacji tego urządzenia. Prezenterka opowiadała, że u jej koleżanek lekarze stwierdzili raka żołądka, a jako przyczynę podali, że jadły pieczywo z Lidla. Dlatego pamiętajcie, że jeśli chcecie dożyć starości to sami musicie robić chleb w termomixie
Chciałem kupić thermomixa ale odstraszyła mnie kampania reklamowa. Napisało do mnie z propozycja 30 parę osób na Facebooku , żeby wbić mi się na chate i zrobić prezentacje Lol... na dniach wyszedł teraz ten nowy model konkurentaThermomixa czyli tak zwany potocznie Lidlomix. Kosztował mnie ze strony Lidla 1700 zł. Ponoć nie jest tak wypasiony jak Thermomix ale nie jest też na tyle gorszy, żeby dopłacać aż taka kwotę do Thermomixa. Napisze więcej jak jutro odbiorę paczkę i zrobię jakieś żarcie
Obejrzałem sobie parę poradników jak w tym gotować i dużej różnicy między gotowaniem ręcznym, a w tym urządzeniu to nie widzę. Jedynie co to robi to skraca czas gotowania bo zastępuję kilka garnków. Chociaż końcowo, niektóre czynności i tak samemu trzeba robić.
Jak ktoś nie umie gotować albo nigdy tego nie robił to może mu się wydać że to jest czarodziejskie urządzenie jednakoż osobiście nie widzę w tym nic nadzwyczajnego.
Moim zdaniem cena 5000zł za to urządzenie jest mocno przesadzona. Po za tym za tą kasę to mam żarcia dla jednego na kilka miesięcy i to nie byle jakiego.
Wow to ma ekran, ja nie wiedział. Nie no spoko sprzęt, ciekawe czy solidne to na lata.
Zawsze z nazwy myślałem że to jakieś naczynie termo, powinno się lepiej nazywać
Korzystam, jeżeli to nie jest wielkie obciążenie finansowe to warto.
Platforma z przepisami jest spora i ciągle rozwijana, przepisów jest od groma a czasem zaskakują prostotą - ja np. lubię spaghetti napoletana które robi się realnie jakieś 5 minut (tyle czynności trzeba wykonać, reszta to czekanie aż makaron/sos się ugotuje) i jest z 4 składników. Tanie, proste i smakuje lepiej niż gotowce.
Generalnie im bardziej nogą się jest w kuchni tym bardziej się opłaca, urządzenie jest naprawdę debiloodporne i mogą przyzwoicie gotować ludzie których przerasta usmażenie kotleta z kurczaka.
Kompletnie za to nie opłaca się w ciemno kupować addonów jak Thermomix Friend, znam ludzi którzy to mają i używali dosłownie raz/dwa.
Z ciekawości, prócz Thermomixa jakiś producent liczy sie w tej branży ?
Siostra kupiła kilka lat temu właśnie ten lidlowski i działa do dziś, jest zadowolona. Z thermomixa też korzystała i stwierdziła że jak za te pieniądze to warto kupić (ten z Lidla)
A korzysta z niego naprawdę często
Warto. Mamy od 4 lat i to były świetnie wydane pieniądze, sam kilka razy w tygodniu robię potrawy jakich nigdy w życiu bym bez niego nie zrobił.
Dania w takim Thermomixie są dużo gorsze od tych robionych samodzielnie?
jeśli nie miałeś chęci i czasu aby coś robić samemu w kuchni to po zakupie thermozłoma nic się nie zmieni poza tym że będzie to kolejne +1 urządzenie do zbierania kurzu, a jeśli jednak robiłeś i tym bardziej masz zamiar coś robić samemu w kuchni to lepszego urządzenia dla tych którzy nic nie umieją a jednak coś zrobią nie znajdziesz.
Pozostaje tylko pytanie otwarte jeśli fajne danie czasem robi się po parę godzin to kto ma czas na to ? w dzisiejszych czasach właściwie nie musi cię być stać na własnego kucharza na rynku są setki firm które gotują i dowożą w abonamentach miesięcznych.
My z żoną używamy Lidlomixa i chyba jest to najlepszy zakup jaki zrobiliśmy do kuchni. Jakość wydaje mi się że jest na dobrym poziomie do tej pory nic sie nie wydarzylo a to juz ponad 4 lata . Roznica w cenie jest bardzo duza i wydaje mi sie ze nie ma co w tym wypadku przeplacac. Wazne dla nas bylo rowniez to ze miska w lidlowym sprzecie jest wieksza.
Jak wygląda sprawa mycia w nowszych modelach?
Ja posiadam starszy, używam bardzo dużo do wyrabiania ciasta. Niestety gdy ciasto jest klejące to czyszczenie ostrzy nie należy do najprzyjemniejszych.
Kupione z abonamentem na rok. Teraz czekam na przesyłkę.
W sumie to Megera_ wyczerpała temat i ładnie wsyztsko podsumowała.
Jeśli nie lubisz gotować i samemu wszystkiego pilnować to TM jest sprzętem idealnym. Jakość większości potraw jest co najmniej dobra, a w większości bardzo dobra. Oczywiście jeśli uwzględnia się ograniczenia, o których była mowa wcześniej.
No i wyrabianie ciasta drożdżowego to bajka dzięki podgrzewanej misie.
Z drugiej strony jeśli lubisz gotować, to moim zdaniem lepszym wyborem może być porządny robot planetarny z szatkownicą, czyli jakiś wysoki model Boscha albo Kenwooda. Kosztuje połowę tego co TM, ale masz pełną kontrolę nad tym co robisz. Oczywiście samo gotowanie z pomocą takiego robota wymaga o niebo więcej zaangażowania, ale coś za coś.
Upnę
Czemu tak utrudniają zakup produktu, zakrawając o jakąś sektę.
Zapraszać przedstawiciela do mieszkania na pokaz... A może ja nie chce?
Nie da się jakoś online spotkać z tym przedstawicielem i sobie po prostu kupić bez odstawiania szopek?
Jako że wujek to kiedyś sprzedawał, w mojej rodzinie jest mnóstwo thermomixów, głównie tych starszych.
Mi osobiście szkoda na to pieniędzy i miejsca w kuchni. Tym bardziej, że w żaden sposób nie skraca tego, czego najbardziej nie lubię w gotowaniu - przygotowywania składników, krojenia oraz szukania przepisu, na który miałbym akurat ochotę. Plus odpada tradycyjne smażenie, pieczenie i grillowanie. Do tego sama forma gotowania, czyli robienie przepisu krok po kroku mi średnio odpowiada. Zazwyczaj z przepisów korzystam, jako ze wskazówek i często dodaję jakieś nieprzewidziane składniki lub trochę zmieniam smak pod siebie.
Natomiast same jedzenie jest naprawdę smaczne, moje ulubione są lody. Sprzęt jest też bardzo wytrzymały, o ile nie trafi się na felerny egzemplarz.
Kupiłem tego lidlomixa w promocji za 350 euro. Miałem napisać komentarz jak potestuję. No i piszę....PETARDA. Nienawidzę gotować i stać przy garach, a tutaj wrzucam składniki, zamykam pokrywę i mam w dupie I idę grać. Jak się skończy, to wola. Mistrzostwo. Zrobiłem już sam kilka zup, między innymi zupa gyrosowa, zupa porowo-wołowa, garnek wikingów i zupę fasolową. Wszystko mi smakowało . Zrobiłem tez deser mus czekoladowy, upiekłem babeczki muffinki. A co dzień rano robię makaron z mlekiem, bo fajnie te mleko zamienią w taka papkę i z makaronem jak złoto . Ogólnie nigdy nie sądziłem, że gotowanie tera sprawi mi radość ha ha. Chcialem termomixa ale zniechęciła mnie cena plus wbijanie na chate przedstawicieli. Źle mi się to kojarzy, jak frajerzy oferujący poradniki jak zostać zwycięzca . Przepraszam jeśli obraziłem. Pozdro
https://www.pepper.pl/promocje/nowy-lidlomix-monsieur-cusine-smart-w-lidlu-od-0404-516968
Nowy i podobno lepszy. No i cena wyzsza. No, ale kosztuje sporo mniej od tm6. No i nie trzeba abo na przepisy.
https://www.youtube.com/watch?v=rkrsujHdRZc
Dobre jak się jest w 2 osoby , ta miska jest malutka
A sam obiera owoce i warzywa ? Czytałem, że te droższe mają tak, że wkładasz tylko składniki, wybierasz z listy co chcesz ugotować, naciskasz POWER i czekasz na gotowe danie. Każde jedno - od placków ziemniaczanych przez pizzę a skończywszy na pierogach. Jeśli to prawda i do tego nie trzeba nic obierać, tylko wkładasz wszystko surowe prosto z marketu , podłączasz, wybierasz potrawę z listy i naciskasz POWER - mocno rozważę zakup.
Ten nowy Lidlomiks kuszący. Generalnie z gotowania jestem noga i pewnie i tak będzie głównie stało nieużywane, ale fajnie od czasu do czasu coś ugotować i mieć do tego 1 robot zamiast kilku osobnych gratów.
Od thermomixa trochę odstrasza cena i model sprzedaży z naganiactwem, sprzedawcy od każdej sztuki muszą mieć pokaźną marżę, że się tak zabijają o to, więc realnie pewnie sprzęt by można normalnie kupić w znacznie niższej cenie.
Jak wygląda kwestia abonamentu z Thermomixem? Da się bez tego żyć, zapisać wcześniejsze przepisy etc?
Mnie odrzuca od gotowania czas. Szkoda mi czasu na to po prostu więc ograniczam się do prostych dań, a jak coś to jem na mieście. Czy Thermomix pozwala trochę zaoszczędzić czasu przy przygotowywaniu posiłków?
Tymczasem wylądowałem na gali Termomixa i oto ciekawostka w tym roku sprzedano 60k sztuk
U mnie w domu jest od paru lat i nadal działa. np ostatnio był używany do wyrobu jednego ciasta.
Urządzenie wyświetla błąd c374.
Zglosismy po gwarancji na zasadach rękojmi reklamację. Oto odpowiedzi :
dziękujemy za czas poświęcony na kontakt.
Pragniemy uprzejmie poinformować, że komunikat błędu C374 może oznaczać niewłaściwe napięcie źródła zasilana, do którego podłączone jest urządzenie Thermomix®.
W związku z powyższym, prosimy o wykonanie próby podłączenia urządzenia bezpośrednio do innego niż docelowe gniazdka z uziemieniem (bez dodatkowych przedłużaczy i przejściówek). W miarę możliwości prosimy o podłączenie urządzenia w innym pomieszczeniu.
Dodatkowo prosimy o przetarcie wysokoprocentowym alkoholem czystym (wódka lub spirytus) styków mieszczących się na spodzie naczynia, a następnie, po odparowaniu alkoholu, ponowną próbę osadzenia naczynia w urządzeniu
NADAL NIC !!!
Zero oceny !!!!!
Kupcie sobie nowy !!!
OTO ODPOWIEDZ
Dzień dobry,
dziękujemy za kontakt z nami.
Uprzejmie informujemy, że ze względu na zakończony okres gwarancji, reklamacja nie może zostać zrealizowana.
W związku z komunikatem C374 występuje konieczność wymiany naczynia miksującego na nowe.
Spotkałem się z powyższym błędem tylko raz. Wystarczyło przetrzeć styki zarówno na samym urządzeniu jak i w pojemniku. Od ponad roku cisza, błąd do tej pory nie pojawił się ponownie.
Dobry temat na forach dla niepełnosprawnych ....
Od półtora godziny próbuje się przekonać do kupna termomixa . W kontrataku na polu bitwy wylądował mój robot planetarny, który szatkuje , mieli , blenduje , wazy , mieli , nadziewa kielbasy , wyciska , robi makaron, ubija , wyrabia ciasta i cista na ciezkie chleby a i objętość miski to 5 litrów, jedynie nie gotuje . Dałem za niego kilka lat temu 2000 zł , Polska produkcja a wszystko po pracy idzie do zmywarki . Przepisy mam za darmo z polecanych stron , zazwyczaj zakładam na początku tygodnia co chce robić w nadchodzącym tygodniu . Rzadko gotuje cos na dwa dni . Teraz trafił się film od przedstawicielki , i ? Schab pieczony w sosie , karkówka na parze , sos wygląda jak Gówno. Dalej się wstrzymuje . Gdyby miska była większa , a ja znów byłbym studentem i mialbym gotowac tylko dla soebie i partnera, partnerki ;) to może bym się przekonał. Wielu ludzi myśląc, że dostają coś co da im więcej czasu , zapominają, że tak się normalnie gotuje , niektóre przepisy które wykonywałem na własną rękę zabierały mi dwa razy mniej czasu niż w termomixie . Ale ja lubię gotowac , próbować . Oglądam dalej ....
Mam od miesiąca i już sobie nie wyobrażam życia bez tego :D Ile to urządzenie oszczędza czasu to jest po prostu cudowność sama w sobie. Można gotować z gotowych przepisów albo używać po swojemu, ciasto na pizzę robi w dwie minuty, owsianka z niego to poezja, idealna konsystencja. A najważniejsze, że w przypadku wielu dań to wrzucenie składników i czekanie aż piknie, że koniec.
Można iść pod prysznic, pobawić się z dziećmi, cokolwiek. Jasne, ze jeśli przepis jest bardziej skomplikowany i wieloetapowy to np. często trzeba myć naczynie, ale to moim zdaniem naprawdę pikuś przy zaletach.
Cudownie wszystko sieka, cebula w kawałeczkach w kilka sekund, ser starty na aksamitny proszek, damn, chyba sama zacznę sprzedawać :D
To urządzenie nie robi nic, czego się nie da zrobić bez niego, ale zdecydowanie większość tych rzeczy zrobi szybciej i lepiej. Przez ten miesiąc zrobiłam więcej nowych rzeczy niż przez ostatnie 7 lat.
Mam od dwóch lat i w sumie używam do gotowania jajek - daje radę niezależnie od ustawienia poziomu gotowania.
Do innych rzeczy używa go żona - też daje radę, wszystko ładne i smaczne.
Ale jeśli ktoś myśli, że mu to oszczędzi krojenia czy burdelu to się grubo myli - mam wrażenie, że tego ostatniego jest czasami nawet więcej niż wcześniej.
nie mam ale mam za to Żonę która świetnie piecze i gotuje - jednak jestem mega gadżeciarzem i nie ukrywam że chciałbym co jest trochę absurdem biorąc pod uwagę że facet chce a Żona nie ;)
Via Tenor
TM6 powinien kosztował 2999zł wtedy wymiótł by całą konkurencję. Za 5k to ja mogę kupić nową lodówkę, piekarnik i pralkę. Cena jest przesadzona ale skoro pelikany kupują to nigdy nie obniżą ceny. Przecież koszt wyprodukowana takiego urządzenie to max 1000zł. Reszta to prowizje producenta, cena marketingu i pośredników. Zlecili by produkcję Chińczykom wtedy cena była by tańsza o połowę. Niemcy i Francuzi nie robią za miskę ryżu więc cena TM6 jest adekwatna do zarobków zachodnich pracowników.
Mam lidlomixa dorwanego na promce i polecam. Używam od czasu do czasu, pewnie nadal połowy potencjału nie wykorzystałem, ale dla kuchennego analfabety bomba.
Bo ja wiem - mam od 8 lat, sam używam do … mielenia suchej bułki i niczego innego. W restauracji i tak lepiej smakuje.
Natomiast ta lista z postu 38 (+12 polubień) to jest gowno warta, napisana przez kogoś kto nie ma pojęcia o temacie, a chciałby mieć magiczny garnek:
a) jeśli zawsze chciałeś być członkiem sekty a jesteś za biedny na Apple i zbyt rozsądny na przyłączenie się do Świadków Jehowy,
b) jeśli nie przeszkadza Ci wydanie dwóch średnich krajowych na urządzenie którego głównym interfejsem jest ekran działający jak w Buicku Rivierze z 1983 roku a wszystko to napędzane CPU z Sony Ericssona k300i,
c) jeśli jesteś za młody na pokaz garnków i koców za 7000 zł a chciałbyś zobaczyć podobnego pajaca w akcji (i to we własnym domu!),
d) jeśli nie przeszkadza Ci płacenie hajsu co roku za dostęp do przepisów mimo że wydałeś miliony na samo urządzenie,
e) jeśli jesz głównie śmietanę z cukrem,
f) jeśli zawsze masz w kuchni 30 misek z pokrojonymi i przygotowanymi składnikami,
g) jeśli nie lubisz zmywać a te 30 misek się nie liczy (picrel),
h) jeśli nie lubisz gotować i nadal nie planujesz polubić,
i) jeśli nie umiesz gotować i nie planujesz się nigdy nauczyć.
Ad
a) jest droższy id iPhone
b) dwie średnie krajowe to chyba na Białorusi
c) kompletna bzdura
d) nic nue płacisz za przepisy, ściągasz ze strony producenta
e) chyba miękisz bułkę
f) właśnie nie, ten garnek pozwala na zrobienie praktycznie wszystkiego bez dodatkowych naczyń
g) zmywa zmywarka
h) to jest urządzenie dla tych co nie potrafią gotować
i) no właśnie
Kocham te bzdury z netu.
Tylko jest minus. By mieć przepisy, trzeba wykupywać roczny abonament 100 pln z groszami to kosztuje. Przy zakupie dostajemy na start roczny anonament.
Na plus aplikacja w telefonie, którą sparujemy ze sprzętem i będąc na zakupach można sobie znaleźć przepis, kupić potrzebne składniki, i ustawić "ugotuj dziś". Wracamy do domu, odpalamy thermomix i przepis już na ekranie.
Sprzęt jest wart mniej jak 2000 pln. Reszta kwoty jest z góry narzucana od firmy dla handlowców. Znam temat od "kuchni".
Abonament jest chyba od razu na rok i krócej się nie da. Ale kupując sprzęt masz już rok w cenie zakupu na start.
Jeśli miał bym sytuacje gdzie miał bym wybrać zakup topowego rtx-a a tm6, wybrał bym thermomix :)
Pytanie raczej dla gotujących.
Warto wydać to ponad 5000 zł na to urządzenie?
Warto. To urządzenie z każdego zrobi kucharza i cukiernika.
Setki tysięcy przepisów w jednym miejscu, sprawdzone, w idealnych proporcjach. Korzystam praktycznie co dzień.
Jestem użytkowniczka Thermomixa od 7 lat. Zawsze lubiłam gotować, gotuje tradycyjnie przy pomocy thermomixa. Odkąd mam ten "gadżet" nie kupuje masła w sklepie czy bułki tartej, dużo piekę, surówka do obiadu zrobiona w minutę, różnego rodzaju zupy krem w niecałą godzinę. Bardzo pomógł przy rozszerzaniu diety mojego niemowlaka. Nie spędzałam godzin w kuchni, planowałam zakupy i posiłki. Ja nie korzystam z przepisów dostępnych na cookido, sama tworzę przepisy według moich smaków i zaoszczędzam czas. Więcej wad i zalet urządzenia możesz zobaczyć sobie tutaj [link]