Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka 500 godzin w Dying Light 2 i wieczność w Valhalli? Sorry, ja wysiadam

19.01.2022 18:11
3
15
odpowiedz
7 odpowiedzi
ManieonPL
35
Pretorianin

Te 500 godzin w Dying Light okazuje się być takim samym chwytem marketingowym, jak kiedyś kilkanaście zakończeń w Wiedźminie 2.

19.01.2022 18:47
9
10
odpowiedz
1 odpowiedź
Draglar
22
Chorąży

Autor nie przeczytał ze zrozumieniem komunikatu twórców DL2. 500 godzin według nich miałoby zająć zrobienie gry na 100% we wszystkich wariantach zakończeń, czyli przejście fabuły pewnie kilka razy. Nie znaczy to zatem, że będzie 20h wątku głównego i 480h zbierania gównopytajników.

Nie mam problemu z dużą liczbą zapychaczy, bo to kwestia ograniczenia się do robienia tego, co się chce i lubi. Jeśli dużo graczy chce mieć zawartość na 200h powtarzalnej zabawy, to niech sobie mają. Zwłaszcza jeśli wydają 300zł na premierową grę, to raczej oczekuje się rozrywki na więcej niż te 20h (abstrahując od faktu, że obecnie bezsensem jest kupowanie gier na premierę, żeby zostać betatesterem zbugowanej wersji, która będzie 2 razy tańsza i naprawiona rok później). Argument, że w tym czasie można by zagrać w lepsze gry jest idiotyczny, bo kto komu broni? To jest problem indywidualnego braku samokontroli i maniakalnej potrzeby odznaczania każdego pytajnika i znajdźki. Jak chcesz ograniczyć się do ciekawych zawartość, to rób wątek główny i poszukaj w necie co jeszcze jest warte zobaczenia, resztę zignoruj. Jeśli natomiast ktoś rozwleka przechodzenie gier w czasie i lubi sobie raz na jakiś czas wrócić zamiast odinstalować zaraz po przejściu, to dużo zawartości oznacza, że będzie miał co robić.

Natomiast zgodzę się z tym, że liczba możliwości i zróżnicowanie rozgrywki w tych piaskownicach stoi na żałośnie niskim poziomie. Zwykle kilka powtarzalnych aktywności na krzyż, powtarzalne lokacje, znikoma liczba interakcji z npc. Po standardach wyznaczonych przez RDR2 oczekiwałbym popularności modelu, w którym znajdźki są ciekawe, z każdym npc można nawiązać krótki dialog, a świat jest zróżnicowany choćby pod kątem rozmaitość fauny i flory. W 2022 roku przydałby się wreszcie bardziej realistyczny model zniszczeń, że skoro walę raz za razem z rpga w drzwi, to powinienem móc się dostać do środka, a jak rzucę 10 mołotowów w drewniany budynek, to powinien się w końcu spalić. To jednak stwarza problem dla otwartych światów, bo trzeba by całą mapę zapełnić faktyczną zawartością zamiast stawiać atrapy stwarzające wrażenie ogromu.

20.01.2022 10:12
27
3
odpowiedz
2 odpowiedzi
piotrek6511
63
Centurion

Moim zdaniem Dzisiejsze gry AAA w wiekszosci to wydmuszki które nie ewoluują. Stanęły w miejscu i nie oferują jakiejś nowej jakości. Nie ma tego wow jak niektóre dawne gry które wprowadzały coś nowego. Dlaczego np. gry wysokobudżetowe nie mają niszczenia obiektów i terenu jak np. Red faction z bodajże 2001r.? Dlaczego fizyka jest często gorsza niż ta z half lifea 2 z 2004r? Dlaczego sztuczna inteligencja przeciwników jest gorsza niż ta f.e.a.r.a z 2005r.? Produkcja dzisiejszych gier jest droższa niż tych kiedyś. Komputery i konsole są dużo mocniejsze od tych kiedyś. Studia które tworzą te gry są większe i bardziej nowoczesne a jedyne to co oferują to puste światy w których robi się przez 100godzin w kółko to samo z grafiką tylko niewiele lepszą niż Crysis z 2007r.

20.01.2022 16:32
Barklo
31
3
odpowiedz
1 odpowiedź
Barklo
121
Generał

Lepsze 500h niż 30h . Jak ktoś będzie chciał zrobić tylko główny wątek to przejdzie grę w kilkanaście godzin i ją odinstaluje , a jak ktoś będzie chciał się dłużej bawić to będzie miał przy czym , nie wiem skąd taka spina.

post wyedytowany przez Admina 2022-01-22 02:21:14
19.01.2022 18:26
John_Wild
7
1
odpowiedz
1 odpowiedź
John_Wild
40
Okropnie_Wściekły_Dzik

Sorry, ja wysiadam To wysiadaj. Kto Ci każe tyle grać w dany tytuł ? Jakiś sztuczny problem z pupy ;)

19.01.2022 18:52
👍
11
1
odpowiedz
mfjones
28
Chorąży

Ciężkie czasy.... i jak nic jakaś trudność istnienia autora dopadła. A może zwyczajna nuda? Trzymam kciuki za poprawę nastroju.

19.01.2022 20:05
🖥
14
1
odpowiedz
1 odpowiedź
tomzkat
104
Konsul

Sorry to wysiadaj.

20.01.2022 12:32
28
1
odpowiedz
dammy2210
1
Junior

Mimo niezrozumienia autora komunikatu wydanego przez Techland, trochę się z autorem zgadzam. Zdecydowanie wolę usiąść do gier pokroju Ghost of Tsushima, w której też jest co robić, fabuła + poboczne są jakościowe, a zamyka się w o wiele mniejszych ramach czasowych. Natomiast wydaje mi się, że Dying Light 2 również będzie w większym stopniu zbliżona do Tsushimy, jesli chodzi o długość przejścia gry i zdobycia "platyny" na PS5. Wydaje mi się że nie ma co nadmuchiwać balonika :)

post wyedytowany przez dammy2210 2022-01-20 12:32:41
19.01.2022 17:56
uookie
1
uookie
133
Konsul

ja mam w valhali z 200 godzin i dalej lubię co jakiś czas sobie wejść i zrobić jakiegoś questa. i wiem, że szybko się nie skończą i zawsze na mnie tam czeka jakieś zadanie albo znajdźka. komu to przeszkadza?

19.01.2022 18:21
5
odpowiedz
1 odpowiedź
boy3
112
Senator

Ludzie, te 500h to zwykła ściema, że też dajecie się na to nabrać

post wyedytowany przez boy3 2022-01-19 18:25:45
19.01.2022 18:23
K I R O S H I
😊
6
odpowiedz
K I R O S H I
37
Pretorianin

z czym jest problem, co chwile słyszę tutaj na gryOnline że przechodzi się wiedźmina z 4 raz, 500 godzin w Dying Light 2 to tylko taka podpowiedź że dużo rzeczy będzie w tej grze ale czy zdobywanie znajdek i okrywanie mapy, misje poboczne itp okażą się ciekawe to dowiemy się 4 lutego.

19.01.2022 18:28
kęsik
😎
8
odpowiedz
2 odpowiedzi
kęsik
155
Legend

Więcej otwartych światów rodem z Yakuzy, mniej rodem z nowych Asasynów!

19.01.2022 19:47
12
odpowiedz
flyers
44
Chorąży

500 h na grę ? Łolaboga ,Wielkie mi mecyje ,idę o zakład że więcej niż połowa graczy którzy to czytają, przekręciła ten licznik wiele razy.

19.01.2022 19:56
13
odpowiedz
Skrzetusky
33
Chorąży

Przykładem dobrze skrojonego otwartego świata powinny być dla twórców gier "Kroniki Myrtany" :) I piszę to całkiem serio.

19.01.2022 20:44
15
odpowiedz
zanonimizowany1359977
9
Senator

Po stokroć wole 15 wciagajacych i orzeźwiających godzin ciekawego gameplayu niz kilkadziesiąt czy kilkaset nudy i grindu.
Techland w zla strone idziesz, w jedyne do polowy drzewka rozwoju postaci nie dotarlem a juz zasypialem przy tej grze i zygałem tym bieganiem kilometrów.

19.01.2022 21:58
17
odpowiedz
crreeyz
38
Chorąży

Problemem otwartych światów w grach jest w gruncie rzeczy ich pustość, a przez to że są puste, trzeba dodawać na mapie ? po to aby gracz wiedział gdzie jest coś ciekawego, przez co zabija się sens eksploracji. Wiedźmin 3 czy AC origin w gruncie rzeczy sprowadza sie do podróżny od ? do ? po reszcie mapy nie ma się sensu rozglądać bo i tak tam nic nie ma. Do tego jeszcze jakieś wzroki orła, czy instynkt przetrwania z Tomb Ridera i wszystko co ciekawe się podświetla.
W takim Gothic nie było nawet mapy, człowiek właził w każda dziurę bo może coś tam ciekawego jest, albo zwyczajnie się zgubił.

19.01.2022 22:01
18
odpowiedz
zanonimizowany1358673
4
Generał

Tylko ja mam uczucie deja vu czy ktoś jeszcze też? Przecież o tym zrobił materiał Gambrinus, który był przy okazji jakiegoś newsa o DL2.

19.01.2022 22:26
19
odpowiedz
1 odpowiedź
krontes
39
Pretorianin

Bez przesady.
To tak jak w cyberpunku w 20,30 h można przejść grę i zrobić wszystkie zakończenia, a żeby zrobić wszystkie misje poboczne i wyczyścić mapkę może zlecieć ze 100h.

19.01.2022 22:44
20
odpowiedz
Inndy
24
Pretorianin

Volenti non fit iniuria.

Piotr.

19.01.2022 23:24
Metaverse
21
odpowiedz
Metaverse
68
Senator

czuję jednak awersję do otwartych światów. Nabawiłem się jej po zagraniu w GTA 4
Przeciez ta gre mozna przejsc w niecale 30h czyli jak dla mnie w sam raz w odroznieniu od coraz dluzszych tasiemcow od Ubi. W GTA4 bawilem sie swietnie i jak zrobia z tego dobry remaster to chetnie przejde jeszcze raz natomiast do Valhalli juz nie zamierzam wracac.

20.01.2022 01:36
Man From The Moon
23
odpowiedz
Man From The Moon
45
Pretorianin

Jeśli coś jest dobre to można wbić 500 godzin, aczkolwiek maksowanie zawsze olewam. Wolę skupiać się na fabule a znajdźki zwykle są nudne. W W3 z kompletowania rynsztunków zrobione długie questy i to wciąga. Z kolei w Valhalli to samo jest nudne jak diabli.

20.01.2022 14:01
29
odpowiedz
1 odpowiedź
WujekBlady
47
Centurion

Autor robi szum o nic. Przecież jasno było powiedziane, że to przy wielokrotnym przechodzeniu gry, by poznać każde możliwe zakończenie. Do tego na pewno będzie pierdyliard misji pobocznych i znajdziek, ale przymusu grania nie ma. Jeśli to tak boli, to polecam nawet nie odpalać gry i po problemie.
Śmieszy mnie fakt ukazania Death stranding jako gry rewolucyjnej, w której świat jest totalnie nudny i monotonny. Historia może i ciekawa, ale zbyt rozwleczona, a mapa w grze nie oferuje nic... to już wolę te 500 godzin w DL2. Ciekawa i dynamiczna rozgrywka.

Ciekawe, że jakoś nikt nie narzeka na Skyrima, w którego niektórzy mogli grać po kilka tysięcy godzin. Miałem tam może 100? Nie pamiętam, ale zrobiłem chyba wszystko co się dało, nie licząc grindowania kowalstwa itp zdolności, które mi nie były potrzebne.
Dla mnie ważne jest, że gra daje wybór. Siedzisz przy niej 30 godzin, ale możesz też 300. Żeby tylko częściej dawali możliwość wyłączenia podpowiedzi i znaczników oraz same dialogi w grze, dawały wskazówki co, jak i gdzie. Wtedy gry byłyby znow prawdziwą przygodą, a nie tylko odhaczaniem ikonek na mapie.

post wyedytowany przez WujekBlady 2022-01-20 14:10:04
20.01.2022 14:49
30
odpowiedz
zanonimizowany1357883
8
Chorąży

mieliście przeczytać tylko "500 godzin w Dying Light 2"

po co zagłębiacie się dalej? tu chodzi tylko o 500 godzin w Dying Light 2

nie żeby mi przeszkadzało 500 godzin w Dying Light 2 ale wiem, że 500 godzin w Dying Light 2 to taka forma reklamy, ukrytem pod pozorem przekazania czegoś więcej niz 500 godzin w Dying Light 2 ale tak na prawdę, chodzi tylko o 500 godzin w Dying Light 2.

ps. jakby ktoś jeszcze nie wiedział, to

spoiler start

500 godzin w Dying Light 2

spoiler stop

20.01.2022 20:26
32
odpowiedz
RPS99
41
Pretorianin

W CS:GO od 18.10.2018r do 13.8.2020r zagrałem łącznie ok. 256 godzin mimo iż jest to gra typowo sieciowa (multiplayer), w CS:Source mam 77 godzin, natomiast w przypadku pewnych strzelanek z rozbudowaną kampanią dla jednego gracza spędziłem 16 h 17 minut w jednej, a w innej strzelanką spędziłem 41 godzin.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której miałbym spędzać przy jakiejś grze zanim ją przejdę 500 godzin lub więcej, przynajmniej na dzień dzisiejszy.

post wyedytowany przez RPS99 2022-01-20 20:27:05
20.01.2022 20:53
Dizmoo
33
odpowiedz
Dizmoo
6
Legionista

Ja tam nie wierzę że to zajmie aż 500H . Ta liczba jest pewnie tylko dla picu

post wyedytowany przez Dizmoo 2022-01-20 20:54:26
21.01.2022 10:17
34
odpowiedz
Soq
28
Chorąży

Xenoblade X.....
Chociaz tam samo latanie po mapie jest dosc fajne i nie czuć tak znużenia

21.01.2022 14:49
35
odpowiedz
1 odpowiedź
kaagular
79
Generał

Dziwny ten tekst. Taki nie wiadomo o czym.
Gracze narzekają na grind ale jednocześnie jakieś Hadesy czy Solsliki dostają10? Gracze uwielbiają grind czy to będzie zbieranie copper ore czy po raz 50 walczenie z tym samym bossem czy po raz 50 przechodzenie tych samych plansz po wskrzeszeniu czy zbieranie 100 piór na dachach. Gracze uwielbiają do czegoś dochodzić i cieszyć się z rezultatu, być związanymi ze swoimi osiągnięciami, budować swoje miejsce w "świecie gry".
Gry, które się przechodzi w dwa wieczory porównałbym do seriali Netflixa, a gry na 500 godzin do seriali na HBO. Oczywiście chodzi mi o modele wydawnicze, nie o jakość. Z serialami Netflixa nijak nie idzie się zżyć, łykamy całe sezony w kilka dni i po zawodach - następny. HBO wydaje odcinki co tydzień i cały czas jesteśmy nakręceni na nie, czekamy, interesujemy się nimi, rozmawiamy o nich. Jeśli GoT byłoby wydane na Netflixie to byłby to ok serial i tyle, a wydało go HBO i jest to serial ulubiony, chcemy takich więcej.
Z grami podobnie. Nawet nie przypomnę sobie w jakie to ja "krótkie" gry grałem 10 lat temu, a WoWa jakoś pamiętam, BG2 przechodzone naście razy pamiętam, W3 z 300h pamiętam o grach sieciowych typu PoE, SC2, CS, LoL nie wspominając. Nawet pamiętam gdzie się po te copper ore leciało. Mało tego, mam konto, moje postacie na nich - jestem z nimi zżyty chociaż nie gram. Lubię to tak jak i inni gracze.

21.01.2022 15:38
36
odpowiedz
YasonB
48
Centurion

Akutalnie ogrywam przywołanego Ghost of Tsushima i jest to tytuł, który postanowiłem eksplorować jak tylko potrafię. Tym bardziej, że jak się okazało świat wykreowany artystycznie parez Sucker Punch bardzo mi się spodobał. Jednak w grach z otwartym światem, które jakoś mnie specjalnie nie poruszą zaliczam to co muszę do zakończenia gry i ewentualnie sprawdzam parę pobocznych misji. Głównie po to, by widzieć czy mnie jakoś zainteresują czy raczej od razu będą skazane na porażkę. Np. pierwszy Horizon, czy GoW. Obie gry mi się podobały, ale to Horizon w swojej otwartości i prowadzeniu historii zmęczył mnie w okolicach połowy, gdzie chciałem tylko skończyć i nie wracać do niej. Oba Spider-Many - też sandboksy. Aktywności powtarzalne, ale mimo wszystko całkiem przyjemnie się ścianołazem grało. Dużo tez tak mi się wydaje zależy od tego, jak czujemy dany tytuł. Coś co nas zachwyca nie sprawi nam kłopotu przy dłuższej zabawie, coś co nas męczy będzie nas odpychać.

24.01.2022 08:40
37
odpowiedz
Jaya
62
Generał

20h wątku głównego - wątek główny daje sens do wykonywania wszelkich wątków pobocznych. Dla mnie najlepszym przykładem są assasyny ostatnie. Po wykonaniu wątku głównego jakoś nie chciało mi się pobocznych, choć były dość ciekawe. Do wszystkiego doszedł endgamingowy bezsens rozwoju postaci. W Wiedźminie3 w połowie gry rozwój postaci zniechącał - podobnie jak w dragon age inquisition. Nie było sensu inwestowania w nieużywane do czegokolwiek umiejętności. Na szczęście dying light stał swoim pierwotnym pomysłem dość wysoko jeśli chodzi o rozwiązanie na rozwój postaci, fabuła tworzyła głównie tło do parkourowej eksploracji świata i kreatywnej masakry zombie. Dla mnie DL przebija jakikolwiek FPShooter i te 500h brzmi zachęcająco. Mogli by zrobić dla tych mniej czerpiących frajdę - 100% znajdziek na steamie po 2h gry, mnie one znudziły chyba 10 lat temu. Jeszcze w falloutach mają sens jak się bazę buduje i stawia w miejscu z trofeami. Fakt, że poboczne aktywności mogą zapełniać się głupimi aktywnościami, to oby nie zmienili stylu na borderlandsy - były dość logiczne nie muszą być na miarę top serialu. Kojarzy mi się masa głupich wątków w sleeping dogs - fajna gra zepsuta japan-style szalonymi udziwnieniami. Obok wątku głównego dobrym pomysłem byłoby dodanie większej ilości "baz do podbicia czy jak za gęsto to rozbudowa itp." dla dobrego endgamu, chyba, że trzeba zabić 1000 kosmo-mechanicznych t-rex'ów aby zrobić lepszy portfel.

post wyedytowany przez Jaya 2022-01-24 08:43:34
19.01.2022 18:07
SpookyYuuki
2
odpowiedz
1 odpowiedź
SpookyYuuki
61
Generał

Nie ma gier bez wad. Otwarte światy są coraz większe a jak coś jest coraz większe to ciężko to jakoś zaprojektować tak aby bawiło tak dobrze jak te mniejsze światy. Zauważyłem to gdy ogrywałem Asasyna Origins. Nie ma co się tam przejmować pobocznymi questami a jedyne co robimy to zabijamy, bawimy się w chowanego z najemnikami, zbieramy coraz lepszy sprzęt, odkrywamy mapę i podążamy za fabułą. Czyli mało jak na rozmiar gry. Dużo więcej rzeczy robiłem w Gothic 2 który miał porażająco mniejszy świat. Jakość nie ilość/wielkość. Ciekawe jak to zrobi Fromsoftware. Intryguje mnie w jaki sposób oni po swojemu stworzyli otwarty świat. A te 500 godzin w Dying Light 2 to już dajcie spokój z tym. Mnóstwo gier zabierze nam setki godzin jeśli będziemy chcieli zrobić wszystko na 100% Dlatego mało ludzi to robi. Zajmuje to zbyt wiele czasu i jest to nudne. Gierka zajmie 100 godzin i tyle. I olać gry które sztucznie wydłużają czas rozgrywki. Omijać takie gry. Strata czasu.

post wyedytowany przez SpookyYuuki 2022-01-19 18:10:32
19.01.2022 18:48
👍
10
odpowiedz
zanonimizowany1314152
24
Pretorianin

Dobry i ciekawy artykuł. Nie wiem czy się zgadzam, ale argumentacja jest przemyślana i poparta doświadczeniem. Co tu dużo mówić, grać w duże gry trzeba się nauczyć. Wiedzy kiedy skończyć nie wysysa się z mlekiem matki, trzeba poznać swoje ulubione aktywności, wiedzieć kiedy powtarzalność zaczyna tłumić korzyści, wczuć się w grę i po prostu wyjść jak się skonsumuje najlepsze kęsy.

Oczywiście otwarty świat to jest pułapka dla wielu graczy, bo nie każdy będzie grał w ten sam sposób ale ktoś kto poczuje ekstazę będzie krzyczał najgłośniej. Tak więc wystarczy zaspokoić potrzebę najaktywniejszych graczy, a na resztę rozpuścić przynęty i hurraoptymistyczne plotki. W teorii.

Ciekawi mnie opinia Autora na temat CP2077, sam się nie wypowiem, ale gra jest trochę z pogranicza dużych światów gdzieniegdzie nadmuchanych i bardzo gęsto wypełnionych lokacji. Wiedźmin Dziki Gon byłby bardzo mocnym argumentem w jednym lub drugim kierunku, a go nie widzę.

Oczywiście najciekawszy jest najbliższy luty z otwartymi światami. Nie jestem najlepiej doinformowany w kontekście Horizona, DL2 wydaje się być dopracowany i w sam raz na te 100h, ale na ten moment jest duży znak zapytania z Elden Ringiem. Mogę plus minus stwierdzić, że ER będzie bardzo "im więcej km^2 tym lepiej". Szczególnie, że mapa Elden Ringa mimo wszystko jest dość wąska i długa, czyli będzie bardzo duża świadomość odległości.

A słyszeliście, że w Elden Ringu tunele między ważnymi miejscami mają się jakoś podziemnie łączyć? I pod ziemią nie będzie mapy, może nie będzie też konia i można tak łazić pod całą mapą.

W każdym bądź razie ludzie zawsze utożsamiają rozwój z wielkością. Popatrzmy na samochody, szczególnie w Ameryce, albo na Iphony. Ameryki to Pan nie odkrył. Z jednej strony może jest to podyktowane naturą, faktem że dojrzewanie jest utożsamiane ze wzrostem, z drugiej może to być pierwsza oznaka wypalenia danego studia, które chce osiągnąć coś więcej ale już nie wiadomo jak. Może to jest właśnie kwestia uzależnienia? Coraz mocniejszy narkotyk? A może syndrom Jacka Sparrowa? Po prostu nie wiedzą czego chcą, więc próbują wszystkiego?

W każdym bądź razie polecam przeglądać early access i popularne nowości. Co roku znajduję co najmniej dziesięć gier wybitnie oryginalnych, niedużych i rozwojowych. A nie sprawdzam wszystkich

20.01.2022 06:48
ardianox
24
odpowiedz
3 odpowiedzi
ardianox
71
Pretorianin

W ACV mam prawie 300g i 100% na chwilę obecną xD zostałem powstrzymany przed dalszą grą w te ich dlc przez sony bo ich ostatnia aktualizacja załatwiła mi konsolę i pewnie z serwisu wróci pod koniec lutego więc przed nowym dlc i szczerze mówiąc nie wiem czy dam radę do tego wrócić. Ta gra nie ma zakończenia i nie wiem czy kiedyś będzie miała, a z każdym następnym rozszerzeniem samą grę oceniam coraz słabiej xD

20.01.2022 08:48
-eca-
👍
25
odpowiedz
-eca-
59
Pancor Jackhammer

Mi to pasuje, czekam na zabieg kolana. A, że terminy są w Polsce jakie są - to ogram większość tytułów w tym i pewnie przyszłym roku. Lekarz nie zabronił XD. Polski Ład.

post wyedytowany przez -eca- 2022-01-20 09:00:58
20.01.2022 09:34
26
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1340795
20
Centurion

Ktoś ci każe robić grę na 100% !
Fabuła ma 20 godzin więc po co tak labidzić.

post wyedytowany przez Admina 2022-01-22 02:19:14
16.02.2022 07:53
HETRIX22
38
odpowiedz
HETRIX22
203
PLEBS

Wszystko zależy co kto lubi. W watch dogs też była masa dodatkowej zawartości, uwielbiałem w nich powtarzalne misje na niszczenie gangów, resztę misji dodatkowych olałem.

W ogóle nie podoba mi się jak autor wpisu często zamiast za siebie to pisze śmiało za wszystkich "my gracze". Nie jesteś "wszyscy", ani nawet "kilkoma" graczami, nawet nie wiesz czy jesteś w większości, wiec pisać należy w liczbie pojedynczej i się nie wypowiadać za innych.

post wyedytowany przez HETRIX22 2022-02-16 08:48:48
19.01.2022 21:44
A.l.e.X
😊
16
odpowiedz
A.l.e.X
151
Alekde

Premium VIP

fajnie że będzie co zbierać :)

20.01.2022 00:28
dzony85
👍
22
odpowiedz
dzony85
48
Generał

Tak długie gry zawsze z czasem nudzą, a później się dziwna dlaczego jest niska ocena.

post wyedytowany przez dzony85 2022-01-20 00:32:43
Publicystyka 500 godzin w Dying Light 2 i wieczność w Valhalli? Sorry, ja wysiadam