Smacznego.
Jak to u was wygląda? Które najbardziej lubicie, a które nie? Podzielcie się waszym zdaniem.
Moje ulubione:
1 - Rydzyńska
2 - Śląska
3 - Jałowcowa
4 - Wójtówka
5 - własnej roboty od gościa ze wsi
Nie ma nic lepszego niż kiełbasa z grilla, sos do tego, zachodzące słońce, piwo, i te aromaty w powietrzu. Lato.
Te których nie cierpię:
1 - Pasztetowa
2 - Biała (gotowana a tfu!)
3 - z kurczaka czy tam z indyka
I to tyle nielubianych, tak to chyba większość lubię.
Na początku myślałem, że mi się przewidziało, ale jednak nie, dobrze przeczytałem. I od razu wiadomo kto jest autorem. Gratulacje, Gęsty! Masz coraz lepsze pomysły na wątki.
Ładnie się zgrałeś z tym wątkiem, bo akurat w najbliższych dniach będę wędził swoje wyroby. ^^
Kto inny mógł założyć taki temat...
Widzisz tytuł i wiesz kto napisał
Via Tenor
Lubię z kurczaka, do tego jakieś polędwice, krakowską suchą także szanuję. Wybieram takie kiełbasy które mają największą zawartość mięsa. Pasztetowa to zależy, większości bym nie zjadł ale są takie które toleruję. Ogólnie jestem wybredny także większości bym nie tknął, ale lubię na przykład smak konserwy (oczywiście też nie byle jakiej) także różnie z tym bywa :)
A z grilla to różnie ale także jakieś kurczakowe czy inne z wysoką zawartością mięsa.
A najgorsze kiełbasy to jakieś wynalazki typu salceson itp.
Dżizas - macherzy vega wędlin... macki opadajom. Oczywiście, że wędliny są niezdrowe?! Baran by nie wiedział? Pyta które smaczne - jest masa małych tradycyjnych masarni które robią przepyszne wędliny.
Ja lubię jałowcową i podwędzane z lokalnej masarni której nazwy nie wymienię bo chcę by była lokalna.
Białą też tam kupuję kilka razy do roku - gotuję lub piekę w piekarniku z piwskiem i cebulą na brązowo - szaleństwo cholesterolu))))
Gęstochowa a zrobisz jakiś ranking browarów budżet friedly, z gatunku tych co opakowanie określa 90% ceny końcowej piwa?
Ranking powinien być uzupełniony o producenta bo sląska - śląskiej nie równa.
Kraina Wędlin czy Sokołów czy Morliny itd
Podwawelska od KW daje rade
Salceson tone ogóle obrzydlistwo, gorsza jest tylko galareta mięsna czyli te zimne nóżki.
"3 - z kurczaka czy tam z indyka "
Why im not suprised. Indyk i kurczak z zawartoscia miesa tak od powiedzmy 80% w gore sa zajebiste. I zdrowe.
Teraz nie ma kielebas sa tylko kielbaso podobne. U mnie w rodzinie zawod "rzeznika" jest w rodzinie od 300 lat. Problem jest taki, ze taka prawdziwa kielbasa to koszt by byl od 60+ zl za kg. Bralem ostatnio u siebie u pana co recznie robi, mala produkcja, sam wedzi. Recznie mieso ciete, przyprawy.To i tak nie samakowalo jak pamietam za dzieciaka. Z siostra mamy wspomnienie jak bylismy dziecmi tak 32 lata do tylu i bilismy sie o kielbase jak wuja robil.Niezyjacy juz wujek robil takie male kielbaski. Male i slone. Przepis umarl wraz z wujem. Wiele razy szukalem i kupowalem rozne w sklepach. Do dzisiaj pamietam ich smak, ale nie udalo sie kupic, ktore w przyblizeniu tak smakowaly. Od ojca wiem, ze to bylo polaczenie wieprzowiny + cieleciny. Wiec koszt produkcji bylby dzis bardzo duzy. Gdzie cielecina zaczyna sie od 60 zl za kg.
Mój ojciec ma chyba nową. Chyba jego ulubiona będzie. Przeterminowana. Ten głąb, bo już nie wiem jak mam na niego wołać, ma kiełbasę, z datą do 4 grudnia. Dodatkowo z drobiu. Fakt, jest zapakowana, ale prawie 16 dni! po terminie. Jak on to zje, to już wiem, że mu coś na głowe padło całkowicie. Nawet jeśli jakimś cudem, nie będzie śmierdziała, ani nie będzie obślizgła, to i tak bym tego nie zjadł. Z Śledziem wędzonym, to samo. Dwa tygodnie po terminie. Zobaczymy czy będzie chory. Jeszcze jakieś dwa tygodnie, to wylęgu ewentualnej choroby. Już naprawdę nie mogę.
A mnie osobiście pasuje podwawelska. I gospodarska wędzona.
Chłopska albo wiejska.
Chłopska jest super uwędzona.
W biedrze jest kiełbasa myśliwska. Dobry skład, 100g kiełbasy z 150g mięsa, czyli jak być powinno, jeden konserwant, przyprawy i koniec, żadnych wzmacniaczy smaku, żadnych wypełniaczy itd.
I to też poza smakiem czuć w trwałości, jak kiedyś zapomniałem o otwartej paczce gdzieś z tyłu lodówki, to po 5-6 miesiącach okazało się, że tylko stwardniała, ale dalej była dobra (w końcu po to się kiełbasę robiło, by mięso było długo zdatne do spożycia).
Do tego jakieś regionalne, własnorobne itd. Wszelkiej maści sieciówkowe twory udające prawdziwe wędliny jak Morliny czy inne takie odpadają. Wolę po wędlinę sięgnąć rzadziej ale za to po dobrą.
Swojska, taka ze swiniobicia, nigdy nie zapomnę tego smaku gdy rano wstawałem w sobotę zachodziłem do szopki a tam wujas rzeźnik wyciągał z parnika cieplutką kiełbaskę, nie wspominając o kaszance albo białym.
Biała taka jak jest w żurku.
Chorizo.
Nie ma to jak najchętniej łykana przez masy, stara i dobra, kiełbasa wyborcza ;)
A na poważnie - najlepsze jakie jadłem pochodzą z własnych wyrobów domowych. Drugie miejsce dla kiełbas ze sprawdzonych 'bazarkowych' stoisk. Staram się unikać masówek, chociaż czasem się zdarzy.
.
Żadna kiełbasa sklepowa nie może się równać z kiełbasą robioną samemu. Pamiętam jak listonosz kiedyś robił sam kiełbasę... ja pierd... jaki smak.
Aż mam smaka na dobrą kiełbe z grila z bułką.
Najlepsza kiełbasa to ta która samemu sobie zrobisz/uwędzisz, a nie hipermarketowe faszerowane gówno.
https://www.youtube.com/watch?v=pi786Jo9_fA