klimat i widoczki fajne bo to warhammer ale walka wygląda mega słabo na tym gameplayu, kolejna nudna drewniana samograjka na konsole z fatalnym AI
za 26 godzin premiera. Kampanie zaliczyłem i to jest mocne 9/10 ale to co NAJWAŻNIEJSZE to MP i wszystkie znaki na niebie wskazują że będzie to jedno z ciekawszych MP od paru lat !
gierka jest ok ale nic szczegolnego to nie jest jak dla mnie :-)
saber zrobilo kalke wwz na swiat WH i gra sie w to co najwyzej przyjemnie, operacje sa ok, bo nie sa przydlugie i nuzace, natomiast kampania taka wlasnie jest, ze juz od 3/4 misji, czekalem tylko, na finalowe starcie...
i odrazu napisze, ze mnie komentarze z jutuba czy gogli nie smyraja, bo kazdy ma swoje zdanie.
co do mp to tez identyko jak w wwz, na poczatku bedzie pikowalo a po kilkunastu tygodniach, bedzie wiecej ludzi gralo w coopie, niz wlasnie w mp.
system progresji tez w prawie calkowicie zerzniety jak wwz.
a jak kogos interesuja wpisy online, nawet z forow steama, to wielu userow pisze, ze ta gra to jest wlasnie reskin wwz. daje takie mocne 7, troche naciagane, bo jestem fanem ich wczesniejszej gry o zombie.
Premiera przesunięta na zimę 2024.
Nowy gameplay
[link]
Dziwne wymagania dość mocno odstające między minimalne a zalecane
GTX 1060 do 1080p 30FPS .
A do 1080p 60Fps mamy praktycznie kartę o prawie 3 krotnie większej wydajnośći
RTX3070
Nie ma opcji żebym to dokończył i nie padł z nudów :/
Kolejny przehypowany średniak.
Tragicznie generyczna walka ze święcącymi przeciwnikami i upierdzielonym kolorkami HUDem. Czuje się jak bym grał w "health management mini game" (gram na vet)
Celność naszego herosa to jakiś dowcip, sterowanie strasznie nie responsywne z dłuuuuuugimi nieprzerywalnymi akcjami. W ogóle nie czuć flow walki. Ze zniesmaczenia chyba aż Erdtree znowu zainstaluje żeby się odchamić.
Dla samej kampanii w ogóle nie warto.
Kampania ukończona na poziomie Veteran w 11 godzin! Świetna, przyjemna, bardzo klimatyczna gra, z której fani Warhammera 40000 będą zadowoleni. Niebawem zobaczę jak wyglądają operacje oraz tryby multiplayer. Grafika fenomenalna, siekanina niesamowicie soczysta ze świetnym klimatem wojny. Polecam :D
Lepiej grać zgodnie z linią fabularną tj. kampania przeplatana operacjami które dzieją się w równoległym czasie linii kampanii.
Jak ktoś chce wymusisz HDR to wystarczy wybrać w Nvidia app - takie ustawienia i każda gra będzie miała HDR jeśli dysponujemy kartą serii 3 i 4xxx jedyną wadą jest limit w nitach na 1000 ale to i tak nie zmienia tego że HDR nawet w wydaniu auto jest przepaścią względem płaskiego SDR.
Pierwsze pare misji za mną i z rzeczy które mi się od razu rzuciły w oczy ( a w zasadzie w uszy), to muzyka. W porównaniu do jedynki to jest jakieś tam rzępolenie, które całkowicie ginie w tle wystrzałów i wybuchów. Brzmi to jak ścieżka dzwiekowa z filmów klasy B. Szkoda. Coś co mogło by jeszcze bardziej spotęgować Warhammerowski klimat, jest niestety w tej grze całkowicie nijakiei raczej żaden patch już tego nie zmieni.
Czuje też, że płynność walki mocno kuleje przez to, że nie można odzyskiwać zdrowia przez finishery tak jak było w pierwszej części. Ewidetnie twórcy poszli w kierunku grania w coopie i chyba nie ma co samemu bawić się w wyższe poziomy trudności niż normalny, bo to zakrawa o masochizm. Tutaj mam nadzieję, że jednak twórcy coś pozmieniają w jakimś updacie.
Nie jest zle ale mogło być dużo lepiej. Zobaczymy jak w to będzie się grało w multi.
Grafika, lokacje, odwzorowanie uniwersum na plus. System walki z początku daje mega frajdę po czasie lekko nuży ale twórcy starali się aby kampania minęła szybciej niż znudzi się sieczka. Dużo się dzieje na ekranie w tle czasem (animacje walki w czasie rzeczywistym) w połączeniu z ładnymi widokami daje to efekt jakbyśmy rzeczywiście brali udział w bitwie. Doskwiera małe zróżnicowanie oponentów, bossowie też niestety są jak na lekarstwo a i większość się powtarzają. Cóż więcej można powiedzieć gierka fajna na raz chwilę w co-opie pobiegać i to tyle. Głębszej wizji czy sensu bym się nie doszukiwał, chodzisz wypełniasz cele misji które są tylko pretekstem do krojenia mięsa. Parę zagrzewających do walki haseł ,,For the Emperor" i hura do przodu. Frajda jest, progres co do pierwszej części widać gołym okiem, zasłużona ósemeczka.
I to jest czas żeby kupić sobie jedynkę w wersji z wszystkimi dlc za mniej niż 50 zł, co właśnie uczyniłem.
Fabuła
Nieszczególnie interesująca, chaotyczna. Bardziej zbitek misji niż konkretna kampania fabularna. Jedna misja luźno prowadzi do drugiej, ale często w briefingu jest mowa o czym innym, a potem misja dotyczy czegoś innego i zastanawiamy się co przespaliśmy.
Hitem była sytuacja gdy mijamy plecaki odrzutowe i ich nie zakładamy, a kilkanaście minut później zaczynamy kolejny poziom w plecakach – kiedy je założyliśmy skoro były zamknięte w szafach? Cofnęliśmy się, żeby je założyć? Czemu tego nie pokazano?
Niektóre misje fabularne mają misje „uzupełniające”, więc zamiast przejść fabułę dalej można robić dodatkowe misje z bazy. Są to nijakie misje przeznaczone pod coop, ale i tak warto je zrobić, żeby zlizać nieco więcej fabuły z tego zasuszonego cukierka. Niestety gdy w ich trakcie zginiemy to nie ma checkpointa i trzeba PRZECHODZIĆ CAŁĄ MISJĘ OD NOWA.
Jak się uprzeć to grę można przejść w dwa wieczory. Szkoda tylko, że jak wracamy do misji w trakcie (zamiast wznowić sesję w bazie) to resetuje nam się ekwipunek.
Co by nie mówić licencja to licencja i uniwersum się trzyma. Dużo smaczków, mini scenek i mini dialogów intensywnie buduje klimat, ale niestety to za mało. Szkoda, że nie wykorzystano potencjału bo jest dużo mini scenek gdzie gra błyszczy, ale nie mamy czasu jej podziwiać bo trzeba biec dalej mordować kolejne setki wrogów.
Gameplay
Śmieszne i toporne ruchy postaci – postać powoli opada na ziemię jakby biegała po księżycu, zamiast być kilkuset-kilogramowym żołnierzem w pancerzu wspomaganym. Praktycznie 0 różnicy między truchtem a sprintem.
Do tego drobne bugi pokroju nieodblokowywania trasy dalej – kilka minut chodzenia w kółko po lesie zanim będziemy mogli przeskoczyć skałkę. Czasami też musimy czekać na reset animacji bo np. grupka żołnierzy stoi jak kołki zamiast odblokować nam drogę dalej.
Niesatysfakcjonująca, toporna i powolna walka wręcz. Na poziomie trudności 3 z 4 postać to mięczak który traci całe hp od dwóch splunięć przeciwników. Na 2/4 jest niewiele lepiej, ale chociaż wrogowie padają szybciej (po kilku uderzeniach supermłota...). To ma być ten szczyt ewolucji ludzkości i technologii? Byle przeciwnik wymaga kilku strzałów, żeby paść, a zabijamy ich TYSIĄCE. Jedna wielka sieczka na ekranie, bez możliwości ucieczki. Walczymy wręcz z 10 małymi przeciwnikami, a w tym czasie dostajemy strzała snajperskiego – oplucie od przeciwnika na 2 końcu mapy. Towarzysze muszą nas podnosić, a my musimy ciągle zabijać, żeby odzyskiwać tarczę, niestety sposobu na odzyskanie zdrowia nie ma, z wyjątkiem podnoszonych rzadko apteczek. Oznacza to, że 3/4 czasu gry latamy z zakrwawionym ekranem z minimum zdrowia o ile nie tańczymy wedle ściśle określonej sekwencji atakowania i dobijania ciężkich przeciwników, co pozwala nam zachować 50 lub 100% tarczy i nie naruszać zdrowia. W praktyce jest to niewykonalne bo biegnąc od jednego do drugiego dużego przeciwnika, podgryza nam kostki kilkanaście mniejszych, a gdy się zatrzymamy, żeby z nimi walczyć to zaraz nas coś opluje.
Praktycznie każda misja polega na spokojnym spacerze przez pustawe korytarze, gdzie spotykamy pojedynczych wrogów, a następnie wielkim starciu na arenie gdzie bronimy się X czasu lub musimy coś zrobić (zgrać dane, podłożyć ładunki). W tych sekwencjach poziom trudności gwałtownie skacze, przykładowo sekwencja obrony nadajników radarowych była nie do przejścia z botami. Za dużo rzeczy działo się na raz i nie nadążałem zestrzeliwać gargulców z pylonów.
Denerwowały mnie też podnoszone audiologi, których nie dało się od razu odsłuchać od nowa (a dopiero w bazie) i nie miały napisów.
Gra ewidentnie zrobiona pod coopa, powtarzanie misji i ulepszanie uzbrojenia powtarzalnością. W pierwszym, liniowym przejściu oferuje niewiele frajdy. W jedynce były coraz lepsze bronie i postać z nowymi skillami. Tutaj praktycznie cały czas gramy tym samym (z wyjątkiem minimalnie lepszych karabinów i dodawanego CZASEM jetpacka). Jedynie w misjach pobocznych jest rozwijanie ekwipunku, ale też osiągane dopiero przez wielokrotne powtarzanie misji, a nie wiem jak Wy, ale ja mam lepsze rzeczy do roboty niż zabijanie tego samego tyrana roju 10 raz tym samym sprzętem tego samego dnia.
Uzbrojenie
Do wyboru mamy kilka różnych typów bolterów, ale w praktyce różnice między nimi są minimalne. Samopowtarzalne są za wolne i za słabe, żeby ich użycie miało sens (w dodatku mają mało amunicji) więc ograniczamy się do ciężkich lub lekkich automatów. Gra twierdzi, że różnica obrażeń to 3-krotność, ale jedyne co można zauważyć to zdolność przebijania (lub jej brak) ciężkich przeciwników.
Większość uzbrojenia jest niesatysfakcjonująca i zadaje zbyt mały dmg oraz przeładowuje się zbyt długo. Fajną zabawką jest karabin melta, ale ma tylko 5 strzałów i przeładowuje się wieki. Z kolei miotacz ognia jest efektowny, ale robi mały dmg i używamy go głównie w specyficznych misjach ucieczki przed falami szczurów.
Grafika i optymalizacja
Fatalna grafika, na poziomie gier sprzed kilkunastu lat. Śmiem twierdzić, że jedynka wyglądała lepiej i robiła większe wrażenie… Na plus jedynie oświetlenie (momentami) oraz ogólna płynność (czasem ponad 100fps na 3070 med-high w 1080p). Na minus rozmycie obrazu przez TAA, którego nie da się wyłączyć. Dopiero po włączeniu FSR + dodatkowego wyostrzania z Nvidia jako tako byłem w stanie grać, ale daleko było temu od komfortu, zwłaszcza w ruchu bo często pojawiały się dziwne rozmycia i jakby artefakty tekstur. Do tego gigantyczne przycinki podczas walk z chmarami potworów, zwłaszcza w trakcie atakowania skupisk (trafianie wielu przeciwników na raz) i detonowania granatów (zawieszenie gry na 0.1s). Na plus dynamiczne skalowanie które pozwala utrzymać np. 90fps w trakcie walki. Ogólnie rozczarowanie, ale wolę rozmazaną grę, niż taką która ledwie zipie w 40-50fps (alan wake 2, patrzę na ciebie!).
Dźwięk
Płaski i nijaki. Ani efekty gracza (chód, strzały), ani wybuchy, ani muzyka nie robią żadnego wrażenia. Wszystko jest obecne, ale totalnie bez wyrazu, duszy i czegoś „ciekawego”. Ot generic audio…
Jak dla mnie rozczarowanie roku. Poczekajcie na promocję i ewentualne dodatki, na ten moment przygoda na raz (pomimo usilnych starań twórców). Mam wrażenie, że cofnąłem się do czasów gier na X360 (gears of war itp.) gdzie cała gra jest pod pada, coopa i małe poziomy doczytywane windami i powolnymi wrotami.
Jedynka była kilkukrotnie bardziej dynamiczna i satysfakcjonująca pod względem poczucia mocy space marine (przede wszystkim pod względem mocy ofensywnej i udźwiękowienia ataków).
Już jestem pod koniec gry więc coś tam mogę ocenić. W zasadzie jest to ta sama gra, co poprzednio tylko biega się z oddziałem, a nie solo. Cała reszta to powtórka z rozrywki czyli ostra nawalanka, która lubi windy między poziomami. Gra się przyjemnie, ale gdyby trwała więcej niż 6 godzin to stała by się bardzo monotonna. Niestety baty należą się twórcom za naprawdę kiepski stan techniczny gry. Przy optymalnych ustawieniach rozgrywka potrafi przyciąć, tła i tekstury są rozmazane, a czasami modele nie wgrywają się i na ekranie biegają np. same bronie lub postacie bez broni. Gra nie oferuje jakiejś niesamowitej grafiki na 2024. Zwłaszcza w zamkniętych pomieszczeniach, które są pustawe, a i tak technicznie nie domaga. Jak ktoś jest fanem Warhammera to zagrać i tak musi, bo klimat jest nieziemski, ale nie przy cenie ponad 200zł.
Mam mieszane uczucia bo z jednej strony to bardzo dobra gra, a z drugiej męczy mnie ta monotonia. Przez długi czas przebijam się przez te same tunelowe poziomy, walczę z tymi samymi przeciwnikami, spamuje tymi samymi atakami, używam tych samych sprawdzonych broni i czekam aż będzie koniec danego poziomu. Fabuła też mnie jakoś mocno nie porwała bo od samego początku jesteśmy rzucani w kilka osób na samobójcze misje, a reszta się kisi w głównej orbitalnej bazie. Brak mi takiej epickości bo z jednej strony fajnie, że leci na nas chmara przeciwników a z drugiej obrońcami jest kilka osób.
Hipokryzja jaka jest na gry online, CD-Action oraz PPE jest zabawna. Teraz okay robić recenzje gier robionych przez rosyjskie studia?
jak weźmie się wszystkie wersje z wcześniejszy dostępem to końcówka sierpnia i początek września robi się wręcz hardcorowy !
Brak wsparcia 21:9 niestety na tą chwilę dyskwalifikuję tą gre u mnie.
+200h. Genialna gra, pod każdym względem. Grafika miodna, przy tym super optymalizacja co przy ostatnich grach wcale nie jest takie oczywiste. Dopracowany system walki, epickie bitwy, po prostu rzeźnia na ekranie. Osoby odpowiedzialne za animacje powinny dostać solidną premię za swoją pracę. Na moją ocenę nie ma wpływu to że jestem fanem warhammera. Games workshop przez wiele lat strzegł swojej licencji jak dziewictwa, aby później sprzedawać ją na lewo i prawo jak tania dzi*ka. Dlatego powstało tyle syfiastych gier w świecie WH. Na szczęście ta gra na pewno do nich nie należy, to jest sama topka gier w tym uniwersum, zaraz obok serii Dawn of War czy jedynki Space Marine. PvP i misje to zabawa na naprawdę wiele godzin zanim się znudzi, dla fana uniwersum to nieskończoność.
Nie boli szpiegu.Musisz mieć fatalne życie jak szpiegujesz tak userów na forum.
Boli mnie to że przez ten tęczowy alfabet gry, seriale i filmy są niszczone.
Zgaszony, do wora i do śmietnika, next.
Guzik masz w koszuli. I trust me, wiem o wiele więcej niż Ty.
Tak wam teraz Saber przeszkadza? Ciekawe.
Firma jak wydawała Halo: Combat Evolved Anniversary, Halo MCC, Wiedźmina 3 na Switcha, World War Z to siedzieliście cicho i było wszystko super, chociaż ruscy od zawsze byli szumowiną. Hipokryzja pełną gębą.
Po prostu na cholerę mieszać gry z polityką.
Ultra patrioci zza klawiatury którzy nie znają pewnie hymnu.
Kolejny zaorany cyk do wora.
Ja tam bawię się super szczególnie że gra kilkaset tysięcy osób a w crossplay to pewnie ponad milion jednocześnie. Na samym steam obecnie 110k. Ponad 100 godzin w MP to jak na mnie rzadkość.
Najlepsze MP w jakie grałem od bardzo, bardzo dawna.
Nie wiem czy mnie to usprawiedliwi bo grę i tak kupiłem w wersji maksymalnej na premierę to jednak musiałem zobaczyć wersje z builda z czerwca tego roku. Wspaniale się prezentuje i warto było czekać na SM2. Kampania jest kapitalna a krew leje się hektolitrami ! Tyranidzi zawsze byli jednymi z najciekawszych przeciwników.
Ta gra to 99% MP i 1% SP więc po ograniu kampanii zapraszam braci do walki z herezja :)
Przecież ta gra jest tworzona przez ruskie studio i wszystkie pieniądze z podatków ze sprzedaży tej gry pójdą na finansowanie ruskiego wojska (które widzi wroga w Polsce). Sugeruję zacząć o tym otwarcie pisać i nie ukrywać tego ważnego faktu.