Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka Goku też nie był święty - największe grzechy bohaterów Dragon Balla

04.12.2021 11:27
4
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Mitsuki
38
Generał

Goku, jeden z najgorszych ojców popkultury (i nawet nie próbujcie zaprzeczać), już nawet Batman czy Orochimaru z Naruto i Boruto byli lepszymi ojcami

04.12.2021 12:51
NoYoN
8
2
odpowiedz
NoYoN
30
Chorąży

Moim zdaniem DB ogółem zaczął się psuć po Frieza Saga. Nie wglebialem się w to, jakie były plany, ale czuć tam, że na Friezie miało się skończyc. Potem było już coraz gorzej. Cell Sage można było przeboleć, ale Bu Sage to już oglądałem na siłę. DBS jeszcze nie dotykałem, więc się nie wypowiem. Lubiłem Goku, jak jeszcze był głupawym, ale sympatycznym dzieciakiem, jeszcze go lubiłem, jak nawiedził Ziemie Vegeta z Nappa, a potem to jego postać mi bardzo przeszkadzaz aż do samego końca DBZ. Oczywiście GT nie będę wspominał l, bo to była jakaś kpina.

06.12.2021 04:45
25
2
odpowiedz
1 odpowiedź
HusarRS
1
Junior

Zacznijmy od prostowania po pierwsze
Goku nie tylko trenował dla siebie i w cale nie zostawial rodziny czysto egoistycznie.
Wylądował paru krotnie w zaswiatach po obronie rodziny onar przyjaciół przed wieloma antagonistami chcącymi z czysto złych powódek zawładnąć światem.
Kolejna kwestia walka z Cellem sprostowanie kto strikte z pycha doprowadził do osiągnięcia ostatniej formy przez Cella?
Vegeta problemem bylo że już po przemianie to on wyszesl na worek do bicia.
Wystawienie Syna do walki Gohan miał dużo wiekszy potencjał bojowy noz ojciec Ojciec nie był w stanie ostatecznie zakończyć walki jedyna kwestia to jego zbyt honorowe podejscie do walki dał Cellowi fasolkę na regenerację ale to Goku pokazał jak walczyć z Cellem Gohanowi.
Kwestią ktora musiała byc przelamana to byla jego psychika jak to pękło okazalo się ze jako jedyny mial yen potencjal na ostateczna wygrana lecz tu zawiodla nadmierna pewność siebie naszczescie Goku wyniusl Cella bombę gdzie indziej nie obylo sie bez ofiar to fakt.
Turniej mocy był szansa na uratowanie tych wszechświatów w ktorych bylo za duzo pychy ignorancji itd.
Goku z turniejem dal możliwość obrony om iz Zeno miał zamiar wymazać je za to co sie w nich działo.
Większość bohaterów chciało zyczenie strikte dla swoich zapędów.
Jak by ktoś je w taki sposób wypowiedział to arcy kapłan miał wygrany świat rowniez wymazać oczekiwali życzenia przywrocenia reszty wszechświata.
Autorze Pierw poznaj porzadnie serie potem sprowadzaj w błąd.

04.12.2021 11:18
3
1
odpowiedz
zanonimizowany1158765
32
Pretorianin

Sasori666 Wszystkie postacie zgłupiały, family friendly, ma być śmieszkowo i tyle.
Odnośnie ankiety, wolę Vegetę.

04.12.2021 13:37
cycu2003
👍
10
1
odpowiedz
cycu2003
241
Legend

Fan boystwo źle wygląda, dajcie sobie trochę luzu. Nie szukajcie logiki tam gdzie jej zbytnio nie ma. Z-ka idealna nie jest, tak samo edycja Super ale też z czasem rozwinęła skrzydła.
Artykuł dobry i całkiem ciekawy.

04.12.2021 21:29
17
1
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1349061
16
Generał
1.0

"Goku myśląc tylko o walce, przyczynił się do wymazania kilku wszechświatów"

Oj nie byczku, mega błąd, i tylko za ten przykład leci czerwona kartka.
Od początku Zeno chciał wymazać wszechświaty w których poziom śmiertelników (czy. jak się żyje) był niski.
Ale Zeno widząc turniej pomiędzy Wszechświatem 6 i 7 wpadł na pomysł by zorganizować turniej dla tych najgorszych wszechświatów.
Anime Dragon Ball Super delikatnie rysuje tak Goku, ale manga to prostuje.

04.12.2021 21:37
19
1
odpowiedz
zanonimizowany1349061
16
Generał

Jest schyłek 2021 a ludzie dalej srają się o poziomy mocy w Dragon Ballu, DBSuper nie ma problemu z poziomami, postacie skalują się dobrze, ale mogło by być więcej informacji o "featach" postaci.

Poziomy mocy (CYFRY) znikły w DBZ, bo kto by chciał zapisywać moce bohaterów w setkach bilionów które i tak by nic nie znaczyły.

Ale od początku DB czyli, DB, DBZ, DBSuper i GT... (fuuj) postacią towarzyszyły "featy" (dokonania) takie coś jest w serialach, filmach jak i w innych anime, nic innego jak SKALOWANIE.

Tak o to Vegeta z sagi Saiyan był w stanie zniszczyć ziemię.
Perfect Cell był wstanie zniszczyć Układ słoneczny.
Majin Buu był w stanie zniszczyć Galaktyki.
A mały Zeno wymazuje cały wszechświat na skinięcie palca.

04.12.2021 22:01
Sir klesk
21
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Sir klesk
254
...ślady jak sanek płoza

Dżizas. Powinienem sie juz nauczyc zeby nie wchodzic w watki o DB i nie czytac komentarzy bo zawsze konczy sie to grymasem na twarzy i nerwowym wypuszczeniem powietrza przez nos. :D Ciezko sie czyta te niezliczone teorie gdy wszystko jest jakos uzasadnione w samym anime/mandze. Nie mowie, ze zawsze sensownie ale to nie jest film obyczajowy tylko “chinska bajka” z bijatykami. Czasami trzeba cos po prostu przyjac za pewnik zamiast analizowac.
Ps.
Ilosc osob nie ogarniajacych czym sa i jakie sa mocne / slabe strony poziomow takich jak ssjgod/red czy ssj blue jest za wysoka. :[ zakladajac, ze Ci co sie wypowiadaja ogladali/czytali material zrodlowy.

post wyedytowany przez Sir klesk 2021-12-04 22:01:51
05.12.2021 03:48
GrzechuGrek
23
1
odpowiedz
1 odpowiedź
GrzechuGrek
40
Pretorianin

1. Vegeta przez ogromną większość swojego czasu był typowym ANTYBOHATEREM, w którego przeobraził się ze złoczyńcy podczas sagi Frieezy.
Jako bohatera dopiero można go postrzegać, od momentu gdy poświęcił swoje życie w obronie Ziemi, walcząc z grubym Buu.

2. ChiChi ograniczała głównie Gohan'a. Wobec Goten'a już nie była taka restrykcyjna.

3. Buu nie zamieniał planety w cukierki planety, lecz ich mieszkańców. Planety po prostu niszczył(rozwalał), w taki sam sposób jak inni potężni złoczyńcy.

4. Goku nie miał zamiaru ani myśli o niszczeniu wszechświatów, chciał tylko zorganizowania turnieju walk wszechświatów. To Wszystkusie sami potem wpadli na ten pomysł wymazywania
wszystkich przegranych wszechświatów, bez konsultacji z Goku. Gdyby Goku wiedział, że takie zasady te niebiesko-fioletowe karzełki ustalą,
prawdopodobnie nie prosiłby ani nie namawiał ich do organizacji turnieju.

05.12.2021 14:29
Goten
😂
24
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Goten
53
Konsul

Tinimig95 nie jesteś pewnie fanem\fanką dragon balla i nie znasz sie w tym temacie , i jeszcze głos zawierasz . Gdzie tu jest sens ?? Co do mego brata W BŁĘDZIE JESTEŚ od początku samego chciał iść śladami ojca , dopiero w sadze buu mu sie odwidziało że nauka szkolna jest ważniejsza . Jak nie znasz sie na tematyce smoczych kul , to nie wiem czemu odzywasz sie . Obejrzyj ze zrozumiemieniam i dokładnie serie smoczych kul to pewnie zrozumiesz . . Jak będziesz brnąć przy swoim że smocze kule nie są brutalne to okażesz swoją ignorancje . Co do Gotena to brak mu było treningu by mógł bez kłopotowo kamehameha wystrzelić .

Sir klesk221.
Skoro nie pisałeś na serio że db jest chińską bajką to okej .

post wyedytowany przez Goten 2021-12-05 14:43:43
07.12.2021 22:27
27
1
odpowiedz
KitsuneFM
23
Chorąży
10

Bardzo ciekawy tekst, zwłaszcza, że nie widzę w nim na razie rażących błędów, a w tego typu artykułach zazwyczaj jest ich masa. Widać, że autor tekstu WIE o czym pisze, a nie pisze zaślepiony nostalgią, nie pamiętając szczegółów. Bo to mnie najbardziej irytuje. Brawo, Marku!

Jedynie doczepię się, że Beerus nie jest złoczyńcą. Antagonistą, owszem, villainem nie. Antagonistą jest dlatego, że jest przeciwny woli bohaterów. Tych "dobrych". Ale nie jest zły, bo wykonuje swoją rolę jako bóg zniszczenia.

Nie powiedziałbym jednak, że księżyc był najczęściej niszczonym ciałem niebieskim. Bod e facto miało to miejsce tylko raz. W Dragon Ball Z księżyc był hologramem z pojazdu Saiyan. Ale tak czy siak sam odcinek z tym był niekanoniczny, więc bez względu a to, czy to był hologram, czy nie, oficjalnie się to nie wydarzyło.
Zaś co do Rabbit Bossa, wiem, że to jest trochę takie tłumaczenie głupie, ale oficjalnie żyje i dryfuje sobie w kosmosie. Nie przepadam sam za takim łataniem plot hole'i na siłę, no ale kanonicznie zostało to potwierdzone.

Co do samego incydentu, to pokazuje jakiego pokroju mistrzem sztuk walki był Roshi. Walczył z Goku bardzo długo, prawie wygrał i zmusił go do poddania się (a nigdy wcześniej i później Goku nie poddał się z niemocy, nawet walcząc z Piccolo Daimao po raz pierwszy, gdy ten o mało go nie zabił), ale ten zmienił się w Oozaru, a Roshi musiał uciec się do ostateczności. Już osłabiony walką, zdołał zniszczyć księżyc za pomocą swej markowej techniki, a potem jeszcze wygrać z Goku.

Dodam, że walka Goku vs Jackie Chun nie "w tamtym czasie" wydawała się jedną z najbardziej emocjonujących, tylko to jest według mnie top1 najlepsza walka w Dragon Ballu. Tę walkę nawet wychwalał dość genialny TotallyNotMark, osoba, która analizuje anime i historie pod względem technicznym, robi filmiki o archetypach postaci, ocenia serie itp. Dragon Ball miał pod względem choreograficznym *najlepsze* walki w całej serii i to nie jest tylko opinia. Technicznie po prostu były one zrealizowane idealnie. Polecam obejrzeć serię odcinków TotallyNotMark'a (po angielsku) "Original Dragon Ball: Complete Series REVIEW". Bo DBZ nie umywa się nawet trochę do genialności tej serii. Niebo a ziemia. Walki były nie na poziomy mocy, kto ma więcej ki, kto ma nową formę więcej włosów czy więcej wyładowań elektrycznych. Walki były choreografią. Każdy ruch miał sens, były dynamiczne. Nie wszystkie były tak perfekcyjnie zrealizowane jak te turniejowe, ale generalnie nie polegały one na strzelaniu 1000 kiblastów. Więc de facto nie na tamte czasy, a to jest jedna z najlepszych walk, a według mnie numer jeden w całej serii, choć inni zawodnicy w postaci walk też byli twardzi. Goku vs Tenshinhan czy Tenshinhan vs Jackie Chun chociażby.

Lunch była ciekawa. Bo ona potem spotulniała a stało się to w sumie logicznie po pary sytuacjach. Gdy żołnierze Czerwonej Wstęgi zaatakowali wyspę Genialnego Żółwia, to ona pomagała. Potem wszyscy poszli pomóc Goku szturmować bazę RR. I pomimo iż pozostała porywcza, to już nie była taka zła. Wręcz pomogła Goku nie spóźnić się na swoją walkę w turnieju. Prawdopodobnie ten moment był niekanoniczny, ale sam fakt, że już nie próbowała ich zabić to jednak duża zmiana. Skopała nawet tyłek Kamiego i to wtedy, gdy miał on status bóstwa w Dragon Ballu. W DBZ potem bogowie zostali mocno zdesakralizowani, czy jak to nazwać, nie byli już tak ważni. Nikt nie oddawał im należnego szacunku jako bogom. Nawet Kaioshini. Dopiero w Super to się zmieniło, gdzie bogowie znowu byli kimś, komu należy się szacunek.

Lunch też szybko przestała być postacią, która po przemianie zawsze stawia na swoim, gdy Tsuru Sennin, tj. Żuraw, nazwany Krukiem w polskiej wersji, rywal Genialnego Żółwia, łatwo się z nią uporał.

Bardzo mnie cieszy, że wspominasz o tym, że Goku wcale altruistą nie był. Bo angielska wersja próbuje z niego zrobić Sueprmana. A Goku jest egoistą.

Ale Goku nie zmienił się, bo jego rodzice byli spokojni, czy też z miłości do dziadka. 100% powodem tego była amnezja. Zabawne, że Goku miał zostać rozstrzelony przez Jaco wtedy, gdy przyleciał na Ziemię, ale o tym można poczytać w ciekawejk krótkiej mandze właśnie o Jaco.

Dodam jeszcze, że Goku doskonale wiedział KTO zabił jego dziadka. Skąd? Ciężko powiedzieć. Ale wiedział, że to był potwór, który pojawia się podczas pełni księżyca. W sumie mógł to wydedukować. Dziadek mówił aby nie patrzył na księżyc podczas pełni, bo wtedy pojawi się potwór. On wtedy spojrzał, bo chciał wyjść bodajże do toalety. Po tym jego dziadek został zabity. Więc pewnie dodał 2+2 i zrozumiał co jest grane. Choć wyszło mu chyba 3, bo nie ogarnął, że to on sam to zrobił. Zabawne, że domyślił się tego dopiero, gdy walczył z Vegetą w postaci Oozaru. Miał 23 lata i dopiero po tak długim czasie to zrozumiał. Właściwie 24, ale był wtedy martwy, więc nie starzał się...

Co do faktu zabicia Shen Longa przez Piccolo, dodam, że on nigdy by tego nie zrobił, gdyby nie zniweczona próba przerwania jego życzenia przez Chaozu. Bo on zniszczył smoka dlatego, żeby nikt nigdy nie mógł się mu przeciwstawić. Bo życzenie brzmiało aby pozbyć się Piccolo z tej Ziemi. Na ironię, gdyby Chaozu zdążył je wypowiedzieć, smok zostałby zniszczony tak samo. Wraz z Daimao istnieć przestałby Kami, a bez Kamiego smok i kule by znikły. Kule pewnie przemieniłyby się w kamień, a smok by po prostu wyparował, tak jak w przypadku Wodza Nameczan na Namek, gdy ten umarł. Można więc rzec, że tragedie, które miały miejsce w Dragon Ballu są powodem tego, że przyszłość jest pozytywna. Co by się stało, gdyby Goku nie umarł w walce z Raditzem? Nie nauczyłby się Kaiokena (nie miałby szans z Vegetą i Ginyu) oraz Genki Damy (nie wkurzyłby Freezy, ten nie zabiłby Krilana, a Goku nie przemieniłby się w SSJ). Tylko dlatego, że Goku umarł, miał szansę na wygraną z Vegetą, a i tak ledwo dał radę z pomocą Krilana i Gohana. Bez tego nie osiągnąłby pewnie nawet 5000 ki. Więc słynne OVER 9000!!! (8000 właściwie) by nie miało miejsca. Gdyby Goku nie zginął z rąk Gohana przez wybuch Cella, nie nauczyłby się SSJ3 ani fuzji. To spowodowałoby, że Buu zabiłby wszystkich, zniszczył Ziemię, w tym także Dendego, bo Gotenks nigdy by go nie powstrzymał. Więc to dzięki śmierciom wszystko działo się dobrze ??

Dodam, że ja uważam Piccolo Daimao za największego i najokrutniejszego villaina. On nie tylko zabijał. Osoba martwa nie może żałować. Jak zginą wszyscy ludzie na świecie nikt nie będzie nikogo opłakiwać. Co zrobił Piccolo? Uznał, że będzie niszczył jedną strefę świata, z 16 na które był on podzielony, raz do roku. Losować będzie numerek zanim to zrobi, więc nie tylko chciał wszystkich zabić, ale Ci, co będą mieli szczęście żyć najdłużej, będą także żyli w terrorze przez cały ten czas. Dodatkowo wszelkie akty sprawiedliwości niszczył a prawem było bezprawie. Można było kraść, mordować, włamywać się do czyichś domów itd. Freeza przy tym to pikuś. Bo jak ktoś miał zostać zabity, zostało zrobione to natychmiastowo, że nawet osoba nie zdążyła się zacząć bać. Piccolo był demonem, który siał chaos i zamęt, strach i zniszczenie. Śmierć w jego świecie to było wybawienie. Dlatego dla mnie jest to najgorszy złoczyńca tej serii. Może siłowo był słaby. Ale to, jak działał, dało większy skutek.

Mówiąc szczerze, to Freeza był dość elokwentną i kulturalną osobą. Nazywał saiyan barbarzyńcami, bo oni zabijali dla samego zabijania. Freeza zabijał bo był tyranem i pozbywał się tych, którzy mu się przeciwstawili. Nie chcę tu Freezy wybielać, ale saiyanie byli od niego gorsi pod tym względem. Barbarzyństwo to było ich życie, gdy on sam raczej był dość spokojny z natury.

Dlaczego Son Goku ucierpiał najbardziej, gdy Vegeta pozwolił wchłonąć Osiemnastkę? Bardziej bym powiedział, ż mieszkańcy Ziemi, bo Goku nawet o tym procederze nie wiedział. No, w sumie to najbardziej ucierpiała sama wchłonięta i ewentualnie Krilan, który się w niej zauroczył. Goku raczej się tym nie przejął za bardzo. Akurat wtedy był taki "heh, jakoś to będzie".
Aaaa, dobra, rozumiem już czemu Goku ucierpiał najbardziej. Chodzi o ciąg przyczynowo skutkowy, przez co Goku umarł. W sumie to masz rację, choć Goku tak naprawdę się z tego powodu ucieszył i "hehe, kiedyś się spotkamy, jak umrzecie". Goku nie potrafił się martwić o to, że jest martwy, wręcz cieszył się, że może trenować w zaświatach. Dodam, że nawet w drugim openingu do Dragon Ball Z jest zabawny tekst "Boku genki" co znaczy "mam się dobrze". Jest jednak głębsze znaczenie w tym, bo dosłownie genki odnosi się do bycia zdrowym a, jak wiemy, martwy Goku "zdrowy" nie był. A było to wypowiedziane właśnie w kontekście umarłych Goku, Kaio i jego zwierzątek. W sumie to najbardziej ucierpiał Kaio, który umarł, a jego planeta została zniszczona właśnie jako skutek tych wydarzeń.

Co do Goku, wystawiającego Gohana do walki, to nie była to lekkomyślność, a wręcz geniusz. Zauważając potencjał Gohana, wiedząc do czego jest zdolny, wiedział, że jako jedyny jest w stanie pokonać Cella dzięki sile, jaka w nim drzemała. I... miał rację. Co do samego Gohana nie będącego psychicznie przygotowanego, to dla mnie to Gohan jest tutaj wkurzający. Zauważmy jego historię. Z płączącego bobo zamienił się w odważnego dzieciaka. Trenowany przez Piccolo miał walczyć z saiyanami, ale zamiast tego spowodował śmierć swojego przybranego tatusia. Chcąc odpokutować za grzechy, pomógł Goku walczyć z Vegetą. Potem na Namek walczył z Freezą, nie przejmując się tym, że nie ma szans. Był strasznie zmotywowany do walki z cyborgami/androidami (właściwie sztucznymi ludźmi, niektórzy byli robotami, inni cyborgami). Był chętny do walki z Cellem. Przecież dlatego poszedł trenować do Sali Ducha i Czasu. Ale nagle miał fazę, bo nie wiem jak to inaczej nazwać, na bycie pacyfistą. "Ale ja nie chcę skrzywdzić Cella". Przez cały ten czas walczył dzielnie, dopóki nie spotkał Cella, który chciał zniszczyć Ziemię. Uznał, że będzie pacyfistą i tyle. Psychicznie to był doskonale przygotowany. Nie miał tyle doświadczenia w walkce, co Goku, ale mentalnie powinien być nastawiony na pokonanie Cella. Bez dwóch zdań. Zresztą zabawne, że jak Piccolo mu kazał walczyć z Nappą i on nie chciał, to wszyscy mówią jaki to Gohan zły, a jaki Piccolo super tatuś. Ale gdy Goku dosłownie zrobił to samo, to Goku lekkomyślny, jak może tak wykorzystywać syna. Tutaj się niestety muszę mocno nie zgodzić z Tobą, bo to jest trochę uprzedzone. Goku podjął bardzo dobrą decyzję, to Gohanowi nagle odwaliło, żeby być pacyfistą. Czemu? Gdy dosłownie zanim wszedł do Sali Ducha i Czasu tak chętnie chciał z Cellem walczyć? Nie wiem. Ale mnie Gohan wtedy mocno wkurzał. Bo to właśnie SSJ2 Gohan jest NAJGORSZYM GOHANEM z całej serii. Gohan na Namek? Kozak. Gohan kontra saiyanie? Był DZIECIAKIEM, a i tak potem pomógł Goku. Gohan właściwie zabił obu swoich ojców. Bo to właśnie przez Gohana zginął Piccolo z rąk Nappy i Goku z rąk... a raczej z wybuchu Cella. Więc kto tu popełnił błąd? Piccolo wysyłając czterolatka na trening aby w wieku 5 lat walczył z najeźdźcami, czy Goku, który przygotowanego do walki, umiejącego walczyć Gohana w wieku bodajże 11(12) lat wysłał do walki z Cellem. Jakoś z Freezą walczyć mógł. Nikt wtedy nie gadał jakie to złe. Ale przecież trzeba hejcić Goku, bo jest głównym bohaterem. Nie lubię takiego ignorowania faktów i tworzenia narracji aby udowodnić dany punkt widzenia. Goku wiedział, ze Gohan nie jest doświadczony, ale UMIAŁ walczyć. To Gohan sobie stwierdził, że będzie pacyfistą przez pół dnia.

Chichi jest bardzo wkurzającą postacią. Nie można zapomnieć, że Goku był de facto do małżeństwa zmuszony. Ale z drugiej strony wyobraźcie sobie bycie mamą. Masz męża, który zamiast przebywać w domu, hula gdzieś po świecie. Zamieńmy walczenie na np. zabawę z kolegami, np. granie w pokera, oglądanie meczów. Zamiast pomagać, męża nie ma w domu. Masz syna. Ten zamiast nauki, chce być jak tatuś. Wieść hulaszcze życie. Bo Goku był egoistą. Wolał walczyć niż zajmować się rodziną. Gohan chce być identyczny. Ty próbujesz przekonać syna do bycia dobrym i mądrym, a on woli iść w ślady ojca. Chichi nie była najmilsza, ale miała w tym jakąś rację. No ale wróćmy do tego, co napisałem wcześniej. Sama sobie zgotowała ten los. Zmusiła Goku do małżeństwa. Goku zgodził się tylko z poczucia obowiązku. Bo obiecał. To małżeństwo było złe już na samym początku. Chichi zresztą powinna wiedzieć, ze Goku jest walkoholikiem. Sama była przecież walczącą osobą i znała pasję Goku. Nie będę tu nikogo wybielać, bo i Goku, i Chichi w tym małżeństwie nie byli idealni, ale nie można od razu uznać, że jej chęć posiadania normalnej rodziny była zła.
Bulma miała łatwiej. Bo Goku nie pracował, więc skąd Chichi miała mieć pieniądze? Bulma natomiast jest prezeską największej w tego uniwersum świecie korporacji. De facto mieli monopol na prawie wszystko. Dam głowę, że nie ma pojazdu w Dragon Ballu nie produkowanego przez Capsule Corp. Ona więc nie musiała martwić się o to, czy Vegeta zarobi kasiorę, czy nie. Chichi była biedną wieśniaczką. Bulma powinna dać im kilka milionów. Dla niej to przecież grosze, a Goku zawdzięcza wszystko, TAKŻE ŻYCIE. Więc powinna się jakoś odwdzięczyć. Np. przelewając im forsę, której sama miała tak dużo, że mogła wydawać ją na lewo i na prawo. To by też usunęło problem kłótni Chichi i Goku.

Co do tego, ze Chichi nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji braku treningu jej synów, to nie. Ona o tym wie. Goku wprost ją zapytał czy edukacja Gohana jest ważniejsza niż dobro planety, na co ona powiedziała, że oczywiście. Potem też mówiła, że "a teraz jest pokój na ziemi bla bla bla", próbując to tłumaczyć.

To, czy Vegeta jest lepszym ojcem od Goku, to nie wiem. Samo pozwalanie walczyć to jedno, ale on wręcz oczekuje, że ma być samodzielny. Najpierw Trunksa (z przyszłości) wręcz nienawidzi, choć potem się dowiedział kim on jest. Potem, z tego samego Trunksa się śmieje, bo nie potrafi poradzić sobie z Blackiem. Tyle, że Goku nigdy rodziny mieć nie chciał. Vegeta owszem. Poza tym ktoś pamięta, że Vegety nie było, gdy Trunks był mały i Bulma dopiero o nim mówiła reszcie? Vegeta też wcale rodziną się nie zajmował. I mówisz o tym, że dba o Trunksa. Goku o Gohana i Gotena też. Tyle, że oboje nie chcą zostać w domu z rodziną.

Beerus i Whis to faktycznie najlepsza rzecz, jaka spotkała Super. Postacie są epickie.

Co do Majin Buu, oryginalny Buu nie był najgroźniejszy dlatego, ze był silniejszy. De facto "Super" Buu był tutaj tym silniejszym, tak samo jak "Fat" Buu. Oboje byli sobie równi siłą. Różniło ich jednak podejście, osobowość. Oryginalny Buu był dziki i nieokiełznany. On bez wahania zniszczył Ziemię. Choć Grubas mógł to samo zrobić, to jego potulna osobowość go przed tym powstrzymała. "Super" Buu to jakby odwrotna forma "Fat" Buu, czyli Dobrego Buu i Złego Buu. "Super" Buu powstał, gdy to zły Buu przezwyciężył dobrego. De facto jeden ma drugiego w sobie. Oryginalny, "Kid" Buu jest słabszy, ale jego siłę nadrabia charakter. Okrucieństwo.

Co do samej walki "Super" vs "Kid" Buu, ciężko powiedzieć. Jeden jest dziki, drugi inteligentny. Sama siła niekoniecznie tu wygra. Goku pokonał silniejszego Buu dzięki Genki Damie. Więc niekoniecznie zawsze siła = wszystko.

Majin Vegeta chyba pierwszy raz odzyskał przewagę nad Goku pod względem siły od czasów ich pierwszego starcia. Pomijając, że Goku mógł użyć SSJ3, ale walcząc na tym samym poziomie, Vegeta jednak miał przewagę.

Co do powodu, dla którego Goku nie użył SSJ3, to jest on prosty. Ten poziom wymaga zgromadzenia olbrzymiej mocy, co Goku wiedział. Przez co, gdy to zrobił, to cały czas, jaki mu pozostał jako gość w świecie żywych (miał przepustkę tylko na 24 godziny, bo był martwy). Więc gdyby to zrobił wtedy, to musiałby jeszcze wcześniej wrócić do zaświatów.

Co do tego, czy Goku lub Vegeta stawia dobro rodziny ponad wszystko... Goku zdecydowanie tak. A przynajmniej na zasadzie ich życia. Vegeta w zasadzie też. Oboje jednak olewają swoje rodziny, gdy nadarzy się okazja zyskania nowej siły. I Goku, i Vegeta.

Właściwie to Goku, dzięki chęci walki w turnieju zorganizowanym przez Zeno URATOWAŁ te wszechświaty. Zeno miał zamiar od dawien dawna usunąć WSZYSTKIE uniwersa. Ale tylko dlatego, że Goku to zaproponował, uznał że wymaże jedynie te, które przegrają. Na dodatek życzenie miało być altruistyczne, albo wszyscy zostaliby wymazani, więc dzięki temu, że MVP 17 wypowiedział swoje, to nikt nie został wymazany. Ale gdyby oku nigdy tego nie zaproponował, to wszystkie 12 wszechświatów przestało by istnieć.

Co do tego przypisu o odkupieniu win, przeczytaj Króla Szamanów. Dragon Ball się pod tym względem do tego nie umywa. Zgadzam się, bo też lubię to, że wiele postaci było złych, ale Asakura Yoh robił to lepiej niż Son Goku. Nawet w starym anime, choć w mandze widać to szczególnie dzięki końcówce. Więc to nie w Dragon Ballu, a w Królu Szamanów jest najwyraźniejsza idea odkupienia win.

04.12.2021 11:12
Sasori666
1
Sasori666
190
Korneliusz

Goku w DBS jest trochę wkurzający. Zrobili z niego większego debila niż w Buu sadze.
W mandze dzieją się nawet ciekawe rzeczy i czekam na anime, problem w tym, że w anime zmieniono tyle rzeczy, że znowu będą problemy z poziomami mocy.

04.12.2021 11:17
👎
2
odpowiedz
3 odpowiedzi
Brimstone
18
Pretorianin

Kolejna topka z tyłka,chyba nie macie o czym pisać na tym golu. Każdy kto oglądał db wie o wydarzeniach opisanych w tym artykule,więc nie rozumiem czemu ma on służyć

post wyedytowany przez Brimstone 2021-12-04 11:19:43
04.12.2021 11:31
5
odpowiedz
10 odpowiedzi
Mitsuki
38
Generał

Sasori666 Tylko, że w przypadku DBS, to anime było pierwsze, manga wyszła później a następnie (chyba pierwszy raz w tej branży) wyprzedziła anime. Choć osobiście uważam że Anime było lepsze, to jak skrótowo w Mandze zrobili turniej mocy mnie dobiło.

04.12.2021 12:20
DekkerJK
😒
6
odpowiedz
DekkerJK
27
Centurion

Goku w DBS zachowuje się jakby miał porażenie mózgowe. - problemy z poruszaniem się. Beerus z kolei swoim zachowaniem zachowuje się jak na tyle głupio że nie da się tej postaci traktować na poważnie w wielu momentach. Zamiast straszliwego boga to traktuje się go jako zwykłego, egoistycznego i płaczącego co chwilę który jest silniejszy od innych. Gdyby nie Whis to ta postać była by jeszcze gorsza.

Jako że Akira Toriyama sam psuje postacie w swoim uniwersum to też ciężko niektóre postacie lubić, wiadomo że jeśli Akira jakiejś postaci nie lubi, to ta będzie wręcz sprowadzana do poziomu debila który nie umiałby wstawić wody po to by zrobić sobie zupkę chińską. Szczerze czasami przez te idiotyzmy aż ma się ochotę przestać oglądać tą serię.

A co do listy, to tak tylko przypominam że Szatan Serduszko też miał historię z niszczeniem księżyca.

04.12.2021 13:14
kAjtji
9
odpowiedz
1 odpowiedź
kAjtji
109
H Enjoyer

Trochę nie rozumiem dla kogo jest artykuł. Każdy kto oglądał/czytał to wszystko wie, a kto tego nie robił, to raczej nie jest zainteresowany.

04.12.2021 18:03
Goten
13
odpowiedz
1 odpowiedź
Goten
53
Konsul

pieprz99
Toei Animation podważało decyzje Akiry od samego początku i dlatego zamiast krwi pojawiły sie serduszka w dbs. Jak dla mnie główną wadą turnieju mocy był tylko wszechświat drugi z wojowniczkami miłości .

post wyedytowany przez Goten 2021-12-04 18:06:20
04.12.2021 18:38
14
odpowiedz
Lucky
28
Centurion

"Dragon Ball Kakumei" - fanowska manga, która jest tym, co fani, by chcieli od DB Super. Fabuła i kreska, która jest na o wiele większym poziomie. Polecam!

post wyedytowany przez Lucky 2021-12-04 18:38:36
04.12.2021 19:20
matysiu
15
odpowiedz
2 odpowiedzi
matysiu
10
Legionista

Mały błąd drogi autorze. ChiChi zmuszała do nauki tylko Gohana, przy Gotenie sobie odpuściła :). A co do podzielenia Vegety na 3 etapy to nie wiem co miałeś na myśli. Bierze się całokrztałt postaci. Młody Vegete, Vegeta i Majin Vegeta to ta sama postać.

post wyedytowany przez matysiu 2021-12-04 19:23:13
05.12.2021 02:28
WolfDale
😉
22
odpowiedz
WolfDale
79
Żałoba po Piranha Bytes

Via Tenor

zwłaszcza że dzięki mocy Babidiego udało mu się wygrać z Son Goku. Wprawdzie główny bohater anime mógł już wtedy osiągnąć formę Super Wojownika trzeciego poziomu, ale z jakiegoś względu tego nie zrobił. Tym niemniej zwycięstwo Vegety jest niepodważalne

Z tym zwycięstwem to tak średnio bym powiedział, bo Goku po prostu dał się nabrać i został znokautowany wtedy kiedy Vegeta zrozumiał swój błąd i chciał go sam naprawić. Walka jeszcze mogłaby trwać i trwać, właśnie tutaj mam żal do Akiry bo to mogła być najlepsza walka w historii Dragon Ball. Vegeta był zaślepiony zemstą na Goku i nic sobie nie robił z zagrożenia. Natomiast Goku wolał dać się zlać i przegrać emanując mniejszą mocą licząc na to, że Buu się nie wydostanie. Dopiero pod koniec zrozumiał że to nic nie da i była sieczka aż miło było popatrzeć, ale niestety za mało.

To tak samo jak twierdzić że Goku pokonał Vegetę za pierwszym razem, gdy tak naprawdę cała ekipa się do tego przyczyniła i to z wielkim bólem. Zresztą później "Książę" był wielce obrażony na swojego największego "wroga" że po raz kolejny go upokorzył będąc znacznie potężniejszym.

PS najzabawniejszy był błąd w rysowaniu, kiedy obydwaj wskoczyli na poziom drugi by po chwili w walce znów wyglądać jak na pierwszym poziomie. Dopiero pod koniec się działo.

post wyedytowany przez WolfDale 2021-12-05 02:37:03
07.12.2021 21:49
26
odpowiedz
kojirohyuga
44
Konsul

Vegeta obecnie jest najlepsza postacia ktora najbardziej sie rozwinela przez caly czas. A goku po prostu popsuli i w anime i mange.

08.12.2021 15:26
28
odpowiedz
2 odpowiedzi
Lion
7
Junior

"Wszyscy" błędnie winią Goku za to że uratował słabsze światy od anihilacji... bo Zeno i tak zamierzał je wymazać, tymczasen trafiła im się szansa na uratowanie tyłka.

Co do skalowania mocy, jest zazwyczaj błędna, w wielu przypadkach zmiana w kolejne stadium SSJ nie ma już znaczenia (teraz to już bardziej zmiana stylówy na ulubiony fryz chyba ??). Zresztą, wstawili Genialnego Żółwia do turnieju mocy... nic dodać. A do usprawiedliwiających ten wybór, czemu mistrz perwers nie odpalił tych swoich super zdolności gdy pojawiali sie kolejni przeciwnicy?
A nie sądze żeby na turnieju pojawili się przeciwnicy którzy mieli mniej niż 10000 j wg skauterów z Sagi na Namek, a to i tak już ścierwo z samego dna przy obecnej sile bohaterów, a mimo to znacząco ponad możliwości dziadka co ma 300 lat a siła zatrzymała sie w DB.

Najgorsze w DBS jest jednak styl rysowania. W porównaniu z pozostałymi seriami, to jest dno i 5 metrów mułu. Walki są suche jak wiór i nudne. Zero zagrożeń i nikt praktycznie nie umiera, Shenron chyba z nudów pada tak długo nikogo nie wkrzeszał. No i seria nie na żadnych emocji. Pamietacie walkę z Frezerem? (Tą pierwszą) Były emocje, strach, złość, rozpacz, radość, ulga na twarzach bohaterów. Teraz wszystko jest żartem, nawet w obliczu wymazania światów...

post wyedytowany przez Lion 2021-12-08 15:33:51
15.12.2021 15:52
Goten
😂
29
odpowiedz
Goten
53
Konsul

Niewiemalesiewypowiem
Jeśliby nie chichi Gohanowi nie przyszła by nawet myśl do głowy by być naukowcem , to jej wina że mój brat jest jaki jest . W DBZ kakarot jest udowodnione że przez chichi gohan jest naukowcem .

''Po drugie jeśli oglądałeś serio Dragon Balla powinieneś wiedzieć że Goten dzięki Chichi osiągnął Ssj, dokładniej za pomocą treningu ''

Grałeś w dragon ball Z Kakarot ?? jak nie to powinieneś zagrać . Tam zostało wyjaśnione jak Goten osiągnął ssj i to NIE DZIĘKI CHICHI .

''A dragon Ball jest tylko i wyłącznie Shonenem czyli fikcją, ''
poczytaj te info
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fantastyka . I nie wyskakuj mi co jest fikcją .
''Najwidoczniej ziomek ty nie oglądałeś Dragon Balla jak należy ''

Oglądałem serie dragon balla poza GT co wieczór od kiedy mam na swym pc zgrane .

Pozdrawiam .

post wyedytowany przez Goten 2021-12-15 16:10:00
04.12.2021 14:53
Goten
11
odpowiedz
Goten
53
Konsul

Jeśli chodzi o mnie najbardziej denerwująca jest chichi swym przymusem do nauki szkolnej i normalnego życia . I ma psychiczne problemy skoro nie potrafi swych racji na spokojnie mówić . I jest egoistyczna zadufana w sobie ......... .

Co do mojego ojca nie powinien wchodzić w interakcje z zeno , i to jego błąd . Co do turnieju mocy lekceważąc szacownego beerusa i prosząc o turniej zeno gdzie przegrana oznaczała wymazanie wszechświata , zrobił jedyny grzech .

post wyedytowany przez Goten 2021-12-04 15:01:51
04.12.2021 20:46
Goten
16
odpowiedz
1 odpowiedź
Goten
53
Konsul

Tinimig957
Ja nie mam ani jednego komiksu mangi dragon ball ani z super , więc twoje spostrzeżenie że nie znam japońskiego jest trafne . Co do chichi to uważasz POWAŻNIE JĄ ZA JEDYNĄ MYŚLĄCĄ OSOBE ???Dla mnie ojciec jest wzorem i tak pozostanie . Nie dość że zniszczyła memu bratu dzieciństwo , to jeszcze ze mnie planuje uczynić uczonego czego przykładem jest dbs . Nie zamierzam tego cofnąć że ma problemy psychiczne bo ma i ja jej NIE SZANUJE . Skoro chichi chciała normalnego życia mogła sobie znaleźć frajera który by tolerował, jej bzik na punkcie nauki szkolnej . Ty Japoński znasz ???? . Co do tych serduszek to zobacz turniej mocy na cukierkowy klimat z wszechświatem drugim . W byciu bohaterem NIE MA konsekwencji .

post wyedytowany przez Goten 2021-12-04 20:53:01
04.12.2021 12:30
7
odpowiedz
3 odpowiedzi
toyminator
79
Senator

O luj wam chodzi z poziomami mocy? Są takie same. Jest wiele przeciwników z innych światów, którzy dają radę walczyć z SSJ. Czy nawet SSJ 2. I to jest takie złe? Przecież Goku czy Vegeta, w bazowej formie są słabi. Oczywiście poprzez trening, są i tak silniejsi w bazowej teraz, niż na przykład w sadze Namek. Ale to i tak nie jest nic wielkiego. SSJ było słabe już w sadze Cella. SSJ 2 w sadze z buu też dupy nie urywało. Czerwona forma, wzmacnia tylko szybkość, i ma się lepszą kontrolę nad energią. Niebieska forma wzmacnia dodatkowo ataki, ale to też nie jest dużo wyższy poziom niż SSJ3 . Dopiero blue plus Kaioken jest mocne. No i w przypadku Vegety czy Goku, to odpowiednio nowe moce. A reszta? Jak nie trenują, to ich bije każdy. Gohan jest słabiutki, jego przyszywany ojciec też. Więc poziomy mocy nie było żadnych problemów. Jedyny zarzut, mam to genialnego żółwia. To jest głupie. Za niego powinien być Yamcha. A nie stary dziad. Głupie to w cholerę jest.

04.12.2021 17:18
12
odpowiedz
7 odpowiedzi
Tinimig95
37
Konsul

I po co ta spina z Dragon Balla? Po co? To zaczynało jako parodia i umrze jako parodia czy wam się to podoba czy nie. Goku zawsze był głupolem a nie typowym superbohaterem a ocenianie postaci tu przez pryzmat realizmu mija się z celem. No i najważniejsze, w DB zawsze następny wróg był silnienszy od poprzednika i zabawa w levele mocy przez fanów nie ma kompletnie sensu. No i sprawa "brutalności". Dragon Ball Z nigdy brutalne nie było. Berserk jest brutalny, Kenshiro jest brutalny nawet Cowboy Bebop był brutalny. W DB/DBZ/DBS co nawyżej byli usmarowani krwią i tyle. Typowe fanbojskie "kiedyś to było". Guzik prawda. DB zawsze było robione pod 12-latków i chociaż bywały i bywają bardziej mroczne elementy, tak owe dzieciaki są główną grupą docelową, a nie 40 letnie dziadki

04.12.2021 21:36
Goten
18
odpowiedz
Goten
53
Konsul

matysiu
Postępowanie chichi jest karygodne najlepiej jakby zwyczaje normalnego życia i nauki szkolnej były by zakazane , które chichi zagorzale pilnuje .

04.12.2021 21:42
Goten
20
odpowiedz
Goten
53
Konsul

Nickim4ru
''Jest schyłek 2021 a ludzie dalej srają się o poziomy mocy w Dragon Ballu '' I ciebie to pewnie bawi czy nie rozumiesz tego ???

post wyedytowany przez Goten 2021-12-04 21:44:19
Publicystyka Goku też nie był święty - największe grzechy bohaterów Dragon Balla