Bo mi tak wygodniej.
Bo mamy 2021 rok i łatwiej/szybciej/wgodniej jest kliknąć w domu i zagrac niż się pchać do Tesco. Wątpię też, żeby ktoś kto w ostatnim czasie składał kompa miał gdzie wsadzić płytę.
Bo kupuję grę i 5 minut później mogę w nią grać, a jak mi się nie spodoba to jednym kliknięciem ją zwracam i w ciągu jednego dnia pieniądze są z powrotem na koncie. I to wszystko bez wychodzenia z domu i bez zaśmiecania mieszkania jakimiś plastikowymi odpadami w postaci pudełek.
Jak gra jest za 2 dychy albo wiem, że będę grał przez lata to może być i cyfra, tak to tylko pudełko, potem gra idzie do kolejnego właściciela.
W UK np. w Tesco jest bardzo, bardzo słabo z dostępnością gier na półkach tak więc to bardzo prosta sprawa - chcesz sprzedawać więcej wersji cyfrowych to nie dostarczaj gier do marketów :)
Bo zmieniła się polityka wydawnicza.
W ostatniej ostatniej generacji tłoczyli opór gier, które relatywnie szybko taniały.
Teraz ceny się utrzymują dosyć długo, bo jest mniej kopii na rynku.
Bo jest szybciej i wygodniej, nie czekam na przesyłkę albo nie muszę iść do sklepu i przy okazji nie zagracam mieszkania pierdylionem pudełek. Instalowanie czegokolwiek co ma więcej niż jedną płytę jest upierdliwe. Na PC czasami nawet nie ma płyt więc i tak trzeba ściągnąć, a nawet jak są płyty to często i tak trzeba pobrać drugie tyle plików. Zresztą ja nawet nie mam w co wsadzić płyt na kompie. Na konsolach instalowanie tych płyt wcale nawet nie zajmuje mniej czasu niż ściągnięcie całej gry.
Jak się ma szybki internet to wersje cyfrowe są jedynym słusznym wyborem, chyba że ktoś lubi sobie zbierać plastik na półkach, a w przypadku konsol jeszcze się bawić w żonglowanie płytami za każdym razem jak się chce zmienić grę.
co ciekawe zobaczcie np Guardians of the Galaxy gre ciężko kupić,
ogólnie na sklepowych półkach jakoś ciężko z gra, wszystko przez internet trzeba.
Pudelka glownie kupuje po to zeby je odsprzedac.
Ostatnio kupilem uzywke Guardians, przeszedlem w tydzien i sprzedalem za tyle samo, czyli gram za darmo w nowosci :)
Jak jakas gra mi sie bardzo podoba i gram w nia duzo czasu i czesto do niej wracam to kupuje wtedy sobie cyfrowke w promocji za jakis czas.
Tylko cyfrowe bo są tańsze (takie mieli wydawcy mokre sny kiedy pudełka odchodziły do lamusa).
Piszę oczywiście o grach na konsole. PC tak naprawdę już nie ma rynku gier pudełkowych. I tak w każdym pudełku jest kod do steam albo innego sklepu. Na konsoli mamy ten luksus, że gdy gra ci się nie podoba lub skończyłeś i nie będziesz już grał grę na płycie możesz odsprzedać. Ale niestety gdy gier nie ma na półce to nie pozostawiają nam wyboru. Śmieszy mnie tylko ta narracja wydawców o tym, że ludzie przerzucają się na wersje cyfrowe. Tak jeżeli nie daje im się wyboru :P
Ja kupuję gry żeby w nie grać, ale jestem już trochę za stary aby zbierać pudełka i stawiając je potem na półce budować swoje dobre samopoczucie.
Preferuję pudełko bo zawsze można odsprzedać, cyfrą nie pogardzę kiedy jest w dobrej cenie i wiem że będę wracać do danego tytułu. Są też przypadki że pudełka jakiejś gry nie idzie kupić w normalnej kwocie albo w ogóle jest niedostępna (np. jakiś tytuł retro) wtedy poluję na cyfrowe wydanie
Kiedyś też tak myślałem, że cyfrowe wersje to tragedia. Kupiłem Wiedźmina w pudełku. Po roku jak chciałem znów zagrać to było wielkie szukanie klucza. Później się okazało, że napęd nie podłączony. Następnie i tak trzeba było ściągnąć sporą aktualizacje.
Dodatkowo jak się ma mieszkanie w bloku to każda półka jest cenna i nie ma sensu trzymać niepotrzebnych rzeczy.
Bo to Steam uratował rynek PC w dobie piractwa... No i nikt praktycznie nie ma napędów BD w komputerze.
Bo nie trzeba jechać i tracić czasu, a w sklepie nie ma danej gry. Po za tym, kupuje gry od lat, tylko na wyprzedażach. A wtedy są dużo tańsze. I nie kurzą się bezsensu. To samo w sumie z książkami. Po co kupujemy, skoro w większych bibliotekach, są praktycznie wszystkie książki. Prędzej czy później. A tak kupisz, przeczytasz, i nigdy nie wrócisz do większości książek,i tak sobie leżą i się kurzą. A tak wypożyczysz, przeczytasz i już. Liczy się treść. Chociaż mam dylemat ostatnio, czy jeździć do Biblioteki i wypożyczać, czy jednak kupić, nazbierać wszystko co chcę, i potem sobie czytać kiedy chcę. A do tych co nie będę wracał, kiedyś oddam. Od taki dylemat. Z grami tego nie mam. Mógłbym nawet płacić abonament, ograć, i tyle. Nie musze mieć gry na stałe. I tak nie wracam do większości gier. Przez ostatnie 10 lat, wróciłem tylko do Gunslingera. I teraz wracam do GTA 4. Może jeszcze wrócę do Saint row 3, bo jakoś za szybko ograłem, i skupiłem się tylko na głównym wątku. Ale nie jestem pewny czy wrócę. Nie widzę w tym sensu. Mogę wrócić do książki, filmu. Ale jakoś do powtarzania gier czy seriali, kompletnie m nie nie ciągnie (Wyjątkiem do Kompania braci, i może w przyszłości Gra o tron )
Kupuje cyfrowo bo tak jest dla mnie najwygodniej, wlasciwie jedyna zaleta pudelek (oprocz wartosci kolekcjonerskiej) to mozliwosc odsprzedazy. O ile kartridze jeszcze ujda ale tez denerwuja koniecznoscia zmiany jesli chcemy pograc w cos innego, tak fizyczny naped w konsoli czy pc, w dobie cyfrowej, ma same wady. Kazdy odtwarzacz po czasie glosno chodzi, a w starszych konsolach bez mozliwosci zainstalowania gry na dysk wkurza potrojnie.
Kiedys to byla koniecznosc ze wzgledu na niski koszt dystrybucji duzej ilosci danych ale dzisiaj to niepotrzebne utrapienie. Cyfrowo jest wygodniej, szybciej i przewaznie taniej. Biblioteka jest lepiej zorganizowana, nie musze niczego szukac i nic sie nie niszczy - sam fakt, ze musze gdzies dylac aby zmienic gre jest juz dla mnie nie do przyjecia.
Pudelka trzymaja sie tylko ze wzgledu na mozliwosc odsprzedazy i wartosc kolekcjonerska, i jest to ich niezaprzeczalny atut ale dzisiaj juz jedyny.
Gdybym miał w swojej miejscowości dobrze zaopatrzony sklep z grami, nawet nie spojrzał bym na wersje cyfrowe. Ale że do najbliższego marketu mam 15 km, a w marketach wybór gier jest taki sobie, to z czystej wygody wybieram wersje cyfrowe. Inna sprawa że niektóre gry wychodzą tylko w wersji cyfrowej.
Na PC faktycznie nie ma sensu i ostatnią grą którą kupiłem było diablo 3 a i tak przecież musiałem przypisać ją do konta więc pudełko i płyta jest tylko dodatkiem. Na konsoli ma to znacznie więcej sensu. Gdy kupiłem assassin's Creed i nie mogłem przejść dalej przez błąd na weselu pojechałem do sklepu i ją sprzedałem. Dlatego, że kupiłem ją taniej na premierę w sieci i sprzedałem parę dni po straciłem raptem 20pln na tym gniocie
pudełka mozna odsprzedac wiec producentom sie przestaje oplacac tworzyc na płytyach. poza tym to dodatkowe koszty.
w przyszlosci obstawiam ze tylko najwieksze hity beda na plytach. a ps 6 w ogole nie bedzie juz miala napedu i tak sie to skonczy
Cyfrowe wersje kupuje od bardzo dawna, w pudełkach kupuje tylko edycje kolekcjonerskie, bo od dawna większość gier w pudełkach to okładka + dvd box + płyta, albo nawet sam kod, i śmieszna instrukcja.
Gry w pudełkach kupuje się głównie dla nostalgii za minionymi czasami. No, ewentualnie w celach kolekcjonerskich. Wersje cyfrowe są o wiele wygodniejsze
Wygodniejsze, grasz natychmiast, po co ci pudełko? Też byłem przeciwnikiem takiego rozwiązania ale się przekonałem lub oni mnie do tego zmusili,,,trudno powiedzieć jednak spodobało mi się. A że odsprzedać nie możesz? Coś za coś. Jednak zobacz ile plusów niesie takie rozwiązanie. A jak się mądrze kupuje to i ceny są do przełknięcia (mam na myśli głównie promocje). Pudełka w dzisiejszych czasach to głównie nośniki kurzu. Cyfrówka to przyszłość.
Tak jak napisała większość, to wygodne. Jednakże mam pewne zastrzeżenia, co do tego, czy faktycznie grę kupujemy. Gdy coś kupujemy, to znaczy że staje się naszą własnością, z którą możemy robić co chcemy, a jak niektórzy już napisali, w przypadku cyfrowej dystrybucji, nie możemy odsprzedać posiadanych tytułów, co znaczy że właścicielami nie jesteśmy. Jeśli wczytamy się w regulaminy sklepów, to stoi tam jasno, że zostało nam udzielone jedynie osobiste i niezbywalne prawo licencji na użytkowanie oprogramowania.
Na razie wszystko wygląda kolorowo, ale jak dojdą problemy z dostępem do serwerów, firma dystrybucyjna upadnie, to już tak wspaniale nie będzie. Wygląda na to, że sami zapędzamy się w kozi róg, podobnie jak w przypadku likwidacji gotówki.
Że tak się wyrażę, to gówno nie postęp. Bo zapierdzielamy w pocie czoła na cyfrowe, nierzeczywiste dobra, które będzie można bardzo łatwo stracić. Jeśli ktoś nie oglądał, to polecam serial "Czarne lustro", a w szczególności odcinek 2 sezonu 1 - kwintesencja postępu.
Bo są fajne przeceny na ps store a w marketach fizyczne krążki FIFY10 na Xboxa 360 nadal kosztują 269.99
Kiedy mamy tą pandemię to głównie skupiłem się na cyfrówkach a jak już mam kupić fizyczną to tylko używaną z CEXa.
Ostatnio kupiłem trochę pudełek na PS3 i PS4 bo można te gry wyrywać za jakieś nędzne piniondze w lombardach, ale cyfra już na zawsze będzie u mnie górą zwłaszcza gdy są ciągłe promocje na Steamie, na Gamepassa albo kupony na Epiczku :P Jako, że głównie gram na PC to i tak pudełka dla mnie praktycznie nie istnieją :D No chyba, że chcę sobie zagrać w nintendoszczaka na słiczu.. wtedy faktycznie tylko pudełko ma sens bo jest taniej choć i tak indory i starocie kupuję głównie w nintendowym e-shopie.
<sad prekor noises in the background>
A bo na piecu jest jakiś wybór?
Ma ktoś jeszcze napęd? Ja mam - nadal działa, nadal są gry które w cyfrowej dystrybucji nie ma (złośliwi napisaliby, że słabe ale co oni tam wiedzą) ale nowych rzeczy nie widział od dekady.
Tylko patrzeć aż na konsolach ten model się przyjmie...
Druga rzecz to DRM - niby jest Denuvo ale starsze gry miewały coś znacznie gorszego jak np. StarForce. To wolę kupić grę ponownie w wersji cyfrowej. Szkoda tylko że polska wersja Fallout3 gdzieś przepadła...
Na PC'tach kupuję już tylko cyfrę, bo w sklepach stacjonarnych jest za drogo, a samych gier i tak jest jak na lekarstwo.
W przypadku konsol to już wolę zaopatrzyć się w pudełko, lubię mieć plastik na półce. W sklepach zawsze jest jakiś wybór, a ceny chyba jakoś przesadnie się nie wybijają od tego co jest na co dzień w cyfrowych sklepach Micro i Sony.
Są wygodniejsze, żadnych pudełek, płyt i innych bzdetów, nie mówię, że nigdy nie kupuję pudełek, ale nie widzę żadnych zalet pudełka po za cenami.
Chciałem zrobić preorder na Total War: Warhammer III, ale okazało się że najtańszy sklep internetowy ma tą grę w wersji digital za 198,97zł (sklep, nie keyshop, z keyshopami nigdy niewiadomo), plus musiałbym zapłacić za płatność przez kartę kredytową.
Mogę kupić kopię tej samej gry za 199zł w lokalnym sklepie, np. NeoNet. A w Empiku jest limitowana edycja za 215zł. I będę miał co położyć na szafkę.
Bardzo rzadko kupuję cyfrowe wersje, ale jak już to takie, które są w zbliżonej cenie do pudełkowej, i wiem, że wrócę do takiego tytuł jak już go skończę.
To jest pytanie z dzisiaj? Gdyby to było pytanie z roku 2005, to ok, rozumiem o co chodzi, ale dzisiaj nie rozumiem.
W sumie od pierwszej świątecznej promocji na Steamie przestawiłem się na dystrybucję elektroniczną. Ludzie zbierają różne rzeczy ale dla mnie te wszystkie płyty i pudełka to nic tylko zwykłe śmieci. Także wygoda, wygoda i jeszcze raz wygoda. Coś mi się spodoba, fajna promka, klik i już mam na dysku.
Kwestia czasu gdy konsolowcy też przejdą na ciemniejszą stronę mocy.
Wygodne.
Ale jakim kosztem?
Z wygody i braku miejsca. Na klocku korzystam raczej z zapasów GPU, ale na PlayStation moja cyfrowa kolekcja liczy się w setkach tytułów zebranych na przestrzeni ponad 10 lat. Jeśli preorderuję to również cyfrowo, bo jak czekam na jakąś grę to chcę zrobić preload i mieć pewność, że zagram na premierę. Ostatnim pudełkowym zakupem był Village, bo miałem niewykorzystany w gsie bon i kupiłem za pół darmo. Przyszedł mi dwa dni po czasie, jak wszyscy moi znajomi już pokończyli :-P