Rodzice by mnie znaleźli martwego, a w tle by grało Iron Maiden, bo akurat słuchałem płyty Seventh Son of a Seventh Son
Zostało by im jeszcze sześciu synów, jakoś daliby radę.
PS co z Ciebie za metalowiec, powinieneś mieć struny z jelit zwierząt lub wydobyte z dziewicy podczas czarnej mszy.
Grałem sobie jak codzień na gitarze, (a konkretnie stroiłem ją) i jak nagle nie strzeli najcieńsza struna. Wystraszyłem się jak diabli. Koło twarzy mi smignęła jej część. Co by było jakby przecięła tętnicę na szyi?
Rodzice by mnie znaleźli martwego, a w tle by grało Iron Maiden, bo akurat słuchałem płyty Seventh Son of a Seventh Son.
Gitara to Epiphone Pro-1, struny nie wymieniane przez 5 lat co prawda, ale nadal dobrze stroiły.
Co teraz robić? Do lutnika się udać? I pytanie do znawców: jak obniżyć akcję strun bo na XII progu mam ponad centymetr. I jak dbać o gitarę porządnie, bo chyba ją trochę jednak zaniedbałem.
Oj tam taka strunka ;p
Ja bym jej krzywdę zrobił szyją.
Fajnie że grasz na gitarze. Konkretnie jaki model ? Czy na elektrycznych też próbowałeś ? Jaki program lub stronę polecasz do nauki gry ?
Różne są przypadki w których można stracić zdrowie bądź sobie coś uszkodzić. 4 dni temu jak jechałem rowerem (miasto/obok drogi gdzie normalnie jeżdżą auta zaraz jest bardzo wąski chodnik+ ścieżka rowerowa ) i jadąc na rowerze ścieżką r. był na drodze korek i wóz strażacki odpalił syreny na pełny regulator z taką siłą jakby mnie piorun strzelił, tak że teraz słyszę pisk i szum, w uchu non stop ( w ponied. idę do lekarza) bo chyba mam jakieś poważne uszkodzenie akustyczne...
Skojarzyło mi się z filmem tylko tam był chyba fortepian?. Lasce pękła struna i zajechała ja w twarz. Jakiś horror.
Edit. The haunting chyba.
Śmiejecie się. Może obejrzyjcie ten film. Początek najważniejszy co struna może zrobić. Tam akurat grubsza linka.
Cały film ciekawy: www.filmweb.pl/film/Statek+widmo-2002-34562
Odnośnie akcji strun:
Po pierwsze, skoro co dzień grasz na gitarze, to masz szczęście, że w końcu trzasnęła ci ta struna (no, chyba, że faktycznie byś zginął), bo masz idealną okazję, żeby kupić i założyć komplet nowych strun. Nie wymieniania strun przez 5 lat to zbrodnia, nawet jeżeli wciąż "stroją".
Jeżeli chodzi o wysoką akcję, to generalnie masz 3 rzeczy do sprawdzenia. Krzywiznę gryfu, regulowaną przez śrubę na końcu pręta regulacyjnego w gryfie, w przypadku twojej gitary dostępną pod zaślepką na główce. Jeżeli twój gryf wygląda jak banan to powinieneś śrubę dokręcić, zwiększając naprężenie pręta i prostując gryf. Od razu zaznaczę, że jeżeli nie masz o tym pojęcia (o pręcie i opisanych dalej kolejnych krokach), poczytaj o tym trochę więcej zanim zaczniesz coś robić, bo realnie możesz gitarze zaszkodzić.
Druga sprawa to głębokość slotów na struny w siodełku koło główki. Jeżeli struna dociśnięta do drugiego progu wisi wysoko ponad pierwszym (co to znaczy wysoko, znowu - poczytaj sobie, poszukaj czegoś na yt, bo mówimy tu o niewielkich wartościach, powiedzmy dziesiątych częściach milimetra), prawdopodobnie sloty powinny zostać pogłębione pilnikiem.
Kolejny punkt to wysokość siodełka na mostku. Być może jest zbyt wysokie, wtedy trzeba je wyjąć i delikatnie spiłować od spodu, żeby całość nieco obniżyć. Trzeba to robić powoli i stopniowo, bo (tak samo jak w przypadku siodełka na gryfie) jeżeli zjedziesz zbyt nisko to raczej po zawodach i bez lutnika już się nie obejdzie. Spróbuj przykładowo rzucić okiem na kanał StewMac na yt, albo - jeżeli wolisz posłuchać o tym o polsku - na przykład kanał ksantyp77.
Może być też tak, że gitara jest wysuszona na wiór i potrzebuje większej wilgotności, albo - co się zdarza w przypadku budżetowych gitar - ma fabrycznie spieprzoną geometrię albo tragiczne progi, no i wtedy sam szczególnie dużo nie wskórasz. Pewnie nie zaszkodził by również jakiś olejek na podstrunnicę i przecieranie strun z potu co jakiś czas, skoro używasz jednego setu tak długo. Struny to element eksploatacyjny i wcale nie trzeba czekać z wymianą do pęknięcia którejś. Chyba, że uwielbiasz czuć "rudą" pod palcami.
Powodzenia.
Jak wygląda Gęstochowa? Ktoś wie?
5 lat i co gitara tez 5 lat trzymala stroj? Nic dziwnego, ze strzelila, struny sie kurza, zachodza naskorkiem, powstaje rdza, jesli nie uzywa sie strun z naniesioną warstwa ochronna raczej powinno sie je zmieniac co kilka miesiecy jak nie tygodniu przy regularnym graniu. Ze miana strun (chyba, ze planujesz wymienic jedna strune...) tez chcesz isc do lutnika?
Do lutnika? Trzeba mieć za dużo kasy i za mało czasu albo dwie lewe ręce żeby nie potrafić zmienić struny nawet przy pomocy jakiegoś poradnika z sieci... oh wait
Schowana w karton. Poczekam na wypłatę i jadę wtedy do któregoś sklepu muzycznego popytać czy nie zrobią tego. Może się i się za tę akcję strun wezmą.
Zabilem dzisiaj komara plasnieciem.
Wiecie, co by bylo jakby mi usiadl na tetnicy?
Moglbym ja przerwac/rozerwac tym ciosem i bym umarl.
A peknieta struna z gitary MOZE by komara zabila, jakby mial cholernego pecha, juz naprawde mas tak #$%%^ parcie na szklo, ze wymyslasz tak
Ku***, gosciu.
IGNOR.
Wy sobie w ogóle nie zdajecie sprawę z tego jak to może być niebezpieczne...