Otóż to:
Jutro mam wolne bo lekarza mam, to dzisiaj piątek przyspieszony. Długi weekend!
Kolejna odsłona. Zmieniam zasadę co tygodniowego pisania wątku, teraz ten będzie po prostu uzupełniany, nie chcę zaśmiecać kategorii.
Dzisiaj wchodzi mocny Książ, 9%, mam takie trzy w lodówce. Pamiętam że smakowało super, dużo lepsze od specjala mocnego.
Dzisiaj samotnie wieczór spędzam totalnie. Będzie grane w BF3 ( naszło mnie przez hype na tego nowego) i w Forze 4. Gra jest super, feeling jazdy mega i ekipa z Top Gear do tego w tle. BF wiadomo, nie to samo co na PC ale ujdzie.
Potem poczytam sobie stare numery Teraz Rock i Metal Hammer, może też CDA.
W głośnikach poleci to: moje najnowsze odkrycie!
Slayer: Repentless - sprawdźcie po warto.
A wy jak tam?
Dobra decyzje Gęsty, jeden wątek zawsze lepszy niż milion przedłużanych. Co innego gdzie się wrzuca muzykę czy zrzuty, ale tam gdzie większość tekstu to sensu nie ma.
Boże autorze wątku piszesz jakbyś był jakimś alkoholikiem. Masz 144 poziom więc wydaje się że jesteś jakimś dojrzałym mężczyzną a piszesz jak leszcz z gimnazjum.
Co do tematu niestety końcówka weekendu i w poniedziałek znowu trzeba pewnie o 3 rano już wyruszać w trasę bo lecę do Warszawy. Beczeć mi się chce że to już koniec weekendu.
Niedziela dzisiaj, to i obiad musi być syty i najlepszy z całego tygodnia.
Będę pyzy z mięsem jadł, zasmażka już zrobiona, patrzcie jak pięknie wygląda:
Nie ma jak zebrać grzyby a potem je zjeść z jajkiem.
Starczy na jakiś czas tego jedzenia niszczącego wątrobę. Z tydzień zero grzybów.
Jak najbardziej lubicie jeść grzyby? Ja na równi z grzybową lubię te z patelni z jajkiem, jak na fotce.
Ale kurcze, połowa tego co zebrałem, i tak odpadła bo robaczywe były
Co u was gra dzisiaj?
U mnie to, kurde, jak ja mogłem ich hejtowac jeszcze nie tak dawno temu.
Jestem panowie. Wczoraj mnie zmogło coś, cały tydzień wstawania o 6 rano wyszedł mi bokiem. Nie było też caly wieczór prawie prądu, a i po wino w taki wiater do Dino skoczyć ciężko było.
Poszedłem spać po 20 trochę.
Ale nadrabiamy dzisiaj. Piję dziś mocne Specjale i jasne dwa dla odmiany.
Potem schabowy ostatni z wczoraj wleci na zagrychę i szczawiowa z makaronem.
Piwo, Fajna gra i genialna płyta (DSOTM to arcydzieło wszechczasów, za parę godzin pewnie znowu będę płakał słuchając, takie to piękne i prawdziwe ).
Po takich trzech 9% bydlakach w tym wątku może dziś być interesująco. Moim marzeniem i tak jest Gestochowa grający w soulsy.
A ja już dzisiaj zrobiłem sobie wolne i mam dłuższy weekend, a tymczasem:
Kiepska jakaś ta beta i nowe pomysły. Battlefield to klasy, każda z nich uzupełniała siebie nawzajem a teraz.. Meh
Masakra tak wstać o 5:50
Ale kawa trochę osładza smak dnia
Rano się wstało, pospacerowało i wróciło do domku. Zjadłem sobie tosta i płatki kukurydziane. Dziś wolne od szkoły mam :)
Co dalej dzień ten przyniesie... To się okaże i wierzę, że będzie fajnie :)
Z racji, że nie grałem jeszcze w żadną część Metro,cały weekend spędzę z książką Metro 2033.
Dzisiaj odrabiam za wczoraj, ale dziś z umiarem: tylko dwa piwa na spółe z kumplem + jedno słabe którego nie piłem wcześniej, dobre te szantowe?
Iron Maiden oczywiście na głośniku.
Jasnego piwa nie lubię, bo nie czuję efektu w głowie, a czuję niestetety w żołądku, po ciemnym odwrotnie, tak jak być powinno.
Jak to jest że niektóre gry się nie nudzą, a przy ich muzyce aż łzy się ciną do oczu z nostalgii?
Wszysto wcześniej było z drewna, a ludzie palili kiepy, i niejeden pożar był.
Ile wspomnień ze starym miejscem! Podrywający geje z zagranicy, awantury i szarpaniny przed pubem, wynoszenie pijanych kumpli.
A ja mam jakąś przyjemność z tych horrorów klasy B co lecą na Pulsie w nocy albo na wieczór.
Nie wiem jaki to był może wy wiecie, ludzi trzymali w takim ośrodku, musieli oni walczyć z potworami i zwyrolami typu wodnik. Na końcu udało się któremuś te potwory wypuścić na twórców zabawy i bogaczy co ją opłacali. Mega to było, tytułu szukam od lat.
I 2 -
Ciekawa książka na Kindle Classic moim.
Czytał z was ktoś?
Klasyk jakby nie było.
Na dodatek mocno zaniedbujesz nas w tym wątku, tłumy fanów czekają na możliwość konwersacji z aktualnie największym celebrytom na forum. A Ty pewnie znów zalany w trupa leżysz pod łóżkiem...
Weekend się kończy, więc trzeba było wyjść z domu i skorzystać z tego, że można wstać godzinę wcześniej, a wsypać się jak zawsze. U mnie dziś wieje jak cholera (halny), zwłaszcza powyżej 2000 m n.p.m., ale i tak dzień udany.
Było tyle wolnego i już dobiega końca. Ale ogólnie za to tydzień pracy krótszy o jeden dzień i przyszły również. A jak ktoś sobie jeszcze weźmie wolny piątek to dopiero będzie mógł szaleć. Nasz celebryta popadnie w alkoholizm i dopiero będzie.
Wydarzenie miesiąca:
- 19 idę na spotkanie koleżeńskie z większością osób z biura, do baru specjalnie wynajętego na tę okazję.
Trochę mi się nie uśmiecha to, ale się przecież nie wyłamię, a wy chodzicie na takie spotkania czy unikacie ich?
Od rana mam weekend.
Czytam trochę Imię róży/ogrywam po raz 3 RDR2, ale tak już mozolnie , wszędzie właże/Raised by Wolves - dwa odciniki już dzisiaj ... pierdziele .... NIC NIE ROBIE :D
Jak to moja żona twierdzi - siedzę w swojej jaskini
Dziś na spokojnie, z jasnymi.
W tle leci odsłuch płyty THE X Factor Iron Maiden, niestety bez Dickinsona...eh, Bayley to nie ten sam głos...
Świąteczny szwedzki grzaniec. Zajebisty. Dobrze, ze w alkoholowym tez święta się wcześnie zaczynaja.
Jednak jasne to nie jest to. Wypiłem jedno - zero efektu, ciut może lepszy humor, drugiego połowę i poszedłem spać. Za mało alkoholu jednak aby szaleć do muzyki.
Lubicie wódkę z Pepsi?
Ja kocham. Najlepsze drinki to takie, nie trzeba whisky.
Sobota to dobry dzień też.
A palicie do piwka i alko czy nie?
Ja na codzień nie palę ale do alko nie potrafię sobie kiepa odmówić.
Dzisiaj gości mam, gramy w monopoly klasyczne i pijemy grzaniec mega, a w tle mecz z Andorą.
Carpe Diem.
Slayer skończył się na Undisputed Attitude.
A Forza 4 i BF3 kozak. Szkoda, że mało ludzi już gra w multi poza PC.
Piąteczek to mój ulubiony dzień, zlatuje cały stres z pracy... jestem na ścisłej diecie ( udało mi sie przez 2 miesiące schudnąć ponad 8Kg, choć i tak wyglądam ciagle jak świnia 1,78cm 92KG) i walczę z tym czy kupić pizze czy nie kupić sobie pizzy... o to jest pytanie
Znajdz prace marzen to wtedy nie bedziesz wyczekiwal piateczka, piatunia, tylko bedziesz czekac az sie weeknd skonczy zeby moc isc znowu do pracy.
Ja kończę Desperados 3, ale szykuje się na sobotę i wielki boks przez całą noc.
Ja zdążyłem na koniec tygodnia i to na ostatniej lekcji zarobić na kartkóweczkę dla siebie i koleżanki w gratisie. (wiem że to czytasz- przepraszam raz jeszcze). Teraz testuję uszkodzone płyty główne które zdążyłem doprowadzić do stanu gdzie odpalają się jakkolwiek, bo zebrałem ich za dużo już (8 bodajże). Porządkuję też w tej chwili dane które przez życie rozrzuciłem na 15 dysków (jeszcze 8 zostało). Taki nie najgorszy piąteczek, ale dość monotonny. Chciałbym już pominąć weekend i zacząć poniedziałek szczerze mówiąc- czemu? W sumie jest kilka powodów w tym połowy powodów sam nie znam. Tak po prostu.
Jak Slayer to Dead Skin Mark, Seasons in The Abbys, South of Heaven wlatują na moją playlistę
Proszę bardzo.
Tym razem xboksik, ponadto widzę przyzwoite mebelki, no i podłoga też wcale niezła-jakieś lepsze panele?
Coś czuję, że ten cały Gęsty to dobrze nas robi w człona ze swoją nibybiedą.
Hej Gęsty możesz po prostu po 300 postach zakładać kolejną część i numerować.
Piątek po robocie poszedłem na zakupy, zakupiłem 2 Komesy (porter malinowy i potrójny złoty) siadłem do open bety BF2042, po dwóch meczach poszedłem jak zwykle się zrelaksować do Fall Guys. Dzisiaj w robocie, a jutro zabieram babcię do Energylandii ;)
A mnie ostatnio naszło oglądać seriale na Netflix. Jeden po drugim oglądam.
Poskładało mnie porządnie. Wstałem o 14, z bolącym kolanem (nie wiem co się stało, musiałem się wywrócić w pokoju).
Co mnie podkusilo aby jeszcze drinka walnąć po tych piwach.
Boli mnie głowa jak diabli.
Zdjecie z dzisiejszego poranku. Zaraz po 12 godzinnej nocce.
Edit: Ale jakość spieprzona :)
Ja dzisiaj Desperados (bodajże 10zl za 4pak w Bierze) do meczu. A przed meczem od 9 rano układałem podłogi w mieszkaniu. Prawie się udało, reszta w poniedziałek. Teraz już tylko relaks w niedzielę. Może odpalę RDRII po roku i zacznę łowić ryby.
Ogólnie to trochę meh, bo nie pisałem dziś z kimś ważnym dla mnie, ale nastawiam się miłe rozmowy jutro. :)
Tymczasem zżarłem pizzę, po 7 miesiącach w końcu ukończyłem Control, pograłem nieco w Hitmana 2 i zaraz na tapet wleci Mad Max. Także wieczór w miarę udany (aczkolwiek dla mnie nadal mało zadowalający).
Mmmm nock w pracy :) Diablo 2 R - Odpalone , doczlapane Paladynem do koszmaru :] zobaczymy czy do rana uda sie pokonac koszmar :D
A ja tydzień wolnego (nie urlopu, po prostu wolnego) z nadgodzin. W kolejny piątek w kolejnym wątku Gęstego zapijanym berbeluchami 9% wywracającymi flaki na drugą stronę, będzie niewątpliwie dniem smutniejszym, niż dzisiejszy. Aż może sam się wtedy czymś uraczę, może polecicie jakiś dobry browar z dino/biedry?
Okej, dziś był udany dzień.
Nadrobiłem zaległości z kimś oraz zacząłem oglądać Jojo.
Jutro natomiast mam ostatni dzień zdalnych, więc postaram się dobrze wykorzystać ten dzień.
Zaraz człowiek wychodzi do roboty i jak to mówią, byle do piątku. Ciekawe jaki kolejny trunek szykuje Gęsty na kolejny piątek?
I kolejny tydzień zleciał i zaś mamy weekend. Ostatnie 45 minut pracy :)
Jakieś plany co do weekendu?
Ja też kończę o 14:00.
Co tam dzisiaj Gęsty masz w repertuarze? Pamiętaj aby nie przesadzić bo znowu Cię odetnie :)
Ja w czwartek byłem oddać krew i korzystam z długiego weekendu. Dziś niszczę Squid game, bo serial mi podszedł a Netflixa mam do 20 października (przechodzę na Prime'a, bo tak dużo nie oglądam, a jest promocja).
Ja już skończyłem weekend tym razem wolny i nie wiem co ze sobą zrobić :D
Dokończę chyba zaraz Wampira Chmielarza i poczekam aż żona z roboty wróci, wtedy zobaczymy.
Ostatnio miałem wieczór ala Gęstochowa :D https://www.instagram.com/p/CU-uO4dt5Dp/
No to zaczynamy imprezę Panowie i Panie, tylko jeszcze naszej gwiazdy tu brakuje.
Ja mam chociaż nadzieję, że dożyję tej niedzieli, szykuje mi się potężna impreza na jakiej dawno nie byłem.
Gęsty wie jak podkręcić atmosferę oczekiwania i pewnie wbije tu na końcu, by powiedzieć że odpuszcza ten piątek bo znowu skończy się jak ostatnio.
Dzisiaj na sucho, tylko konsola i Gears od War 2 maraton.
Jutro strzelę piwo albo dwa. Po poprzednim piątku to chory do wtorku chodziłem. Jeszcze mi do końca nie przeszedł wstręt a i dzisiaj jakieś gazy o wzdęcia mam dziwne.
Nie mam nawet w lodówce żadnego piwa nie nic, a teraz przy późno leźć do Dino.
Zdecydowaliśmy się iść dzisiaj do knajpy, gdzie Gęsty ? :D
edit: aaa odnalazł się
Gęsty ma kolejny zgon? Ja tu liczyłem na dobrą imprezę w rytmie ciężkich brzmień, a nasza gwiazda zalała robala i pewnie leży pod łóżkiem...
Ja dziś sobie jeżdżę swoim motorkiem.
...
A to focia z wczoraj.
I po jeździe motorkiem znów pub.
Gęstochowa zapraszam do UK.
Kurde tłoczno dziś (fotka).
Spytałem Anglików a co z covidem? Dostałem odpowiedź: Fuck the covid!
Pozdrawiam z Anglii. Hej
Klimat trochę jak w Jacku w Bydgoszczy
Dobre te szantowe całkiem, ale ma tę wadę, ze jest ostatnie, chyba drink wleci jednak mimo wszystko jeszcze.
No i Slayer: Repentless między nimi, i Exciter Judasów.
I co już wszyscy śpią? Ja tu chciałem polewać wszystkim, a tutaj cisza jak w trumnie... Na dodatek godzina szatana się zbliża, dziewica i rytualny nóż już przygotowane. Ta dzisiejsza młodzież, zero z niej pożytku...
A ja dziś wcześno wstałem i nie mam kaca. :) Zaraz trzeba coś obejrzeć na Netflix...
Po piciu to nie ma jak rosół z Maggi
+ Po nim elektrolity z Dino rozpuszczone w wodzie, coby się nie odwadniać
Dziś dalej śmigam motorkiem.
...
Gęsty dzisiaj imprezuje bez nas, pewnie leży już wśród puszek nieprzytomny w samotności. Chyba że znalazł sobie nowych kolegów i nas porzucił...
Było kino grane wczoraj : "VENOM 2". W sobotę ksw się obejrzy, a w niedziele 3 mecze :United - Liverpool, Barca - Real i Inter - Juve.
Nvm
Zawsze czekam na piątek - to bardzo smutne jak życie ucieka w oczekiwaniu na weekend. Nie skarżę się, stwierdzam fakt i chyba będę musiał w końcu coś zrobić by to zmienić.
Fajny motor. No, prawie fajny - za to wątek kto jest jego właścicielem osobliwie pocieszny :D
Boże strasznie nie mogę się doczekać jutrzejszego weekendu. Jestem tak strasznie zmęczony po tym tygodniu że masakra. Codziennie jak nie o 3 nad ranem to najpóźniej przed 5 już trzeba było lecieć w trasę. Jutro podobnie o 4:20 wstaję i do Gliwic jadę. Dawno już tak nie czekałem na weekend.
Rano jak wstałem to myślałem że będę mieć weekend jeszcze dłuższy niż wynika z kalendarza. Wczoraj się szczepiłem trzecią dawką i tak jak po pierwszej praktycznie nic mi nie było, a po drugiej czułem się kiepsko następnego dnia popołudniu, tak tym razem konkretnie mnie połamało. Samopoczucie jak przy konkretnej grypie, łamanie w kościach, ból mięśni, ciężka głowa. Ale jak z rana sobie temperaturę zmierzyłem i miałem tylko 37.3 to stwierdziłem że to jednak za mało żeby brać użetkę ;) I to był chyba błąd bo teraz siedzę zdechły i wszystko mnie boli, ale jeszcze tylko 6 godzin, dam radę :) Później tylko jakiś obiad sobie zorganizować i relaks
12 listopada za to już sobie wziąłem urlop, więc za tydzień weekend dłuższy od tygodnia pracującego :D
Czytanie Metro 2034 i równocześnie granie w Metro 2033.
Zapuszczona halloweenowa muza i cięcie dyni, jak co roku.
https://www.youtube.com/watch?v=Wh13eaXsxCQ
No to jak Gęsty? Będzie dzisiaj ta czarna msza? Tym razem dłuższe wolne, więc można bardziej szaleć.
Szczerze to myślałem że dzisiaj będę miał w pracy spory luz, bo ludzie biegają po cmentarzach a tutaj więcej pracy i obrotu było niż przez pozostałe cztery dni razem wzięte w tym tygodniu.
Odnośnie Ghost to mnie zahipnotyzowała ta "przyciągająca" pani i nie żałuję sobie tego -> https://www.youtube.com/watch?v=qyxrzUe_TDM
A ja się wyłamałem z tłumu, jedyne horrory jakie lubię to seria straszny film, ale ile razy można to oglądać:-P.
W zamian za to zafundowałem sobie solidną porcję kina SF, polecam wam luknąć na Johnnego Mnemonica, filmik może nie najwyższych lotów, ale akcja filmu dzieje się w 2021 roku:-D Nawet znalazła się scena, jak ludzie w tłumie stoją w maskach, także można powiedzieć, że przyszłość w jakimś stopniu przewidział.
Ale to nie wszystko, bo chyba trzeba będzie filmami (albo i grami, właśnie kończę ogrywać plague tale: innocence) urozmaicić sobie ten weekend, impreza sprzed dwóch tygodni była chyba zbyt udana, bo od tego czasu nikomu się nie chce nic organizować.
A u mnie było w piąteczek ciężko dość. Sprawdziany i inne cuda. Cały tydzień taki jakiś ciężko przechodził. Ale w ogólnym rozrachunku spoko- żyje :D.
Wczoraj nawet po szkole wieczorem postanowiłem że nie! Tym razem w szkole nie będzie głodowania i kupię sobie bułki słodkie! Kupiłem 3. Wracam spokojnie zadowolony do domu. Ale kim bym był żeby nie zepsuć tego. Człowiek chociaż raz chce dobrze, a tu przecież jutro sobota sobie uświadomiłem. Na kolację jadłem więc bułki słodkie. Teraz boli brzuszek. Hm, co jest ze mną nie tak.
Edit: co tu się stało u mnie? Naprawiło się już na szczęście :)
Gęsty I jedziemy, jedziemy z kolejnym weekendem.
[link]
Dziś wcześnie w barze. Pustki bo wczesna pora. Potem lecę w coś pograć a wieczorem oglądam serial horror Marianne na Netflix. Trzymajcie się. Miłego weekendu.
Cheers -->
Matko jedyna!
Właśnie wewróciłem na pielesze, ale uwalony jak przystoi.
Uwalony i nic mniej stary niż byłem wychodząc.
Szczęśliwie nie będę razem z Wami budował radosnej przyszłości.
Nędza z Was i zaścianek w jakimś Muchosrańsku spędzany.
Wam piątek na nic, same poniedziałki od wtorku do niedzieli.
Ale nudy. Zostawiam to tu: [link]
Dzisiaj w pracy do 12 więc wczoraj grzecznie poszedłem spać. Za to kolejny weekend zapowiada się długi, bo już od czwartku. I to brzmi sensowniej
Z rana miałem kolejną lekcję jazdy i cóż... raz idzie dobrze, raz idzie słabo i powątpiewam czy mam szansę zdobyć prawo. Nie spodziewałem się po sobie rewelacji, ale czasami naprawdę się błaźnię za tą kierownicą.
Najlepsza polska komedia, która przebiła ilością humoru "Miś" 1981 Barei oraz "Seksmisja" 1983 Machulskiego. Ubaw po pachy.
https://www.youtube.com/watch?v=r6X5tlYg0_4
Monopoly stoi na stole jak wczoraj, bo nie zdołaliśmy po tym grzancu już gry dokończyć. Dzisiaj dogramy.
A co myślicie o tej grze z fotki?
Generator konfliktów moim zdaniem, widziałem miny ziomków jak powiedziałem że lubię Tuska.
Pewno nie jedna przyjaźń się przez tą grę popsuła...
Zyc nie umierac, pije jakies szczyny z kufla, zona ferrari okleja wiedzminskimi emblematami, jest miło.
Dziś nie najgorszy dzień. W szkole nawet luźno. A po szkole szukałem cały dzień patefonu i... Znalazłem ideał! Kupiłem ze 20 płyt szelakowych i z patefonem kilka jest w zestawie... Będzie wspólny odsłuch :)
Wrócimy więc na jakiś czas do klimatu lat 40... Planuję odrestaurować to dzieło sztuki i się nim tu pochwalić w swoim czasie :)))
Wczoraj jako że przestałem brać antybiotyki bo ząb przestał boleć, wypiłem drinka jednego.
I zaczął boleć mnie ten ząb jak oszalały. A że wypiłem drinka, to nie mogłem wziąć żadnego painkillera....
Ta noc to była masakra, walić taki piatek. Do tego jeszcze ten ząb to na samym przedzie jest, i jak tylko piję napój lub jem to zaczyna boleć.
A miałem już z nimi kilka lat spokoju. Ehhh.
Ps. A te róże na zdjęciu to efekt tego że w któryś zakrapiany piątek, telefon mi gruchnał o ziemię (pewnie razem ze mną).
Via Tenor
Nie podoba mi się, że ojciec - założyciel wątku od dwóch piątków jawnie zaniedbuje swoje poletko.
Ostatni piątek spędziłem cały wieczór w lokalu w pobliskim mieście na spotkaniu integracyjnym z roboty.
Była stypa ogolnie, popiłem, pogadałem (chociaż więcej to chodziłem na fajka i tylko słuchałem gadki o facetach i dzieciakach). Teraz mam wyrzuty sumienia że wydałem dużo kasy na drinki i żarcie. Poszła że stowa jak nie ponad ciut. Za stówę to ja dziesięć dni żyłem kiedyś!
Nir mam siły przebicia takiej aby się przebić przez gdekanie grazynek.
Humoru nie miałem po powrocie, nawet nie zaglądałem na forum. Wątpię czy bym telefon utrzymał w łapie, tak mną telepało.
Wczoraj za to bylem i dermatologa na moje problemy z wypadającym owłosieniem na głowie i brodzie. Dał jakieś mega mocne maści i zdjagnozowane ŁŻS mega silną postać.
Ogólnie do bani, jakoś mam doła, ale humor wraca powoli bo już odchorowywuję kaca a i przede mną przesłuch kolejnej płyty Iron Maiden, jestem już na Brave New World! A i końcówka Gearsow 3 czeka.
W przyszły piątek planuję zrobić tutaj porządny jubel w końcu. O ile ząb się nie odezwie znowu
Whisky dzis wchodzi, ogladam z zona mortal kombat na hbo. Wcześniej z mlodymi obejrzelismy konga vs godzille, piatek leci miło, mimo ze pod znakiem przecietnych filmow :D
Wczoraj nudy, ale dzisiaj przychodzi mi Oculus Quest 2 więc będę miał co robić :D
piatek i niedziela to zamułka ale sobota fajna: randka, meczyk z San Marino na żywo i klubbing :)
Oby tylko nasza gwiazda GOL nie wpadła w taki alkoholizm jak gwiazda Youtube, który chodzi z kamieniem i straszy młodzież. Ale raczej Gęsty taki nigdy nie będzie.
https://www.youtube.com/watch?v=lgqeKuJmzxo
Trzy piąteczki z angielskiego zarobione i człowiek szczęśliwszy troszkę.
Pobudka o 9, ogarnianie się i o 10 wypad z domu, potem 8 lekcji i o 18 w domu. Także chwilkę po 18 zjadłem sobie pierwsze jedzonko tego dnia czyli płatki kukurydziane. Zaraz idę spać. Totalnie nic nie robiłem dziś oprócz pisania z ludźmi i słuchania muzyki, bo brak sił, więc odpoczywałem. Męcząca ta szkoła gdy ma się te 39 godzin tygodniowo.
Zawsze jak zaczyna się piątek wieczór lub sobota, to lubię sobie tego posłuchać i zawsze idę późno spać -> https://www.youtube.com/watch?v=FWDXwrgdm9w